Dlaczego nie warto uczyć się na podstawie filmów i gier?
Zakończymy growo, poczynając od przeładowywania broni. Nie spotkałem do tej pory chyba ani jednej strzelanki, w której zrobiono by to poprawnie.
Operation Flashpoint. Ale masz racje to wyjątek potwierdzający regułę i moim zdaniem dobrą regułę. Gry w których takie rzeczy byłyby zrobione realnie byłyby nudnymi symulatorami. Dlaczego ludzie wolą pograć w takiego HAWX niż w Flight Simulator czy coś podobnego? A ludzie jak to ludzie... nie trzeba gier komputerowych żeby wmówić im ściemę:)
Zakończymy growo, poczynając od przeładowywania broni. Nie spotkałem do tej pory chyba ani jednej strzelanki, w której zrobiono by to poprawnie.
Modern Warfare (zwłaszcza CoD4)? BF3?
@AIDIDPl
CoD i BF? Chyba żartujesz...
Motyw z przeładowaniem był jeszcze w pierwszej Mafii, ale to w sumie nie jest strzelanka.
Wracając do RPG-ów, to jeszcze sprzedawcy z nieograniczoną ilością gotówki(wyjątek Elder Scrollsy) kupujący wszystko, co im damy. No i może dziwny fakt, iż zawsze broń jest odpowiednią wyważona, a zbroja pasuje.
Co do filmów - postacie mający po pierdyliard naboi w magazynku i wrogowie(często żołnierze), którzy strzelają gorzej niż bohater(cywil). Jeszcze lepiej - w ogóle nie trafiają:).
No i można zaliczyć ostatni do obu - bohater, zwykły gość, umie obsługiwać każdy rodzaj broni z wprawą zawodowego żołnierza :).
[2]
[2]
:D
Względnie realistycznie potraktowano użycie broni w Red Orchestra. Przeładowanie chwilę trwa, nie wiadomo ile jest naboi w magazynku, do tego balistyka i tak dalej... oczywiście jest to względny realizm bo np. nie grozi nam zacięcie broni ale jak na gry wyszło nieźle.
To są oczywistości, o których wiedzą wszyscy (tutaj poddaję w wątpliwość sens wpisu autora ;)), i wszyscy przymykają na te nierealistyczne zagrywki oko. Przecież gra, która emanowałaby skrajnym realizmem, nie byłaby przystępna. Ciężko byłoby czerpać z tego przyjemność. W filmach nadaje to tylko efektowności. Niby naiwne, ale jednak ludziom się podoba.
Autor odkrył Amerykę w konserwach. Dlaczego tak jest jak napisał? Bo filmy mają być widowiskowe a gry to po prostu gry, umowne w mniejszym lub większym stopniu.
Jeśli w zmienianym magazynku wciąż znajdują się naboje, jakimś magicznym sposobem nie są one wyrzucane, lecz trafiają z powrotem do naszego plecaka.
To mnie najbardziej drażni w grach, a taki zabieg dodałby realności.
Wow genialne przemyslenia, mnie np wkurza jeszcze to ze grajac np w scigalke to nie siedze w prawdziwym samochodze tylko przed jakims idiotycznym pudelkiem z szyba za ktora znajduje sie moj woz :(:(:(
Jakby gry miały być realistyczne, to powinno być tak, że po zabiciu postaci nie można grać dalej. Tak np. w Battlefield - dostajesz strzał, giniesz i Game Over - nigdy więcej nie możesz zagrać w BF.
Nie poruszyłes tu najwazniejszejszej rzeczy. Śmierci w grach.
O wrogach, których trafienie powoduje jedynie pojawienie sie tekstury imitującej krwi.
W rzeczywistości wojna nie wygląda tak schludnie, walajace sie flaki, czesci ciała, krzyki umierajacych zołnierzy. Wiem, iz wszystko jest umowne, a strzlanka nie moze byc +18 bo straci potencjalnych graczy ale nie może iśc w strone wybielania grozy zabijania.
a america's army nie bylo przypadkiem bardzo zblizona do idealu realizmu?
tak smao wszelkie symulatory lotnicze, pociagowe czy tez samochodowe?
przeciez gry ktore wymieniles to typowe arkejdowki, a nie symulatory
gry to ma byc fun i trzeba wybrac balans miedzy symulatorem a arcade'm.
sa tez tacy jak ja: lubia to i to i w zaleznosci co chce porobic to np albo gram w f2011, albo odpalam rfactor'a czy cos w tym stylu.
