Klimat nie powróci (Rojopojntofwiu #64)
A wiesz... mi to tam niewiele się zmieniło. Czuję klimat tak samo, jak w młodości. Jasne, czasem syn mi utrudnia imersję krzycząc "Tato, siku!" kiedy morduję setki wrogów, ale poza tym chłonę, tak jak zawsze. Faktem jest, że chyba trudniej dzisiaj o grę dobrą, a może jest po prostu tak, że moje wymagania przez lata osiągnęły taki poziom, że żaden deweloper nie potrafi mnie przyciągnąć do gry na dłużej niż 8 godzin? Zobaczymy, jak na razie nie zawodzi Blizzard, ale przez ostatnie kilka lat niewiele się takich gier trafiło. Nie licząc MMO, ale to już inna historia.
Racja, poruszyłeś bardzo ważną kwestię, o której zapomniałem wspomnieć w artykule, czyli motyw "zenitowych wymagań", którym nieraz bardzo trudno sprostać:(
Jednak w kwestii klimatu źle mnie zrozumiałeś - mi chodziło o klimat poprzedniczki w kwestii odbioru kontynuacji - nie niemożności odczuwania klimatu w ogóle.
Mam wrażenie jak by tobie rojo Diablo 3 nie za bardzo przypadł do gustu :)
w swoim filmiku strasznie narzekałeś na rozwój postaci który dla mnie tez jest głupi
@
będziesz jeszcze coś pisał na team D3?
Produkcje z dawnych lat w momencie swej świetności były traktowane inaczej niż teraz, gdy stały się obiektem kultu.
Właśnie tego się obawiam gdy zacznę swoją przygodę z Diablo 3, że nie poczuję tego klimatu jedyneczki i dwójeczki z dodatkem, którą notabene, przechodzę właśnie.
Do podobnych wniosków też doszedłem. Ale sądzę, że bardziej tyczy się to nowych gier w które dopiero zagramy. Oczywiście mogą to być bardzo dobre gry, jednak nie poczujemy już tego co na początku swojej przygody z grami. Gothica i Gothica II: Noc Kruka pokochałem i są to moje gry życia. Staram się wracać do nich przynajmniej raz w roku. Klimat może już jest nieco słabszy, niż przy pierwszych kilku przejściach, jednak nadal jest. I to w porównaniu do innych gier klimat jest tak gęsty, że można by miecz nad głową sobie powiesić.
Przy kolejnych grach Piranii bawię się świetnie, jednak to już nie to samo. Ale pewnie na to duży wpływ ma zbyt mała ilość czasu.
Troche sie zmienilo podejscie samych tworcow gier, generalnie gry tworzone byly w duzej czesci przez male firmy "przez pasjonatow dla pasjonatow" teraz przejely je wieksze koncerny a tam jeszcze bardziej liczy sie zysk :) - oczywiscie upraszczam, ale generalnie tak to wyglada .
Druga sprawa, ze wieksza dostepnosc do gier stwarza mozliwosc "mniejszego dbania o szczegoly" czyt. gra moze byc tym samym co w zeszlym roku ( CoD ) bo rynek jest na tyle chlonny ze i tak to lykna :) wczesniej dostep do gier miala ponad polowa mniej osob - wydales shit to nikt tego nie kupil :)
Czasem ogladam twoje filmy i mam wrazezenie, ze troche chcialbys zachowac w sobie "wiecznego 15 latka" ktory od nowa odkrywa kazde rozwiazanie - co tez przyciaga wg. mnie taka liczbe ogladajacych Ciebie :)
W moim odczuciu tego nie da sie oddzielic, aczkolwiek nie jestem typem ktory przywiazuje sie na "amen". Jezeli bedziemy robic "hype" na kazde nowe rozwiazanie to doprowadzimy do tego ze gra bedzie sie wkoncu przechodzic sama a Ty bedziesz wybierac jednym klawiszem "wybory moralne". Mi osobiscie np. CHOLERNIE brakuje apteczek we wszelkich FPS'ach ale co zrobic ? skoro multum ludzi jest nastawione na "akcja akcja akcja"...
Rojo lepiej byś przestał owijać w bawełnę i powiedział, czego się tak naprawdę spodziewałeś po Diablo 3. A nie wywoływał temat kiedyś było lepiej a dzisiaj jest be. Może i bym się zgodził z tą tezą gdyby napisał ją człowiek który analizował świat gier przez 50 lat i przy tym brał pod uwagę mnóstwo czynników. A tak to ten wpis przypomina gadanie staruszków siedzących na ławeczce przed blokiem i wspominających jak to kiedyś było lepiej.
