Wydaje się, że to jedyne rozwiązanie na problemy świata i te całe kryzysy.
Po co bogaczom to całe bogactwo? Dać biednym!
Brakuje dziś takich dobrosercnych Janosików i Robin Hoodów, to świat jest taki jaki jest.
[3] ---> To w fajnym towarzystwie się obracasz. A Ty należysz to tych pierwszych czy drugich?
Widzialem taki rysunek (niestety nie mam linka) gdy do demonstrujacego kolesia z transpartem "niech bogaci podziela sie majatkiem" (czy jakos tak) podchodzi bezdomny i mowi "odda mi pan swojego Ipada"?
A gosc ma niewyrazna mine.
Jak zawsze chetnie sie zgadzamy dzielic ale cudzym.
świat się zmienia, teraz bogaci pomagają z własnej woli ;->
może niekoniecznie ''biednym'', dzisiaj pomoc biednym nie jest już tak ''trendy'' bo ciężko przy wręczaniu skromnej pomocy znaleźć się w mediach , a poza tym bieda w bogacącym się społeczeństwie nie jest mile widziana, już lepiej brzmi pomoc dla chorych albo potrzebujących, na jakiś cel, itp
patrz np. owsiak
bogaci sami przychodzą do niego by wspomóc tych ''potrzebujących'', ważne że droga do celu a jaką drogą? iitam ;->
Naturalnie !!
Według mnie powinien się pojawić taki człowiek silny, którego bali by się bogacze jak bali się Janosika, który jednego dnia zabrałby to całe bogactwo i rozdał biednym
Ludzie mieliby po równo więc nikt by nie myślał o bogaceniu się i wyzysku. Świat byłby sprawiedliwszy.
Ludzie mogli by rozwijać swoje pasje zamiast gonić za pieniądzem.
Ile nowych wspaniałych filmów i ksiązek by powstało?
Moim zdaniem, jeśli ktoś jest "bogaty" to w większości przypadków oznacza, że ciężko na to pracował. Nawet stan konta innych nie ma prawa sprawić aby mu to odebrano. Byłyś zadowolony gdybyś miał przytulny kącik w pięknym mieście, hajs, umiejętność racjonalnego oraz sprawiedliwego myślenia, ew. dzielenia się z innymi; a gdyby ktoś miałby Ci to zabrać? Owszem, jest taka wola wpomagania innych, nazywa się dobroczynnością, ale nikt nie powienien mieć mimo wszystko prawa zabierania nam czegokolwiek bez naszej zgody.
To nie zmienia faktu, że są ludzie którzy trwonią swoją kasę w masę na nic nieprzydatnego shitu. Niby to ich sprawa, ale wiele osób mogłoby to lepiej wykorzystać.
ParapaTheRaper - nie wyciągaj pochopnych wniosków. To nie ilość zielonych w portfelu świadczy o człowieku.
W sumie to masz rację, edytuję. Nie to miałem na myśli.
Byłyś zadowolony gdybyś miał willę nad morzem, tonę hajsu, umiejętność racjonalnego oraz sprawiedliwego myślenia, ew. dzielenia się z innymi; a gdyby ktoś miałby Ci to zabrać?
Jakby świat miałby być lepszym miejscem to na pewno.
Po co mi willa skoro tyle ludzi cierpi biedę.
Chodzi o to, że bogacze są pozbawieni współczucia. Pozatym bogactwo tak na prawdę nie jest ich własnością tylko jest własnością Ziemi-planety.
W Korei Północnej tak zrobili. Bogatych jest tam w sumie niewielu, ale jak zabiorą też im, na pewno będzie tam jeszcze lepiej.
A moim zdaniem powinno się zabić 99,99% populacji i zacząć wszystko od nowa.
;]
meryphillia - 100%. Ty też nie jesteś święty ;)
Katane - autor? Może to już oklepany temat, ale ciekawa duskusja. Nie narzekaj.
Troll czy 12latek?