Zgadzam się z Wami - gry i filmy, to przede wszystkim rozrywka i nie chodzi mi o to, żeby ich twórcy na każdym kroku sprawdzali, czy pomysły są zgodne z prawami fizyki. Wpis miał na celu ukazanie tych kłamstewek, chociażby dla przyjemności. :D
W wielu strzelankach już jes poprawne przeładowywanie np. Arma 2, Alien Swarm i wiele innych. Ale też nie rzucajmy się na fantasy i sci-fi przecież to są światy zmyślone, a jakby odnosić się do borderlands to tam wszystko jest szalone przecież :). Chociaż noszenie kilku mieczy, toporków itp. jest trochę dziwne ale jakby wyglądała wtedy rozgrywka? Handel w grach by znikł no bo nie będziesz mógł wziąć jakiejś zbroi, a obecną sprzedać wracając czy coś.
Nie rozumiem, chciałeś pokazać nam co w filmach i gracj jest nieprawdą o czym nawet nie wiedzieliśmy. Uważasz nas za kretynów insynuując, że nie wiedzieliśmy że nie da się zabrać kilku zbroi, mieczy i paru ton złota ze sobą w plecaku? Albo że niezużyte naboje w wyrzucanym magazynku wciaz tam zostają? Poza tym cholernie odkrywcze te twoje spostrzeżenia.
Co do rpgów i ton wyposażenia to Fallout 3/NV w trybie hardcore już nie jest taki prosty. A jak dorzucić do tego jeszcze odpowiednie mody... ;)
Temat ciekawy i można było podać do niego duuuużo lepsze przykłady. To co opisałeś to czepianie się. Gry/filmy mają dawać fun. Jak długo żyje przeciętny człowiek zachowujący się jak bohater serii GTA? Kilka godzin? Jeśli weźmie zakładników i dobrze się zabarykaduje to tak. Nie o to w tym chodzi chyba... :P Taki np. rampage Breivika trwał chyba z godzinę. Przeżył bo nie stawiał oporu przy zatrzymaniu. Albo mamy fun albo full real i rozgrywka trwa odpowiednio krótko. ;)
Cyber Rekin - Wiem też, że za moje odkrycia Nobla nie dostanę, bo o tego typu naciąganiu prawdy już zapewne czytaliście.
SlowedGiant041 - racja, świat Borderlands jest specyficzny, nawet bardzo. :D
litlat - hmm, jakieś propozycje? Bo nie wiem za bardzo, o jakie przykłady Ci dokładniej chodzi. :)
W takiej dziwnej grze Warrock - strzelanka - byl zaimplementowany odpowiedni system przeladowania.
Temat niezły, choć oczywisty. Szkoda, że nie podałeś więcej przykładów. Zabrakło mi także odniesień do wybranych przez Ciebie filmów oraz gier. Przydałoby się poprawić parę błędów.
Masz już kolejne teksty w zanadrzu? ;)
A co do tematu - w GTA 3 mogliśmy skoczyć z najwyższego punktu w całym Liberty City i mając maksymalna ilość życia, po upadku nasz protagonista nadal żył jak gdyby nigdy nic. Stracił jedynie parę HP i tyle. :D
raziel88ck - a w Just Cause 2 można skoczyć z kilkuset metrów, otworzyć spadochron kilka metrów nad ziemią i nie stracić ani jednego punktu życia. :D
A teksty się szykują, dzisiaj pierwszy może dokończę. :)
A co do tematu - w GTA 3 mogliśmy skoczyć z najwyższego punktu w całym Liberty City i mając maksymalna ilość życia, po upadku nasz protagonista nadal żył jak gdyby nigdy nic. Stracił jedynie parę HP i tyle. :D -> faktycznie, nie dawno sprawdzałem. W VC było to samo..
w Just Cause 2 można skoczyć z kilkuset metrów, otworzyć spadochron kilka metrów nad ziemią i nie stracić ani jednego punktu życia. :D -> cóż, seria JC nigdy nie była znana z przesadnej realności(patrz chociażby model jazdy w 1 czy wspomniane przez Marcusa otwieranie spadochronu w ostatniej chwili w obu częściach).
Slaby tekst, zaczyna sie bez wstepu i nagle konczy. Brak jakichkolwiek przemyslen. Przypomina raczej komentarz na forum niz artykul.
To oczywiste, dlaczego gry i filmy tak odbiegaja od realizmu. Widzowie i gracze oczekuja zabawy, efektow. Zbyt duzy nacisk na realizm spowoduje, ze gra bedzie po prostu nudna.