Koncern Electronic Arts pójdzie na sprzedaż?
Może w końcu zauważą związek spadku wartości akcji z gównianymi DLC oraz niedopracowanymi grami, które wydają. Może sprawdzą dlaczego i kiedy ceny akcji zaczęły spadać. Jeszcze więcej DLC jeszcze więcej F2P, gracze tego nie lubią, a jak gracze tego nie lubią to i giełda.
Tak jakby inni wydawcy nie prowadzili takiej polityki. Skończ Waść pieprzyć.
Trzeba przyznać, że z SWTOR wyszła straszna porażka. Nikt nie powtorzy sukcesu WOWa, jedynie "samobojcy" z BioWare mieli nadzieje.
Tu raczej nie chodzi o dlc, jak gra jest dobra to ludzie będą je kupować ani o f2p, to raczej deska ratunku dla słabych gier. Wniosek jest prosty gry od EA są po prostu za słabe jak na koszty ich produkcji, np. TOR. Szkoda bo kiedyś gry EA były bardzo fajne.
Niedawno pisałem że EA będzie sprzedawać swoje udziały to były tylko moje domysły i jednak się sprawdziło gratuluje następnej firmie EA
Ostatnio dobrze mi się wiedzie w Eurobusiness. Kupuję!
Wow, niezły news.
Co by nie mówić o ich złych decyzjach i nietrafionych inwestycjach w słabe projekty- Electronic Arts to jeden z pionierów branży i mimo wszystko legenda. Szkoda że tak się to potoczyło.
Pomyśleć że kiedyś kojarzyło się naprawdę, naprawdę dobrze- KKND, Theme Hospital, FIFA98, TNFSy, DK2, SS2, SimCity 2000, B&W, C&C, Anno, BF... dobre wspomnienia :)
nie możliwe! Ea sie rozpada hahaha fajnie :))
EA na sprzedaż, OnLive bankrutuje... Dziki świat :)
http://www.theverge.com/gaming/2012/8/17/3250066/onlive-cloud-gaming-service-closing-staff-laid-off
Szkoda, że nie doczekaliśmy się oficjalnego startu w Polsce (albo może i dobrze, bo pieniądze zostały w kieszeni). Ciekawe ile w tym prawdy.
EA na sprzedaż.... hehehe.
To byłaby ironia. Za kupowanie tych wielkich studiów (Westwood, Bullfrog etc.) które potem niszczyli należy im się taki los.
Może jednak EA nie jest takim gigantem w porównaniu do tych, które są wokół niej, niekoniecznie w branży gier video...
Mam nadzieję, że spotka ich zasłużona kara za wypuszczenie Ultima IX.
Chociaż nie, za taką abominację to im się należy proces norymberski.
To dobrze wróży i potwierdza coraz liczniejsze teorie o zatoczeniu koła w branży gier. Opasłe koncerny tak się zapędziły w trzepaniu mamony, że zupełnie przestał ich obchodzić konsument. A konsument swój rozum ma i nie będzie wiecznie dojną krową... Sympatia graczy znów powróciła do małych studiów które może nie mają ogromnego budżetu, ale tworzą gry z sercem.
Sami zobaczcie - mainstreamowe gry wychodzą relatywnie coraz GORSZE (krótkie, łatwe, wtórne, większość to kontynuacje), a wszelkie restrykcje wobec konsumentów coraz bardziej się nasilają (jakieś powalone DRMy, limity aktywacji, jednorazowe kody do multiplayer, wymuszanie modelu cyfrowej dystrybucji itd...).
Jeszcze kilka lat temu ludzie piali z zachwytu nad platformami typu Steam (fajne promocje, wszystko w jednym miejscu, pudełka nie zajmują miejsca itp). A dziś się okazuje, że owe platformy mogą JAWNIE I ZGODNIE Z PRAWEM okradać graczy! Znam przypadek kolesia, któremu zablokowali konto na Steamie za cheatowanie. Razem z kontem utracił około 40 gier, które KUPIŁ za własne, realnie pieniądze (większość w pudełkach)! To jest cholerna kradzież, bo jak inaczej nazwać odbieranie komuś czegoś, za co zapłacił?
Ja wszystkim koncernom życzę jak najgorzej. Zwłaszcza że tak na prawdę to one zgarniają większość kasy, a twórca (czyli ten który odwalił całą robotę) dostaje marne grosze.
Persecuted nie rozumiem człowieku Twojego lamentu.
Gry wychodzą takie na jakie liczą klienci. Tak jest.
Chcesz tego czy nie większość graczy chce gier
krótkich, łatwych, wtórnych (przykład COD się kłania)
chcą płacić za DLC (przykład choćby BF3) więc o co chodzi?
Cała rzesza gier przechodzi na model F2P, co jest nie tak?
Otóż taki jest popyt. Ludzie tego chcą, większość ludzi.
Niestety, gracz taki jak Ty czy Ja jest w mniejszości.
Oni właśnie bardzo dobrze wiedzą czego chcą gracze
a że statystyczny dzisiaj gracz to półmózg-masochista to inna sprawa.
Weźcie sobie to w końcu uświadomcie - tak wygląda dziś rynek.