Może młody jestem ale nie głupi jak myślisz
Według mnie powinien się pojawić taki człowiek silny, którego bali by się bogacze jak bali się Janosika, który jednego dnia zabrałby to całe bogactwo i rozdał biednym
Już taki jeden był. Nazywał się Władimir Iljicz Uljanow.
Sądzę że kolega może troszeczkę się nie wysilił w argumentacji ale sądzę że Ma trochę racji. Wiem że znajdujemy się w kryzysie ale moim zdaniem przynajmniej do 10% krajowych podatków powinno się przekazać na cele dobroczynne
- Remonty domów dziecka
- Wybudowanie Schronów (nie takie jak na kataklizmy, żeby nie było :P)
ITP.
Tyle ode mnie !
Biednym by woda sodowa uderzyła do głowy od nadmiaru bogactwa, a bogaci niechętnie zaczęliby pracować na własne utrzymanie. Proste.
Czy powinno się wprowadzić redystrybucję ocen w szkołach? Zabrać dobre oceny zdolnym i dać głupim/leniom?
http://www.youtube.com/watch?v=lOyaJ2UI7Ss
Może młody jestem ale nie głupi jak myślisz
Chyba jednak tak. Tylko głupi może być komunistą.
Zamiast okradać bogatych, ja bym proponował, żeby biedni zarobili. To chyba lepsze rozwiązania. Ale może to ja jestem głupi?
Okradanie bogatych szkodzi podwójnie, bo to bogaci dają pracę biednym.
Hmmm... Spójrzmy.... Najbiedniejszy ma dochód powiedzmy minimalną krajową i 4 osoby w domu. Zarabia minimalną krajową 1111 zł netto *12 . Następnie weźmy kurs $ i wychodzi, że mamy zysk roczny ok.980 $. Wstukajmy tą kwotę do jakiejś stronki w stylu
http://www.givingwhatwecan.org/resources/how-rich-you-are.php
I okazuje się, że osoba w 4 osobowej rodzinie, gdzie tylko jedna osoba pracuje za najniższą krajową jest bogatsza niż 40% ludzkości. Oczywiście tylko pod względem dochodu, bez uwzględnienia kosztów.
Zatem teoretycznie jakieś 40% ludzkości, może zazdrościć naszym "bogaczom" dochodów.
Powinno się dawać biednym, ale tylko pod pewnymi warunkami i nie zabierając przy tym bogatym.
Ci najbogatsi, między innymi bankierzy - notabene odpowiedzialni za kryzys, wcale nam nie pomagają, oni powinni zawisnąć za to, jak kreują świat - opinia skrajna, którą można nazwać demagogią albo nadużyciem. Lecz pogląd ten nie jest całkiem wyssany z palca.
Na przeciwnym biegunie poziomu socjalnego znajdują się ludzie, którym się nie kwapi, aby chociaż znaleźć pracę, przynajmniej pewna - znaczna - ich część.
W ogóle, kto to są ci biedni? Czy to ci którym się robić nie chce? Czy to ci co byli głupi? Czy może ci co zostali wydymani przez państwo?
Powinno się dawać biednym, ale tylko pod pewnymi warunkami i nie zabierając przy tym bogatym.
Bardzo mądre. Tylko skąd brać pieniądze? Skoro ma być tak, żeby bogaci nie ucierpieli, a biedni nie musieli pracować to nie wiem. Chyba, że działalnośc charytatywna. Ale nie sądze, że znajdzie się dużo takich ludzi, którzy chętnie drastycznie obniżyliby swój poziom życia po to, żeby dostał pieniądze ktoś kto nic w kierunku ich zarobienia nie podejmuje żadnych kroków.
Ci najbogatsi, między innymi bankierzy - notabene odpowiedzialni za kryzys, wcale nam nie pomagają, oni powinni zawisnąć za to, jak kreują świat
Tylko, że ten porządek świata, jak ująłeś kreowany przez bankierów, został zaakceptowany przez ludzi. Najpierw ludzie dają im władzę nad swoim losem a potem płaczą, żeby oddali pieniądze?
minarel --> Napisałem, że pod pewnymi warunkami, więc taka progresja podatkowa wcale nie byłaby tu potrzebna.
