Jesteśmy najlepsi w Europie. Tylko czy cieszyć się z faktu, że najlepiej dajemy się dymać? Zaszczytne miejsca na podium to efekt liberalizacji kodeksu pracy. Zmiany w przepisach zachęcały pracodawców do zatrudniania ludzi na czas określony.
Najpierw zachęcały, potem stały się zwyczajem przy przyjmowaniu nowych pracowników, by w końcu stać się normą. Na umowach śmieciowo-czasowych ludzie pracują latami.
Prawdopodobnie w najbliższym czasie rząd na zlecenie pracodawców. wykorzystując magiczne słowo "kryzys", wymyśli dalsze cięcia w kodeksie pracy, by ulżyć doli pracodawców, a z pracownika w jeszcze większym stopniu zrobić "rzecz", którą należy szybko wykorzystać i móc bez skrupułów "wypluć".
Kiedy te ludziska w tym kraju, gdzie za poprawę i obronę warunków pracy ludzie ginęli, obudzą się i przeciwstawią się przerabianiu ich na "narzędzia tymczasowe"?
Czy młodzi ludzie, których szmaci się na śmieciowych umowach latami, mogą spojrzeć bez wstydu starszemu pokoleniu w twarz?
"Już 27 proc. Polaków na umowach tymczasowych. Najwięcej w całej Europie...
...Polska przewodzi Unii w stosowaniu umów czasowych. Ma je aż 27 proc. pracowników. W Hiszpanii, gdzie bezrobocie jest ponaddwukrotnie wyższe, stałej umowy nie ma 25 proc. zatrudnionych. W biedniejszej od nas Rumunii czy na Litwie jest to mniej niż 2 proc.
Tak naprawdę osób pracujących nie na etacie jest w Polsce jeszcze więcej. Komisja Europejska, licząc słabiej chronionych, brała pod uwagę jedynie umowy o pracę na czas określony, o dzieło czy zlecenia, ale już nie uwzględniła samozatrudnionych. Co więcej, liczba Polaków bez stałych umów rośnie szybko. Jeszcze dziesięć lat temu było ich jedynie 6 proc...
...Wśród młodych poniżej trzydziestki aż 65 proc. pracuje na umowach czasowych. Wśród osób do lat 24 podejmujących pierwszą pracę aż 85 proc. nie dostaje stałej umowy. W Unii średnia to 50 proc. i najczęściej - np. w Niemczech czy Holandii - takie zatrudnienie połączone jest ze szkoleniami, stażami. Po ich odbyciu status się zmienia.
Jednak László Andor, unijny komisarz ds. zatrudnienia, przyznaje, że: "sytuacja młodych w wielu państwach unijnych staje się dramatyczna". Jego zdaniem, jeśli nie zacznie się o walczyć o młode osoby, to będziemy mieli stracone pokolenie. Komisarz szacuje, że europejska gospodarka, nie wykorzystując umiejętności młodych, traci co tydzień 2 mld euro.
W Polsce problem dotyczy nie tylko młodych. Na umowach czasowych ludzie pracują latami. Nawet wśród 40-latków jedna piąta zatrudniona jest na czas określony. Jest to niespotykane w innych krajach Europy. - Zmieniają pracę i w nowej dostają najpierw umowę czasową. Tak się przyjęło - tłumaczy dr Magda..."
mirencjum z rana jak śmietana. Tylko powoli nudny się robi :(
problem w tym ze nasi wspaniali poslcy przedsiebiorcy celem zmaksymalizowania zyskow zatrudniaja ludzi na tzw.wieczne umowy czasowe.Wiele ludzi pracuje tak cale lata ,nie odprowadzajac zreszta skladki emerytalnej.
Potem rząd z zaklopotaniem stwierdza ze nie ma pieniedzy na emerytury :)
Ma to jeden plus ,pracujac na umowie zleceniu nie sa sie wziasc zadnego kredytu ,wiec nikt nie wpada w powazne dlugi :)
Zgredek ----> to akurat jest powazny problem .i chwala mirencjum ze sie tym zajął.
NIech mlodzi na forum zobacza co bedzie z nimi jak nie wyniora dobrze kierunku studiow i beda pracowac na bazie liceum czy jakiego g... kierunku z g... uczelni.
Kyahn:--> no prawdziwe sk....
