AFK farm na midzie to fail, najlepszą opcją jest spushowanie i gankowanie pozostałych lejnów.
1. Dobry to build na GP?:(w tej kolejności kończę, a nie składam)
but 15%CD/ mercury--> moc trójcy --> youmnou --> warmog --> atma --> infinity
2. Shaco offtank jest dobry czy raczej do dupy? Przyjmijmy żebym szedł takim samym buildem jak powyżej.
Shaco? Mowimy o tym samym smiesznym typku w dziwnej czapce ktory sklada sie po trzech strzalach? Ze niby offtank?
Tyle wygrać! Podziwiam ludzi grajacych na midzie. To wymaga ogromnego skilla, nie to co granie ADc, co dla mnie jest błahostką.
To sarkazm tak? :)
No lane jest łatwiejszy niż na topie, ale trudniejszy niż na bocie. Niektóre champy mają strasznie kiepską animację autoataku, lasthitowanie bez spelli jest trudniejsze. Taki Karthus nie ma problemu, ale już Cassiopeia tak. AA jest dużo wolniejszy, chociaż i tak lepiej niż u Annie, która ma okropnie wolny pocisk. Gdyby nie zasięg AA i darmowe Q, bym grał Annie jako support :P
Co do teamfightów - nigdy nie zastanawiałem się jaki jest poziom trudności magów vs carry czy jungler. Chociaż faktycznie, jakby zliczyć te wszystkie skillshoty które pudłuje ze stresu/szybkiej akcji.
Ostatnio zauważyłem że AFK farm jest dobry tylko w przypadku Karthusa. Po wbiciu 6 levela nie musi schodzić z lane żeby pomóc przy ganku. Zależy mu na farmie, i żeby fala była na środku lane, a nie przy drugim towerze wroga. Dzięki temu można robić 2x zjawy i wilki, co byłoby trudne/niewykonalne przy zniszczonym towerze. Wiadomo są wardy i jungler, ale w soloQ nie można na tym polegać.
W innych przypadkach warto jest zniszczyć swojego towera i roamować po mapie, brać dragony, wrogie blue, pushować resztę wież, przejąć kontrolę nad mapą, zwardować wrogą junglę i przenieść ciężar gry na ich połowę. To strasznie niszczy pewność i psychikę graczy. Kiedy nie możesz wejść do własnej jungli, bo wardów nie ma (support + jungler z oraclem), ich jungla jest widoczna jak na dłoni, a miniony pukają w towery. W dodatku wróg ma dłuższą drogę do dragona, który jest bardzo ważny w każdej fazie gry.
Btw - teraz przegrałem ostatnią grę, już się nam spać chciało ale poszliśmy ostatnią grę. Dostaliśmy Evelynn, której szczerze mówiąc nie trawię. Burst, stealth, odporna na exhausty/slowy, burst, survival, shield, speed, burst. Z dfg urywa maskarycznie dużo hp. Burst. shield, aoe, stealth, hatespike bez cooldowna, stealth. I tak dalej i tak ciągle.
Mam nadzieje że ją znerfią, tak samo jak mogą lekko znerfić Oriannę, ale nie za dużo. Lekki nerf na cooldowny albo pasyw.
Stonewall008 wypowiadał się że asasyni nie mają miejsca w jungli. Oni potrzebują mnóstwo kasy do działania, a jungla tego nie daje. Dlatego shaco jest rzadko spotykany. Sam go dawno nie widziałem.
2. Shaco offtank jest dobry czy raczej do dupy? Przyjmijmy żebym szedł takim samym buildem jak powyżej.
Był dobry przed nerfem atmy, teraz nie ma racji bytu
Był dobry przed nerfem atmy, teraz nie ma racji bytu
Gram w Lola od ponad dwóch lat i cały czas nie rouzmiem o co to płakanie z nerfami itemków. Atma teraz jest do dupy, vampiric scepter jest do dupy, bo daje tylko 12% ls. Serio robi to wam aż taką różnicę? :P Ja po prostu gram i tyle.
Jakie płakanie? :3 VS to nadal bardzo dobry item, atma juz z tymi 2% była "meh" (bo i tak warmog był praktycznie wymagany żeby dawała jakiś dmg, co łącznie kosztowało MILION DOLAAAARÓW :D ). Teraz to już nie pamiętam kiedy ostatnio kombo atmogs na kimś widziałem.
A na offtankowego shaco w związku z tym nie ma w sumie co składać bo skończy się na tym, że wydasz kupę kasy i nie będzie ani dmg ani tankowości + w early będziesz bezużyteczny. Dlatego lepiej odpuścić i ryzykować z normalnym buildem.
atma oplaca sie o 3.5k+ hp co kosztuje kupe kasy, ostatni raz to kupilem pare miesiecy temu ja na sionie ad to byl jakis hyper late game cos kolo 70 minut i 450+ cs mialem jakies 5.5k hp
Dlaczego "polish genja"? Genja ma takie samo zdanie jak ja? :) Granie ADc jest proste: farma => farma => farma => dobra pozycja => z dupy DEMUDŻ => fragi => profit
udri - aż mi ten post przypomniał buildy z Mobafire, gdzie widniały Mejaie/Occulty i do tego guide typu "wystackuj itema i zabij wszystko".
Udri --> 3:3, 9:3, 7:4, 2:10, 6:2, 3:4, na rankedzie 3 wygrane Gavesem i 2 porażki, strasznie łatwo się gra ad carry :)
Atmy nie składam teraz wogóle bo jest useless (na Olafnie jest w miarę dobra jak ma się dużo HP to z W też jest większy dmg, ale ja i tak wolę coś innego na Olafa) , kupuję coś osobnego na dmg i coś osobnego na defa.
http://www.lolking.net/summoner/eune/24148430#history
Graves jest imba łatwy gorzej jak reszta to tardy (przedostatnia gra z ofcoz premade 4)
Zajebisty support week :3
Rotacja: Annie, Corki, Ezreal, Gangplank, Kassadin, Kennen, Kha'Zix, Leona, Sona i Volibear
Ogólnie zajebista rotacja.
Też wam dzisiaj cały czas LoL nie działa ? Na początku przy patchowaniu ściągał mi po 5kb/s -.- Zrobiłem naprawę instalacji podczas której stracił połączenie z HTTP i teraz cały czas wisi przy początkowym okienku "League of legends" ( tym małym co jest zaraz po włączeniu aplikacji exe do gry ).
Jakieś pomysły?
Co do rotacji to faktycznie mega. Corkim z chęcią zagram i Leoną :). Kennena i GP też chciałem wypróbować. Ez'em ownie na smurf koncie to wiem co to potrafi. Kha'Zix imo taki sobie, trzeba mieć na prawdę dobre runy i być po prostu ogarniętym, żeby tym wymiatać. Zbyt papierowy jak dla mnie ;>
[220]
Wszystko działa, patcha mi ściągało 1,2MB/s.
Rotacja jak dla mnie słaba, nie mam tylko Leony
Dobra udało mi się włączyć launchera ale dalej patch ściąga się po 5-8kbps -.- ja już nie wyrabiam wtf. Na speed test mam normalnie 2mb/s...
EDIT : Znowu to samo -.- teraz nawet reinstalka nie pomogła. Co ciekawe nawet plik exe co zajmuje 2mb ściąga mi się z prędkością 5kbps >.> Totalnie nie wiem wtf. @ProTyp Też grasz na EuEast ?
Właśnie przejebałem mida Galio vs Katarina w przepotężnym stylu. W 10 minucie 25 farmy, ciągły brak many, ciągły harass na mnie. Chyba to byl zły pick, nic nie mogłem zrobić. Kata 30 minuta 300 farmy, 9/0/0...
Nienawidzę tej gry. Przynajmniej teraz wiem że Galio to niezbyt dobry pick na nią.
Jeszcze w pierwszej grze miałem DC i przyszedłem do gry mając 1 level, galio 6. Kończyło się jednym spellem i dead.
Uff ! Pomogło mi to : http://eune.leagueoflegends.com/board/showthread.php?t=457920
:)
@Mikołaj
Ja od kilku miesięcy jeszcze nigdy żadną postacią nie usrałem mocno mida. Kiedyś mocno dostałem grając 1 raz veigarem to pamiętam i do dziś nie lubię tej postaci za to xD
Kata to imo risky pick. Zbyt papierowa. Uwielbiam Morde, Lux, Gragas, Annie, Vlad... coś co ma dobrą ucieczkę/CC ew. taki harras i dmg, że przeciwnik nam nie straszny :)
Kiedyś pamiętam grałem też często kogiem na midzie. Do 6 levela pod turretem non stop potem poprzez poke nie dawałem farmić przeciwnikowi a za jakiś czas odkopywałem się w farmie i w dodatku miałem dużo lepszy dmg :) Zdawało to egzamin przed nerfami dmg z ulti koga teraz to nie wypali - za mały dmg, za mały poke/harras = useless...
Wydaje ci się, przecież miałeś mało znaczącą role w teamie, którą i tak nic nie da się zrobić.
Ty widzę dalej masz problem ze zrozumieniem, że nici z twojej inicjacji jak dostaniesz tarda/nieogra/nooba/newbie...
