Do piątku muszę złożyć papiery do 3 szkół. Jako, że forum gry-online znane jest z wielu wykształconych ekspertów i fachowców, którzy byle czego nie mają, a minimalna średnia miesięczna pensja wynosi ~5000zł, proszę o radę. (również osoby, które są w podobnej sytuacji i już wybrali)
Jadę na 3 i 4 nie jest wybitnie, ale niecałe 4.0 jak nierówno, na koniec powinno być. Osobiście bardziej preferuję przedmioty humanistyczne(hist, Wos) choć fizyka też jakaś trudna nie jest. Geogr i języki obce bardzo lubię, chemii i bio nienawidzę, polski ujdzie, choć nie uwielbiam, no ale to może wina nauczyciela, więc trochę pomieszanie.
No i zastanawiam się nad logistykiem. Wybierał ktoś ten kierunek? Rozszerzone to wos, geogr i języki obce, więc dla mnie bomba. No, ale znajdę po tym jakiś zawód? Jakie są najbardziej poszukiwane zawody w tym kierunku? Nie chciałbym całe życie przesiedzieć przed komputerem.
Drugi wybór to LO znacznie bliżej tyle, że nie widzę po nim jakichkolwiek perspektyw, a siedzieć 5 lat na studiach, żeby później i tak pracować przy kasie... Dodatkowo, jaki profil? Kierowałbym się ku Europeistyce, lub jakiś humanistyczny, ale te studia jakoś zniechęcają, bo na 70% jestem pewny, że nic dobrego po liceum chyba nie znajdę.
Trzeci wybór to technik elektryk, ale tu już bardziej z przymusu. Jakoś nie widzi mi się łączenie kabelków, zresztą nic praktycznie o tym kierunku nie wiem :P
Co byście wybrali panowie? W jakiej kolejności papiery złożyć? Bez trollingu, jeśli można. Pozdrawiam
Po technikum nie masz żadnych perspektyw na zatrudnienie związane z wykształceniem. Jeśli nie chcesz iść na studia to najlepszym wyjściem jest szkoła zawodowa. Wiem, że panuje przekonanie, że to wstyd iść do zawodówki, ale lepszej opcji w takiej sytuacji nie ma.
Szkola średnia nie ma znaczenia. zdasz dobrze maturę to dostaniesz się na dobre studia. teraz zostaje cieszyć się dzieciństwem :P
Z ciekawosci - czy to znowu prowokacja, jak z egzaminem gimnazjalnym?
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12085955&N=1
Głupoty gadacie - jak będzie miał w sensownym zawodzie tytuł technika, to znajdzie robotę bez problemu
Znajdzie robote jak będzie mial umiejetnosci.
Ja zastanawiam się nad technik Energi odnawialnej !
Co o tym sądzicie ?
Wysiak to i to to nie prowokacja, pytam serio.
Wieśniara -> Gdyby nie miała znaczenia to by nie było możliwości wyboru :P
Ksionim w którymś wątku zastanawiałeś się nad logistykiem. Jeśli czytasz ten wątek odpowiedz, będę wdzięczny.
Za 10 lat zobaczysz że jeśli nie będziesz mial smykalki do logistyki czy czegoś tam innego to "uczenie się" tego nie mialo wpływu na Twoje dalsze losy hehe że tak to ujme
ksips ---> Przedstaw mi proszę przykładowe oferty pracy dla technika logistyki. Przykro mi, ale to jest dodatkowy rok nauki na darmo.
Problem z technikum jest taki, że stanowiska na które jesteś tam niby przygotowywany obsadzane są prawie wyłącznie przez absolwentów uczelni wyższych. Czemu? Bo jest ich tylu, że bezsensowne jest zatrudnianie kogoś kto ledwie liznął wiedzę na dany temat w technikum, gdy można mieć inżyniera za te same pieniądze.
Owszem po technikum łatwiejsze jest dostanie pracy na nisko opłacanych stanowiskach, ale nie wiem czy ciebie to satysfakcjonuje.
Sam kończyłem parę lat temu technikum ekonomiczne i wiem, że kilka osób poszło potem, zaraz po szkole do roboty (w miejscu gdzie wysłano ich wcześniej na praktyki) - da się? Da.
ksips ---> Jakie stanowiska teraz zajmują? Sam też jestem po technikum budowlanym i mam całkowicie inne spostrzeżenia na temat tego typu szkół.
Ja już mam mętlik w głowie całkiem. Zawsze górowało przekonanie, że technikum jeśli chcesz mieć dobry zawód, a liceum żeby zdobyć wykształcenie wyższe, blablabla.
