EURO 2012 – Co warto zapamiętać i o czym warto zapomnieć
Najlepsze jest to, że było to naprawdę święto piłki nożnej. Nie było żadnych poważniejszych incydentów, cały czas najważniejsza była piłka. Naprawdę to było świetne Euro. I nie mówię to tylko dlatego, że jestem Polakiem ;P Nigdy bym się nie spodziewał, że tak wszystko wyjdzie.
Mucha na prezydenta!
Albo nie - dać jej Nobla.
Świetny tekst. A co do samego Euro: jestem zachwycony i poziomem meczów i kibicami. Cały świat zobaczył że Polska to nie jest dziki kraj gdzie niedźwiedzie chodzą po ulicach(tak mówił jakiś bodajże angielski reporter) i morderstwa zdarzają się na każdym kroku. Coś niesamowitego. Kij w oko hejterom którzy mówili że Euro wypali :)
Co zapamiętam z Euro? Rozkopane miasto od roku, bójki, zachlane hordy kibiców, hałas... Serdecznie pozdrawiam z Poznania ;/
Koncerty na strefie kibica były spoko, jednak mieszkanie pod stadionem to koszmar - tego nic nie przebije.
Kibicem jestem żadnym, ale trochę udzieliła mi się futbolowa fiesta. Fajna impreza, kolorowe miasto i (nawiązując do kolegi powyżej) mieszkanie w okolicach poznańskiego stadionu okazało się zaskakująco bezbolesne. Narzekałem na remonty przed, ale ostatnie 3 tygodnie - mucha nie siada (za bardzo). Życzę sobie i Wam kolejnej tego typu imprezy u nas. Jakoś. Kiedyś.
Skoro Natalia Siwiec została "miss stadionu" (stadionów?), to jestem ciekawy kto był na drugim i trzecim miejscu. Bo chyba były jakieś wybory ?
spoiler start
Tak, to było pytanie retoryczne.
spoiler stop
Jestem bardzo dumny. Dowiedliśmy, że możemy. Chciałbym, żeby tylko te szaraki w Sejmie pojęły, że retoryka zemsty i łapania za łby nawzajem nie przejdzie. Jestem naprawdę dumny z Polaków, nawet nie daliśmy się sprowokować przez tych politykierów. Oby takie święto pozostało w nas jak najdłużej.
Śpiew kibiców Irlandii na koniec meczu z Hiszpanią. Nigdy czegoś takiego nie widziałem i nie słyszałem. Fani z Wysp Brytyjskich zrobili na stadionie w Poznaniu niezwykłą atmosferę, którą można było tylko w milczeniu obserwować i podziwiać.
w Gdansku
Też nie rozumiem czym się podniecacie z tą Natalią Siwiec. Masa ładniejszych Polek jest od niej...
Błędy sędziowskie, które znowu musiały kogoś skrzywdzić. Szkoda, że akurat najbardziej ucierpiała Ukraina w meczu z Anglią…
wcześniej był spalony ukraińców. szkoda, że o tym nikt nie pamięta. gdyby uznał tą bramkę to by anglicy byli skrzywdzeni.
A ta Siwiec ma zeza i jest brzydka. eot.
Nie do końca rozumiem dlaczego wszyscy cisną, że Ukrainę skrzywdzono tym niezaliczonym golem, skoro wcześniej był oczywisty spalony, więc do tej akcji w ogóle nie powinno dojść.
Śmieszy mnie też zachowanie Buffona jako plus tego Euro, przecież nie za fajnie się zachował po wygranym z Niemcami półfinale, odpychając rezerwowego bramkarza i maskotkę.
Najważniejsze, że Niemcy nie wygrali. Co za polski buc.
Oj widzę, że szczere komentarze są usuwane. Co nie zmienia faktu że Polska drużyna to banda j****ych c*p.
