Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

gameplay.pl Rojopojntofwiu #53 Gamingowy Zmysł Adaptacyjny (GZA)

12.01.2012 16:16
1
zanonimizowany656988
36
Chorąży

W sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Ale Ty, Rojo, możesz mieć rację. Teraz tak sobie pomyślałem - ktoś, kto jest zaznajomiony z grami (czyt. ciśnie ostro) faktycznie szybko się adaptuje. Szybki przeskok z RTS na FPS po sieci? Nie ma sprawy, tylko zmienię pozycję przed komputerem. Wyścigi na strzałkach + WASD a potem radosny mordor w przygodówce point'n'click/hack'n'slash pokroju Diablo? Czemu nie. Ale najlepsze jest coś innego - dać komuś pad. Osoba nie grająca wcale nie ogarnie i tak. Komputerowiec powie, że to przecież się nie da, że to jest niewygodne, jak tu strzelać/kierować/poruszać się. Ale zostaw go na 15-20 min. I zacznie szaleć tak, jak by się urodził z tym padem w ręce.

12.01.2012 16:17
👎
2
odpowiedz
zanonimizowany787337
5
Chorąży

Dodał bym TZA(Telewizyjny Zmysł Adaptacyjny) - gdy przełączamy między TVP, TVN a Eurosportem
MZA(Muzyczny Zmysł Adaptacyjny) - gdy po utworze Queen leci Lady Gaga
ŻZA(Żołądkowy Zmysł Adaptacyjny) - gdy tuż po obiedzie składającym się z bigosu i chleba jemy lody waniliowe
KZA(Klimatyczny Zmysł Adaptacyjny) - gdy z pomieszczenia o temperaturze +23C wychodzimy na -10C

Niesamowite istoty Ci ludzie

12.01.2012 16:24
Stalin_SAN
3
odpowiedz
Stalin_SAN
56
Valve Software

Rojo pisz częściej!

12.01.2012 16:25
ROJO.
👍
4
odpowiedz
ROJO.
184
Magia Kontrastu

shinXX - piszesz bardziej o chęciach, smakach, gustach. Ja o bardziej złożonej (nie tak biernej lub/i bezmyślnej/bezuczuciowej) interaktywności.

bejton - dokładnie tak jak piszesz, coś w tym jest.

Stalin_SAN - CZAS!!!!

12.01.2012 16:31
5
odpowiedz
zanonimizowany656988
36
Chorąży

Można by jeszcze poruszyć kwestię obeznania z własnym sprzętem - np wziąć pod uwagę graczy FPS. Jak by na to spojrzeć, to przeciętny miłośnik strzelanek ma opanowany układ WASD oraz klawisze na około (do 'b' włącznie, wliczając tab, shift, alt i ctrl naciskany małym palcem, o klawiszach od 1 do 5, czasem 6 nie zapominając). Ale jak przychodzi do bezwzrokowego pisania na klawiaturze to jest klops, bo nie trafia nawet tą lewą ręką. Albo można jeszcze wziąć pod uwagę granie bez pada - niejednokrotnie na klawiaturze trzeba było się nieźle nawyginać (granie w Prince of Persia na przykład), ale po ok 30 min nie sprawiało mi problemów używanie strzałek (do poruszania) + wasd do zadawania ciosów + 'r' do cofania czasu + numeryczny blok do obrotu kamery + shift/alt do resetowania kamery na widok zza pleców + spacja do skakania. A jak widać rozstrzał na klawiaturze jest spory, a gra dynamiczna jest i czasem na reakcje były sekundy. Przy czym tempo mojego pisania wtedy wynosiło ze 30-40 znaków na minutę.

12.01.2012 16:34
6
odpowiedz
zanonimizowany787337
5
Chorąży

W jaki sposób włączenie gry z innego gatunku jest bardziej złożone od zjedzenia lodów po bigosie? Tu zmienia się setting, tam temperatura i smak. To dokładnie to samo. Nie wiem, może się powinienem zachwycać, że(trzymając się już tych potraw) po bigosie nie chciałem jeść lodów widelcem!(aluzja do alt-shift, drodzy czytelnicy) Jak na mój gust to takie gadanie o niczym ubrane w ładne słowa.

