A wiec tak. Jestem zapalonym wedkarzem z nie długim stazem(ok4 lat). Dzis pojechałem z kumplem na ryby i wzieła mi tzw ryba zycia, był to szczupak ok 90cm i przez nie doswaidczenie kolegi go straciłem przez nie umiejetne podebranie, i tak dzies od godz 16 ciagle mysle o tym ze mogłem zrobic tak lub tak. Spotykajec go wieczorem miałem taka "nerwe" ze o mało go nie pobiłem. Noi własnie rodzi sie pytanie jak o tym przestac myslec ?
Jak przestac o tym myslec? hmmm... np. powiedziec kumplowi "jutro do 20:00 widze takiego 90cm szczupaka albo..." :)
Deal with it. W koncu samo odejdzie. Albo kumpel odejdzie ;)
[ed]
literowka
Wez przyklad z Cartmana, taki czyn nie moze pozostac bez kary!
http://en.wikipedia.org/wiki/Scott_Tenorman_Must_Die
[3] Chciaz by go mi go dał to juz i tak nie ma tej satysfakcji...prawdopodobnie i tak ta ryba by wrociła do wody bo mieso z przerosietej ryby nie jest dobre.
[8]
http://www.youtube.com/watch?v=pRDwWFEJVfo
To mozesz zadzownic po pana "fishing, russian style", bedzie swieza rybka i napewno tego szczupaczka upolujecie
ale musisz lubic sushi bo raczej z filetów nici :D
edit
mniejwiecej interesuje Cie moment od 2minuty filmu do konca ;)
[7] rybka ? "Rekin" polskich wód słodkowodnych:)
Ktoś mnie wołał?
Stefan --> Ciekawsze jest kilka sekund zaczynajac od ok 0:38, gosc strzela calkiem niezle, albo wiele razy powtarzal ujecie...:)
A jeszcze bardziej mnie wkurzył mowac "miałes za cięka zyłke"
No co ja mogę powiedzieć poza "trzeba będzie precyzyjnie podebrać".
http://www.youtube.com/watch?v=Z_c1uxvHt6I od 5:40 ;)))
[15] No dobrze podebrac to tez trzeba umiec, to trudniejsze niz moze sie wydawac. Ale mój tłusty kumpel tego nie umie..:(
Jak byłem dzieciakiem wydaje mi się, że mój ojciec lub wujek powiedział "nie używam podbieraka bo tak jest za łatwo" lub coś w ten deseń. Jak to jest?
[17] W tym problem ze ja w ogóle nie wziołem podberaka, w spinningu bardzo przeszkadza chodzenie z dodakowym kijem. Kumpel miał go podebrac reka za skrzela a on ciągnął za zylke a ona sie urwała.
Weź człowieku wyluzuj. Ryba ważniejsza od tłustego kumpla? Ty też na pewno kiedyś się uczyłeś. A może to Ty byś zwalił gdybyś ją podbierał ?
Trzeba było samemu. To Twoja wina że kumplowi kazałeś podbierać. Jednym słowem - dupa nie wędkarz jesteś. Teraz jeszcze wąty do kumpla... żal mi Ciebie.
Chcesz bić swojego kolegę za to że nie spełniły się twoje wędkarskie ambicje? Jeszcze go obrażasz i w ogóle nie wiem po co z nim wędkujesz skoro go nie lubisz. Jak dalej będziesz tak podchodził do swojego hobby, to na starość zostaniesz jednym z tych zgredów co myślą że rzeki i jeziora są tylko dla nich.
no moze kto wie.. dzis to mi juz przeszło ale wczoraj to normalnie..
Imak-->Ale ja nie chce nikogo bic, trudno stało sie, pogodziłem sie juz z tym. Ale chociaz miałem okazje powalczyc z taka ryba i to najwazniejsze.
NIE DA RADY! Nawet na łożu śmierci będziesz myślał o straconym szczupaku. Takie rzeczy na stałe zachodzą w pamięć.
Narkotyki/alkohol i o wszystkim zapomnisz :)
Raczej nie pozostaje Ci nic innego jak spróbowanie jeszcze raz, byc może tym razem będzie to coś jeszcze większego.