A ty nadal nie rozumiesz ze obie role sa rownie wazne i wzajemnie od siebie zalezne, wiec nawet jak bedziesz imba adc to nic nie zrobisz jak na supporta dostaniesz przychlasta. A z mojego doswiadczenia latwiej o ogarnietego adc (bo to popularna rola) niz rownie ogarnietego supporta (bo tego nikt nie chce, to niemal synonim kary). Dlatego czesto wole picknac od razu supporta, co rozwiazuje mase problemow i jest bardzo skuteczne. Na ostatnie 15 gier jako support 12 wygralem i 3 przegralem. Solo queue.
A ty nadal nie rozumiesz ze obie role sa rownie wazne i wzajemnie od siebie zalezne
Nigdzie nic takiego nie napisałem. Znaczy doskonale to rozumiem.
jak bedziesz imba adc to nic nie zrobisz jak na supporta dostaniesz przychlasta
Nie zgodzę się, póki co. Brak wardów mnie jakoś nie bolał nigdy, jakoś farmiłem nie pchając za bardzo nigdy. Awareness przede wszystkim.
Na ostatnie 15 gier jako support 12 wygralem i 3 przegralem. Solo queue
Ja też. http://www.lolking.net/summoner/eune/23338341#history
No i trochę odbiegasz od tematu. Głównym wątkiem było to kto jest bardziej znaczący - i chcąc nie chcąc Ad carry ma większy wpływ na wygląd gry niż support. Masz dupa carry - w większości przypadków = lose, masz dupa supporta w teamie - niekoniecznie oznacza to loss. Odnoszę to do swoich doświadczeń.
Milka^_^ -> oczywiscie ze sie mylisz, bo wszystko zalezy od pickow i od tego jak sie na linie gra, supportujac sona niejednokrotnie majac pizde adc wygrywalismy bo poszlo ulti w odpowiednim momencie i tf wygrany :P Oczywiscie jak pizda adc zrobil 0-10-0 w 20 min to ciezko wyjsc z tego, ale da sie :) Na duo line najwazniejsze to nie nafeedowac przeciwnika i nie przegrac znaczaco w farmie, ale i tak najwazniejsze na duo sa picki tak zeby support w miare pasowal do adc :)
"Nie zgodzę się, póki co. Brak wardów mnie jakoś nie bolał nigdy, jakoś farmiłem nie pchając za bardzo nigdy. Awareness przede wszystkim."
Supp to tylko wardy? :)
A co do samego pushowania - nie zawsze jest złe. Grając Tariciem z Ezrealem robimy taki harras pod wieżą wroga, że przeciwnicy potrafią mieć "zerową" farmę. (w tym wypadku pushowanie wynika głównie z passiva tarica)
Z supportem i junglerem jest tak - jak linie ssają, to nic nie zrobi, bo się po prostu nie da. Ale jeżeli linie grają dobrze, support/jungla wyciągają poziom gry na całkiem wyższy poziom. Owardowana cała mapa, odpowiednie wezwania na wieże/smoka/barona, inicjowanie teamfightów.
Do wczesnego lategame niekoniecznie trzeba mieć wyfarmionego AD żeby wygrać wszystko. O ile wrogi AD nie ma zbudowanego GA, często wystarczy dobra inicjacja supporta/jungli, focus na carry/mid, resztę albo odgonić albo zrobić objective. Spokojnie, powoli budować przewagę w goldzie. Przejmować kontrolę nad mapą, żeby w końcu zniszczyć inhib. A kto najwięcej zasuwa nad kontrolą mapy? Właśnie support i jungler. O ile pickuje się z sensem, uwzględniając Counterpicki i kompozycję teamu, a najlepiej jedno i drugie.
Ale na samym bocie łatwiej jest o dobrego AD niż o supporta. Tak jak to napisał Karrde. No i to chyba nie jest tak że co grę masz 4 retardów bez pomysłu na życie.
Orzołek - nigdy nie miałem problemu grając Galio z Katariną, ale to było przed jej reworkiem. Teraz grałem 1wszy raz przeciw niej, nic fajnego. Katarina jest zbyt mobilna, a Galio nie ma tyle many żeby farmić z dystansu nie wchodząc w zasięg. W dodatku nie ma takiego bursta żeby zatłuc ją na lanie bez ganka. Gankować też ją łatwo nie jest. Ale to juz przeszłość. Teraz wiem że Galio vs KAtarina to fail. Mogłem wziąć Annie/Oriannę/Cassio.
Kurde musze przyznac, ze nie gralem 3 miechy, ssam totalnie, mam wsio w dupie ale przynajmniej gra zaczela mi sprawiac przyjemnosc, a nie granie z przyzwyczajenia i ragowanie w co drugiej grze ;).
BTW: Czy tylko mi sie wydaje, czy wychwalany i czesto pickowany na turniejach Jayce ma strasznie slaby kit by kerowac solo queue? Fakt, ma nieziemski poke na lane, niezly potenchal na kille na topie i fajne utility, ale nawet nafeedowany nie czuje u niego tego man mode jak na innych bruiserach, gdzie wpierdalam sie w carry przeciwnika, zabijam i generalnie robie sieke w tfach, ale w sumie nie wiem, moze zle nim gram ;p.
Jayce nie jest hyper carry. Wymaga skilla i nie musi się nafeedować/nafarmić jakoś bardzo, żeby coś robić. To czy Ci pójdzie bardziej zależy od twoich decyzji co do buildu/rozgrywki.
Gonsiur---> Ja też już nie grałem 2,5 miecha bo na razie nie pozwalają mi na to warunki techniczne, ale już nie mogę się doczekać jak znowu zagram. Dopiero teraz dociera do mnie jak ta gra mi radość sprawia
[233] Flat MR + Armor + Mpen. Mieliśmy dosyć bezsensowny invade, który nam nic nie dał a zanim się otrząsnęliśmy po tym, Katarina byla 20CS przede mna, a ja nie mialem kasy na Chalice. W melee bez sensu było siedzieć, bo ciągle dostawałem harass na twarz z jej darmowych spelli. A z dystansu nie dało rady lasthitować, bo za mocno pushowała lane. Nasz jungler był do dupy, złe picki zrobiliśmy, nie było w ogóle dmg ani potencjału na ganki. Reszta lanów też przegrała, i się śmiejemy z samych siebie jak można było to przegrać.
[234] A no zdarza się. Z pewnością Tobie się nigdy nic takiego nie przydarzyło? :)
[237]
Moja pierwsza gra po powrocie byla straszna szczerze mowiac, znajomi kazali mi isc topa moim "safe pickiem" jakim zawsze byl vlad, oczywiscie feed z mojej strony koszmarny, surrender w 20 min, wylaczenie gry i nie granie jakis tydzien, po czym sie przelamalem i gram do dzisiaj ;). Najgorsze bylo pierwsze spojrzenie i takie "wtf, czemu ta gra sie swieci jak psu jajca, omg" + oczywiscie nowe (i stare po reworkach) champy i standardowe, "co to ku*** robi" (pierwsze spotkanie z rengarem przeciwnikow bylo wrecz traumatyczne ;P), az mi sie przypomniala od razu jedna z pierwszych gier na 30 lvl, kiedy to typ sfeedowal koszmarnie wrecz malze (ktorym wtedy tak jak teraz nikt nie gral), bo nie wiedzial jakie ma skille ;).
Ja tam od czasu powrotu po jakichś 2 miesiącach przerwy dalej nie mogę wrócić do "szczytowej" formy, niby miałem te top elo 1610 i przez całkiem długi czas golda , a teraz moje konto oscyluje w okolicach 1300 przez co zdecydowałem się rzucić rankedy, bo wkurwiam się tylko niemiłosiernie, bo w każdej grze zdarza mi się popełnić jakąś głupotę.
Jestem ciekaw czy się ze mną zgadzacie:
poniżej 1200 elo - debile.
1300 - 1500 - jeden main, średni ogar last hitów (tzn wiedzą że trzeba tylko nie wychodzi za bardzo), troche oleju w głowie, budują 1:1 internetowe buildy.
1500 - 1900 - kilka mainów, sledzą streamy/oglądają gry ludzi z 2,5k+, calkiem ogarnięte last hity, budują się pod sytuacje, korzystają z poradników, wiedzą jak wygląda obecna meta, znajomość umiejętności innych championów.
2000 - ... - obrana rola w której się specjalizują + na każdą inną mają dobrze ogarniętą przynajmniej jedną postać, bardzo dobra znajomość mety, ogarnięte last hity (10 na minute), grają kilka meczy dziennie, wiedzą jak zachować się w danej sytuacji.
powyzej 2k elo rośnie już tylko dzięki intensywnej praktyce.
Czy naprawdę tak ciężko mieć przynajmniej te 1400 elo...?
[241]
Jeśli (przykładowo) trafiasz na trolli w teamie, a w enemy sami ogarnięci ludzie, to tak - ciężko mieć.
I gratuluje stwierdzenia, że ludzie poniżej 1200 elo to debile.
Sam mam 1450 elo i się nie zgodzę z niczym co wyżej napisałeś. Nie mam jednego maina, średnio last hituje i nie buduję internetowych buildów (czasem jak nie znam jakiejś postaci to tylko sobie obadam kilka z nich).
