Założyciele BioWare, Ray Muzyka oraz Greg Zeschuk, opuszczają studio i całą branżę
Żadna strata dla branży. Dla mnie Bioware skończyło się w momencie przejęcia przez EA.
@up
Gdyby nie Zeschuk i Muzyka nie pograłbyś np. w Wiedźmina, bo to oni wyciągnęli rękę do raczkującego CD Projekt RED. Moim zdaniem strata jednak jest. Im mniej takich Zeschuków i Muzyków w branży, tym więcej Riccitiello i Koticków.
@up
Oczywiście nie pograłbym również w Baldur's Gate, ale to co pozwolili zrobić ze swoim studiem jest nie do wybaczenia. Zawsze bardzo ich ceniłem, ale po przejęciu Bioware przez EA wszystko zaczęło się staczać, gry były uboższe i przez to sami strzelili sobie w stopę. To był skok na kasę i najwidoczniej wtedy zaczęli się już powoli wypalać. Jedyna pozytywna rzecz to Dragon Age: Origins.
Mogę się tylko domyślać, że EA aż tak wymęczyło BioWare, że sami rodzice firmy nie chcieli na to patrzeć. Zresztą pojawiały się wycieki, że Elektronicy byli winni stanowi Dragon Age 2, w jakim został wydany.
Gdyby nie Zeschuk i Muzyka nie pograłbyś np. w Wiedźmina
Niewielka strata.
Im mniej takich Zeschuków i Muzyków w branży, tym więcej Riccitiello i Koticków.
To jest akurat plus. Im szybciej ta branża zje własny ogon i odrodzi się taką jak była kiedyś tym lepiej.
Karrde [6]
Im szybciej ta branża zje własny ogon i odrodzi się taką jak była kiedyś tym lepiej.
Problem w tym, że nie zje własnego ogona.
Sam w ogóle nie czekam już na Dragon Age III, lecz na Project Eternity, ale zamiast cudownego odrodzenia się całej branży moim zdaniem będzie tak, że niezależni twórcy (niekoniecznie Obsidian, ale młode studia z młodymi twórcami, którzy jeszcze nie poznali na własnej skórze, co to znaczy pracować dla bezdusznego korporacyjnego molocha, dla którego liczy się wyłącznie kasa) zrobią jedną, drugą fajną grę, po czym trafią pod skrzydła EA, Ubi, Lucas Arts albo innego Activision i - oczywiście - zejdą na psy. Po jakimś czasie co bardziej ambitne jednostki pewnie zrobią to, co Obsidian bądź wczoraj Muzyka i Zeschuk, ale moim zdaniem branża, niestety, nie zje własnego ogona i się nie odrodzi taką, jaką była kiedyś. Niestety w dzisiejszych czasach zbyt dużo debili ma dostęp do urządzeń, na których można grać, a którzy kupią każdy badziew i odgrzewanego kotleta wciśniętego im przez marketingowców do spółki z "zachęconymi" serwisami i czasopismami o grach, żeby tak się stało...
Myśle że wpływ na ich decyzje mogla przeważych porażka finansowa SWTOR, przynajmniej w przypadku Zeschuk'a ktory był szefem całego zespołu w Austin i nie wątpie że włożył w nią ogromny wysiłek (widać nieraz bylo w wywiadach ze liczył na ten projekt) wiec jej nie docenienie odbilo sie tym ze wygasła w nim już dawna pasja do gier.Tak czy siak ich odejscie to ogromna strata dla branży ;/
Jak porażka SWOTOR? Przecież nad tym czymś piecze miało studio Mythic przemianowane na BW tak samo jak teraz RTS'ami od EA zajmuje się BW a raczej studio przejęte przez EA i podpięte pod BW.
Ja jednak podzielam optymizm Karrde. Im szybciej wybitne jednostki odejdą, tym szybciej rynek będzie zapełniał się szmirami aż w końcu runie... Ja już przestałem wierzyć że tutaj coś może zmienić się na plus. Jak dla mnie całą branżę trzeba rozwalić, przejechać walcem i budować od zera - ale tym razem na jasnych, przejrzystych i uczciwych zasadach. Najlepiej rozpoczynając od wprowadzenia jednolitego prawa, regulującego kwestie programów komputerowych (koniec "wypożyczania" gier i samowoli właścicieli platform cyfrowych + odpowiedzialność za swoje produkty i ich jakość).
"tym szybciej rynek będzie zapełniał się szmirami aż w końcu runie..."
Ale o czym Ty piszesz? Przecież odbiorców tych szmir z roku na rok jest coraz więcej. I nic nie poradzisz na to, że pojawiają się nowi gracze ery casual bo tak będzie wyglądała przyszłość grania. Stare czasy nie wrócą, ewolucja musi następować. A to, czy nam się to podoba, czy nie - to akurat wydawców w ogóle nie interesuje. Wystarczy popatrzeć jak sprzedają się obecnie największe marki i co sobą reprezentują. Powiedzmy, że my, starsi gracze, odejdziemy w końcu od gier ale zaraz po nas zabiorą się za nie nasze dzieci, którym stan rynku growego będzie w 100% odpowiadał.
Karrde
No właśnie to co Irek22 napisał, naiwny jesteś jeśli sądzisz, że coś się zmieni, bo ci co szanują graczy i mają jakiś honor odchodzą, a zostają same hieny, których ludzie mają dosyć.
Większość ludzi do debile i naiwniaki, będą kupować dlc, będą kupować kolejne gry, nawet zrobione byle jak, takie hieny jak acti nie zginą.
