W co pograć za darmo #25 – Gotham City Impostors, Slender i inne
Nie grajcie w Where I am. Nie warto. Żałuje straconych 10 min. Tam nie ma nic poza ściemniajacym się obrazem aż do zera i koniec.
Ekhm- a czemu nie ma opinii na temat "darmowości" tytułów z mikropłatnościami? Teraz nie mam pojęcia, czy ta "szczelanka" z batmanami i jokerami jest F2P, czy P2W...
Where am I jest zarąbiste. Napięcie wzrasta z każdym kolejnym pokojem, który jest identyczny jak poprzedni. Więcej nie będę pisał, żeby nie spoilerować ;p Polecam. Ot taka minigierka, a jaka fajna.
KMyL --> Zasada jest zawsze jedna: jak nie masz skilla to każda gra f2p będzie dla Ciebie p2w. Kwestia taktyki, poznania map i refleksu. No, ale jeżeli Twoim celem jest zawsze bycie najlepszym to czasami bez wydania ciężko zarobionych pieniędzy się nie obejdzie. A sprawdzenie tytułu na pewno nie zaboli.
Leon_Willy nie zgodzę się z tobą że skill wystarczy. Jakiś czas temu dużo grałem w darmowego Crimecrafta. Przy moim poziomie przy najlepszych możliwych itemach darmowych miałem 35% odporności na obrażenia, gdy Ci co płacili mieli po 50%. I tak dawałem radę i miałem naprawdę wysokie ratio kill/death. Ale powychodziły nowe poprawki i gracze płacący dostali nowe sloty na itemy, a je same jeszcze podrasowali. Skończyło się na tym że mieli 80% odporności na dmg i 2x lepsze bronie. Gra stałą się koszmarna i dałem sobie spokój.
dlatego ideałem F2P dla mnie jest LoL bo tam kasa nie ma żadnego wpływu na rozgrywkę.
Xsardass --> Prawda, to też kwestia tytułu chociaż ja jeszcze nie spotkałem się z takim przypadkiem, jednak tego Crimecrafta nie sprawdzałem. Nawet grając w darmowego Battlefielda, po którym każdy jedzie jak chce, całkiem nieźle się bawiłem.
Slender - mało kto przejdzie tą grę... zwłaszcza po nocy.
Where I Am - jest tylko jeden moment, ale kurde... moc. Może, i właściwie - nudzi, ale końcówka rekompensuje to z nawiązką.
GCI - kolejne MMO, które bazowało na czymś znanym, i się nie sprzedało. To teraz przechodzą na F2P... z mnóstwem DLC.
Leon_Willy
Również się z tobą nie zgodzę, są gry f2p, w których system mikropłatności jest wręcz absurdalny np. wspomniany przez ciebie Battlefield - chociaż na dzień dzisiejszy może już być z nim lepiej bo wprowadzili dzienne losowanie gdzie można wylosować np. broń, gadżety itd. Kiedyś było tak, że świeży i darmowy assault był mięsem armatnim bo każda inna klasa mogła go sprzątnąć jak tylko chciała, dodatkowo bezpośrednia wymiana ognia standardowego G3A4 (równie dobrze mógłby to być trzonek od łopaty) z np. FAMASem kończy się rychłą śmiercią i zadanym damagem 10-20 hp...
PS. jaką klasą grałeś w B:P4F?
mikros --> Dosyć dawno już grałem, ale prawdopodobnie był to inżynier. Raz, że jako jedyny miał jako tako dla mnie grywalną broń główną, a dwa miał bazookę na pojazdy - wystarczyło na parenaście minut dobrej zabawy dziennie, ale jak mówiłem nie interesowało mnie zajmowanie zawsze podium. Z gier f2p aktualnie tylko gram w Combat Arms, więc mam wyrobioną odporność na kupcze zabawki ;)