http://antyweb.pl/google-maps-skazane-na-05-mln-euro-kary-za-to-ze-sa-darmowe-darmowosc-jest-nielegalna-nawet-bez-acta/
Żyjemy zaiste w ciekawych czasach. Może lepiej rzucić pracę i tylko szukać zaczepki, podeprzeć to jakimiś bzdurnymi argumentami i wygrać?
A może taka akcja, to początek ogromnej fali wzajemnego wyszarpywania sobie wszystkiego? Bezpardonowa walka o przetrwanie.
No jak to tak, przecież to nieuczciwa konkurencja!!!! Tylko paczeć jak ci wredni kapitaliści z google doprowadzą do upadku sklepów z papierowymi mapami za 50 zł/szt. Nałożyć podatek na zakup map!!! Pracownicy są ważniejsi niż paniska klienci!!!!!
Może jakieś inne źródło, tym razem wiarygodne? Doczytałem do momentu w którym autor nazywa własność intelektualną "psychomanipulacją" - więcej tego wykopowego bełkotu po prostu nie jestem w stanie zmęczyć. Przy okazji chętnie zapoznałbym się z uzasadnieniem wyroku.
Nie wiem czy to jest bardziej wiarygodne, ale:
http://www.theregister.co.uk/2012/02/02/french_court_fines_google_maps/
Może nikt z google w sądzie się nie pojawił, ze taki wyrok zapadł?
Bo wystarczyło pokazać ze sa alternatywne nie googlowskie mapy za darmow i że inne usługi google sa bezpłatne nawet tam gdzie nie ma konkurencji.
graf_0 --> Sprawa ciagnela sie dwa lata, mysle, ze jakis prawnik od googla jednak o niej wiedzial...:)
graf_0 - ale przecież nikt nie skazał google za darmowość, nie traktuj zbyt poważnie newsów z portali o dziwnych nazwach. :) Link Piotrka.K trochę rozjaśnia sprawę, ale wciąż ciężko mi to skomentować nie zapoznając się z uzasadnieniem. :)
Skazali na karę 500k za strategię biznesową która zakłada darmowość map dla klienta.
Brawo, fajnie wiedzieć że wielkie korporacje też czasem cierpią, a nie tylko dotyczy to zwykłych ludzi i mniejszych firm, jak ta francuska.
Ja przeczytałem normalnie, ale zastanawiałem się przed wejściem, czy może autor zrobił literówkę i chodziło mu o małpy, a napisał mapy ;D
pecet-->akurat na tej aferze google zarobi 5 razy więcej dzięki darmowej reklamie
Garret - a to google potrzebuje reklamy? Gdzie niby?
maviozo - a jak byś się czuł, gdyby do Twojego miasta weszła duża firma oferująca filmowanie wesel i ustaliła ceny na np. 200zł od wesela? Tylko po to żeby na początku wykosić konkurencję.
[11] - same here :p
[17]
Sugerujesz, że Google jak już pozbędzie się konkurencji będzie pobierać opłaty za swoje mapy?
[17] O mój boże, osoby z lepszymi warunkami pokonałyby te z gorszymi. Wujek Lenin by się w grobie przewrócił!
shadzahar - inne, całkowicie aktualne zdarzenie, jakie miało miejsce niedawno. W necie huczy od ostatniego zagrania Gugla ze stronami łamiącymi ich wytyczne dla webmasterów (to tak w ogromnym skrócie).
Wpisz sobie w Google: ceneo, nokaut, radar porównywarka cen.
Dlaczego na 1 miejscu nie ma tego, co być powinno?
I teraz uzupełnij to o planowaną ekspansję Google Product Search.
Daleki jestem od teorii spiskowych, ale Google to nastawiona na zysk korporacja, która dając coś "za darmo", chce osiągnąć ściśle określone w strategii korzyści.
Całkiem możliwe, że to dlaczego serwisy wspomniane wyżej oberwały rzeczywiście związane jest tylko i wyłącznie z ich praktykami pozycjonowania. Jednak sposób i czas oraz atak na ścisłą grupę stron spośród dziesiątek tysięcy łamiących te wytyczne daje do myślenia.
W kwestii tych map mam mieszane uczucia. Z jednej strony pewnie, że jak coś jest za darmo to fajnie, z drugiej tak właśnie działa monopol. Wyniszczyć konkurencję, a potem jak już się uzależni to można podbijać cenę. Bo kto podskoczy?
Wpisz sobie w Google: ceneo, nokaut, radar porównywarka cen.
Dlaczego na 1 miejscu nie ma tego, co być powinno?