12.01.2012 16:35
Cayack
7
odpowiedz
Cayack
60
Gospodarz Przystani

Zmysłem bym tego nie nazwał, po prostu trening czyni mistrza, jak w każdej innej dziedzinie. Grając dużo, wszystko przychodzi nam później dużo prościej, bo korzystamy z doświadczenia. Przeskok z Baldur's Gate do Fify, a następnie do Call of Duty nie jest niczym, z czym nie mielibyśmy do czynienia w przeszłości. Dlatego też prosto nam odnaleźć się w nowych grach, niejako na czuja wiemy co gdzie będzie, nierzadko nawet nie zaglądając do sterowania. Podobnie przez częste kontakty z grami może nam rosnąć refleks, pewne zdolności manualne, czy komunikacja na linii oko-ręka. Krótko mówiąc, jak ze wszystkim, dużo grając stajemy się w tym lepsi, a ogarnianie różnych systemów nie nastręcza specjalnych trudności.

shinXX --> jest pewna różnica w sterowaniu. Tak bigos, jak i lody, niezależnie od sztućca pchasz jak mniemam do jednego i tego samego otworu ;) W różnych grach rozłożenie sterowania gdzieś tam się bardziej różni.

12.01.2012 16:38
8
odpowiedz
zanonimizowany656988
36
Chorąży

To jest jak gadanie, że kierowca rajdowy pokona Cię w swoim autku WRC na OS, a potem pójdziecie na gokarty, dasz mu parę okrążeń i zacznie Cię dublować. Ja bym to przyrównał do czegoś takiego raczej. A jedzenie rękami a nożem i widelcem też jest dobrym porównaniem do szybkiej adaptacji do panujących warunków, tylko zauważ, że tą umiejętność posiada 99,99(%) społeczeństwa, a dublować większość na gokartach to już tyle osób nie potrafi.

12.01.2012 16:56
9
odpowiedz
zanonimizowany810320
8
Legionista

Też kiedyś się nad tym zastanawiałem :) Jednak ja gram często w jeden tytuł na raz. Ewentualnie jeden singiel i jeden multi.
Ostatnio też się cholernie wkurzałem gdy grając długo w CoD MW3 włączyłem po miesięcznej przerwie TF2. No i jak tu grać gdy pod 'Shiftem' nie ma sprintu, gdy nie można się odrodzić 'F' po zgonie tylko trzeba czekać. Wszystko takie toporne się wydaje. Jednak 2h i człowiek się przyzwyczaja :)

12.01.2012 17:03
ROJO.
10
odpowiedz
ROJO.
184
Magia Kontrastu

Cayack/poniekąd bejton - mi bardziej chodziło o wejście w nowy świat/otoczenie niż skill w nim.

12.01.2012 17:10
piotr432
11
odpowiedz
piotr432
86
Warrior

Mnie to chyba niestety nie dotyczy bo ja gram tylko w FPS , albo porostu nie zrozumiałem tematu .

12.01.2012 19:01
kwiść
12
odpowiedz
kwiść
129
Generał

Nie wyróżniałbym na tym tle graczy w jakiś szczególny sposób. Niemal identycznie jest np. podczas czytania książek. Ja ostatnio przeskakuje od postapokaliptycznej ameryki, przez japońskie okrucieństwa drugiej wojny światowej, do akademi pana Kleksa :>
Jeśli zaś chodzi o zdolności manualne, to też raczej nikt nie ma problemu z przejściem miedzy siatkówką, a np. piłką nożną.

Może jedyną różnicą jest to, że gry łączą oba elemnty ;)

12.01.2012 20:21
13
odpowiedz
zanonimizowany610841
31
Pretorianin

Będę absolutnie szczery. Na początku istnienia gameplay.pl nawet Cie Rojo czytałem czy tam też już rzadziej oglądałem, ale od jakiegoś dłuższego czasu usilnie staram się ignorować Twoje wpisy, dlatego że nie niosą ze sobą absolutnie żadnej treści - nie licząc naprawdę paru wyjątków, które policzyć można jednak na dłoni pijanego drwala chorego na jaskrę. A mi np. nie chce się przepuszczać Twoich wynurzeń przez sito, stąd decyzja o ignorowaniu. Większość Twoich wpisów dotyczy tak oczywistych rzeczy i tak nieistotnych, że naprawdę trudno uwierzyć w to, że komuś chce się to pisać, a jeszcze innemu czytać. Lanie wody, pieprzenie dla pieprzenia - tak ja to widzę. Każdy (większość) Twój wpis można by w sumie streścić w samym tytule, tak oczywiste i proste są to truizmy.

