Moja przygoda ze Skyrim dobiegła końca. 144 godziny spędzone w zimowej krainie.
Gdzie jest licznik czasu gry, bo coś nie mogę dojrzeć?
Niechybnie powróciłem do gry i przekonałem się, że jest ona jak nałóg. Niestety. Mój Redguard, bohater, który za sobą ma Arenę, Daggerfalla, Morrowinda i Obliviona, po raz kolejny powrócił ratować Tamriel ;)
Tym razem omijam szerokim łukiem główny wątek - smoki jakoś mnie nie kręcą. Ba - zawadzają w rozgrywce! Jestem więc w drodze z Markartu do Samotni, podziwiam miasto portowe z oddali i nie zamierzam naparzać się ze smokami. Intryguje mnie tylko jedno - czy będę mógł w takim wypadku kupić dom w Samotni? Wiem, że quest jest odrębny od głównego wątku, no ale..
@mirencjum,
Przy każdym sejwie masz podany czas gry. Jeśli masz wersję PC to także steam liczy godziny spędzone nad tym tytułem.
lordpilot - jak sądzę warto spróbować z tym mieszkaniem w Samotni na początku. Zawsze (też bez pośpiechu) robię quest ze smokiem w Białej Grani. Potem (po wezwaniu do Siwowłosych) smoki nie gnębią, robię co chcę. Rzecz w tym że mieszkanie w Samotni obwarowane jest sporą ilością względnie trudnych questów ;) Ale dla chcącego.. ;)
Mnie, przy nowej (kontrolnej) postaci smak na mieszkania zepsuł BBL - na co męczyć się z kwaterą skoro na początku dostaje się ją za friko - coś w rodzaju haremu pełnego odalisek, wszelakich warsztatów i zapasów, na widok których każdy kowal i zaklinacz może zejść na zawał serca? ;( W dodatku ten harem dysponuje wszystkimi tajnymi przejściami do większych miast. Ostrzegam, bo mod jest dobry a właściwie zbyt dobry dla wielu graczy ;)
Samotnię przechodziłem już wcześniej - magiem. Ale gra magiem to pestka, właściwie nie było stwora/przeciwnika, który mógł mi w jakikolwiek sposób zagrozić. Taki karabin maszynowy. Gra wojownikiem używającym łuku jest trochę łatwiejsza, dlatego z łuku korzystam jak najmniej i staram się stworzyć pancernika, machającego mieczem i tarczą :) Ot, najtrudniejsza droga.
Misiaty - właśnie dlatego moja nowa postać ugina się pod ciężarem dwuręcznego topora. Niestety łuk jest niekiedy konieczny, a przystanek w Mrocznej Puszczy wręcz kusi aby się w łuku podszkolić.
Zegar? Staram się na niego nie patrzyć ale popatrzyłem (na Steamie) - 759 godzin - jak ten czas leci, nie? ;(
Flyby ----> 759 godzin - jak ten czas leci, nie
Nieźle, jestem pod wrażeniem. Osobiście w steamie najwięcej mam chyba w Shogunie 2, coś około 300 godzin, tyle że tam kampanię można ukończyć w kilka wieczorów. W każdym razie wczoraj wgrałem sejwa z Helgen i gram od nowa; zbyt wiele modów przez miniony tydzień zainstalowałem i mam pretekst do podjęcia takiej decyzji.
Misiaty ---> Gra wojownikiem używającym łuku jest trochę łatwiejsza, dlatego z łuku korzystam jak najmniej i staram się stworzyć pancernika, machającego mieczem i tarczą :) Ot, najtrudniejsza droga.
Dosyć ciekawe jak dla mnie spostrzeżenie. Sam każdego właściwie rpga zaczynam wojem, twierdząc że to właśnie cięzki pancerz oraz miecz i tarcza w łapach są podstawą łatwej i mało wymagającej gry. Ostatnio gram wyłącznie łotrzykami, nightbladeami itp, uważając że jest to najbardziej wymagająca od gracza klasa postaci (z trzech podstawowych). Absolutnie zgadzam się jednak z Twoim spostrzeżeniem co do maga - wczoraj czarnygłaz przechodziłem i aż mi się przykro zrobiło, gdy widziałem smażące się grupy un-deadów, szarżujących wprost na wystrzeliwane przez moją bretonkę płomienie....
No, no, Flyby. Ja własnie dobijam do 300 godzin. Gratuluję. W nocy pozbawiono mnie internetu, i normalnie byłem jak narkoman na głodzie. Osłodziłem sobie czas obejrzeniem 3 odcinka Gry o tron i paru z Gotowych na wszystko.
Toaster - jaki mod daje pozwala na uwidocznienie tarczy na plecach ?
Wciąż mam mieszane uczucia kiedy zdaję sobie sprawę ile czasu poświęcam na granie ;) W zasadzie "stać mnie na to".. Tylko czy na pewno ? ;) Lecz w swoim czasie gnębiło mnie to pytanie kiedy żyłem książkami lub poznawałem "smak życia" w takiej czy innej formie ;))
Wybory - dobierając dla nowej postaci partnera (bojowego) w wesołym haremie BBL (Lydia ma już także tutaj swoje łóżko) znowu przypadkiem trafiłem na maga. Udźwig ma przepotężny bo to zarazem kupiec. Już ocaliła mi skórę kiedy na wciąż niskim, było nie było, poziomie - nadziałem się w terenie na Mamuśkę leśnych ogników. Tylko magiczne akcje były w stanie na chwilę unieruchomić tę istotę, która pozbawia błyskawicznie wszystkich atrybutów (razem z życiem) ;) Odnośnie BBL, to choć to mod angielski - ostatnio ze zdumieniem wysłuchałem od jednej z panienek kwestii po polsku, czy nie przyprowadził bym jakiegoś odpowiedniego mężczyzny ;))
Flyby ----> szkoda tylko że termy wybudowano tuż przy murach białej grani. Mam nadzieję że w przyszłych update'ach ich lokalizacja zostanie zmieniona, tym bardziej że można się do nich dostać z każdego miasta Skyrim.
nadziałem się w terenie na Mamuśkę leśnych ogników
Prawda. Takie spotkanie może zepsuć cały dzień. Ja niedawno miałem na północ od Morthalu wątpliwą przyjemność spotkania Chaurusa (Reaper zresztą) i było naprawdę bardzo ciężko. Stwór ten potrafi wykonywać bardzo długie skoki w kierunku ofiary, a jak już to mu się uda to kuku robi w 5 sekund. Problem tkwił również w tym, że chociaż rejon wokół wspomnianej mieściny zwie się 'marshes' to są to raczej zamarznięte mokradła. Wody tak sporo, a jak już się do nie wpadnie (unikając ataków chaurusa) mając Frostfalla aktywnego to sami wiecie........
Najgorzej to trafić jednak na kilku przeciwników jednocześnie. Jest taki micro-side-quest (****uwaga spoiler****) gdzieś w połowie drogi między Pękniną a Białą Granią. Przy mostku siedzi kolo twierdzący że został napadnięty i potrzebuje pomocy z odbiciu ukradzionego stuffu. Oczywiście frajerów szuka, ale quest to quest i zrobić trzeba. No i wpadła bretonka moja pomiędzy pięciu redgardów i jednego norda. Ten ostatni padł usmażony dość szybko ale jego ciemnoskórzy koledzy byli zdecydowanie bardziej zdeterminowani. Dobrze że magów w składzie nie mieli bo niechybnie gangbangiem by się incydent zakończył :)
Owszem, Mr.Kalgan - być może te mówione bo angielskich gadek być nie może - już w dialogowych napisach a jest ich sporo tylko niektóre są po polsku ;)
Redgardzi, dasintra - widzę to po swojej nowej postaci, to świetni wojownicy, większa ich ilość (Quest z poszukiwaną Redgarką z Grani) potrafi sprawić kłopoty.
Lokalizacja haremu BBL mi nie przeszkadza - zdążyłem już tam (pracując na tarasie przy kuźni) ubić natrętnego smoka. Paskudnie jest jak takie bydlę przylatuje w nocy - myślałem że będę tam miał, zwłaszcza w nocy, spokój. ;)
W ogóle, to noce jakieś ciemniejsze się zrobiły, przy zamieciach w górach jest biało-czarno, (co jak zuważył strelnikov) swój urok ma.
dasintra
Dosyć ciekawe jak dla mnie spostrzeżenie. Sam każdego właściwie rpga zaczynam wojem, twierdząc że to właśnie cięzki pancerz oraz miecz i tarcza w łapach są podstawą łatwej i mało wymagającej gry. Ostatnio gram wyłącznie łotrzykami, nightbladeami itp, uważając że jest to najbardziej wymagająca od gracza klasa postaci (z trzech podstawowych). Absolutnie zgadzam się jednak z Twoim spostrzeżeniem co do maga - wczoraj czarnygłaz przechodziłem i aż mi się przykro zrobiło, gdy widziałem smażące się grupy un-deadów, szarżujących wprost na wystrzeliwane przez moją bretonkę płomienie....
Ja gram rycerzem, bo zawsze w tę serię nim grałem :) Redguard, z adrenaliną i wywijający mieczem - to jest to. I o ile do Morrowinda była to najłatwiejsza do rozegrania postać, tak tutaj zacząłem od maga - bo strasznie spodobał mi się system czarów (dotychczas był maksymalnie skopany, w Morro od razu zrezygnowałem z maga, w Oblivionie nawet kawałek przeszedłem), a mag był do tej gry najtrudniejszy do rozegrania. Natomiast w Skyrim - nie miałem nigdy najmniejszego problemu (a gram na średnim poziomie trudności bo nie podoba mi się filozofia, że wyższy znaczy tyle co więcej hp przeciwnika i nic więcej). Każda walka była nudna jak flaki z olejem :) A i tak gra mnie wciągnęła, tak mocno, że musiałem ją wywalić.
Teraz gram wojownikiem i o ile kiedyś było łatwo, tak teraz prawdziwą przeszkodą są... magowie :) Jest ich całe mnóstwo i walka na odległość to koszmar. O ile ja przeciwko dwóm, trzem wojom daję radę bez problemu, tak jeden mag jest mega wyzwaniem a dwóch to murowana trumna.
No i jest fajnie i ciekawie. W Morro wojownik nie miał godnego przeciwnika, w Oblivionie było trudniej ale jednak (w Arenie wojownik od początku był istnym pancernikiem!). A teraz byle nekromanta nowicjusz i bez łuku nie podchodź :)
A teraz (jak zwykle) kłopot - bo inaczej być nie może jak się mody stosuje. Problem z wodą, a może raczej z kamerą. Mogę pływać, nie mogę nurkować. Kiedy obniżam kamerę do nurkowania, nie widać nic, po prostu jest zielono. Muszę nieźle się namęczyć aby wrócić "na powierzchnię". W Skyrimie jest trochę przyjemności z nurkowania a tu klops, nie da rady, bo tylko "zielono mi".
Flyby
Idac za Twoim przykładem zamieniłem Lidkę na Crimson. Przyzywa Atronachy Ognia. Nie mogę czasem połapać się kogo usmierciła i gdzie aby pozbierać fanty. Wooow.
Zainstalowałem moda którego danistra zachwalał - Sharpshooters Extreme - wszystko jest bardzo ostre i czyste, ale chyba psuje klimat, Pogram troche na tym. Ciekawe co z ta wodą, pewnie nałożyły sie dwa mody. Znajdź program BOSS w googlach, zainstaluj (osobno na dysku) i odpal. Pokaze Ci które mody konfliktują.
Wgrałem jakiś "green water fix" i obraz pod wodą jest, chociaż niewyraźny. Niby w porządku bo kto pod wodą ostro widzi? Przynajmniej się nie utopię..ech
A Crimson jest dobra - mag z BBL też dobry ale atronachów nie przyzywa.
No cóż, po dojściu do 12 poziomu, zabiciu korsarzy i przejęciu dwóch świetnych mieczy, mogę powiedzieć jedno - gra jest niesamowicie dobra a system walki jest niesamowicie kiepski. Niestety. Dlaczego? Już tłumaczę:
1. Mag jest istnym ckm'em. Idzie i nic i nikt nie jest w stanie mu stanąć na drodze. I to już od 1 lvl.
2. Łucznik, biegający w lekkiej zbroi, to trochę gorsza wersja maga. Dziwi dlaczego strzał w głowę nie jest uznawany za zabójczy, choć po krótkim namyśle wiem, że nie miałoby to sensu - łucznik stałby się wszechpotężny.
3. Wojownik. Tutaj miałem największe nadzieje, które rozpłynęły się wraz z 12 poziomem. Zwiększyłem nawet z ciekawości poziom trudności ale nic to nie dało, poza koniecznością dłuższego (i niestety często nudnego) biegania. Mój Redguard w krasnoludzkiej zbroi tańczy jak leśny elf w remizie. Pięciu wrogów? Spoko. Nie ma problemu. A wszystko przez jeden, wyjątkowo kretyński feler - postój w trakcie silniejszego ataku.
Przeciwnik, zwłaszcza dwuręczny, ma zadziwiającą zdolność stawania w miejscu podczas takiego uderzenia (podobnie jak i nasza postać). Co jest idiotyczne w samej swojej istocie. Prawa fizyki wskazują, że silniejsze ciosy można wyprowadzić w ruchu. Cios młotem powinien być najsilniejszy z dobiegu. Tutaj nie. Koleś stanie, uderzy, ja zdążę odskoczyć, po czym po chwili podbiegam, ciacham go dwoma mieczykami silnym uderzeniem (co dzięki perkowi robię 20% szybciej a będę robił 60% szybciej niż wrogowie), czekam na wyprowadzenie ciosu, odskakuję, doskakuję i tak w nieskończoność. Każdy kolejny wróg wymaga tylko lepszej synchronizacji.
