Tym razem temat spoza sporów w naszym grajdołku PiS-PO, czy nawet sytej Europy z jej "problemami" - cywile w Syrii giną codziennie:
http://fakty.interia.pl/raport/rewolucja-w-krajach-islamskich/news/sz-syria-umiera-a-swiat-zwleka-z-podjeciem-decyzji,1807842
I to jest dla mnie ciekawe pytanie, czy świat powinien się mieszać do takiej wojny domowej? A jeśli tak, to w jaki sposób?
A jeśli nie - i Asad upadnie, to grozi to ludobójstwem 2,5mln Alawitów, których pozostali Arabowie nienawidzą. Wtedy też "światowa opinia publiczna" uzna, że nie ma się co mieszać?
Jak się opłaca to będą się mieszać, a jak nie to niech ginie nawet 10mln my niczego nie widzimy...
powinni > tylko ze powinni nie oznacza ze mogą . polityka polityka polityka .
O protestach w Bahrajnie czy Libanie też się nie mówi, a ludzie giną/ginęli.
No, ale cóż
http://www.youtube.com/watch?v=7-j56O6DU74
"W chwili, gdy strzepujesz pyłek,
jesz posiłek, sadzasz tyłek
na kanapie, łykasz wino-
ludzie giną.
W miastach o dziwacznych nazwach
grad ołowiu, grzmot żelaza:
nieświadomi, co ich winą,
ludzie giną.
W wioskach, których nie wyśledzi
wzrok- bez krzyku, bez spowiedzi,
bez żegnania się z rodziną
ludzie giną.
Ludzie giną, gdy do urny
wrzucasz głos na nowych durni
z ich nie nową już doktryną:
"Nie tu giną".
W stronach zbyt dalekich, by nas
przejąć mógł czyjś bólu grymas,
gdzie strach lecieć cherubinom-
ludzie giną.
Wbrew posągom i muzeom-
jako opał służy dziejom
przez stulecia po Kainie
ten, kto ginie.
W chwili, kiedy mecz oglądasz,
czytasz, co wykazał sondaż,
bawisz dziecko śmieszną miną-
ludzie giną.
Czas dzielący ludzkie byty
na zabójców i zabitych
zmieści cię w rubryce szerszej
tak, w tej pierwszej."
Tlaocetl ---> czasami jest tak że bardzo trudno znaleźć jest dobre dla wszystkich rozwiązanie i w takiej sytuacji jest właśnie Syria. Nikt tak naprawdę nie wie co z nimi zrobić.
...czy świat powinien się mieszać do takiej wojny domowej? A jeśli tak, to w jaki sposób?
Tam gdzie pojawi się konflikt, tam natychmiast pojawia się stado kapitalistycznych doradców i handlarzy. Pompują do jednej ze stron broń i amunicję, robią wszystko, by konflikt nabierał mocy, kreują samozwańczych przywódców "rewolucyjnych" i liczą pieniądze. Wynik starcia ich nie interesuje, gdyż w razie potrzeby zawsze mogą zmienić adresata dostaw.
W Palestynie giną, w Iraku giną, w Afganistanie giną, co na to "światowa opinia publiczna" czyli rząd amerykański?
No przecież się miesza. I to po obu stronach. Tylko że inne fragmenty tej światowej opinii.
Bo niestety w Syrii nie dało się zrobić takiego najazdu jak na Libię...
"Światowa opinia publiczna" angażuje się tylko wtedy, gdy ma interes. Interesu nie ma w Syrii. Nie było go też w Rwandzie i Kongu. Ale był w Libii, Afganistanie, Kuwejcie i Iraku.
Nikt tak naprawdę nie wie co z nimi zrobić.
Ropy i innych surowców jest więcej w sąsiednich krajach. Syria nikogo nie obchodzi, bo i po co. Nikt z tym nic nie zrobi.
ludobójstwem 2,5mln Alawitów
Nie takie rzeczy "opinia" tj. ONZ przerabiała. W Kongu wymordowano 2 razy tyle i morduje się dalej pod nosem niebieskich.
A jaki interes był w Jugosławii? A mimo wszystko - szkoda, że dopiero po 4 latach - naloty NATO zakończyły tę wojnę.
Może czas wyciągać wnioski i wysyłać siły pokojowe szybciej?
ale jugole sa niedaleko nas a syria.... kogo ona obchodzi ,chyba tylko ruskich bo maja tam swoja baze floty wojennej
i przez baze bedą sie ciskać .
Chociaż w Jugosłąwi tez sie ciskali razem z Chinami .
"narody, narody ,narody "
Nie ma czegoś takiego jak "światowa opinia publiczna", bo w każdym wolnym kraju są ludzie o różnych poglądach oraz interesach, którzy wyrażają swoją opinię. Jedni chcą tak, inni chcą inaczej. W wolnych krajach każdy może się wypowiadać, więc pytanie postawione w temacie jest mało sensowne - oczywiście, że ma prawo się mieszać, absurdalnym jest jednak wywieranie nacisków przez "opinię publiczną". Od tego są specjalne służby w krajach, na które nacisk mogą wywierać ich wyborcy.
w kwestii formalnej, powstańcy w syrii otrzymują realną pomoc, mianowicie głównie w broni i amunicji ze szczególnym uwzględnieniem uzbrojenia przeciw pancernego, czyli takiego którego jest im szczególnie brak (np. rosyjskie ppk- Metis, Kornet-E) oraz dane wywiadowcze i szkolenia (strzelanie z ppk to nie to samo co strzał z rpg ) - gdyby nie ta pomoc (głównie kataru i arabii saudyjskiej z inspiracji USA) już dawno było by po sprawie