[241] jesteś swiadom tego, że 'jeden main', przez co rozumiem jedną postać zajebiście ogarniętą, to jest bardziej dobra niż zła cecha?
a debile są wszędzie
A co jest złego w budowaniu internetowych buildów? Przecież w wiekszosci tworzą je ludzie którzy kochają tę grę i wiedzą co robią.
jemu chodzi o to, że nie dostosowują itemów do sytuacji w jakiej się znajdują, czyli jak ciśnie ich yorick nie kupią nic na regen/mres, tylko dalej będą szli przykładowo w damage tak, jak było w Internecie. w tym punkcie akurat się zgadzam
Ja bym to opisał tak z własnych doświadczeń:
1200 i niżej - spam na czacie, gdzie nie spojrzysz tam flame, support dla ludzi z tego elo to wyrok, niekompletne rune pejdże. Dużo free elo z leaverów i afkerów dla obu stron. Zwykle gra kończy się po tym jak 1 osoba się sfeeduje na maxa.
1300 - 1450 - IMO najgorsze elo, przez które najtrudniej przejść, ale nawet na 1400 już można fajnie pograć. Większość gry toczy się na czacie, lane phase często kończy się przed 20 minutą.
1500 - oczekiwania rosną wobec graczy, a failerzy cały czas mimo to się zdarzają - głównie ludzie, którzy zostali wycarrowani albo do tej pory grali cały czas 1 czempionem/rolą i próbują sił w innych. Ludzie ogarniają tam już trochę counterpicki (w sensie, że nie tylko wie co wziąć, ale i jak grać).
Oczywiście zdarzają się wyjątki i tak jak ktoś napisał wyżej, debile są wszędzie.
Generalnie jak ktoś myśli, że nie trafi na pacanów w 2000+ elo to się mocno myli, jest ich tyle samo co wszędzie indziej :P Tyle że tutaj już nie ma rejdża za bardzo bo ludzie mają mniej lub bardziej w dupie elo, także atmosfera jest znacząco lepsza :D
A różnica między low elo / high elo? Poza lepszą mechaniką, znajomością czempów i ogólnie lepszym ogarnięciem jest chyba najważniejsza rzecz - w high elo ludzie po prostu potrafią skończyć grę, na co tak poniżej 1600-1700 nie ma co liczyć (HURR DURR WE GOT BARON, BETTER CLEAR MY WRAITHS AND TAKE ZERO OBJECTIVES :D ).
życiówka w creepach
wbiłbym pente, ale nie chciało mi się gonić piątego, bo i tak miał guardiana
No ładnie im farmę kradłeś ;)
Orianna jest zdecydowanie przesadzona teraz. Sam gram i mogę powiedzieć, że spokojnie można ją brać jako 1stpick, pasuje idealnie do aoe/poke teamu, farma i autoataki mocne już w early. Zasięg też całkiem przyzwoity, 825 na Q to i tak więcej niż potrzeba do harassu. Dodatkowo free resisty i shield w razie potrzeby. To za dużo :P
Niech zgadnę, nordic? A przecież tyle osób mówiło, że jak masz rating winów/lostów na + to zawsze jest jungla, właśnie widać, wystarczy spojrzeć na summoner spelle i już widać.
Niech zgadnę, nordic? A przecież tyle osób mówiło, że jak masz rating winów/lostów na + to zawsze jest jungla, właśnie widać, wystarczy spojrzeć na summoner spelle i już widać.
------------->
Jakbyś spojrzał więcej, zorientowałbyś się że jeden z tych graczy ma 15 level.
[250]
Polecam Nasusa ... sądzę, że wtedy pobijesz swój rekord
Swoją drogą - Khazix darmowy, potestowałem go trochę ... brakuje mi szybkości w jungli takiej jak mają Mundo, Udyr czy Shyvana ... pierwszy clear słabiutki w porównaniu do w/w.
Interior666--> http://www.lolking.net/summoner/eune/24148430#history --> za każdym razem mam support i jungle, zobacz sobie.
Win rate mam coś koło 20+ aktualnie, niemniej dobiera mi często ludzi z przedziału 1350-1550 elo, oczywiście na normal draft. Czasem zdarza się ktoś bez rankingu bądź z bardzo wysokim elo.
[253]
Mój cały team był premadem osób, które grają znacznie mniej ode mnie. Najwidoczniej nikt nie chciał grać w jungli. Nie przeszkadzało mi - ja miałem mida ;p.
Poza tym tak, jedna osoba miała mały lvl.
Enemy tak samo - na pewno mieli paru low lvli.
kiedy ostatnio riot coś grzebał przy GP?
PS. Pamiętacie jak Kev1n grał GP? Można gdzieś znaleść jakich runek używał?
http://eune.leagueoflegends.com/news/elise-spider-queen-revealed
już kocham tego champa. Oby nie okazał się drugim takim jak Syndra, ale wizualnie bije na głowę większość tych co mamy. I smell nerf already.
http://www.youtube.com/watch?v=XUEgoxZE0AE
Nowy champ, jakoś dupy nie urywa, zobaczę jak wyjdzie co z niego będzie.
Dupy nie urywa? Jest BOSKI.
O w koncu ciekawy czemp. Jesli nie bedzie overnerfed na starcie moze nawet kupie. I moze w koncu zaczne grac w LOLa... chociaz pewnie poczekam do pre-season (chyba ze juz jest ;p).
Mi tam dupy nie urywa. Wygląda zajebiście, ale skillset jest taki wymiksowany
Q takie ryzowate, oparte na max hp
W - maokajowe ale nie wiem czy ten pajączek przez miniony będzie przechodzić czy będzie na nich wybuchać.
E- Stun i tyle. Morganowaty bez dmgu
Pajęcza postać:
Q - krótko zasięgowy atak opatry na max hp ze slowem
W - podobno leczy jak pojebane.
E - całkiem fajne, dobre do siedzenia na Carry.
ktos mi kiedys pisal ze roaming > farma 24/7 na midzie
http://www.reddit.com/r/leagueoflegends/comments/11qbh3/morello_on_dfg_i_wanted_to_remove_it_from_the_game/c6ormiv
h4h4
Napisałem "I would like mid" nikt się nie odezwał, po 3 picku wszyscy zaczęli pisać w bliżej niezidentyfikowanym dla mnie języku i ostatecznie dałem dodge :P
kobe47-->Jeżeli mówił o solo Q to miał racje =)
Darat-->Zawsze pozostają madredy haha
http://www.surrenderat20.net/2012/10/10-17-pbe-update-shadow-isles-patch.html
Nowy Twisted Treeline wygląda naprawdę najs, ciekawe czy będzie bardziej grywalny od Dominiona. No i te skiny. Nerfy FOTMów zawsze cieszą, ale jakoś nie wydaje mi się, żeby celowali we właściwe miejsce w niektórych przypadkach.
Za to splash Galio overnerfed.
Deathfire grasp wywalony z gry ? Hmm ... w takim razie proszę o inny item umożliwiający zadawanie obrażeń %hp dla casterów ...
WAAAAAAAAAGH
http://br.leagueoflegends.com/pt-br/news/decole-com-tristana-garota-foguete
był news na stronie EUW ale usunęli, CHCĘ TO JUŻŻŻŻŻ
EDIT: 975 RP FK YE
Nie usuwają DFG, tylko nerfią cdr i troche zmniejszają damage.
Bardziej mnie martwią te nerfy:
Ezreal
Essence Flux no longer reduced attack speed.
Jayce
Thundering Blow's base damage reduced to 0 from 40/70/100/130/160
Sona
Base health reduced to 340 from 380.
Base Armor reduced to 6 from 8.
No i Rengar potężny nerf na Q, ale chociaż zasłużony.
No i Rengar potężny nerf na Q, ale chociaż zasłużony.
JEEEST!
Te zmiany dotyczą PBE, co nie znaczy że wejdą one w życie, a raczej na pewno nie wszystkie na raz. Z tego co pamiętam to na PBE znerfiono dla Shena range ulta i jakoś to się nie przyjęło :(
Też wam nie zalicza teraz gier w historii? Graliśmy 3 rankedy, pierwszy przegraliśmy, dwa kolejne zwycięstwo, historia gier nie zmienia się, ip nie przyrosło, ELO spadło, nie wzrosło po zwycięstwie. Wtf.
[272] Ale o co chodzi? Jakie RP?
@Rod: RP = Riot Points. W tym wypadku, ten skin będzie kosztował 975 RP.
edit.
Nowe ikony i splash arty dla Vlada i Kassadina: http://www.reignofgaming.net/news/22065-unoffical-pbe-patch-notes-for-10-20-2012
W obu przypadkach stare były lepsze. Zwłaszcza nowy Vlad to jakieś kurewsko-pedalskie nieporozumienie.
[278] Gram w tę grę od ponad roku, wiem czym są RP. Chciałem wiedzieć o co dokładnie chodzi z RP - czy coś rozdają itp. Ale widocznie chodziło o to, że ten skin kosztuje tylko standardowe 975 RP.
Ale przynajmniej miał ślad męskich rys twarzy.
Vlad wygląda super, przypomina mi stylem Devil May Cry :)
W końcu wbiłem złoto, będzie Janna skin :D
Splash Kassadina spoko, choć ja i tak używam Harbingera. :)
Skoro jest już ten boost, to sobie dzisiaj sobie nieźle przynolifiłem.