Rada:
Podbieraka używaj wtedy gdy łowisz z łodzi, lub nabrzeże nie pozwala na inne wyholowanie ryby. Zawsze podprowadzaj rybkę na brzeg, gdy tylko nałapie za dużo tlenu to przestanie walczyć z taka werwą.
Na pocieszenie, łapaj mojego szczupaka 93 cm.
http://www.youtube.com/watch?v=xhpFn0vJbbM&list=UUbaIg1N5ihVw_d0iiEPCw3A&index=5&feature=plpp_video
[26]
Jak holowac rybe to ja wiem, walka trwała gdzies ok 2min, wzioł bardzo blisko brzegu. Gdy ryba była juz przy samym brzegu zmeczona walka , wystarczyło ja tylko pobebrac reka za skrzela ale kolega wolał ciagnac za zyłke a przy takim ciężarze pekła razem z całym zestawem.
Boże..."Nie" z przymiotnikami piszemy razem! "nieumiejętne", "niedoświadczenie"...To się w ogóle głupio czyta osobno, "nie doświadczenie"...
Jesteś jedyną osoba odpowiedzialna za to co się stało.
Ale nie przejmuj się to zupełnie naturalne, że obwiniamy innych za swoje niepowodzenia.
Nieuczciwe, niesprawiedliwe, nieładne ale naturalne....
No to kolega popełnił niewybaczalny błąd, nigdy, ale to nigdy nie łapie się za żyłkę, plecionkę itp.
Mniemam że kolega z wędkarstwem nie ma nic wspólnego, więc sytuacja jest patowa i nie można go winić za brak wiedzy.
"Łzy rozgoryczenia" miałem rok temu gdy przez 30 min. targałem suma, niestety się zerwał. Frustracja była tym większa, że przez te 30 min. nie byłem w stanie podprowadzić go nawet na powierzchnie wody, nie zdążyłem zobaczyć jakich był rozmiarów, to mogła być moja życiowa ryba, cóż zdarza się. Przez następne 10 min. dochodziłem do siebie.
[28] Co to lekcja jezyka polskiego ? Ludzie wyluzujcie juz z ta ortografia.
Wyciągnięcie (nawet zmęczonej) metrowej ryby za skrzela z jeziora to też chyba nie jest za prosta sztuka, co? Sam bym tak nie złapał, bo mi szkoda ryby i czułbym się jakbym komuś wsadzał palec w dupę, ale może jestem dziwny...
Po co w ogóle się za to zabierałeś?
RYBY MAJĄ PŁYWAĆ W WODZIE a nie żebyś Ty sobie je łowił... do czego ci to? To jest NIEpotrzebne...
[33] no rzeczywiście jestes dziwny
[34] I tak tego nie pojmiesz. Myslisz ze skad jest wiekszosc ryb w polskich wodach? Ze składek wedkarzy i mam prawo sobie łowic ale Ty oczywiscie nie, chyba ze na komercyjnych łowiskach za dopłata. A po co mi to ? To nie powinno cie najmiej interesowac.
Co cie tak smieszy wysiak ?
Sorry, ale jakby mi jakiś jełop kazał wsadzić ręce do wody i złapać za skrzela metrową rybę, to kazałbym mu klepać na łące byka po jajach (też pewnie się da, jak się wie jak).
Skoro gość był zielony, to się mu nie dziwię, sam bym ryby nigdy za skrzela nie złapał, bo szkoda zwierzaka i strach. A samo złapanie takiego bydlaka jest w pizdu niełatwe i pewnie trzeba mieć trochę wprawy, żeby się powiodło, co?
Także musisz się pogodzić z tym, że nie każdy jest rybakiem, pociesz się tym, że może w przeciwieństwie do Ciebie Twój kolega umie pisać po polsku, więc nie jest aż tak bezużyteczny ;)
[35] Płacić pieniądze za hodowanie zwierząt, które można potem samemu zabić w celu osiągnięcia satysfakcji...
Myslisz ze skad jest wiekszosc ryb w polskich wodach? Ze składek wedkarzy
Sugerujesz, że gdyby wędkarze się nie składali, to nie byłoby ryb w polskich wodach?
[40] Byłyby ale napewno nie tyle co jest teraz. Dobra konczmy ten temat bo widze ze raz dojdzie do jeszcze wiekszej kłótni.
Zła kategoria - powinno być w "uczuciach", żebym ja nie musiał takich smutów oglądać..