Poza tym państwo mogłoby wiele zaoszczędzić, nie wydając pieniędzy na rzeczy zbędne, ale akurat tego na biednych bym nie wydawał :D
"Ludzie mieliby po równo więc nikt by nie myślał o bogaceniu się i wyzysku. Świat byłby sprawiedliwszy.
Ludzie mogli by rozwijać swoje pasje zamiast gonić za pieniądzem."
Błędnie przyjęte założenie o braku chęcie bogacenia się. Nawet po rozdystrybuowaniu wszytskiego po równo bardzo szybko część będzie chciała mieć więcej niż inni. To jest wpisane w naturę ludzką...
minarel - Tylko, że ten porządek świata, jak ująłeś kreowany przez bankierów, został zaakceptowany przez ludzi. Najpierw ludzie dają im władzę nad swoim losem a potem płaczą, żeby oddali pieniądze?
Taa ludzie dają im władzę... ludzie, w skutek manipulacji, wybierają swoich "władców", którzy dobierają sobie własne towarzystwo do rządzenia, które swoimi decyzjami(wymuszonymi przez lobbystów i własne kontakty) daje takim bankierom wolne pole do rujnowania gospodarki...
Według mnie powinien się pojawić taki człowiek silny, którego bali by się bogacze jak bali się Janosika, który jednego dnia zabrałby to całe bogactwo i rozdał biednym
Ale wiesz że Janosik to przestępca i skończył z hakiem pod żebrem. Zresztą słusznie. Złodziei trzeba wieszać;)
Zdecydowanie zabrać bogatym! Co się będą takie dranie, pewnie warszawiaki, z pieniędzy cieszyć? Że niby pracowali? Że niby ich? A co nas to?! Na wódkę się kasa kończy to niech dadzą, my to wszystko lepiej wykorzystamy!
Bogaci nic nie muszą dawać biednym, bo co pewien czas jest zakręt historii i biedni sami sobie odbierają. Bogaci o tym wiedzą i jak od czasu do czasu rzucają ochłapy to mają względny luz. Gorzej jak jest tak jak obecnie i chciwość odbiera im rozum. Tracą wtedy wszystko.
Proste że sie powinno.. Ale najpierw trza zacząć od siebie, no chyba że też cienko przędziesz
Przecież to by nic nie zmieniło. Bogaty jest bogaty bo ma łeb na karku. Jak damy bezdomnemu 1 milion złotych, po roku nic nie będzie miał. Dasz bogatemu 1 mln to za rok będzie miał dwa razy tyle. Więc kompletnie nie rozumiem co ludzie chcieliby osiągnąć zabierając bogatym i dając biednym.
Tak jak na początku napisałem, nic a nic to by nie zmieniło, sytuacja szybko wróciła by to punktu wyjścia.
Biednym się nie opłaca dawać nic, bo i tak wszystko przeżrą i po jakimś czasie znów będą biedni. Wyrzucanie pieniędzy w błoto :).
^ no i czemu wrzucasz wszystkich biednych do jednego wora społecznych pasożytów?
Jak ładnie ktoś ujął, naprawdę wolni są tylko najbogatsi i najbiedniejsi, państwo im nic nie wyrwie.
"^ no i czemu wrzucasz wszystkich biednych do jednego wora społecznych pasożytów?"
Żyjemy w tak pięknych czasach, że każdy biedny, a w pełni sprawny umysłowo oraz cieleśnie człowiek może się dorobić.
mirencjum
Bogaci nic nie muszą dawać biednym, bo co pewien czas jest zakręt historii i biedni sami sobie odbierają. Bogaci o tym wiedzą i jak od czasu do czasu rzucają ochłapy to mają względny luz. Gorzej jak jest tak jak obecnie i chciwość odbiera im rozum. Tracą wtedy wszystko.
powinieneś pracować pisząc sentencje do chińskich ciasteczek
Żyjemy w tak pięknych czasach, że każdy biedny, a w pełni sprawny umysłowo oraz cieleśnie człowiek może się dorobić.
