Moim zdaniem dobrze robisz. Trening nie jest po to żeby się zarzynać, tylko żeby wywoływać zmiany adaptacyjne. Wielu zawodników przesadza z intensywnością trenowania, są permanentnie zmęczeni i przez to mają słabe wyniki na zawodach, bo kondycja rośnie w czasie odpoczynku, a nie w czasie treningów.
Joe Friel, którego książkami się kieruję w czasie treningów, twierdzi, że trening powinno się kończyć w momencie, gdy czujemy, że damy radę zrobić jeszcze jeden interwał, ale trzebaby już "wypluc płuca". Czyli odwrotnie niż twój ironman ;).
Po treningu powinno być lekkie poczucie niedosytu "mogę więcej". Główną rolą trenera jest ponoć pilnowanie, żeby zawodnik nie przesadzał, bo zmotywowani sportowcy mają do tego tendencję.
el.kocyk ale ja dałem tam dołącz czy jakos tak, ale chyba mnie nie dodało, bo cos o weryfikacji pisało itp.
michalek --> nigdy się nie rejestrowałeś nigdzie?
Podajesz normalny email, a nie wymyślony, przysyłają ci tam link na który klikasz. I wtedy dopiero coś możesz robić. Jak do biegania się tak zabierzesz to nie wróżę wyników :P
Kłosiu - on juz jest zarejestrowany i nawet wystapilo czlonkostwo w GOL:)
tylko nie doczytal ze ja to musze zaakceptowac, co juz zrobilem wiec juz wszystko zalatwione
Dla zainteresowanych. Z okazji 10 milionów użytkowników aplikacja Endomondo Sports Tracker PRO w Android Market kosztuje tylko $1 do pierwszego lipca:
https://play.google.com/store/apps/details?id=com.endomondo.android.pro
Ja po raz pierwszy spróbuję normalnej wersji na mojej E52, zobaczymy czy w czymś jest lepsze od SportsTrackera ;)
Pierwszy bieg wakacyjnego odchudzania za mna, interwaly 2 min bieg 3 min marsz (czytalem zeby zaczynac od 1 min bieg 4 min marsz, ale wydaje mi sie ze to za malo), chyba nie jest jakos wybitnie zle?
http://www.endomondo.com/workouts/68368179
Will Barrows - przewaznie wode, czasem jakies bialko w proszku a czasem Aquarium Zero
Game Over - te podbiegi w poniedzialek to jak wlasciwie wykonujesz? z tego co widzialem niektorzy po prostu wbiegaja na gorke, inni robia to batrdziej jak skipy a jeszcze inni sprintem zasuwaja pod gore...
QrKo - masz pulsometr moze? klasyczne interwaly to to nie sa, ale jak najbardziej dobrze zaczynasz, wolny bieg i pozniej marsz jest jak najbardziej wskazane
a tak w ogole to niedaleko moich stron rodzinnych mieszkasz:)
el.kocyk - nie mam pulsometru, ale biegalem troche na biezni z pulsometrem i wiem mniejwiecej jak moj puls pracowal, mysle ze te 75-85% max bylo zachowane. Czy klasyczne interwaly to nie wiem, ale kierowalem sie tym http://bieganie.pl/?show=1&cat=19&id=547 z tym ze zaczalem od 3 tygodnia, a zwiekszal bede po 30 sekund co tydzien, bo te poczatkowe fazy mi jakos nie podeszly z racji tego, ze sporo sie na uczelnie nachodzilem pieszo.
Czy mogę do grupy dołączyć ? :P Na razie tylko chodziłem z endomondo, ale w najbliższej przyszłości planuję zacząć pomału biegać :P
A ja po raz drugi wybrałem się na bieganie bez komórki, czyli bez żadnego trackera czy muzyki. I powiem szczerze, że biegło mi się znacznie fajniej. Jakoś tak lepiej się oddychało, nie wiem czemu, w końcu zawsze tak samo oddycham. Albo tak mi się zdawało tylko.
Niemniej teraz będę biegał już bez żadnego sprzętu, ew. jakiś zegarek na rękę i jazda. :-)
HumanGhost - bieżnia sama w sobie nudna jak flaki z olejem, a Ty jeszcze bez muzyki do niej podchodzisz? :D Nieźle hehe. Raz byłem akurat bez słuchawek i po godzinie na bieżni miałem tego tak serdecznie dosyć, że głowa mała.
HG - lol :D Przeczytałem "wybrałem się na bieżnię bez komórki ..." :D My bad. Na normalne bieganie to już lepiej :) Przełaj świetnie działa bez muzyki jak się nie wieźmie, miasto jednak już gożej.
QrKo - mialem na mysli to, ze przewaznie jako interwal traktujemy bieg bardzo szybki przeplatany z truchtem:) ale Ty zaczales tak jak powinienes, czyli jesli nie dajesz rady biec ciagiem 40 minut to biegaj tak
ja tez biegalem by schudnac, sukces wg mnie tkwi w niskim tetnie i dlugim czasie (choc inna szkola mowi, ze wlasnie szybkie interwaly pomagaja, dlatego dodawalem sprinty na koniec:)
ja stracilem w sumie 20kg, wiec powodzenia
peterkarel - kazdy moze dolaczyc
HumanGhost, Logadin - ja w wiekszosci biegam bez muzyki, ale biegam z garminem, po pierwsze mam na nim treningi teraz, po drugie ja lubie cyferki:) mi sprawia przyjemnosc bicie swoich rekordow, mam z tego satysfakcje
teraz jeszcze zmienilem trasy na ciekawsze to w ogole jest bajka
staralem sie sluchac audiobookow, ale dla mnie ksiazki to sie czyta a nie slucha a znow muzyka jest dobra, ale jakos mnie wkurza jak mam za duzo rzeczy przy sobie podczas biegu
dla mnie bieg to jest czas kiedy moge sobie spokojnie pomyslec, poplanowac, pomarzyc:)
el.kocyk - ja akurat bez muzyki na bieganie się nie wybieram, do 30min jeszcze dam radę ale powyżej tego jakoś tak bez muzyki mi gożej :D. Dodatkowo RunKeeper (więc i muzyka i RK lecą z jednego urządzenia) oraz Polar z GPS'em. Też lubuję się w cyferkach i późniejszych analizach :) O audiobookach też myślałem, chociaż jeszcze nie próbowałem.
Największy problem mam obecnie z trasą (cięzko coś sensownego tam gdzie mieszkam znaleść by za często nie lądować na światłach).
Logadin - ja probowalem rozne audiobooki bo ja ogolnie strasznie duzo czytam i myslalem, ze dzieki temu pochlone wiecej ksiazek
wielka pomylka, po prostu nie potrafie
mi trening zajmuje srednio do godziny i tyle czasu bez muzyki to spokojnie dam rade, czesto biegam z kims, wiec od czasu do czasu sie zagada:)
Ja biegam coś koło 35-40min wiec niedużo i bez muzyki daje spokojnie radę. Staram sie wybierać mniej uczęszczane przez pojazdy i ludzi trasy, choć o to coraz ciężej.
Dotychczas biegałem z telefonem i RunKeeperem, ale GPS w mojej komórce jest do dupy. Jak komórka mi pokazywała w pewnym momencie odcinek 5km to potem okazywało się, że to było 7-8km.
el.kocyk - widzisz bieganie z kimś to już jak z muzyką hehe :D Niestety nie mam z kim biegać (znajomi którzy dopiero zaczynają odpadają, mam jeszcze z jedną-dwie osoby ale to też dla mnie żadna przyjemność wyjść na GODZINĘ biegu i zrobić 6km, fakt porozmawiamy sobie ale z nas dwojga tylko ta druga osoba będzie zadowolona), liczyłem, że biegająć po raczej popularnych trasach uda mi się może do kogoś podłączyć, ale też lipa - przy bieganiu w tygodniu w godz. 9-11 mijam może jedną osobę na 3-4 wybiegania :/
Ja nigdy niczego nie słucham na treningach, częściowo przyzwyczajenie z roweru, gdzie słuchanie mp3 jest po prostu niebezpieczne, częściowo wolę słyszeć przyrodę, a częściowo to to, że bieganie i rower jest jedyną częścią dnia gdy mogę w spokoju pomyśleć o różnych rzeczach, i nie chcę sam sobie przeszkadzać muzyką :).
el.kocyk-->poniedziałkowe podbiegi robię zazwyczaj sprintem, dzisiaj ze względu na pogodę nie był to sprint, a jedynie trochę szybsze tempo. Ostatnio pogoda mnie nie rozpieszcza, w sobotnie wybieganie przy temperaturze >30stopni miałem tętno średnie o 15bpm wyższe, niż na tej samej trasie w czwartek.
Ja podobnie jak większość biegam z muzyką, próbowałem audiobooków, ale w moim przypadku sprawdzają się wyłącznie w przypadku odświeżenia książki, nowych książek nie polecam słuchać w ten sposób.
Game Over - to zgapie od ciebie i tez bede robil sprinty:)
bo skipy na srodku ulicy mi sie zle robi:)
moze to moje mylne wrazenie, ale po 3 tyg kiedy robi einterwaly czuje sie mocniejszy:) w piatek moj czas na 5km pobilem o prawie 60 sekund...
Kłosiu - noja mam podobnie, wtedy sie wyciszam, muza czasem sie przydaje, ale ostatnio chyba sluchalem w lutym jak na treningu robilem sam polmaraton...
Jak mi się teraz dobrze biega, no nie macie pojęcia :)
Tempo 4:50/km to dla mnie luz, ze dwa miesiące temu czułem się tak przy 5:30. Pewnie jakoś ogólnie idzie forma w górę, w każdym razie treningi biegowe sprawiają mi teraz o wiele więcej przyjemności niż wmuszane treningi rowerowe. Pewnie dlatego, że to taki psychiczny odpoczynek, przy bieganiu nic nie muszę, po prostu biegnę. Ale to uwarunkowanie na przyjemność pozostaje.
Kiedyś nie cierpiałem biegania, teraz bieganie jest dla mnie lepsze od wszystkietgo z wyjątkiem jeżdżenia rowerem po górach :).
ja dzis 2 dzien treningu na 10km w 42 minuty
po 6 powtorzeniu musialem przejsc do spacerku pomiedzy interwalami:)
ciezko, zmeczony bylem jak nic, a to tylko po 200 metrow (ale za to w czasie srednio 3:25-3:35)
Na treningu????
Panie, to ja z treningu w granicach 51-55min na 10km nabiegałem na zawodach 43min :). Aż strach pomyśleć do czego będziesz zdolny na płaskiej dyszce :).
ja mysle zrobie teraz 10 w 46 minut na treningu, ale nie mam takiego czegos w planie:)
nie mam niestety nikogo, kogo moge gonic:)
a do czego bede zdolny zobaczymy po 11 tygodniach:) ty lepiej pomysl do czego GameOver bedzie zdolny, masakra...
Ach, bo myślałem, że już sobie biegasz treningowo dyszkę po 4:12 ;). I się zadumałem srodze, bo u mnie postęp mizerny, hehe. Powodzenia w treningu, myślę że spokojnie zejdziesz poniżej tych 42 minut. Ja sobie fajny krosowy bieg na dyszkę obczaiłem ostatnio, ale niestety, akurat tego dnia zaczyna mi się szesciodniowa etapówka mtb.