Ale tak z ciekawosci pracowales w jakiejs firmie za pol darmo na umowe zlecenie ?Jesli nie to nie stekaj.Tylko sie zatrudnij w jakims tesco podobnyej firmie i sam zobacz jakie sa wymagania i jak placa za to i jak szybko sie pozbywaja ludzi jak starych dzuirawych skarpetek.
Oj jacy Ci pracodawcy niedobrzy, nic tylko by ciemiężyli lud ciężko pracujący :(
Nareszcie dobry wątek mirencjuma.
problem w tym ze nasi wspaniali poslcy przedsiebiorcy celem zmaksymalizowania zyskow zatrudniaja ludzi na tzw.wieczne umowy czasowe.Wiele ludzi pracuje tak cale lata ,nie odprowadzajac zreszta skladki emerytalnej.
-można jakiś konkret z tą maksymalizacją zysków?
-jeżeli rząd nie ma pieniędzy na emerytury m. in. z tego, że przy umowie zleceniu nie odprowadza się składek emerytalnych, to moje pytanie jest czy rząd już się jakoś do tego ustosunkował odpowiednią ustawą/rozporządzeniem czy jak zwykle nie widzi problemu?
Z wiekiem emerytalnym też pchamy się przed szereg... będziemy, biorąc pod uwagę średnią długość życia, najkrócej pobierającym emerytury narodem Europy...
Co ciekawe, tylko Irlandia planuje późniejsze przechodzenie (68) a takie same jak my, tylko 4 kraje, ze znacznie dłuższą średnią życia - Niemcy, Dania, Hiszpania i Holandia.
W pozostałych krajach znacznie wcześniej nabiera się uprawnień emerytalnych... zresztą, załączam obrazek...
jeżeli rząd nie ma pieniędzy na emerytury m. in. z tego, że przy umowie zleceniu nie odprowadza się składek emerytalnych, to moje pytanie jest czy rząd już się jakoś do tego ustosunkował odpowiednią ustawą/rozporządzeniem czy jak zwykle nie widzi problemu?
To rząd jest problemem. Ustawa to nie lek na całe zło świata.
Cóż, zawsze można skorzystać z jednego z ostatnich praw przysługujących obywatelom naszego totalitarnego państwa, jęczącego pod butem komunistycznego/neoliberalnego (niepotrzebne skreślić) nierządu Tuska, i wyjechać. Albo zagłosować na opozycję, zanim ta zostanie całkowicie zniszczona brutalnymi atakami rodem z lat 30 w ZSRR. Albo - niezważając na groźbę wjazdu ABW o 4 rano - unikać rządowych hakerów cenzurujących Internet i otwierać ludziom oczy dzięki informacyjnym wątkom na forach...
jak zwykle sami fachowcy sie wypowiadaja.
problem w tym ze nasi wspaniali poslcy przedsiebiorcy celem zmaksymalizowania zyskow zatrudniaja ludzi na tzw.wieczne umowy czasowe
dwie umowy na czas określony (nie licząc umowy na okres próbny) trzecia już z automatu jest umową na czas nie określony (pomijając ustawę antykryzysową)
jeżeli rząd nie ma pieniędzy na emerytury m. in. z tego, że przy umowie zleceniu nie odprowadza się składek emerytalnych,
z umowy-zlecenie odprowadza sie zarówno składki emerytalne jak i składkę zdrowotną, podatek dochodowy, fundusz pracy, fundusz gwarantowanych świadczeń pracowniczych (takie tajemnicze *fundusze* (czyli podatki...), które maja pomagac pracownikom a sa tylko kolejnym obciazeniem dla przedsiebiorcy).
jak już jedziemy po polsce jak tu zle jest pracować to może pojedziemy dalej - polacy są najbardziej chorym narodem w europie
Z najnowszego badania firmy doradczej PricewaterhouseCoopers wynika, że w zeszłym roku przeciętny polski pracownik spędził na zwolnieniu lekarskim aż 5,5 dni roboczych. To najgorszy wynik w Europie.
http://www.wprost.pl/ar/217568/Nie-dam-sie-zwolnic/
ma najwiekszą liczbę rencistów w europie
Polska ma najwięcej rencistów w Europie. Renty odbiera przeszło 2 mln 700 tysięcy osób. To bardzo niekorzystny wskaźnik w stosunku do liczby osób pracujących i płacących składki.
