Przed momentem pewna firma wystawiła 50 nowych przedmiotów za cenę 10zł 99gr, podczas gdy jeden z tych przedmiotów średnio warty jest koło 100zł. Zakupiłem wszystkie 50 po czym, po chwili otrzymałem maila od kupującego, że pomylił się w opisie i cena miała być 109zł 90gr i że anuluje transakcje. Podarować tej firmie taki błąd czy walczyć, w końcu 5000zł piechotą nie chodzi ;) Co Wy byście zrobili na moim miejscu?
Zależy czy jesteś wyrozumiałym, normalnym człowiekiem i nie chcesz kogoś wkopać w długi/ sprawić by stracił pracę czy jesteś pojawiającym się w anegdotach Polaczkiem.
Jeżeli to nie była aukcja, to nie wygrasz. Były już takie przypadki.
Ja bym się awanturował - przynajmniej ten jeden powinieneś dostać za 10 zł.
O, jest to dobry pomysl na kompromis :)
PS. Zdradz co to za przedmioty, chyba ze jakies wibratory, to wtedy nie :)
Jak duża firma to raczej masz nikłe szanse ale możesz próbować. Była podobna akcja bodajże w Mediamrakcie? Wszystko było po 50 zł jakoś i co? Ludzie po kupowali plazmy 42'' , Xbox'y , PS'y 3 im z tego co wiem i tak towaru nie wydali bo to błąd w systemie się nazywa.
.:Jj:. ===> nie jestem człowiekiem chytrym na pieniądze, tak tylko chcę teoretycznie podyskutować.
Narmo ===> aukcja z licytacją? Nie wiem o co Ci chodzi.
To podchodzi po kodeks.
Art. 286. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną
osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą
wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego
pojmowania przedsiębranego działania,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
"Awanturował".
Tupał nogami czy potrząsł monitorem?
Jeśli nie ma żadnych podstaw prawnych to z jakiej racji ma mu sprzedawca sprzedać towar po cenie 10x niższej?
Swoją drogą wspaniałe przesłanie. "Wykorzystałem błąd drugiego człowieka żeby się nachapać. Przejdzie czy nie?".
Teoretycznie nie muszę znąć realnej ceny tego przedmiotu, a nawet jeśli znam firma mogła urządzić mega promocję. Wyrok sądu z historii z linku dzonnego600 to w ogóle jakiś absurd. Została zawarta umowa kupna-sprzedaży, gdybym nie wpłacił pieniędzy, a sprzedający zwrócił się do Allegro o zwrot prowizji, to zostałbym ukarany przez Allegro. Trzy niewywiązania się z transakcji równoznaczne jest z zawieszeniem konta kupującego.
Czyli co, jak ktoś będzie sprzedawał przedmiot za 49,99zł, i nagle zdecyduje podbić cenę na 949zł to można rzygnąć kupującemu że nastąpił błąd? Nawet jeśli taka poprawka jest dopuszczalna w sprzedaży masowej, to ile przedmiotów musiałbym wystawić żeby później nie musieć sprzedać za bezcen?
Niby można, niby nie można. Nie kłóciłbym się o 109zł, ale pewnie nie raz już taka akcja była.
.:Jj:. - wystawili, są przedsiębiorcą, ktoś skorzystał z oferty. Ich problem, że się pomylili. Sprawa do wygrania, jakby się komuś chciało w to bawić.
też bym próbował wydębić przynajmniej jedną grę za tę dyszkę. Umowa została zawarta, jest to firma, któa na bank nie wystawiała pierwszy raz na allegro, więc nie może się bronić, że nie zna procedur.
że anuluje transakcję:D boskie
Nie masz się po co awanturować. Na szczęście prawo cywilne solidnie zabezpiecza się przed podobnymi tobie cwaniaczkami - polecam poczytać sobie o wadach czynności prawnych.
też bym próbował wydębić przynajmniej jedną grę za tę dyszkę. Umowa została zawarta, jest to firma, któa na bank nie wystawiała pierwszy raz na allegro, więc nie może się bronić, że nie zna procedur.
I to pisze student prawa? Masakra, ręce opadają. Chyba, że z kimś pomyliłem.
Na ile kiedyś śledziłem sprawę - nie masz żadnych szans dochodzić swoich "praw". Zwłaszcza w sytuacji gdy cena była nienaturalnie niska i łatwo można było to zauważyć. Sam piszesz że zauważyłeś.
Kiedyś w jakimś sklepie internetowym zamówiłem iPhone'a za chyba 35zł. Niestety transakcja nie została zakończona z wiadomych względów ale dostałem w rekompensacie bon na 100zł do tego sklepu.
Nie wdając się w dywagacje prawne, nie macie ani trochę wstydu?