Jeśli chodzi o Steam to ludzie dalej pieją z zachwytu, dalej są promocje.
A jeśli blokują konto jakiemuś cziterowi to ja obiema rękami się pod tym podpisuję.
@Up
1. Jesteś pewien że ludzie tego chcą? To skąd ostatnimi czasy takich zachwyt nad nowymi, świeżymi produkcjami pokroju Watch Dogs, Dishonored czy Remember Me? Skąd wzrost zainteresowania grami niezależnymi, oraz kickstarterowe sukcesy produkcji, na które żaden wydawca kasy wyłożyć nie chciał (idąc tym tokiem: Skoro wydawca nie jest zainteresowany, to zapewne dlatego, że ludzie tego nie kupią. Skąd więc miliony dolców zebrane na KSie?). Jeszcze niedawno konsola do gier niezależnych była mrzonką, a dziś stała się realna!
Poza tym skoro ludzie tak kochają obecne gry, to czemu wiele studiów developerskich upada, a nawet największe molochy rynkowe mają ogromne problemy finansowe? Czyżby jednak ludzie nie kupowali tak chętnie?
2. Należy oddzielić gry, od sposobów ich dostarczania na rynek. Mimo wtórności, podoba mi się wiele współczesnych produkcji (Assassin's Creed, Splinter Cell, Far Cry, Crysis, Dead Space itd). Problem stanowią jednak coraz to nowe udziwnienia, mające ograniczyć prawa konsumentów i jeszcze bardziej nabijać kabzę korporacjom... Do tego doszło, że my już nie kupujemy gier, tylko je WYPOŻYCZAMY! Cholerna paranoja!
3. Koleś oszukiwał, kara się należała. Ale powinna być możliwość przeniesienia licencji na nowe konto. Jakim prawem odbierają Ci coś, za co zapłaciłeś?!? Chciałbyś aby np. za jazdę po pijanemu, policja mogła odebrać Ci samochód? Albo dom/mieszkanie, za zakłócanie ciszy nocnej? Bo w świecie gier mogą...
PS. Dobra, jazda po pijanemu to jeszcze w miarę zrozumiałe, bo takie zachowanie jest niebezpieczne i mocno krzywdzące innych (z resztą utrata pojazdu jest w kilku krajach możliwa, np. we Francji). Ale oszukiwanie w grach, to jeszcze nie powód by nakładać karę w postaci utraty 40 (lub nawet więcej) produkcji! (w przeliczeniu wyszło koledze koło 1000 dolców straty).
Z resztą oszukiwanie nie jest jedną drogą utraty konta. Po ostatniej aferze wyszło na jaw, że wystarczy nie zaakceptować zmiany regulaminu...
Niestety Persecuted ma rację. O ile jeszcze do niedawna broniłem nowych gier dostrzegając ich walory rozrywkowe, o tyle obecnie jestem totalnie zniesmaczony tym rynkiem. I praktycznie w ogóle już nie skupiam się na kolejnych "wielkich" produkcjach w zamian wybierając albo starsze klasyki, ale świetne produkcje indie (chociaż nie te wszelkie popierdółki, a gry w rodzaju Legend of Grimrock czy Kratera).
Nie mam zamiaru wspierać w żaden sposób EA, Activision, Ubi czy Blizzarda, którzy zapewne nie zobaczą ode mnie już ani złotówki.
PS A banowanie CAŁEGO konta za cheatowanie w jednej grze to jest czyste złodziejstwo.
@Up
Mam dokładnie to samo. Gram we F2P, w klasyki, w gry niezależne, przeglądarkowe, a te duże AAA zwyczajnie omijam. Jak wspomniałem - sporo gier mnie kusi (mimo że to klepanie ciągle tych samych marek), ale powiedziałem sobie dość! Skoro mnie nie szanują jako konsumenta, to nie dam im zarobić. Nie chcę wspierać ani korporacji (teraz już praktycznie wszystkie zlały się w jedno g***, nie ma korporacji dobrych i złych - są tylko chciwe...), tak samo jak dystrybucji elektronicznej (wypożyczanie gier na czas określony, płacąc pełną sumę, z możliwością utraty "wypożyczonego" towaru w każdej chwili, mnie jakoś nie zadowala...). Niestety to odcina mi dostęp do 90-95% współczesnych, liczących się produkcji... Z drugiej strony więcej czytam, mam czas dla rodziny, częściej przebywam na świeżym powietrzu - nie narzekam ;).
Mnie nie jest potrzebny żaden bunt przeciw korporacjom, mnie zwyczajnie ich produkty nudzą.
Rozwieje się hype, pęknie bańka mydlana marketingu i okazuje się, że nuda i niedopracowanie produktów wręcz razi po oczach (wspomnieć chociażby g*wniany kod sieciowy BF3, Joint Operation mniejszego studia działa pod tym względem lepiej). Dość powiedzieć, że taki BF3 wywaliłem po 150h gry, gdy normalnie przy przyzwoitych FPSach w mutli poświęcam więcej godzin.
Skoro piszecie, że wolicie klasyki ... parę ciekawych tytułów uzbierało się czy to na Steamie czy na GOGu. Jest co robić.