Szkoda, pobiegałbym już sobie coś na zawodach, ale to pewnie dopiero od października. Ale za to planuję zimą przygotowywać się do wiosennego maratonu na 3:15-3:30 :). Ciekaw jestem jak to wyjdzie.
no tak mi sie zdawalo, ze mnie zle zrozumiales:) do 4:12 to ja cwicze i mam nadzieje sie uda
pozniej bede chcial zejsc ponizej 40...
poszedlem dzis rano na silownie, pozniej 3 dzien treningu i myslalem ze umre, a to byl wolny bieg;/
do tego upal, niedospanie (mala budzi nas teraz o 5:40, 6:00) i ciezko jest:)
Ciężko z tym bieganiem :). Ja jakoś biegam, ale spływam potem :). Normalne, że wracam po godzinie lżejszy o 2.5kg. Najgorsze, że teraz jest tak wilgotno, że nic to pocenie nie robi w kwestii schładzania organizmu, wszystko spływa zamiast parować. Dziś po powrocie mogłem wyżąć koszulkę oddychającą, chyba pierwszy raz w życiu :).
Witam kolegów biegaczy (i kuleżanki, jak są) :)
Tak z ciekawości: jak wygląda ręczne wyznaczanie trasy w tym serwisie endomondo? Nie znalazłam takiej informacji na stronie.
Hej
Szybkie pytanie - jakies porady na bolące kolano? Ostatnio zaczęło się odzywać (wpierw tak w okolicach 18-20km, wczoraj już po 9-10km). Zwykle po tym jak zaczyna boleć robię dzień-dwa przerwy od biegania (chociaż na siłowni na 10min na bieżnię na rozgrzewkę wolną wchodzę / czasem zrobię maszyny na uda/łydki) - nie wiem czy to nie za krótko? Do tego czytałem ostatnio o glukozaminie oraz chendroitynie na ból kolan (np. taki zestaw serwuje Animal Flex do brania codziennego), ponoć bardzo pomaga - ktoś wie coś więcej o tym ?
Rozciągasz się? Praca u podstaw - rozciąganie, ćwiczenia stabilizujące staw kolanowy i siłowe na mięsień czworogłowy, który biegacze często miają słaby. Bardzo rzadko boli kolano jako takie, częściej przyczep jakiegoś mięśnia, zbyt dociśnięta przez nierozciągnięte mięśnie rzepka, itp itd. Prochy tylko tłumią objawy, bez leczenia przyczyny.
a ja dzis musialem zrobic pauze cholera, nie bylem w stanie biec
GameOver - myslisz ze mozna w planie zmienic dni interwalow? krotkie na poniedzialek a dlugie na piatek?
sobota wolne, niedziela dlugie wybieganie, wt-czw - tak jak w planie jest sr-pt?
el.kocyk-->spokojnie można zamieniać dni, ważniejsze jest żeby nie robić dwa dni pod rząd ciężkich treningów. A co do Twojego wcześniejszego wpisu to lepiej pomiędzy odcinkami interwałów nie przechodzić do marszu tylko cały czas truchtać. Jak się zatrzymasz to trudniej uzyskać wcześniejszą prędkość.
Game Over - 10 sekund przed startem interwalu zaczynalem trucht
nie wiem dlaczego te 200 metrowe odcinkitak mnie wykonczyly...zobacze jak bedzie jutro/niedziele z tymi po 1km
jedno moge powiedziec, trening wyglada na prosty, ale wcale taki nie jest
ja czuje sie duzo bardziej zmeczony niz przez ostatnie miesiace...
Zależy. Jak masz dobrą technikę, to znaczy lądujesz na śródstopiu, to możesz biegać w byle czym, w zasadzie im mniej amortyzacji tym lepiej, bo stopa sama z siebie dobrze amortyzuje.
Ale jeśli lądujesz na piętę, to lepiej biegać w specjalnych butach do biegania, bo można sobie załatwić kolana czy ścięgna w okolicach stopy. Nie musi to być nic drogiego, byle miało sporo pianki pod piętą.
Kalenji 50 za 60 zł wystarczą na początek.
Logadin --> Miałem podobny problem - przy dłuższych dystansach kolano zaczęło się odzywać, stopniowo coraz szybciej (po krótszym dystansie). Poszedłem do ortopedy - okazało się, że mam chondromalację rzepki. Nie powstała z powodu sportu, tylko z cech wrodzonych, po prostu przy okazji biegania się ujawniła.
Dlatego warto, żebyś wybrał się do ortopedy, z kolanem nie ma żartów.
ja jestem czlowiek spokojny
nie klne i w ogole
ale po prostu fuck, fuck, fuck i jeszcze raz fuck
to samo co rok temu
2 tyg treningu konkretnego i co? i bole piszczelowe wrocily
dzis po 3 km musialem sie zatrzymac i dokustykalem do biura
a bylo tak dobrze, czulem sie rewelacyjnie, moc rosla z dnia na dzien...fuck
el.kocyk --> może czas sięgnąć po radykalne środki i przestawić się na śródstopie? Ponoć bóle piszczeli są powiązane z lądowaniem na pięcie.
Mnie dziś burza zahaczyła w czasie piętnastki, na siódmym kilometrze w lesie. Dwa kilometry w ulewie, temperatura spadła z pięć stopni od razu i później biegłem w chłodnym powietrzu z góry i buchającym cieple od nagrzanej ziemi z dołu. A asfalty parowały. Super było :).
A co mi szkodzi, moze tutaj spytam :)
Zerwalem lydke lata temu, przypadkiem, nieswiadomie, mam spora blizne na miesniu i nie daje rady biegac, chwila (10 metrow?) i po prostu boli jak cholera. Przestaje, uspokaja sie, ale przycisne i znow. To samo przy szybkim chodzeniu (szybki chod jest nawet bardziej bolesny od biegania).
Macie jakies pomysly? Jak mozna wzmocnic lydki? Dodam, ze na silowni tez bolala i ogolnie jest duzo mniejsza od drugiej. Obawiam sie, ze na wzmocnienie lydek nie ma zbyt wielu cwiczen?
Lekarzy nie slucham, bo albo pieprza farmazony, albo rozkladaja rece a latam miedzy nimi z tym problemem od prawie dekady (sic!).
Jak juz biegacie to moze ktos sobie cos kiedys zerwal, moze akurat lydke?
E tam, nie potrafisz. Przebiegnij się boso, pobiegaj z gałą do nogi - wtedy nie da się lądować na pięcie. Każdy potrafi, to kwestia nastawienia.
http://www.youtube.com/watch?v=kpnhKcvbsMM
Elo zgłosiłem requesta do dołączenia do grupy na Endomodno, byłoby miło jakby admin mnie zaakceptował. ;)
btw. zaraz ubieram bluzę i buty i idę pobiegać... :)
dlaczego do tej grupy na golu zaliczylo mi tylko 1 trening, a bylo ich o wiele wiecej?
A ja się podzielę tym co ostatnio u siebie zauważyłem.
Do niedawna moje tempo biegania pozostawiało wiele do życzenia. Truchtałem sobie powoli w okolicach 6:05-6:10/km. Bardzo ciężko mi było zejść poniżej 6min w normalnym biegu na dystansie powyżej 5 km.
Ale... na początku czerwca zacząłem po długiej przerwie znowu chodzić na siłownię, gdzie nogom poświęcam dość dużą uwagę. Oczywiście biegałem dalej nie zwracając szczególnej uwagi na tempo. Aż do wczoraj. Z braku lepszego zajęcia sprawdziłem na mapach google ile przebiegłem i czas.
Okazało się, że bez żadnego spinania się zrobiłem 7 km tempem 5:35/km :)
Wiem, że np. Game Over takim tempem idzie rano po bułki do sklepu ale dla mnie to było całkiem miłe zaskoczenie i mały sukces :)
Dobra, to ja trochę offtopowo:
Chciałbym zacząć używać Endomondo (czy też podobnych) jako że mam smartfona od paru dni, tylko powiedzcie mi Panowie jedno: za włączenie GPS ponosi się jakieś opłaty?
Witam!
Ponieważ u mnie z kondycją bardzo cienko, chciałbym zacząć biegać. Najważniejszym celem jest właśnie poprawienie kondycji, nie potrzebuje schudnąć. I teraz tak, czytałem o treningu interwałowym, tylko nie wiem czy lepiej dla takiego słabeusza jak ja byłoby robić trucht+sprint (np 30sec+10sec) czy trucht+marsz (np 3min+30sec)? Jeżeli to drugie to w jakich proporcjach to robić? Planuje biegać 3 razy w tygodniu. Proszę o rady.
Razor - definitywnie 2, sprinty sobie odpusc
proporcje dowolne, jak ci pasuje
no to zaczynam biegać po jakiejś rocznej... albo i dłuższej przerwie... zobaczymy jak moje kolana, mam nadzieję, że rower coś dał.
Oczywiście zapomniałem o mierzeniu czasu...
http://www.endomondo.com/profile/5966071
Wczoraj 9 km ze średnim tempem 5:33min/km
Jest nieźle :) ciekawe czy przed końcem wakacji uda mi się zrobić 10km poniżej 50 min...
Bry.
Ja tylko gościnnie, wypłakać się chciałem.
Się mi przytyło. Kłopoty z kręgosłupem spowodowały, że pół roku byłem prawie bez ruchu (szlag trafił mój wypad do Austrii na narty i w ogóle cały sezon). Dwa tygodnie temu zacząłem biegać. Nie, wróć. Zacząłem próbować biegać. Dwa dni truchcik, dzień przerwy. Bolało. Nie mogłem ze schodów zejść, taki byłem "zakwaszony".
Ale dałem radę, dzisiaj już jest git. Nic nie boli, chęci są. Ale żeby jeszcze bardziej się zmotywować, w sobotę zainstalowałem na moim dumbfonie z GPSem Endomondo (java ver). W celu przetestowania, wybrałem się w niedziele na dłuższy spacerek. 6km, spokojna droga, ładna pogoda, żyć nie umierać. No i programik spisał się świetnie. Zero zwisów, pomiar dokładny, synchronizacja ze stonką OK. Spodobało mi się.
Dzisiaj, pełen zapału (i w nowych butach) odpalam Endo, wybiegam jak oszalały, zapierniczam 1,2km na stadion i zaczynam rundkę za rundkę. Chcąc pokazać klasę, dopiero przy ósmym okrążeniu pozwoliłem sobie na 50m spacerku (bo ja amator, a do tego palacz, niestety; ale przynajmniej od 3 lat ćmię elektronika) - wyciągam dumbfona i... szok! Durny GPS twierdzi że stoję w miejscu. Te 300+ metrów po obwodzie, to dla niego za mało aby się "połapać"... Ale jestem zły. Taki piękny bieg diabli wzięli. Miałem ochotę tego mojego Szajsunga w WC utopić. Ale trudno, trzeba będzie albo zmienić trasę albo telefon...