Technik logistyk wydaje się być ciekawym kierunkiem, wiele jest firm eksportujących i importujących towary i samo to powoduje, że poszukiwanych jest wiele stanowisk. Tylko zależy jakich? Co innego siedzieć przy komputerku i wysyłać jedzonko, a co innego przewozić je tirem itd.
Weźcie doradźcie coś panowie. Gdybyście znaleźli się w podobnej sytuacji, jakbyście postąpili? Zawodówka na 100 odpada. U mnie w szkole też 3/4 roztrzęsiona. Zgłaszać jako pierwszy wybór liceum czy logistyka? Tylko ja stoję przed wyborem szkół na tym forum? Doradził by ktoś, a nie wielce dyskusje.
Według mnie lepiej technikum, przynajmniej czegoś liźniesz na dany kierunek, po LO to tylko będziesz miał dwie lewe rączki i raczej nic więcej.
do góry
Przysięgam, że odezwę się w 2015-16 roku, jeśli dożyję. Tylko doradźcie coś - na logistyka zapewne bez problemu się dostanę. Do LO, może być troszkę ciężej, jeśli dużo osób się rzuci, ale większego problemu nie powinno być.
Wziąć te LO i na drugi wybór logistyk, gdyby mnie nie przyjęli? Myślicie, że to dobry pomysł? Tyle wyborów, to nie jest takie proste mimo wszystko, a rozmyślam nad tym już długi czas...
Pewnie do Batorego poszedł ;) Jeszcze ten nick "trudnezycie" :)
Po elektryce to też jest losowa sprawa. Zależy czy pójdziesz np. na montera bądź inkasenta oraz czy trafisz na dobry rejon. Z tego co się orientuję to PGE w kilku placówkach będzie ucinała miejsca pracy. Chociaż np. taki inkasent dostanie 4-5k, jednak trzeba mieć te doświadczenie w zawodzie.
Ja w tym roku skończyłem technikum logistyczne w łodzi i ide na politechnike łódzką na logistykę :) . Gadałem z absolwentami technikum log. ktory poszli na logistyke na studia. Mowia ze tylko z matmą trzeba walczyc a reszta to prawie samo powtarzanie.
A i dodam tylko, ze po gim byłem ponad pol roku w liceum, tragedia, zrobilem sobie dlugie wakacje i na nastepny rok poszedlem do logistyka. Perspektywy po liceum sa gorsze od technikum, po technikum masz mature i zawod, po liceum masz tylko mature. Jesli pozniej pojdziesz na studia w tym samym kierunku (jak ja) bedzie Ci latwiej a co wazniejsze technikum logistyczne + wysztalcenei wyzsze w logistyce i juz jako tako sie wybijasz na tle innych chcacych pracowac w tym zawodzie.
Lechu nastroiłeś mnie optymistycznie :) Takie głupie pytanie - Oceny w gimnazjum miałeś na dobrym poziomie, czy tak sobie? Pamiętasz może? Wiem, że wiele zależy od szkoły i punktów z egzaminu, ale mimo wszystko wolałbym mieć ogólne rozeznanie. Dodatkowo - na jakie przedmioty w technikum przykładają największą wagę? Dużo jest matematyki?
w gimnazjum mialem srednią 3.0, w technikum miałem 3.5, jestem z tych którzy nie lubią sie meczyc, maja 55% frekwencji i nie dbaja o oceny, bo one nic tak naprawde nie pokazuja. Z próbnego egzaminu zawodowego w tym roku dostałem wiecej niz laureat olimpiady, byłem najlepszy w szkole, a jak mowie glownie jade na "trójach". Inna kwestia jest taka, ze z zawodowych mam same 4-5 a z polskiego, matmy itd 2 bo mi sie zwyczajnie nie chce ;)
Ogolnie rzecz biorac to wszedzie inaczej, u mnie wielu nauczycieli odpuszczało troche np. wok czy historie w ostatniej klasie wiedzac, ze to nie jest najwazniejsze i w zawodzie bedzie zbedne, ilosc matmy zalezy od szkoly, matmy masz tyle co w liceum (3-4 godziny w tygodniu). Sama logistyka składa się z matmy na poziomie 2 + 2 * 2 - pierwiastek z 2 wiec matma w logistyce trudna nie jest, chodzi bardziej o zaleznosci, wzory i schematy. Przyjemna rzecz, dla mnie byla bardzo odruchowa i logiczna. Dodam tylko, ze przedmiotow zawodowych jest duzo, co roku 4ry nowe. Ja na ostatnim swiadectwie (na ktorym wpisuja tez oceny z przedmiotow ktore miales w klasie 1-2-3) miałem 28 przedmiotów. Ale bez strachu, bardzo miłe i lekkie przedmioty jesli masz łeb na karku. Wiele osob mi zazdrosciło wyboru szkoły ( i to osob z najlepszych lodzkich ogolniaków ) bo po 2 latach z reguly wszyscy zdaja sobie sprawe, ze technikum daje to co liceum + zawód.
ide na politechnike łódzką na logistykę
matmy itd 2 bo mi sie zwyczajnie nie chce
Sama logistyka składa się z matmy na poziomie 2 + 2 * 2 - pierwiastek z 2 wiec matma w logistyce trudna nie jest, chodzi bardziej o zaleznosci, wzory i schematy.