Od razu miliony, no nie? :P
sprzeczanie sie ze zdaniem: biedni sa niestesty zbyt glupi aby sie dorobic jest po prostu oszukiwaniem samego siebie.
Nie widze zbytniego sensu w utrzymywaniu darmozjadow. Osoba madra wczesniej czy pozniej dorobi sie. Nie kazdy oczywiscie bedzie milionerem, ale moze byc na tyle bogaty aby byl szczesliwy z tego co ma. Naprawde szczesliwy a nie udawal, ze cieszy sie bieda...
^ no i znów wrzucanie do jednego wora... biedni to nie tylko żule spod monopolowego przecież...
Przypuszczam, że gdyby zestawić jakieś dane dotyczące procentu biednych w danym kraju, znów będzie, że Polacy to idioci... oczywiście według twojej logiki, że biedny=głupi. A "Zachód" to niemal sami geniusze
moze byc na tyle bogaty aby byl szczesliwy z tego co ma.
ile to "na tyle"? każdy chce więcej.
Ale utrzymywanie bezrobotnych przez nieokreślony czas jest patologiczne... ale w Polsce nie ma chyba takich skrajności jak w Hiszpanii, gdzie będąc bezrobotnym można dostać kredyt na samochód
Ale utrzymywanie bezrobotnych przez nieokreślony czas jest patologiczne... ale w Polsce nie ma chyba takich skrajności jak w Hiszpanii, gdzie będąc bezrobotnym można dostać kredyt na samochód
U nas bezrobotnych upycha się po urzędach i na uczelniach.
Żyjemy w tak pięknych czasach, że każdy biedny, a w pełni sprawny umysłowo oraz cieleśnie człowiek może się dorobić.
Prosiłbym o hipotetyczną historię, na podstawie której opierasz coś takiego.
Huth -->
bo wszyscy jestesmy w jednym worze pt. spoleczenstwo. Pojedyncze przypadki sie kompletnie nie licza, nawet szkoda czasu o nich gadac.
Statystycznie czlowiek biedny jest zbyt glupi aby normalnie zarabiac.
Na Zachodzie to nieby nie ma biednych? Co za glupote. Po prostu cale kraje (wraz z meiszkancami) sa bogatsze wiec jest im latwiej - ale tam tez sa glupi biedacy i madrzy bogaci. relacje sa identyczne.
Sa bardzo bogaci ludzie niepelnosprawni - wlasnie dzieki ciezkiej pracy i "madrej" glowie. Jest masa ludzi, ktorzy wyszli z przyslowiowej wsi i sie super dorobila. Bo im sie chcialo i mieli pod czacha. Nawet jak wykorzystali okazje, to wlasnie dlatego, ze wiedzieli jak to zrobic.
Tak wiec tak: o biedzie i bogactwie, wbrew obiegowej opinii, decyduje madrosc, inteligencja i pracowitosc a nie fart, plecy i cwaniactwo.
[46] - popieram.
Nie widzę nawet jednego powodu dlaczego miałbym dawać nierobom coś z tego, na co sam sobie zapracowałem.
[46] Widać ja znam nieco inny świat, w którym normalni, pracowici i niegłupi ludzie żyją za minimalną lub nieco więcej, co i tak stawia ich w społeczeństwie jako biednych. Jak sam piszesz na zachodzie jest łatwiej, ale w Polsce nie i tacy ludzie są w gorszej sytuacji, a ty nazywasz ich głupimi, no nie podoba mi się to.
mikmac --> Tak wiec tak: o biedzie i bogactwie, wbrew obiegowej opinii, decyduje madrosc, inteligencja i pracowitosc a nie fart, plecy i cwaniactwo.
powinieneś pracować pisząc sentencje do chińskich ciasteczek
HUtH --
ja tez taki znam, i dalej uwazam, ze ci pracowici i nieglupi sa po prostu (niestesty) zbyt glupi, albo inaczej - niewystarczajaco madrzy aby sie wyrwac z tego kieratu.
Tylko tutaj to slowo madry/glupi jest krzywdzace to tylko taki skrot na: pracowity, inteligenty, madry i zaradny. To wszystko musi isc w parze.