Twórcy Dear Esther zapowiedzieli Everybody's Gone to the Rapture, czyli grę o cichym końcu świata
Stacja kolejowa na pierwszym screenie wyglada jak Cryengine - 3 (słownie minus trzy:) Takich teksturek z 14 lat juz nie widzialem:)
GameOman
To wyjdź czasem z domu...
Kolejny idiota co już ma jakiś problem bo tektura mu nie pasuje.
Nie, żebym coś mówił, ale dopiero TAKIE gry można nazwać innowacyjnymi - termin ten jest tak często nadużywany i wklepywany gdzie popadnie, że stracił swój urok...
A tam, nie jest źle, nawet jest za dobrze jak na studio które nie robi wielkich produkcji.
Niektórzy powinni naprawdę wyjść na dwór, choćby na zakupy grafika, grafika.
Fajnie się zapowiada :) cieszy, że twórca nie idzie utartą ścieżką.
Do Dear Esther trudno mi się było przekonać i szkoda mi było wydać na nią pieniądze, ale ta gra zapowiada się znacznie lepiej.
Dear Esther ciężko tak właściwie nazwać grą - to bardzo ciekawe doświadczenie, nowe podejście do elektronicznej rozrywki, ale gry w tym bardzo mało. W każdym razie życzę twórcom powodzenia, oby tego typu eksperymentów było jak najwięcej (swoją drogą mocno kojarzy mi się z The Path)!
Po Dear Esther oczekiwałem trochę więcej więc do tej produkcji podchodzę z dużym dystansem. Jeśli jeszcze "grania" ma starczyć na 1h to raczej odpada.
[10] Ale chyba nie doczytałeś, że za każdym razem grania sam sobie zmieniasz nieco fabułę. Idąc tą drogą, jak się postarają rozszerzyć to wszystko, to może i starczy na kilka godzin zabawy.
Zapowiada się ciekawie. :)
"Możliwe będzie m.in. otwieranie drzwi i manipulowanie obiektami..." - Nie ma co, innowacyjne jak cholera.