Sony o przełomie w dystrybucji elektronicznej gier PC
Bardziej mnie interesuje jaki udział w tej sprzedaży elektronicznej miały gry premierowe, a jaki starsze gry kupowane na wyprzedażach jak np. na steamie. Przypuszczam, że gdyby odliczyć wszystkie wyprzedaże to wcale nie wyglądałoby to tak dobrze dla elektronicznej dystrybucji. Myślę, że wciąż duży odsetek graczy lubi nabyć edycję premierową w pudełeczku, do którego czasem można dołączyć jakąś mapę czy inny dodatek. Co mi z jakiś artbooków czy map w pdf-ie, to jakieś takie totalnie bezduszne :/
Dokładnie, teraz w cyfrowych dystrybucjach są takie promocje,bundle i inne, że faktycznie tak się może wydawać...
Może też być tak, że ludzie którzy wcześniej mieli gry w pudełkach, kupują je jeszcze raz, tak aby je podpiąć do n.p steama (te które się nie da), mowa oczywiście o tych starszych, w jakiś promocjach czy wyprzedażach w stylu 2,5 euro, to są przecież dla nich totalne grosze, dla nas już, aż tak niekoniecznie, ale też w miare tanio :)
Raczej trzeba by faktycznie spojrzeć na tytuły premierowe, a tutaj jak sądzę, nie jest tak różowo, z uwagi na to, że różnica w cenie edycji z cyfrowej dystrybucji a pudełkowej jest tak sama, ja bym w takim przypadku wolał jednak pudełko...
Nie rozumiem co to za radocha kupić grę i mieć ją po prostu jak nic wielkiego na komputerze. Dla mnie posiadanie gry to też posiadanie pudełeczka z nią. Zwykłe pliki kojarzą mi się , że gra została pobrana i nic się nie różni od tego
Pudeleczka to relikt przeszlosci . Nigdy mi nie bylo to badziewie potrzebne . Teraz wszystko mam ladnie uporzadkowane wirtualnie ,bez zbednego smiecia na pulkach :] .
Gry w pudelkach kupuje juz bardzo rzadko i tylko jesli gra i tak sie podepnie pod Steama. Tak wole zaplacic nawet 50 euro za premiere niz 30-50 % taniej w polskim sklepie, bo na tyle wyceniam komfort z posiadania wszystkich gier podpietych pod jedno konto, mozliwosci ich sciagania i kasowania na kilku komputerach, niemartwienia sie o plyty / CD-keye, (gdzie sa, czy jeszcze dzialaja itd.), aktualizacje itd.
@komenty jestem tylko ciekawy, co się stanie, kiedy taki Steam czy Origin, do którego masz przypisane wszystkie gry, upadnie/zniknie z rynku? Oczywiście nie zanosi się na to, ale pamiętaj, że czasy ostrej konkurencji dopiero przed nami, a sam Steam sprzedaje gry zaledwie od 4-5 lat.
Dla mnie posiadanie gry to też posiadanie pudełeczka z nią.
Dobrze gada, polać mu.
Dla mnie posiadanie gry to też posiadanie pudełeczka z nią.
Też tak kiedyś myślałem, ale steam zmienił to. Teraz zależy mi tylko na pudełkach tylko niektórych gier, ale pewnie i to niedługo się zmieni. Dystrybucja elektroniczna jest przyszłością.
gdyby steam przystosował ceny gier do polskich reliaów jak to robi np EA ze swoim Originem to nawet i u nas wersje elektroniczne by znacznie przyspieszyły
-> Tarec - Dokladniej od 8 lat, od premiery H-L 2. Tak samo jak Steam moze upasc Xbox Live albo PSN. Tak samo mogą upaść serwery uwierzytelniające różnych gier pecetowych. Zreszta jak upadnie Steam to stracisz gry ktore sie do niego przypisuja (chyba ze bedziesz mial ich backup lokalnie). Albo mogą sie zepsuć płyty z grami, które kupujesz w wersji pudelkowej (sprobuj zainstalowac dzisiaj gre, ktora kupiles 5-10 lat temu). Nie ma co sie martwic na zapas.
To jest jakies ryzyko, ale dla mnie jest tak sladowe, ze nie mam zadnych oporow przed kupowaniem na Steamie.
-> Tarec - Dokladniej od 8 lat, od premiery H-L 2.
a wcale ze nie - steam istnial juz wczesniej.
