http://www.youtube.com/watch?v=HvAs1pS53nM
Wziął sobie Tusk do rządu osobę która o sporcie nie ma pojęcia. I teraz pani ładnie się wypowiada, udziela wywiadów. Szkoda tylko, że co krok gada bzdury.
[2] Edytowałem.
:D
strzał w dziesiątkę.
Kłamie w żywe "oczy" (uszy) - co za brak kompetencji.
Mogła powiedzieć że nie wie czy coś ale lepiej było rzucić kłamstwem - norma w "naszej" polityce.
Sirserl - oj tam. Ten ma przynajmniej dobrą kategorię i jest szansa, że nie poleci :)
Co do Twojego pytania.
a ja się przewrotnie zapytam ile osób wie, że istnieje/nie istnieje coś takiego jak 3 liga hokeja na lodzie?
Ja o tym nie wiedziałem ale to nie ja jestem ministrem sportu i nie ja zapewniam, że problem 3 ligi hokeja jest opracowywany.
Problem 3 ligi hokeja jest taki, że jej nie ma, a opracowanie jest takie, że teraz będzie :)
Haha :D Nie wiem co premier pił przed wyłonieniem jej kandydatury na ministra sportu, ale lepiej żeby przestał pić to gówno.
Kłamczuszka.
tomazzi, po pierwsze nie chcę wyjść na obrońcę pani minister sportu, ale wyobraź sobie, że ktoś zadaje Ci pytanie, a ty nie masz zielonego pojęcia o czym pytanie jest, ale wiedząc, że musisz coś odpowiedzieć odpowiadasz ogólnikami bo inaczej powiedzą, że nie masz wiedzy na temat zajmowanego stanowiska, więc w tym przypadku zarówno taka odpowiedź jaką dała Mucha, jak i odpowiedź typu nie mam zielonego pojęcia jest odpowiedzią błędną i tak czy siak ludzie będą się z niej śmiali. Jednym słowem prowokacja pana Piaseckiego jest trochę poniżej pasa.
Sirserl - jak mnie ktoś o coś pyta i ja nie mam o tym pojęcia to pytam o co mu chodzi. Jak mnie np.: ktoś w domu pyta "Czemu to zrobiłeś?" to ja nie mówię "Przepraszam ale to był wypadek, akurat niosłem zakupy do kuchni" tylko mówię "Ale co dokładnie?".
Przecież mówienie, że problem trzeciej ligi hokeja jest opracowywany to zwykłe kłamstwo i potwierdzenie braku wiedzy pani minister.
Nikt nie wymaga od ministrów wszechwiedzy ale ogólnego pojęcia o swoim resorcie. Trudno żeby pani minister wiedziała kto jest mistrzem do lat 18 w badmintona województwa śląskiego.
Sirserl --> No popatrz, a wystarczyło by żeby ministrem sportu był ktoś kompetentny, i problemu by nie było.
I tak- oczywiście, taki właśnie był cel redaktora, i jak najbardziej było to na miejscu w przypadku osoby twierdzącej że bardzo dużo wie, więcej niż jej poprzednicy.
tomazzi, czyli jak sam napisałeś jak nie znasz odpowiedzi na dane pytanie to się dopytujesz, ok, czyli jak Mucha by odpowiedziała: że niby jakie problemy, to co byś pomyślał, że nie wie o czym mówi tak czy inaczej.
PrzemoDZ, obstawiam, że 90% ministrów sportu czy jak oni się tam wcześniej nazywało nie miało by bladego pojęcia o czym to Piasecki mówi.
Zresztą cechą ministra sportu wcale nie jest wiedza na temat sportu, bo jeżeli tak by to miało być to z miejsca proponuje Szpakowskiego na ministra i po sprawie.
Już Ci napisałem. Nie wymagam od ministrów wszechwiedzy. Jakby po pytaniu o trzecią ligę hokeja spytała 'a o jaki problem dokładnie panu chodzi?' to bym nie miał do niej żadnych zastrzeżeniem w tym wypadku. Ale, że ona woli kłamać to zastrzeżenia mam.
