Piractwo nie popłaca. Niemieckie prawo się cieszy! #3
Powinieneś zaznaczyć w tym artykule, że chodzi o ROZPOWSZECHNIANIE muzyki, a nie ściągnięcie czy pobieranie.
Gdybym nie przeczytał pierwszego wpisu z tej serii to bym nie wiedział, że chodziło o album z torrenta.
Nie wiem jakie tam prawo macie w Niemczech, ale podejrzewam, że nie jest tak idiotyczne żeby za pobranie muzyki ludzi skazywać, bo oznaczyłoby to praktycznie zakaz korzystania z Youtube, Facebook itd.
Poza tym chciałbym pozdrowić tego kolesia, co to "wyprzedza kinowe premiery o jakieś dwa miesiące" - mieć wtyki u wytwórni filmowych i wyciągać kopie przed dotarciem do dystrybutora to już jest coś!
Dziwne, że prawie w ogóle takie kopie do internetu nie trafiają, ale rozumiem, że to jakaś super tajna mafia czy cóś.
fajny wall of text
A jak jest ze streamingiem?
Można oglądać filmy, słuchać muzyki z wrzuty, oglądać mecze w internecie i programy?
"Prawo" autorskie osiąga coraz wyższe szczyty absurdu. I o ile trudno się dziwić koncernom, że wszelkimi sposobami próbują zachować możliwość trzepania darmowej kasy, o tyle nie pojmuję jak zwykły, szary człowiek może to popierać.
Reality - szukałem info na ten temat i jednoznacznego nie znalazłem, choć to najbardziej prawdopodobne to to, że czepiają się streamowania divxów. Łatwo je wyciągnąc z tempa w od razu odtwarzalnym formacie. Z np. flv jest już trudniej. Dlatego żyjąc w Niemczech nawet streamy sobie darowałem.
BTW niemiecki Youtube jest pusty, niemal wszystko jest blokowane przez GEMA.
BTW2 Wysokości kar są tak absurdalne, że aż dziw, że ściąganie takich należności jest legalne.
Wiem, że YT jest blokowane, ale są jeszcze inne portale, Dailymotion, wrzuta, smog.
Szkoda, że ostatnio Groovesharka zablokowali >.>
Totalitaryści pozostaną totalitarystami.
Uciekać z Niemiec i tak zbankrutują.
sluchajcie, przyjechalem wczoraj do Niemiec, odpalilem kompa, przyznaje sie bez bicia, chcialem zagrac w jakas gre. wlaczylem torrenta, gra wazy 6GB, pobralem jakies 300 kb i wylaczylem, bo w pewnej chwili przypomnialem sobie, o tym co kiedys czytalem,na temat tego, co grozi za sciaganie w Niemczech ciekaw jestem czy w swietle prawa jestem juz uwazany jako przestepca i moge zostac oskarzony o pobranie tego pakietu 300 kb danych?
Nadszedł ten moment, to forum, ten wątek, ten czas by akurat się zarejestrować i napisać tego posta który akurat traktuje o tym o czym wątek traktuje... jeszcze tylko w totka trafić bo cuda się zdarzają.
raczej... jeśli bedzie, to bedzie najglupiej stracona kasa w moim zyciu. :-/
właśnie zastanawiam się czy ten plik należy pobrać do konca, czy tez nie gra to roli, bo nie moglem przeciez skorzystac z pliku ktory stanowil 1/20000 calego archiwum.
Najlepsze jest to, że w niemieckim nie rozróżnisz "ściągał" i "ściągnął", więc ciężko taką ewnetualnośc wykluczyć. W każdym razie we wszystkich znanych mi przypadkach "winny" zassał plik do końca. Z resztą teraz już nic nie zrobisz więc nie ma co sobie tym głowy zaprzątać.
współdzielę mieszkanie z kolesiem, w razie co to ja niczego nie wiem i sie wyprę. ktoś się włamał na WLAN, niech szukają, poza tym net nie na mnie zarejestrowany, bitcometa skasowałem na wszelki wypadek żeby nie kusił.
za 2 miesiące nie będzie mnie już w Niemczech, ulotnię się:)
To ciekawe jak jest że komuś napęd pójdzie w diabły a że gra starej daty która jest tylko na płytach
to ciekawe czy mają to gdzieś ?
Oczywiście że mają to gdzieś. Każdy może wyjąć napęd z kompa, potraktować młotkiem i zacząć ściąganie.
Geez...
Ale żeby Groovesharka zablokować? Na jakiej podstawie? Strona legalna, muzyka w Temp trudna do zdobycia?
Dobrze że u nas jest normalne prawo i jedyne czym się zajmują ustawodawcy to kolejne zobowiązania dla pracodawców i podwyższanie kosztów utrzymania firm i zobowiązań.