"@komenty jestem tylko ciekawy, co się stanie, kiedy taki Steam czy Origin, do którego masz przypisane wszystkie gry, upadnie/zniknie z rynku? Oczywiście nie zanosi się na to, ale pamiętaj, że czasy ostrej konkurencji dopiero przed nami, a sam Steam sprzedaje gry zaledwie od 4-5 lat."
Jeżeli chodzi o uruchomienie - jest takie coś przewidziane w regulaminie, oczywiście poza możliwością gry na koncie "offline", to (bodaj) wydadzą łatkę która zabezpieczenia usunie, podadzą sposób na grę bez klienta steama lub coś w ten deseń. Dokładnie nie pamiętam, ale coś w tym stylu...
Co do ściągnięcia gier, które zakupiłeś, to szczerze niewiem co wtedy... Oby tak nie było ;)
Fanem dystrybucji elektronicznej nie jestem, ale wytłumaczyć to można też postępem. Idąc z duchem czasu pudełka z grami przestają się robić opłacalne. Poza tym obecni dostawcy internetu oferują takie transfery, że szybciej będzie kupić i pobrać grę w dystrybucji cyfrowej niż czekać na pudełko z tą grą. Idąc dalej, dystrybucja cyfrowa otwiera też swoje drzwi dla wydawców niezależnych, których nie stać na wydanie edycji pudełkowej w setkach tysięcy kopii. Coś w tym jest. Ale ja mam sentyment do pudełek, które zajmują już u mnie 2 sporej wielkości pułki.
mi tam obojętnie, tylko szkoda, że z czasem będą coraz większe problemy z odprzedaniem gry, no i bez promocji to ta cyfrowa dystrybucja jest droższa od zwykłej
Praktycznie nie ma takiej mozliwosci, ze steam, origin, battle.net czy inna platforma dystrybucji cyfrowej upadnie z dnia na dzien i bez zapowiedzi wiec nie bardzo widze powod zeby sie tym przejmowac.
Ja rowniez coraz mniej gier kupuje w wersjach pudelkowych. Jezeli pudelko mi sie podoba i jest jakis fajny bonus to kupie ale jak nie to nie mam problemow zeby kupic wersje cyfrowa. W koncu to w gre bede grac dlugie godziny a nie gapic sie na pudelko. Zwlaszcza, ze to juz nie te czasy kiedy do gry dolaczano ksiazeczki z dlugimi i szczegolowymi opisami poradami itp. Teraz oprocz plyty z gra praktycznie nic ciekawego nie ma w standardowych wersjach (w kolekcjonerkach w sumie tez czesto nie;p) wiec pudelko tylko kurze zbiera i nawet nie ma sie ochoty do niego zagladac.
A co z tym fenomenem tańszej gry w dystrybucji elektronicznej, bo nie zaobserwowałem tego zjawiska. Zamist 49.99 E np. 29.99 E. Przecież odpadają koszty nośnika, jego tłoczenia, pudełka, instrukcji, okładki (druku i papieru), transportu, pośredników (w wypadku własnej sieci dystrybucji cyfrowej), itd...
GDZIE SĄ TE NIŻSZE CENY? Te głupoty o piractwie, o rynku używkami... Pic na wodę, fotomontaż.
Jeżeli już płacę pełną cenę za grę, to chcę coś dostać, a nie tylko kolejną cyferkę do elektronicznego konta...
Jestem graczem i cieszy mnie to że dystrybucja cyfrowa wygląda coraz lepiej popieram ją w 100%. Po pierwsze po co mi pudełko? Ważna jest tylko i wyłacznie zawartość. Po drugie pochodze z małej miejscowości i nie ma u mnie sklepu z grami więc jeśli chciałem coś w dniu premiery to musiałem wydać dodatkowe pieniądze na podróż lub zamówić przez internet wysyłkowo a z wysyłkami jak to z wysyłkami wielokrotnie zawodziły kupując elektroniczne wersje Battlefielda 3 czy Mass effect 3 miałem je na pewno i na czas. Po trzecie nie musze się martwić że zginie mi pudełko z grą i kodem aktywacyjnym. Po czwarte mogę mieć miejsce na półkach na inne rzeczy, naprawdę już nie było gdzie tego trzymać, mam Xboxa 360, Nintendo Wii, Playstation 3 no i PC więc trochę tego mam i wiem co mówię. Brakuje mi tylko tego aby Steam miał w polsce takie ceny jak np. Origin czy Muve digital, denerwuje mnie też mała liczba dostępnych pozycji dystrybucji elektronicznej na konsolach poprawia się trochę sytuacja na Playstation ale ta konsola ma też tą wadę że grę można ściągnąć jedynie kilka razy i przepada a nie tak jak na xboxie czy też pc kupywana jest na zawsze.