Bilans:
11-0 win/loss normal
1-3 win/loss ranked
chyba przestane grać rankedy ;)
Boost został uruchomiony w ramach rekompensaty za problemy ze streamem mistrzostw i trwa do jutra około 9:00 (rano).
elo za wina/lossa zależy od tego, ile twój team miał elo a ile enemy.
Jeśli enemy miało mniej elo, to dostajesz mniej za wina a więcej ci odejdzie za lossa, i odwrotnie.
Ja przykładowo zazwyczaj mam +11 i -15/-20 :D
A przypadkiem ilość elo dodawanego/odejmowanego nie zależy od długości gry? Poza przypadkami, gdzie ktoś gra duo ze sporo większym elo i wszyscy dostają po 6.
Sfeedowany enemy Shaco + leaver Ezreal vs feederzy i trolle (np. sprzedający Trinity Force Twisted fate, żeby zaraz znowu go zacząć budować).
Lepiej spushowaliśmy i jakoś udało się wygrać, mimo 37-62 statów teamowych. :D
Jeszcze przed chwilą udało mi się zdefać Tristaną razem z Teemusiem randomem pushowany Nexus, któremu zostało ze 100HP, a następnie razem z teamem spushowaliśmy enemy inhibitor, turret i nexus ;).
magia blind picku, lol. choć to i tak dziwne, bo masz dużo więcej zwycięstw niż porażek
Aha, przypomniałem sobie jeszcze pewnego Lee Sina. Na samym początku gry, nasz mid zapytał się junglującego Lee czy może dostać blue. Lee sin odpowiedział, że dopiero 2. Mid zapytał się coś w stylu (po angielsku) "Dlaczego dopiero drugie? :( " a Lee się zbulwersował, zaczął besztać, napisał że go ignoruje i już żadnego blue do końca gry nie dostanie :D.
Nie powiem, ganki to ten koleś ogarniał, na 3 lvlu greedował pod turretem i wychodził z fragiem. W 15 minucie miał bodajże 5-3, mecz wydawał się wygrany. Zaczął się jakiś teamfight, Lee deadł i napisał na czacie "bye bye".... wrócił po 20 minutach, akurat żeby załapać się na wybuchający nasz nexus. Debil w czystej postaci. Jestem pewien, że z nim byśmy wygrali.
Sprawdzałem jego profil na lolkingu. Chłop ma platyne za 3v3, a reszta na złoto.
Czy Lee Sin na midzie to jakaś nowa meta? Widziałem w tym tygodniu trzech w grze i pare gier oglądałem, gdzie ślepiec był właśnie na midzie. I co najśmieszniejsze, zawsze rozpierdalał.
froggen spamuje tym soloq, ja widziałem dwóch, z jednym sam wygrałem twisted fate'm (no nie był za mądry), inny przejechał się po przeciwnej anivii.
froggen robi nowa mete.
Akurat mid z topem zawsze się pokrywały... po prostu mid jest krótszy i jak ktoś nie ma dobrego escape to zginie na długim topie, a te champy które maja znośne escape (kennen, vladimir) sobie bez problemu radzą.
Riven na midzie jest przyjemna i może się przejechać po większości squishy, tylko przydaje się wtedy AP top - Cho/Morde.
No gdzieee, no gdziee.. Tu będzie potrzeba czegoś więcej niż zmiany topa z midem, bo to więcej strat niż korzyści przyniesie.
Scarra na streamie się wypaplał że Riot "da nam powód do grania ranked 5v5(drużynowych)", ponoć w ciągu najbliższych 2 miesięcy ujawnione zostanie coś więcej, kto wie może jakieś skiny/rp/boosty w nagrodę za osiągnięcia :D
PS. Żadna meta z lee sin na midzie, Froggen tak trolluje diamond solo Q. Jak grasz przeciwko derpikom to i GP na mida jest dobry, każdy ogarnięty AP carry nie będzie dawał ci csowac od początku i będziesz w tyle (chyba że masz 2k elo i ogarniasz lee tak że możesz Q na ślepo walić :D)
[308]
Bzdura, wiekszosc bruiserow jedzie ap carry na midzie. Bardzo popularne swego czasu byly panth, irelia, gp, czy tam ktos inny na midzie, nawet clg kiedys gralo na 2 bruiserow na jakims turnieju, chyba iem (jak voy subbowal za bigfata jakis rok temu). Wada tego jest, ze nie masz goscia ktory szybko spushuje lane sfarmi wraithy/wilki, skoczy szybko na bota zinstagibowac ad carry i generalnie nie masz burst dmg w late game.
[309] panth na mida jest okrutnym dat spear :P chyba ze trafi na gragasa to ciezko a po 6 gragasa jak jest wplecy to gg, wiem bo sam zjechalem 3 pantalonow gragasem :P i sam zostalem tez tak pokarany przez gragasa :)
Mam pytanko dotyczące solo topa. Otóż właśnie nabiłem 3150 IP. i tutaj pojawia się pytanie. mam do zakupienia za 6300 jeszcze riven i wukonga (jayce na samym końcu, ni w cholerę mi nim grać nie idzie). a za 3150 nie mam nikogo. i wracając do tematu : Jest jakaś postać którą za 3150 opłaca się kupić Olafa/Shena/Gp? Jeśli tak to którego? Jeśli lepiej już kupić za 6300 to riven czy wukong? HELP :D
Shen, Olaf - zalezy czy chcesz zabijać czy tankować.
Wukong.
Na wukonga szkoda punktów na bank na chwilę obecną - nie wiem czy ktokolwiek z nim przegrywa : P Zdecydowanie jakiegoś buffa potrzebuje już od dawna
No to ciekawe, co teraz CLG pokaze ^^
http://www.reddit.com/r/leagueoflegends/comments/11xd99/hey_im_voyboy_and_i_just_got_benched_ama/
Zastanawiam się kiedy hotshot przypomni sobie o tym, że jak sam mówił dla dobra teamu jest w stanie z niego odejść i zająć się managementem, bo póki co ruchy jak ten są tylko smutna próba utrzymania twarzy. Owszem voyboy nie gral najlepiej, ale hsgg przecież od dłuższego czasu ssie pale i zamiast nauczyć się porządnie nowych postaci woli feedowac i podniecac się Dariusem (przykład sprzed jakichś dwóch trzech tygodni). BTW chauster sam wiele razy mówił że dzungla to jego najslabsza rola, ale myślę że dość szybko to ogarnie (choć imo dzungla wymaga sporego ogrania, sama wiedza/skill mechaniczny to za malo).
Hotshot pls bench hotshot
spoiler start
loco na supporcie WTF
spoiler stop
SRY ZA DZIWNY WYBÓR POLSKICH ZNAKÓW,SWIFTKEY LUBI NIEKONSEKWENCJĘ
Zafascynuj się Alistarem. :)
Nawiązując do dzisiejszej publikacji na gameplay'u i komentarza gonsiura - oświadczam, że jak długo gram w lol'a, bedzie już 2 lata, nigdy nie kliknałem na yes podczas głosowania na surrender.
Tak więc by ostrzec innych, Amsi nigdy sie nie poddaje. Mozecie mnie spokojnie pododawać do czarnej listy.
[321]
Mnie nie wkurzaja poszczegolne jednostki nie zgadzajace sie na surrenda, to ich opinia, moze byc nawet 3 retardow ktore po zlosci nie chca tego surra zaakceptowac i tak uszanuje ich decyzje, co innego duo queue, ale nie chce mi sie na ten temat rozwodzic, bo szkoda czasu. Od siebie dodam tylko, ze przy moim stazu (bedzie z 2,5 lat jakos) moge na palcach 2 rak policzyc pewnie sytuacje kiedy tego surrenda nie zaakceptowalem.
Ja osobiście rzadko akceptuję surra, głównie jak mam leaverów w teamie. A tak to zawsze ciągnę do końca motywując resztę i o dziwo bardzo często gra się odwraca (w late game jeden ace i jesteśmy pod ich nexusem) i ostatecznie wygrywamy.
Ja jak widzę, że team ma totalny brak mózgu to auto ------> yes. Btw kupiłem olafa. JEST MOC! Świetna postać, naprawdę, warto było. :)
http://www.youtube.com/watch?v=AM8XXLnCUNA
jak już mówicie o niepoddawaniu pozornie wyglądających na przegrane mecze, to proszę.
Olaf jest piekielnie mocny w mid game. 9 lvl - 5 lvl E i zadajemy min. 1/3hp :D W late za to już taki dobry nie jest, trzeba szybko grę kończyć.
Po prawie roku okazjonalnego grania w LOLa osiagnalem magiczny 30 lvl :) Na razie nei czuje sie na silach grac rankedow, dlatego pytanie o rozstrzyganie spraw czy jak to tam sie zwie. Sa za to jeszcze jakies bonusy czy tylko wlasna satyfsakcja? :) Jakies porady dotyczace pierwszych meczow rankingoiwych?
W late za to już taki dobry nie jest, trzeba szybko grę kończyć.
Whut?