Produkcje z dawnych lat w momencie swej świetności były traktowane inaczej niż teraz, gdy stały się obiektem kultu.
Do głowy przyszedł mi w tym momencie System Shock 1 i 2. Żałosna sprzedaż, kręcenie nosem przez graczy...
Dzisiaj, gdy za egzemplarz tejże gry płaci się jak za zborze - jest obiektem kultu, czołówka najlepszych gier PC itp.
Dzisiaj inaczej podchodzę do gier. Pomogły mi w tym dwie gry - Wiedźmin 2 i saga Baldurs Gate (gdy zacząłem drugą grę postaciami złymi, wcześniej grając harcerzykami).
Wcześniej gry chłonąłem, grałem... ale nic więcej. Dzisiaj musiałem zmienić podejście bo inaczej granie stało się dla mnie nudne i bezcelowe.
Dzisiaj problemem też jest to, że po przejściu wielu gier podchodzimy z większym dystansem przez co mocniej odczuwamy np. prostacką rozgrywkę czy niektóre wady gry.
Nie dotyczy to dzisiejszych produkcji wysokobudżetowych , gdzie hype uniemożliwia racjonalne myślenie.
Powiem szczerze że czytam cię na GP od początku, a ten tekst czytało mi się chyba najprzyjemniej ze wszystkich, może dla tego że zgadzam się w nim w 100% i zawiera dokładnie to co ja myśle na temat gier "kultowych" - gry kultowe to po prostu wspomnienia, dzieciństwo, przypadkowe okoliczności które za sprawą gry zapamiętamy na zawsze i będziemy o nich pamiętać za każdym razem gdy spojrzymy na pudełko, zresztą kto wie czy gry które obecnie, nawet w tym dniu oceniamy jako niegodną kontynuację kultowej gry będziemy za 10 lat wspominać właśnie jako grę kultową, weźmy choćby takiego CODa4, od premiery minęło zaledwie 5 lat (piszę zaledwie ze względu na zastój technologiczny jeśli chodzi o gry), gdy w niego grałem tam zaraz po premierze za Chiny nie powiedziałbym że to gra kultowa, grało mi się przyjemnie, nawet bardzo, ale nie zasługiwał na tak ogromne miano jak gra kultowa, dziś tych 5 wiosen po premierze śmiało mogę go nazwać kultowym - a to głównie właśnie ze względu na takie okoliczności prywatne, już sama muzyka z menu rozbudza wspomnienia, ostatnio, może z tydzień temu byłem u kolegi a on właśnie włączył tą grę, gdy zobaczyłem to wszystko w mojej growej duszy od razu zapłonął ogień. Coś wspaniałego, w mojej opini jeśli zwę jakąś grę kultową to zalicza się do elity elit, zapracowała na to ciężko, aczkolwiek przypadek też maczał w tym swoje paluszki :)
@Stalin_SAN moze dlatego ze reszta CoD od MW1 szczegolnie niczym sie nie rozni ? Nawet ja bedac antyfanem CoD moder warfare 1 milo wspominam ( do kultu jeszcze daleko ) :)
CODa4 podałem jako przykład bo pierwszy przyszedł mi na myśl, to tylko moja prywatna opinia i jak go nie lubisz to wpisz sobie na jego miejsce coś innego ;)
Scott P. - nic nie zrozumiałeś z tego tekstu, nic. Jest kompletnie odwrotnie niż to przedstawiasz.
Diablo 3 ma swój klimat, może nie identyczny jak poprzedniczki, ale ludzie pogódźmy się z tym czasy się zmieniają, my się zmieniamy to i gry to robią. System rozwoju postaci osobiście mi się podoba, w końcu jest szansa ze nie będzie 1 perfekcyjnego builda którym grają wszyscy, tylko można eksperymentować bo na dobrą sprawę nic nas to nie kosztuje poza chwilą czasu na zmianę skilla/runy. Natomiast mówienie że Diablo 3 nie jest tym samym co Diablo 2 powinno być uznawane za komplement, bo równie dobrze mogli podnieść tylko rozdzielczość i poprawić jakość tekstur z Diablo 2 i sprzedać 2gi raz to samo, co dla mnie osobiście jest robieniem klienta w c***a. Jako gracze musimy się w końcu przestawić na to że mamy XXIw. i gry są kierowane do coraz większej grupy odbiorców a nie do ludzi którzy grają od "zarania dziejów", tak więc będą dostosowywane do tego, a Diablo 3 i tak bardzo dobrze się temu opiera gdyż nie jest to kolejna denna gra którą można przejść robiąc przy okazji 10innych rzeczy.