TL;DR? Zacząłem biegać i wkrótce dołączę do grupy (jeśli można) :)
kjx - witamy i zapraszamy do grupy
wczoraj bieglem (po 9 dniach przerwy ze wzgledu na kontuzje), najpierw 3 km dosc szybko do kumpla, pozniej po parku dosc gorzystym i zalesionym min 6 i powrot do domu jakies 2
kumpel biegl z endomondo na telefonie i musze przyznac, ze badziew jakich malo
ja juz czuje ze biegne szybciej niz 5:00 a tymczasem bieglismy wczoraj a telefon mowi nam 1 km tempo 6:37, pozniej kazdy kolejny kolo 6:10
no jakbysmy szli prawie:)
na mapie to bylo pokazane jak bysmy sie poruszali calkiem inaczej niz bieglismy, zakrety poscinane, sciezki nie do konca przebiegniete, no masakra jakas
na oko ok 20% przeklamanie
nie wiem czy to drzewa czy o co chodzilo, ale jak z biegu szybciej niz 5:00 zrobili sie ponad 6:10 to nie rozumiem:)
ale plus jest taki, ze kontuzja chyba wyleczona, buty zmienione, ten tydzien spokojny a w przyszlym wracam do treningu na 42 minuty
jak po 2 tyg znowu bedzie kontuzja to znaczy ze nie jestem na niego gotowy:)
a co do biegow tegorocznych to plany sa nastepujace:
Antwerpia 11km - 25.08
Namur 11km - 09.09
10km lub 16 km - 23.09
polmaraton Bruksela - 7.10
szatefeta maratonska, charatytatywna w Brukseli - 10km, 13.10
polmaraton Amsterdam - 21.10
10k Bruksela - 23.12
z tych biegow chcialbym wziac udzial w 4, zobaczymy co sie uda, ale Bruksela i Amsterdam koniecznie, tak samo ta sztafeta bo to swietna zabawa
Ja jutro kolejny bieg, bo raz ze zakwasy leczylem, a dwa ze remont w domu mialem i juz nie bylo wieczorami sil na bieganie. Co do endomondo to moze nie jest idealne (kiedys pisalem nawet w tym watku, ze na uczelnie pokazywalo mi inny dystans niz google maps), ale jezeli chodzi o sam sygnal gps to wine raczej macie po stronie telefonu. Ja widze na mapce wynikowej czy bieglem lewa czy prawda strona jezdni (gdy biegne ta sama trasa tam i spowrotem), wiec jezeli stadion 300m to za malo zeby sie polapalo to antena lipna i tyle.
antena lipna i tyle
Nom, niestety tak jest. Właśnie sprawdziłem "trening" kumpla, który biegł ze mną (wypaśny smarfon + Endo). Wszystko idealnie, nawet okrążenia mu zliczyło...
no ale jak widac po moim przykladzie, nie zawsze dziala nawet na dobrym telefonie
kumpel ma galaxy s plusa i wyszla kiszka
ja nie wzialem swojego garmina, on tez czasem przeklamuje, ale nie az tak:) na 1300 metrach czasem mi doda 20-50, ale to jakos jeszcze przezyje...
ale w sumie to olac, ja pierwszy raz od chyba 2 lat bieglem bez zadnego sprzetu (bo garmina mam w pracy)
jednak fajnie tak sobie czasem pobiegac:) wolnosc, nic nie kaze mi patrzec na zegarek, nie slychac cichych pikniec itp:)
jednak fajnie tak sobie czasem pobiegac
Mów za siebie! Ja nienawidzę biegać (narazie!). A jak mi program przestanie pokazywać "spalone hamburgery", to stracę całą motywacje :)
kjx - te nie lubilem biegac kilka lat temu a od dawna juz sprawia mi to wielka przyjemnosc i cierpie gdy nie moge:)
do tego czerpie radosc z malych rzeczy jak poprawianie swoich rekordow i branie udzialu w zawodach, ktore wyzwala wielka energie:)
w zdaniu powyzej odnosilem sie tylko i wylacznie jednak do biegania na luzie, bez gpsa i pulsometru, z ktorymi biegam na codzien:)
zwariowalem:)
zapisalem sie ze znajomymi na bieg 9.09, na polnocnym wybrzezu Francji, 31km, 785 metrow roznicy poziomow:)
bieg po plazy, wydmach, lakach, w rzece itp, trzeba miec swoja wode i takie tam
nie wiem co nas podkusilo, kumpel mowi, ze jest ciezko, juz na samym starcie 2 km pod gore:)
Wariat, dosłownie wariat :)
BTW, zwracam honor mojemu dumbfonowi. Dzisiaj mi już żadnego numeru nie wyciął i stadion wiejski wcale nie jest dla niego "za mały" (nawet jedno szersze kółeczko w celach testu zrobiłem). Pomimo tego, iż zdaję sobie sprawę, że i tak na pewno mnie "okłamuje", to fajnie jest sobie potem pooglądać trasę i statystyki na stronce. No i pękło 5km, co dla mnie jest masakrycznie wysokim wynikiem :)
el.kocyk-->rzucasz się na głęboką wodę. Radziłbym nie nastawiać się na wynik i od początku truchtać. Powodzenia, bo w trakcie biegu może przyjść kilka kryzysów.
Game Over - wiem, ze nie bedzie lekko i absolutnie priorytetem jest skonczenie, na wynik nastawiam sie dopiero w pazdzierniku na zwyklym miejskim polmaratonie a ten bieg jest dla wrazen
po polmaratonie mam spokojnie jeszcze sily na godzine biegu, ale tutaj jest duzo gor, wydm, plaz itp, wiec wiadomo ze czlowiek sie bardziej meczy
ja tutaj stawiam cel - 3h30min, wiec bardzo wolno
ja jestem wytrzymaly, bralem udzial w rajdach 100km w 24h nieraz, wiec w najgorszym razie dojde do mety:)
kiedys juz wklejalem, ale moze jeszcze raz ciekawsze momenty biegu:
http://www.youtube.com/watch?v=Qk-OL0qFOl0
np 7:44 jest ciekawy:) a trasa jest po prostu piekna, jak jest dobtra pogoda widac klify w Dover...
gdyby ktos chcial wziac w tym udzial to moge pomoc z noclegiem:) tak samo w polowce w Brukseli i Amsterdamie
fajnie że na endomondo sa inne sporty, ostatnio pykam w pingla w parku, w sumie bardziej mnie od tego nogi bolą niż od tego jednego biegania :P
btw bardzo nieprzyjemnie jest w parku, ludzie sobie kulturalnie piją piwko, a niebiescy tylko sobie ich łowią, dziś aż suka podjechała, no ja pieprze.
Chciałbym zacząć biegać. Prowadzę siedzący tryb życia, te wymagane 10000 kroków to pewnie robię w tydzień a nie dziennie ;P Pomyślałem, że zdrowo będzie potruchtać sobie tak z 2-3 km trzy razy w tygodniu (jak widzę wasze wyniki to naprawdę szacunek). Tylko ostatnio miałem dużo wydatków i krucho z kasą. Co będę potrzebował na początek? Zwykłe spodenki i koszulka wystarczą? Z jakiego materiału mają być? A jak z butami, może polecicie jakieś tanie i dobre. No i gdzie trzymać komórkę, klucze, portfel podczas biegania żeby nie przeszkadzały i nie wypadały z kieszeni.
Przymierzam się do uprawiania amatorsko więc dopóki nie zobaczę czy to jest sport "dla mnie" nie będę inwestował w droższy sprzęt.
Prosiłbym o jakieś linki do sklepów/allegro co mam kupić na początek.
edit. kilka lat temu miałem kontuzje kostki (skręcenie albo zwichnięcie, nie wiem bo nie byłem z tym u lekarza, człowiek jest taki zabiegany, zostało mi po tym takie pogrubienie nad kostką) czy taka kontuzja (3-4 lata temu) dyskwalifikuje mnie jako biegacza-amatora?
warto zakupic chociazby najtansze buty Kalenji z decathlona, to koszt okolo 50zl, choc ja biegalem w zwyklych na poczatek
do tego juz nie musisz nic kupowac:)
biegaj bez portfela i telefonu a klucz mozna w rece
Witam towarzystwo.. :)
W przeciągu ostatnich dwóch lat spasłem się niemiłosiernie.. Chcąc zrzucić brzuch postanowiłem zacząć biegać oraz ogólnie coś poćwiczyć nogi/ręce/cokolwiek się da przez wakacje, nim nie wrócę znowu do praktycznie siedzącego trybu na ostatni rok studiów.. Chociaż mam nadzieję, że znajdę wtedy czas na 2x w tygodniu jakiś niewielki bieg..
Nie wiem czy biegłem ciut za szybko - starałem się nie przesadzać, ale pod koniec zaczęła mnie boleć część lędźwiowa kręgosłupa (nieprzyzwyczajenie do ruchu?).. Nogi jeszcze by wytrzymały, może nie drugie okrążenie, ale 1km na pewno.. Pytanie czy powinienem się martwić o ten kręgosłup, czy po prostu zwolnić tempa i biegać początkowo te ~2.5km? :) Zamierzam biegać 3 razy w tygodniu, co drugi dzień.
Czy na dłuższą metę telefon stanowi spore obciążenie? Chciałbym następnym razem dorzucić jakąś muzykę, aby utrzymywać w miarę stałe tempo. Choć zastanawiam się nad zakupem byle jakiego malutkiego i lekkiego chińskiego odtwarzacza-brzęczyka.. ;p
Szału nie ma bo wyszło mi około (zegarka znaleźć nie mogłem, zerknąłem więc na czas wybiegu z domu i powrotu) 6 min/km (~2,47km w około 15)
ja biegam z cowonem e2, bardzo fajnie, wsadzam go za pas, telefon też w ten sposób tylko po przeciwnej stronie i biega się wygodnie. Odnośnie twoich problemów zdrowotnych to nie wiem... Aaa i ten cowon to Koreańczyk także nie wiem czy cie zadowoli.
PS. Kocyk, jak połączyć pulsomert, aby działał z endo?
druga rundka odbyta... czy to nie jest złe dla hmm stawów/wiązadeł/whatever jeśli początek trasy to jakiś kilometr cały czas pod górę, a końcowy kilometr jest cały czas w dół? I co jakiś czas też raz w górę, raz w dół? Poza tym lekie drętwienie rąk raczej nie jest normalne, czy to mi przejdzie czy może to wynik 3 kaw dziennie? :P
Też tak czasami mam z tymi rękami. Nie wiem co miałeś z biologii, ale chyba się nie przykładałeś. Mi to wytłumaczyli tak, że najprościej rzecz mówiąc, nogi ci się pompują krwią z rąk. Aby tego uniknąć musisz je dobrze rozgrzać. Czasami pomagają szybkie wymachy ramionami podczas biegu, jak cie takie drętwienie złapie. That's all.
Ja wszedłem w rutynkę: 2-3 razy na tydzień wieczorkiem po 15-20km. Jak mnie natchnie to czasem częściej. Zdarzyła mi się seria 6 razy z rzędu, ale moje nogi chyba nie wytrzymują takich przeciążeń, bo po czwartym dniu odczuwałem już wyraźne bóle w okolicach kości strzałkowej. Nie skurcze, ale jakieś zmęczenie materiału :). Być może wynika to z nierównego terenu po którym biegam (asfalt, łąka, góry i doliny). Generalnie na wakacjach planuje zrobić całą trasę dwukrotnie czyli wyjdzie mi jakieś 30-40km, ale to gdy będzie chłodniej.
Także pozdrawiam wszystkich amatorskich biegaczy wytrzymałościowych.
Wczoraj 7 km, z czego 6 w tempie 5:16 min/km i 1 km cooldown.
Musze zacząć pracować nad wydłużaniem dystansów.
