Game Design - jakimi rządzi się prawami.
Od teraz szykujcie się na to, że krytyka spotka się z ciętą ripostą.
Czyli co? Napisałeś o czymś o czym masz jakieś pojęcie i łaskawie się pojawiasz w wątku, a jak pisałeś jakieś pierdoły z dupy wzięte to siedzisz cicho? Jakiś ty wspaniałomyślny.
Challenge accepted, jutro przeczytam i się wypowiem.
btw. szkoda, że tak późno
M@rine.
Aby oddać prawdę: nie brałem ich z dupy, ale z generatora wpisów.
Gjallarhorn.
Oj tam.
Chyba wpis nigdzie nie ucieknie ;)
Matio.K
Yyyyy... coraz trudniej czyta mi się Twoje teksty. Ten zrozumiałem, ale chyba nie do końca. Zacząłeś pisać jak filozof i chyba to nie jest dobry kierunek, jaki obrałeś. Tekst dobry, choć w sumie trudno o czymkolwiek tutaj dyskutować.
M@arine +1
Matio.K dobrze że wziąłeś się za coś o czym masz pojęcie :P idz ta droga moze za pol roku sie odkujesz i kazdy zapomni o tych bzdurach ktore wypisywales wczesniej :)
Ja też chciałem coś napisać na ten temat, ale nie mam jak się odnieść do tekstu. Bo w sumie to nie wiem o czym on jest.
Może o tym jak powstają gry?
Czym różnią sie gry video od gier planszowych?
Jakie scieżki przeciera postęp technologiczny?
Totalny misz-masz.
Odniosłem dokładnie to samo odczucie co przedmówcy. Niby wreszcie napisałeś o czymś o czym masz pojęcie - WIELKI PLUS. Z drugiej jednak strony patrzę na to jako osoba, która też wiele razy próbowała gamedesignu i sam nie wiem jak to ma się odnieść do rzeczywistości. Ciężko wyłapać z tego zlepku akapitów jakąś sensowną całość, która nas odciągnie od tego typu prób lub zachęci. Połączenie tworzenia gier planszowych/karcianych i porównanie z tym samym procesem na przykładzie gier video ? Nie będę już drążył tego wpisu, ale cieszę się bardzo, że odszedłeś od tematów, które nie są twoją mocną stronę i które wnoszą tylko niepotrzebny flame na gp.
Chłopaki pomóżcie nie wyświetla mi się akapit z numerem 5 :(
a już miałem nadizeję, że więcej zdjęć bleszczynskiego nie będę musiał oglądać...
Kamoq
Nie wyświetla się, bo go nie ma?
Fajny tekst, przyjemny w odbiorze. Miło, że autor wreszcie wziął udział w dyskusji, chociaż dalej podchodzi do czytelników trochę jak do jeża (takie odniosłem wrażenie). No, ale to się pewnie zmieni :)
Ja tam nie wiem co wy tacy cięci na tego Matio.K jesteście. Może i pisał o czym o czym się nie znał, ale bez przesady. Nikt Wam nie każe czytać tego co napisał. Zazdrościcie mu, że ma swoje wpisy na gameplayu?
"chociaż dalej podchodzi do czytelników trochę jak do jeża (takie odniosłem wrażenie). No, ale to się pewnie zmieni :)" - nie, po prostu założyłem konto.
:D
Goozys[DEA] dzięki :)
Thermometrr - ja się nie wstydzę przyznać, zazdroszczę, że Matio ma wpisy na gameplayu!
Matio - poza interpunkcją jest już lepiej, znacznie lepiej w odbiorze.
Nie będę podejmował dyskusji z całym tekstem, bo planszówki to nie moja domena, ale z jednym z ostatnich twierdzeń nie mogę się zgodzić. Gry wideo wcale nie mają łatwiej. To nie tylko ciągłe nagradzanie jest elementem, który trzyma przy grze. Poza tym, projektanci gier wideo muszą moim zdaniem uwzględnić znacznie więcej czynników niż twórcy planszówek - chociaż ci też łatwej roboty nie mają :)
Przykład nieudanej fazy zejścia na ziemię, która skończyła się sukcesem - Mass Effect.
Zaprojektowali gameplay, zaimplementowali i strasznie zazgrzytało - olali to, grę wydali i... mamy hit, a recenzenci podniecają się serią mimo nudnej, monotonnej walki bez wyrazu. Udało się tylko dlatego, że dzisiejsi "gracze" uwielbiają krypto-przygodówki i ogólnie filmy udające gry - można wziąć chipsy, colę i nawalać na padzie, a gra jest nadal "grywalna". Siedzenie za zasłona - siorb, siorb, chrup chrup - pif paf - regeneracja za zasłona - siorb, siorb, chrup, chrup. W końcu pad i tak za wolny jest by zrobić coś sensownego w TPS.
Szkoda, że teraz z gry nie można zrobić przygodówki bez owijania w bawełnę.
Yasiu:
Gry video nie mają łatwiej. Wręcz przeciwnie, ale cóż - nie byłem w stanie podjąć wszystkich wątków, bo musiałbym wypić kolejną kawę i zmaltretować klawę.
Kazioo:
Mnie też Mass Efect pierwszy maksymalnie odrzucił - nieudana hybryda, którą po kilku godzinach odinstalowałem, a pudełko wystawiłem na sprzedaż.