Rozumiem, że jarasz się grami - jak każdy tutaj - ale robienie z siebie jakiegoś znawcy czy jak wolisz ludologa, Ci po prostu nie wychodzi. Gdy ktoś rzuci słowo gameplay.pl czy dobra notka, to do głowy przychodzą mi takie rzeczy: jakieś recenzje, niedawny wpis o snajperach, o jakichś opuszczonych miastach, cykliczne wpisy z ciekawymi filmikami z YouTube'a, opisujące historie gier czy twórców - cokolwiek, co po przeczytaniu sprawi, że pomyślę sobie, że jestem mądrzejszy o tą wiedzę czy o tą opinię/punkt widzenia. Ty natomiast tworzysz coś nie ma jakiegokolwiek sensu i jest stworzone/napisane tylko po to, żeby było (vide ten wątek) i już albo rozpisujesz się jak jakaś gimnazjalistka na z pozoru niemożliwy do rozpisania temat. Czekam już tylko na: creditsy, oglądacie? (plus z piętnaście litrów przelanej wody), idąc w FPS bardziej jesteście zwróceni w górę czy w dół? ([szum wody]), patrzycie NPC'om w oczy? (...). Lub jakieś głębsze teksty typu: gry zapewniają rozrywkę, gry skupiają naszą uwagę. Taki Lord np. ostatnio przedstawił listę pięciu czy iluś tam najlepszych jego zdaniem książek dotyczących gier roku 2011 (z zaciekawieniem przeczytałem, a i może jakąś książkę sobie zamówię). Widać, że człowiek naprawdę grami się pasjonuje i rozwija swoje hobby. Ty, ja tak to widzę, po prostu lubisz marzyć sobie o grach.

Jeśli istniałaby nauka o grach, to nie wyobrażam sobie (Ty prawdopodobnie sobie wyobrażasz), że ludzie wkuwają pojęcia typu GZA - gamingowy zmysł adaptacyjny. Obiecałem, że szczery będę i słowa dotrzymuję. To nie ma żadnego sensu. Czy biorąc po uwagę sterowanie czy różne klimaty gier.... Aghhww... w ogóle porzućmy ten temat. W ogóle sprowadzanie ludologii do tego poziomu, do którego ty ją sprowadzasz jest dla niej krzywdzące, czytając Ciebie i dodając do tego słowo ludologia (autentyczna dziedzina nauki zajmująca się grami wideo) można naprawdę pomyśleć (i trzymać się tej myśli), że gry w rzeczywistości są dla dzieci, że są niepoważne, i że są stratą czasu. Nie lubię takiego podejścia i zawsze - czy to w internecie czy w realu - staram się kogoś przekonać do swoich racji. Kolejny powód, dla którego staram się ignorować Twoje wpisy.

Takie jest moje zdanie. Wiem, że wielokrotnie nie przejmowałeś się krytyką i tłumaczyłeś, że masz pomysł na siebie i zamierzasz go realizować i w mniejszym lub większym stopniu - ale jednak - olejesz moje uwagi, ale swoje w końcu musiałem napisać. Dziękować za to postowi [2], który mnie do tego zmotywował.

13.01.2012 00:04
ROJO.
14
odpowiedz
ROJO.
184
Magia Kontrastu

Rozumiem i szanuję twe krytyczne słowo, lecz uważam, że dramatyzujesz, generalizujesz i uogólniasz. Kilkaset artów już poszło, bardzo często pod nimi dochodziło do bardzo ciekawej i konstruktywnej wymiany zdań, interesujących dyskusji na poruszony przeze mnie temat. Nikt nie narzekał, bawili się wszyscy (wszystko możesz sprawdzić). Rozumiem jednak, że możesz nie zdawać sobie z tego sprawy, bo jak piszesz - ignorujesz (i może w tym tkwi problem?). Zawsze działam z pasją, nigdy nie tworzę na "odpieprz się". Dlatego też nie zgadzam się z Twoją opinią. Będę bronił swego, co nie zmienia faktu, że przyjąłem do wiadomości Twoje uwagi. Pozdrawiam.