Bo w/w serwisy tworzyły śmieciowy content i zostały ukarane "banem", w zgodzie z regulaminem, którego zobowiązały się przetrzegać. A ja jestem Googlowi bardzo wdzięczny, że zrobił z tym porządek. Wreszcie wpisując w google model jakiegoś towaru (np. laptopa) dostaję na pierwszej stronie RECENZJE sprzętu, a nie strony porównywarek z suchą specyfikacją i danymi technicznymi (często przekłamanymi lub błędnymi lub w absurdalnie niskiej cenie, po kliknięciu w którą przypadkiem okazywało się, że "towar niedostępny"), linki do stron z linkami do porównywarek i masa innego, bezużytecznego gówna. Jak będę chciał skorzystać z porównywarki, to wpiszę jej adres w pasku adresu i sam poszukam tego, co mnie interesuje.
Bo w/w serwisy tworzyły śmieciowy content i zostały ukarane "banem", w zgodzie z regulaminem, którego zobowiązały się przetrzegać.
Nawet o tym nie wiedzialem. W takim razie chwala panu czesc i dzieki, w koncu koniec ze znajdowaniem w goglach wynikow z tych badziewnych wyszukiwarek.
Nie dostały bana, a filtr. I śmieciowy kontent nie jest tutaj kluczem, a sposoby linkowania, których używały.
Mógłbym wskazać tysiące stron tak samo linkowanych, które kary nie dostały. Dlaczego?
Nie bronię tutaj tych serwisów. Rzeczywiście wyniki często były dalekie od tego co chcę uzyskać.
Tylko dlaczego teraz wpisując ceneo porównywarka cen nie znajduję tego co chcę dostać? Skoro G tak dba o swoje wyniki to tutaj popełniło faux pas własnej troski o jakość wyników. Google postąpiło skrajnie w tym wypadku.
[21]
Dlaczego na 1 miejscu nie ma tego, co być powinno?
Jestem chyba jakiś niezorientowany albo coś, bo nie wiem co być powinno, a co nie? Przy wpisaniu tych haseł pokazują mi się pierwsze wyniki jako "ceneo.pl" i "nokaut.pl" więc jakbym się zastanowił, to dokładnie to co wyszukiwałem.
Sugerujesz, że Google jak już pozbędzie się konkurencji będzie pobierać opłaty za swoje mapy?
Nie. Nie wiem czy jakakolwiek usługa googla jest płatna (oprócz reklamowania swoich stron). Nie muszą robić opłat za korzystanie z map. Wystarczy, że wstawią tam reklamy, tak jak zrobili to jakiś czas temu z gmailem i youtubem.
Jestem chyba jakiś niezorientowany albo coś, bo nie wiem co być powinno, a co nie? Przy wpisaniu tych haseł pokazują mi się pierwsze wyniki jako "ceneo.pl" i "nokaut.pl" więc jakbym się zastanowił, to dokładnie to co wyszukiwałem.
U mnie po wpisaniu 'ceneo' w google na pierwszym miejscu nie pojawia się mi się ceneo.pl. Dopiero przed wynikami wyszukiwania jest reklama ceneo.
Daleki jestem od teorii spiskowych, ale Google to nastawiona na zysk korporacja, która dając coś "za darmo", chce osiągnąć ściśle określone w strategii korzyści.
Czyli google to nie instytucja charytatywna??? :O
tommazi - niestety porównanie jest mocno kulejące. O ile mając tak duże zaplecze serwerowe, można sobie pozwolić na takie zabawy, to już taka promocja, jak wymieniłeś, doprowadziłaby ich szybko do bankructwa, nawet zakładając tymczasową promocję. Do momentu, w którym opłacałoby się ryzykować powierzenie zrobienia filmu takiej firmie - dodaj do tego fakt, że nie da sie z ulicy wziąć chłopka i on zrobi dobry film, a potem, po wyrównaniu opłat do "standardowych" stawek, ludzie wróciliby do konkurencji.
Poza tym, nawet gdyby ktoś zrobił coś takiego, a przecież w tej branży i tak przestrzał cenowy jest wręcz ogromny, trzeba byłoby się po prostu z nim zmierzyć mając lepszą ofertę. Zresztą to i tak mój codzienny trud :)
Dodatkowo moim zdaniem to firmy oferujące te same usługi co google daje za darmo, powinny się zastanowić co takiego oferują lepszego, że warto za to dopłacać. Jeżeli taka firma nie potrafi sobie z tym poradzić, to może lepiej poszukać innego sposobu na życie?