Dziś zrobiłem sobie pierwszy spacer z mierzeniem czasu (na bieganie przyjdzie jeszcze czas). Na endomondo wyliczyło mi 4,11 km ( nie mam telefonu z gps-em więc mapę sam zaznaczyłem na stronie) które przebyłem w czasie 38m:18s. Średnia prędkość 6.4 km/h. Warto dodać, że 2 razy złapałem czerwone światło i musiałem czekać. Jednak jak zacznę biegać to raczej będę robił to rano bo teraz upał jest nie do zniesienia.
Arxel - nie pomoge niestety z bolacym kregoslupem, ale dla bezpieczenstwa zwolnij, mieszaj bieg ze spacerem a wlasciwie trucht ze spacerem
nie napisales jaka masz wage, dorzuc diete i badz laskawy dla swoich kolan:)
mowisz ze szalu nie ma z predkoscia, moze i nie ma, ale jak ja biegalem by schudnac to biegalem wolno, ale dlugo, powyzej 40 minut
mi kilogramy polecialy raz-dwa... wazne jest tetno, by niebylo za wysokie, jak nie masz pulsometru to po prostu takie, bys mogl rozmawiac
michalek - tzn chcesz polaczyc pulsometr z telefonem? a masz jakis pulsometr? wiem ze sa paski na klate, ktore mozna podlaczyc do telefonu,ale to chyba kupe kasy kosztuje
jarekao- jak na spacer to tempo dobre:) ale radze ci dobrze, postaraj sie od razu przestawic na mierzenie tempa (pace) a nie predkosci (speed), 95% ludzi tym sie posluguje i latwiej porownywac pozniej czasy i stosowac sie do treningow
u Ciebie to by wyszlo okolo 9:20min/km
Jak obliczyć to tempo biegu? Wiem, że są kalkulatory na stronach internetowych ale ciekawi mnie czy jest na to jakiś wzór tak żeby sobie samemu obliczyć na kartce.
a czym mierzysz? zegarki i aplikacje same tak pokazuja a twoje to banalnie:)
masz 4,11 km, wiewc dzielisz 38:18 na 4,11 i wyjdzie ci wynik:)
oczywiscie nie podzielisz tego zwyczajnie bo to rozne jednostki, ale pi razy oko widac, ze bieglem ponad 9 min na km
el.kocyk ---> Dzięki wielkie za rady. Aktualnie 65,5kg / ~175cm. Co do diety to zawsze mi chęci odchodziły, kiedy trzeba było wszystko wyliczać ile i kiedy zjeść. Aktualnie staram się jadać regularnie o mniej więcej zbliżonych godzinach trzy posiłki dziennie. Wagę chciałbym utrzymać na podobnym poziomie, lecz pozbyć się brzucha, bo wyglądam jak w 6 miesiącu ciąży.. ;) No i twarz tez się zaokrągliła niestety..
wazne jest tetno, by niebylo za wysokie, jak nie masz pulsometru to po prostu takie, bys mogl rozmawiac
Czyli biegłem zdeeecydowanie za szybko. OK, postaram się następnym razem znacznie zwolnic i potruchtać właśnie jak najdłużej.. Chociaż jak ostatnio tylko kosiłem trawę (ruch tam i z powrotem) to też po pewnym czasie zaczął mi dokuczać ten ból..
Arxel - ja nie jestem jakims specem od biegania, ale odchudzac sie potrafie:)
2009-03-01 91,8
2009-05-08 81,0
to sa moje stare dane z excela:) pozniej jeszcze spadlo do 72, ale to byla przesada, teraz staram sie trzymac sie 78, ale nie jest to latwe dla mnie, jak nie biegam to tyje, nawet do 85 niestety
starosc nie radosc:)
ja trzymalem sie szkoly, ktora mowila, ze spokojne tetno przyspiesza spalanie tluszczu, czyli ze tlen jest potrzebny, ale musi to trwac min 30-40 min, ja pozniej biegalem po godzine
oczywiscie na koniec mozna walnac np 300 metrow sprintu, to bedzie takie dorzucenie drugiej szkoly, ktora zaleca na chudniecie interwaly:)
dieta - wywal pieczywo i slodycze i juz bedzie lepiej:)
edt: Ty dobrze podales te wage? BMI masz 21 z groszem...
el.kocyk ---> Słodyczy jadam baaardzo rzadko, pieczywo postaram się ograniczyć :)
Waga jak najbardziej dobrze.. Wiem, że BMI mam dobre, chcę zrzucić brzuch lub zrobić coś, aby nie wyglądać jak kobieta w ciąży.. Przez siedzący tryb życia ostatnie kilogramy i piwsko poszło w brzuchol.. W pasie mam gdzieś 94 czy coś takiego, nie pamiętam dokładnie, a metrówki znaleźć nie mogę.. No chyba, że nie przez bieganie droga, to jestem otwarty na jakieś sugestie ;)
aaa no i piwsko piwsko piwsko.. Noon stop.. :)
Bart ---> Zawsze byłem chudy jak patyk :D Zawsze miałem problemy z przytyciem, ale odkąd chamsko zacząłem siedzieć i jeść i sporadycznie śmigać na uczelnię, to nie rozeszło się to za bardzo po całym ciele jakby to się mogło wydawać.. Ręce wciąż ma w miarę chude.. :)
Arxel-->Jak??! Przy takiej wadze to powinieneś być chudy jak patyk wiem co mówię bo mam 172cm wzrostu i ważę +/- 65kg.
Muszę wrócić do biegania bo się strasznie zapuściłem i kondycha już siada, pewnie na początku będę robił długie truchtanki żeby samej kolki się pozbyć :/
^ mam 65 i 171, i w sumie nie wiem jak ci mógł się taki brzuch zrobić hmmm... pewnie od piwa :)
u mnie pierwsze co grubnie to uda/dupa i boki/brzuch, ale też pierwsze schodzi przy bieganiu i to bardzo szybko :P
el.kocyk
Chodzi mi o to czy da się jakoś taki puslometr normalny np. z LIDLa do endomondo :D Bo widzę, że tobie na endo pokazuje pusl, no chyba, że endo ;wymyśla; ten puls
michalek - nie podlaczysz takiego
jedyne wyjscie to jak mowie, drogi pulsometr podlacxany do telefonu, nie oplaca sie...
ja mam takie cos:
http://www.napieraj.pl/index.php?option=com_multicategories&view=article&id=234&catid=21:pozostae&Itemid=72
i to mierzy stale puls:)
wg mnie jeden z lepszych zegarkow, nie patrz na cene z tego artykulu bo to sprzed 5 lat
Arxel - nie da sie zgubic tylko brzucha bieganiem, tzn schudnie ci cale cialo
ja musialem zmienic prawie cala garderobe a na twarzy to strasznie zeszczuplalem, teraz jest lepiej pod tym wzgledem:) a powiem ci, ze nawet jak zgubilem 20kilo i jak patrzylo sie z boku to brzuch nie odstawal (teraz znow ciut odstaje) to nadal nie byl to super plaski brzuch bez grama tluszczu, cos zawsze zostaje niestety;/
O zmianę garderoby się martwić nie muszę, bo właśnie mam sporo rzeczy, w które się już nie wciskam.. Spodnie kupione w maju, trzeba było ubierać pasek, aktualnie - bez paska robią się już trochę ciasne.. Cóż, aktualnie całkowicie wstrzymuję się z piwem - a przynajmniej takimi ilościami jak dotychczas.. Jedno piwko tygodniowo dla smaku.. Zobaczymy, czy po wakacjach coś bieganie i kilka innych ćwiczeń coś da..
Właśnie - coś jeszcze stricte na brzuch mógłby ktoś polecić..? :)
edit: W sensie no, zrzucić mięsień piwny.. ;p
na sam miesien piwny sprobuj regularnie jezdzic na rowerze. jesli o mnie chodzi, wole biegac i biegam codziennie żeby trzymac kondycje i zeby nie tyc. nawet, jak jest napisane w tym artykule - http://tnijurl.com/56944c0875b6/ lepiej mi się pracuje, jak codziennie biegam. czuje sie bardziej wypoczęty w pracy. ale pewnie niedlugo kupuje sobie rower i tez na nim bede czesto jezdzil.
Po dłuuugiej przerwie pobiegłem dzisiaj z endomondo.
Z ciekawszych statystyk - czas na 10km poprawiony o 15min w odniesieniu do moich początków rok temu :)
Pierwszy raz biegłem z pasem do biegania na wodę klucze itp - straszne świństwo. Pewnie wymaga przywyknięcia bo dzisiaj czułem się jak z kulą przywiązaną u nogi. Strasznie wybija z rytmu. Skończyło się tak, że po pierwszym kilometrze wyjąłem z niego bidon i biegłem z nim w ręku.
A i pogoda nie pomagała. Myślę, że bez tego pasa i w niższej temperaturze urwałbym z aktualnego wyniku jakieś 4 min. Ale o tym się przekonam pewnie dopiero jesienią.
Planuje ktoś wziąć udział w Biegnij Warszawo?
[297] - Akurat jeżdżąc na rowerze brzuch pracuje w bardzo niewielkim stopniu. Rowerek w powietrzu, leżąc na plecach, będzie o wiele skuteczniejszy.
Czytałem trochę w necie, ale nic konkretnego ani sprawdzonego nie znalazłem. Otóż chciałbym poprawić swój czas na 1000m i nie wiem jaki trening zastosować aby to osiągnąć. Mój obecny czas (aż wstyd się przyznać) to 5min. Moglibyście mi jakoś pomóc?
spoiler start
Nie wiem czy to ważne, ale bmi mam w normie, wiek 16 lat, waga około 65kg, wzrost 176cm
spoiler stop
5 min na 1km przy takich parametrach?
Po prostu masz zerową kondycję, żaden plan nie jest ci potrzebny, tylko w miarę regularny ruch. Powinieneś mieć spokojnie 3:30, bez specjalistycznego treningu.
Ja biegam na 1000m 3:40, ale mam ponad 20 lat i 16kg więcej :).
Kłosiu Po prostu masz zerową kondycję
No to ja wiem :P Ok rozumiem, że ogólnie więcej ruchu by sie przydało, ale może są jakieś konkretne biegi (interwały, długodystansowe), które dadzą jaj najlepszy efekt w jak najkrótszym czasie biorąc pod uwagę mój cel, czyli 1000m?
interwaly na pewno pomoga
ale ogolnie bieganie, nawet dluzsze i wolniejsze da rezultaty
klosiu, ja w ogole powinienem sie przestac z wami porownywac chyba ja tu 33 lata a z mlodziakami sie chce scigac:P
RaZoR_247 --> interwały (i nie "jakieś", są konkretne do konkretnych celów) stosuje się nie ot tak, tylko przedtem trzeba mieć podbudowę jakiegoś regularnego treningu. W przeciwnym razie nie tylko nie pomogą, ale i zahamują szybko postępy i przyczynią się do kontuzji.
Nie buduje się ścian bez położenia fundamentów.
Przy starcie z poziomu zerowego najlepsze postępy zrobisz po prostu spokojnie biegając, aż dojdziesz dajmy na to do godziny ciągłego biegu bez problemu.
Wtedy można się zacząć bawić w zwiększanie tempa i urozmaicanie treningu.
A co do tego "w jak najkrótszym czasie" to typowe podejście dzieciaka, wybacz. Nie ma czegoś takiego jak przyśpieszanie treningu, zwiększanie i kilometrażu, i intensywności musi być stopniowe, inaczej łatwo złapać kontuzję.