Uwierz mi, że z takim podejściem i matematycznym skillem jesteś w dupie niezależnie od tego czy pójdziesz na logistykę na uniwerek czy polibudę. Wbrew pozorom jest inaczej niż to sobie wyobrażasz, a matematyka na Łódzkim FTIMSie jest na zdecydowanie wyższym poziomie. :)
U mnie z matmą nie jest jakoś przeraźliwie strasznie. Mam 3, a gdybym wziął się za naukę na bieżąco i nauczyciel byłby mniej wymagający to i 4 spokojnie by wskoczyło.
Plan jaki na razie mam to zdać to technikum i poszukać jakiejś porządnej pracy w tym kierunku. Później ew. uzbierać w międzyczasie kasy na studia i zacząć się dalej dokształcać. Logistyk wydaję mi się naprawdę ciekawym zawodem i ostatecznie chyba właśnie na niego się zdecyduję. 2 wybór pójdzie na LO, choć wydaję mi się, że nie powinno być problemu z przyjęciem do technikum.
Piszcie jeśli jeszcze coś wiecie.
Ksionim jeśli to czytasz to odpisz, bo w którymś wątku o logistyku coś wspominałeś, a jestem ciekawy twojej opinii.
Mk4o@
Wiem, wiem, ze na papierze wygląda to nieciekawie, inna kwestia, ze u nas z matmy 3 osoby miały 3jki reszta dwoje lub gorzej, umiejętności jakieś posiadam, nie mam 3 lat zaległości, które mnie na polibudzie zjedzą :D zdaje sobie w pełni sprawę z tego, ze na studiach matma to nie żarty i takie podejście już nie przejdzie. Nie mam w planach celebrowania olewania matmy (so to speak) na uczelni wyższej ;)
poza tym nie mowie, ze wszystko w logistyce jest tak banalne matematycznie, ale naprawdę zdecydowana większość to bardziej zależności i schematy nie ciężkie obliczenia. Mimo wszystko, każda osoba którą znam mówi, ze matma nieważne czy na polibudzie czy na uniwerku jest największym zmartwieniem. Nadejdzie w końcu czas kiedy będę zmuszony opanować porządnie matmę (oczywiście nakładem pracy) i nie widzę w tym nic złego co więcej jestem tego świadom. Sprawę przedstawiłem dość "luźno" bo mówimy tutaj o szkole średniej, a tam dużo nie trzeba. Nie miałem na celu pokazywać tutaj jak to luzacko przebrnę przez polibudę :D
Upnę jeszcze, dzięki lechu za odpowiedzi.
Do góry
Myślisz jak Anglik czy Niemiec, a tymczasem mieszkasz w Polsce, jakaś tam szkoła pierwsza lepsza i jakoś to będzie. Oni mają prawo tak myśleć, a ty nie. Jak nie masz ustawionych rodziców, wujka, cioci to niestety nie będzie. Żeby marzyć o tych ~5000zł musisz już teraz wiedzieć, co tak naprawdę chciałbyś robić za te 5 lat i dalej. Ale nie łam się, pewnie 90% osób w twoim wieku nie stawia przed sobą takich dylematów, generalnie tak powinno być, 10% zorientowanych, najlepszych i najbardziej ambitnych w najlepszych zawodach i na najlepszych stanowiskach, reszta to optyka, czyli optykają pozostałe stanowiska pracy, żyją po najniższej linii oporu, spokojnie i przyzwoicie czyli zwyczajnie... niestety nie w Polsce, za granicą owszem.
Więc bierz tego logistyka i ucz się, a właściwie nie ucz tylko oraj przynajmniej jeden język obcy, bez studiów, ścieżek kariery i bóg wie czego, z odrobiną oleju w głowie i chęciami do pracy będziesz tam sobie żył przyjemnie i komfortowo. Może nawet jako logistyk, transport cały czas rośnie i rośnie - dwujęzyczny pracownik z językiem polskim może tam się przydać bardziej niż swój tylko z angielskim.
W LP jest straszny deficyt wykwalifikowanej kadry pilarzy. Tzn. po prostu ich kurde nie ma wcale :/ Praca praktycznie z miejsca, wynagrodzenie jeżeli masz papier i skilla przyzwoite ale praca ciężka. Tak tylko mówię jakbyś się jeszcze zastanawiał...