A ja powiem, że jak bardzo nie podoba mi się marka Dragon Age którą stworzyli (cóż)
tak jestem im bardzo wdzięczny, że dzięki nim zagrałem w taką serię jak Baldur's Gate.
Kto nie grał nie powinien się uważać za miłośnika RPG. Całą serią wynieśli gatunek na wyżyny.
Jestem im wdzięczny za trylogię Mass Effect (tak, jestem), które mimo, iż nie są grami RPG (oj nie są)
były grami ze świetną historią i ze świetnymi dialogami. A przyznam szczerze, że w grach RPG zawsze
najbardziej lubiłem dialogi i potyczki słowne nad machanie mieczem. Nie chcę być złym prorokiem ale dopiero
teraz BioWare zejdzie na psy. Nie jestem specjalnym wrogiem EA ale gołym okiem widać w jakim kierunku idzie.
Myślę, że obecność Grega i Raya trochę hamowała zapędy wydawcy względem ich marek. Obym się kurde mylił.
@TRX
Nie koniecznie. Czemu molochy pokroju EA i Activision mają ogromne problemy finansowe? Czemu Kickstarter święci triumfy? Ludzie powoli mają dość obecnego traktowania i zaczynają się buntować - to dobrze.
Poza tym tak na prawdę nie chodzi o jakość "koncepcyjną" samych gier. Co z tego że większość stanowią kontynuacje, skoro często są one bardzo udane, dobre i grywalne?
Problemem jak dla mnie jest cała ta otoczka wydawnicza: opóźnianie premier na różne platformy (najczęściej PC), błędy których nikt nie łata, pierdyliard DLC, upierdliwe zabezpieczenia, jednorazowe kody na multi, milion edycji tej samej gry - każda z innymi bonusami, blokowanie odsprzedaży i wymiany gier ("przypinanie" produkcji do danego konta), kupowanie gier które przerobiono na "wypożyczanie" lub "subskrybowanie" (a więc nie znasz dnia ani godziny, w każdej chwili możesz stracić setki lub nawet tysiące dolarów - bezpowrotnie, zgodnie z prawem), kompletna samowola przy układaniu i zmianie (w dowolnej chwili) umów licencyjnych, prawo stojące bezwzględne po stronie koncernów itp, itd...
Konsument został zredukowany do roli frajera który ma kupować (płacąc coraz więcej i więcej), nie zadawać pytań i nie narzekać...
PS. Ile tak na prawdę mamy jeszcze wielkich "niewypalonych" nazwisk w branży? Coraz mniej. Dobrze że niektóre dawne gwiazdy znowu błyszczą za sprawą Kickstartera.
Prawda jest jednak taka, że chcąc robić wielkie produkcje, potrzeba wielkich pieniędzy. Jak długo jednak ludzie od inwestycji się nie zmienią, tak długo branża się nie odrodzi.
@Persecuted: zawsze pozostaje segment gier indie, które przypominają trochę koncepcję z początków branży - "młody zajawkowicz robi grę w domu po godzinach". Chociaż patrząc na gry indie od EA (lulz), to może i to upadnie... Chociaż z drugiej strony mamy greenlighta, który daje dużo "władzy" w ręce gracza - i to nie tego casualowego.
Na zdjęciu widzimy piękną uśmiechniętą parę, jak stare dobre małżeństwo - jak oni się kochali :P teraz wzięli rozwód i z branżą gier.
na każdego przychodzi pora... dobrze ze odeszli u szczytu kariery i w pełni sukcesu wieloletnia praca a nie jak by mieli być na dnie i krytykowani ;) pełne brawa dla nich za taka decyzje ;)
A moim zdaniem EA maczało palce nad wyrzuceniem ich, tylko wiadomo tego się nie dowiemy bo EA musiało by uciekać na zadupie, by im nie dokopała społeczność
[17] Dobre sobie, u szczytu kariery to moze byli po DAO, ostatnio Bioware niezle sie po glowie obrywa za beznadziejne trio DA2-ME3-Stwor, bym powiedzial ze odeszli w momencie gdy sa najbardziej krytykowani.
"Zeschuk...swój czas zamierza poświęcić...pasji piwowarskiej."
Jednym słowem wyleciał za alkohol. A że problem jest na tyle duży, to nie wróci już do pracy, bo nigdzie go nie przyjmą.
"Muzyka...osiągnął już wszystko co sobie zaplanował..." Teraz "...zajmie się inwestowaniem w projekty, które przede wszystkim mają poprawiać życie innym ludziom..."
Jednym słowem siedział w robocie i całymi dniami się opierniczał. Co zresztą widać po ostatnich produkcjach. Ktoś to w końcu zauważył i go wywalili. Teraz będzie pracował w Telezakupach Mango.
I wszystko jasne. :)
u szczytu kariery to moze byli po DAO
Patrząc na jakość tworzonych gier, to ich szczyt był ~10 lat wcześniej.
W każdej firmie są zmiany, na najwyższych stanowiskach również, nie ma co przeżywać. Ciekawa będzie teraz przyszłość. :)
Jedyne powody przez które Ci dwaj panowie opuszczają branżę gier wideo to: Casey Hudson, Mac Walters Mass Effect 3 i EA. Kto by opuszczał swoja pasję dla pisania o piwie ?
@Persecuted:
Czemu molochy pokroju EA i Activision mają ogromne problemy finansowe?
Widziałeś chociaż raz raport finansowy Activision za ostatni kwartał?