Jedyny problem sprawiają ci przeciwnicy, którzy... doskakują! Odkrywcze, co? :) Tygrys szablozębny stanowiłby znacznie większe wyzwanie niż stadko trzech nekromantów i dwóch wojów, gdyby nie fakt, że tygrysy są samotnikami. Więc zanim ten mnie zabije, ja zabijam jego. Prawo silniejszego. Podejrzewam, że trochę problemu mogą mi sprawić Falmerzy. Ale na nich jak na razie trafiłem tylko raz, na początku gry i wtedy musiałem uciekać.
Generalnie tak niezbilansowanej gry w tym aspekcie dawno nie było. A szkoda! Drzewko umiejętności jest imponujące, walka jest innowacyjna. Tylko głupio rozwiązana. I nie chodzi tu o to, żeby instalować sobie mody obniżające wartość ataku naszych broni i zwiększające siłę i zdrowie przeciwników. Bo takie utrudnienie nie ma sensu, wymaga tylko prowadzenia półgodzinnych walk, które i tak wygrywamy. Tu chodzi o samą mechanikę walki. W takim Wiedźminie 2 to było coś - połączenie magii run z mieczem. Jasne, od pewnego momentu i tam było prosto, ale i tak dojście do tego momentu zajmowało więcej czasu.
No ale Skyrim ratuje cudownie piękny i olbrzymi Świat. Tak więc 9/10 za grywalność i 4/10 za głupi system walki. Ale nie dałbym mniej, bo perki są świetne, bo łuk jest fajna, bo maga jest nowatorska. Są zalety ale kompletnie nie poradzili sobie ze zbilansowaniem.
I jeszcze kwestia sztucznej inteligencji, która jest sztuczna i z inteligencją nie ma nic wspólnego.
Na załączonym obrazku przedstawiłem sytuację, która mnie ostatnio spotkała. Draught był tym najsilniejszym, który rzuca czary i bije się mieczem. Ja szedłem korytarzem, on stał za przepaścią. Po swojej prawej stronie (mojej lewej) miał wąską ścieżkę. Niestety, programiści zaimplementowali algorytm powiązany z polem widzenia. Draught widział mnie i chciał zaatakować. Zaczął rzucać czary, co było rozsądne. Jednak po jakiś trzech czy czterech minutach, skończyła mu się mana. Powinien więc pójść ścieżka, którą miał zaraz obok siebie! Niestety nie "widział" jej. Stał więc jak skończony idiota i czekał, aż zabiję go piętnastoma strzałami z łuku. Gdybym się zbliżył, jego pole widzenia rozszerzyłoby się i zobaczyłby most. Niestety (dla niego), nie zbliżyłem się, więc zginął.
Ten problem dotyczy wszystkich sytuacji w których jesteśmy czymś odgrodzeni od przeciwników. Doskonale to widać w fortach lub bazach renegatów (jest takie miejsce obok Markat, gdzie jest wysoki mur na który można wejść, renegaci są na dole). Niestety przeciwnik porusza się w linii prostej - może iść tylko tam, gdzie "widzi". Nie myśli o innych ścieżkach.
Czarna linia to trasa, którą powinien pokonać Draught. Gdyby Bethseda nie cudowała i zaimplementowała dotychczasowy system, gdzie poruszanie się nie było zależne od pola widzenia, tylko od "wgranej" w algorytm wroga mapy, nie dochodziłoby do takich sytuacji. Nie było ich nawet w Daggerfallu czy Arenie! Oczywiście można argumentować, że przecież skoro przeciwnik czegoś nie widzi, to o tym nie wie. No ale chyba nie mamy wrogów o IQ 15, żeby nie znali terenu na którym obozują! :)
Zresztą pole widzenia prowadzi też do innych absurdów. Na przykład sytuacja w której widzimy w oddali pięciu przeciwników. Wystarczy zbliżać się powoli, bardzo powoli, tak aby wejść w pole widzenia pierwszego z nich. Kiedy zacznie nas gonić, my zaczynamy uciekać. On nawołuje innych, ale oni mają zaprogramowany algorytm "sprawdzenia" tylko niewielkiego terenu. Jeśli nie ma nas w ich polu widzenia, wtedy będzie nas gonił tylko jeden z nich. Nie muszę chyba mówić, że prowadzi to do absurdu, kiedy widząc wrogów, będąc poza ich polem widzenia, jesteśmy w stanie bezkonfliktowo zabić jednego z nich. Oni nie reagują oglądając walkę w oddali, bo po prostu są krótkowidzami :)
To wszystko idzie oczywiście w parze z wybitnie głupim skalowaniem poziomów, który nie został zbyt dobrze poprawiony. W Morrowindzie było naturalne, że od samego początku występowały deadryczne czy szklane zbroje, jednak ich zdobycie było trudne (tzn. teoretycznie trudne, ja zdobyłem pół zestawu prawie na początku przez zupełny przypadek). Ale dało się. Tutaj wszystko pojawia się wraz z kolejnymi poziomami. Oczywiście nie ma to nic wspólnego z logiką, nie znajduje żadnego uzasadnienia w gospodarce czy questach, no ale chcieli być realistyczni. I tym całkowicie odrealnili ten świat :)
Mr.Kalgan - sklepikarka Fortuna jest magiem ;) "Odziedziczyła" też od maga Azury, głos i obyczaje ;) Zabawne to.
Misiaty, o "algorytmach" walki wypowiadał się nie będę. Tej części gry na ogół nie lubię "rozkładać na czynniki pierwsze" ;) Istotny jest odbiór osobisty i czy sytuacje "bojowe" potrafią się powtarzać. Tak nie jest. Gra wciąż potrafi mnie zaskoczyć "wejściem" i zachowaniem przeciwników. Mogą one (owe algorytmy) razić naruszeniami zasad taktycznych, byle bez przesady. I tak n.p. potrafią bandyci zobaczyć nas (pamiętajmy o umiejętnościach skradania) i wspierać się wzajemnie. Da się też wyciągnąć ich (w tej samej sytuacji) pojedynczo "na spacer", choć nie jest to proste. Jak dla mnie w porządku, ponieważ bardziej realistycznie rzecz ujmując i wyszkolony wojownik popełnia na polu walki błędy. Raz, najedzony i wyspany, jest jak sokół z tygrysem do spółki - innym razem można go dorwać w krzakach bez spodni i ubić bez trudu. I dotyczy to najlepszych ;)
Misiaty --> Szczerze mowiac gram juz duzo dluzej, i takie sytuacje, jak opisujesz, nie rzucily mi sie w oczy. Przeciwnicy raczej znaja sciezki, i wiedza jak dobiec do miejsca, gdzie dostrzegli wroga, nie musza do tego widziec drogi, nie wahaja sie tez stracic mnie na chwile z oczu aby obiec przeszkode (kilka takich okazji do snajpowania z dystansu, gdy bylem za daleko, i przeciwnik nie chcial sie ruszyc, mialem np w Dark Souls), choc oczywiscie skrypt zawsze moze sie przyciac. Rowniez grupy przeciwnikow zwykle biegna razem do miejsca, skad ich kolega zostal postrzelony/zastrzelony. Fakt, ze przy wysokim sneaku nie ma problemu z wycofaniem sie chocby za rog, i przeczekaniem chwili - po czym wracaja na swoje oryginalne miejsca (przypadlosc kazdej gry) - ale takiego czegos, jak opisujesz, nie kojarze (oczywiscie w przypadku ubicia wroga z ukrycia jednym strzalem jego sojusznicy podbiegaja tylko sprawdzic jego cialo, co jest zreszta calkiem logiczne, bo nie moga wiedziec skad strzelalem).
wysiak
Przeciwnicy raczej znaja sciezki, i wiedza jak dobiec do miejsca, gdzie dostrzegli wroga
Jeśli wróg stoi w miejscu to owszem. W moim wypadku wystarczyło cofnąć się dwa metry w korytarz i draught był zdezorientowany. Co istotne - ten przykład to nie jednorazowy wypadek, to po prostu kwintesencja zachowania wrogów. Przetestowałem to dokładnie w jaskini wilczy czerep - wrogowie kompletnie nie myślą.
nie wahaja sie tez stracic mnie na chwile z oczu aby obiec przeszkode
Jasne, kilka razy się to zdarzyło. Kilka :) Wyjątek, ale rzadki.
Fakt, ze przy wysokim sneaku nie ma problemu z wycofaniem sie chocby za rog, i przeczekaniem chwili - po czym wracaja na swoje oryginalne miejsca
Przy sneaku nawet niskim można wyrabiać takie rzeczy o których w starym jak świat Thief 1 się nie śniło. Taka przepaść wiekowa a nadal trudno skopiować pewne rozwiązania :)
oczywiscie w przypadku ubicia wroga z ukrycia jednym strzalem jego sojusznicy podbiegaja tylko sprawdzic jego cialo, co jest zreszta calkiem logiczne, bo nie moga wiedziec skad strzelalem
Nie, ja nie ubijam jednym strzałem bo w łuk nie inwestuję. Ale nielogiczne jest, że jego sojusznicy podbiegają, sprawdzają a potem... wracają na miejsca albo porozglądają się i... wracają na miejsca. Czy jeśli na jakimś odludziu pilnowałbyś czegoś z trzema osobami, to kiedy jeden z towarzyszy zostałby zabity - nie wiadomo skąd i jak - to spojrzałbyś na ciało i pomyślał o, strzały nisko latają, będzie padać?
Zresztą przykład konkretniejszy - czy jeśli ktoś do Ciebie strzelił w tej grze, to spasowałeś po jednokrotnym rozejrzeniu się i przestałeś szukać wroga, czy jednak za wszelką cenę chciałeś go znaleźć? :)
"Zresztą przykład konkretniejszy - czy jeśli ktoś do Ciebie strzelił w tej grze, to spasowałeś po jednokrotnym rozejrzeniu się i przestałeś szukać wroga, czy jednak za wszelką cenę chciałeś go znaleźć? :)"
Mi latwiej, widac wrogowie nie maja kompasikow z czerwonym punkcikiem gdzie wrog siedzi..:)
I o tym mówię :) W starych dobrych grach z serii to wrogowie mieli taki kompasik. I zachowywali się bardziej realistycznie niż korzystając ze sztucznej inteligencji polegającej na ustawieniach pola widoku :)
Tylko, ze zadna "stara dobra gra" nie byla az tak rozbudowana, duzo latwiej wrzucic wrogom konkretny skrypt, mowiacy co maja robic, niz zaimplementowac im cos w rodzaju w miare sensownej sztucznej inteligencji. Zroznicowanych lokacji tez chyba zadna gra jeszcze tyle nie miala, i mozna je bylo wszystkie ladnie opisac i wprogramowac przeciwnikom, zeby z gory wiedzieli, gdzie szukac i gdzie biec. Poza tym, Skyrim to nie skradanka, a wymienisz kilka gier - poza wyspecjalizowanym Thiefem - gdzie wrogowie zachowywali sie lepiej? Bo ja moge wymienic mnostwo "starych, dobrych hitow", gdzie byli duzo glupsi (chocby Deus Ex):)
No a posiadanie przez wrogow "kompasikow" to tragiczny pomysl, przykladowo tak jak kochalem Baldurs Gate, tak nie moglem grac w Icewind Dale, bo tam wlasnie dali wrogom kompasiki - w zwiazku z czym gra zlodziejem i chowanie sie w cieniu bylo kompletnie spieprzone:)
Cóż, jak sam widzisz moja ocena Skyrim to 9/10. Właśnie za świat i za możliwości. Ale czekam na kolejne gry - może w końcu skończą ze skalowaniem poziomów i nieco polepszą aspekt walki. Bo punkt wyjściowy jest świetny.
Misiaty
Może i system walki należałoby NIECO ulepszyć, ale moim zdaniem przesadzasz. Już z tego co piszesz wynika, ze część sytuacji "wyreżyserowałeś" umiejętnie wycofując sie z pola widzenia przeciwnika, a przeciez to manewr który stosujemy w setkach cRPGów. "Radar" u NPCetów byłby czymś nienaturalnym, zwłaszcza u draugów czyli truposzy którzy z natury winni być tępi bo umarli. Jak Ci idą walki z centurionami i gigantami ? Smoki moze i są za proste, ale istnieje mod podnoszacy ich (i tylko ich) siłę i AI a wówczas życzę Ci powodzenia nawet na 80 levelu.
Bandyci atakują z doskoku, tyle, ze zazwyczaj nie są w tak dobrych zbrojach - ale na 30 + poziomie walczyłem z dwoma hersztami na raz, wygrałem, ale w takcie walki musiałem korzystać z pokarmu i mikstur.
Mnie śmieszy raczej fakt, ze w trakcie walki mogę zregenerować życie jedząc np 72 główki kapusty i 83 surowe ziemniaki. Żeby to jeszcze później bąki puszczać...
wysiak
Nie zgadzam się, ID przechodziłem na "sercu furii" (czy jakoś tak) umiejetne wycofywanie sie aby wywabiać wrogów pojedynczo było podstawą i DZIAŁAŁO.
Mr.Kalgan --> Teraz mysle, ze to chyba bylo Icewind Dale 2, nie 1. Probowales grac zlodziejem solo? Nagminne byly sytuacje, gdy robisz backstaba, uciekasz za rog, chowasz sie w cien, i probujesz odejsc, a przeciwnik drepcze za toba, mimo, ze cie nie widzi - stajesz w miejscu, a wrog idzie prostu na ciebie, do konca nie widzac gdzie jestes, probuje 'wmaszerowac' w twoja postac. Podobne przekrety ta gra robila, gdy majac druzyne probowales walczyc w ten sam sposob zlodziejem czyszczac mape, zostawiwszy reszte postaci na poczatku mapy, przy samym wejsciu do lokacji - zdarzalo sie, ze po backstabie i ukryciu sie w cieniu, przeciwnicy z drugiego konca mapy nagle zaczynali wedrowac do ukrytych czlonkow druzyny, bo zlodzieja nie mogli zobaczyc, za to "widzieli" na kompasiku innych wrogow. Parodia i paranoja.