I nie mogę się z Tobą zgodzić. Minister sportu powinien mieć ogólną wiedzę na temat sportu i najbardziej popularnych dyscyplin w kraju.
Nie obrażając nikogo, ale hokej nie jest raczej jednym z najpopularniejszych dyscyplin w kraju. Zresztą polecam obejrzeć dalszą część rozmowy, gdzie moim zdaniem Mucha wychodzi z opresji dodając kilka słów, a ja osobiście zakładam, że ludzie nie mają w naturze ściemniania, więc wierzę jej w to co powiedziała.
Sirserl - nie chce mi się pisać jeszcze raz tego samego. Przeczytaj mój ostatni post 3 razy jak nie pomoże to tu masz streszczenie:
- minister może mieć braki w wiedzy ale nie może kłamać,
- minister musi mieć pojęcie o tematyce swojego ministerstwa.
Pani Mucha pierwszą moją zasadę złamała, drugiej nie potwierdziła. A Ty, jak chcesz, to dalej wierz, że problem trzeciej ligi hokeja jest cały czas opracowywany.
Zeby nie bylo. Poziom kompetencji Muchy jest na poziomie wiekszosci, jesli nie wszystkich, ministrow rzadu tego i poprzedniego, PO PiS czy inne SLD bez roznicy. Po prostu mizerny i tyle...
Natomiast w tej sprawie akurat... darcie szat bo minister sportu powinien znac problemy 3 ligi hokeja, czy innego sportu nie wnikajac czy istnieje czy nie, jest juz tylko smieszne. Sie co poniektorzy przyzwyczaili do tego, ze rzad wtrynia sie w pilke nozna (slusznie poniekad w tym wypadku) i uznali, ze sprawy wewnetrzne roznych rozgrywek musza byc znane ministerstwu sportu i ministerstwo to powinno sie zajmowac regulacjami w nich. To jest tylko smieszne.
I jestescie moi drodzy rownie zalosni jak i Mucha ktora rzeczywiscie nie ma pojecia o tym czym sie zajmuje i dlatego daje sie wmanewrowac w rozmowy na tematy ktore de facto sa poza jej zainteresowaniem jako ministra.
A konkretnie co do "lania wody" na temat nieznany. Oczywiscie klamala i oczywiscie robila to samo co kazdy bez wyjatku polityk tudziez uczen czy pracownik. Jesli nie wiesz co powiedziec to wyglos jakies ogolniki i komunaly, a nuz trafisz i sie uda. Czy to szlachetne, uczciwe i godne? Zapewne nie? Czy mozna jej miec to za zle? Z pewnoscia tak. Czy mozna oskazrac o brak kompetencji? Nie... nie musi nic wiedziec o wiekszosci z tysiecy roznych dyscyplin sportu ktorych rozgrywki sa organizowane w naszym kraju. A na temat konkretnych regulacji ligowych w zadnej z nich nie musi nic wiedziec bo nie lezy to w gestii jej ministerstwa.
To obejrzyj sobie, co ona powiedziała dalej, polecam. I jeszcze raz napiszę, nie ma prawidłowej odpowiedzi na takie pytanie, jeżeli nie zna się konstrukcji ligi hokeja w Polsce, więc nie opowiadaj, że w tym wypadku minister nie musi wiedzieć, a zresztą kij, przyjrzyj się co sam napisałeś w poście [16]:
"minister może mieć braki w wiedzy..."
"minister musi mieć pojęcie o tematyce..."
no przeca to jest to samo tylko inaczej napisane. Minister sportu ma obowiązek zarządzania ministerstwem, a nie wiedzieć jakie wkładki na zęby używają rugbiści.
"gdzieś na 35 miejscu". Koleś ładnie ją zagiął.