Między innymi dlatego doświadczeni biegacze najczęściej nie łapią kontuzji, po prostu już to wiedzą. Młodsi, którzy się siłują z własnym organizmem, mają kontuzje znacznie częściej.
el.kocyk --> mnie nie zaimponujesz swoim wiekiem, mój rocznik to 1975 ;P
Nie chodzi o przyspieszenie treningu tylko o robienie odpowiedniego treningu. Sam piszesz że są różne do konkretnych celów. Wiem, że w sumie każdy bieg poprawi moją wydolność, ale ja chciałbym taki który najszybciej da zamierzony efekt (czyli 1000m), dlatego jako początkujący pytam was doświadczonych biegaczy. I właśnie po to podałem mój czas na km, żebyście dobrali coś co nie będzie dla mnie za ciężkie, bo nie chce się siłować z organizmem. Ja jako niedoświadczony nie wiem czy takie interwały są ciężkie dla kogoś o mojej kondycji. Zacząłem niedawno biegać tyle ile dam radę, mam za sobą już kilka treningów i widzę postępy w przebiegniętym dystansie, z tym że jest taki średnio-wolny trucht, cały czas tym samym tempem i nie wiem czy własnie taki bieg pomoże mi poprawić czas na 1km. To może podpowiesz jak mam biegać? Powinienem dalej kontynuować ten "jogging" czy coś innego? Po prostu co wg ciebie jest w moim przypadku ścianą a co fundamentem?
No właśnie napisałem. Sorry, może za ostro zacząłem :).
Fundamentem jest umiejętność długiego biegu bez większego zmęczenia, tzw wydolność tlenowa.
Rób spokojne biegi aż będziesz w stanie biegać bez przerwy przez dłuższy czas, tak około 40-60 minut, więcej wydolności ci nie będzie potrzebne na 1km, sądzę że szybko do tego dojdziesz, może w czasie miesiąca, albo szesciu tygodni.
Wtedy powinieneś dołożyć szybkość, 3-4x 30s odcinki skoncentrowane na technice pod koniec dłuższych biegów (przebieżki) i stricte szybkościowe powtórzenia 200m na maksa x10, z przerwami 30s w truchcie ze dwa razy na tydzień. I z takiego treningu spokojnie powinieneś 3:30/km wyciągnąc.
Ogólnie tydzień treningowy wtedy powinien wyglądać tak, że robisz 2 dłuższe biegi z przebieżkami i dwa razy treningi szybkościowe z 200m powtórzeniami na maksa.
Te umiejętności szybkościowe to są właśnie ściany, i ich budowa wcale nie trwa długo, najwięcej zajmuje budowanie wytrzymałości tlenowej.
Tak ja to widzę.
Kłosiu - 3:40 -3:50 to jest w stanie wyciagnac bez interwalow, ja juz jakis czas nie robilem sobie testu na 1 km, ale robiac np 7 interwal potrafilem miec 3:45 na 1 km
a wczesniej interwalow praktycznie nie robilem, same dluzsze biegi
RaZoR_247 - a mozesz napisac ile jestes w stanie przebiec tak w ogole? i ile np w godzine? i ile biegniesz 5 czy 10 km
to na pewno da nam lepszy obraz twojej kondycji
Klosiu - napisalem wiecej niz 20 to myslalem ze jak wiekszosc tutaj jestes dosc mlody:) a ty widze stary kon, jak ja:)
ale jak sie popatrzy na maratonczykow, a jeszcze lepiej na ultramaratonczykow czy ironmanow to tam wiekszosc to po 40tce chyba..
We wtorek 11,5km w 64 min a dzisiaj 5,8km w 29 min, czyli równiutkie 5:00min/km.
Teraz 2 dni przerwy i w niedziele spróbuje swoich sił na 15km a później chyba też muszę pomyśleć o budowaniu ścian :)
Macie pomysł na jakiś plan, żeby w najbliższe 2 miesiące możliwie jak najbardziej zbliżyć się do 10km w 50min?
Biegam 3 razy w tygodniu i na więcej raczej nie mam czasu.
No i właśnie o to chodzi :) Rozumiem, że to wszystko co Kłosiu napisałeś w 4 linijce powinienem dołożyć po osiągnięciu takiej wydolności, aby być w stanie biec nieustannie przez 40-60 minut truchtem? Ok, tak zrobię.
Nie powiem wam teraz ile czasu jestem w stanie biec. Wiem, że ostatnio truchtałem ponad 4km (bez zatrzymania), ale nie mierzyłem sobie czasu. Jutro też będę biegł jak najwięcej/najdłużej, tylko że tym razem zmierzę czas.
RaZoR_247 - tak zrob, zmierz czas i jak dasz rade to tez odleglosc
vien - tak samo jak Razor, dorzuc interwaly raz w tygodniu i to raczej dluzsze, po 800-1000 metrow, tak mysle, powiedzmy x5
jak sie myle i np 200 metrowe sa lepsze to niech mnie ktos poprawi
a jaki masz czas na 1km? dasz rade przebiec w 4 minuty?
Nie wiem, nigdy nie próbowałem swoich sił na 1km. Do tej pory celem był dystans. Dopiero od niedawna zacząłem urywać kolejne sekundy. Myślę, że jest to do zrobienia bo dzisiaj pierwsze 2 km wyszły mi tempem 4:30/km a biegłem z dość dużym zapasem bo w perspektywie było 6km w 30 min.
no to mysle ze mozesz robic te interwaly tempem 4:20
czyli 1km tym tempem, 3 minuty spaceru i tak x5 (ja robie 7, ale to chyba jeszcze nie ten czas by robic tyle powtorzen)
Spróbuje.
Myślałem właśnie o 3 trenigach w tygodniu:
- interwały
- standardowy bieg ok 7 km z przebieżkami na końcu
- dłuższe wybieganie ok 10-12km
Oby tylko motywacji starczyło :)
vien --> na motywację najlepiej działa wybranie jakichś zawodów na dyszkę za miesiąc czy dwa i po prostu przygotowywanie się do nich. Jak przebiegłeś 6km w 5:00/km to dychę, tym bardziej na zawodach, też przelecisz.
Zanim wystartowałem w zawodach biegałem 6:30-7:00 ;), zaraz po startach zacząłem biegać wybiegania po 5:20-4:50.
Mogłem już wcześniej, tylko o tym nie wiedziałem, zawody pomagają określić swoje możliwości, bo zawsze biega się wtedy mocniej niż na treningu. Szczególnie krótkie, piątki i dychy, gdzie można się wypuścić bez kalkulacji.
Ludzie nie doceniają krótkich biegów, koncentrują się na maratonach i półmaratonach, a przez to biegną je o wiele wolniej niż mogliby, bo po prostu nie wiedzą na ile ich stać.
Poza tym, takie krótkie starty to też świetna zabawa.
Kłosiu - no właśnie zdecydowałem jakieś 2-3 tygodnie temu, że wystartuje w Biegnij Warszawo 07.10.2012. Mam jeszcze dwa miesiące więc chce do tego podejść z głową.
cos cisza zapadla
jak u Was z bieganiem? u mnie tak sobie, piszczele czasem nadal bola, ale trenuje, nie zawsze z endomondo, treningow nie wgralen na serwer juz dawno, ale biegam
niestety max 3-4x w tyg...
za 3.5 tygodnia bieg, bylem ostatnio obczaic teren, cudnie, po prostu cudnie, klify, plaza, piekne pola
sprawdzilismy z kumplem gpsem, gorka kawaleczek od morza ma 132 metry wysokosci, ladnie i ostro sie wspinac trzeba:) ehh juz nie moge sie doczekac
co polecicie do jedzenia na trase? musze miec cos ze soba, przepisy biegu wymagaja, tak samo jak cos do picia (bo to nie jest bieg ze standem co 4km:)
Ja wróciłem po 2 tyg przerwy spowodowanych kolanem i na razie całkiem ok.
Z rana 14km (5:20, ostatni km w okolicach 3:50), wieczorem 3km (4:12) + siłownia i tak 4x w tyg. + długie wybieganie w sob/niedz (20km+). Na razie jest ok i przemęczenia większego nie czuję. Teraz plan taki by to utrzymać przez 3 tyg. Potem wylatują x2 dni z biegami pow. 10km i lądują interwały (3:45) w zamian i to przez następne 2 tyg.
Dalej już bardziej lajtowo i 30sty września maraton (na razie bezpiecznie celuję w 3:50)
Ja sobie pobieguję 2-3 razy w tygodniu. Za jakiś miesiąc będę powoli zwiększał kilometraż, bo kończą się zawody rowerowe, plan mam taki żeby zimą przygotować się do porządnego maratonu. Porządnego, czyli poniżej 3:15, ciekawe czy się uda.
Dziś sobie pyknąłem 17km biegu ciągłego po 5:13/km, całkiem nieźle poszło.
el.kocyk --> a co to za bieg, że trzeba mieć jedzenie i picie ze sobą? Jakiś super długi?
Do jedzenia to albo żele (ja używam EnduroSnacków Nutrenda, ale u Ciebie nie będzie, bo to czeskie wynalazki ;)), albo... kostki cukru, bardzo dobrze się je je w czasie wysiłku, ale mogą rozmoknąć ;).
Widziałem że Game Over parę dni temu walnął półmaraton w 1:29, ciekawe czy jakieś zawody, czy on już ot tak sobie ma takie tempo na wybieganiach :D.
Szybkie pytanie.
Biegam sobie tak na spalenie tluszczyku, czyli jak najwolniej i jak najdluzej, okolo 30min (+-7min/km) to dla mnie maksimum, bo pojawia sie ból w okolicach piszczeli, dokladnie bolą mnie mięśnie wzdłuż piszczela.
Zawsze miałem problem z kolka i zlapaniem oddechu, teraz juz to opanowalem ale pojawia sie takie nieprzyjemne uczucie wlasnie w nodze.
Co robic? jakoś się specjalnie rozciagac? jakies ćwiczenia?
Moglibyście naskrobać jakiś krótki poradnik co do kupowania butów? Nawiasem mówiąc, można coś takiego do wstępniaka wrzucić:)
A, i chyba jestem ulomny, bo nie moge znalezc poprawnego linku do mojego profilu na endomondo, takiego z ID profilu, pomocy?:)
Mogur - poszukaj - Shin splints - tony tekstu w necie nt tego problemu, ogólnie objaw przetrenowania/niedotrenowania
Filevandrel - najlepiej to pójść do dobrego sklepu gdzie Ci doradzą - w Wawie są conajmnie 2 do polecenia ale nie wiem skąd jesteś
No właśnie to doradzanie w sklepach to z mojego punktu widzenia jedna wielka ściema.
Biegam naturalnie, na śródstopiu, nie potrzebuję butów ze wsparciem dla pronatorów/supinatorów ani z wielką amortyzacją.
A w sklepach cały czas jest podejście tradycyjne, na 99% polecą ortopedy na grubej piance, jeszcze nie wiadomo z jak grubą wkładką.
Jeszcze nie widziałem sprzedawcy, który na pytanie o but poleciłby lekki but do biegania na śródstopiu.
Według tradycyjnego podejścia do doboru butów, taki Kenenisa Bekele albo Haile Gebrselassie mają tak ogromną pronację, że właściwie nadają się w gips, a nie do biegania ;).