Jeśli chodzi o problem zawieszania się gry z czarnym obrazem przy zmianach lokacji i przy podróżach na mapie (post 178), to dla mających w przyszłości podobny problem proponuję wyłączenie autozapisu przy zmianie lokacji.
Jak Ci idą walki z centurionami i gigantami ?
Wojownikiem jeszcze nie walczyłem, bo wierzę, że to będzie w końcu jakieś wyzwanie i raczej nie podołam :) Natomiast ogólnie swojego pierwszego giganta zabiłem 8 lub 9 poziomowym magiem - no ale mag nie jest tutaj miarodajny :)
"Radar" u NPCetów byłby czymś nienaturalnym, zwłaszcza u draugów czyli truposzy którzy z natury winni być tępi bo umarli.
Chodzi o to, że pole widzenia powinno funkcjonować w zestawieniu z mapą. Tzn. teoretycznie wróg powinien znać w miarę dobrze ukształtowanie terenu w zasięgu jakiś 500 m od siebie - dzięki czemu mógłby lokalizując nas wzrokiem wypracowywać normalną taktykę. To chyba jest możliwe do zrobienia.
Smoki moze i są za proste, ale istnieje mod podnoszacy ich (i tylko ich) siłę i AI a wówczas życzę Ci powodzenia nawet na 80 levelu.
Tak jak pisałem wcześniej - dla mnie sztuczne podnoszenie siły i wytrzymałości jest bez sensu. Jasne, można zmodować smoki tak, że obrażenia będzie można im zadawać dopiero od 40 czy 60 lvl. Natomiast jeśli wytrzymałość pozostanie ta sama, natomiast smok będzie nas zabijał jednym ciosem i będzie miał tyle życia, że trzeba będzie w niego wpakować tysiąc strzał, to przy tej głupiej sztucznej inteligencji (sztucznej głupocie?), i tak on mnie nie zabije a ja, o ile będę miał strzały i czas, jego i owszem.
Wolałbym moda zwiększającego cwaniactwo wrogów a nie wprowadzającego niepotrzebne udziwnienia. Bo przy dobrym SI to nawet dwóch nekromantów byłoby obecnie trudne do przejścia. Bo potencjał mają. Gorzej z potencją.
Bandyci atakują z doskoku, tyle, ze zazwyczaj nie są w tak dobrych zbrojach - ale na 30 + poziomie walczyłem z dwoma hersztami na raz, wygrałem, ale w takcie walki musiałem korzystać z pokarmu i mikstur.
Jasne, czasem jak zaśpię i wykonam zły ruch to też muszę sięgnąć po mikstury. Jednak mam ochotę na coś nieco bardziej skomplikowanego ;P
Jednak zaznaczam po raz kolejny - nie obniża to wybitności samej gry :)
Mr.Kalgan - aby było jeszcze zabawniej, "ożeniłem" testowaną postać z Miss Fortuną. Póki co, nie funkcjonują dochody ze sklepu - ale być może, ta opcja wyskoczy później ;) Wciąż gubię się w angielsko-polskich napisach ;) Testuję także po kolei wszystkie partnerki z BBL w walce.
Aha, na ślubie, w Pękninie, była połowa babińca z BBL ;) Pysznie to wyglądało.
Widok Lydii siedzącej w basenie, wylegującej się po łóżkach i nawiedzającej bar, też jedyny. Musi jej się bardzo podobać w nowej siedzibie i pewnie jej się nie nudzi. ;) Póki co, nie kupiłem innego mieszkania - brak kasy ;(
Flyby
Istnieje mod multimariage
http://skyrim.nexusmods.com/downloads/file.php?id=9378
Ale uwaznie przeczytaj FAQ wprawdzie nierozwiązanie questów nie pociaga za sobą niemożliwości wielożeństwa (to chyba bug) ale można pogubic sie od oczekiwań małżonek - czyli znalezienia odpowiednich prezentów (przy wielu niezaspokojonych upominkami żonach znaczniki na mapie głupieją)
Najważniejsze, kazda żonę przypisać do siedziby (moze być jak zauwazyłeś BBL), osadzić ja tam i zdymisjonować jako towarzyszkę, przepytac czego chce - mark your spouses - znaleźć prezent, wreczyć i poślubić następną.
Uuuu, Mr.Kalgan - to jakieś arabskie awantury - póki co nie odważę się na niego. Poza tym boję się o stabilność gry.
Mod wymagajacy ani konfliktowy raczej nie jest (w pełni nie przetestowałem, bo ostatnio życie na kocia łape mi wystarcza)
To są jakieś "romansowe" mody, nie licząc nieszczęsnego AP? DRT dodał "obłapki" - tylko z małżonką ;)
Flyby ----> wczoraj AP sprawdzałem i u mnie działa nawet w połączeniu z adult show :)
Misiaty -> Gram już ponad 160 godzin i nie mam kompletnie pojęcia o czym Ty piszesz. Oczekujesz, że z przeciwnikiem pograsz w szachy zanim go ubijesz toporem, czy jak?
dasintra - czy masz zainstalowany ten jakiś "Fores New Idles in Skyrim"? Podobno jest niezbędny do animacji..
Bo on u mnie też działa - tylko nie ma animacji - postacie stoją na przeciwko siebie rozebrane i tyle..
A niech mi ktos napisze, jak unikanc tego bugu, ze po wejsciu do miasta krasnali, straznicy chca nas zlapac, bo jest 1000 bounty na nas. Bo jak gralem za 1 razem , ucieklem z cintia mines i przez to pozniej musialem ich ciagle zabijac by miec chwile spokoju.
dasintra
Co to znaczy, ze DZIAŁA. Czy oprócz faktu, że po wybraniu opcji dialogowej NPC rozbiera sie i staje naprzeciw ciebie cokolwiek sie jescze dzieje ? Ja mam zainstalowane WSZYSTKIE FNISy i nic z tego nie wynika, może chodzi o ten naszyjnik Dibeli na który dotad nie natrafiłem, więc nie wiem czy uruchamia on jakies animacje.
sprawdźcie czy macie najbardziej aktualną wersję AP.
EDIT: macie, chociaż te animacje jak widzę są dość średnie...
http://i42.tinypic.com/xp6k2g.jpg
dasintra -->
ad. 191
a) co do obrazka to powiem tylko FUS RO DAH -))
b) co do ENB/FXAA - Twoje posty wygladaja na takie same jak moje kilka watkow temu gdy odkrylem ENB i sie nim tak podniecalem jak malo czym -) fajny byl gdyz wyciagal wszystko co chcialem - moglem sobie zrobic wreszcie tak jasnego Skyrima jak lubie - bez tych niepotrzebnych mrokow (ktore trafialy sie nawet w swietle slonecznym -) jednak z wersja 1.4 musialbym jeszcze raz edytowac pliki wyjsciowe a tego juz mi sie nie chcialo robic,
c) no ale sam widzisz praktyka jest niezbedna, tym bardziej ze tutaj liczy sie manualne dzialanie wiec "musisz iles tam razy dana funkcje/czynnosc wykonac aby sie jej nauczyc" (mam tu siebie na mysli glownie-))
d) he he he - dobre z tym IS-2 -)) jednak mogles sie spodziewac takiego konca -) ogien + modele = w wiekszosci klopoty - przynajmniej u mnie - ) wyginalem w podobny sposob kadlub tej lodzi torpedowej (to nie byla najlepsza forma pomimo ze Revella) o ktorej wczesniej mowilem ale zrobilem to w goracej wodzie i sie udalo -) (no inny cel mialem jak Ty z IS-2)
e) najtaniej kupisz na Allegro lub na Ebay w Niemczech, za najdrozszy zaplacilem 300pln za najtanszy 200pln, za ubooty placilem 250 i za ostatniego 300, do Gato kupisz blaszki big ed'a (eduarda zestaw wiesz) za 198pln (zestawy kupowalem w Martoli), ceny na te modele w sklepach - poza Martola - sa chore - wiec jesli bys kiedys sie decydowal to allegro mysle (modele sa okresowo niedostepne wiec takze na to trzeba zwrocic uwage)
f) raz jeszcze czapka z glowy - ) ja bym nie umial pedzlami tak pomalowac jak Ty dlatego areograf - ale zobacz - wszyscy maluja aerografem to moze warto dokupic - pedzle i tak nie wyjda z obiegu -)) stary - zobacz - moja wiedza jest nijaka w porownaniu z Twoja - ale areografem fajnie sie maluje -) zobacz - nim opanowalem podstawy to zamalowalem z polowe ze wszystkich dostepnych w domu plastikowych naczyn - dobrze ze u siebie w domu a nie tu gdzie z zona mieszkam -))
g) no widzisz - ja nawet nie zaczalem tych duzych - ucze sie na malych modelach - sam sie boje "upierdliwosci prac" ale nie widze innego wyboru - wlasnie dlatego tez kupilem po kilka sztuk - moze po 1 z kazdego wuda mi sie zrobic -) co do malowania to przetrawilem caly net -) wszystkie okrety ktore mi sie podobaly byly malowane aero- - mowie o duzych w 1/72)
h) Dasintra - wdzie ze samoloty lubisz -)nie mniej jak okrety - a widziales te 1/18 - czekaj niech gdzies fote zrobie -)
i) tak - musze miec cos do robienia takze na emeryturze -)) w tych modelach najgorszy jest - najgorsza do zapewnienia jest o tak powiem - mozliwosci wolnego czasu -)
j) wow!!! stary - no czekaj na koniec to dales - niech zobacze galerie do Twoich modeli - no sie nie chwaliles nigdy wczesniej jak plywalismy u-bootami??? -))) oh -) nie no Dasintra zawstydziles mnie - sliczny !
k) dzieki jest lepiej -) dzisiaj musialem wyjsc mam nadzieje ze nie bede mial nieprzyjemnych konsekwencji -)
l) no i na koniec zobacz co do mnie przyjechalo ... 63K+ stron raportow US OP na pacyfiku w czasie WWII - mam lekture na kilka lat -)) ciekawe jak tu do Skyrima wrocic mi sie uda -))
A ja właśnie porzegnałem się z Sharpshooters Extreme Graphics . Owszem, grafika na powierzcni ciekawa, nawet ta klarowność powietrza, choć nienaturalna, podobała mi się, za to podziemia, za przeproszeniem afrykanerów, jak u murzyna w rzyci. Włączenie FXAA i wszelkie eksperymenta z ustawieniami najmniejszego pozytywnego efektu nie dają.
Niemniej popróbuję jeszcze rodzinę ENB, aczkolwiek mod Realistic Lighting 3.31
który juz sprawdziłem okazał się niewypałem, ale moze w paczce ?
up
nie wiem jak jest w obecnych wersjach ENB ale uwazaj na jedno jeszcze - byc moze to bylo moje zludzenie ale chyba nie gdyz Flyby tez to obserwowal - od wersji 1.4 perspektywa widzenia sie bardzo poprawila w samej grze - koszystajac ze starszego ENB na wersji 1.4 dochodzilo do smiesznego efektu "splaszczenia" sceny - bez wzgledu jak ustawiles AF (no chyba ze wymusiles) Zobacz Cinematic Lighting ENB - tak celem testu - oczywiscie jesli nie widziales - mnie swojego czasu podobal sie bardzo (korzystalem z niego w wersji 1.3 gry)
Flyby -->
a tak mnie naszlo - wiesz ze w tym quescie z Redguard'ka ktora jest zdrajca mozna zrobic tak ze na poczatku jaskini widac u gory wyjscie - mozna nim ... wejsc (troche sie nameczysz zeby znalesc odp. miejsce) ale da to Tobie idealna pozydje do ataku - co wiecej dzieki takiemu zagraniu podsluchasz ich rozmowe z ktorej wynika w 100% ze nie sa to bandyci a "poslancy za zdrajca". Innymi slowy wymowa tego quest'u jest taka "nie zdradzaj gdyz i Ty bedziesz zdrodzony / na" - przynajmniej dla mnie -)
Jak na razie podstawka ENB. Pierwsze wrażenie ciekawe, zyskuja zwłaszcza postacie. Co do krajobrazu to mam mieszane uczucia, sa plusy ale z perspektywą coś nie gra, jakby przekłamywało tekstury.
Nie mam problemów z płynnością.
Oczy bolą, a juz jasności nie moge zmniejszyć u siebie bo i tak monitor na zerze. Taki urok Dell'a u2410. Musiałem odpuscić, ale przyznaję, że podstawka ENB jest ciekawa i sprawdza się zarówno na powierzchni jak i w kryptach.
HumanGhost
Chyba faktycznie nie rozumiesz. To co rozrysowałem to nie szachy a wyjaśnienie algorytmu. Oczekuję właśnie, że będę miał możliwość zabicia wroga mieczem lub toporem zamiast patrzeć jak ten stoi dziesięć metrów ode mnie i nie umie przejść przez most, który ma trzy metry od siebie. Nie wiem co to ma z szachami wspólnego ale okay ;)
Mr.Kalgan -----> sam z podstawowej wersji ENB korzystam. Aby być jeszcze bardziej precyzyjnym to jest to SKYRIM ENHANCED SHADERS FX - ENB od Tapioksa. Próbowałem jeszcze Superb ENB-RL od Superl3-sung9533 i Alakana, ale tutaj obraz był zbyt ciemny. Screen w [191] robiłem właśnie na tym pierwszym, wskazanym wyżej ENB. Jedyny problem w moim przypadku to fakt, że korzystam z wersji bez SSAO ponieważ wersja SSAO lite obniża mi płynność do średnio 35fps a Full SSAO zawiesza grę na amen. Domyślam się że jest to związane z ustawieniami samego ENB ale ja nie mam o nich większego pojęcia, zatem muszę się z brakiem SSAO pogodzić. Jedynie co to wrzuciłem sobie FXAA. Aha, no i żeby było ciekawie, to full SSAO działa mi bez kłopotów (40fps) na tym Superb ENB-RL. Jak jednak wcześniej wspomniałem, obraz jest zbyt ciemny zatem podziękuję.
Wreszcie mam naszyjnik Dibeli. Są animacje, ale... no niech tam.
