O kupowaniu w dniu premiery na przykładzie pecetowej wersji gry Max Payne 3
Pre-ordery zamawiam bardzo rzadko i tylko w przypadku pewniaków z serii które uwielbiam. Ostatnimi takimi zakupami w ciemno były w moim przypadku Uncharted 2 i God of War III i przyznaję: to było miłe uczucie posiadać te tytuły świeżo po wydaniu. Ale to tylko wyjątki: w innych przypadkach wolę poczekać trochę od premiery i kupić używkę na allegro. Kolekcjonuję gry, ale raczej nie robi mi różnicy czy w momencie zakupu będzie w folii czy bez. Zwłaszcza, że wcale nie trzeba tak długo czekać. Ja np niedawno kupiłem konsolowego Maxa za 160 zł czyli zaoszczędziłem kilkadziesiąt złotych kosztem zaledwie dwóch tygodni zwłoki.
100 pudełek? Paaanie, na samym steamie mam 3 razy tyle gier. na GOG.com mam 100 gier :P A obecnie kupowanie pudełkowych gier w Polsce inaczej jak w dniu premiery nie ma sensu. Zanim gra spadnie do wspomnianej przez Ciebie Platyny czy XK to już 10 razy będzie przeceniona na steamie i to niżej, niż w tych edycjach.
Zawsze zamawiam pre-ordery. Czasem się na tym przejadę, ale zazwyczaj są to sprawdzone tytuły, które mogę kupować w ciemno :)
Ja gry na których mi zależy kupuję zawsze przed premierą, w wersji elektronicznej. Pobieram je wcześniej, ewentualnie włączam pobieranie w dniu premiery przed wyjściem do pracy. A że premiery są w piątki jak wracam zmęczony w piątek z pracy, kompa mam już włączonego z pobraną grę, klikam play i gram.
Jeżeli ktoś ma problem z uruchomieniem Max Payne 3 to trzeba exe z grą ustawić w trybie kompatybilności np. z Windows 7 lub Vistą. Ci co wiedzą o co chodzi to jest to rada dla nich ci co nie wiedzą i tak im nie potrafię pomóc.
100 pudełek? Paaanie, na samym steamie mam 3 razy tyle gier. na GOG.com mam 100 gier a ponad połowa jest pewnie z promocji których nawet nie instalowałeś.
U mnie z tym jest różnie. Pre-ordery jeśli zamawiam to są to wersje kolekcjonerskie lub serie, do których mam zaufanie. Rzadziej zdarza się, że zamówię "pojedynczy" tytuł.
Swego czasu wiekszosc wiekszych rpgow zamawialem w pre-orderze, jak NWN 2, Jade Empire itd. bo czasem nawet mozna bylo je miec dzien, dwa przed premiera. Teraz zamawiam sobie pre-ordery na steamie gier w ktore chce zagrac od razu, ale raczej czekam na jakas promocje ;).
Teraz to praktycznie tylko pre-ordery zamawiam. Kiedyś leciałem do zwykłego sklepu w dniu premiery. Bardzo rzadko kupuję gry w reedycji.
Niemniej jednak w końcu dotarł i ku mojemu zdziwieniu w paczce nie było żadnego kodu DLC
O ile się nie mylę, to Muve wysyła kody do DLC dodawanych przy zamówieniach na maila.
Zazwyczaj kupuje włośnie wznowienia lub gry używane. Taniej. Tylko raz kupiłem grę w dniu premiery. Napaliłem się na Modern Warfare 3 jak szczerbaty na suchary. Z wypiekami na twarzy instalowałem grę i zanim rumieńce mi zeszły zdążyłem ją skończyć :P I pomijając fakt, że multiplayer dal mi zabawy na nastepne kilka miesięcy to postanowiłem, że nigdy wiecej.
Ale po co kupować reedycje? Dla przykladu, ostatnio można było kupić za 35 zł Dead Island na Green Man Gaming...
Zależy od gry. Jeśli jakiś tytuł interesuje mnie od dłuższego czasu, śledzę co się z nim dzieje - biorę w dniu premiery, często przez pre-order. W pozostałych przypadkach czekam na promocje Steam.
W moim przypadku ważne jest również, czy gra wymaga aktywacji np. na Steam - jeśli tak, jest to dodatkowy bodziec do zakupu, jeśli nie - kupuję albo na Steam, albo czekam na obniżkę czy to na wspomnianym serwisie, czy na innych, sprzedających wersje cyfrowe. Nie potrzebuje pudełek, nie lubię, zajmują tylko niepotrzebnie miejsce, a i tak pół piwnicy mam zawalone starymi pudłami - więcej mi nie trzeba. Do tego gubię płyty. Jeśli już kupie pudło, to po aktywacji gry na steam idzie ono do śmieci, zostawiam sobie tylko instrukcję z wydrukowanym numerem do aktywacji i dowód zakupu, tak na wszelki wypadek.
