„Co minutę loguje się frajer” – EVE Online okiem cichego wielbiciela
1. Fajny tekst i naprawdę fajne historyjki. Poszukam ich więcej - dzięki za cynk ;).
2. Taka "otwartość" gry i jej całej ekonomii jest bardzo fajna i również inni producenci powinni iść w ślady CCP. Jednakże zbyt dużo swobody mogłoby sprawić, że taka gra po jakimś czasie stawałaby się niegrywalna dla nowych graczy. Widać, że EVE dobrze się trzyma, bo jest tam miejsce na nowicjuszy, mimo iż, jak wspomniałeś, światem tym rządzą wielkie korporacje. Mogłoby powstać więcej takich gier, nie tylko w klimatach sci fi, ale też fantasy, postapo, czy w czasach teraźniejszych.
Jedno to czytac o tych wydarzeniach, drugie to w nich uczestniczyc :) Odstrzelic najrzadszy statek w grze, zrobic pierwszego multi-killa na mothershipach czy tytanach (najwieksze dostepne okrety), zdobyc region i go utrzymac, zmienic mape polityczna swiata na miesiace czy lata. Chociaz nie musza byc to nawet NAJ wydarzenia. Mniejszy przekret, wygrana wojna miedzy korporacjami, udany rabunek - wszystko to w EVE rzadzi. I co najwazniejsze - nie jest to oskryptowane wydarzenie w stylu kolejnego rajdu w WOW.
EVE w tej chwili, jako jedyną z chyba wszystkich dużych gier MMO, faktycznie można nazwać MMO, cała reszta tkwi w schematach opartych na instancjach, które niestety cały czas się powtarzają :(
Do skali o jakiej mówi Asmodeusz jeszcze sporo mi brakuje, ale ubicie rosyjskiego interceptora, za pomocą najtańszej fregaty do PvE, na bramie między systemami a potem ucieczka i otarcie się o włos o grupkę rosjan lecących swojemu na ratunek (chociaż, żeby być dokładnym - w tamtym momencie misja ratunkowa zmieniła się w zemstę) dały mi więcej radości niż jakiekolwiek oskryptowane wydarzenie kiedykolwiek by mogło.
@Asmodeusz, no widzisz - jak to czytam to zazdroszczę... że nie mam odpowiednich predyspozycji, by wytrzymać z nią dłuższy okres, niestety :P Kto wie, może będę zapewniał wsparcie z ziemi w Dust.
[4]
Ja sie od Dusta odbilem. Mam dostep do bety, probowalem grac ale prawde mowiac jak na shootera wypada srednio. Nie szczela mi sie przyjemnie :(
Co do EVE: w tej chwili juz chyba leci drugi rok od kiedy nie gram - skonczylem w ramach protestu w momencie, kiedy CCP zaczelo robic sajgon z mikrotransakcjami. Powiedzialem, ze wroce jak CCP zajmie sie naprawianiem rzeczy ktore kiedys dodali i mieli poprawic (a nigdy tego nie zrobili). Na razie sa na dobrej drodze, ale ciagle za malo. Czekam na poprawiony COSMOS i calkowity rework moon miningu. Fakt, ze w 0.0 mozna bezpiecznie klepac miliardy ISKow (bo mimo wszystko moon mining w 0.0 na zapleczu sojuszy jest NAJbezpieczniejsza forma robienia kasy w grze) po prostu mnie drazni. Zobaczymy jak w nastepnych latkach...
Nie bardzo wiem, co autor miał na myśli tytułując swój tekst "co minutę loguje się frajer". Może mnie to uprzedziło, ale odczytuję, że każdy gracz w Eve to frajer, bo godzi się na "chłód" i "mozolność" gry?
Nie rozumiem - jeśli gra nie wymaga miliona kliknięć na sekundę to jest to gra dla frajerów?