To tyle z mojej strony, długawo ale jak już pisać to wszystko co się myśli :P
A ja tylko częściowo się zgodzę. Mianowicie z tym, że owszem nie powinniśmy oczekiwać tego co było bo już nie wróci i trzeba się pogodzić z faktem, że branża gier idzie do przodu. Tyle że moim zdaniem twórcy nie powinni też na siłę wciskać nam sequeli. Szczerze mówiąc jeżeli pewien element w grze ma ulec znaczącej zmianie bo czasy się zmieniły i np. ludzie chcą szybszej, bardziej dynamicznej rozgrywki, to ja wolę żeby dany developer zrobił grę podobną czy inspirowaną jakimiś tytułami ale niech nie nazywa jej kontynuacją.
Takie działanie tworzy dysonans u fanów danej gry. Z jednej strony są przywiązani do serii i chcieliby sprawdzić co nowego powstało. Z drugiej strony nie chcą zmian tylko więcej tego co pokochali, w ulepszonej oprawie. Tutaj jako pierwsze do głowy przychodzi mi Jagged Alliance - ostatnie Back In Action, w którym zrezygnowano z tur, co od początku charakteryzowało tą serię.
W takich wypadkach wolę dostać grę pod nową marką bo jeżeli wydawana jest jako Jagged Alliance to logiczne że będzie porównywana do poprzednich części. I moim zdaniem takich porównań nie należy unikać tylko ze względu na to, że branża idzie do przodu bo to nie ma nic do rzeczy kiedy zmienia się tak ważny w danej serii element. Jeżeli ktoś decyduje się na stworzenie kontynuacji to niech liczy się z porównaniami do pozostałych części.
Druga sprawa to, że nieraz tworzone są kontynuacje gier fabularnie kompletnych. Nieraz czytam wypowiedzi, że ktoś chciałby na przykład sequel Planescape Torment. I wtedy pytam - po co? Co jest w tej grze do kontynuowania? Przecież jest skończona i próby wskrzeszania fabuły w takich sytuacjach przypominają sytuacje z horrorów klasy B - Piątek 13 cz. 27 - Jason zmartwychwstaje po raz 10.
W takich sytuacjach też wolę żeby twórcy zrobili coś nowego. Może być w tym samym uniwersum, mogą być nawiązania - na przykład pojawią się postacie z gry będącej pierwowzorem, ale jednak niech główny bohater będzie inny, a gra niech zmieni tytuł zamiast próbować zgarniać hajs opierając się na znanej marce.
Według mnie dobrym przykładem w tym temacie jest pierwsza i druga część Wiedźmina. Redzi włożyli naprawdę bardzo dużo serca aby kontynuacja była znowu brudną, brutalną, trudną i szarą z punktu moralnego grą dla dojrzałych ludzi i moim zdaniem udało im się to tylko po części, bo Wiedźmin 2 był brutalny, jego świat także był zły i szary, ale był też inny. "Zabójcy Królów" to inna gra, z inną historią, innym światem i kompletnie innym wyglądem. I choć grafika cieszyła oko, w paru miejscach można było się zatrzymać i podziwiać jak promienie słoneczne przedzierają się przez las, choć system walki dawał czystą radość a dialogi śmieszyły, to jednak cały czas czegoś mi brakowało. Wzdychałem na myśl o "malowanych" ekranach ładowania (http://crpg.insi.pl/galeria/wiedzmin,50/ekrany-ladowania,176 - no spójrzcie sami) i tej wiedźmińskiej muzyce w tle. Tęskniłem za brudami Odmętów, za Gajem Druidów, za Yeavinnem mówiącym wierszem, oraz za tym baśniowym smutkiem wylewającym się z ekranu.
Bardzo podobna sytuacja towarzyszyła mi podczas grania w Mass Effect 2. Styl graficzny się nie zmienił, ale zmieniała się fabuła i to w sposób diametralny. Nowi sojusznicy, nowi przeciwnicy, nowe wyzwania. I tak samo jak w przypadku przygód Geralta - ciągle brakowało mi tego czegoś. Suweren, Saren, Widma, Rada...