Przejedź się do ERGO albo JacekBiega - to nie są sklepy gdzie chcą wcisnąć buty za 600 złociszy do biegania po betonie ;)
Kłosiu - http://www.trailcotedopale.com/
ja akurat robie dystans 31km, bedzie jeden punkt z woda chyba w polowie
poogladaj zdjecia, na YT sa filmy, naprawde piekna i ciezka trasa:)
musialem az pojsc do lekarza pierwszy raz od wielu lat by dostac zaswiadczenie, ze moge biec:)
a GameOver to juz biega jak maszyna, masakra...ale widzialem ze biegl w innej okokicy niz zwykle, wiec moze jednak byl to jakis bieg zorganizowany:)
el.kocyk --> fajny bieg, sam bym pobiegł. Szkoda że się nie szarpnąłeś na maraton :).
Ale odnoszę wrażenie, że na zachodzie zaczynają się za bardzo cackać z uczestnikami. Masa zaświadczeń, zabezpieczeń, a ostatnio czytałem o biegu ultra w Szwajcarii, który przerwano w połowie z powodu... deszczu :).
Rozumiem że organizatorzy chcą uniknąć odpowiedzialności, ale ja np nie pojechałbym drugi raz na wyścig, na który bym się przygotowywał, a który przerwanoby z tak banalnego powodu.
W Beskidach ostatnio był Chudy Wawrzyniec - bieg ultra na dystansie 53 i 82km, cały dzień lało równo i było poniżej 10 stopni i nikt nic nie przerwał.
Nie podoba mi się takie myślenie za uczestników jak w tym szwajcarskim biegu (o właśnie, Swiss Irontrail), jak ktoś nie daje rady albo się nie przygotował to przerywa i schodzi z trasy, a nie powinno być tak, że org wystraszył się deszczu i zamyka sklepik ;).
Kłosiu - ja sie boje tych 31, ja widzialem te gorki:) stromo jest, filmy tez zachecajace, woda itp:) kumpel mowil ze pod gore wydmami tez daje w kosc
wiec na poczatek 31, nigdy nie bieglem wiecejniz polowka, wiec i tak 10 wiecej od razu w ciezkim terenie:)
a zabezpieczaja sie, np w Bru nic nie chca a rok temu chyba 2 osoby zeszly a sporo hospitalizowano...
W niedzielę pobiegłem połówkę na zawodach 10. UTEX Półmaraton Energetyków. Na początku chciałem się zmieścić w 1:25, ale po 5 kilometrach osłabłem i wymęczyłem te 1:30, kolejna szansa złamania 1:25 za miesiąc.
jaro "to nie są sklepy gdzie chcą wcisnąć buty za 600 złociszy do biegania po betonie" - mi wcisnęli takie za 600+ na beton ;P
A tu proszzz... ;) Test lekkiego trailowego buta minimalistycznego w przystępnej cenie. Autor testu poczynał sobie śmiało, biegnąc bez doświadczenia wyścig na 160km, ja bym się nie odważył ;). Ale ładny bucik i zastanawiam się czy nie kupić. Cholera, to uzależnia, przecież nie jest mi nowy but potrzebny, ale jak widzę lekki fajny but za 200 zł to już myślę skąd brać kasę, hehe.
http://bieganie.pl/?show=1&cat=20&id=4265
Pobiegłem dziś piątkę na Park Run Poznań na Cytadeli. Bieg z jakimś dziwnym pomiarem czasu, ale za to po wymierzonej trasie i za darmoszkę ;). Fajna inicjatywa, te biegi są zdaje się w Gdańsku, Łodzi i Poznaniu, co tydzień.
Fajna opcja na mocny trening. Miałem nadzieję że pobiegnę poniżej 20 minut, ale jednak z tego co biegałem tego lata się nie da i przebiegłem w okolicach 20:45, w tempie 4:09/km. I tak dobrze że tej jesieni będę startował z poziomu, na jakim skończyłem wiosną, praktycznie identyczny rezultat jak na ostatniej, marcowej piątce na GP Poznania.
Tak że pośredni cel treningowy na tą zimę to złamać 20 minut na piątce, a jak dobrze pójdzie, to 40 minut na dyszce. A cel główny to maraton po 4:30 albo lepiej :).
Jestem w trakcie przeglądania materiałów w Necie, niemniej trochę to pewnie jeszcze potrwa więc chciałbym spytać Was- jakie pulsometry polecacie? Co jest teraz na topie?
Mam już parę modeli na oku, ogólnie skłaniam się ku Sigmie jako że mam jeszcze pasek ze zgubionego modelu Onyx Pro.
W najbliższym czasie będę chciał kupić jakiś model.
Będę się rozglądał po sklepach internetowych i zwykłych (rozeznałbym się też co do butów i fajnych oddychających ciuchów) jednak co innego opisy a co innego doświadczenie.
Zależy mi na niezawodności i praktyczności (wodoodporność podświetlenie, intuicyjne menu), pułap cenowy nie jest do końca ustalony, raczej coś podstawowego ponieważ i tak z fajerwerków i bardzo zaawansowanych opcji treningowych nie będę korzystał.
Przy okazji witam wszystkich ;) Wszystko się składa na to że przezimuję w tym wątku.
@Jj
ja mam Sigme PC-15 i jest w porządku. Całkiem sporo mniej lub bardziej przydatnych opcji, bardzo przyzwoita wodoodporność (po każdym biegu myje go pod kranem i nic się nie dzieje), długi czas działania na bateriach (już ponad rok ciągnie), podświetlenie również niczego sobie. Z intuicyjnością obsługi może nie jest tak różowo, ale do ogarnięcia.
Jedyna wada jak dla mnie to brak timera.
Ma jeszcze jedną zaletę o której nikt nie wspomina polecając lub odradzając pulsometry, a mianowicie niekodowany sygnał, który bez problemu jest odczytywany przez różnorakie urządzenia stacjonarne jak bieżnie, eliptyki, rowerki czy wioślarze.
Warty przemyślenia.
Jj - ja używam Polara RCX5 i jak do tej pory (od początku marca) jestem bardzo zadowolony. Jednak cenowo jest dosyć drogi - jednak to kombajn. Jeżeli faktycznie nie potrzebujesz GPS, właśnie tych zaawansowanych opcji treningowych, całkowitej wodoszczelności czy bajerów do triatlonu to faktycznie trochę strata pieniędzy.
Btw czy ktoś startuje może w http://www.bilbaonightmarathon.com/inscribete_popup_es.php?sec=info&carrera=medio&lang=es ? Ja się wybieram samemu, a zawsze razem wspólnie lecieć.
vien --> niekodowany sygnał to niby zaleta???
Stań na starcie jakiegokolwiek maratonu, albo choćby umów się na trening w jakiejś grupie, wtedy pogadamy o tej "zalecie".
Bo jak się samemu trzepie kilometry i nie startuje, to ok. Tylko po co wtedy pulsometr?
Logadin --> hehe, ale pocisnąłeś z egzotyką :D.
@Kłosiu
heh no racja... nie miałem jeszcze takiej sytuacji, żeby biec w tłumie to nie przyszło mi to do głowy. W sumie pulsometru używam bardziej jako motywatora i jako takiego wskaźnika postępów i przy tym brak kodowania mi do tej pory nie przeszkadzał.
Kłosiu - mam paru znajomych z Madrytu/Bilbao którzy też będą stratować :) Do tego chciałem wyruszyć już w środę w nocy by wczesniej 2-3 dni spędzić w Madrycie (w końcu tam 20 października dalej ponad 20 stopni i tshirt, a nie się mrozić u nas :))
PC-15 to bardzo dobry sprzet, uzywalem go dlugo i polecam
Logadin - moze cos blizej? Bruksela lub Amsterdam?:)
vien=> właśnie jedną z różnic między PC 15.11 a RC1209 jest takie kodowanie.
Jednak nie mam zamiaru w imprezach masowych startować, a to że może przypadkiem gdzieś w terenie czy mieściep ojawić sięzakłócenie (zasięg jest i tak niewielki więc musiałby być bliższy kontakt) więc nie jest to dla mnie specjalnym problemem.
Póki co najbardziej myślę nad tym 15.11: http://allegro.pl/nowy-pulsometr-sigma-pc-15-11-nowy-model-gliwice-i2561489900.html#tabsAnchor
Albo niebieski (ulubiony kolor) albo żółty. Klimaty trochę LiveSTRONGowe i bardziej drapieżne :>
Logadin=> mój brat miał (i ma nadal, kupa lat) topowego Polara z ~2003 świetna jakość i w ogóle wszystko, ale to nie ta półka, tak jak też wspomniałem szkoda mi by było go kupować wiedząc że sporej funkcji nie użyję :)
GPSa mam w telefonie, co do wodoszczelności to powinna być pełna w większości modeli, bo to raz człowieka latem może złapać deszcz...
W niepełnej jest niebezpieczeństwo niby tylko przy wciskaniu przycisków ale nadal może on się lekko wcisnąć przez przypadek (noszę zegarek od wewnętrznej strony nadgarstka), trochę wilgoci się dostanie do środka i lipa.
Kłosiu=>
Tylko po co wtedy pulsometr?
Jak się samemu biega to nie trzeba sprawdzać wyników i śledzić poprawy wydolności czy stosować się do planów treningowych? :P
Nie wyobrażam sobie na dłuższa metę bez niego biegać ponieważ jest to spory komfort psychiczny i motywacja (dla mnie, tzn nie żebym wcześniej biegał z nim, mówię po obserwacji brata i doświadczeń na rowerze). Jak się nie ma doświadczenia to sporo można zyskać śledząc odczyty i stosując się do nich a nie tego 'co się wydaje' :)
A właśnie... wiem że przeplatasz oba sporty- masz jakieś specjalne porady dla kogoś kto równocześnie jeździ?
ed: po ptokach, kupiłem go i spokój: http://allegro.pl/pulsometr-sigma-pc-15-11-zolty-warszawa-i2567225130.html
Teraz buty, bielizna oddychająca i jakieś jesienno-zimowe ciuszki.
Jj --> idziesz w bieganie? :)
Ja biegam bez pulsaka, przynajmniej teraz gdy biegam rekreacyjnie. Treningi, o ile je robię, to robię na tempo z garmina, w bieganiu wiatr tak nie przeszkadza jak na rowerze, więc tempo to dobre przybliżenie oddawanej mocy.
Porady? Nie przesadzaj z objętością :).
Szybko zauważysz, że możesz biegać od razu dużo, jeśli dużo jeździłeś na rowerze. Dycha to nie problem, 15km prawdopodobnie też nie, gdy już miną początkowe zakwasy.
Ale to się prawdopodobnie skończy za miesiąc - dwa kontuzją, ja tak zawsze miałem na jesieni, dlatego w tym roku nie przerywałem biegania. Zacznij od 20-30km tygodniowo i jak będziesz chciał zwiększać kilometraż, to dopiero jak przestanie cokolwiek boleć ;) i o małe wartości, np 5km na tydzień.
Można robić dwa treningi dziennie, rano bieganie, wieczorem rower, ale wtedy rower raczej regeneracyjnie. Czasem tak robię, to nie szkodzi.
Acha, co do ciuchów to nie przesadzaj z grubością, lepiej dokupować w miarę warunków, gdy poprzednie przestają wystarczać. W praktyce krótki strój wystarcza do +10 stopni spokojnie, cienka długa lycra i jedna albo dwie długie cienkie koszulki do -1,-3, poniżej można zakładać coś ocieplanego, ale raczej po jednej warstwie.