Cóż, różne są gusta, mnie WoW nigdy się nie podobał, ale nigdy nie odważyłbym się nazwać miłośników tej gry frajerami, może autor ma większe cohones.
ps. "surowo każe wszystkich" - autor powinien postudiować ortografię, zamiast "mozolnie" ślęczeć nad grą. Pisanie tekstów obliguje, żeby nie robić błędów, szczególnie jak bierze się za to kasę. No chyba, że wzór prezydenta zwalnia ze wszystkiego
Za błędy należą mi się surowe baty i nie mam usprawiedliwienia :( Pewnie będę musiał dłużej trzymać teksty w piecu.
No ale te obrażanie... przynajmniej w założeniu - widać intencje nie całkiem się powiodły - miał to być tekst zupełnie pozytywny i pełen podziwu, zarówno dla gry jak i jej graczy. "co minutę loguje się frajer" to tylko gra słów z powiedzeniem "co minutę rodzi się frajer" Znaczne możliwości interakcji dając pole do popisu dla osób kreatywnych, które będą w stanie zyskać, kosztem innych... jak w tych opowiastkach.
Cóż, tak czy inaczej nie chciałem nikogo urazić, ani wysyłać negatywnego przesłania.
Bardzo dobry tekst. Parę lat zagrywałem w EVE Online i zrezygnowałem po tym czasie. Rzeczywistość mnie wzywała. Gra potrafi tak wciągać, że CEO z pewnej korporacji wypowiedział się tak: "-to jest jak druga praca".
[6]
Dust 514 to nie tylko "szczelanie". Zrobiłem sobie parę buildów typowych do strzelania i jakoś mi nie pasowały. W momencie kiedy wziąłem się za logistica z możliwością naprawy graczy/pojazdów, uzupełniania ammo z modułami do prędkości oraz z shotgunem, zabawa się zaczęła na całego :)
[9]
Zdaje sobie z tego sprawe, ale glownie chodzi mi o sterowanie postacia. Po prostu cos w tej grze mi nie pasuje - postacie chodza za szybko a zarazem sa zbyt wytrzymale. Strasznie przypomina mi to MAGa w ktorego tez mi sie zle gralo.
No i drugi problem ktory widze: Planetside2. Czekam na jego wyjscie/bete i zobaczy sie co i jak ale mam wrazenie ze planetside po prostu zamiecie dust pod dywan.
Świetny artykuł, przede wszystkim rzeczowe spostrzeżenia! czekam na kolejne :) A w między czasie sam spróbuje swoich sił w tym zimnym uniwersum.
Powiedział bym "chłodny artykuł", mając na myśli: co może wiedzieć gracz, który grał "trialem" i tylko po 14-21 dni. Artykuł napisanie rzetelnie ale jako grac z z 3 letnim stażem z przerwami, mam inna opinie. Gra to nie tylko kopanie i tabelki, też zabawa a przede wszystkim współistnienie w jakieś większej lub mniejszej korporacji.
Ktoś kiedyś powiedział "wojny nie zwycięża jeden człowiek a naród". Dlatego moi drodzy życie w stadzie w tej grze opłaca się i niema AŻ TAK DUŻYCH strat:)
Ehhh Eve Online :) Kiedyś marzyłem o identycznej grze, lecz myślałem, że na utopijnej wizji się skończy. Jak się okazało, że Eve Online ujrzało światło dzienne... nigdy nie wykupiłem abonamentu, ponieważ marzenie zmieniło się w strach przed uzależnieniem od tej gry :)
"co minutę loguje się frajer" nie moge sie oprzec pytaniu:
Czy to prawda ze praktycznie kazdy "pro" mastah z EVE darzy szczera niechecia (to malo powiedziane) graczy klasy carebear?
Tak. Szczegolnie carebearow nalezacych do korporacji 0.0, gdyz ci gracze to sa swykle WOW-boty. Nie ma to jak grac w MMO, ktore daje ci setki mozliwosci i skupiac sie na farmieniu tych samych mobkow 24/7 (i co zabawne farmieniu nieefektywnym, na ktorym na dluzsza mete i tak traca kase).
Bo istnieje wiele osób, które traktują grę jako źródło zarobku. I to niezłego, bo własnymi kopalniami, albo dobrym statkiem i farmieniem mobów, na sprzedaży Plexow, albo ISK, moga spokojnie wyciagnac z 2 kawalki miesiecznie.