Ała. "Równierz" : S
@autor
A gdyby Łukasz kupił teraz oryginalną kopię płyty którą zpiracił i zaczął się wypierać że pirata pobrał tylko po to aby mieć kopię zapasową,to miałby szanse na unieważnienie wyroku?
Czytałem gdzieś że wystarczy otwarta sieć WI-FI i jakiś osobny komputer do ściągania. Wtedy niemogą udowodnić że to ty pobrałeś pliki ponieważ każdy mógł się połączyć z tą siecią.
za którym z pewnych historycznych względów niemiecki naród nie przepada
niemiecki naród to bardzo ciekawy kraj, tam każde odwołanie do historii kończy się na odwołaniu do morderstw, gwałtów, zbrodni popełnionych przez własnych przodków.
Kazioo
Po pierwsze, nie powinienem nic zaznaczać. Wystarczy zapoznać się z tekstem, dlatego proponuję zapoznać się z dwoma wcześniejszymi publikacjami, i wszystko staje się oczywiste. Po drugie, jakie rozpowszechnianie? Owszem, korzystanie z BitTorrenta wiąże się z udostępnianiem plików, ale pismo wystosowane przez stronę pozywającą mówi o pobieraniu nielegalnych treści z internetu. Nikt nikogo nie skazuje za korzystanie z YouTube czy też Facebook.To jest jak najbardziej dozwolone. Chodzi wyłącznie o pobieranie treści chronionych prawami autorskimi. Przestań mędrkować...
Poza tym chciałbym pozdrowić tego kolesia, co to "wyprzedza kinowe premiery o jakieś dwa miesiące" - mieć wtyki u wytwórni filmowych i wyciągać kopie przed dotarciem do dystrybutora to już jest coś!
Dziwne, że prawie w ogóle takie kopie do internetu nie trafiają, ale rozumiem, że to jakaś super tajna mafia czy coś.
Nie wszędzie premiery filmów odbywają się w tym samym czasie. Nie potrzeba mieć wtyk u wytwórni filmowych, i nie musi to być super tajna mafia. Znowu mędrkujesz...
Reality
Streaming jest jak najbardziej dozwolony. Problem stanowi między innymi organizacja GEMA, która bardzo dużo materiałów po prostu blokuje.
michaspz
Wedle tego co mogłem zaobserwować, istotnym elementem jest tzw. ruch w sieci. Już kiedyś ten temat poruszałem tu na forum, ale pokrótce powtórzę... Korzystając i pobierając jakiś plik poprzez BitTorrent, w tym samym czasie jakąś jego część udostępniasz. Jeśli po pobraniu pliku nie usuniesz go z listy udostępnianych, automatycznie twój ruch w sieci znacznie wzrasta (wysyłane pakiety danych). Przy ruchu w sieci generującym przykładowo terabajty danych w skali miesiąca, stajesz się dla niemieckiego prawa potencjalnym przestępcą internetowym. To oczywiście jest wtedy bardzo szczegółowo badane i jeśli zostanie stwierdzone, że doszło do naruszenia praw autorskich, możesz spodziewać się podobnego pisma wzywającego do uiszczenia odpowiedniej kary. Poza tym ważnym elementem są nazwy plików pobieranych z internetu. Bardzo często zdarza się, iż przy pobieraniu np. muzyki, mam na myśli kompletnych albumów audio, archiwa ZIP noszą nazwy płyt. W świetle prawa niemieckiego, to już jest argument działający na niekorzyść potencjalnego oskarżonego. Sprawa ma się inaczej gdy nazwę archiwum stanowią szczątkowe litery bądź znaki kompletnie nie związane z zawartością. 300kb to nie jest dużo, ale może już zostać uznane za naruszenie praw autorskich.
pyzior
Jeżeli zakup oryginalnej kopii nastąpiłby przed pobraniem nielegalnej treści z internetu, można by ewentualnie mówić o kopii zapasowej. W przypadku Łukasza byłoby zupełnie odwrotnie. Album został pobrany w listopadzie, tak więc zakup płyty nastąpiłby zdecydowanie później. W tym przypadku ciężko mówić o kopii zapasowej. Te zazwyczaj tworzy się z oryginalnego nośnika CD, a nie pobiera z internetu. Co lepsze, nie ma sensu tłumaczyć się, że "chciało się przesłuchać album przed jego ewentualnym zakupem", gdyż na dzień dzisiejszy prawie każdy artysta umożliwia przesłuchanie kilku utworów z najnowszych albumów na swoich stronach internetowych. Nikt też nie zmusza do zakupu albumów w dniu premiery. Zawsze można pójść te kilka dni później do salonów muzycznych i legalnie przesłuchać płyty i wtedy zadecydować o ich zakupie.
carving
Czytałem gdzieś że wystarczy otwarta sieć WI-FI i jakiś osobny komputer do ściągania. Wtedy niemogą udowodnić że to ty pobrałeś pliki ponieważ każdy mógł się połączyć z tą siecią.