A co z tym fenomenem tańszej gry w dystrybucji elektronicznej, bo nie zaobserwowałem tego zjawiska. Zamist 49.99 E np. 29.99 E. Przecież odpadają koszty nośnika, jego tłoczenia, pudełka, instrukcji, okładki (druku i papieru), transportu, pośredników (w wypadku własnej sieci dystrybucji cyfrowej), itd...
Tańsze gry masz podczas promocji (i to bardzo tanie). Natomiast normalnie cena NIE MOŻE być wiele niższa niz w sklepie, bo wtedy "fizyczne" sklepy poszły by z torbami w przeciągu 10 minut. NIKT (no, wyłączając 1% kolekcjonerów pudełek) nie kupiłby pudełkowej wersji gdyby na steamie była za połowę ceny - na to wszelkie lobby sklepów po prostu nie mogą się zgodzić.
I fakt ekonomiczny nr 2: jeśli cos się sprzedaje, to cena jest właściwa. A gry w elektronicznej dystrybucji sprzedaja się jak świeże bułeczki, niezależnie czy w promocji czy bez.
edit
denerwuje mnie też mała liczba dostępnych pozycji dystrybucji elektronicznej na konsolach poprawia się trochę sytuacja na Playstation ale ta konsola ma też tą wadę że grę można ściągnąć jedynie kilka razy i przepada a nie tak jak na xboxie czy też pc kupywana jest na zawsze.
Ke? Niby w jakim świecie tak jest? Ograniczenie jest na dwie RÓŻNE konsole (w sensie egzemplarze).
A ja nie staram się na siłę dorabiać ideologii do tak prozaicznej rzeczy i po prostu kupuję w taki sposób, aby zapłacić jak najmniej. Najwyraźniej jestem zbyt bezwzględny i bezduszny w stosunku do sklepów, wydawców i dystrybutorów. Hańba mi!
denerwuje mnie też mała liczba dostępnych pozycji dystrybucji elektronicznej na konsolach poprawia się trochę sytuacja na Playstation ale ta konsola ma też tą wadę że grę można ściągnąć jedynie kilka razy i przepada a nie tak jak na xboxie czy też pc kupywana jest na zawsze.
nie zauważyłem tego wcześniej - skąd niektórzy biorą takie bzdury? Z podwórka przynoszą? ;)
Karrde - wiem, że sprawa dotyczy tylko i jedynie konsol, bo na PC już dawno poradzono sobie z "problemem" używek. Ale wez pod uwagę, że cyfrowa dystrybucja oznacza przypisanie do konta - więc praktycznie odsprzedaż jest conajmniej problematyczna lub nawet niemożliwa. Brak pełnej funkcjonalności, grę bardziej wypożyczamy "na zawsze" niż jesteśmy jej właścicielem powinno skutkować niższymi cenami.
Który sklep byś wybrał:
1. Mercedes klasy S: 50k - normalne zasady kupna.
2. Mercedes klasy S: 50k, ale nie możesz go potem odsprzedać, o pożyczeniu komukolwiek to w ogóle zapomnij koleżko. Jak Ci się znudzi to ewentualnie przyjedzie serwis i zabierze go na złom - "delete".
Dla mnie sprawa jest oczywista.
gehenna
Ja to rozumiem, dla części osób brak możliwości odsprzedaży jest dużym minusem. Mnie osobiście to zwisa, bo nigdy gier nie sprzedaję (no dobra - raz ogłaszałem się tu na golu z wyprzedażą, ale szczerze było mi obojętne czy ktoś je kupi cy wylądują w koszu), a porównanie do samochodu jest tu co najmniej chybione ze względu na zupełnie inny pułap.