Każda kolejna część danej gry jest grą inną, chociaż nosi taką samą nazwę. Nie da się stworzyć idealnie takiego samego klimatu, ponieważ "klimat" to pojęcia bardzo złożone i bardzo dużo czynników na niego wpływa. Moim zdaniem nie da się stworzyć idealnie takiego samego klimatu w dwóch grach, które może i mają taki sam tytuł, lecz wyglądają inaczej i posiadają inną fabułę.
Nasze tęsknoty za klimatem pierwowzorów będą się nasilały, ponieważ uważam że klimat gier będzie się zmieniał jeszcze bardziej, tak samo jak zmieniać się będą same gry.
PS Są to tylko moje skromne odczucia, przemyślenia i zdanie na ten temat ;)
Rojo - co do Diablo 3, to ja mam tu wręcz przeciwnie. Mnóstwo się mówi o zmianach, o innym klimacie (abstrahując, czy lepszy, czy gorszy), ogólnie o tym, że "to nie jest to samo Diablo". Ja z kolei odczuwam to zupełnie inaczej. Mam wrażenie, jakbym grał właśnie w stare, dobre, kochane Diablo, tylko z nieco odnowioną mechaniką, UI i grafiką. Cały feeling z gry jest identyczny i, co ważne, równie miodny, co kiedyś. Od dawna nie było gry, która by mnie wessała, pożarła, w zupełności pochłonęła każdą wolną chwilę. Z Diablo 3 tak właśnie jest - mam wrażenie, jakbym znowu stał się małym gówniarzem, który przez cały dzień myśli, jaki miecz wybrać dla swojego Barba i czy warto po raz fefnasty ubijać takiego czy innego mobka. A po powrocie do domu pierwsze, co robię, to włączam kompa i pocinam do nocy.
Ciekawy artykuł, choć nie ze wszystkim mogę się zgodzić.
TNR poruszył bardzo ważny temat tego co można nazwać sequelem. Jak dla mnie D3 to nadal zasługuje na tytuł Diablo. Mimo to śmieszy mnie trochę, że niektórzy liczyli na coś bardziej oldscoolowego. Blizzard to już nie ta sama firma. Ludzie którzy tworzyli D1,D2 już dawno odeszli. Zapomniano, że to dzięki grom dla zapaleńców wokół Blizzarda narodził się swoisty kult. Te, niegdyś małe firemki to teraz wielkie maszynki do zarabiania pieniędzy. Nie zrozumcie mnie źle D3 to nadal bardzo dobra, wciągająca gra, jednak okrojona z niektórych elementów RPG (panowie od WoWa nie potrafili przez 3 lata zbalansować drzewka skilli, więc się go pozbyli :] ) z myślą o casualach, co niestety może na dłuższa metę prowadzić do szybszego znudzenia grą, która ma być na lata.
Punkt 4 artykułu jest dla mnie nie do przyjęcia. Rojo! Dlaczego my gracze mamy ślepo podążać z "duchem czasu" i godzić się na rozwiązania, które często są gorsze od poprzednich? Nie mówię, że wszystko co nowe jest złe, ale czasem warto pójść pod prąd.
Właśnie z takim założeniem powstają tzw "gry niezależne" i coraz częściej nie są to tandetne badziewia. Z takiego nurtu wywodzi się miedzy innymi gra Path of Exlie. Zaczerpnięto do niej to co najlepsze od serii Diablo oraz dodano kilka oryginalnych autorskich rozwiązań. Nie wszystkim musi to przypaść do gustu, ale właśnie tutaj o to chodzi i to jest problem dużych firm. One starają się tworzyć gry dla wszystkich. A jak wiadomo nie od dziś - co jest do wszystkiego jest do...
Mi się wydaje, że w tych starych, do bólu prostych technicznie grach mogliśmy sobie dużo dopowiedzieć, dopisać i ukształtować świat (w tym klimat) pod nasze wymagania, dlatego było to tak wciągające. Teraz dostajemy właściwie całkowicie wykreowaną wizje producenta i ciężko żeby ten wpasował się idealnie w nasze wymagania. Tak przynajmniej ja mam. To trochę jak z książkami, gdzie mogę sobie pozwolić na dodanie 2 groszy poprzez wyobraźnię.
Greggster - genialny komentarz. Uważam identycznie. Dużo mi sie wydaje prawdy w tym co napisałeś.