Musiałbyś wtedy także udowodnić, że ktoś faktycznie podłączył się do Twojej sieci i pobrał nielegalną treść z internetu. W przypadku braku tych informacji, to Ty stajesz się winnym dokonania przestępstwa internetowego.
Stalin_SAN_
Nie o tym jest ten temat. Zachowaj swoją awersję do narodu niemieckiego dla siebie lub z dala od moich tematów. Bardzo Cie oto proszę...
To jest jak najbardziej dozwolone. Chodzi wyłącznie o pobieranie treści chronionych prawami autorskimi.
Oglądając film na YT, chroniony prawami autorskimi pobierasz go na komputer.
Dlatego właśnie funkcjonuje taka organizacja, jak GEMA, która blokuje materiały łamiące prawa autorskie. Można powiedzieć, że niemiecki YouTube świeci pustkami.
@Goozys
Ja nie mędrkuje. Ja chciałem sprecyzować fakty. Z tego co piszesz wynika, że prawo niemieckie jest delikatnie mówiąc CHORE.
Torrent jest znany z problemu rozpowszechniania/udostępniana plików i problemy prawne w takim przypadku rozumiem, ale skoro mówisz, że chodzi o ściąganie to Niemcom należy zablokować całkowicie internet. Sorry ale nie ma szans żeby przy takich obostrzeniach nikt się nie nadział nieumyślnie. Cenzura youtube'a tutaj nie wystarczy.
Samo czyszczenie Youtube'a mogłoby wynikać z faktu zakazu rozpowszechniania (jak w Polsce), więc mam nadzieję, że to jednak pomyłka i cała sprawa rozchodzi się o udostępnienie. To się po prostu w głowie nie mieści, by takie państwo jak Niemcy miało tak nieracjonalne i ubezwłasnowolniające prawo sprawiające, że człowiek może zostać uznany przestępcą kompletnie nie będąc tego świadomym (np. ściągając inny plik niż myślał).
karać należy nielegalne nadawanie muzyki, ale nie pobieranie, skoro są miliony plików z muzyką darmową i legalną to takie obostrzenie może powodować strach przed ściągnięciem czegokolwiek darmowego i legalnego nie płacąc wcześniej wielkim korporacjom. Aż taka korupcja panuje w Niemczech?
Mam pytanie mieszkam od roku w niemczech, sciągałam z internetu (strony typu teledyski.mp3) muzykę tylko dla siebie. Raz siągałam jedną piosenkę , a raz 3 (max sciągałam 4). Czy może mi coś za to grozić dodam że żaden list do mnie nie przyszedł i że jestem niepełnoletnia
Lol458
Możesz spać spokojnie. Te 4 empetrójki są niczym w porównaniu z setkami terabajtów ściąganych przez inne osoby, korzystające z internetu. Patrząc na ceny w niemieckim iTunes, koszty wysłania pozwu do zapłaty wynoszą więcej niż wartość muzyki, którą pobrałaś. Listy gdyby miał przyjść, ale uspokajam, gdyż nie przyjdzie, to byłby skierowany do osoby, na którą podpisana jest umowa z dostawcą internetu. W chwili obecnej jedynie Kabel Deutschalnd oraz 1&1 nie udostępniają informacji na temat ruchu w sieci. Reszta dostawców niestety już tak, czyli na pewno Deutsche Telekom, Vodafone i z pewnością regionalni dostawcy.
A co jeśli używa się np minecraft jak:
Crystal launcher lub shinigma launcher
To też się zalicza???
Nie zalicza sie. Raczej. Nie powiem na 100% bo w takich wspanialych krajach jak Niemcy, za chwile nie bedziesz mogl majtek bezkarnie sciagnac we wlasnym domu, a co dopiero launchera do gry video.
I musiałeś odkopać stary temat zamiast zakładania nowego?
Gratuluję złotej łopaty
Tępić piractwo, szkoda wydać 250 zł na nowego assasyna to nie graj lub kup później za 100 czy nawet 50 PLN, jest tyle darmowych dobrych gier lub nawet gier B2P z zawartością na setki godzin, tyle serwisów streamingowych ze za 20/30/40 zł miesiąc mamy dostęp do setki jak nie tysiąca gier
Muzyka tak samo 10/20 pln miesiąc i dostęp to setki albumów.
Przecież jak człek poczeka i kupi za 50 złotych zamiast za premierowe 250-300 to tak jakby w 80% spiracił xD
Ze skrajności w skrajność. Niemcy poszli w stronę prawa korporacji.