Natomiast co do prób ograniczenia używek jako takich to niestety niech podziękują sobie nawzajem wszyscy zaciekli przeciwnicy piractwa, powtarzający przez ostatnie lata za propagandą wydawców frazesy o "kradzieży", "stratach producenta", etc., które teraz zupełnie logicznie przełożono na używki, do których w sporym stopniu ta sama terminologia pasuje. A że to sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem? Cóż - tak samo jak prawa autorskie.
gehenna,
grę bardziej wypożyczamy "na zawsze" niż jesteśmy jej właścicielem
I, niestety, według prawa tak właśnie jest. Ty nie jesteś właścicielem gry, posiadasz tylko licencję na jej używanie.
Upraszczając, można to porównać do wypożyczalni samochodów: używać tak, pożyczać lub sprzedawać nie.
Kupując i instalując grę, sam się zgadzasz na obostrzenia zawarte w licencji. I, niestety po raz drugi, zobowiązujesz się przestrzegać zawartych tam postanowień.
I nie czepiać się mnie, to nie ja "piszę ustawy".
Dalej preferuje pudełkowe wersje. Czemu? Łatwiej je potem sprzedać:) Do czasu aż w tym samym czasie będą wydawane gry w dwóch opcjach, będę wybierał pudełko. Chyba, że różnica w cenie będzie dość duża na korzyść "cyfrówki" lub będzie dodanych do niej bardzo dużo jakiś bonusów niedostępnych dla wersji pudełkowych, to w danym przypadku skorzystam z wersji elektronicznej.
Nigdy w życiu aby forma elektroniczna przebiła pudełkową.Jak dla mnie forma pudełkowa była jest i będzie najlepsza.Z drugiej strony prawda jest taka,że 2 gry tylko ze steama nabyłem (śmiech na sali) więc ja nie jestem przekonany do nabywanie tą drogą gier.Także nie wyobrażam sobie,aby sprzedawać swoje zbiory bo nie ma to jak fajna kolekcja na półeczce.
Ja jestem tradycjonalistą i jakoś nie mogę się przekonać do tej cyfrowej dystrybucji. Wolę jednak pudełka, bo lubię mieć fizyczny dowód zakupu. Fajne dodatki do pudełek z grami, jak w Wiedźminie, zniechęcają piratów, a przy cyfrowej dystrybucji czy za darmo nielegalnie, czy płatnie legalnie mają dokładnie to samo.
"@komenty - (sprobuj zainstalowac dzisiaj gre, ktora kupiles 5-10 lat temu"
Może mam niezwykłego farta, ale oryginalny nośnik z grą jeszcze nigdy mi się nie zepsuł. Do dziś instaluję z dyskietek starego Flashbacka z 1993 roku, a z płyty Little Big Adventure z 1994 roku, czy Diablo z 1996 roku. Wszystko nadal pięknie działa. Może jestem dziwny, ale dla mnie granie w starą grę z tego samego nośnika, co 15 lat wcześniej to dodatkowe świetne wrażenia i żadne cyfrowe pliki mi tego nie zastąpią.
Na kilkaset tytulow na plytach, ktore mam - chyba jedynie w jednym przypadku CD padlo (tzn. nie daje sie odczytac).
Mam bardzo dużo pudeł, które tylko zajmowały miejsce w domu i aktualnie ich miejsce jest w piwnicy. Naprawdę nie chce mi się do niej schodzić, aby znaleźć to, w co aktualnie mam ochotę zagrać. Poza tym gubię płyty. Coraz więcej gier i tak wymaga Steam do działania, więc pudełko staje się tylko zbędnym, domowym zapychaczem wolnej przestrzeni. Jestem za, wolę mieć wszystko w jednym miejscu, dostępne od razu za jednym kliknięciem myszy, bez przeszukiwania pudeł gdy chce w coś zagrać, automatycznie aktualizowane, zwyczajnie - wygodne. To wszystko zapewnia mi dystrybucja elektroniczna. Jeśli ceny premierowych gier na Steam byłyby identyczne jak te w naszych sklepach, to dla mnie pudła mogłyby przestać istnieć, tylko zawalają miejsce.
Ceny nowych gier w dystr. elektr. są w dalszym ciągu za wysokie. Utrzymanie serwera do pobierania plików Vs drukowanie książeczek, wypalanie płyt, pakowanie,... Nie przemawia do mnie argument, że padły by wtedy sklepy fizyczne. Sam kupuje gry pudełkowe przez internet. Jak dla mnie sprzedawca może je trzymać w garaży/piwnicy/na strychu, byleby pudełko było nienaruszone.