http://www.gu.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=11358&Itemid=294
kolejna sprawa - w mysl zasady "ciąża to nie choroba" - automatyczne zwolnienia chorobowe dla kobiet w ciąży (nie rzucę linka, bo artykuł jest płatny na portalu rynekpracy)
dalej mozemy opisać rozbudowaną biurokrację dla pracownika i koszta z nią zwiazane (badania lekarskie, badania bhp, badania stanowiska pracy, oceny ryzyka i zagrozeń, dokumentacja pracowniczą), ciagle zmieniajace sie przepisy wymagające fachowca, ktory bedzie wszystko prowadzil (inspekcja pracy jest bezlitosna dla przedsiebiorcy).
to wszystko kumuluje sie jako ogromne koszta i bariery dla zatrudniania na wydawaloby sie sprawiedliwych warunkach a potrzeba ucieczki w umowy śmieciowe. a ze rynek jest bezwgledny, (co dal przyklad mirencjum kupujac jablka u portugalskiego molocha zamiast polskiego rolnika) i w moim powiedzmy sklepie nikogo nie bedzie obchodzilo, ze cena jest wyzsza, bo musze wkalkulowac wysoki koszt zatrudnienia pracownika na umowe o prace.
ale nie, na pewno te pieniadze, ktore zaoszczedze zatrudniajac pracownika na zlecenie to kupuje co miesiac gajer od gucciego. czasami czlowiek czytajac takie bzdury czuje sie jak żyd po dojsciu hitlera do wladzy - cale zlo w kraju to jego wina (i bolszewików)
a pozostałym sfrustrowanym - polecam założyć własny biznes i odegrać sie na pracodawcach-konkurencji, zatrudniajac tylko na umowe o prace, dawac wysokie płace i smiac sie z konkunrecji liczac kasiore, ktora zostawi u nich klient zachecony tym, ze pracodawca otrzymal tytul *uczciwy pracodawca roku*.
zacząłem prace dostałem umowę na 3 miesiące potem szef mówi masz na czas nieokreślony bo nie chce mi sie co chwile nowej robić
Mysle, ze pablo cos niecos niektorym wyjasnil. Oczywiscie nie wyjasnil nic mirencjum. Bo on byl ignorantem, jest ignorantem i umrze ignorantem.
Z pelnym przekonaniem o swojej wszechwiedzy na tematy wszelakie.
Sinic --> Mysle, ze pablo cos niecos niektorym wyjasnil. Oczywiscie nie wyjasnil nic mirencjum. Bo on byl ignorantem, jest ignorantem i umrze ignorantem.
Co wyjaśnił? Nadal obowiązuję ustawa antykryzysowa i nie ma, że dwie umowy i trzecia na stałe. Od nowego roku ma być powrót do starych zasad, ale już rozchodzą się wiadomości o kolejnych przychylnych dla pracodawców zmianach w kodeksie.
Jeśli chodzi o odprowadzanie składek emerytalnych, to chyba wszyscy wiedzą, że normą jest zaniżanie oficjalnych zarobków i dopłata pod stołem.
To co napisał nie zmienia naszego pierwszego miejsca w europejskim pracowniczym śmiecioróbstwie.
Jeśli chodzi o te chorobowe i rencistów, to też zauważyłem tą dziwną przypadłość. Jak mają odwołać jakiegoś prezia lub urzędnika, to nagle choroba wielomiesięczna go dopada i renta na całkowitą utratę zdrowia. Ale to raczej świadczy o przystępnych cenach w sklepach z lekarzami. Cennik zwolnień lekarskich powinien być podany do publicznej wiadomości, by można było szukać na rynku medycznym tańszych ofert, może nawet z rabatami rentowymi.
Z najnowszego badania firmy doradczej PricewaterhouseCoopers wynika, że w zeszłym roku przeciętny polski pracownik spędził na zwolnieniu lekarskim aż 5,5 dni roboczych. To najgorszy wynik w Europie.
ma najwiekszą liczbę rencistów w europie
Zgoda, więcej chorujemy i więcej mamy rencistów... tylko może poszukajmy przyczyny nie w cwaniactwie a np w tym, że pracujemy praktycznie najdłużej w Europie (vide tabelka w moim poprzednim poście) a ludzie im starsi, tym zdrowie mają słabsze... jeśli Węgier przechodzi na emeryturę w wieku 57 lat, to automatycznie chorując w latach 57-65 nie idzie na zwolnienie...