ProTyp -> modelowy przyklad debili grajacych w lola w takiej normalny ktos zabiby teemo i bylo by gg :P
btw. never surrender to na ranked jeszcze rozumiem, ale na normalu to niebede dalej ciagnal bo sie moze ktos obrazic :P
Ja gram w LoLa 1,5 miesiąca i absolutnie nie rozumiem tej filozofii "never surrender", bo przy stanie 15:40 naprawdę niewiele już jest do zrobienia. Oczywiście mówię o grach zwykłych, do ranked jeszcze nie dotarłem.
Lookash nie martw się, też tego nie rozumiem, chyba, że w grę wchodzi robienie komuś na złość, bo innego sensu nie widzę.
ja może wytłumacze dlaczego "never surrender":
po pierwsze, mam w zyciu taka filozofię, nigdy sie nie poddawać. zawsze wychodzi mi to na dobre. w wojsku, w pracy, za młodego w szkole.
byłem postrzegany za kolesia, z którym nie warto zadzierać.
dryblas wiekszy ode mnie poniewierał mną przy solowce a ja zawsze wstałem i byłem gotowy do bitki.
po drugie, odnosząc sie stricte do lola. moje najlepsze mecze zawsze wynikały z początkowo przygniatajacej przewagi wroga.
nic tak nie cieszyło, jak wyszarpane zwyciestwo, mobilizacja pozornych noobów, którzy dawali z siebie wszystko.
te zacięcie, maksymalna koncentracja, wzajemne wsparcie.
i ten wybuch radości po wygranej czy nawet satysfakcjonującej porazce.
dla takich chwil warto w tą gre grać.
[332]
Widzisz zalezy, jak komu lezy. Dla mnie szczytem ambicji na solo q w lolu jest wygranie lane/jungli, potem po prostu przestaje mi zalezec i jestem sklonny oddac wygrana gre jesli zaoszczedzi mi to 10 min. Moze to dlatego, ze ja bylem zawsze tym najwiekszym gosciem w szkole ;P.
kapciu -- Prawie się rozpłakałem, ale mnie do grania zniechęca siedzenie w beznadziejnej grze i tracenie czasu, bo jakiś kapciu ma ciśnienie przeżyć akurat niesamowitą chwilę uniesienia.
Nie rozumiem tego twojego parcia, ale może świat ranked games wygląda inaczej i gry są zwykle bardziej wyrównanie, niż dość w sumie częste dla mnie w tej chwili przewagi typu 15:40 lub na odwrót.
Nie wiem jak wy, ale ja jak widze gości u mnie którzy feedują albo nafeedowanych przeciwników to daje surr. Jak ktoś nie chce to ide afk i mam w dupie to co się dzieje.
Mam szczera nadzieje spotykac w swoich grach jak najmniej takich ludzi jak Milka czy Gonsiur.
Powiedz mi Milka, co to znaczy ze ludzie feeduja? Przeciwnik na topie ma 5/0? To jest absolutnie gra do wygrania chyba ze trafi sie taki idiota jak ty. Wygrywalem gry gdzie przeciwnik prowadzil 30-10 a wszyscy juz klikali surr ile mogli. Czasem wygranie przy takiej przewadze przeciwnika jest de facto latwiejsze niz w wyrownanej bitwie, bo robia sie nieostrozni i zbyt pewni siebie. Zapakowac ace'a i pod nexusa. Sa oczywiscie sytuacje beznadziejne, ale w 90% przypadkow gdy ludzie wala surr da sie taka gre wyprowadzic.
Mam nadzieje ze chociaz rankedow nie gracie.
karrde = a coś ty się do mnie dojebał? Weź sobie może daj dupie na wstrzymanie. Jak widzę, że gry się nie da wygrać i daje surrender bez efektu to idę afk - szkoda mojego czasu. Nigdy tak nie miałeś?
A rankedy gram - koło 30 winów na plusie mam.
Karrde -- Nie wygrałem jeszcze gry z taką przewagą przeciwnika i z mojego punktu widzenia bycie bitym co respawn to żadna przyjemność.
Zresztą wszystko zależy od teamu. Jak widzisz dwóch ciapciaków, którzy prawdopodobnie duszą no, a mają jakieś kosmiczne ilości śmierci, to pewnie też klaszczesz z radości uszami, jak to zaraz przeciwnikowi asa zrobisz, co?
Milka
"Dojebuje sie" zazwyczaj do glupoty ludzkiej. Pojscie afk bo inni nie chca dac surra jest jest przejawem. A do tego najbardziej wkurwiajacym zachowaniem w tej grze i jedynym ktore raportuje bez litosci.
I nie, nigdy tak nie mialem - zawsze gram do konca i czesto sie to oplaca. Wyjatkiem sa sytuacje z leaverami ale jesli reszta teamu chce grac to gram do konca nawet 4v5. Nigdy nie opuszczam gry i ludzi.
Lookash
Kiedys gralem Leona z Kogiem i na linii przeciwnik spuscil nam ostry wpiernicz (ja mialem cos kolo 10 zgonow, Kog nieco mniej) i wedlug ciebie pewnie bylem tym co dusil no majac kosmiczne ilosci smierci - ale wszyscy spieli poslady i wygralismy ten mecz. A takie zwyciestwa smakuja najlepiej.
Tak ogolnie - widzieliscie kiedys sportowca ktory odpuszcza? Mecz np. pilkarski w ktorym gracze jednej z druzyn "ida afk" bo szkoda czasu, nie wygraja?
O tym czy cisnąć yes na surrvote czy nie nie będe się wypowiadał bo to indywidualna sprawa każdego i jego oceny sytuacji, ale jeśli vote nie przechodzi i idzesz afk to prezentujesz jedno z najgorszych zachowań w lolu i jesteś zwyczajnym bucem, sorry, no bonus.
Większość twojego teamu (jak bardzo słaby według ciebie by nie był) chce grać? No więc ściskasz poślady i grasz razem z nimi. Jak ci szkoda czasu to w ogóle się nie kolejkuj, to jest gra drużynowa.
A później jest płakanie jakie to lolowe community jest beznadziejne, herpa derpa. Już bym wolał żeby mi team feedował (no ok, jest słaby / ma gorszą grę / beznadziejny matchup na linii - trudno, zdarza się), niż miałbym grać z takimi księżniczkami co to im czasu szkoda. Zawsze report za coś takiego : F
Zapruder -> spinanie posladow na normalu jest dla mnie debilizmem, gry sa rozne i czasem ciezko ocenic czy da sie wygrac czy nie. Czasem przeciwnicy sa nafeedowani i przegrywa sie 2-3 tf gdzie nas bylo 5 vs 2-3 przeciwnikow to w takiej sytuacji naprawde tylko skonczony debil nie da surrender. Takich gier mialem sporo gdzie 2 wizjonerow never surrender zazwyczaj to byly pizdy przez ktore przegrywalismy, oczywiscie w takiej sytuacji na all chat przekonywalem ludzi do reportowania typow za brak komunikacji + unskilled i najlepsze w 50% przypadkow nastepny vote przechodzil.
Tak ogolnie - widzieliscie kiedys sportowca ktory odpuszcza? Mecz np. pilkarski w ktorym gracze jednej z druzyn "ida afk" bo szkoda czasu, nie wygraja?
Słyszałem że oni za to mają grube pieniądze, czy wygrają czy nie.
Zapruder -> spinanie posladow na normalu jest dla mnie debilizmem(...)
Czyli obowiązkowo muszę grać rankedy żeby dawać z siebie wszystko? Szczególnie że poziom moich draftów jest dużo wyższy niż rankedów.
[343] To ze ty spinasz poslady na normalach nie znaczy ze kazdy tak musi grac, rankedy sa dla spinaczy posladow, bo tam sa punkciki dzieki ktorym e-penis rosnie :P
Mecz przed chwilą, na bocie lux i twitch kontra ali i teemo (ogólnie to wtf, ale nie ważne) - w mid game teemo już nabąblony po uszy (jakieś 10 killi, twich może 1), eve przegrywa na midzie z morganą, a Cho z trudem broni się przed Renektonem. Mi jungla idzie jak krew z nosa bo kurna nie mogę być wszędzie (maokai), a do tego jungluje przeciwko Shyvanie. Eve i Lux już się wzajemnie od noobów wyzywają, wynik to jakieś 20-7 dla przeciwnika, voty na surr lecą, ja cały czas duszę No. Steal barona w moim wykonaniu, dwa dobre teamfighty i ich nexus już nie ma wież. Szybki baron i nexusa tez nie ma. Grając stylem Milki miałbym w dupę elo, a tak mam na plus.
BTW Twitch skończył z wynikiem 5/17, Teemo 16/coś, według niektórych to ta gra już dawno powinna być poddana. :)
"Dojebuje sie" zazwyczaj do glupoty ludzkiej. Pojscie afk bo inni nie chca dac surra jest jest przejawem.
Nie panie, pójście afk w moim wydaniu nie jest przejawem głupoty. Jak idę afk to przez gości z kótrymi nie mam ochoty grać, bo mimo że to gra drużynowa to grają sobie solo i padają jak szmaty.
Steal barona w moim wykonaniu, dwa dobre teamfighty i ich nexus już nie ma wież. Szybki baron i nexusa tez nie ma. Grając stylem Milki miałbym w dupę elo, a tak mam na plus.
Drugi raz nie. Jakbym wiedział, że możemy wygrać to grałbym dalej.