Reedycji nie kupuję, bo i po co? Niższa cena ma swoją "cenę", ot, choćby martwe multi, które przez kilka miesięcy po premierze potrafiło dobrze bawić, a gdy wyjdzie "reedycja"/tańsza seria, mało kto gra. Bez sensu, chyba, że na multi mi nie zależy.
Co do kodu na DLC - tak jak wspomniał kęsik, wysyłają go mailem - ja swój dostałem w piątek przed 17. Inna sprawa, że pograć nie mogę, bo gra nie chce współpracować - co bym nie robił, wiesza się na ekranie logowania do RGSC.
Ja i mój portfel mamy ten problem że nie znoszę gier w reedycjach, nie wiem o co chodzi, czy to wina (moim zdaniem) kiepskich opakowań, czy to czas który trzeba przeczekać aby gra wyszła w jakiejś kolekcji... Dlatego też cierpię i kupuję praktycznie tylko preordery, cierpię bo zazwyczaj robię to pod wpływem chwili co skutkuje dziesiątkami nieodfoliowanych, premierowych pozycji :(
Ja kupuję pod wpływem chwili cyfrowe gry. Czasami kupuję je tylko dlatego, że są tanie, z myślą "a, kiedyś pogram" albo "jak już mam podstawkę, to czemu by nie kupić pakietu DLC w promocji" itd.
"Nic nie zastąpi uczucia, że jesteś jednym z pierwszych graczy na świecie, którzy odpalili dany tytuł i masz świadomość, że aktywnie uczestniczysz w tym wielkim wydarzeniu". - szkoda tylko, że z wiekiem co raz bardziej ma się to w du..:). A jak się czyta na forach o ruletce z uruchomieniem, to się w ogóle odechciewa. Może za pół roku i pewnie dla świętego spokoju na ps3.
W dniu premiery kupuję średnio raz na miesiąc, to musi być pewniak co do którego mam 100% pewność. Ostatnio właśnie Maxa nabyłem w piątek 18ego maja i oczywiście nie żałuję. Argument z radości posiadania gry od razu nie trafia do mnie ze względu na piractwo. To się pewnie zmieni w nowej generacji, ale póki co piraty na Xboxa pojawiają się grubo przed premierą. No ale w gronie kupujących oryginały kupienie gry na premierę jest jakimś tam lansem :) Gdybym grał na PC to też bym raczej kupował na premierę, mimo opisywanych tu problemów. Najczęściej jednak kupuję tańsze używki, albo starsze tytuły w promocyjnych cenach. Najgorszy dla pre-orderowców jest oczywiście sezon jesień-zima. Trzeba dobrze sobie zaplanować zakupy.
Ja to jestem raczej tak zwany ''gracz niedzielny'' bo za hardcorowca się nie uważam i mój zakup zazwyczaj jest już jakiś czas po premierze. Ponad to bardzo długo się zastanawiam zanim dokonam zakupu.
kęsik -> Właśnie sprawdziłem maila i faktycznie wysłali mi ostatnio kod do mapy Cmentarz. No to już pełnia szczęścia :D Czyli ta złota edycja HoI to faktycznie był prezent. Muve ma u mnie duży plus :)
keeveek -> Ja na steamie mam prawie 200 tytułów. Do czasu spamowania kolejnymi pakietami HIB praktycznie wszystkie miałem wyeksploatowane do znudzenia. Teraz jednak muszę przyznać, że mam parę gier indie, których nie wypróbowałem, a pewnie kupię swietną paczkę piątej edycji HIB... xD
Kupowanie w dniu premiery lub w preorderze?
Dla mnie odpada z dwóch powodów - finansowego i czasowego. Sumująco.
Po co mam kupować coś zaraz po premierze za niemałe pieniądze skoro nie czas nie pozwoli mi na pobawienie się dłużej niż kilka godzin?
Ja rzadko kupuje gry w dniu premiery, ale ostatnio zrobiłem tak z jedną grą- Kingdoms of Amalur:Reckonning. A to dlatego, że developerzy wypuścili darmowe demo gry, które przeszedłem z 3 razy i widziałem, że ja chcę tą grę.I się nie przeliczyłem, pełna wersja była bez drobnych błędów występujących w demie.I myślę że na pewno więcej kupowało by gry w dniu premiery, gdyby mogli je wcześniej przetestować.Ale czasami mam odczucie jakby się bali i woleli, żeby gracze kupowali w ciemno ;)
A co do śmiesznego Muve to aby dostać kod na DLC to zawsze trzeba do nich kleić maila bo cymbały nie są zorganizowani. Za każdym razem musiałem pisać i wtedy z łaski na uciechę kod odsyłano. Przy zamawianiu kilku gier na raz niektórych w ogóle nie było w paczce mimo płatności z góry i statusu "dostępny w 24h". Obiecywali dosłać a i tak guzik. Od tej pory omijam ten śmieszny sklep szerokim łukiem.
Soulcatcher --> Za bardzo w temacie nie jesteś. Równie dobrze mógłbyś napisać, że najlepiej jest sformatować dysk i było by to równie zabawne co ten tryb zgodności.