Minister sportu ma obowiązek zarządzania ministerstwem
Zarządzanie to bardzo rozległe słowo. Co masz na myśli dokładniej? :)
No i gdzie mogę dalszą część zobaczyć?
przecież dobrze powiedziała o co wam chodzi
czy brak 3 ligi nie jest problemem dla rozwoju tej dyscypliny ?
dajmy pai szanse i poczekajmy wyniki opracowania i rozwiązanie problemu
powiem szczerze, że sam nie wiem ile lig ma hokej aczkolwiek "kto wybral druzyny do tego pucharu" nie zostanie predko zapomniane ;)
"Problemy są opracowywane w ministerstwie"
Moim zdaniem oznacza to, że oni dopiero szykują problemy dla III Ligi Hokeja, której nie ma, więc problemów też nie ma. Na szczęście ministerstwo już je przygotowuje... Czy to zapowiedź powstania III Ligii Hokeja ?
A tak btw. Czy ministerstwo może ingerować w federacje? Bo PZPN ruszyć nie można, bo to zagrożenie dla ich samorządności... Czy zatem ministerstwo powinno rozwiązywać problemy federacji, w którą nie może ingerowaćc
Zaraz zaczną się pytania do pani minister, więc z pewnością będzie można dopisać więcej przykładów do tego wątku. Przed chwilą wyłączyła mikrofon, żeby zapytać się asystenta o tę organizację europejską, która zajmuje się imprezami związanymi z piłką nożną... no, jak jej tam było... a, wiem - UEFA!
Pomijajac wszystko - Tomazzi idealista :) -> minister nie moze klamac.
Znales jakiegokolwiek polityka, ktory nigdy nie klamal i nie sciemnial?
Poslutat sluszny, no ale... a policja powinna byc uprzejma i nie brac lapowek.
Zaczynają się złośliwości. Gawiedź się cieszy, myśląc, iż jest to największy problem - nie jest. Jednak nie chciałbym, aby na stanowisku był p. Jan Tomaszewski.
Po pierwsze - minister musi wiedzieć o wszystkim, co mówi i ogólnei posiadać szeroką (niekoniecznie kompletną, bo to niewykonalne) wiedzę na temat swojego resortu. Od tego ma doradców i pełni jedną z najwyższych funkcji państwowych. Dlatego właśnie dobry minister mało mówi i dużo robi.
Po drugie - dla mnie najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że w ogóle mamy osobne ministerstwo zajmujące się sportem :)
Uderza to jeszcze bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę sobiepaństwo wszelkich związków sportowych w tym kraju. Wpływ ministra sportu na rzeczywistość staje się dość marginalny. Ciężko się jednak dziwić, że taki twór istnieje - w końcu szereg ciepłych posadek na ulicy nie leży. A przecież "ministrem sportu" był ojciec demokracji w III RP, czyli sam pan prezydent Kwaśniewski, więc historia urzędu chlubna.
Jeśli chodzi o wpadkę Muchy - 90% polityków zachowałoby się pewnie podobnie. Tylko co z tego? To tak jak ze świętym oburzeniem, które się przewaliło, gdy Lipiński wdał się w negocjacje z Beger. Podobnie kupczą wszystkie partie, tak samo jak politycy wszystkich opcji blefują jak Mucha. Dziennikarz może w ten sposób załatwić każdego polityka. Nie uważam jednak, żeby Piasecki przekroczył tutaj granice, w przeciwieństwie do pamiętnej rozmowy Liza z Kaczyńskim w kampanii przedwyborczej i ostatnich popisów Kolendy, które to spektakle nie ograniczały się do drobnej złośliwości, tylko były wymierzone w zniszczenie rozmówcy (w konsekwencji niszcząc wizerunek samych "dziennikarzy").
Jeśli coś jest w tym wszystkim ciekawe to fakt, że takie sztuczki wobec politykierów PO stają się dopuszczalne. Oczywiście jeden Piasecki wiosny nie czyni, ale pewną zmianę podejścia można zauważyć. Niedługo zostaną Platformie tylko najwierniejsi akolici (których, nawiasem mówiąc, i tak jest cała masa).
Osobiście uważam, że można było Muchę skompromitować czymś naprawdę kompromitującym - wykazać jej nieznajomość podstawowych reguł jednej z popularnych dyscyplin, czy zadać pytanie o popularnego koszykarza Fabregasa (z Messim mogłaby się połapać). Efekt byłby dużo lepszy :)
smuggler - w sumie masz rację ale trudno żebym wymagał od ministra tego żeby kłamał. Dlatego wymagam mówienia prawdy.