A teraz tak ad personum: Dla mnie przejawem debilizmu w internecie (oczywiście mi chodzi o ciebie) jest ciśniecie po innych ludziach nie mając praktycznie żadnych faktów. To, że idę sobie afk oznacza, że nie da się w moim odczuciu wygrać. Ale ty oczywiście musisz się dowartościować zarzucając ludziom różne rzeczy, wyładowując swoje frustracje w życiu codziennym w internecie.
BTW Twitch skończył z wynikiem 5/17, Teemo 16/coś, według niektórych to ta gra już dawno powinna być poddana. :)
Żebym stwierdził to musiałbym widzieć to widzieć.
Nie panie, pójście afk w moim wydaniu nie jest przejawem głupoty.
Oczywiście że jest.
To, że idę sobie afk oznacza, że nie da się w moim odczuciu wygrać.
Ciągle tylko "ja, ja, ja". Wbij sobie do łba, że wchodząc do queue nie ma "ja" tylko jest "team". Jeśli team chce grać, to masz psi obowiązek grac z nimi. Nie jesteś tam sam i twoje wydumane "ja" gówno ma do tego, niezależnie co sobie ubzdurasz odnośnie szans. Po to jest vote, żeby team decydował - jak zadecydował żeby grać dalej, to grasz dalej, proste. A jak robisz afk bo wielce urażona primadonna nie chce dalej grać, to zaliczasz się do najgorszego sortu "graczy".
Jeśli team chce grać, to masz psi obowiązek grac z nimi.
Wyśmiewam Cie po raz pierwszy :)
Po to jest vote, żeby team decydował - jak zadecydował żeby grać dalej, to grasz dalej, proste.
Wyśmiewam cie po raz drugi. Nie wiem czy wiesz, ale w demokracji głos idioty liczy się tak samo jak głos profesora.
A jak robisz afk bo wielce urażona primadonna nie chce dalej grać, to zaliczasz się do najgorszego sortu "graczy"
Nie, nie zaliczam się do najgorszego sortu graczy. A kiedy idę afk napisałem wyżej.
Tymczasem ja uważam graczy takich jak ty, którzy nie dadzą surr "bo nie", za ścierwo.
Nie wiem czy wiesz, ale w demokracji głos idioty liczy się tak samo jak głos profesora.
I? Nie widzę związku. Trzech graczy na pięciu chce grac dalej, gra jest zespołowa, grasz dalej. Proste.
Nie, nie zaliczam się do najgorszego sortu graczy.
Niestety patrząc po tym co wypisujesz dokładnie tak jest. Nie chciałbym cię spotkać w swoim teamie ani nie życzyłbym tego nikomu innemu.
Tymczasem ja uważam graczy takich jak ty, którzy nie dadzą surr "bo nie", za ścierwo.
Czyli jeśli ty uważasz, że gry sie nie da wygrać i idziesz afk to jest ok, ale jeśli ja uważam że się da i klikam No to jestem ścierwo? Interesujące. :) Aczkolwiek tak jak pisałem powyżej - zaliczasz się do najgorszego sortu.
Potwierdza się pewne twierdzenie i się idealnie do ciebie nadaje :* EoT Mógłbym się dalej z tobą kłócić, ale mi się nie chce. Wiesz komu się ustępuje, nie?
Oj, argumenty się skończyły. :)
No trudno.
Nie warto się poddawać, przykład z wczoraj-->
Wiem, że tutaj staty mojego zespołu aż tak tragicznie nie wyglądają, ale:
1. Skarner wyszedł - noob, w dodatku bezmyślny, dwie sytuacje z meczu które najbardziej zapadły mi w pamięć:
-ultuje Nunu z 3/4 HP przy dolnym bushu na midzie kiedy obok niego stoi tylko Vayne z 0 dmg, a reszta timu padła/w mieście, oczywiście Nunu bez problemu ucieka
- cały nasz team pod turretem na midzie, przeciwnicy biegają sobie obok, spamuję debilowi żeby zultował a ten nic(miał ulti gotowe, żeby nie było)
Ogólnie to ganku nie dało się doprosić, spamować można było parę minut to i tak jaśnie pan nie raczył przyleźć, dopiero jak padłem (zawsze jak biłem się z Rengarem na topie to był "remis") to pan jungler przychodził sobie pofarmić.
2. Vayne, do pewnego momentu miała 0/6, a w 27 minucie farmę 71.
3. Ziggs, polaczek.
Jedynie z Kazikiem szło się jakoś dogadać i w miarę wiedział o co w tej grze chodzi. Chociaż trzeba przyznać, mecz wygraliśmy tylko dlatego że to przeciwnicy byli MEGA frajerami.
Karrde -- Problem w tym, że ty opisałeś bardzo skrajną postawę, kiedy ZAWSZE dajesz "no". Podobnie odbierasz Milkę jako skrajnego, który zawsze idzie AFK w sytuacji, kiedy przeciwnik ma dużą przewagę. A meritum jest w ocenie sytuacji. Naprawdę, ja sam poszedłem parę razy AFK, bo po prostu mi nerwy puściły, a nie byłem przy tym najczęściej pierwszym AFKerem. Doprawdy, jeśli masz 4 osoby w drużynie, w tym dwie grające jak ostatnie picze, feedujące przeciwnika, to nie widzę możliwości przyjemnego zakończenia tej rozgrywki.
Analogicznie, kiedy team dobrze rokuje, są dwie mega ogarnięte osoby, które mogą dać drużynie dużą wygraną, sam wciskam "no", kiedy już idą obelgi i ktoś grozi AFKiem. Ba, raz ciągneliśmy równą grę z teamem w 3 osoby przeciwko prawdopodobnie 4 piczkom.
Sekret mnicha leży pośrodku.
Czyli jeśli ty uważasz, że gry sie nie da wygrać i idziesz afk to jest ok, ale jeśli ja uważam że się da i klikam No to jestem ścierwo? Interesujące. :) Aczkolwiek tak jak pisałem powyżej - zaliczasz się do najgorszego sortu.
Raczej chodzi mi o sytuacje (ktore widze bardzo czesto zreszta) typu: team dostaje mega w dupe powiedzmy 0:20, wybija 20 min i leci surrender vote, na bocie siedzi sobie duo queue, ktore lacznie zrobilo 0:15, ale jest przekonane o swojej zajebistosci i nie chce sie poddac bo: mysli ze wykeruje/na zlosc.
Nie chodzi mu raczej o sytuacje gdzie jestesmy w 20 min w plecy 2 wieze, przeciwnik zgarnia dragona i "gg wp nabz, me afk go surrender".
Milka
A ustępuj komu chcesz, sobie samemu wystawiasz świadectwo.
Lookash
Nigdzie nie napisałem że ZAWSZE daję No. Rzadko zgadzam się na surra (bo i większość graczy chciałaby surra bo "omg top/mid/bot ma 3 kille więcej, gg we lose"), ale jakieś parę procent przypadków beznadziejnych jest. Natomiast NIGDY nie idę afk jeśli vote nie przejdzie, a sytuacja jest beznadziejna. Zawsze gram do końca. Wyjście z gry jest największym skurwysyństwem jakie można zrobić, niezależnie od wyniku.
Gonsiur
Znów, 0-20 to nie jest przegrana gra. 0-20 i zniszczone oba turrety na nexusie to mogę zrozumieć surra. W przeciwnym wypadku trzeba walczyć do końca.
Surr nie dzięki, chyba, że naprawdę widzę, że koniec i kupa z gry. Przegrywałem irelką topa z yorickiem (4/0 yorick po jakże pro gankach junglera) i ja - 1/2. No i oczywiście cały team zaczął mnie wyzywać, że jestem feederem, że dałem tyle fragów yorickowi z junglerem i wogóle QQ. Ale... kilka ganków razem z midlanerem, i gg yorick, od mid game nie miał szans, jungler ogarnął dupę, przykampił na topie i go zaciepaliśmy. a tamci już chcieli się w 20 minucie poddawać... nie warto :) Później epic steal baron by jungler, push inhi + nexus towers i sam nexus i gg :)
Chłopaki nie gadajcie z nim. Koleś jest zwykłym oportunistą. Sami widzicie przykład : 15 kill dla ad przeciwnika (przykład goniura), ale on i tak to będzie grać. Olejcie go, to bączek przestanie się kręcić.
Karrde-> a co maja towery czy kille do tego czy poddac sie czy nie ? widac dosc jasno czy gre sie przega czy wygra wystarczy jeden lub dwa tf zeby ogarnac czy sa szanse :P Jak wchodzisz w nich z dobra inicjacia itd wszyscy robia co trzeba i przegrywasz tf a przeciwnicy maja po 80% hp to naprawde wygrac mozna tylko jak unich dc bedzie :P
Raz mialem gre, ktora wylgadala smiesznie na poczatku zlapalem 3 szybkie kille na invasde i na topie typa zjadlem z butami :P Jungler nieogarnal i jak juz zaczal przychodzic na gangi spokojnie dwoch skladalem jak zapalke :P mialem 18 lvl jak przeciwnicy mieli max 14 pushnolem swoja linie + inhi w ok 16 min gry :P oczywiscie gra trwala jeszcze prawie 20 min bo never surrender 2 idiotow klikalo no :P Naprawde nawet po tym jak wyszlo na mnie 3 i ich zabilem olo bez wiekszych problemow dalej klikali no :P Skonczylem gre z wynikiem 22/1/5 i cos kolo 300 cs w koncowej fazie gry jak mnie widzieli autentycznie uciekali bo nie da sie zabic 6 slot olafa jak sie nawet niema 18 lvl :P
Kiedyś z kumplem wygraliśmy grę 0:13 ( nasz rekord :D ). Ja się nigdy nie poddaję, chyba, że są wszyscy mocno sfeedowani, u nas afk/leaver i przeciwnicy zabierają się za inhi.
