Gra na słowa - Honor Harrington, Fałszywi bogowie i egipscy asasyni
O dziwo nie miałem styczności z Honor Harrington, więc mam pytanie, czy fabuła to tylko walki ludzi z ludźmi ? Bo ja strasznie uwielbiam starcia kiedy to ludzie spotykają potężną dawną rasę która chce ludzkość wymagać z galaktyki ;) a jeśli znacie takie ciekawe pozycje to proszę pisać :)
Polecam "Alternatywę Ekskalibura" Davida Webera jeśli lubisz takie klimaty, albo cykl Dahak tegoż samego autora
Cykl Honor Harrington jest genialny. Niestety wkradło się kupę błędów przy tłumaczeniu. Ludzi, którzy nie zastanawiają się nad liczbami, to nie będzie kłuć w oczy, ale np. przeliczanie przyspieszeń z m/s2 na km/s2 często-gęsto mija się o kilka rzędów wartości. To samo z odległościami pokonywanymi w określonym czasie.
Chociaż trzeba przyznać, że kilka ostatnich książek z tego cyklu zawiera tych błędów znacznie mniej.
Standardowa pomyłka tłumaczeniowa bilion (ang.) - bilion (pl), a powinno być miliard.
Plaga kalki językowej z wielu, wielu pozycji książkowych w których Rosjanie (z pochodzenia) piją wódkę szklankami ... "glass" oznacza także kieliszek, a także naszą "literatkę" lub po prostu szklankę do whisky.
Fakt, że pomimo olbrzymich różnic pomiędzy nazwami angielskimi chociażby okrętów, stopni, itd. tłumaczący daje radę - należy zaliczyć na plus.
Dużo, dużo innych "kalek językowych", kompletnie bezmyślnie wpakowanych do książek Webera - mówię tu też o cyklu "Schronienie". Tam się aż roi od nich.
Taka która chyba najbardziej mnie irytuje to tytuł Biskup Egzekutor. Och, oczywiście stosuje się taką formę, ale w powiązaniu z treścią książki odnosi się wrażenie, że chodzi o biskupa będącego katem, a tak nie jest - może lepszy byłby tytuł Biskup Wykonawca czy coś w tym stylu.
Niemniej jest to jeden z moich ulubionych cykli (a może raczej autorów), do których wracam z radością, pomimo, że znam je (jak np. i Pratchetta :>) prawie na pamięć :)
Z HH czytalem jedna ksiazke (nie pamietam tytulu, chodzilo o quasi samobojczo misje w statkach handlowych, na ktorych zainstalowano uzbrojenie) i jakkolwiek bardzo fajne to bylo to jednak tylko czytadlo. Bohaterowie choc charyzmatyczni to raczej plascy i czarno biali, historia tez bez wiekszego polotu. Czyzby to byl wyjatek?
Czytałem tylko "Placówkę Basilisk", muszę się zabrać za resztę, aczkolwiek polecam inną serię military sf - cykl "Starfire", gdzie również pisze D. Weber, razem ze Steve'em White'em. "W martwym terenie" został jedną z moich ulubionych książek. Polecam!
Czytałem również "Czas Horusa", za "Fałszywych Bogów" jeszcze się nie zabrałem, ale po przeczytaniu 1 tomu, mogę z czystym sumieniem polecić ten cykl.
HH jest ok, jednak strasznie irytuje wielka czarno-białość wszystkich konfliktów [nie, nie chodzi o wspaniałe Manticore vs. złe Heaven - doczytałem cykl do końca - a dzielnych żołnierzy vs. głupich polityków], nieśmiertelność, nieomylność i ogólny geniusz Honor, oraz straszna przewidywalność fabuły.
Co zaś do klimatu i opisów bitew, to te faktycznie są fajne, jednak ja nie czułem tam palonej elektroniki, a zapach potu, prochu, skrzypienie drewnianego pokładu pod stopami:D
r_ADM ---> "Honor Wśród Wrogów" - bo to chyba masz na myśli - faktycznie jest taka trochę "z dupy" wzięta. Chyba była pisana w czasie gdy Weber planował zupełnie inne zakończenie serii, m.in. uśmiercenie Honor, więc chyba za bardzo się nie przykładał.