Mówiłem że działa. Ale jeżeli jesteśmy już w temacie podobnych animacji, to pozwolę sobie zauważyć że mod Adult Show jest imho staranniej zrobiony :)
strelnikov ---> wow!!! stary - no czekaj na koniec to dales - niech zobacze galerie do Twoich modeli - no sie nie chwaliles nigdy wczesniej jak plywalismy u-bootami??? -))) oh -) nie no Dasintra zawstydziles mnie - sliczny !
ehh, ależ przecież to nie moja galeria jeno link część prac z mojego ulubionego forum dotyczącego modelarstwa okrętowego. Tu masz np. foty jednego z moich ulubionych modelarzy. Będziesz przynajmniej wiedział, dlaczego karton Hornetem i dodatkowymi B-25 w 1/350 mam już na składzie. Sam okręt ma około 75cm długości, zatem wyglądać musi imponująco. Najchętniej widziałbym jeszcze Hiryu lub coś z dwójki Fuso/Yamashiro (zawsze miałem sentyment do tych jednostek), ale kosztują około 1200pln bez dodatków, zatem póki co spasuję.
http://www.modelshipgallery.com/gallery/cv/cv-08/350-kk/kk-index.html
W każdym razie muszę sprawdzić jeszcze te samoloty w 1/18. Ale przecież one będą ogromne....
Pozdr.
Ok, mam problem, liczę na jakąś poradę bo w modowaniu jestem kiepski :)
Ściągnąłem Skyrim_HD_v1_5_FULL_-_Misc-607 i kilka innych modów z tej serii, wrzuciłem je do katalogu Data (Skyrim/Data/Textures). Zmodyfikowałem plik .ini tak aby włączyła mi się opcja w Launcherze - Data Files. Wchodzę tam... i niestety nie ma żadnych modów teksturowych. W plikach z modami nie ma żadnego pliku .esp
Co zrobić? Z góry dziękuję :)
dasintra, czy ten mod Adult Show jest kompatybilny z AP?
Misiaty, ponieważ w zasadzie nie moduję grafiki - nie będę radził - w dodatku zdarza mi się (mimo pilnowania instrukcji) przy instalowaniu plików popełniać błędy ;) Wiem jedno - jeżeli w interfejsie gry nie pojawia się esp. do zaakceptowania - źle wrzuciłeś pliki (w nieodpowiednie miejsce).
Flyby ----> o nie, więcej screenów tego rodzaju nie wrzucam. Ale tak, jak najbardziej kompatybilne jest :)
dzięki dasintra ;)) No wiesz, co do wrzucania screenów - ja, jako duże dziecko, jakoś to przeżyję ale możesz rozczarować te mniejsze dziecka ;)
Flyby ---->całkowicie zgadzam się, w szczególności co do tych mniejszych dzieci. Ale boję się że moderatorzy tego forum nie będą tacy wyrozumiali i mi konto zamkną :) W tym jedyny problem dostrzegam.
Mówi ciocia dobra rada,
zawsze rób to, co wypada
Widzę że mod jest kompatybilny ale akurat nijak nie mogłem go sprawdzić ;) Jestem na stosunkowo niskim poziomie w podziemiach Markartu..
O - i Steam dobija się z jakąś nową aktualizacją ..Nie zdążyłem nawet przeczytać co to takiego
Jak się okazało, żeby dodać moda którego nie widać, wystarczy zaznaczyć dodawanie pozostałych plików.
No cóż. Tekstury były (już nie są) świetne. Wysoka jakość (5 gb ale i tak nie wszystkie, tylko część, jak na mój gust mniej niż połowa) i świetna optymalizacja. Problemem była tylko kompletna niestabilność w miastach. Z Samotni (o ile mnie z niej nie wywaliło przy wejściu), wyrzucało mnie średnio raz na pół minuty. Z Markat nie wyrzucało ale co chwilę jakieś tekstury były przekłamane. Tak więc za to podziękuję - zwykły Skyrim jest piękny. Może znacie jakieś super-ekstra-najlepsze mody tekstur wody, efektów atmosferycznych oraz słońca samego w sobie? Coś co działa bez zakłóceń a wygląda cudnie :)
Natomiast co do samej gry to wciąga coraz bardziej! Legend of Grimrock odłożyłem na później. 11 godzin gry wystarczy na zwiedzenie małego obszaru wokół Samotni. Kilka lokalizacji na drodze Markat-Samotnia. Dotarłem jeszcze do Zarannej Gwiazdy i wykonałem główny quest w Falkart. Jednym słowem - mnóstwo zrobiłem a do odkrycia jest jeszcze jakieś dziesięć czy dwadzieścia razy tyle :D
Co do walki to moja ocena wzrosła już do 6/10, wszystko dzięki genialnym perkom oraz tarczy, która tak szerokiego zastosowania nie miała w żadnej z dotychczasowych gier z serii. Może nawet 6.5/10. Walki z gigantami są świetne. W końcu znalazłem przeciwnika któremu mój bohater nie podskoczy - jakieś wielkie wilki w okolicy Zarannej Gwiazdy, występują zawsze dwójkami, atakują z doskoku i są piekielnie szybkie. Istne cudo. Prawie godzinę próbowałem je pobić ale ich szybkość zawsze była powalająca.
Zaś co do samego świata - górnictwo i kowalstwo daje radę, choć na razie nie stać mnie na rozwijanie tego drugiego. Jak pamiętam z gry magiem, rozwinięcie 10 punktów kowalstwa to inwestycja rzędu (na późniejszych poziomach) 2500-3000 szt złota w rudę. A na razie odkładam na dom w Samotni ;) No i cały czas gram bez smoków :) To skutecznie zwiększa przyjemność z niczym nieograniczonego podróżowania :)
Ocena Skyrim rośnie. Aktualnie 9.65/10 ;)
Misiaty -----> Może znacie jakieś super-ekstra-najlepsze mody tekstur wody
Ja próbowałem tylko jednego moda, a to tylko dlatego że spełnił moje oczekiwania. Zwie się WATER - Water And Terrain Enhancement Redux i dostępny jest pod poniższym adresem:
http://skyrim.nexusmods.com/downloads/file.php?id=13268
Jedyny minus to fakt, że w połączeniu z ENB zdarza się że woda ma zbyt zielony odcień jak na strefę klimatyczną w której Skyrim się znajduje.
Dziękuję również za twą opinię nt. HD tekstur, bo po robocie chciałem je przetestować (używam tylko oficjalnego HD packa). Co do trudności przeciwników, to zapewne spotkałeś 'wilki lodowe', faktycznie twarde to bestie, podobnie jak te przerośnięte koty szablozębne. Osobiście największy stres wywyłuje jednak u mnie spotkanie chaurusa.
No i cały czas gram bez smoków :)
Dokładnie. Idę do Siwobrodych i na tym kończę main questy. Oczywiście poruszam się bez korzystania z fast travelingu :) Szkoda tylko że Beth nie przewidziała takiej możliwości i nie wrzuciał specjalnego achivmenta z tym związanego.
strelnikov -----> czemuś o tych u-bootach w 1/72 wspomniał! Cały weekend będę teraz szykał pretekstu żeby ich nie zamawiać :D
dasintra
Dokładnie. Idę do Siwobrodych i na tym kończę main questy.
Znaczy ja ominąłem w ogóle zadania w Białej Grani, bo nie chciałem mieć smoków nigdzie na swojej drodze. A wykonanie głównego zadania dla jarla Białej Grani powoduje, że te parszywe bestie nękają nas na duktach i traktach a najczęściej poza nimi. To jak z Oblivionem - tam nigdy nie szedłem do Kvatch ;)
Oczywiście poruszam się bez korzystania z fast travelingu :)
A ja korzystam z tego dobrodziejstwa. To było coś czego najbardziej brakowało mi w Morrowindzie w zestawieniu z Daggerfallem (i to był jedyny powód dla którego inwestowałem w magię i błogosławiony czar teleportowania się pomiędzy dwoma punktami). Szybka podróż nie odrealnia gry ani trochę (no bo przecież skoro przeszliśmy już jakąś trasę jeden raz, to znaczy że jest czysta od wrogów) a oszczędza prawdziwy, życiowy czas - nie mogę pozwolić sobie na poświęcenie na tę grę kilkuset czy kilku tysięcy godzin. Tak więc nie będąc masochistą raczej staram się odkrywać w tej grze nowe rzeczy a nie irytować się, że muszę przejść pięć razy tą samą drogę, nabić sztucznie dwie godziny gry, które mógłbym spożytkować na znacznie ciekawsze zajęcia (choćby i siedzenie i nic nie robienie, jest mniej irytujące niż latanie tam i z powrotem tylko po to, żeby sprzedać cztery miecze i wrócić do siekania wrogów).
Swoją drogą w końcu odkryłem dobry sposób na wyćwiczenie bloków! Na północy, zaraz koło Zarannej Gwiazdy, na wyspie na morzu jest jaskinia a w tej jaskini ciekawe rzeczy, w tym duchy o niesamowitej szybkości uderzenia. Jeden punkt bloku to już tylko półtorej minuty stania i parowania ciosów przeciwników. Niestety jaskinię już oczyściłem i muszę szukać czegoś podobnego ;) Chciałbym dojść jak najszybciej do 100 pkt.
Spora część graczy nie zdaje sobie sprawy z ogromu świata Skyrim, ilości questów, lokacji i w ogóle z możliwości jakie daje gra ;) I ta swoboda wyboru - od zabawy w drobiazgi, do drogi "na skróty" ;)
Pisałem o aktualizacji gry - nie wiem co w niej było ale miło mi napisać że mnie (nie stosuję modów teksturowych HD, wszelakich poprawek czy efektów bo mój komputer nie dał by rady - jadę wciąż na ENB 1,4) poprawiła się grafika, ogólnie na nią patrząc oraz wydajność. Zamieszczam ten screen - postacie oświetla ognisko, stąd taka a nie inna ostra kolorystyka. Poprawiła się także głębia obrazu czyli perspektywa, gra sprawniej ładuje detale.
Dodając mody - to już jest rzeczywiście trochę "inny" Skyrim. ;))
Wróciłem, dzięki poprawie wydajności, do swojej starej wiodącej postaci - 48 level - w zbroi daedry jest w stanie powalczyć ręcznie prawie z każdym przeciwnikiem - choć w tej umiejętności sporo jej brakuje. Jako łuczniczka jednym strzałem niesie śmierć - jest doskonała. ;)
No i w końcu kupiłem dom w Samotni. Po 22 poziomie pieniądze lecą już szerokim strumieniem :) Teraz pozostało mi już tylko dokupić brakujący sprzęt (czyli laboratorium zaklinacza za 2500 szt. złota) a potem zamierzam wszystko inwestować w pakowanie kowalstwa. Celem jest broń deadryczna (już gdzieniegdzie mogę dostać rudę ebonu a serca deadr w sklepach alchemicznych są powszechne).
Kim zagrac drugi raz, jesli za 1 razem gralem nordem>?
Breton męski, pewnie jest w porządku, dasintra. Ale Bretonki dwie mam na stanie i mimo podkręcenia postury, mikre są ;)
Flyby ------> Breton męski, pewnie jest w porządku, dasintra. Ale Bretonki dwie mam na stanie i mimo podkręcenia postury, mikre są ;)
Pozwolę sobie mieć odmienne zdanie ;)
Caliente, sądząc po szczegółach
Bardzo jestem zbudowany kulturą rozbójników i bandytów w Skyrim. Imponujące są ich zbiory biblioteczne i zamiłowanie do książek historycznych.
Sądząc, Mr.Kalgan z gadek tychże rozbójników oraz zachowania, skłaniam się do przypuszczenia że owych książek używają wyłącznie do celów higienicznych. ;) Dzięki temu że w Skyrim nie zaobserwowałem zgubnego nałogu palenia tytoniu - książki także mają się lepiej niż na frontach naszych wojen światowych.
W końcu, moja wojownicza dama czyta tylko dzięki modowi, nawet w łaźni ;)
Po równych 24 godzinach i dojściu do 33 poziomu, po kupnie domu w Samotni, uzyskaniu kilku artefaktów w misjach dla Deadr, wykuciu pierwszego deadrycznego miecza, czas grę skasować ;)
Powiem tak - gra sama w sobie jest świetna. Pożera mnóstwo czasu, może nawet za dużo (zastanawiam się jak można grać bez fast travel - Skyrim znudziłby mi się już 20 godzin temu ;P). Świat jest świetny - Samotnia, Markat, niektóre miejsca widokowe - to robi wrażenie. Ale i czuć jak się ten czas marnuje - zamiast zrobić coś konstruktywnego, człowiek lata jak kretyn z wirtualnym mieczem i siecze wirtualne stworki :) Już lepiej pojechać gdzieś, przejść się, cokolwiek, pomachać żelastwem na siłowni a nie żelastwem w grze ;)
Oceniając grę na pewno zatrzymałbym się przy zadaniach. Siłą Obliviona i to co odróżniało tę grę od innych to były doskonałe questy - wejście w koszmar maga, podróż do wnętrza obrazu, żeby tylko wymienić dwa z nich. A tych naprawdę pomysłowych było znacznie, znacznie więcej (już choćby świetnie rozwiązany standardowy quest ze szczurami). Tutaj co prawda nie zahaczyłem ani o gildię złodziei (zniechęciła mnie swoim charakterem, wolałem Hoodową wersję w Oblivionie), ani o Mroczne Bractwo. Próbowałem zrobić zadania dla Towarzyszy ale dość szybko ogarnęła mnie nuda i zwątpienie.
No właśnie - nuda. Po dwudziestu godzinach ta niestety przychodzi. Świat jest może i olbrzymi ale jest taki sam. Brak jakichkolwiek questów pomysłowością zbliżonych do Obliviona. Jaskiń, kopalń i świątyń jest mnóstwo, ale podobnie jak w Oblivionie - wyglądają wszystkie tak samo. Dwemerowskie ruiny, moje ulubione miejsca w poprzednich częściach, tutaj są parszywe. Zazwyczaj to jeden ciągnący się w nieskończoność korytarz.
