Desperados - taktyczne wyzwanie na Dzikim Zachodzie
Genialna gra. Ocena widzę wystawiona dobra, chociaż ja dałbym dziewiątkę, ale z kilkoma uwagami w recenzji się nie zgodzę.
Po pierwsze interfejs jest według mnie świetny jeśli chodzi o budowę. Owszem ikonki mogą być nieco za małe ale to znak czasu - po prostu gra nie jest przystosowana do dzisiejszych wysokich rozdzielczości. Ja tu nie mam zastrzeżeń. Tym bardziej, że ze względu na wygodę i tak gra się z użyciem skrótów klawiszowych, które tak naprawdę świetnie się sprawdzają. A w przypadku Coopera, można też nagrywać szybkie akcje (swoją drogą to można było o tym wspomnieć bo nagrywanie akcji było bardzo fajnym elementem).
Druga sprawa - bardzo dobrze że nie ma aktywnej pauzy. To nie jest gra cRPG ani turówka pokroju Jagged Alliance. Bardzo lubię tego typu gry ale tutaj to się według mnie nie nadaje. Ta gra to Commandos w innej (imho lepszej) oprawie i aktywna pauza nie ma tu najmniejszego sensu. Tym bardziej że jest quick save w dowolnym momencie oraz nie ma mgły wojny, więc można sobie ustawić bez problemu postacie przed wykonaniem akcji, zapisać grę, po czym próbować ją wykonać w całości, bez przerywania żeby wydać nowe polecenia.
I trzecia rzecz - oprawa. "...trudno jednak zachwycać się ręcznie malowanymi planszami ukazanymi w rzucie izometrycznym..." No to chyba kwestia gustu bo mnie właśnie tego typu oprawa najbardziej w takich grach odpowiada - ręcznie malowane 2D. Według mnie gra prezentuje się ślicznie nawet po tylu latach i nic bym tu nie zmieniał, poza dostosowaniem do wyższych rozdzielczości.
Za to muszę się zgodzić z tym, że niestety przeciwnicy nie są zbyt inteligentni, i faktycznie nieraz można wystrzelać pół mapy czekając za rogiem aż przybiegną kolejni zaalarmowani. Zwłaszcza kiedy ma się dostęp do karabinu gatlinga w dalszych poziomach. Przez to niestety oczko w dół i jak dla mnie 9/10.
Ale mimo to, moim zdaniem wybitny tytuł. W dużej mierze zawdzięcza to niesamowitemu klimatowi dzikiego zachodu i świetnym postaciom. Zatem również polecam. Gra w sklepach niedostępna (a szkoda) - tylko na aukcjach używane egzemplarze. Można jednak kupić na GOGu wersję cyfrową. Lepsze to niż stara fioletowa extra klasyka z allegro - tylko tak była chyba u nas wydana. No chyba że ktoś kupi na ebayu i sprowadzi ładne pudełeczko z zagranicy.
super tytuł, wie ktoś gdzie można kupić dwójeczkę ? Pewnie STEAM, a czy gdzies jeszcze (pewnie nie :()
Świetna gra, której - mimo dwóch podejść - nigdy jednak nie udało mi się ukończyć. Za każdym razem wcinało mi save'y... Ostatni raz grałem chyba rok temu i grafika nadal wygląda ładnie dla oka :)
TNR --> no właśnie taka oprawa mi również się podoba i jak zaznaczyłem, starzeje się godnie. Kiedyś się zachwycałem, ale pewnych rzeczy się nie przeskoczy i pod względem graficznym trudno jest Desperados konkurować z dzisiejszymi produkcjami. Najważniejsze, że nie przeszkadza w komfortowej zabawie :)
Co do nagrywanych akcji, to ich wykorzystanie jest mało wygodne. Czasem się przydaje, ale aktywna pauza moim zdaniem sprawdziła by się lepiej. Czasami o powodzeniu akcji decydują sekundy, a te tracimy podczas zmieniania postaci i wybierania umiejętności (np. ogłusz Cooperem, zmień na Sama, wybierz związanie, zwiąż, zmień na Coopera, przenieś - wszystko by trwało krócej z pauzą, przeciwnik nie zdążyłby się odwrócić, a my nie musielibyśmy używać quick loada ;) ).
Munchhausen --> może jest jakiś save editor? A jak nie to pozostaje przedostanie się do planszy na której skończyłeś za pomocą kodów i kontynuowanie już samemu. Ta gra warta jest ukończenia :)
Świetna gra, do dziś ją mam na półce razem z bliźniaczym tytułem - Robin Hoodem. Robin Hooda przeszedłem ze 20 razy i to parę razy na 100%.
Cayack -> Desperados działa na Win7 32/64? Bo aż chyba zainstaluje na PC albo lapku.
tadzikg --> dwójka jest na gogu :)
Rod --> ja jeszcze mam wysłużonego XP, ale obawiam się, że na 7 mogą być problemy z działaniem.
I ten level design! (mówię tu zarówno o Desperados i Robin Hoodzie) Po prostu uczta dla oka. Do dziś pamiętam niektóre lokacje z Desperados i każdą komnatę w zamkach z RH. Wspomnienia wracają...
Rod - u mnie bezproblemowo chodziła na Win7 :)
Tak panowie. Gra cudo:) Chociaż jej nie ukończyłem bo sie zatrzymałem na chwile na pewnoej misji, a potem ciąg innych wydarzeń sprawiłe że nie było czasu na granie no i nie przeszedłem. Ale kiedyś jak będzie czas to na pewno wrócę:) tak samo jak zresztą do Commandosa jedynki i dwójki bo też zatrzymałem sie na tych grach na jakichś 80 % :) Aczkolwiek w Commandosie jedynce ostatnią misję przeszedłem kiedyś na dla odprężenia:D
A Desperados polecam.
Robin Hood także był udany i wspominam go chyba nawet lepiej niż Desperados, ale później przyszedł kryzys. Nie miałem okazji grać w Chicago 1930, ale zdaje się, że była to wyraźnie słabsza produkcja.
Warto wspomnieć że w demie była plansza której nie było później w pełnej wersji - warto zagrać!
Niezapomniane chwile spędziłem przy tej grze. Teraz już nic nie jest w stanie tak przykuć mnie do ekranu komputera..
Nigdy nie trawiłem tej gry, walenie z piąchy i skradanie się ni cholery nie pasuje do klimatu.
Całkiem przeciwne mam zdanie o Robin Hoodzie. To gra którą znam od dobrych 5-6 lat i co jakiś czas do niej wracam
Zgadzam się z większością(pozytywnych) wypowiedzi, gra jest rewelacyjna. Bardzo chętnie bym do niej wrócił i pograł, ale pamiętam że miałem problemy z płynnością na "nowszym" kompie(gra po prostu muliła...). Jednak artykuł mi przypomniał dawne wspomnienia związane z grą i być może niedługo spróbuję ponownie pograć w kultowych Desperadosów :)