13.01.2012 08:26
15
odpowiedz
nightvolf
1
Junior

Istotnie coś w tym jest, a co najciekawsze to to że mam wrażenie iż dzieci zmysł ten spijają z mlekiem matki, co sprawia że wejście w jakikolwiek świat gry dla niego jest czymś naturalnym. Jednak jeśli mam być szczery odnoszę wrażenie iż developerzy przestali przywiązywać wagę do idei twórczego myślenia graczy, poprzez interakcję. Wiem że zakręciłem totalnie, ale weźmy na cel np. takiego Hobbita (czasy Atari, C64), czy późne lata 90 (różnego rodzaju przygodówki typu point& click: Broken sword, Larry, elvira etc.) tam trzeba było się nieźle nagłowić i wysilić swoje szare komórki. Obecne produkcje, nie obrażając nikogo stały się jakieś takie miałkie.
Nie zobowiązująca rozpierducha, questy polegające na chodzeniu z pkt A do pkt B, oraz zagadki logiczne typu przełącz dźwignie, naciśnij przycisk. To wszystko w przepięknie zaprojektowanym świecie który cieszy oczy, jednak obraża naszą inteligencję. Osobiście brak mi gier które katowały nasz umysł doprowadzając nas momentami do furii spowodowanej bezsilnością.

13.01.2012 09:36
ROJO.
👍
16
odpowiedz
ROJO.
184
Magia Kontrastu

nightvolf - masz trochę racji. Faktycznie, teraz łatwiej "wejść" w jakąś grę. Rzadko mamy do czynienia pod tym względem z programami "trudnymi".

13.01.2012 10:44
😈
17
odpowiedz
zanonimizowany507660
52
Generał

Też się nad tym nigdy nie zastanawiałem, ale uważam że możesz mieć rację ;). Ostatnio grałem (jednocześnie) w Mafię 2, Metro 2033 i Medal of Honor (każdego po trochu, przed dłuższy czas) i jakoś nie miałem problemu z wczuwaniem się na trzy fronty jednocześnie ;].

Z drugiej strony czasem (jak mnie najdzie), staram się oscylować wokół tylko jednego klimatu (który starannie "w sobie" przygotowuje i pogłębiam - np. tematyczną książką czy filmem). I wtedy dopiero zasiadam do wybranej gry (czy kilku gier). Takie przeżycie jest (dla mnie) o wiele głębsze i pełniejsze niż obcowanie z grą na szybko, bez "przygotowania", gdy 5 minut wcześniej pasjonowałem się czymś zupełnie odmiennym...

13.01.2012 10:59
yasiu
18
odpowiedz
yasiu
199
Legend

To nie jest imo żadna umiejętność gracza, tylko każdego średnio rozgarniętego człowieka. Przestawianie się z korpogadki w pracy na luźną rozmowę z kumplami przy browarze, poważną rozmowę z żoną przy filmie i absurdalne pogaduchy z dziećmi przed snem - to jeden przykład. Człowiek tym różni się od zwierząt, że dostosowuje zachowanie, to co robi, do okoliczności w jakich to robi, nie ma co szukać tu jakiejś specjalnej umiejętności graczy - to potrafi każdy. Prędziej możnaby zbadać, czy gracze nie adaptują się lepiej do zmieniających się sytuacji, czy nie przystosowują się szybciej - IMO nie, bo wielu ostro grających to jednak socjopaci bez nadmiernie rozwiniętych umiejętności społecznych.

13.01.2012 11:24
ROJO.
👍
19
odpowiedz
ROJO.
184
Magia Kontrastu

yasiu - oczywiście zgodzę się brachu. Mi jednak bardziej chodziło o wczucie się klimat, wejście w świat, ogarnięcie go na poziomie przeżywania, niż zwykłej umiejętności przesiadki manualnej. BTW: Wiesz może jak pogrubić (i gdzie) opis ksywki w nawiasie tak jak ty masz Legend?

13.01.2012 11:38
yasiu
20
odpowiedz
yasiu
199
Legend

Nadal to umiejętność człowieka jako człowieka a nie gracza :) Oglądając po sobie Sherlocka Holmesa i IT Crowd nie czuję potrzeby specjalnego przestawiania się. Rozmawiając z córą o powodach jej rozrabiania nie muszę się sekundę potem przestawiać na odebranie zjebki od żony za cokolwiek :D

Pogrubianie ksywek to była jakaś jednorazowa akcja chyba, dla użytkowników starszych niż węgiel =]

13.01.2012 14:24
21
odpowiedz
nightvolf
1
Junior

Kminię doskonale o co Ci chodzi Rojo, może się mylę, ale wydaje mi się, że łatwiej jest wpić się w produkcję (nieważne film, gra, książka etc.) osobom które pogrywały sobie w tradycyjne RPG.
Tam trzeba było stworzyć sobie świat w głowie by móc przeżyć jakąś przygodę, co na pewno miało wpływ na nasze zmysły postrzegania. inna sprawa to fakt że kiedyś dana produkcję przechodziło się x razy żeby odkryć wszystko co możliwe, bo gry nie wychodziły tak często jak teraz, a gdy już wyszły kosztowały nie mało. To mogło byc powodem że bardziej utożsamialiśmy się z bohaterami, bo poświęcaliśmy im więcej czasu.