Wczoraj wykonywałem zadanie dla jednej z Deadr. Oczywiście było standardowe - idź do ruin X, znajdź Y i zabij go. Już nawet nie wysilili się twórcy na stworzenie żadnej fabularnej otoczki. Ot, jest Bóg plugastwa to będzie trzeba zabić szefa jego wyznawców. Poszedłem więc do wskazanego miejsca. I idę. I idę. I walczę. I idę. I walczę. I tak przez godzinę, półtorej. Nie, nie zgubiłem się. Nie dało się zgubić - droga była prosta. To były ruiny jakiegoś krasnoludzkiego miasta. I miasto było jednym, wielkim korytarzem. Tak, korytarz wijący się przez godzinę. I oczywiście twórcy starali się wyodrębnić trzy części tego miasta - górne, uboższe i coś tam. Ale to nadal był korytarz, na którym nie było żadnych oznak, że kiedyś mógł być miastem. Krasnoludy mieszkające w korytarzu. Niestety - żałośnie się to prezentuje.
Prócz tego w mieście były dziesiątki wrogów. W połowie drogi pomyślałem, że gdybym zliczył wszystkich zebranych w tym miejscu, to wyszłaby liczba ludności Markat, Białej Grani i Samotni razem wziętych. Włączając w to stacjonujące w pobliżu siły cesarskie. Po prostu jakiś absurd.
I niestety po dwudziestu godzinach człowiekowi już się nie chce. Bo i co można tutaj ciekawego robić :) Chodzić i penetrować i kolekcjonować - chyba tylko to. I o ile świat jest piękny i wygląda wspaniale, tak sama gra staje się nudna.
Flyby
W łaźni brakuje biblioteki, niestety, tudzież ekspozycji stojakowo-manekinowych. Natomiast gdyby Łaźnię połączyć z Deus Mons - po prostu rewelacyjny zamek dla bohatera. A i dość silnego smoka (a bywa, ze i dwa) trzeba pokonac aby zdobyc klucz do siedziby. Mod polecam, rewelka.
Swoja drogą proponuję głosowanie na najlepszą siedzibę.
Moje typy
Deus Mons 9/10
Łaźnia - 8/10 (ale to siedziba pomocnicza)
Hideout - 7/10 (świetne, ale ostatnia edycja blokuje trenerów w grze)
Astoria - 4/10 - Piękny punkt widokowy, ale za to masa statku psuje krajobraz
Mr.Kalgan, właśnie czytamy o zamku -->
Trzeba się nad nim zastanowić.
Misiaty - słuszne uwagi "Już lepiej pojechać gdzieś, przejść się, cokolwiek, pomachać żelastwem na siłowni a nie żelastwem w grze ;)
- tym bardziej że najlepiej je zastosować wobec wszystkich gier. ;)
Widzę że Deus Mons nawet bracia Czesi przełożyli na swój język - są także wersje innych nacji - a polskiej wersji brak ;)
Oceniając grę na pewno zatrzymałbym się przy zadaniach. Siłą Obliviona i to co odróżniało tę grę od innych to były doskonałe questy - wejście w koszmar maga, podróż do wnętrza obrazu, żeby tylko wymienić dwa z nich. A tych naprawdę pomysłowych było znacznie, znacznie więcej (już choćby świetnie rozwiązany standardowy quest ze szczurami). Tutaj co prawda nie zahaczyłem ani o gildię złodziei (zniechęciła mnie swoim charakterem, wolałem Hoodową wersję w Oblivionie), ani o Mroczne Bractwo. Próbowałem zrobić zadania dla Towarzyszy ale dość szybko ogarnęła mnie nuda i zwątpienie.
Misiaty zgadzam się w 100% Nie chcę mi się rozpisywać. Przeszedłem wszystkie 4 gildie i mogą one jedynie lizać buty tym z obka. Nie dosyć, że straszliwie, krótkie to jeszcze nie pomysłowe.
Skyrim jest super, ale na pewno niewart noty 10/10 i stwierdzam to nie po 20h tylko prawie 100. Co samo w sobie oznacza, że dawno takiej gry nie było, ale do wybitnej jej jeszcze trochę brakuje.
P.s Nie przeszedłem jeszcze głównego wątku, ale jakiegoś wielkiego zaskoczenia nie oczekuję. Mimo wszystko gram do tej pory, choć nie codziennie, bo monotonność by mnie zabiła ;)
Mr.Kalgan - zdradź szczegóły Deus Mons bom go zainstalował. W jakich warunkach on się uruchamia? Bo na mapie nie widać nic ;)
Nie ma znacznika na mapie, aż do odkrycia. Lokacja mniej wiecej w 1/3 drogi (miedzy 3 a 4 kapliczką) w drodze na Hrotgar. Po lewej stronie drogi.
" tym bardziej że najlepiej je zastosować wobec wszystkich gier. ;)"
Ano, dlatego nie mam żadnych gier. Ze Skyrimem wahałem się dość długo. Ale koniec końców i tak przynudził :)
Rozumiem Misiaty ;) Kwestia wyborów i czasu - zwłaszcza że życie mamy tylko jedno. ;)
Flyby
Dokładnie. Nie zmienia to faktu, że grałem dotychczas we wszystkie z gier TES oraz Fallout i z niecierpliwością wypatruję kolejnych części. Właśnie dla tych 20-30 godzin :)
Szwendam się aktualnie po ruinach krasnoludzkich i już dwa razy napatoczyłem się na jakiś mechanizm, po którego naciśnięciu dostaję komunikat - Brak wymaganego przyrządu - czy ktoś może wie gdzie ów przyrząd znaleźć i co to jest?
Misiaty -> Grać w Fallouta czy w Elder Scrolls po 20-30 godzin.... nie szkoda Ci czasu? To już przecież lepiej nawet nie zaczynać. ;]
A właśnie Mack5 - też nie wiem ;) Próbowałem zbierać jakieś dwemerskie rupiecie ale one ważą - nie trafiłem na potrzebny ;)
Deus Monk jest imponującym zamkiem - dobrze zrobiony - można dostać zawrotu głowy na widok wielu lokacji a jest tam wszystko. Kuźnia z kowalem (kupiec zarazem), zbrojownia z rzędami manekinów, gablot, sypialnia z kuchnią i jadalnią, wspaniałe zielniki-ogrody z podziałem na część nadziemną i podziemną, pracownia alchemiczna, skarbiec, biblioteka z kupcem - służby pełno, ochrona oraz towarzysze do wzięcia na wyprawy. Jeszcze części pomieszczeń nie znam - do najważniejszych są punkty teleportacji bo przestrzeń ogromna.
Niestety smok jest twardy - wprawdzie Cesarska na 48 poziomie bez trudu go załatwiła ale postacie na niższych poziomach mogą mieć kłopoty. ;)
pozdrowienia dla podroznikow po mroznej krainie -))
bardzo przepraszam z OT - jednak staram sie ograniczac do minimum a praktycznie juz te wymiane zdan z Dasintra konczymy -)
Dasitra -->
a to sorry -) myslalem ze to Twoj u-boot - jakby nie patrzec sliczny! Tak zlookalem juz i Hornet'a - robi wrazenie - kurcze podziwiam tych gosci, ktorzy potrafia taka diorame morska zrobic - no nic moze kiedys i mnie sie uda -))
samoloty zobacz koniecznie w 1/18 - niektore z nich sa naprawde rewelacyjnie wykonane, natomiast owszem nie sa male - ale zawsze mozna znalesc troche miejsca - kupilem ich nieco i zamierzam pod sufitem zainstalowac - bardzo dobre miejsce oczywiscie uwzgledniajac ze mowie o domu gdzie mieszkam z zona i dzieckiem -))
no Dasintra - mowilem o tych 1/72 gdyz to wlasnie zamierzam zrobic -) bez wzgledu czy teraz czy na emeryturze -)
i troche detalu z innego p-51 - zreszta o niezlej nazwie wlasnej -)
Human Ghost
Czemu nie warto? Skyrim może i jest rozbudowany w taki sposób, że po 24 godzinach miałem odkryte dopiero około 35% lokacji. Ale wcale nie miałem ochoty odkrywać więcej :) Schematyzm lochów, jaskiń, twierdz i miejsc jest zbyt duży, żeby czerpać z tego przyjemność.
F: New Vegas był pod tym względem troszkę lepszy. Aczkolwiek najlepszy był Fallout 3 - jemu poświęciłem jakieś 35-40 godzin ale schodziłem każdy, nawet najmniejszy fragment mapy. Zresztą to była jedyna gra Bethsedy, która była dobrze zbilansowana i nawet pod sam koniec można było mieć w czasie walki problemy. W New Vegas też nie było tragicznie.
Generalnie uważam, że gry nudzą się przeciętnie po dwudziestu godzinach. Zresztą czytając niektóre wypowiedzi szczerze nie rozumiem, na co można w danym tytule poświęcić tyle czasu - na kontemplowanie się sztuczną grafiką? :) Ładniejsza panorama gór jest w Tatrach (choćby ze Szpiglasowego Wierchu), ładniejsze doliny i potoki są w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Jasne, Skyrim wygląda przyjemnie, ale zatrzymywanie się i podziwianie widoków to nieco skrzywiony obraz rzeczywistości :) A czystej akcji, która sprawia przyjemność, starcza właśnie na jakieś 20 godzin. Zwłaszcza, że - jak już pisałem - w Skyrimie strasznie zaniżyli poziom zadań i teraz już 99% sprowadzało się do podaj, przynieś, pozamiataj.
Podbije może wątek a propos mojego pytania [290], może ktoś kto pisze tutaj o Skyrimie będzie wiedział.
Mack5 --> Zalezy od ruin i mechanizmu, zwykle jest to czesc jakiegos questa, ktorego jeszcze nie masz. Najlepiej sprawdz sobie tutaj:
http://elderscrolls.wikia.com/wiki/The_Elder_Scrolls_Wiki
Bedziesz wiedzial co i jak, i o jaki przedmiot chodzi.
Taka cisza a tymczasem w przyszłym tygodniu wychodzi pierwszy DLC do Skyrim
http://www.pcgamer.com/2012/04/26/the-elder-scrolls-v-skyrim-dlc-reveal-teased-for-next-week-what-do-you-want-to-see-from-skyrim-dlc/?ns_campaign=article-feed&ns_mchannel=ref&ns_source=steam&ns_linkname=0&ns_fee=0
Nie wiem czy bylo ale efekty lepsze niż w polskich filmach :)
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=-SEuoEJkODE
ad. 299 -) nic dodac, nic ujac - Flyby ma 100% racji -)
tymczasem dziewczyny ladnie graja:
http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&NR=1&v=cAnQQcIncq0
a tu solo inny temat muzyczny tez ladnie:
http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=maXU1lGguxs&feature=endscreen
Znów garść informacji o nadchodzącym DLC
http://www.pcgamer.com/2012/04/27/skyrim-dlc-additions-teased-in-hidden-patch-files-snow-elves-crossbow-vampires/?ns_campaign=article-feed&ns_mchannel=ref&ns_source=steam&ns_linkname=0&ns_fee=0
Będą kusze, śnieżne elfy i więcej wampirów.
Te kusze trochę mnie zdziwiły. Wprowadzili je w Morrowindzie i... no, i były. Działały po prostu jak dłużej przeładowywane łuki zadające więcej obrażeń.
W Oblivionie dali sobie z nimi spokój i dobrze. Szybko poruszające się cele ciężko było trafić (strzała chwilę leciała do celu) a gdyby trzeba było znowu czekać paręnaście sekund na przeładowanie, to by szlag człowieka trafiał.
Teraz (prawdopodobnie) chcą przywrócić kusze, ale po co? Łuki są praktyczniejsze, fajniej wyglądają, nawet do uniwersum bardziej pasują - gdy w TESach widzę łuk, od razu na myśl przychodzi mi Bosmer w lekkim pancerzu zdejmujący cele z ukrycia. Z kuszami nie mam kompletnie żadnych tego typu skojarzeń...
No a jeśli mają dodawać kusze tylko dla możliwości chwalenia się, że w DLC dodają nowy typ broni (który wcale taki nowy nie jest), to dlaczego od razu nie zaszaleć i nie dorzucić szabli, czy innych sejmitarów - działałyby jak normalne miecze, ale lans przy wymienianiu nowości w DLC byłby jeszcze większy.
O, sorry - szable itd to już materiał na następne DLC...
Eee tam ..mam się z góry kłopotać czy mi się kuszę na wampirza będzie chciało nosić? Będzie jak będzie - na razie tyle mam rozrywki ze Skyrimem że xboksowego Wiedźmina nie zacząłem..
Pisał ktoś już do Cenegi w sprawie dlc ? Bo chyba musimy im trochę skrzynkę przyspamować żeby zareagowali.
Czyli co, podsumowując, w nowym DLC będą nowe animacje dla wampirów, pewnie jakies rozszerzenie merytoryczne dla nich i kusza?
Mi to śmierdzi, że będzie coś na kształt łowców wampirów.Bo same kusze i nowe animacje dla wampirów to tak bardziej do patcha pasuje, aniżeli do dlc.Nawet darmowego.
Hmmm. No nie wiem, czy darmowego
Flyby
Od dziś kobitki UNP mogą mieć biusty jak z CBBE
http://skyrim.nexusmods.com/downloads/file.php?id=14899
Mozna tez ulepszyc włosy pań w łaźni - zajrzyj do moda, jest lepiej
Zastanawia mnie, że chociaż na innych polskich growych forach informacje o nadchodzacym DLC juz są, to na GOLu sprawa umyka redaktorom, albo może jest to wiadomość nieistotna.
Zaraz sprawdzę, Mr.Kalgan
Rzeczywiście, teraz moje postacie mają czym oddychać ;) Niestety co poniektóre damskie NPC mogą dostać kompleksów..
