Ekstrakcja.
Do tego juz rozpoczeta - moja dentystka (herod babka) byla niedostepns i poszedlem do losowej. Sprzet miala fajny, umiejetnosci mierne. Pol godziny meczyla mi zeba i zostawila sam korzen w srodku. Zaledwie 4 dni temu, wiec rana jeszcze swieza, nawet deczko pobelewa. A jutro cholerka jestem umowiony na poprawke - obawiam sie dwoch rzeczy, ze znieczulenie nie zadziala w pelni (bo moze jest gdzies opuchlizna pozostala po probie rwania) no i cholernego dlutowania bo tamta dentystka tak sie starala, ze mi totalnie skruszyla wszystko co wygladalo.
Generalnie: sram zarem.
Będziesz cierpiał.
UU to masz chłopie lipe ;p
nie no żart ;p jak bedziesz miał znieczulenie to nie oraj nic ;)
Sprzet miala fajny
Większej motywacji znaleźć chyba nie można.
Masz prze-rą-ba-ne !!
a tak ogólnie to nie byłem u dentysty od 2004 roku O_O w gębie dziur nie widzę, jeden ząb leciutko czasami pobolewa, chyba czas zrobić przegląd...
Umrzesz.
Ekstrakcji nigdy nie miałem, ale do dentysty zawsze chodzę z uśmiechem na gębie i tak też wracam, bo serio facet jest świetny jako człowiek i naprawdę wie co robi.
Jakby miał mi rwać, to przejąłbym się tylko tym co dalej - implant za 10 tysięcy czy korona za 3 z perspektywą osłabienia zębów gratis?
Trzymaj się.
Będzie dobrze, ale i tak powinna pojawić się świeczka na wszelki wypadek...
Ostatnio miałam usuwane trzy zęby w tym jedno z dłutowaniem. Bezboleśnie, sprawnie, jedynie dolna czwórka jeszcze przez tydzień dawała o sobie znać, ale mogło się na to złożyć ogólne osłabienie organizmu po usunięciu 2 innych zębów i założeniu aparatu ;) Ogólnie straszyli mnie wszyscy bardzo, a w efekcie wyszłam zaskoczona szybkością zabiegu :)
Jasne, idź w czerwcu...
Są spore szanse że dużo wcześniej trafisz na chirurgię stomatologiczną, z jakimś zgorzelem i zapaleniem kości :)
a mogłeś trafić do KFC
Strasznie coś wali za oknem, zima ciepła, to drogowcy pewnie drogę do remontu rozkuwają...
Pewnie miałeś koronę zęba tak zniszczoną próchnicą, że podczas ekstrakcji słabiutka korona się ułamała, a bez sprzętu stricte chirurgicznego takiego korzenia nie usunie się bez odczekania paru dni.
Natomiast jeżeli miałeś już "parę" ekstrakcji to pogratulować Ci śmietnika w jamie ustnej i umiejętności Twojej głównej dentystki do jakiejkolwiek mobilizacji higienicznej.
ja chodziłem do dentysty z zębem 2 albo 3 miesiące nawet, co tydzień, bo stwierdziła moja dentystka, że nie mam 3/4 zęba i że trudno jest etc. Generalnie nie polecam, choć mnie ząb bolał wtedy, to po pierwszej wizycie było jeszcze gorzej, poszedłem następny raz i było lepiej, ale stwierdziłem, że zrobię już tego zęba do końca, bo się bałem rwania.
Mam jednego zęba wyrwanego, i mimo znieczulenia bolało jak cholera wtedy, bo dentysta stwierdził, że mam z kościa czaszki połączone i chyba 2h to rozcinał jakimiś szczypcami, więc teraz wolę już leczyć.
Tak czy inaczej, nie polecam.
a sie bedziesz męczył... przyjdz do mnie
to ci wyrwe tego zęba i po bólu
Przecież i tak umrzesz więc co ci za róznica...
Na pocieszenie dodam, że nawet na znieczuleniu wyrywanie nerwa bolało jak skur...
Nie ma co na rocznik zwalać.
Są ludzie co mają pewnie też większe zwyczaje higieniczne niż Ty, biorą kąpiel 2 razy na dzień, dbają o włosy, paznokcie, ale są też przecież bezdomni, więc możesz się zawsze pocieszyć.
Nie każdy ząb nadający się do ekstrakcji jest zawsze doszczętnie zniszczony próchnicowo, zresztą babka powinna poinformować, dla swojego bezpieczeństwa z wymogiem podpisu zrozumienia informacji przekazanej pacjentowi, że może wystąpić takie następstwo ekstrakcji, które wbrew pozorom taką rzadkością nie jest.
Zabawne, jeszcze nie tak dawno temu pisałeś o tym, że służba zdrowia w Polsce jest taka okropna, a okazuje się, że korzystasz z niej w Polsce a nie za granicą, gdzie przebywasz - nie mają tam dentystów dobrych?:D Czy po prostu planujesz kolejny wątek o temacie "Zły lekarz, biedny pacjent" w lutym założyć;)?