13.01.2012 17:04
Harry M
22
odpowiedz
Harry M
197
Master czaszka

Ja też tęskniłem za "starym" ROJEM z gameplaya, ale po dużej ilości zastrzyków antystresowych przeszło mi (ALE CZY NA PEWNO?!?!)

13.01.2012 20:19
👍
23
odpowiedz
zanonimizowany822872
1
Junior

Ja osobiście jezeli juz gram to zazwyczaj w jedna gre. Nie moge jakosc wczuc sie w klimat jaki oferuje gra, gdy gram w wiecej niz jedna grę. Gdy gram probuje wejsc do swiata gry i razem z bohaterem odkrywac, ginac,rozmawiac i zabijac (dotyczy to glownie cRPG).Dzieki graniu w jedna gre mam wiecej odczuc gdy np Sojusznik ginie lub zostane okradziony. What ever . Takie zachowanie byloby niemozliwe (przynajmniej u mnie) gdybym gral w np 2 gry rownoczesnie. Gdybym gral dajmy na to W Mass Effect i Stalkera rownoczesnie trudno byloby mi odkrywac fabule danego tytulu oraz wchlaniac klimat.Pal licho inne sterowanie chodzi o klimat! Oczywiscie gdy gram w jakas sieciowa strzelanke i jakis podobny tytul o podobnej mechanice rozgrywki (przykladami niech beda CoD MW3 i Battlefield 3) jedyna udrega to ustawienie kalwiszy, ale zawsze mozna je przestawic aby nam odpowiadalo. Tu nie ma sie w co wczuwac tu liczy sie *****! Choc nawet majac do wyboru 2 tytuly FPS to gram zazwyczaj w jeden zagladajac od czasu do czasu jak sie gra w przeciwną produkcję.

13.01.2012 23:21
24
odpowiedz
zanonimizowany822905
1
Junior

jest w tym bardzo dużo prawdy ja sam wole grę z serii Call of Duty niż Battlefield albo Medal of Honor ale nie mówię że nie są złe po prostu wole gry z serii Call of Duty

14.01.2012 03:23
25
odpowiedz
zanonimizowany610841
31
Pretorianin

Po pierwsze chciałbym Cie Rojo przeprosić za swój chamski ton i parę zdań z mojej wcześniejszej wypowiedzi. Normalnie jestem pozytywnie do wszystkiego nastawiony, nie jestem jakimś gburem, nie mam w zwyczaju obrażać ludzi czy ich idei. Wczoraj jednak byłem nieźle pod$%@#$ i musiałem się na kimś wyżyć, post 2 włączył u mnie jakiegoś agresora czy coś takiego. Równie dobrze mógłbym wyżyć się np. na takim Gonciarzu, którego w tamtym poście chwaliłem. Dzisiaj po południu byłem na forum, przeczytałem raz jeszcze swoją wiadomość, Twoją odpowiedź i naprawdę jest mi wstyd. Cały dzień czułem się głupio z tego powodu, bałem się spojrzeć w swoje odbicie w lustrze... Nienawidzę skurw#$%%twa, a inaczej swojego zachowania określić nie umiem. Musiałem napisać i przeprosić, żeby uspokoić swoje sumienie.