Jest różnica między 1000-krotną pomyłką, a 10-krotną. O ile to pierwsze jest ewidentnym błędem, to drugie może (ale nie musi) być rezultatem celowego działania sprzedawcy.
tomazzi -> Zupełnie co innego. Porządny sklep, dbając o klienta dobrowolnie zrekompensował skutki własnego błędu.
fresherty -> Jasne, jak ktoś sprzedaje rzecz wartą 100zł za 10zł to jest to dla mnie zupełnie normalne. Zwłaszcza że w opisie nie ma GIGA OFERTA - tylko 10zł!!!!!
Yancy - na allegro też mógł sklep wystawić.
A z tym iPhonem to nawet do nich nic nie pisałem, w żaden sposób się nie kontaktowałem. Wieczorem z ciekawości złożyłem zamówienie, rano do mnie pan zadzwonił i powiedział, że zamówienie anulowane i przyznają mi bon :)
Yancy -> Nie mówię, że jest to zupełnie normalne - chodzi o to, że przy takiej różnicy można już zacząć dyskutować o faktycznej ofercie, a nie pomyłce. Na Allegro całkiem często można spotkać podobne sytuacje gdzie 2 przedmioty różnią się ceną kilkukrotnie (bo np. jeden jest potwornie przeceniony, a drugi wręcz odwrotnie), a nie ma jeśli dobrze rozumiem arbitralnej granicy... Sprawa po prostu nie jest aż tak oczywista.
Summa sumamrum za bledy sie placi - wiec 1 egz. po owej okazyjnej cenie powinni ci dla zasady opylic.
I to powinno zadowolic obie strony. A wystawiajacy bedzie mial nauczke.
Nie ma żadnej zasady. Skoro nie ma woli by obdarować go 1 sztuką (pewnie sam bym tak postąpił) - to niczego robić nie musi. Tyle.
Mowie tylko o rozwiazaniu "moralnie wskazanym", wiadomo ze przepisow nie ma. Gdybym popelnil blad i ktos by z niego nie skorzystal, chocby mogl, mysle ze czulbym sie zobligowany do chocby podziekowan, a moze i jakiegos wymiernego wyrazu uznania.
to jest biznes.Napisz chlodno do goscia ze zawarliscie transakcje i przeslij mu pieniadze przez payU.
Zaznacz ze od umowy nie odstapisz.
Potem ew. jak mu d... zmieknie to moze cos ci zaproponuje jak nie bierz towar i wystaw za 80 zeta :)
doradcy od siedmiu bolesci... Belert doucz sie zanim sie odezwiesz...
jedynie sluszne rozwiazanie to smugglerowe, ale i tego bym nie uznal.
Skoro zalozyciel watku wykupil wszystkie sztuki blednie wystawione tzn, ze chcial byc cwaniakiem i sie nachapac, a cwaniakow sie rabie w kakao w biznesie.
Jak by kupil jedno czy dwie nieswiadomie - myslal, ze promocja, to jak najbardziej od strony fair business nalezy sie jakas rekompensata.
No wiesz, jakbym zobaczyl 10 Ajfonow po 100 zl to tez bym kupil wszystkie (a nuz jakas dziwaczna promocja? bywa przeciez ze dla reklamy etc. sklep puszcza towar po jakiejs dziwacznej a okazyjnej cenie) bo czemu nie. Naturalnie gdyby sie okazalo, ze to jakis blad etc. jak pisalem wyzej - 1 szt po cenie deklarowanej na aukcji w pelni by mnie zadowolilo.
Sorry ale na calym swiecie chyba jak cos mozna kupic tanio a sprzedac drogo jest podstawa tworzenia wlasnego dobrobytu i co tu ma "polactwo" do gadania? Chyba ze "kupic tanio, 3 miesiace zwlekac z zaplata, nie zaplacic posrednikowi, zwinac interes i wyjechac na Karaiby" :)
I to pisze student prawa? Masakra, ręce opadają.
Właśnie to piszą studenci prawa;) Uwierz mi, że nie o takie rzeczy się ludzie biją po sądach:)
I od dzisiaj aplikant:P
a tak zupełnie serio
już nie zasłaniajcie się wszędzie tym błędem, bo możecie się kiedyś ostro przejechać.
smugler
Chyba ze "kupic tanio, 3 miesiace zwlekac z zaplata, nie zaplacic posrednikowi,
bardziej polskie jest kupić tanio, nie płacić, płakać kiedy sprawa pójdzie do sądu, dzwonić, umawiać się, dalej nie płacić, dostać wyrok, zapłącić z nawiązką
Ja bym polaczyl [2] z [4] :)
bardziej polskie jest kupić tanio, nie płacić, płakać kiedy sprawa pójdzie do sądu, dzwonić, umawiać się, dalej nie płacić, dostać wyrok, zapłącić z nawiązką
Fakt. I jeszcze zalozyc watek na GoLu "czy was tez sady okradaja" albo jakos tak.