A tak z innej beczki do zwolenników pudełeczek, którzy martwią się, że Steam może upaść... chciałbym zauważyć, że przynajmniej 75% gier w pudełeczkach również wymaga Steama więc w takim przypadku również i Wy sobie nie pogracie.
@kamilaskamilas
A napisz mi co robisz z tymi dodatkami np. do Wiedźmina 2? Twoja płyta główna ma jeszcze wyjście na stację dysków O.o?
@kjx
Weź tylko pod uwagę, że samochód istnieje fizycznie a gra to zestaw 0 i 1 zrozumiałych dla komputera.
@tobialex A napisz mi co robisz z tymi dodatkami np. do Wiedźmina 2?
W czasie gry je wyjmuję, fajnie podczas podróżowania po krainach pooglądać te miejsca na mapie. Soundtracku słucham, a figurki stoją na półce. Oczywiście większość leży i się kurzy, ale lubię czasem poczytać stare instrukcje (polecam instrukcje do obu części Diablo, czyta się je jak dobrą książkę), posłuchać muzyki. czy popatrzeć na figurki. Ale tak jak napisałem, po prostu lubię mieć płytę z grą i po wielu latach uruchomię tą grę z tego samego nośnika. Nie wiem jak dla was, ale granie dla mnie z tego samego nośnika co kiedyś to dodatkowa atrakcja.
@Twoja płyta główna ma jeszcze wyjście na stację dysków?
Przełożyłem ze starego komputera. Ten jest z 2008 roku i owszem, dyskietki działają. Mój tata ma Maca i tam raczej już się nie podłączy, ale ktoś z rodziny ma nam oddać zewnętrzny czytnik dyskietek na usb.
@75% gier w pudełeczkach również wymaga Steama.
Szczerze mówiąc denerwuje mnie trochę ten Steam. Długo się włącza i wyłącza i ciągle jakieś aktualizacje, które trzeba przeczekać, żeby zagrać.
Gry to teraz usługa, a nie produkt. Czasy się zmieniają.
Żadnej gry nie posiadacie, jeśli wam ten fakt nie odpowiada - NIE KUPUJCIE tych usług.
@TobiAlex
Weź tylko pod uwagę, że samochód istnieje fizycznie a gra to zestaw 0 i 1 zrozumiałych dla komputera.
Nie ma to znaczenia. Zarówno wspomniany samochód, jak gra są czyjąś własnością (nie twoją). To, że gry nie możesz "fizycznie dotknąć" nic tutaj nie zmienia.
Ale przecież cyfrowa dystrybucja nie wyklucza dystrybucji sklepowej czy marketowej. W sklepie fizycznie mogliby "kolekcjonerzy" nabyć pudełko z instrukcją, mapami czy tam innymi duperelami a zamiast płyty byłby po prostu kod np. na steam origin czy tam na xboxlive itp. to powinno zadowolić wszystkich.
A ja mimo wszystko zawsze będę kupował pudełka i stawiał sobie je na półkę, bo po prostu wolę mięć kolekcje gier na półce, na które mogę sobie od czasu do czasu spojrzeć, nić listę tytułów na stronie.
Dziś niemal każda gra wymaga aktywacji przez Internet i używania dziadostwa w rodzaju Steam/Origin. Nic k**** dziwnego, że cyfrowa dystrybucja wypiera tradycyjną. Po cholere komu pudełko, kiedy i tak część gry ściąga z Internetu. Lepiej odrazu wejść na Steama albo TPB i ściągnąć co komu potrzeba.
To niestety prawda. Kiedyś wkładałeś płytę z grą, pięć minut instalowałeś i grałeś. Teraz instalacja zwykle trwa bardzo długo, potem jeszcze kilka gb ściąga się przez internet, co parę dni wielkie aktualizacje, które ściągają się dobre 15 minut (oczywiście zależy, na jaki net kogo stać).
Kiedyś jako dziecko bardzo się cieszyłem na Święta, kiedy odpakowałem wielkie kartonowe pudło z grą jako prezent. Niedługo rodzice będą mogli najwyżej jako prezent ściągnąć parę plików. Mam nadzieję, że zawsze pozostanie wybór i cyfrowa dystrybucja nie stanie się jedyną formą dostępu do gier.