Ale przynajmniej pozniej bedzie mozna napisac: problemy trzeciej ligi hokeja przestaly wystepowac!
Jest to pierwszy minister sportu, aż tak ostro krytykowany. Ciekawe czy to, że akurat kobieta objęła to stanowisko ma z tym jakiś związek.
Na PO nie głosowałem, ale krytyka minister sportu za nieznajomość wszystkich możliwych lig wszystkich możliwych dyscyplin sportowych to już przesada. Taka wiedza do sprawowania urzędu ministra sportu nie jest potrzebna. Na pewno większość z panów także nie maiła pojęcia ile lig hokejowych istnieje. Przynajmniej ja muszę się przyznać , że pojęcia o tym nie mam.
Czy też znowu krytyka za wypłatę premii wynikającej z umowy którą pani minister przecież nie podpisała. Została postawiana po prostu przed sprawą dokonaną. Abstrahując zupełnie od zasadności i wysokości takiej premii bo nie na to pragnę zwrócić uwagę.
Danger - krytykowany jest brak wiedzy na temat tego co się dzieje w resorcie a nie brak wiedzy na temat 3 ligi hokejowej. Powiedziała, że problem jest opracowywany a problemu nie ma więc brakuje jej wiedzy na temat bieżących prac ministerstwa.
tomazzi---> Podajesz filmik na którym pada pytanie o trzecią ligę hokejową, a wysuwasz wnioski, że nie chodzi o tą trzecią ligę hokejową tylko o brak ogólnej wiedzy pani minister o swoim resorcie o czym w ogóle nie ma mowy w filmiku. Gdzie ty tu logikę widzisz?
W którychś wiadomościach pokazali tą wypowiedź dalej i wychodziło z tego, że Musze (?) chodziło ogólnie o problemy "na dole". Ale oczywiście ten co wrzucił to na YT już to obciął.
No przecież Mucha jest jak Kidawa i podejrzewam jakakolwiek inna przyszła medialna twarz - gada byle gadać, nawet gdy nie wie co i o czym mówi... Osobiście uważam, że minister sportu powinien wiedzieć jakie są ligi w danych dyscyplinach sportu... wydaje mi się, że coś takiego jak cała liga z wieloma drużynami, to dość ważna sprawa i dla kogoś zajmującego się sportem na najwyższym stopniu powinna być znana.
Oczywiście nie byłoby specjalnego problemu, gdyby powiedziała "nic o tym nie wiem, dowiem się", ale ta musi machać szczęką byle wypaść kompetentnie... no to się przeliczyła...
btw. świetna dziennikarska robota, tak wpleść haczyk w splot słów, a potem wyrwać :P
Przeciez to byla typowa odpowiedz z serii "nie wiem o co chodzi, ale chce udzielic mundrej odpowiedzi". Wzieta prosto z ksiazki "How to be a polish government minister for dummies".
OK, teraz posłuchajcie sobie tego filmiku jeszcze raz. Ona nie mówi nic o 3-cio ligowym hokeju. "Te problemy" odnoszą sie do problemów niskich lig mało popularnych sportów. A że takiej ligi nie ma? To już bardziej błąd redaktora niż jej.
Gdzie ty tu logikę widzisz?
Pani powiedziała, że problem 3 ligi hokeja jest opracowywany. Skoro tak powiedziała to znaczy, że według niej tak jest. To jest to co ona wie, czyli jej wiedza. A tak się złożyło, że 3 ligi hokeja nie ma. Nie ma ligi, nie ma problemu. Nie ma problemu, problem nie być opracowywany. Czyli ta pani ma błędną wiedzę.
Tomazzi: "Pani powiedziała, że problem 3 ligi hokeja jest opracowywany. "
Nie powiedziała tak.
- a jest pani w stanie dotrzeć, nie wiem, do problemów trzecioligowego hokeja? na lodzie
- yym, proszę mi wierzyć, że te problemy już są opracowywane w resorcie.......
Oczywiscie Lucky, ze nie powiedziala 'tak', po prostu udzielila standardowej odpowiedzi numer whatever, w kontekscie pytania o trzecia lige hokeja.