No śmiech na sali. Autor wątku kupił legalnie przedmioty, więc przedmioty należą do niego. Ale cóż, ta akcja +kilka innych znanych z historii sporów na allegro to kolejny dowód na to, że żyjemy w kraju gdzie głupców bierze się pod klosz, vide poza allegrowymi przypadkami np. wszystkie amnestie w systemie edukacji, wzory na maturach, wyroki w zawieszeniu, zaisłki, zapomogi, ogólny minimalizm itp. itp.. No i nie zapominajmy, że ludzi przedsiębiorczych, ludzi z pomysłem, ze smykałką do interesu, w końcu ludzi ambitnych, z góry nazywa się kurwami, złodziejami, polaczkami no bo jak to? On na to wpadł, a ja nie?
jeszcze raz, moze co bardziej innosprytni w koncu zauwaza:
za gromuskiem:
Art. 286. § 1.
Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną
osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą
wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego
pojmowania przedsiębranego działania,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Czyli jak kupie akcje a one spadna to moge twierdzic, ze sprzedajacy wykorzystal moj blad (bo np. wiedzial, ze spolka ma mierne wyniki i jej akcje spadna) i doprowadzil tym samym
do niekorzystnego rozporzedzenia moim mieniem? :)
Gorzej jak mnie sprzedajacy oskarzy o to samo ,gdy akcje zdrozeja :)
Może od razu dożywocie? 8 lat za wykorzystanie czyjejś głupoty/nieuwagi? Phi
Jakby tego oszukanego zabic, to jest szansa ze dostaloby sie mniejszy wyrok - afekt i takie tam.
Albo bym poszedl do radcy prawnego
spoiler start
Co sie z wami wszystkimi dzieje.
spoiler stop
to naprawde bulwersujace ze tak duzo tutaj osob ktore pochwalaja i zachecaja do zwyklego oszustwa i cwaniactwa. mam nadzieje ze was cwaniaczki kiedys tez jakis oszust zrobi w balona. moze wtedy zrozumiecie co to oznacza. a tak na marginesie - ten kto namawia do popelnienia przestepstwa rowniez jest przestepca.
Brawo, zachęcajcie do cwaniactwa :) nigdy nie będzie u nas lepiej z takimi ludźmi.
od kiedy cwaniactwo jest bezprawne? można prosić jakiś paragraf?
Czemu mam wrażenie, że wszyscy forumowi obrońcy moralności w tym nomen omen skurwiałym świecie to niedorajdy życiowe, które nie raz przez własną głupotę ponosiły konsekwencje?
Czemu mam wrażenie, że wszyscy forumowi obrońcy moralności w tym nomen omen skurwiałym świecie to niedorajdy życiowe, które nie raz przez własną głupotę ponosiły konsekwencje?
Bo jesteś baranem. :) Szczerze życzę ci, żebyś kiedyś doszedł do tego, co ja. :)
Inny przykład: Czasami na stronach z biletami przewoźników lotniczych zdarzają się błedy i bilety są do kupienia w okazyjnych cenach np. za 1zł (nie mam na myśli promocji), które kupujący skrupulatnie wykorzystują. I co? I dostawają od linii lotniczych te bilety.
Gupolek - ja obleciałem świat kilka razy w mistake fares (pisałem o tym szerzej w innym wątku, teraz nie chce mi się szukać). Generalnie nie jest do końca tak jak mówisz. Przewoźnicy reagują w takich wypadkach na trzy sposoby:
1. Wystawiają bilet
2. Nie wystawiają biletu
3. Anulują wystawiony bilet
Z mojego doświadczenia wynika, że tylko w około 50% udaje się polecieć. :) To po prostu zwykły bilans zysków i strat, linia kalkuluje czy opłaca jej się udupić potencjalnego przyszłego klienta czy nie.
I wyobraź sobie, że nigdy nie przyszło mi nawet do głowy, żeby wszczynać burdę w przypadkach 2 i 3.
Inna sprawa, że istnieją stałe patenty które pozwalają obniżać ceny lotów do czasem śmiesznych kwot (tak też często latam). Istnieją od wielu lat, wie o nich stosunkowo niewiele ludzi (dodam, że to zamknięte grono), co najciekawsze - wiedzą o nich również linie lotnicze i nie naprawiają tych furtek. Dlaczego? Zapewne naprawa takiej luki (system taryfowy linii zrzeszonych w aliansach jest zazwyczaj uber skomplikowany) byłaby po prostu za ciężka i zbyt kosztowna, żeby się w to bawić. Lepiej przymknąć oko i puścić ten promil pasażerów za śmieszną stawkę. Znów - bilans zysków i strat.
Chcesz isc do sadu to idz. Sprawe masz w 100 procentach przegrana, a jako bonus dostaniesz do zaplacenia koszty postepowania sadowego, a nie wykluczone, ze jakas grzywne w prezencie i moze nawet wyrok w zawiasach, co zreszta pare razy juz mialo miejsce (facet usilowal w ten sposob wyludzic traktor, media to swego czasu opisywaly). Polskie prawo jasno reguluje takie kwestie.