Mr.Kalgan a sprawdzałeś może Sit Animation http://skyrim.nexusmods.com/downloads/file.php?id=15674
..czy to warte instalacji?
Jeszcze nie. Widzę, ze jest nowa wersja, poprzednia miała obostrzenia (trzeba było instalowac pliki pomocnicze). Moze jutro...
a dodatek juz jest?
EDIT:
no zrobie kopie na oddzielnym HDD bierzacej wersji gry i sam zobacze laczac sie ze steam'em-)
Na xboksie z z Kinectem będzie można sobie pokrzyczeć na smoki i nie tylko - filmiki z wrzeszczącymi jak nic wypełnią youtube ;)
To dopiero będzie - można już zachrypnąć (ze śmiechu ;))
To ja jednak wolę mody na PC-ta ;)
Jak mozna posiąść Hijerm. Rzeźnik gryzie ziemię (ale bez uwięzienia nadwornego czarodzieja). Niestety nie mam opcji nabycia posiadłości i to nawet po złożeniu przysiegi Ulfrykowi
Możliwość kupna Hjerim pojawia się dopiero po odbiciu któregośtam fortu, jedna z pierwszych misji Stormcloaków z tego co pamiętam.
Można mieć siedziby w obu tych miastach Mr.Kalgan, bo moja Cesarska ma ;) Oczywiście kiedy naczelny rozrabiaka Skyrimu przeszedł do legendy - cześć mu, chwała i pomnik ;)
Bawi mnie kiedy wyłapuję w politycznych historiach Skyrim dalekie echa historycznych bolączek Wyspiarzy ;)
Z tej racji sprawiłem mojej postaci prawie szkocką spódniczkę (pancerna, włazi na zbroję, da się zaklinać) oraz inne damskie radości - majtki, rajtki i takie tam ;)
Heh, tego to przez wiele lat modowania Obliviona nawet nie wymyślili:
http://skyrim.nexusmods.com/downloads/file.php?id=16374
Z drugiej strony pamiętam, że Obek miał jednego fajnego moda z całkiem sporą chałupą, w której można było samemu (!) wytwarzać sery i wino. Nie pamiętam jak się zwał, ale był to wyśmienity mod.
Flyby
Jak dochodzi się do obu siedzib. Z kim się najpierw sprzymierzyc, kiedy zerwac sojusz etc. ?
Sam sobie to regulujesz Mr.Kalgan ;) Wszystkie mieszkania i siedziby (oprócz tego w Zimowym Tronie) możesz zdobyć bez opowiadania się po jakiejkolwiek stronie. Wstąpienie na służbę Cesarskich determinuje akcję przeciwko Ulrikowi ;) Chcesz mieć szybko mieszkanie w Zimowej Tronie, przyspiesz działania bojowe w służbie Cesarskich - skądinąd proste. Zakładam że wypełniłeś questy mieszkańców - więc po zajęciu miasta to czysta formalność, kupujesz mieszkanie u tego samego zarządcy. ;) Po wysprzątaniu i urządzeniu nawet mnie zdziwiło wystawnością. Widziałem je wcześniej wypełniając questa - trupiarnia. Mimo to, nie lubię go. Może dlatego ze zrobiłem z Ulrika legendę - fałszywą jak każda legenda. Miasto traktuje Cię dobrze - co poniektórzy wzdychają, wiadomo ;)
Pozwolę sobie zmienić delikatnie temat z waszych pornomodów ;]
Do obliviona było sporo "modów" w postaci dodatkowej muzyki odtwarzanej w trakcie gry - wystarczyło tam tylko wrzucić pliki .ogg do odpowiedniego katalogu i były odtwarzane w odpowiednim momencie (to chyba zależało od nazwy plików).
Brakowało mi czegoś takiego w klimacie bardziej skyrimowym. Dzisiaj doznałem olśnienia: natrafiłem na "moda" Nordic Ambient Music http://skyrim.nexusmods.com/downloads/file.php?id=1118
Przesłuchałem udostępniony pakiet w .mp3 no i... brzmi fajnie, tylko że one zastępują całkiem "fabryczną" muzykę. Trochę szkoda.
No to odrobina więcej szukania i: Personalized Music http://skyrim.nexusmods.com/downloads/file.php?id=13286
Mod tworzy katalog music z podkatalogami będącymi "kategoriami" muzyki (np. Combat albo Combat - Dragon). Wystarczy wrzucić plik do odpowiedniego katalogu i zostanie odtworzony w adekwatnym momencie gry (PRAWDOPODOBNIE - one dalej są odtwarzane losowo razem z defaultową muzyką).
Ale ponieważ Skyrim korzysta z plików muzycznych w formacie .xwm, trzeba je najpierw skonwertować - najlepiej Skyrim Audio Converterem: http://skyrim.nexusmods.com/downloads/file.php?id=8303
A więc: ściągnąłem paczkę "nordyckiej" muzyki w .mp3, przekonwertowałem ją do .xwm, powrzucałem do katalogów potworzonych przez moda i... jest klimacik, oj jest ^^
PS. Prawdopodobnie część z was już to zna i od dawna ma na dysku, ale dla pozostałych rada - przesłuchajcie i spróbujcie :)
dasintra ->
Z drugiej strony pamiętam, że Obek miał jednego fajnego moda z całkiem sporą chałupą, w której można było samemu (!) wytwarzać sery i wino. Nie pamiętam jak się zwał, ale był to wyśmienity mod.
Masz na mysli Shadowcrest Vineyard?
I na muzykę przyjdzie pora Toshi - te mody wymagają także dość, hmm, skomplikowanych działań. Dzięki modom - żeby zakupić majtki (nie tylko ;)) byłem w tajemniczej piwnicy-przechowalni gry, gdzie są składowane dosłownie wszystkie przedmioty z gry. Nie chciałem szperać żeby nie psuć sobie przyjemności ;) Niezwykła to była przygoda.
Amiella Outfit, Mr.Kalgan - urocze wdzianko, (lekki pancerz) choć trochę nie z tej "epoki" a raczej bajki ;) Lecz wyjątkowo starannie mod zrobiony, w części można podnieść jego walory ochronne a także "zaklinać" ;)
Podejrzewam że autora trochę dręczył fetyszyzm w dobrym stylu. ;))
Nie wiem czy pasuje do body Caliente lecz ja kroczę drogą body Dimonized UNP, zresztą tak jak Ty, Mr.Kalgan ;)
Znam Amielię ale nie stosowałem bo mam wrażenie, ze wymaga komend konsolowych (?). Ten mod zawiera ww. piwnicę czy tez metaforujesz ?
Tak, Mr.Kalgan - komendy konsolowe - przed którymi mam stracha. Lecz ciekawość przemogła i nie żałuję. W opisie modu są komendy na wejście i wyjście i jest owa niezwykła piwnica-podziemie Skyrim, gdzie modujący umieścił kupca. Możesz pozaglądać do szaf i skrzyń - nie próbowałem niczego brać bo nie wiedziałem jakie skutki być mogą ;))
Kupiłem, pooglądałem i z ulgą wróciłem do miasta skąd zacząłem (wpisujesz nazwę angielską).
Ech, Skyrim jest i będzie długo, wielką grą a jej twórcom należy się specjalny pomnik w Samotni. ;)
Co do ubioru - to rozbawiły mnie czapki-kaszkiety w trzech rozmiarach, do każdej głowy i fryzury aby wyglądu nie zepsuć ;)
Flyby - tego typu interiory testowe z kupcami i wszystkimi rodzajami przedmiotów były jeszcze w Morrowindzie :P
Do tego Lord Cluttermonkey - testowy NPC ze wszystkimi statsami na 100% i w pełnym daedrycznym pancerzu :D
Aż tak dalece nie "męczyłem" Morrowinda, Toshi - o modach wtedy zupełnie pojęcia nie miałem. Nie jestem także pewny czy ukończyłem go z wszystkimi dodatkami ;) Pamiętam natomiast swoją fascynację samą grą ;) Żałuję że nie grałem w wersję z poprawioną grafiką. Mody zacząłem nieśmiało od Obliviona, Trollf pewnie pamięta jak go nudziłem bo byłem jak dziecko we mgle. ;)
Oto Cesarska po wyjściu z zamku Mons ubrała w końcu kaszkiet o którym piszę, przy okazji załatwiając jakiegoś smoka mrozu ;)
Mam nadzieję że Cienisty w tej bójce nie wylądował w przepaści bo coś go nie widzę ;) Ale jemu chyba nic nie zaszkodzi. ;)
Zapomniałem ..Wiecie co irytuje mnie w NPC-ach i co powinno ulec zmianie? Otóż zaopatruję ich w pancerze i broń.
Raz tylko NPC zapytał mnie czy może sobie zatrzymać pancerz. Teraz okazuje się że w ogóle cały sprzęt - jeżeli ma go trochę dłużej to niezależnie od ilości, uważa za "swój". Duży kłopot bo wtedy co mu wezmę to jest "kradzione". Sprawdzanie tego tez jest kłopotliwe. To jest "niedopracowane" i pewnie odbija się także na "udźwigu" NPC-a.
dasintra ->
No to ciesze sie, ze sie podobal :) Zwlaszcza, ze poswiecilem "odrobine" czasu przy jego tworzeniu ;]
Trollf ----> No to ciesze sie, ze sie podobal :) Zwlaszcza, ze poswiecilem "odrobine" czasu przy jego tworzeniu ;]
Nie, no żartujesz? Naprawdę jesteś autorem tego genialnego moda? Gratuluję i jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej pracy. Ze wszystkich modyfikacji jakie próbowałem w Obku, tylko ten utrwalił mi się w pamięci na długo.
dasintra -
heh, to zupelnie nie tak :)
Autorem moda jest Korana i to ona wykonala lwia czesc pracy, moja rola to bylo tylko napisanie praktycznie wszystkich skryptow, stworzenie szkieletow, animowanie przedmiotow, stworzenie kilku obiektow, wylapanie i poprawienie bledow w plikach z modelami i teksturami oraz testowanie moda, a takze kilka innych drobiazgow i pomyslow...
Zdaje się że ta cholerna przepaść zabrała mi Cienistego ;( Nie zwróciłem uwagi, teraz szukałem - nie ma go nigdzie..
Ktoś za to zapłaci - chyba z żalu wyślę, za Ulricem, Cesarza w skyrimskie zaświaty ;(
strelnikov -
No akurat to co wymienilem to praktycznie nic w porownaniu do ukladania tego wszystkiego w jedna grywalna calosc :) Korana szybciej potrafila wrzucac do moda rozne pomysly niz ja zdazylem w ogole pomyslec jak sie do nich zabrac ;]
Flyby - ale to nie był żaden mod! To była (dostępna w "czystej" grze, bez modów czy dodatków) zwykła "komórka" z pomieszczeniami wewnątrz budynku, tylko nie połączona z jakimkolwiek "exteriorem". Można było się do niej dostać jedynie za pomocą poleceń konsolowych. Developerzy używają ich do testowania czarów, broni itd.
[336] - you're welcome ;]
Toshi - pewnie modem nie jest owa piwnica czy jak wolisz komórka, stanowiąca integralną część gry dla jej twórców czy testerów, niemniej to, że autor Amielle czyli modu, umieścił swojego kupca właśnie tam, jest dla mniej obeznanych z "wnętrznościami" gry (takich jak ja;)) na pewno dodatkową atrakcją ;)
Istnieje jakiś uniwersalny program do odinstalowania modów do Skyrim-a ?? Mam już zainstalowane ponad 50 modów i pojedynczo usuwając pliki jest to dla mnie koszmarem.
Najlepiej zarządzać modami za pomocą Nexus Mod Managera - pozwala instalować i odinstalowywać mody dosłownie dwoma kliknięciami a i przywraca poprzednie wersje plików, jeśli dany mod jakieś nadpisuje.
Do tego przy każdym włączeniu sprawdza wersje zainstalowanych modów z najnowszymi dostępnymi na Skyrim Nexus.
Wziąłem sobie Twoją radę do serca, Toshi i zainstalowałem Mod Managera - na razie sprawdzam go na Falloutach ;)
Toshi, czy Manager sam inicjuje sprawdzanie aktualności modów czy trzeba go jakoś "zachęcić'? ;)
Skyrim to moja ulubiona gra. Jest świetna!
Flyby - sprawdza wersje przy każdym odpaleniu a na liście modów w ładnej tabelce podaje posiadaną wersję i najnowszą dostępną (jest to też jednocześnie link do strony moda na Nexusie :P).
Dzięki Toshi, zatem to chyba pożyteczny wynalazek ;) Mam nadzieję że go ulepszą i z czasem dorobi się polskich napisów..
Aa tam, po co ci polskie napisy - i tak w samym programie za wiele nie ma do czytania :P
Flyby -->
a wiesz w kogo stroju chodzisz? Alisa Amiella, GOD EATER BURST -)
Straszne, strelnikov ;( Nic o tym nie wiedziałem ;(
Strój mangą z daleka śmierdział ale mi się podobał ;) Niewykluczone że smokom też - zwłaszcza te majtki i rajtki z kompletu ;)
Co do Bretonek to mam dwie na składzie - obie ładniejsze i młodsze ;)
-)) osobiscie mi sie podoba, czekam jednak na bardziej tradycyjny -->
fota z http://www.amiami.com
odnosnie Bretonki to akcja taka ze to jest nakretka od sloika z zurawina -) jakos mi sie z TES skojarzylo a nie z autorem -) ale:
Malarstwo polskie
Władysław Ślewiński
"Stara Bretonka", ok. 1896, Muzeum Narodowe, Poznań
http://artyzm.com/obraz.php?id=7190
Ta Bretonka do żurawiny pasuje ..Strój Amielle do Skyrima nie za bardzo, jednak zrobię (a raczej zrobiłem) wyjątek ;)
pewno - zawsze dobrze przetestowac rozne mody aby miec nawet pojecie o mozliwosciach - natomiast faktycznie sam stroj do Skyrima srednio pasuje, polnoc raczej zimna jest -)
strelnikov -----> Stara Bretonka .... -))) ktos gra Bretonka? -))
Tak, ja gram Bretonką ale o nieco innym jak wiesz wyglądzie [m.in post 273] :)
Dodatkowo w poznańskim Maison de la Bretagne przez lata francuskiego się uczyłem; kuchnię bretońską również bardzo lubię, no i twierdzę że Bretania to najfajniejszy region Francji. Zresztą nawet Saint - Nazaire (znasz je chyba dobrze) jest tuż obok. To znaczy mieści się w historycznych granicach Bretanii acz w podziale administracyjnym to już inny obszar (Pays de la Loire). Ehh, nieważne. Wybór rasy w ES jest dla mnie zawsze sprawą oczywistą :)
Ponieważ testuję w Skyrim sporo "ras" (za wyjątkiem orków, jaszczurów i kotów ;)) to póki co doszedłem do wniosku że w walce, najlepiej sprawdza się Redgard - zwłaszcza na wstępnych poziomach kiedy to byle bandzior potrafi załatwić nas jednym ciosem ;) Muszę jednak przyznać że od Morrowinda poprzez Obliviona grałem Bretonami. Teraz też mam dwóch - tyle że na najwyższym poziomie jest Cesarska ;)
pozdrowienia!