Kolejna przyczyna to warunki pracy... i bieda. Nie stać nas na profilaktykę na takim poziomie jak Zachód, nie stać nas na zdrowe życie więc chorujemy.
Wystarczy porównać jakość dróg, jakość aut i ilość wypadków drogowych i już będzie odpowiedź dlaczego mamy więcej rencistów nić gdzie indziej.
Ale najprościej napisać że mirencjum jest be a Polacy to lenie i cwaniaki.
Lenie i cwaniaki to Grecy, którzy pracują do 60 roku życia a my mamy pracować dłuzej, żeby im do emerytur dopłacać...
Edit - w/g wykresu nie jest tak źle...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Str%C4%99czycielstwo
Ostatni rzeczownik w tym przypadku najlepiej określa nasze państwo.
Trudno uwierzyć, aby umowy cywilnoprawne w takim ustawodawczym kształcie miały być u nas czym innymi, niż furtką dla pracodawców do wyrzucenia pracownika poza nawias drogiego i niewygodnego kodeksu pracy. Dobrodziejstwo dla nielicznych wolnych zawodów, ogromna degradacja dla pewno jakichś 95% pracowników, przepraszam zleceniobiorców.
Aby człowiek pracy nie mógł za wiele czasu poświęcić rodzinie, wychowaniu dzieci, to zmienimy mu godziny pracy, niech popracuje sobie w durnowatych godzinach, a do domu, po zakupach na stacji paliw (tylko to było otwarte), wróci w nocy do domu, by rano znów lecieć podziwiać pracodawcę. W przerwie odbierze się wezwanie do dzielnicowego, bo małoletni syn bez opieki lata w gangu po ulicy, ale pracodawca i tak łaskawy zapłaci 1500 zł za poświęcenie mu życia osobistego i brak możliwości planowania sobie czasu.
"Rząd idzie na rękę pracodawcom. Koniec stałych godzin pracy...
...Rząd chce dać większą swobodę pracodawcom i związkom zawodowym w ustalaniu godzin pracy. To oni uzgadnialiby między sobą rozkład czasu pracy dla załogi i okres, w którym rozlicza się przepracowane godziny.
Aby to osiągnąć, potrzebne są zmiany w prawie. Najbardziej radykalna propozycja zakłada ograniczenie roli kodeksu pracy. Określałby on normy ochronne: 8 godzin pracy na dobę i 40 w tygodniu (48 z nadgodzinami). I ustalał, że pracownik musi odpoczywać co najmniej 11 godzin na dobę i raz w tygodniu ma mieć ciągłą, 35-godzinną przerwę w pracy. Szczegóły organizacji pracy właściciele i szefowie dogadają z załogą..."
Od 15 lat nie bylem na L-4...
smuggler --> Od 15 lat nie bylem na L-4...
Jak za parę lat zostaniesz przez PUP-y przekwalifikowany na młodszego wytopowego i przyjdzie Ci o szóstej rano stanąć z pogrzebaczem przy piecu hutniczym, to pójdziesz, na pewno pójdziesz.
Od 15 lat nie bylem na L-4..
Kto za? Dziekuję. Kto przeciw? Dziekuję. Kto się wstrzymał? Dziekuję.
[17] Nie, bo mam za duzo urlopu niewykorzystanego, by marnowac 20% dniowki za druczek L-4. :D
[18] Do PUP-y to twoje posty sa. Osoby w krawacie trafiaja do biur, przy piecu staja tacy jak ty. Smutne, nieprawdaz. Znajac zycie to wyrabiasz za mnie moja norme L-4... jak pracowalem na panstwowym to tez chorowalem sobie ze 2 razy w roku, a co...
[19] To nienawisc do pewnej partii daje mi taka sile, wiesz czerpie z Ciemnej Strony i takie tam.
Smuggler
Ja nie byłem od 23 lat, co obejmuje również okres na państwowym etacie. Niemniej nie wykluczam, że za kilka lat zacznę bo... im człek starszy, tym zdrowie słabsze...