Tak naprawdę, to najlepiej czytać tę serię w całości od początku. Niby generalnie każda jest w większości zamknięta całością, ale jednak istnieje "nadrzędna fabuła", która jakby nadaje dodatkowej kolorystyki tej serii.
I - co oczywiste - zachęca do kupowania następnych tomów :)
W dodatku kompletnie odradzam czytania trzech ostatnich tomów serii (a może nawet więcej) bez czytania całości serii - jest tyle splatających się wątków, mozolnie wyjaśnianych, powolutku postępujących naprzód, że można się koszmarnie zniechęcić do serii, bo nie będziesz wiedział o co chodzi. Przede wszystkim dlatego, że właśnie te kilka ostatnich tomów Weber poświęca na pozamykanie wszystkich wątków, które rozpoczął wcześniej. Więc dostaniesz wyjaśnienia, bez wiedzy "o co, kurde, kaman" :)
Osobowość niektórych postaci jest budowana przez kilka tomów, już nie mówiąc o głównym zagrożeniu
spoiler start
Równanie
spoiler stop
, a także całych "przemianach" tak Honor, innych postaci, jak i całej cholernie złożonej sytuacji gospodarczo-politycznej tak Manticore, Haven czy Ligi Solarnej, a także boczkiem-boczkiem wślizgującego się Erewhonu, Sektora Maya i wszystkich postaci z tym związanych.
Szczególnie gdy np. dwa kolejne tomy opisują ten sam czas, ale z różnych punktów widzenia i dziejących się w różnych punktach galaktyki - wydaje się to głupie, ale jest cholernie wciągające.
Kilka książek z serii HH już przeczytałem i mam podobne zastrzeżenia co Lindil. Przewidywalność fabuły oraz jednowymiarowe postacie to główne wady serii. Na plus oczywiście bitwy i fakt, że doskonale się czyta, książki wręcz można "połykać". Teraz muszę się-zainteresować Czasem Horusa i Herezją Horusa, skoro są tak porządnie napisane.
ALEX - jeżeli chodzi o wojny z różnego typu obcakami to Polecam StarFire Webera.
Honor ma swoją czarno-białość ale moim zdaniem dodaje ona klimatu całości. Starałem się nie pisać tego w recenzji bo to indywidualna kwestia czy to wada czy zaleta cyklu. Swego rodzaju umoralnianie jest dość charakterystyczne dla całej literatury militarystyczne.
Swoją drogą bardzo chciałbym bardzo polecić książkę GAMBIT Michała Cholewy - pierwsze pożądane polskie military SF. Naprawdę bardzo dobra książka - jej recenzji na GOLa pewnie nie uda mi się napisać temu piszę tutaj...
Świetna sprawa :P
Lew Kairu - kolejna pozycja prezentująca przeciętny poziom z zakresu literatury historycznej. DLACZEGO?
@Jaxa81 - dziękuje na pewno zobaczę Starfire. Zaintrygował mnie GAMBIT i z nim na pewno zapoznam się w pierwszej kolejności.
Jeśli komuś podobał się cykl o Honor Harrington to powinien sięgnąć po marinistyczny cykl o Horatio Hornblowerze, na którym Honor Harrington była wzorowana.
http://www.biblionetka.pl/bookSerie.aspx?id=6973
Jeśli lubicie klimaty twardej - ale ciekawej SF, to polecam cykl SKOK Stephena R. Donaldsona. Były już w Polsce wydane trzy pierwsze tomy, które - niestety - nie przyjęły się za dobrze z powodu kontrowersyjnego tomu pierwszego (ostre opisy gwałtów i przemocy). Seria SKOK (Gap) jest jednak jedną z lepszych oper S-F i na Zachodzie zyskała całe rzesze fanów. Na szczęście wydawnictwo MAG wznawia wydanie serii i - chyba w październiku lub wcześniej - pojawi się dwutomowa część pierwsza (wydawca chcąc uniknąć sytuacji związanej z odbiorem pierwszego tomu, postanowił połączyć dwa pierwsze i wydać je w jednym tomie).
Tak BTW - są tam i Obcy, ale podejście do nich jest dość nietypowe, żeby nie powiedzieć - nowatorskie ;)
Super, raz jeszcze polecam ;)
Jako fan mass effecta i tego typu klimatu , sięgnę chętnie po Honor Harrigton :)