Windstoppery to poniżej minus kilkunastu ;). I nie ma raczej co iść w specjalne zimowe buty, czy membrany, chyba że jest naprawdę zimno, minus kilkanaście stopni. Przy bieganiu stopy nie marzną.
Trochę inaczej to wygląda niż na rowerze, hehe.
Kłosiu=> a jak, nie mam wyboru :)
Jeden w wielu minusów roweru, prosta praktyczna sprawa:
1. Konkretniejszy mróz= sucho, bez chlapy. Słonecznie. Po 30-40 min jazdy w rękawiczkach nie czuć stóp i rąk (buty normalne, z grubszą skarpetką rowerową i ochraniaczami przeciw wodą i wiatrem, nawet nie szukam ile kosztują 'zimowe' i ciepłe spd...).
2. Cieplej, słonecznie, chlapa= mokre cichy, buty... Szybka utrata ciepła i duży dyskomfort.
3. Nawet jak wszystkie czynniki są w miarę ok to wystarczy że zacznie wiać i trening się szybko kończy bo się organizm wychładza do poziomu w którym mięśnie drastycznie tracą na wydajności. Jazda po mieście ok, ale teren to masakra. A opon 3.0 nie mam zamiaru kupować.
A pogoda jest bardzo zmienna i mieszana- w mieście chlapy i kałuże, dalej oblodzone ścieżki, nieugnieciony śnieg... Nie wspominam o zużywaniu się roweru, rdzy, godzinnym ubieraniu i jeszcze dłuższej rozgrzewce.
Nie warto- zbyt duże koszta, zbyt mały efekt treningowy, zbyt duże zdenerwowanie i zbyt mała frajda. Przejażdżka po fajnym, ubitym śniegu- super sprawa. Ale nie jeżdżę rekreacyjnie i nie jeżdżę specjalnie wolno więc nie widzę siebie na zimowych eskapadach :)
O ciuchach dużo czytałem i wiem co i jak. Jedyne problem to buty- wiem że tam inaczej to wygląda bo stopy pracują i nie ma tej prędkości, jednak odporność na wodę, izolacja termiczna...
Póki co kupuję normalne buty do biegania, ale tak myślę- co jak przez miesiąc będzie fatalna pogoda? Z drugiej strony uważając gdzie się wbiega i mając na uwadze że to miasto a nie dzikie pola i małą odległośc od domu- chyba nie będzie źle.
Na razie nie mam zamiaru biegać, jak pogoda będzie ładna to obstawiam początek listopada. Do tego czasu chcę mieć wszystko. Dziś pomacam w sklepach buty, niedługo kupię rękawiczki, okulary i pulsometr mam. Głównie chodzi o dobre (oddychające i wygodne) ciuchy.
A mam zamiar zacząć biegać spokojnie, na początek trucht ze stopniowymi coraz częstszymi i dłuższymi wstawkami sprintu i szybszego biegu. Póki co dopiero zaczynam czytać treningi więc na pewno do listopada się to wyklaruje.
Na pewno nie mam zamiaru biegać na jakieś wyniki. Mam je gdzieś prawdę mówiąc i zależy mi na jednym- kondycji :> Jak najefektywniejsze bieganie które podtrzyma formę i pozwoli spalać kalorie podczas zimy.
Dlatego też będę się starał biec spokojniej ale dłużej, docelowo minimum 1,5h-2h.
Czytałem o zagrożeniach, chorobach i urazach. Na szczęście mam trochę mięśni na nogach i plecach więc nie będzie dużego zgonu na początku :> Niemniej wiem że nie ma porównania z rowerem i ogólnie wydolnościowo na pewno się zdziwię że taka dupa ze mnie.
Na razie planuję wizytę w weekend w Decathlonie (ciuchy, buty), do tego czasu jak coś znajdę w sklepach to posprawdzam, podotykam i pospisuję ceny.
el.kocyk - Bruksela też chętnie :) Akurat ten znajomy z którym biegniemy w Bilbao obecnie od roku mieszka w Brukseli i biega tam jak coś tylko jest. Więc jeżeli będzie jakiś fajny bieg to się chętnie obaj pewnie piszemy nawet.
@Jj
"Na pewno nie mam zamiaru biegać na jakieś wyniki. Mam je gdzieś prawdę mówiąc"
Mhm.. jaaasne. :) Stawiam dobrą parę kaloszy, że jak się tylko rozbiegasz to zaczniesz myśleć o urywaniu kolejnych minut.
Co do butów na niepogodę to faktycznie stopy nie marzną, ale jednak jest różnica między butami letnimi a zimowymi. Ja w czasie zimy i ogólnej niepogody biegam w Pegasusach 27 GTX i jednak komfort zima jest zdecydowanie lepszy niż w obuwiu z cienkiej siatki. No i do tego bardzo dobra ochrona przed wilgocią. Kałuże, mokry śnieg a nawet błoto pośniegowe im nie straszne. No w normalnych butach też idzie pobiegać - wystarczy tylko zwracać trochę więcej uwagi na to, po czym się biegnie.
vien=> serio serio. Nie będę kłamał że nie ucieszę się jak będę coraz szybciej pokonywał ten sam dystans, ale nie dlatego że to robię sprawniej i szybciej tylko dlatego że mogę w wyniku tego dłużej i wydajniej ćwiczyć :)
Jak już się dotrę to bym tak trzy razy tygodniowo chciał biegać, plus czasem coś dłuższego w weekend.
Co do wody myślę to smao- najgorsza sprawa bo to diametralnie zmienia warunki. Temperatura +/- 5'C nie jest problemem, co innego jak stopa w cienkiej skarpetce i częściowo przewiewnych butach będzie mokra.
Może uda mi się dorwać jakieś hybrydy. W miarę lekkie, średnio ciepłe i nieprzemakalne.
http://biegajznami.pl/Forum/Buty/Subiektywne-ocena-Nike-Air-Pegasus-27-GTX
WODOODPORNOŚĆ
Pegasus jest wyposażony w membranę Goretexową i pod tym względem w porównaniu do mojego starego Adidasa jest super. Nawet po wbiegnięciu w 4-5 cm kałużę stopa jest sucha. W Adidasie nawet najmniejsza kałuża moczyła skarpetki.
Nice!
No właśnie nie nice ;). Mam jedne buty z membraną, one i tak przemakają na dużej chlapie, bo woda wlewa się górą. Za to nie ma jak się wylać i w środku jest bagno. Za to do zera stopni jest w nich zwyczajnie za ciepło.
Tak że to są mało uniwersalne buty. Latem nie przemakają, ale jest w nich za ciepło. Zimą przemakają i zatrzymują wodę w środku. Ja bym w Decathlonie kupił Ekideny 50 albo podstawowe Kaptereny - mają lepszy bieżnik. To są bardzo dobre buty, trochę grubsze, więc dają radę na typowym mrozie. A cena niska, więc jakby nie podpasowały to można kupić inne.
Moim zdaniem na pierwsze buty lepiej kupić jak najtańsze, bo z początku człowiek i tak nie wie jakie buty będą dobre, takie tanie pozwolą sobie wyrobić pogląd.
A Ekideny 50 jakościowo nie odbiegają od Asicsów czy Pum za 200zł. Sam w nich biegam.
Nie ma co się podniecać technologiami które producent niby pakuje w podeszwę. Powodują tylko, że but jest bardziej mulasty i toporny. Na świecie już od jakiegoś czasu jest odwrót od takich przeładowanych kloców i trend w kierunku butów z cienką podeszwą.
Fakt, w goretexie jest ciepło - ja biegam w nich tylko jak temperatura spada poniżej 15 stopni. A z tym bagnem to trochę przesada, że to przypadłość butów z membraną - w warunkach kiedy woda wlewa się od góry w każdych butach będzie bagno.
Witam, jestem tu nowy i na wstępie chciałbym zaznaczyć że można mnie dodać do "Listy GOLowych biegaczy" chociaż biegać zacznę dopiero za kilka dni. Powodem tego jest brak odpowiednich butów i początek roku szkolnego, mianowicie chcę się najpierw przestawić z obowiązkami i dopiero rozplanować sobie wolny czas na przyjemności.
Przyznam szczerze, że o bieganiu (o ile w ogóle można mieć jakąś wiedzę) wiem bardzo mało. Chodzi mi tutaj bardziej o początki, rozpiski o ile takie będą potrzebne, granice jakich lepiej nie przekraczać żeby uniknąć nieprzyjemnych kontuzji czy czegoś w tym rodzaju itp. itd.
Widząc ponad 300 postów w 6 części tego wątku odpuszczę sobię nadrabianie zaległości i zacznę się powoli wkręcać w towarzystwo od teraz. Piszę tutaj, ponieważ chciałbym poradzić się kogoś kto zajmuje się takimi sprawami, ma do tego smykałkę, wie co i jak i może podpowiedzieć mi od czego mam zacząć. Chcicałbym zaznaczyć, że mam 16 lat, niestety jestem palaczem (od roku do czego niechętnie się przyznaje lecz pewnie ma to spore znaczenie) ale jak już sobie coś wpoję to nie zamierzam szybko odpuszczać :)
Jeśli ktoś ma chęci nie obraziłbym się gdyby napisał mi jak najpierw powoli zaczynać ćwiczyć kondycję - marszo-biegi czy coś takiego.
Z góry dzięki i czekam na odpowiedź ;)
edit:
Zapomniałem jeszcze zapytać jakie ubranie i buty polecacie do biegania w różnych warunkach i różnych porach roku.
i tak przemakają na dużej chlapie, bo woda wlewa się górą.
Hehe, nie no szukam butów do biegu a nie nurkowania ;) Wiadomo że każde przez górę zamakają, nie widziałem jeszcze do biegania ponad kostkę.
PanAnonimowy=> Zapomniałem jeszcze zapytać jakie ubranie i buty polecacie do biegania w różnych warunkach i różnych porach roku.
Sam zaczynam, na szybko jakieś linki:
http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=8&action=7
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=9&t=66
http://bieganie.pl/?show=1&cat=6&id=318
Jestem też w trakcie edukowania się na ten temat :)
Kłosiu=> dzięki za info, sprawdzę teraz na ich stronce jak wyglądają (swoją drogą wolałbym ciemniejsze jak jest opcja), może do tygodnia będę tam osobiście.
Byłem dziś w kilku sklepach i nie mieli tych Pegasusów- nawet w Nike bieda. Muszę pojechać do Fashion House'a w Sosnowcu, mają potężny wybór butów :)
Te GTXy mają niezła opinię:
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=37&t=17220
http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=20&id=1619
teraz sa szalone promocje na new balance, np 909OR mozna znalezc a 126 zl, przecena z 350...
Logadin - jest w Brukseli i Amsterdamie niedlugo polowka i full maraton:)
ubrania do biegania - najlepszy stosunek jakosc/cena to Kalenji
el.kocyk - obecnie mam w planie Maraton Warszawski -> Biegnij Warszawo -> Półmaraton w Bilbao. W zależności od samopoczucia i kondycji (bo trochę ciasno z tymi biegami :D) pomyślę o Brukseli :) [chociaż nie przepadam za miastem :P - kobiety bardzo średnie, czego nawet niesamowice pijalnie alkoholu nie są w stanie zrekompensować :)]
Jak wygląda przetrzymywanie rzeczy? Klucze, komórka, jakieś chusteczki, w ręce trzymać nie mam zamiaru, zwłaszcza jak mówimy o mokrej jesieni/ zimie i elektronice.