W poście #38 napisałem o co chodzi. Nie mówiła o 3 lidze hokeja. Owszem nie wiedziała, że takiej ligi nie ma, bo by zareagowała, ale też nie kłamała, że problemy 3-ciej ligi hokeja sa opracowywane.
Ale o czym my w ogóle gadamy? W tym kraju są tysiące problemów, a dziesiątki bardzo poważnych. W hierarchii tych wszystkich spraw nieznajomość przez Muchę trzeciej ligi hokeja zajmuje miejsce 10.536. Zaraz po pogaduszkach przez telefon z żoną w czasie pracy jednego z wojewodów, a przed zepsutym kranem w ministerstwie infrastruktury.
A że Mucha wciska kit? Przecież od tego jest.
Roztrząsanie takich "newsów" to typowy syndrom "demokracji medialnych".
Hajle, po prostu mucha staje się żywym obrazem, tego, że jednak można zrobić konia senatorem, zupełnie nie zna się na sporcie, nie wie kto "wybrał" drużyny do super pucharu, że nie ma 3 ligi hokeja, chciała wypłacić kaplerowi uberpremię, (teraz ją wstrzymuje) nie odbywają się mecze na narodowym, w zamian mucha wymyśla rodem z PRLu jakieś biegi z przydupasami w liczbie 200 osób (dla tego celu ściągnięto sprzęt nagłaśniający, scenę)
Tutaj jest dokończenie myśli pani Muchy: http://www.rmf24.pl/sport/news-joanna-mucha-o-sporcie-wie-duzo-a-nawet-za-duzos,nId,434354
HUtH, to w takim razie trzeba napisać w wymaganiach na stanowisko ministra sportu, żeby znał wszystkie kluby zawodowe w Polsce plus wszystkich sportowców uprawiających sport wyczynowo, normalnie brawo, a co tam, najlepiej żeby jeszcze minister finansów wiedział ile każdy obywatel zarabia, a premier witał się z każdym po imieniu, bo w końcu zajmują się tym.
MANOLITO, to nie ona podpisywała ten kontrakt, więc jak można rozliczać kogoś za błędy poprzedników, jeżeli zrobił to Drzewiecki to postawić mu zarzuty niegospodarności, jak zrobił to Giersz to to samo wywalić i postawić przed sądem.
jest dobrze nauczona jak ma odpowiadać niezależnie od tematu, a sprytny dziennikarz potrafił to wykorzystać. To tylko pokazuje jak zakłamana jest to osoba, cokolwiek by jej nie powiedzieć to odp brzmi zawsze "pracuję nad tym"...
Matko jedyna, PO strzela sobie samobóje, ta kobieta nie zna się na sporcie i tyle, piłką i innymi sportami powinna zajmowac to osoba która kocha sport, i bardzo na nim się zna, a ta nawet nie wie czym jest superpuchar Polski.
Wstyd.
Sirserl <- nie wyjeżdżaj mi tu z tak beznadziejnym argumentem równi pochyłej, bo oczywiste jest, że nikt nie ogarnie wielu drużyn, sportowców itp. itd. Ja wiem, że minister ma wiele na głowie, ale cała liga, to już poważna sprawa, która ministrowi powinna się chociaż "obić o uszy". A czy pani minister Mucha wie jakie są ligi piłki nożnej w Polsce? Czy to wykracza poza jej obszar działania(czytaj: kompetencje), a problemy ich są już "opracowywane w resorcie"?
Nie pierwsza i nie ostatnia taka wpadka. To dotyczy KAŻDEGO polityka. Nie mają pojęcia o niczym a chcą "naprawiać" wszystko.
Molyneux wyśmiał to na LibertyFest West.
http://www.youtube.com/watch?v=oskwJGFR9eQ&feature=g-user-u&context=G2c3295bUCGXQYbcTJ33ZNWxQs3bdNyEP5JbGk9itd7WEx6WLO-hA
Coś nie służy jej ta praca, wory pod oczami ostatnio :D Do euro będzie miała niezły zajazd. Ja nie wiem jak Polacy mogli wybrać znów ten obłudny nie(rząd) :D