Aż się zarejestrowałem żeby napisać komentarz :)
Wg. mnie najważniejsze jest zapamiętanie danej gry z tej dobrej strony, niestety takich dobrych stron w grach jest coraz mniej, np. badziewny koniec gry w Mass Effect 3, MW3 robione na siłę jak zresztą MW2 też(serii w ogóle nie miało być). I to przez takie wybryki żeby się źle nie wypowiedzieć, gry zostaną zapamiętane, a nie tak jak to było w D2 za różnorodność przedmiotów, dużo akcji i wciągająca rozgrywka/fabuła(jak kto woli) lub Fallout który na te czasy prezentuje się znacznie gorzej i ma z mojego punktu widzenia mniej wspólnego z poprzednimi częściami, a powinien ;)
Pozdrawiam, Nichiro - będę pisał częściej.
Diablo 2 miało fajny klimat ale słabą grafikę w porównaniu np. do rewelacyjnego Baldurs Gate. Poza tym nie podobał mi się 3 akt.
Pierwszy Diablos miał specyficzny niepowtarzalny klimat dlatego że eksplorowało się podziemia, a odpoczywało w jednej wiosce wśród kilku dotkniętych grozą jej mieszkańców, których się szybko polubiło. Zwiedzanie podziemi to specyficzny klimat każdego fantasy. Pod gołym niebem nie jest już tak strasznie.
Trójka jest ciut zbyt monotonna, poziom trudności na starcie powinien być wyższy. Nie czuję też takiej radości ze znalezienia złociszk,a bo za dużo tych złotych itemów wyskakuje.
Gram Łowcą Demonów, ale jakoś za łatwo idzie. Dochodzę do wniosku że lepiej grać klasą bardziej wymagającą, może słabsza, ale taką, która wymaga większego kombinowania, bo i frajda z gry i satysfakcja większe będą.
Do Greggster: czytam dużo fantastyki i gram w rpg od dzieciaka i z przykrością stwierdzam że w książkach dzieje się gorzej niż w grach. Poziom książek jest coraz niższy, klimatu nie czuć, wszystko jakieś usztywnione. Dużo reklamy i zachwytów, ale jak przychodzi do czytania to ręce opadają jak można takie niedopracowane produkty wydawać. Zawiodłem się i na Lloydzie i na Sandersonie, świetnie zaczęli ale dalej już gorzej. Za dużo też masowej gloryfikacji złodziei i zabójców, a za mało konkretnego zacnego honorowego Mordoru. Cała nadzieja w tym, że klimat rpg i fantasy jest tak niepowtarzalny, że aż niewyczerpalny.
Heh, też gram Łowcą Demonów z tego samego powodu, jest to klasa wg. mnie najbardziej wymagająca i przede wszystkim wykonana najlepiej postać w Diablo 3. DH jest dobrze zbalansowany, poradzi sobie lepiej na wyższych poziomach niż pozostałe klasy.
Jeśli szukasz gry wymagającej, RPG i w której nie znajdziesz na początku gry leżącego na ziemi złociszka - Risen 2 jest dla ciebie ;)
Próbowałem pograć Mnichem, ale ta postać mi jakoś nie przypadła do gustu, więc dalej gram Łowcą Demonów na koszmarze :)
Grałem w pierwszą część Risena i gra mnie nie urzekła.
Niedługo wszyscy i tak wrócą do książek, bo ich nic nie jest w stanie zastąpić.
Jeżeli chodzi o nowe gry, to na przesad są one osładzane i wzbogacane z graficznego punktu widzenia. Jako, że jesteś miłośnikiem gier i prowadzisz kilka serii na youtubie, to wiem, że grałeś w COD Black Ops 2 i pewnie też przestudiowałeś kilka pozycji z tej serii. Ona dobitnie pokazuje, że mimo pięknej grafiki można jeszcze pociągnąć coś z rozgrywką. Oczywiście najwięcej czasu spędzają przy multiplayerze, bo sama fabuła jest zbyt krótka dla wielu graczy. To samo stało się z Diabolo III, zdaniem wielu jest to zbyt krótka gra, bez nadto otwartego świata jak w czasach poprzednich części. Mimo, iż była najbardziej wyczekiwaną grą, to jednak swoich pokładań niespełniła (może właśnie przez zbyt duże wymagania) Mroczny klimat za to zastąpił lekki kicz. Na szczęscie fabuła nadal opowiada te same fantastyczne historie tylko bez takiego zapału jak dawniej.
