http://kwejk.pl/obrazek/896540
Serio? :D
Hm, autorowi chyba jednak coś się pomyliło.
Suche. O wiele bardziej śmieszy dowcip Nergala, który kiedyś powiedział, że przykazań miało być piętnaście, ale przez przypadek Mojżesz opuścił jedną tablicę i się rozleciała.
[edit]
Ja go znam z relacji Nergala, ale rzeczywiście ów książę ciemności i konfitur mógł go cytować.
Albo ten dowcip o facecie, co poszedł do lasu zbierać grzyby. Idzie przez polanę, patrzy, a tu pod brzozą rośnie grzyb. Pomyślał sobie: "Niech jeszcze trochę podrośnie, to wezmę go następnego dnia".
No i następnego dnia wstaje rano, pije herbatę, zupę mleczną, bierze koszyk, zakłada kalosze i idzie do lasu. Patrzy, nie ma tego grzyba. Zdenerwowany wraca do domu, mówi żonie, że tego grzyba już tam nie było. Ona mówi: "Pojedź tam jutro, ten grzyb powinien tam być, ponieważ były świetne warunki pogodowe".
Wstaje następnego dnia, bierze koszyk, zakłada kalosze i idzie do tego lasu. Idzie, idzie, po drodze mija leśniczego, jakąś wycieczkę szkolną. Dużo osób było tego dnia. Patrzy, no i nie ma tego grzyba pod tą brzozą. Co prawda mógł zadzwonić do żony z komórki i powiedzieć, ale już wolał pojechać do domu i podzielić się tym z nią.
Żona mówi, żeby pojechał tam jeszcze raz, bo grzybnia dość długo się rozwija i ten grzyb powinien tam być następnego dnia.
No i następnego dnia bierze koszyk, zakłada kalosze. Jedzie tramwajem, autobusem. Tam musiał się przesiąść, bo to zielona linia i taki kompleks przy puszczy kampinoskiej, ale ci co znają Warszawę to wiedzą. No i on jedzie autobusem, tam spotkał nawet kolegę, jak się okazało pracowali razem przy jakimś hydroprojekcie w jednej firmie, bo ta firma zajmowała się projektowaniem zapór w Warszawie, ale od jakiegoś czasu już ona nie istnieje. Idzie tym lasem, już bez kolegi, podchodzi do brzozy, patrzy - jest grzyb!
No i on mówi jakby sam do siebie: "A skąd ty się tu wziąłeś?"
A on mówi, grzyb mu odpowiada: "To nie ja. Ja jestem kurką, a tamten był koźlakiem."
Jestem za pisaniem siodemki z kreska. Czesto tylko w ten sposob mozna odroznic ja od jedynki...
Ale wtedy niektorzy moga ja wziac za niedbale nakreslone 3 :P
Jeśli siódemka bez kreski przypomina jedynkę, to skreślona przypomina czwórkę...
Siódemka jest przekreślona po to, żeby odróżnić ją od jedynki. Tak samo w matematyce przekreśla się literę 'z', żeby nie myliła się z dwójką.
Ja pisze z kreską, bo jakoś tak za dzieciaka się nauczyłem i tak zostało, jak napisze bez kreski to mi czegoś brakuje, i muszę szybko ją dopisać.
a dowcip dobry
Tak samo w matematyce przekreśla się literę 'z', żeby nie myliła się z dwójką.
Kolejna zagadka życia rozwiązana :D
<== [5]
[14] Nie wiem jak teraz ale w czasie 8-bitowcow 0 bylo przekreslone w listingach programow - wlasnie z tego powodu.
Zona byla inzynierem ekologii, a maz nie mogl do niej zadzwonic, bo w tym lesie nie bylo zasiegu. Problem solved! --->
@Mastyl
Jeśli zachodzi możliwość pomylenia 'o' z zerem, to tak - przekreślam. Nie wyobrażam sobie także pracy w konsoli systemowej, w której zero nie byłoby przekreślone lub wykropkowane w środku.
Wszystko fajnie pieknie, ale ten dowcip smieszy tylko w oryginale- po angielsku. Po przetlumaczeniu na polski traci sens, bo u nas 7 przykazania to "nie kradnij", w kosciele katolickim.
Natomiast kosciol protestancki ma inna numeracje przykazan i dla nich 7 to wlasnie "nie cudzoloz". P
Siódemka jest przekreślona po to, żeby odróżnić ją od jedynki
Jakby się pisało jedynkę tylko pionową kreską to nie można byłoby pomylić tego z nieprzekreśloną siódemką.
Jasiu miał urodziny, a że tata zapomniał kupić mu wcześniej prezent to wpadł na pomysł, że ociosa mu drewno i tą deskę pomaluje na żółto. O będzie prezent- pomyslał. Tata składa życzenia Jasiowi i wręcza mu swoją żółtą deskę. Co za hujowy prezent- myśli Jasiu, no dobra podziękował tacie i zaczał kombinować jak sie pozbyć tego bezużytecznego prezentu. Jak pójde jutro do szkoły to wyrzuce to w krzaki. Nazajutrz Jasiu idzie do szkoły i wyrzuca deskę w krzaki. Za nim idzie Małgosia i wszystko widzi, podnosi deskę podbiego do Jasia i mu to oddaje. Chłopak wkurwiony nie wiedział co z tym znów zrobić. Jak pójdę jutro do szkoły to wrzucę to do rzeki. Idzie Jasiu nazajutrz do szkoły i wyrzuca deskę do rzeki.
I koniec kawału.
Czy jestem jednym z nielicznych, który literkę żet "ż" nie pisze z kropką, a z poziomą kreską?
To jest ogólnie ciekawe - w UK pisze się inaczej 6 i 9 - te zawinięte części idą prosto w górę ponad i pod kółeczko. Zostałem kiedyś upomniany bym ich nie pisał w nasz sposób.
malyb89 - To nie jest koniec kawału. To dopiero początek. I to nie tyle kawału co 3 kawałów :)
Tak, w pociągu, i "bezpośrednio" kawał składa się z dwóch, ale pomiędzy nimi dobrze działa wrzucenie jeszcze jakiegoś krótkiego przerywnika co by słuchacz z większą pewnością nie skojarzył zakończenia :)
AAA no to tak, tak :) To oczywiste, myslałme, żę jakiś dalszy ciąg historii jest :)