Zazdroszczę tutaj co poniektórym cierpliwości, bo np. jeśli jako jungler sfailuję mocno (typu stracę double buffa na topie/bocie, zginę parę razy i będę do tyłu z lvlami - co często zdarza się na raz jeśli już) to już się cały gotuję ze złości i nie mam siły grać. Ogólnie zwykle poddaje się gdy coś nie idzie z mojej winy, wtedy wolę odizolować się od tej gry, bo włącza mi się berserk mode. Bardzo rzadko zdarza mi się grać do końca w takiej beznadziejnej sytuacji, kiedyś zdarzało mi się tylko grać do końca Twisted Fatem, który miał jeszcze globalne ulti i można było robić piękne backdoory. Cały czas mam też tak z Fiddlem, którym IMO da się wygrać prawie każdą grę.
Jesli chodzi o ranki, sam niedawno wrocilem do gry i zaczalem ciskac rankedy. Fakt, jestem troche zardzewialy jeszcze itp. ale aktualne 1300 elo na jakie spadlem to istna masakra. O ile na tym 1400 ludzie przynajmniej sluchali co sie do nich mowilo, to teraz nie ma na to sily - kazdy robi co chce i co najgorsze, dostalem kilka razy flame na twarz za to ze radzilem komus np co ma budowac albo jak zgankowac. Zazwyczaj konczy sie to tekstem: "dont tell me what to do", albo "stfu i know what im doing". Przyklad bezmyslnosci na tym elo - mecz, w ktorym wyfeedowalem blitzem na bocie gravesa na 5 killi na linii - typ po zdobyciu duzej przewagi czul sie tak pewnie ze szedl w kazdym tfie na pierwsza linie, ginal w ulamek sekundy i flamowal team za no help no def ad carry. Pomijam to, ze najbardziej tanky postacia w teamie bylem ja. Wszyscy kupowali: TONS OF DMG ITEMZZ bo przeciez I NEED MOAR DMGGG!!!!11
W takich grach jestem w stanie leavnac. To po prostu najbardziej boli, kiedy czlowiek widzi co wyczyniaja jego teammate'ci i nie moze NIC na to poradzic. A NEVER SURRENDER XAXAXA to bzdura. Ktos moze powiedziec ze kazdy mecz da sie wygrac - ok, zalezy na jakim elo
Milka
Nie dość że nie oportunistą to jeszcze nie afkującym idiotą jak ty. Jak wolisz się poddawać zamiast walczyć o zwycięstwo to twoja brocha, nie moja. Wyhoduj sobie jakieś jaja czy coś.
Kilgur
a co maja towery czy kille do tego czy poddac sie czy nie ?
Sporo. Mając towery możesz nadal dużo zdziałać. Natomiast dwa tfy nie są wystarczającą próbką, zwłaszcza na solo q gdzie zazwyczaj jest ogromny chaos, a ludzie lubią sobie łazić solo rambo mode.
to naprawde wygrac mozna tylko jak unich dc bedzie
A jak będzie to co? :)
Między innymi dlatego zawsze jest warto ciągnąć do końca. A nuż jakaś primadonna w stylu Milki pójdzie sobie afk i droga do zwycięstwa otwarta. Poza tym, jeśli drugi team jest tak spasiony że ni cholery nie da się zrobić, to gra i tak w ciągu 5 minut się skończy, więc surr jest zbędny.
Karrde => Ty na serio jesteś ograniczony. Dzięki bogu ludzie poddali i mnie i ciebie ocenie i jestem zdecydowanie na plusie gumbusie.
Pasuje do ciebie wczorajszy tekst który mnie rozwalił "Idź spać gimbusie bo rano do szkoły musisz wstać" (gra o 2 w nocy).
najśmieszniejsze w ich dyskusji jest to, że obaj mają trochę racji i idealnym rozwiązaniem byłoby wyciągnięcie 'średniej' z ich zachowań
Między innymi dlatego zawsze jest warto ciągnąć do końca. A nuż jakaś primadonna w stylu Milki pójdzie sobie afk i droga do zwycięstwa otwarta. Poza tym, jeśli drugi team jest tak spasiony że ni cholery nie da się zrobić, to gra i tak w ciągu 5 minut się skończy, więc surr jest zbędny.
jak grasz raz czy dwa dziennie to spoko, ja np. nie mam nerwów żeby 5 razy na 10 gier przerabiać to samo (ten sam wpierdol) przez 30-40 minut.
Przy stanie 0:20 raczej nie dojdzie do teamfightów, chyba że się gra z warzywami. Na turniejach 1-2 kille robią różnicę, a tu niby 10-15-20 ma nie robić? Zważywszy na to że każdy kill to nie tylko gold, to też farma, kontrola mapy, buffy, objectivy.
Jak ktoś dostaje w ryj od samego początku, to skąd przypuszczenie że wie o co chodzi? Te wszystkie comebacki pochodzą z błędów wygrywającej drużyny, a nie z nagłego przypływu skilla. Z dupy się 1500hp i 100ad nie weźmie.
kobe
jak grasz raz czy dwa dziennie to spoko, ja np. nie mam nerwów żeby 5 razy na 10 gier przerabiać to samo
Niespecjalnie sobie wyobrażam jak normalny, dorosły człowiek może poświecić czas na więcej jak 3-4 gry po 30-40 minut dziennie. :)
Milka
Jedyną sooba tutaj prezentująca mentalność gimbusiarstwa jesteś ty. A opinie innych ludzi obchodzą mnie tyle co ty - nic. jeśli musisz się dowartościowywać zdaniem innych to znów - twój problem.
Mikołaj
Na turniejach 1-2 kille robią różnicę, a tu niby 10-15-20 ma nie robić?
Dokładnie tak. Turnieje a solo q (zwłaszcza na niższym elo) to dwa zupełnie różne światy. Chociaż nawet na turniejach zdarzają się epickie comebacki, daleko szukać nie trzeba. W solo q przewaga w killach nie ma wielkiego znaczenia, bo ludzie rzadko potrafią ją wykorzystać i skończyć grę. To co przegrywa gry to głównie flame i afkujący idioci - bo uważają że przeciwnik ma przewage to nie ma sensu już grać, a na dodatek zwyzywają innych od noobów. Wtedy team się rozsypuje pod presja i koniec. Jak nikt nie flejmi i team potrafi spiąć poslady to da się (na solo q) wyjść z najgorszego gówna.
Niech Ci którzy się poddają podają swoje elo i Ci od never surrender też i zobaczymy kto ma racje.
Bo to chyba o to chodzi, prawda? Co jest efektywniejsze i pozwala zwiekszyć W/L ratio. Nie?
Bo jeśli chodzi o ideologie życiową a nie League Of Legends to możecie sobie założyć osobny wątek np. "Karrde Vs Milka" i tam jezdzić po sobie od debili i idiotów do woli.
Rankedy zacząłem grac jakieś 5-6 miesięcy temu, po kilkunastu pierwszych grach spadłem na jakieś 800 elo (z własnej winy) i grając z taką "metalnością" wyciągnąłem na ponad 1300. W następnym sezonie celuje w 1600 minimum.
Właśnie wygrałem rankeda grając supportem (którym nie chciałem grać) razem z debilnym teamem :D.
od poczatku blame od strony ad carry (polaczek), poppy vs darius na topie (poppy feeduje dariusa na 4-1 i mówi że to wina malphite, bo on chwile wcześniej dał 1 fraga). Wdupialiśmy chyba gdzieś 10-23, ale potem zaczęliśmy wygrywać każdy teamfight i nadrobiliśmy straty, a po parunastu minutach wygraliśmy totalnie miażdżąc przeciwnika.
Never surrender!:D
btw. zaczęliśmy wygrywać idealnie tym samym momencie, jak mój team się zamknął i przestał płakać, zganiać winę na innych.
spoiler start
1400 elo, if you need to know
spoiler stop
btw. zaczęliśmy wygrywać idealnie tym samym momencie, jak mój team się zamknął i przestał płakać, zganiać winę na innych.
Jak zawsze. :)
Jak już mówiłem - to flame przegrywa gry.
moze i 10-23, ale pewnie mieliscie lepsza farme i kontrole objectivow. jesli oni tak bardzo przewazali to albo mieli zjebany teamcomp, albo podczas tfa mieli wylaczone monitory.
jesli oni tak bardzo przewazali to albo mieli zjebany teamcomp, albo podczas tfa mieli wylaczone monitory.
To jest właśnie solo queue, tak zupełnie różne od tournamentów gdzie każdy najmniejszy błąd jest od razu wypunktowany. Tutaj nawet przeważający przeciwnik potrafi mieć chaos w teamie i ostatecznie przegrać. Dlatego trzeba grac do końca.