Ogólnie mam dwa plecaki, malutkie rowerowe, ale nadal sporo za duże jak na bieg.
Macie raczej pasy biodrowe czy biegowe małe plecaczki?
Wracając do GTXów- spodobało mi sie to:
Nieprzemakalność
Przeprowadziłem pewien test. Chciałem sprawdzić jak bardzo różni się przemakalność obydwu modeli. Zanurzyłem buty w misce z wodą, zanurzenie osiągnęło około 3/4 wysokości buta. Wyniki są ciekawe. Model Trail przeciekł po ok. 7 sekundach (czyli całkiem nieźle, nie na darmo jest to model oznaczony jako WR) natomiast GTX po 90 sekundach nadal w środku był zupełnie suchy. To jasno uzmysławia przydatność i służy jako podsumowanie tego krótkiego testu.
Jj - ja lubie koszulki z kieszeniami, zwlaszcza na zamek
nie lubie biegac z plecakami ani innymi pasami
Ja właśnie myślałem o ciuchach na rower- każda koszulka i bluza ma 3 kieszonki z tyłu z gumką u góry. Muszę nad tym pomyśleć :) Mam kilak longsleevów z cienką podszewką- dosyć ciepłe.
Jj - w zależności jak wiele chcesz zabrać. Jak niewiele wystarczy trailowa koszulka/spodenki (mają kiesonkę na zamek), jeżeli trochę więcej to pas z bidonem, jeżeli jeszcze mało to plecak ale JEDYNIE biegowy (w rowerowym przy biegu jest za duży dyskomfort).
Do 10km jedynie biegnę w koszulce i klucze trzymam w kieszonce (telefon w opasce na ręku). 10-15 biorę już pas na bidon (chociaż nie jestem wielkim fanem i mnie irytuje jednak). 20+ biegam z biegowym plecakiem i muszę przyznać, że jestem w miarę zadowolony (i spokojnie mam w nim 1,5l płynów, banana, jakiegoś batonika + portfel i klucze i nie czuje dyskomfortu).
Pewnie moje wymagania będą zbyt duże ale może akurat... Na początek poszukuję butów, z ubraniem nie powinno być większych problemów, wiadomo - dres, bluza... Z tego co czytam najlepsze będą nieprzemakalne adidasy które dodatkowo w miarę wyglądają na nodze. Tak, żeby można było się w nich gdzieś przejść między ludźmi. Obowiązkowo ciemne. I tu pojawia się pytanie na co powinienem uważać kupując buty typowo do biegania głównie kierując się wyglądem? Czy może powinienem zmienić podejście i szukać butów typowo do biegania?
jak chcesz chodzic w butach do biegania to zmarnujesz sporo kasy
do biegania to do biegania a nie do chodzenia na co dzien
a nieprzemakalnosc jest zbedna
co do wygladu - kwestia sporna, ale wg mnie 90% butow do biegania wyglada strasznie tandetnie
nike, asiscy, adidasy - porazka w wiekszosci modeli, oczojebne kolory i w ogole kiszka
malo ktory but wyglada ok
edit:
znalazlem dzis promo na nae balance 910OR za 50 euro i zastanawiam sie czy nie kupic, ale to juz bedzie moja 7 para butow do biegania (+ jedna wykonczona a 2 z tych 7 na wykonczeniu)
lubie biegac w roznych, jedne mam do startow tylko i wylacznie, inne do parku inne na asfalt ale kolejna do trialowych biegow to chyba przesada:)
el.kocyk - cholera jak idziesz jednak je kupić to ja jutro sobie też idę zakupię kolejną parę, a co :)
PanAnonimowy - tak jak powyżej el.kocyk napisał. Nie ma sensu ładować się w nieprzemakalny but. Do tego kupować biegowy but by w nim jeszcze chodzić? Trochę bez sensu.
nie wiem czy ktos z Was tak ma, ale probowalem kupic Asicsy i zadna para mi nie pasowala
co do jednej uwieraly mnie kawalek ponizej palcow, tak jakby bylo tam takie wybrzyszenie na podeszwie i strasznie mnie to wkurzalo
za to prawie kazda para NewBalance mi pasuje, widac nie jestem stworzony do biegania w asicsach:) przynajmniej przyoszczedze:)
powtorze prosbe z kiedystam - piszecie do mnie na Endomondo bym was dodal do znajomych czy do grupy GOL i uzywacie imienia i nazwiska, pewno sie logujesie przez facebooka czy inne cudo, ale w taki sposob nie mam pojecia kto pisze, sprobujcie gdzies tam wcisnac nick z forum, przynajmniej latwiej bedzie sie porownywac w rywalizacjach
Pewnie macie racje.
el.kocyk - mógłbyś dać mi nazwy modeli/zdjęcia Twoich butów? Skoro masz ich aż 7 par to wątpię, żebyś nie był obcykany. Osobiście jadę kupić buty nie prędzej niż za 2 dni więc mam czas do namysłu... a może to tylko takie złudne poczucie...
PanAnonimowy - buty wybiera się pod siebie. el. kocyk biega już sporo i ma konkretnie wyrobiony gust oraz wie czego dokładnie od swoich butów potrzebuje. Może Ci i zapewne wszystkie 7 par opisać, a na końcu okaże się, że żadne Tobie nie będą odpowiadać.
el.kocyk - ja tak mam z Brooksami :) Ni cholery, żadna para mi nie leżała.
PanAnonimowy
Nike Pegasus 26 (znosny wyglad), te pare dostalem od kolegi za 1 centa:) kupil, przebiegl 5km i zorientowal sie, ze to nie dla niego, rok przelezaly w szafie az trafily do mnie:) cos jak http://megaleilao.wtennis.com.br/uploaded/img/204_Nike-Pegasus-%2B-26---Branco-Prata-e-Rosa.jpg
Nike Pegasus 27 (koszmar), juz w nich nie biegam - nie znalazlem obrazka mojej pary w necie, te obrazki ktore sa pokazuja fajne buty:)
Nike Lunarfly (koszmar) - nie znalazlem obrazka mojej pary w necie
NB MR730WR (znosne), startowe http://www.newbalance.pl/image/3959/shop-catalogue-product-big/MR730WR.jpg
NB MT610BY (fajne) http://sklepbiegacza.pl/img/products/219897d90c1447b08ba1ad739d6d69d8.jpg
NB M780B02 (slabe dosc) http://www.sklep.centrum-sport.eu/image_func.php?img=gfx/98947ca95d6c1eccf5ff2bfa9ded086f.jpg&maxwidth=356
NB MT1110GT (fajne) to sa stare buty, z goretexem, juz w nich nie biegam http://lh6.ggpht.com/-o9w_zcpPLlI/SRtcC2qn4nI/AAAAAAAACHg/oVX9DVsjN5Y/mt1110gt.jpg
no i chce kupic NB MT910OR (fajne) http://www.shoesontheweb.com/store/catalog/large/MT910OR.jpg
w nawiasach moja subiektywna ocena wygladu:)
najlepiej prezentuja sie wg mnie 610 i 910, ale trzeba pamietac, ze niektore sa w roznych kolorach, wiec jak np moje Lunarfly sa straszliwie zolto oczojebne to tak tegoroczny model wyglada ok...
ja mam zasade, ze kupuje buty na przecenach, ostatnie 2 pary NB kupilem lacznie za 400zl, wczesniej te nike w przecenie 350 na 150
nie lubie przeplacac, wle kupic 2 lub 3 pary w cenie 1:)
Logadin=> hm generalnie nic ponad podstawę- klucze, telefon, chusteczki, drobne.
Wiadomo- może się zdarzyć wiatrówka przeciwdeszczowa, może się zdarzyć portfel. Generalnie największa niewiadoma to picie- na razie niczego nie będę brał bo to będą początki. Ale po 1-2 tyg. chcę robić długie treningi.
Nie napiszę ile km bo nie w tym liczę (na razie). A na razie liczę w minutach. Minimum 60-70 minut, wliczając 20 na dojście i powrót z pobliskiego parku.
Im szybciej będę biegał- tym więcej będę w tym czasie biegał :> Tak jak mówiłem, domyślnie chcę 1,5-2h trenować.
Nie wiem ile w zimie wyjdzie na to płynów. Na rowerze na szosie, przy 32'C w takie 2h spokojnie wlewam 1,8l (bidon 500+ 750 +0,5l wody ze sklepu).
Ale wiadomo zima to inne warunki. Myślę że bidon 500ml starczy, a na 0,5l to tylko bidon albo mini bukłak (1l?) w mini plecaczku (wolę mieć coś na plecach niż po jednej stronie biodra/ w rękach.
Co do przecen- we wspomnianym outlecie Nike'a w Fashion House'ach często robią promocje- druga para za 50% ceny. Niezły deal.
el.kocyk=> mi się najbardziej podobają modelek Nike'a, potem jest Adaś. Pumy mają też ciekawy design paru modeli, tak jak Rybaki. NB czy Asics to klasyka głównie- jasne kolory, siatki z łączącymi je paskami materiału. Jak dla mnie bez szału (ten biały kolor brrr).
el.kocyk - Dzięki. Właściwie to nie wiedziałem czego się spodziewać. Te NB MT610BY nawet nie wyglądają źle byle tylko kolor był inny ale właśnie o coś podobnego mi chodziło. Będą to moje pierwsze buty do biegania więc wątpię że akurat trafię na coś dogodnego bo będę je wybierać na wygląd ale w sumie czym ja się martwię. Pierwsze kilka miesięcy i tak będę prawdopodobnie biegać po kilkanaście minut, na dzień dzisiejszy po przebiegnięciu boiska tam i z powrotem łapię zadyszkę więc nawet jeśli buty mi nie podejdą to nic się nie stanie ;)
A tak z ciekawości, to, że początki są najtrudniejsze z kondycją to się domyślam ale ile mniej więcej czasu trzeba na odczuwalne zmiany?
Jj --> płynów nic nie wyjdzie ;).
O ile latem jeszcze na bieganie powyżej 15km coś można zabrać jak jest ciepło, to zimą kompletnie nie ma to sensu. Na rowerze piję sporo, ale przy bieganiu nie czuję potrzeby. Dobre nawodnienie przed i woda po wystarczają.
Kłosiu=> dobrze wiedzieć. Chlupocząca woda straaasznie by mnie denerwowała. Poza tym- nie mam zamiaru nosić termosu, a przy -5'C średnio bym chciał wlewać w gorące gardło lodowatą wodę.
Czytałem trochę o piciu i właśnie poleca się odpowiednio długo pić przed i po biegu, żeby organizm stopniowo się nawodnił a potem uzupełnił płyny.
Muszę powiedzieć że jeszcze niedawno podchodziłem do tego jak do złą koniecznego, ale teraz jestem trochę podekscytowany :> W lato by mnie tak chyba nie kręciło, ale jak będzie ciemno, wilgotno i pochmurno, a potem śnieg, to takie biegi będą bardzo klimatyczne.
ed: wracając jeszcze do butów- straszna lipa z tymi Pegasusami. Ogólnie troche tego jest, ale wersja z GoreTexem czyli GTX, jest mało dostępna. W paru puinktach za 400, najtaniej ~350:
http://allegro.pl/nike-pegasus-27-gtx-407274-004-r-44-e-megasport-i2553153565.html
Widziałem w sklepie w Katowicach po 250 ale jedna para- 41. Czyli na dorosłych chińczyków :/