Teraz wracając do tematu: problem polega na tym, że ja kocham branżę gier i sam spędzam mnóstwo czasu nad myśleniem o niej, praktycznie to nawet więcej czasu niż nad rzeczywistym graniem. Z drugiej strony nie lubię czytać czegoś, co już wiem lub co uważam za oczywiste. Taka analogia: weźmy Dark Souls (tak swoją drogą to kup sobie Pan konsole, bo na konsole wyszło mnóstwo prawdziwych perełek: Heavy Rain, inFamous, LittleBigPlanet, Gears of War (seria), The Darkness, Red Dead Redemption, Alan Wake, Valkyria Chronicles, genialne (i w takim post-apo!) Enslaved i od tych samych twórców Heavenly Sword (genialne scenki, genialnie stworzony świat, postacie, ich głębia, ninja Theory to niesamowite studio, po raz pierwszy czekam na jakiegoś Devila tylko dlatego, że oni go robią), Team ICO Collection (Shadow of the Colossus i ICO, must play dla każdego człeka mianującego się graczem), Uncharted (seria i, nie boje się już tego powiedzieć, lepsza od filmów o Indianie Jonesie!, w to po prostu TRZEBA zagrać, TRZEBA!), Halo Reach, God of War, Resistance (też lekko post-apo), niedługo Twisted Metal (też może dałoby się to podciągnąć pod post-apo) mega klimatyczne Killzone, Castlevania, Dantes Inferno (genialny design), Dark Souls, przeoryginalne Catherine, bardzo oryginalne Shadows of the Damned Metal Gear Solid (seria), całe mnóstwo - MNÓSTWO - gier na DS'a i odrobinkę mniej na Wii, ale nadal parę perełek, takich must-playów się znajdzie). Grę człek może przejść i wiedzieć o niej absolutnie wszystko i najzwyczajniej nie bawią go rozmowy o początkowych bossach czy dywagacje o wyższości włóczni nad mieczem, zwłaszcza jeśli pisanie sprawia mu trudności, nie jest za bardzo rozmowny i jest raczej osobą odbierającą/czytającą z charakteru i woli się zająć powiedzmy takim Street Fighterem aniżeli męczyć temat Dark Soulsa.

Twoje artykuły może ignoruje, ale na rozmowy pod nimi zdarza mi się często rzucić okiem raz czy dwa, też lubię konstruktywną wymianę zdań. I nigdy nie powiedziałem, że robisz coś na odpierz się, w sensie byle jak. Piszesz artykuły, które jak już się czyta, to wchodzą gładko, nie ma większych błędów ortograficznych, są zawsze obrazki do tekstu, robisz długie filmiki, do których widać, że się jakoś tam trochę przygotowujesz (jakieś wydruki z tekstem czy coś takiego), jesteś fachowcem. Też będę tak po trochu bronił swojego i dalej ignorować będę większość Twoich wpisów :P Ale tylko z powodów wymienionych przed chwilką. Jestem zresztą pewien, że poza forum świetnie byśmy się rozumieli i moglibyśmy przegadać godziny popijając nuka-colę.

PS: Tak w ogóle możesz się zainteresować gamasutra.com (jako portal, mnóstwo wywiadów, tekstów, z początku może wydać Ci się ta strona jakaś dziwna, ale jeśli odwiedzać ją będziesz regularnie i do niej przywykniesz, to na pewno sam z siebie będziesz ją odwiedzał) i jakimkolwiek zagranicznym forum o grach, tam ludzie nie potrzebują motywacji w postaci serwisu gameplay.pl i sami z siebie rozmawiają o grach z wielu perspektyw, takie gametrailers.com i ich forum na przykład, przy tamtejszej liczbie rozmów o grach, i to naprawdę ciekawych, to forum nie wydaje się już takie atrakcyjne pod względem treści, wartości merytorycznej (jeśli mowa o grach oczywiście). Pod względem budowy, działania, designu i wszystkiego innego to forum jest najlepsze, ale my, użytkownicy nie potrafimy z tego narzędzia, jakim jest to forum, korzystać.

15.01.2012 21:50
ROJO.
👍
26
odpowiedz
ROJO.
184
Magia Kontrastu

hierionip - Dziękuje Ci za tę odpowiedź. Cieszę się, że wszystko zostalo wyjaśnione. Wiem ile poświęcam się dla branży i jak bardzo mi na niej zależy. Zabolały mnie więc zwyczajnie te słowa. Jednak gdy poznałem powód takiego, a nie innego Twojego zachowania - uważam, że tematu nie było.

Konsole zamierzamy z Rockiem zakupić wszystkie stacjonarne następnej generacji - pod materiały wspólne i własne (mam nadzieję, że będą kompatybilne w dół ->Heavy Rain)

Jestem zresztą pewien, że poza forum świetnie byśmy się rozumieli i moglibyśmy przegadać godziny popijając nuka-colę.

Nie mam co do tego żadnych wątpliwości:)

Pozdrawiam. ROJO.