[372]
Trzeba sobie po prostu odpowiedziec na pytanie, czy chcesz poswiecic czas na kerowanie/try-hardowanie dla paru random derpow, moim zdaniem nie warto, dlatego tez jestem fanem szybkiego surrenda.
Dla jakich paru derpów? Poświęcam czas dla siebie i swojego wyniku - w końcu o to chodzi w meczach ranked. Luźne gry to na normalu.
Ma ktoś konto do serwera testowego? Chciałbym zobaczyć pajęczyce :) mógłby ktoś passów użyczyć?
Mam cię : początek nr 2132.
Milka -> Odezwij się na GG.
Jaka postać dla was najlepsza do 'kierowania' gier na solo q ( rankedy ) ?
Preferowana pozycja mid/jungle - do 6300. Mam taki mętlik że sam nie wiem co kupić. Myślałem nad :
- Wukong ( imo underrated, viable w jungli ),
- Orianna ( nie grałem ją jeszcze, ale widziałem jak inni grają i mi się spodobała ).
- Shyvana ( tutaj mam problem bo niby mi się podoba, ale widziałem tylko kilka razy kiedy Shyvana pociągnęła grę za sobą - nie wiem czy jest dobra na solo q )
- Vladimir ( Kiedyś podchodziłem do niego sceptycznie, potem jak raz był w rotacji bardziej mi się spodobał - ale da się nim pociągnąć grę ? )
- Skarner ( Niby bardzo dobry jungler, ale imo brakuje mu dmg w późnym mid/late game, żeby dać radę wygrać grę samemu ).
AD Carry imo odpadają, za dużo zależy od naszego supporta. A może jeszcze co innego?
Jax, Eve na roaming midzie. No i Rengar ale już nerfhammer się zbliża. Ogólnie nikt sam gry nie wygra.
Do jungli ktos kto będzie feedował kille czyli ogólnie utility jungler - Skarner, Maokai, Nautilus (Malphite, ale on jest permabanned).
Skarner ma sporo damage'u wbrew pozorom, Wit's End i masz Q co sekundę.
Do tego supporty - Taric, Leona, Alistar. Kerują gry aż miło.
edit
Na niższych elo assassiny - Kata, Talon, Akali. Ludzie nie potrafią sobie z nimi radzić. Możesz mówic ile chcesz "stun kata when she ults!" a i tak wszyscy wywalą całe CC na tanka.
Vayne i spamować, żeby nunu był z tobą na supporcie i dawał ci tylko buffa, tyle wystarczy do 1400
[377] Na mida przedewszystkim Karthus. Nie musisz współpracować z innymi laneami żeby im pomóc, więc jeśli troche ogarną to w 20 minucie będziesz miał pokaźne staty na plus, dodatnią farmę i prawdopodobnie kasę na większość rabadona. Tylko ogarnij trafianie z Q w ruchome cele i nie pickuj go przeciwko assassinom.
Co dalej, hmm, na pewno nowa Orianna. Ta blaszana dziewczynka ma imba autoatak, już na pierwszym poziomie blisko 70 dmg, bardzo dobra animacja ataku. Co tu więcej powiedzieć, zagraj, sprawdź. Mi szczęka opadła jak zobaczyłem co ona potrafi. Jest prawie idealna do każdego teamu. Kulka ma duży zasięg, możesz harassować, pokeować, pushować, shieldować, przyspieszać, spowalniać, przyciągać z ulti. I przedewszystkim kulka robi wizję, więc każdy krzak możesz sprawdzić. Minusy to straszna manożerność, ale jak to opanujesz to mało kto podskoczy na lane. Po prostu nie ma takiej możliwości, kiedy kulka jest wystawiona do przodu, w każdej chwili możesz ją lekko przesunąć na wroga, rypnąć W i z głowy, jak przeciwnik podejdzie bliżej to shieldujesz siebie (w drodze powrotnej kulka zadaje 75% dmg shielda, zawsze coś.
I champ tani jak barszcz o którym ludzie zaczynają zapominać - Ryze. Nie jest uniwersalny, ale do 1400 powinien być wystarczająco silny, kiedy jeszcze dużo ludzi nie wie jak grać przeciw niemu. A nawet jeśli wiedzą to często nie potrafią zachować dystansu. Ile to razy flashowałem pod wieżę i wychodziłem z pewnym killem.
Cassiopeia - damn it, kiedyś mój ulubiony champion, stał się zbyt ryzykowny. Dmg ma, i to ogromny, ale w soloQ jest to duże ryzyko. Junglerzy bywają ślepi, i rzadko kiedy Ci pomoże w potrzebie, a cassio musi mieć owardowane/zabezpieczone boki lane, inaczej nie da rady grać agresywnie. Generalnie świetny champ, ale dużo więcej ryzykujesz niż byś grał np. Orianną.
Jest jeszcze jeden champ, Annie. Dat burst. Dat aoe stun.
Dalej nie chce mi się pisać :P
Pograłem trochę pajęczą lejdi. Do wyboru mid, jungla, top.
Granie midem - imo w pająka się nie pozmieniasz. Jungle - tylko pająk, top mag/pająk.
Ogólnie o skillach już pisałem - q nie ma przesadzonego range jak myślałem patrząc na filmiki, W jest skill shotem mierzonym, przy czym jak dobiegnie do końca celu to szuka sobie wrogów i na nich leci i boom, można używać jako bush checka. E to zwykły stun.
Jej combo można walić na 2 sposoby. Zaczynając z człowieka - zmiękczamy Q i W, jak target ucieka to stun - zmiana w pająka - doskok z E, Q, i W i zwykle po celu.
Zaczynając z pająka - ambush z E - świetny jako inicjator z jungli, cel nie spodziewa się pająka spadającego na ryj - Q, W - zwykle wtedy jest panika i cel ucieka - Zmiana w maga - stun, W, Q, cel martwy.
Nie jest OP, nie jest UP, jest w miarę zbalansowana. Grałem topa z Riven vs darius plus cassio, cassio to jakiś noobek był. Zrobiłem 7/0. Jedyne co mam jej do zarzucenia to cooldowny. Zastanawiam się, bo jeszcze nie sprawdziłem czy aura itemy dają bonusa pajączkom. W sumie powinny, ale sprawdzę.
Ogólnie szału nie robi, ale jest fajna i przyjemna, 6,3k ipków sobie na nią poczeka.
Patch Notes:
Skarner
Impale will no longer finish casting if the target escapes the range during the cast time
FUCK YOU RIOT.
A niby było "working as intended".
Dostałem bana za to, że wczoraj padł serwer podczas gry i poszedłem spać jak przez 10 minut nie mogłem się połączyć. Elo też straciłem. Thx riot.
Mikolaj - gdzieś po 0:20, west. Sprawdzałem czy to nie coś u mnie z netem, ale wszystko było dobrze a dalej nie mogłem się połączyć.
Piszcie do supportu.
Tak szczerze mówiąc to wątpię, żebyście za jedną taką akcję dostali banana ...
widocznie mieliście już parę leavów na koncie i pech chciał, że akurat ten był przeważający o temp banie. napiszcie do supportu
Skarner
Impale will no longer finish casting if the target escapes the range during the cast time
ocb ? wydawalo mi sie zawsze ze to instant skill :P
Co do never surrender typow na ranked moge grac i godzine jak jest jakas szansa ze jak sie ludzie ogarna to wygramy, lub jak pudzian tanio skory nie sprzedamy :P Jak ktos na normalu spina poslady i twarde never surrender to z mojego punktu widzenia jest zwyklym *****, szczegolnie ze w 90% przypadkow te same pizdy sa przyczyna tego ze wygrac nie mozemy bo przegrywaja swoje linie lub feeduja, a najczesciej oba przypadki na raz :P
Orzołek
... - 1400 Kata (głównie roaming mid ap assassins)
1400 - 1700 Support-Tanky Jungle CC Skarner, Maokai, Nautilius, Malphite, Nunu (graj nimi tak żeby mieć staty 2/2/33 a nie 11/5/1)
1700+ tu już powinieneś mieć obraną swoją ulubioną role w której się świetnie czujesz i dobierać postać pod team.
do nabijania elo polecam twisted fate'a, sam na nim najlepszy nie jestem ale na drugim koncie zrobiłem nim chyba 7w/1l i od razu wbiłem golda, jak ktoś gra tfem bardzo dobrze to może dostać się nim na każde elo. most broken hero :p
Skarner
Impale will no longer finish casting if the target escapes the range during the cast time
ocb ? wydawalo mi sie zawsze ze to instant skill :P
Wychodzi na to, że jak ktoś ci ucieknie a nie zdążysz "wycastować" impale to wtedy przerywa casta. Możliwe, że coś zmienili z tym impalem i nie jest instantem.
kobe47
Ever heard of Westdoor0204?
z tego wszystkiego nie przeczytalem pierwszej czesci postu chudego - ja bana nie dostalem. ake do supp trzeba napisac
l0l, elo ci nie 'oddadzą'
[397] wiem kto to, wiem że gra tfem, ale w sumie co z tego? :p
Nie gra, tylko niszczy wszystko i wszystkich tfem.