Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Publicystyka Prosto z indie #4 - emocjonalna walka o przetrwanie

07.04.2012 13:37
1
zanonimizowany735851
40
Konsul

Wiele gier wygląda ciekawie. Jak Chivalry: Medieval Combat(To chciałbym już mieć ;D), Journey czy Deadlight.

07.04.2012 15:40
👍
2
odpowiedz
Kimre
55
Pretorianin

Chivalry: Medieval Combat zapowiada się świetnie, gdyby dorzucić tam system levelowania, sklepu z eq itp, to gra byłaby czymś jak CoD. Muszę w to zagrać.

07.04.2012 15:50
👍
3
odpowiedz
mateo4000
40
Chorąży

Podaliście wiele interesujących tytułów. Podoba mi się Chivalry: Medieval Combat ma w sobie cos z Obliviona czy tez może bardziej Skyrim ( ogólnie Elder Scrolls), najbardziej mnie przyciąga wyraz "Wieloosobowy" powinni robić więcej gier z możliwością zabawy z przyjaciółmi, chociaż na brak takich gier też narzekać nie można za bardzo. Z gier ktore wkrótce mają być, najbardziej do gustu przypada mi chyba Deadlight z uwagi na swoją mroczność ( no i lubie siać spustoszenie wśród hord zombie ) w sumie nie bede się za bardzo uzewnętrzniał bo najważniejsze rzeczy są już napisane. A tak żeby skończyć to napisze jeszcze tylko o dziale "Sprawdź to". Jurney bardzo do gustu i przypadło, na nude i relaks... czemu nie ;]. A tak ogółem świetna robota i artykuł.

07.04.2012 18:14
aope
😊
4
odpowiedz
aope
198
Corporate Occult

Pięknie dziękuję za wyróżnienie :)

Uwielbiam ten cykl na GOLu. Dla mnie gry Indie są kwintesencją przyjemności z gry jako takiej. Produkcje robione przez pasjonatów dla pasjonatów, czyli takie, jakich raczej na próżno szukać w portfolio wielkich korporacji. Właśnie kupiłem Legend of Grimrock i już nie mogę doczekać się premiery. Klimaty Dungeon Master, EoB, będą wspominki :] Kolejnym zakupem będzie Xenonauts. Dzięki za kolejną porcję nowości i oby tak dalej :)

07.04.2012 22:07
5
odpowiedz
Demilisz
199
Generał

Echo Night z PSX - chyba najstraszniejsza gra, w jaką grałem (pewnie dlatego, że to było dawno temu i byłem znacznie młodszy). Statek widmo, zero broni, duchom bardziej należało pomóc niż je zniszczyć. Każdy potrzebował jakiegoś przedmiotu, żeby móc odejść, a te się zdobywało rozwiązując zagadki oraz podróżując w czasie i przestrzeni. Klimat się wylewał z ekranu, było nawet przewidziane kilka różnych zakończeń.

Rynek indie to takie małe podpory, które próbują trzymać tego molocha na glinianych nogach, jakim stała się branża gier.

07.04.2012 22:55
Tymbarkus
6
odpowiedz
Tymbarkus
66
ubersok

Pierwszy screen pochodzi z jakiejś gry, czy to tylko jakiś art?

07.04.2012 23:17
7
odpowiedz
zanonimizowany811636
0
Generał

nigdy nie gralem w przygodowki, lecz Machinarium odmienilo moj poglad. Pora na Botanicula

08.04.2012 10:27
Verminus
8
odpowiedz
Verminus
203
Senator

Tymbarkus --->
To screen z gry Deadlight, która jest opisywana na drugiej stronie.

08.04.2012 13:06
Tymbarkus
9
odpowiedz
Tymbarkus
66
ubersok

Ekhm... nie zauważyłem w ogóle, że jest coś poza pierwszą stroną -_-'
Miodnie to wygląda.

09.04.2012 16:33
10
odpowiedz
marcin404
49
Chorąży

Hej Hed jest taki problem: nie chcę się narzucać czy coś ale po prostu nie dostałem tego klucza, którego wygrałem w konkursie sprzed 2 miesięcy. Po prostu nie doszedł czy coś :/ Więc może dałbyś rady jakoś może to wysłać :)

09.04.2012 16:51
hedasw
11
odpowiedz
hedasw
107
Generał

marcin404 - dobrze, że się odzywasz. Wiem, że nie dostałeś nagrody i dostaniesz ją jutro wieczorem na mail (dzisiaj jeszcze jestem na "świętach"). Pozdrawiam i dzięki za komentarz.

09.04.2012 18:55
12
odpowiedz
marcin404
49
Chorąży

Ok dzięki :) Znowu co do najstraszniejszej gierki, w jaką grałem to zdecydowanie twierdzę, że pierwsze miejsce zajmie tutaj ostatnio modna SCP-087 (koniecznie pierwsza część z tej serii, bo druga kończy się zbyt szybko). Niesamowity klimat strachu budowany bardzo powoli. Cała rozgrywka toczy się w naszej psychice. Ze starszych gierek, które mnie przeraziły to pamiętam same klasyki z PSX. Resident evil, Dino crisis, Silent hill i mniej znany Overblood. W tych grach najgorsze było to, że człowiek bał się tego co będzie za rogiem. Co do Lone survivora to przeszedłem demko i zamierzam kupić oryginał bo gra na prawdę straszy. Brakowało nam właśnie starego typu straszenia, bo oskryptowane Dead spejsy się troszkę znudziły.

Publicystyka Prosto z indie #4 - emocjonalna walka o przetrwanie