Jak to bywa z większością rzeczy, czy to z muzyką i ewolucją powolną niektórych gatunków tak i z grami oraz filmami, musimy zacząć przyzwyczajać się, że Woody Allen poszedł w romantyzm, Kazik nie ma polotu, a Blizzard rozbestwił się przez sukces swojego ukochanego WoW'a.
Zgadzam się z tobą Rojku, że czas iść dalej i nie wspominać, że dawniej było lepiej. W końcu można zawsze powrócić do starych filmów jeszcze raz, posłuchać dobrych klasyków i pograć w te pikselowo nierówne gry!
witaj rojo jestem twoim wielkim fanem i mam pytanie odnosnie pb chce liznac farby i kupic sprzet a co najwazniejsze zagrac z toba na 5 edycji pb ale nie wiem gdzie i kiedy jest:( a chciałbym pograc i dostac autograf prosze o szybka odpowiedz pozdrawiam :)
Witam tez zalożylem konto by skomentować to wszystko. Po pierwsze Rojo ja nie jestem jakimś twoim fanem ale moze widzem??.. i twoje materialy czesto sa ciekawe. Ale jezeli chodzi o klimat gry to wydaje mi sie ze to jest indywidualna kwestia . Nie należy wogole porownac jej do d1 i d2 poniewaz byl wprowadzony nowy zupelnie inny system walk i rozwoju postaci ktory moim zdaniem jest o wiele przyjemniejszy niz poprzedni. Napisałeś tez o klimacie ktory nie powroci i tutaj po pierwsze nalezy diablo 1 i 2 a 3 oddzielic pod katem systemu rozgrywki poniewaz poprzednie czesci no moze 1 bardziej byla z naciskiem na single w 2 już multi chociaż w tamtych czasach nie kazdy miał internet. Z kolei diablo 3 tylko z naciskiem na multi i rozgrywką, handlowaniem na ah i graniem z przyjaciółmi w grupie. Moze teraz przeszkadza ci to ze kiedys siedziales grajac w single i poznawales gre od zera nic nie wiedzac o niej az przychodzi 21 wiek przychodzi diablo 3 i zanim kupujesz gre wiesz o niej sporo jak bedzie wygladala itp. No takie czasy . Ja bardzo cenie sobie stare gry ale musimy isc do przodu ze wszystkim to samo z grami dac jej nowy wydzwiek i tak tez sie dzieje to samo z diablo. Wyobrazasz sobie twojego ulubionego far cry 3 gyby teraz zamiast niego byl caly system i fabułę z far cry 1 nie liczac grafiki? niestety nikt by nie chcial nie chce bo kazdy chce zmian i świeżości i grach. Ale ok do rzeczy . Przede wszystkim uwazam ze fabula gry dialogi, muzyka, grafika spełniły swoje oczekiwania. Pragnę zauwazyć że chyba trochę za szybko tą gre "skreśliłeś" ponieważ od twojej recenzji tutaj minęlo sporo czasu i pragnę zauwazyć że to nie ta sama już gra. Jak kiedyś powiedzialeś ze diablo jest nudne bo przechodzi się ja 4 razy.. ok może jest to nieprzyjemne ale gra zaczyna się od inferno i każdy ci to powie kto przegrał sporo godzin . Było wiadomo że będzie parę poziomów trudności wiec kazdy kto kupował tę grę wiedział w co idzie ( ja wiedziałem) . Było do tej pory wiele update a więc gra nie jest nudna bo zawsze jest coś do poprawienia w postaci, wbijanie mistrzowskich poziomó itp.. A kto chciał przejść grę na normalu tylko raz to mógł iść do kolegi sobie pograć bo było wiadomo że chodzi o to by dostać się jak najszybciej na inferno i zacząć grę na poważnie . Normalny, koszmarny i piekielny poziom służył też do wybadania i wyczucia profesji . Poprostu mam wrazenie i nie tylko pewnie ja ze pospieszyles sie z wydaniem osadu na te gre i tylko tyle. Wydaje mi sie ze powinieneś jeszcze raz rzucić okiem na diablo 3 ale teraz, a nie w maju bo wiele osób pomyslało sobie pewnie ze trochę ogłupiałeś z faktu na ciśnienie przedpremierowe a potem totalna jazda po produkcji no trochę przyznam zaskoczyłeś mnie :) pozdrawiam ;)