-)
Tak - zwrocilem juz kolejny raz uwage na fakt ze poslugujesz sie francuskim bez problemow - ale teraz juz znam przyczyne takiego stanu -) zwiedzilem swojego czasu cale wybrzeze od Bretanii po Akwitanie oczywiscie o Normandii i Pas De Calais nie wspominajac ale jak pewnie sie dobrze domyslasz bylo to zwiazane wylacznie (lub glownie) z miejscami dotyczacymi WWII -)
Dasintra z pewnoscia nawet mi na mysl nie przyszlo ze moglbys grac postacia na wzor "starej Bretonki" Slewinskiego -) W pierwszej chwili pomyslalem (nim zobaczylem podpis) ze to jakis duchowny "stary sprosny rozowy grubas z nieczystymi myslami" dopiero po opisie zreflektowalem z czym mam do czynienia (czy raczej z kim -) Pamietam "ogolnie" juz z Oblivion i ME2 Twoje postacie wiec moglem +/- wiedziec czego sie spodziewac nawet nie ogladajac screenow ze Skyrim'a -) w szczegolnosci uwzgledniwszy dostepne mody.
Co do wyboru postaci to nie jest to dla mnie sprawa taka oczywista - mam na mysli rase. Sam robie raczej tak jak Flyby lub sugeruje sie fabula gry - lub co tu duzo mowic - mozliwoscia zrobienia "milo wygladajacego charakteru -)". Obliviona zaczalem Imperialem (tak jak Flyby gra swoja najbardziej zaawansowana postacia w Skyrim) gdyz tak "wypadalo" ze wzgledu na fabule i miejsce "kraine" akcji ... jednak po 70h grania zrobilem roczna przerwe i ... wrocilem do gry od poczatku gdyz "nie do konca bylem zzyty z prowadzonym charakterem". Zrobilem Bretonke - oj i ta mnie pochlonela dokladnie i finalnie -) wiesz co mam na mysli - spedzilem z nia prawie 1k hrs konczac Obliviona i wszelkie dodatki niespelna 6 miesiecy przed premiera Skyrima - przyjemnosc mi sprawialo jej ogladanie . W Skyrim gram Nordem gdzy zdecydowanie odpowiada mi bycie nim jesli bierzeym pod uwage watek fabularny gry a takze w dniu premiery byla to jedyna (poza Redguardem) rasa dajaca mozliwosc stworzenia w miae przyzwoitej twarzy prowadzonego charakteru (oczywiscie cialo i jego ksztalt trzeba bylo modowac ale twarz mam do zdzisiaj bez zmian). Takze jak Flyby nie korzystam z "tych dziwnych kotow jaszczurow czy innych Orkow" -)
Tymczasem DLC ujrzał swiatło dzienne. Czy on jest darmowy, gra długo sie wczytywała. Aktualna wersja ....26.05.
A newsroom GOLa takie sprawy nie interesują.
Nie ekscytuj się tak, Mr.Kalgan ;) Na Steamie wyczytałem tylko że produkt jest "niedostępny w naszym regionie"
Chociaż nie wiem nawet co to za produkt ;)
Poza tym wszystko jest bez zmian.
Dobrze by też było aby autor wątku przypomniał sobie o jego kontynuacji i założył nową część ;)
Gra ktoś tu jeszcze , czy moda na Skyrim przeminęła bezpowrotnie ? ;)
Ja po dłuuuugiej przerwie wracam do gry ( niech pierun trzaśnie te Fallouty ) i nie zamierzam popuścić. Odwiedziłem Nexusa - ileż tych modów przybyło - podziwiam chęci i poziom obeznania z edytorem przez tych ludzi... Ach - dodatkowa motywacja do nieprzerwanej podróży po Skyrim ! Miecz w dłoń , tarcza w drugą i teraz jak tu się walczyło. ;)
Ja do Skyrim zamierzam powrócić za kilka dni po kilkutygodniowej przerwie:) W tej chwili mam przegrane 130 godzin i postać na 48 lvl. Jeśli zaś idzie o zadania to za sobą mam wojnę domową i Akademię, jeśli chodzi o wątek fabularny to obecnie jestem na etapie questa Upadły. Gildia Towarzyszy ledwo ruszona, złodzieje i Mroczne Bractwo jeszcze nie liźnięte i czekają na swoją kolej. Pozostają jeszcze kilka zadana dla deadr i Maski Smoczych Kapłanów (jak na razie mam 2 w kolekcji).
Od rana siedzę i modów szukam. Moja głowa :(
Czemu w szkole nie byłeś? Chory?
Mam takie pytanko. Czy po ukończeniu misji "Diplomatic Immunity" jest możliwe odebranie swojego wyposażenia?
Flyby
Czy wypróbowałeś już nową wersję "Łaźni"? Dobudowano piętro, można przyjmować gości, troche nowych przedmiotów. Nadal brak regałów książkowych i gablot, no i budynek mógłby wyglądać ładniej z zewnątrz.
Jeszcze nie, Mr. Kalgan - mam nadzieję że Mod Manager automatycznie mi mod uzupełni (jak zapewniał Toshi) ;)
Rzecz w tym że od kilku dni zaniedbuję Skyrima na rzecz Fallouta NV - gdzie właśnie też sprawdzam kilka modów..
Tak nawiasem, ponieważ ciepło znowu się zrobiło - postawiłem sobie jako tapetę dwie panie kąpiące się w leśnym jeziorku Skyrim - to widok nie gorszy od "Zuzanny w Kąpieli" ..i ..chyba chłodzi ;)
AUTOMATYCZNIE ci moda nie zaktualizuje :P Wyświetli tylko najświeższą wersję, którą już musisz ściągnąć sam, ale jak już to zrobisz Manager bez problemu zaktualizuje zainstalowaną wersję nowszą.
Dobre i to - sprobujemy ;)
Ale - niestety mam pytanie ...Mody do Skyrima instalowałem ręcznie i Mod Manager widzi je jako "pluginy" ..Co w takim wypadku zrobić, Toshi ?
W takim razie Flyby może być problem. Ja tam postawiłem na Mod Managera całkowicie i o ręcznym instalowaniu zapomniałem zupełnie :) Najlepiej by chyba było ręcznie wykasować mody z folderu z grą , a potem raz jeszcze przez managera zainstalować. To ułatwia wszelkie aktualizacje i zarządzanie modyfikacjami , a przynajmniej tak mi się wydaje.
hej
zacząłem przygodę ze skyrimem grając wyższym elfem, w łapach magia, lub magia + broń jednoręczna
macie jakieś rady na początek? Czy przedstawiony sposób gry nie sprawi mi jakichś trudności? Może są jakieś sekrety w pierwszych miastach?:>
Magia pierwotnie to mordęga. Ciężko ją rozwinąć porządnie - wiele osób mówiło że tak czy siak inną bronią musiały sobie pomagać , bo czary mary na samym początku nie dają rady. Dlatego radziłbym jak najbardziej broń jednoręczną dodać. Poza tym dużo exploringu i odwiedź pewną przełęcz. Fajną klingę tam znajdziesz....
http://elderscrolls.wikia.com/wiki/Bloated_Man%27s_Grotto tu dokładnie - mi na początku pomogła nieźle.
przepraszam, ale będę was zasypywał pytaniami przez jakiś czas, trudno napisać wszystko na raz
1. co daje sen? Tylko regeneraję HP? Można go nie używać wcale?
2. otwieranie zamków. Jak dokładnie to robić?:D Słyszę jakieś chrobotanie, ale loterią jest, czy uda mi się go przekręcić, czy nie.
3. czy warto biegać sobie poza głównymi ścieżkami? Czy da się natrafić np. na jakąś skrzynię leżącą w środku lasu, czy skarby są głównie w jakichś charakterystycznych miejscach, widocznych z daleka?
4. czy magia (np. ten ogniowy podmuch) zwiększa ilość obrażeń w raz z postępami w grze? W tym momencie zabiera 8 pkt życia, na 12 pkt many. Zmieniają się te statystyki?
czy ja wiem, sameczary nie dają rady
kombo ogień plus elektryczność skutecznie kładzie przeciwników, nawet pierwszego mini bosa.
5. odnośnie niego. quest odzyskania złotej łapy smoka, znalazłem ścianę, która nauczyła mnie jakiegoś słowa, ale widocznie potrzebna mi dusza smoka do dalszej nauki. Z tym, że po pokonaniu pilnującego ściany zombiaka dostałem kamienną tabliczkę z jakimś tekstem. Co z nią zrobić?
6. czy miecze/zbroje da się jakoś usprawniać, wkładać runy, kamyki itp? Czy da się sprawić, aby np. ciężka zbroja dawała bonus do many?
7. do czego służą soulgemy?
1. Spanie w swoim łóżku bonus do xp
2. Klawisze A i D obracają zamek , mychą obracasz wytrychem. Jeśli załóżmy po przekrzywieniu wytrycha w lewo i naciśnięciu A słyszysz szczęk , to znaczy , że albo musisz bardziej wymanewrować wytrychem po tej stronie , albo całkowicie zmienić stronę podejścia na prawą. Jeśli idzie gładko , a w jakimś momencie słyszysz chrobot , to trzeba trochszkę delikatnie przesunąć wytrych , żeby trafić w czuły punkt. Po iluś szczękach łamie ci sie wytrych zależnie od poziomu zamknięcia. Nie warto jednak co chwilę wychodzić z panelu włamania bo wtedy ci się resetuje miejsce , w którym możesz wyważyć zamek NP. wytrych na lewej stronie i przesuwanie go klawiszem a idzie gładko , ale po wyjściu może to być inna kombinacja - przykładowo wytrych po prawej i przesuwanie go klawiszem D.
3. Warto biegać , warto zwiedzać. Sporo miejsc nie jest zaznaczonych. Napotkasz też bandyckie notki na temat poukrywanych niezaznaczonych na mapie skarbów.
4. Wraz z rozwojem skilla (Destruction) i pakowaniem w perki z nim związane rosną obrażenia.
5.Potrzebne są smocze dusze ze smoków. Kamień trzeba zanieść do Whiterun.
6. Można - Enchanting i smithning. Zaklinanie rozwijamy przez przetapianie zaklętych rzeczy na zaklęcia oraz ulepszanie przedmiotów pakując w nie różne magiczne czary mary , a smithing przez wykuwanie. Obie kategorie mają swoje drzewka umiejętności. Do enchantingu potrzebujesz właśnie soul gemów , które regenerują energię która przez uzywanie zaklętego miecza się zmniejsza , a ulepszanie kowalskie sprowadza się do posiadania sporych zasobów metalicznych oraz rozwiniętej umiejętności.
czy ja wiem, sameczary nie dają rady
kombo ogień plus elektryczność skutecznie kładzie przeciwników, nawet pierwszego mini bosa.
Tym lepiej dla ciebie.
Ishi - ręcznie instalować mody da radę ;) Mogę je też deaktywować - nigdy natomiast modów ręcznie z gry nie usuwałem a niektóre mają "wymagania" w tym względzie ;) To już wolałbym odinstalowanie gry w całości. Zastanawiam się czy "zdublowanie" modów poprzez Managera, nie jest swoistym rozwiązaniem ;) Rzecz w tym że nie znam pełnych możliwości tego programu.
Ile pytań ma NewGravedigger, jejku ;) Częściowo odpowiedzieć tylko mogę - starym graczom umykają oczywistości rozgrywki. ;)
1. Sen nie tylko regeneruje - on także inicjuje złe i dobre ;) Potwierdza choroby, dodaje "bonusy" naszej postaci. To podwyższone punktowo umiejętności lub ich szybsze nabywanie. N.p. taką "Błogość Kochanka" po nocy ze ślubną/ślubnym ;)
2. Wytrychy - otwieranie łatwiejsze i zarazem trudniejsze niż w Falloutach. W tamtych grach zamek "sygnalizuje" graczowi że jest nie do otworzenia. W Skyrimie możemy porwać się na każdy zamek - kwestia cierpliwości i "klawiszowego" wyczucia oraz ilości wytrychów do złamania - prawie jak w realu ;) To nie loteria, to "wyczucie" na niby ;)
3. "Skarby" są wszędzie ;) Są to szkielety i zwłoki , tu i ówdzie - rzadziej skrzynie sprytnie ukryte (można zdobyć plany ukrytych skarbów i szukać - mnie się nie chce ;)) w jaskiniach, w wodzie, na wysepkach, w lesie..
4. Statystyki obrażeń (tak jak wszelakie inne statystyki) rosną (magii, broni, ręczne) zgodnie z systemem zwiększanego poziomu oraz nabywanych umiejętności. Dużo o tym pisać - praktyka wyjaśnia lepiej. ;)
5. Kamień (Smoczy) będzie potrzebny w queście nadwornego maga w Białej Grani.
6. Soul gemy umożliwiają "zaklinanie" broni, pancerzy i czego się da ;) Magia zaklinania zwiększa naszą skuteczność i obronę.