20.01.2012 01:50
27
odpowiedz
zanonimizowany823647
1
Junior

Rojo - Coś w Tym jest jedni potrafią włączyć grę fantasy i automatycznie czuć się rycerzem czy magiem, nagle zmienić ją na symulator jazdy i czują się kierowcami, a po 2 godzinach włączyć jaką kolwiek "szczelaninkę" i czują się żołnierzami (bądź inną daną postacią daną w grze). A inny wyłączając grę i zmieniając ją na inną po prostu grają, żeby odpocząć od innej nie "wczuwając" się w klimat czy też nie absorbując (pozwolę tak to nazwać w sensie łączenia się czy wczuwania) się z bohaterem i czując fabułę. Grają gubiąc się trochę za to inny od razu wiedzą co mają robić jak się zachować, kim są.
Sądzę że coś w tym jest i zgadam się z Tobą.

22.01.2012 22:46
28
odpowiedz
szumi jawor
57
Centurion

Ja akurat bardzo lubię zmianę klimatu i bardzo często to robię chociaż przeważają u mnie erpegi. Nawet muszę sobie robić kilkudniowe odpoczynki od Skyrim na rzecz BF3 czy jakiegoś innego tytułu. Po to by naładować się chęcią do dalszego grania. No właśnie bo tu jest problem. Bardzo lubię rozklimiać erpegi, tworzyć swoje buildy postaci i przede wszystkim znać dosłownie wszystkie questy w grze. Grając w Skyrim uświadomiłem sobie dopiero przy tej grze że ja nie gram w 100% dla przyjemności z samej rozgrywki. Ja chcę rozłożyć grę na części. Walają się u mnie na biurku jakieś zabazgrane kartki ze statami i ważniejszymi przedmiotami. Dostałem w swoje łapy Skyrim i ta gra jest tak rozbudowana że po prostu mam przejebane ... :p

24.01.2012 10:30
kuba1711
29
odpowiedz
kuba1711
98
Ten post może kłamać?

Ja osobiście nie mam problemów ze zmianą klimatów, lecz sterowania. Po dłuższym graniu w strzelanki, które gram WSAD, chcę zagrać w RPG, w które gram strzałkami i wtedy się gubię(zaraz, jak rzucić czar?, gdzie był ekwipunek,itp). Lecz po paru minutach wszystko wraca do normy.

31.01.2012 20:15
30
odpowiedz
zanonimizowany825798
3
Legionista

Zmiana w klawiszologii to wredny mały potworek, którego nie potrafię wybaczyć Skyrimowi. Jako wieczny i wiecznie entuzjastyczny fan Morrowinda do tej pory skaczę próbując coś podnieść i kradne przedmioty chcąc podskoczyć ;-[/]... Jeśli chodzi o wczuwanie się w grę to największym dowodem na to jest niemożliwość oderwania się, nie mówiąc już o odpaleniu innej. Zazwyczaj jaram się nowym nabytkiem przez jakieś 20h zanim przyjmę do wiadomości, że komputer posiada też inne funkcje... Po pierwszym przejściu zdarza się, że znudzona, gram w kilka gier na zmianę, oczywiście w charakterystyczny dla mnie sposób nie ogarniam jakichkolwiek zmian w sterowaniu.

09.03.2012 19:19
31
odpowiedz
zanonimizowany833191
1
Junior

Fajne zjawisko opisałeś. Niby dotyka każdego z nas (graczy), a jakoś nie zwróciłem na to uwagi :) Ja z przyswojeniem się do danej gry nie mam problemu. Uwielbiam postapo jak i WH40k czy sci-fi i fantasy. Raz mi się zdarzyło po długiej przerwie w CoD4 multi włączać na każdym kroku niewidzialność po ostrym młuceniu w Crysisa 2 :D Jednak mój dobry kolega ma z tym problem. On wnika w grę strasznie głęboko. Przeszedł Wiedźmina 2 11 razy, a w Skyrimie wyciągnął 200 godzin. Przyjaciel zachwycony Falloutem NV poprosił mnie o passy na mojego steama, jednak gra mu nie przypadła do gustu. Jak i klimat postapo, jak i przyzwyczajenie się do PiP-Boya, a sam nie wiedział co w niej takiego złego- tak ot po prostu

gameplay.pl Rojopojntofwiu #53 Gamingowy Zmysł Adaptacyjny (GZA)