Ze względu na to, że to bardzo długi artykuł skłoniłem się tylko do przeczytania niektórych punktów. Tylko nad jednym się zastanawiam - "Zaskakująco marne występy Hiszpanii". Dziwie się ponieważ nawet gdyby Hiszpania nie wygrała EURO 2012 to i tak pokazała klasę najlepszego zespołu na świecie. Nie wiem jak autor uważa, ale wg mnie, a już trochę w piłkę grałem, chodzi w niej o to, żeby zdobywać bramki, a przy okazji być zespołem, tworzyć coś wspaniałego. Hiszpania niewątpliwie jest najlepszym zespołem, zdobywają bramki, nawet wtedy gdy nie ma na boisku żadnego klasycznego napastnika. Oni bawią się futbolem, odbierają przyjemność gry przeciwnikowi.
Polska ja zwykle ostatnie miejsce w grupie. Dno...
Brawo Hiszpania, od początku stawiałem na tą reprezentację.
A teraz kac: stadiony do remontu, autostrad brak - te które oddano zaraz zamkną, by je remontować, miasta zadłużone.
Impreza fajna rzecz, tyle że na kredyt, teraz czas zapłacić;)
Z ta piekna paniusia to na prawde przesadzaja! Jest o wiele ladniejszych kibiczek, a ona jest chyba na pierwszych stronach wszystkich portali! Zenujace.
Ciągle widziałem ten sam schemat, powtarzający się w większości meczów - jedna strona świetnie rozgrywa pierwszą połowę, non stop atakuje, ale ani razu nie trafia. W drugiej połowie to druga strona zaczyna atakować i bardzo szybko zdobywa gola. Bardzo często widziałem takie odwrócenie ról.
Co do samego Euro w Polsce - było dużo lepiej, niż można by się było spodziewać. Zawiedliśmy na meczach, ale nie zawiedliśmy w przygotowaniach.
Nie bardzo rozumiem zarzutu ,,Atmosfera przed meczem Polska – Czechy i po nim" - kibice na chłodno i spokojnie ocenili grę naszej reprezentacji, dali im wsparcie do końca, tak samo jak kibice Irlandii. Gdyby zrobili rozróbę i pobili Czechów, zamiast z nimi świętować, to byście byli zadowoleni?
@kamilaskamilas --> Gdyby to wszędzie na chłodno ocenili grę reprezentacji jak na tym filmiku... W Krakowie było wahadło nastrojów - od entuzjazmu ze zwycięstwa przed meczem (!) po pełne euforii śpiewy po meczu w stylu "nic się nie stało" (no a przecież najgorsze się stało!). W moim odczuciu to był jakiś kosmos nie z tej ziemi... Ale spoko, w przygotowaniach nie zawiedliśmy :D
Ale bzdurny argument - ten ze spokojem i opanowaniem Szczęsnego. Faul byl tak ewidentny, ze nie bylo o co sie klocic. Dobrze wiedzial ze nic by nie wywalczyl. A obrona karnego to zasluga tylko i wylacznie Tytonia, zachowanie Szczesnego nie mialo tu nic do rzeczy.
Bledy sedziowskie - to byl jeden z najlepiej sedziowanych turniejow od lat! Bramka i tak nie dawala Ukrainie awansu, wiec nie ma co sie nia podniecac - a to byl jedyny powazny blad sedziego w czasie mistrzostw.
Radość Buffona??... po gwizdku konczącym mecz z Niemcami był wściekły i zamiast świetować z kolegami z drużyny wszedł do szatni ;/
@komenty --> Włoch, Hiszpan lub Portugalczyk by się wykłócał. A do uznania czerwonej kartki w takim meczu, przy takiej stawce i znaczeniu też trzeba trochę dojrzałości. Co do błędów sędziowskich się zgodzę, ale i tak dwa z nich zaważyły na wynikach dwóch meczy...
@KiCkEr0 ---> Radość Buffona przez cały turniej: na konferencjach prasowych, treningach, momentach przed wejściem na stadion i w udzielanych wywiadach, a także w reakcjach na dobre i złe zagrania Włochów i ich przeciwników. Co do jego zejścia z boiska po meczu z Niemcami, sam później tłumaczył, że jako kapitan nie mógł zachować się inaczej, widząć beztroskę obrońców w ostatnich minutach. Wyjątek potwierdza regułę, a jedna jaskółka wiosny nie czyni. Odnosiłem się do całokształtu.