Bo "fuck" brzmi lepiej...
Co do ankiety to zależy jak wykonany jest dubbing, np. tego z gothica 1 i 2 nie zamieniłbym na inny ale w większości wolę lokalizację kinową
Mi najbardziej podobał się dubbing w Starcraft II. Dobrze dobrane głosy (może z wyjątkiem Tosha) i odpowiednia intonacja.
Dubbing tak ale tylko w grach rpg i najlepiej opcjonalny.
jak zwykle ankieta nie przewiduje odpowiedzi mnie pasującej - żadnej, lokalizacje to zło
Przeczytaj początek artykułu - nikt nie dyskutuje nad koniecznością lokalizacji. Nie możesz mieć innego zdania.
Są gry w których dubbing jest bardzo dobry i są gry w których dubbing jest beznadziejny
Przykładem dobrej gry w pełni po PL jest seria Wiedźmin. Tam polskie głosy są znacznie lepsze od tych angielskich. W Battlefieldzie 3 natomiast dubbing jest beznadziejny. Przynajmniej dla mnie, ale po prostu nie mogę słuchać Morisa jako osobę, która mi rozkazuje co mam zrobić.
[7]
Klasyczny przykład klasycznej różnicy. Mam identyczne zdanie, tyle że Battlefield 3 został zbuddingowany (miernie), a Wiedźmin 2 to gra udźwiękowiona, czyli... przynajmniej ja tak rozumiem... dźwięk nie jest do niej dogrywany, a niemal "łączy się" z aktorami odgrywającymi postaci :]
Stąd kolosalna różnica jakościowa.
Kinowe, chociaż wole oryginał. A dzieci, o których wspomniał autor to niech się uczą angielskiego. Pamiętam jak grałem w KOTOR 2 po angielsku mając lat 11 może mniej, oczywiście nie rozumiałem większości, ale ogólny sens jak najbardziej i z czasem było coraz lepiej.
Mnie najbardziej zabolało w crysis2 jak sie okazało ze trzeba grać z polskim dub
dlam nie ta gra była nie grywalana przez głosy
[7] tak jak napisał Gigsav. Wiedźmin to przykład udźwiękowienia, nie lokalizacji i dubbingu. To po prostu gra od początku do końca wymyślona jako polska i choć CDP starał się aby inne wersje językowe brzmiały świetnie, to w tym przypadku najlepiej wypadła oryginalna, rodzima wersja językowa. I tak jest w zasadzie z każdą produkcją. Wersja oryginalna zawsze brzmi najlepiej.
lokalizacje to zło
nikt ci nie każe kupować gier w Polsce skoro tak ci to przeszkadza
Jest jeden dubing który wręcz czyni grę lepszą i nie wyobrażam sobie grania w nią bez tego dubingu - oczywiście STALKER , w całej reszcie przypadków najmilej widziane napisy, choć taki gothic czy uncharted wypadają naprawdę naprawdę nieźle.
„Pewnym oczywiście stoi, iż rodzime głosy w przeważającej większości nawet nie umywają się do oryginalnych odpowiedników” – pewnym może dla autora tekstu, bo przykładowo dla mnie to banialuka. Polscy aktorzy zazwyczaj w niczym nie ustępują oryginalnym, a czasem nawet ich przebijają. Przykładowo dla mnie polscy Tali, Garrus, Joker i Człowiek Iluzja z Mass Effect są lepsi od oryginalnych aktorów. Ale za to pan komandor Shepard czy Kaidan w każdym języku innym niż angielski brzmią słabo, albo wręcz okropnie (jak Nowicki w polskiej wersji „dwójki”).
A przy okazji: ten „dość młody rynek polskiego dubbingu”, o którym wspomina autor tekstu, sięga co najmniej 1931 roku – wtedy po raz pierwszy w kinach pokazywano film z polskim dubbingiem, a po II wojnie światowej dubbingowano około trzydziestu procent filmów wyświetlanych rocznie w polskich kinach. Chyba że autor ma na myśli rynek dubbingu do gier, no to inna sprawa – pierwsza zdubbingowana na nasz język gra to rok bodajże 1997.
[15] Zgadzam się w stu procentach. Właśnie dlatego napisałem, iż polskie głosy w przeważającej większości nie umywają się do oryginału - co oznacza, iż zdarzają się wyjątki, m.in. te, o których piszesz. No bo sam przyznasz, że w przykładzie podanym przez Ciebie, czyli ME2, obok Człowieka Iluzji, Jokera i Garrusa, był też słabo brzmiący Shepard czy Jack - Sonia Bohosiewicz w tej roli nie spisała się najlepiej.
Chyba że autor ma na myśli rynek dubbingu do gier, no to inna sprawa – pierwsza zdubbingowana na nasz język gra to rok bodajże 1997.
Tak, dokładnie ten mam na myśli.
Zależy w czym. W Assassin's Creed był spoko dubbing, ale np. w Far Cry 3 nie chciałbym go wgl.
Nie rozumiem w ogóle przedmiotu sporu. Z punktu widzenia klienta-gracza może być tylko jedna odpowiedź. I każdy kto twierdzi inaczej jest idiotą. Wybór. Włączasz grę i przy pierwszym uruchomieniu wybierasz: język głosów, język napisów i ewentualnie w niektórych grach język świata (chodzi mi o tłumaczenie niektórych napisów w samej grze jak np. nazwy w Skyrimie na znakach czy napisy na ścianach w takim Bioshocku. Co innego z punktu widzenia wydawcy, ponieważ on musi sobie odpowiedzieć na pytanie czy robienie dubbingu (który jest droższy niż spolszczenie kinowe) mu się opłaci
Tak samo jak z filmami i serialami - najgorsze co może byś to lektor lub dubbing (wyjątek to komedie, np. RRRrrrr!!! i animowane - Madagaskar)
Najczęściej wybieram wersje kinowe (myślę, że mniej więcej w przypadku 90% gier), rzadziej dubbing, bo po prostu oryginalne udźwiękowienie jest lepsze. Inaczej było ostatnio tylko w przypadku Battlefield 3 (takie szkolne trzy z plusem) i drugiego Wiedźmina (sześć z minusem).
Jak większość wolę pełne lokalizacje...
Po pierwsze dlatego, że jestem Polakiem i chcę móc grać po polsku.
Po drugie dlatego, że im więcej jest pełnych polskich wersji, tym są lepsze.
Po trzecie dlatego, że gry w pełni po polsku sprzedają się lepiej, a przy okazji bywają też tańsze.
Nie byłoby problemu, gdyby większość chciała pełnych polskich lokalizacji, niestety spora ciemna masa domaga się zangielszczania gier czeskich, francuskich, hiszpańskich, japońskich, niemieckich, rosyjskich, szwedzkich, włoskich,..