Dla gracza chodzącego po bezdrożach, od początku potrzebny jest kilof. Może wówczas korzystać ze złóż napotkanej rudy. Sprzedaje się ją lub przetapia, w piecach przy kuźniach (dalej jest kowalstwo) ;)
Siekiera drwala nie jest niezbędna - w początkach gry można drewnem ulepszać "długie łuki" - lecz drewno jest ciężkie i takie zabiegi są nieopłacalne.
I uwaga zbędna ;) Tak kilof jak i siekierę można "zaklinać" - kiedy są obdarzone magią zawsze można takim kilofem czy siekierą przygrzać jakiemuś słabszemu wilkowi co akurat przeszkadza przy pracy ;) Niestety parametry obrażeń są stosunkowo słabe ;(
Flyby - ściągnij te mody jeszcze raz (tym razem przez NMM) i zainstaluj - poprzednie pliki zwyczajnie zostaną nadpisane a mody będą już zwyczajnie zarządzane przez managera.
w początkach gry można drewnem ulepszać "długie łuki"
Ożeszty... Postać na 53 levelu a ja dopiero teraz się tego dowiaduję? :D A skąd to drewno? Są niby te tartaki, w których można uruchomić piłę tnącą kłody... ale co dalej?
Inna sprawa, że ta wiedza bardzo mi się już nie przyda, skoro biegam z daedrycznym łukiem :P
Dzięki Toshi - tak właśnie myślałem ale potrzebowałem pewności że myślę "prawidłowo" ;) teraz będę miał trochę pracy ;)
Tak, w wielu miejscach, m.in. w miasteczku od którego zaczyna się w zasadzie grę, są tartaki - przy nich stosy drewna, siekiery, pieńki do rąbania. Zdarza się natknąć na nie także n.p. przy jaskiniach czy domostwach - tartaki mają zresztą swój cykl produkcyjny. Można w nich popracować - za jakieś tam wynagrodzenie ;) Nigdy mnie to niestety nie interesowało bo rozbój "po drogach" ;) choć ryzykowny, jest bardziej opłacalny ;) Drewnem można oprócz łuków jeszcze coś "ulepszać" (oczywiście przy kuźni) ale jakoś tej wiedzy praktycznie nie zgłębiłem ;)
To dobrze ze gra w ogóle daje możliwości uczciwego życia na łonie natury ;)
I tak rąbiemy drewno, łowimy ryby, zbieramy ziółka i plony natury ( w tym rudy i minerały szlachetne) a czasem sięgamy po łuk aby coś odstrzelić na mięso i skóry. Potem do najbliższego sklepiku aby sprzedać owoce godziwego życia, nakupić piwa i czegoś mocniejszego. Byle z dala od karczmy. Tam czyhają nałogi i kompani.
I bywa że człek poczciwy w takiej karczmie nie tylko traci ochotę na swoją dotychczasową egzystencję ale nawet ..hmm, dalej są questy które pokazują jak łatwo można wejść na drogę wszelakich nieprawości. ;(
na pewno pobraliście te nowe tekstury z oficjalnego źródła, lub modowane. Komputer musi być dla nich potworem?
mam taki :)
e8400 4gb 800 i radeon 4890
Generalnie, granie na maksymalnych detalach (chocby i program ustawiał srednie) zapewnia procek taktowany na 3 GHz (moze byc duo) ram - UWAGA 8 GB i karta z min 512 ramu na pokładzie obsługujaca Dx 11.
Ja lubię ładne widoczki więc męczę swój nędzny sprzęt wysoką rozdzielczością i innymi usprawnieniami ..niestety przy "masowych" scenkach rzezi nie daje rady ;( Mimo to podziwiam optymalizację gry że przy tylu detalach, oświetleniu zmiennym, cieniowaniu - w ogóle u mnie chodzi i chwilami wygląda jak dobrze animowany film..
Mod Managerowi coś odbiło i zamiast ściągać mody bez przerwy robi update dla siebie ;(
W dodatku Mr.Kalgan nie mogę znaleźć nowej wersji BBL na Nexusie ;( W jakim dziale ten cholerny mod jest?
Pfff.. Toshi - Mod Manager jeżeli chodzi o Skyrima nie zdaje egzaminu ..Za jego pomocą ściągnąłem mod AP (który już miałem w "pluginach") i uaktywniłem go. Jest jako mod aktywny w Managerze ale nie ma ani w "pluginach" ani w grze ;)
Fajnie ..teraz nie wiem co robić ;( Boję się że w ten sam sposób potraktuje inne mody - niby bedą lecz ich nie będzie. ;)
mając 6 lvl trafiłem na 2 olbrzymów i 2 mamuty.
kurde, nie wyobrażam sobie walki z nimi a "gołe" ręce. Wykorzystując ukształtowanie terenu po trochę ich zdejmowałem, ale walczyć z nimi w zwarciu, gdzie jestem na dwa ciosy mamuta...
Flyby
http://skyrim.nexusmods.com/downloads/file.php?id=11427
Nie polecam ściagania modów za pomocą NMM. Ja zrobiłem to tak. Założyłem na dysku katalog "Skyrim Modulator" NMM wskazałem go jako katalog skąd instaluje mody i katalog Skyrim Data gdzie mody ma instalować. Mody pobieram recznie, przekopiowuje je do katalogu "Modulator" i instaluję za pomocą NMM. Nastepnie sprawdzam zgodnośc modów za pomoca zainstalowanego programu BOSS (absolutnie niezbędny przy duzej ilości modów !!!). Pozwala to na w miarę bezstresową zabawę modami, ale i tak zdarzają się niespodzianki. BOSS nie reagował na zainstalowanie modu "Rozszerzenie Podziemi" a grac się nie dało, bo ustawicznie wyrzucało do pulpitu.
Na razie straciłem ochotę na modowanie a co zrobię dalej nie wiem. W każdym bądź razie Mod Manager egzaminu nie zdał - miał kłopot nawet z własnym update. W końcu się jakoś się zaktualizował (musiałem przy okazji wysłać "raport" do Microsoftu) ale właśnie bezskutecznie ściąga jakiś drugi mod bo kończy na 93%, zaczyna od początku i tak w kółko, beznadzieja.. Że też bylem taki głupi i użyłem go do Skyrima ..popsułem sobie tylko zabawę bo mod AP nie działa.
W końcu mod AP zadziałał - jak go znowu wrzuciłem "ręcznie" ;) Ma jakieś nowe opcje - których na razie "rozgryźć" nie mogę ;) Myślę że wiem także dlaczego Mod Manager nie dawał sobie z nim rady. Prawdopodobnie usiłował uzupełnić moda wedle jego "potrzeb" i ściąga (bezskutecznie) pliki "ApachiiSkyHair". Nie wychodzi mu to bo mam w "pluginach" zwykłe "ApachiiHair" i na nich chodzi AP. Być może gdybym odhaczył w "pluginach" owe zwykłe "ApachiiHair" w końcu dociągnął by swoje "Hair" ;) Pewny nie jestem bo taki program powinien sam dawać sobie radę z takimi problemami. Zwłaszcza że w wykazie modów Managera uaktywnienie AP nie ma żadnych wykrzykników czyli nie sygnalizuje konfliktu (potrzeby owego pliku "ApachiiSkyHair")
czy w grze jest levelowanie przeciwników i mogę teraz zapuścić się gdzieś głębiej, czy po wejściu do jaskini na drugim końcu mapy mogę spodziewać się jakiejś uber trudnej postaci?
Z levelowaniem wrogów jest różnie.. Można mieć pewność że na wyższym poziomie n.p. bandyci i wilki, sprawiający nam wcześniej kłopoty, zostają w tyle pod względem zagrożenia. Są i wśród nich wyjątki lecz generalnie rzecz ujmując, po dwudziestym poziomie, odpowiednio już "napakowani" pod względem uzbrojenia, umiejętności oraz ochrony, zaczynamy "rządzić". Oczywiście nadal nie należy kopać giganta po tyłku a mamuta łapać za trąbę (lub odwrotnie) - niemniej walka trwa krócej i oszczędzamy na leczeniu. ;)
Są zwierzątka n.p. chaurusy, które dla walczących w zwarciu , zawsze będą zagrożeniem. Tego typu silniejszych przeciwników, nie musimy się obawiać jeżeli na wyższym poziomie posługujemy się dobrze łukiem i działamy w ukryciu. Czego my wtedy nie zlikwidujemy jednym, dwoma strzałami - zlikwiduje nasz NPC, który nie tylko dźwiga nasze towary.
Jaskinie..zawsze mogą dostarczyć niespodziewanych wrażeń ;) Może to być niedźwiedź z którego na wyższym poziomie zdzieramy skórę niemal żywcem ale kiedy będzie miał do towarzystwa wiły z ich mamuśką - będzie trudniej. ;)
Czy ta gra nie jest aby za prosta?
Przeciwnicy praktycznie od początku gry nie sprawiają mi żadnych problemów. Pamiętam czasy Morrowinda, w którym zabicie strażnika na początku gry było niemożliwe, ale bardzo pożądane, bo żeby mieć taki sprzęt jak strażnik to trzeba było się sporo napocić i nabiegać.
W Skyrim natychmiast mamy sprzęt, który trudno potem przez długi czas zastąpić i z każdym stajemy do walki jak równy z równym. Teraz mam wojownika 18lvl i naprawdę muszę się napocić żeby umrzeć. Jest to możliwe tylko gdy, rzuci się na mnie cały garnizon strażników (których to praktycznie od 8lvl mam na 2-3 hity) i będę stał w miejscu. Smoki to żadne wyzwanie, zabijam ich nie tracąc nawet połowy życia.
Owszem czasami trafia się ktoś trudniejszy, pamiętam niedawno taką sytuację, że w jakiś grobowcach natknąłem się na jakiegoś upiora wojownika, który miał wsparcie jakiegoś mocnego zombie maga. Dopiero ten tandem sprawił, że musiałem zacząć korzystać z jakiś miksturek i zmyślniejszej taktyki. Jednak poza tym wyjątkiem ta radosna siekanina. Idę sobie przed siebie bez żadnego strachu o nic. To też jest dziwne w tej grze, często bywa tak, że wejdziemy gdzieś, gdzie są same płotki do siekania, aż tu nagle pojawi się przysłowiowy kamień na kose.
Pamiętam jak na początku gry byłem już tak pewny siebie, że ochoczo pobiegłem na giganta, który to szybko posłał mnie w kosmos... Ostatnio spróbowałem jeszcze raz i padł po 20 sekundach i chociaż mam 18lvl to wciąż mogę mówić, że jestem na początku gry... Czy jest nadzieja, że w końcu trafimy na godnych siebie przeciwników?
Inna właściwość tej gry, to to, że gdzie nie wejdę to i tak zawsze dam radę. Nie ma czegoś takiego jak w Morrowind, że podczas zwiedzania nieraz weszło się do dziury, z której trzeba było szybko spieprzać. Za to jaka satysfakcja była jak się potem do niej wracało i okazywało się, że nie stanowi już żadnego problemu...
I jeszcze kwestia śmieci i nagród. Czy tylko mi się wydaje, że mało jest wszelakiego sprzętu? W urnach i skrzyniach wiecznie są jakieś mało ciekawe popierdółki.. Naprawdę powoli mi się odechciewa zaglądania w każdy kąt bo i tak nie ma z tego żadnej nagrody. A co do nagród od zleceniodawców to też są żałosne, od Ulfrica dostawałem elfi sprzęt, który to ochoczo sprzedałem już dobrych 7lvl wcześniej... Także czy są jakieś miejsca do, których warto zajrzeć bo mogą być jakieś fajne śmieci?
KapCioch - W innego morrowinda grałeś, bo Morek był i tak łatwiejszy od i tak bardzo łatwego Skyrima.
Ale nie, generalnie specjalnie nie trafisz na "trudniejszych przeciwników" w skyrimie.
Kapcich - są miejsca z ciekawym sprzętem , choćby unikalnymi broniami , więc dla mnie warto. Zawsze walkę można zbalansować odpowiednim modem , albo zwiększeniem poziomu trudności , chociaż ten drugi zawodzi , bo przepaści są ogromne , a wszystko sprowadza się do napakowania przeciwnika masą hp i dmg.
Ja używam modów graficznych sporo , ale teraz zapytam - co jest lepsze - 2 k tekstury , czy osobne popierdółki typu refleksy wody , fauna , flora , lód , tekstury otoczenia itd. Co zapewnia lepszy efekt , bo z pomysłu zamienienia 2k tymi pomniejszymi wyszły FPS równe 5 ;)
"Ciekawe popierdółki"? Owszem są - najczęściej wtedy i tam, gdzie się nie spodziewamy. Dlatego jednak trzeba zaglądać wszędzie i sprawdzać ;) Poza tym, nawet słaba, zaklęta popierdółka to doskonały złom dla zbierających zaklęcia ;) A kiedy ma się opanowane kowalstwo i zaklinanie można zrobić popierdółkę własną - naprawdę godną uwagi ;)
Ishi - jak chodzi o mody teksturowe ze względu na słabość sprzętu nie używam żadnych - nic nie poradzę
czy w 2 pierwszych miejscowościach mamy jakąś skrzynię, do której możemy upchnąć stuff? Czy musimy koniecznie kupić ten dom od Jarla?
Nie miałem potrzeby upychania sprzętu po skrzyniach na początku gry - sprzedawałem prawie wszystko ..
Myślę że można składować sprzet w chałupie łucznika z Mrocznej Puszczy - jak zostanie naszym NPC-em .. Bierzemy jego klucz i chałupa nasza ;)
Chyba znów czeka mnie reinstalacja gry. Wciąż wywala mnie do pulpitu i nie moge zlokalizowac co odpowiada za błąd. Ech te mody.
http://www.youtube.com/watch?v=9qMdd96Dqko&feature=related