Command & Conquer: Alliances - kolejna odsłona popularnej strategii?
Mam nadzieję, że to będzie następca Generals. RA i Tiberium jakoś mi się przejadło i ostatnie części jakoś mnie nie wciągnęły.
Ja już mam dość tej nędznej serii. Mogliby coś zupełnie innego stworzyć. Oby to tylko plotka.
Kane nie ma prawa się pojawić. C&C4 może miało beznadziejny gameplay, ale fabuła była naprawdę dobra. Zakończenie historii Kane'a było piękne (zwłaszcza w kampanii Nodu) i niech takie pozostanie. Zresztą co to za gra z Tyberium w świecie bez Kane'a, Nodu i samego Tyberium?
W RA3 twórcy ostro przegięli właściwie ze wszystkim. Druga część była już głupkowata, ale dopiero w trzeciej stężenie głupkowatości naprawdę przeszkadzało podczas gry. Jedyne co obecnie pamięta z niej większość graczy to stylizacja na film porno. Przy tym nawet przyciasny mundur i pozycje Jenny Morrison z C&C3 wydają się niezwykle subtelne i w pełni dopuszczalne w szeregach wojskowych.
Generals uważam za pomyłkę jeśli chodzi o przynależność do serii. Przecież ta gra nie miała nic wspólnego z C&C. Niektóre misje były skonstruowane fatalnie, ale gameplay potrafił być przyjemny. W sumie mogliby zrobić sequel, o ile byłby lepiej przemyślany i nie żerował wyłącznie na chwilowych zawirowaniach politycznych, a jednostki nie byłyby zaprojektowane przez dzieci do lat 13, które terroryzm kojarzą tylko z wąglikiem. Red Alert przynajmniej nie udawał, że ma cokolwiek wspólnego z realizmem.
Nagytow - GDZIE oO
[10] Mephistopheles Jak dla mnie zakonczenie bylo slabe i chce wiecej. Kane definiowal serie C&C, tylko ta postac (jak i aktor) jako tako mnie trzymala przy tragedii jaka bylo C&C4.
[11] Nie^to^perek https://www.gry-online.pl/gry/command-conquer-renegade/zca8c#pc
Słabe? Nie powiedziałbym.
spoiler start
Kane w końcu spełnił swój życiowy cel, okazał się prawdziwym mesjaszem, wniebowstąpił razem ze swoimi wiernymi i uratował świat przed zagładą.
Wiedziałem której stronie kibicować.
spoiler stop
A że odbyło się bez fajerwerków? Narracja w C&C zawsze była oparta na minimalizmie, bo większość rzeczy widzieliśmy z punktu widzenia dowódcy. Wyjątkiem był Tiberian Sun, ale ta idea padła wraz z upadkiem Westwoodu. Poza tym, tak jak już pisałem - nie ma Kane'a, nie ma Nodu, nie ma Tyberium. O czym miałaby być następna gra?
Pomijam kwestię tragicznego gameplayu C&C4. Też wolałbym żeby pod tym względem seria godnie odeszła z tego świata, ale jest jak jest. Deal with it.
KamilAdam - Ciekawe. Kiedyś mial być FPS z tej serii ale nie wyszło.
Przedmówca stwierdził MIAŁ BYĆ chodziło mu o Tiberium, gra została ANULOWANA.
A ty piszesz, że był ;)
Małe nieporozumienie bo w Generalsa grałem przez neta i SP :P
C&C Generals mialo zajebiste multi, dla mnie najlepsze z serii, single w strategiach jakos nigdy mi nie podchodzilo :)
KamilAdam - Ciekawe. Kiedyś mial być FPS z tej serii ale nie wyszło.
Przedmówca stwierdził MIAŁ BYĆ chodziło mu o Tiberium, gra została ANULOWANA.
Nie miał być, a był. Miała być luźna kontynuacja drugiego FPSa w świecie C&C
Selman człowieku, wyjąłeś mi to z ust.
Obiema dłońmi się pod tym podpisuję.
Skoro nowe pomysly zawodza i to 3 razy - CNC3, RA3, CNC4 to moze wystarczy zrobic wersje CNC HD?
Niby w czym C&C3 zawiodło? Przecież to najlepsze co spotkało tę serię. Silnie nawiązano do oldschoolowego klimatu Tiberian Dawn i rozwinięto na plus każdy możliwy pomył. Kane's Wrath też był świetny. Gdyby tak wyglądała czwórka, seria miałaby naprawdę godne zakończenie.
Pisalem kilka krotnie, kazde CNC od Westwooda gralem z przyjemnoscia, TS, TD, RA, dodatki, itd ale do CNC3 nigdy nie moglem sie przebic i reszty, probowalem pare razy, w tym konsola, i zawsze mnie odpychala. Nie czulem tego samego co dawniej
A ja przeszedłem wszystkie C&C (z dodatkami), a także każdego RTSa od Westwoodu spoza universum C&C i uważam Tiberium Wars za najlepszy z tych wszystkich tworów.
Tośmy się wymienili konkretnymi spostrzeżeniami, nie ma co.
:)
Mnie ta gra niczym nie przekonywala, dizajnem pojazdow, grafika w koncu bylo to 2008-9 jak dobrze pamietam, gameplay byl nudny, itd - nie wiem co dalej pisac bo do gry sialem kilka razy, a nie tylko 1 raz - o nie podoba mi sie CNC3 i go wylacze. W stare CnC mozna grac i dzisiaj, najlepszy pierwszy CNC - szybka gra przez to ze na mapkach bylo malo tiberium.
Port CNC64 pokazal ze da sie zrobic z CNC gre 3D bo wciaz zachowywala ten sam klimat, dizjan, ale byla w 3D http://www.youtube.com/watch?v=fROFPqgm1-w
2007. Gameplay akurat był zbliżony właśnie do Tiberian Dawn - wyrzucono wszystkie dziwne wynalazki z Tiberian Sun (podziemne transportery, Firestorm, tiberium veins, Mammoth Tank Mk II itd.), klimat też nawiązywał do pierwszej części, design trochę od niej odbiegał, ale w dużo mniejszym stopniu niż TS. Kilka nowych rodzajów jednostek potrafiło zmienić całą rozgrywkę (drużyny snajperów i Jaggernautów po stronie GDI, Shadow Team po stronie Nodu, nowe umiejętności inżynierów/sabotażystów, bardzo silne lotnictwo Scrinów).
"CNC - szybka gra przez to ze na mapkach bylo malo tiberium."
HAHAHAHA OW WOW. A tank rushe to pewnie w pierwszym WarCrafcie wynaleziono. Tiberian Dawn dawał tyle surowców, że można było srać Tyberium. Chyba, że pomyliłeś gry i miałeś na myśli Tiberian Sun, który co chwilę zmuszał gracza do migracji (zależne od mapy). Walka mniejszymi siłami nie miała sensu ze względu na zbyt silne wieżyczki wartownicze (a i tak dużo słabsze niż w Dune 2) i wylęganie się żołnierzy z niszczonych/sprzedawanych przez przeciwnika budynków. C&C niemal zawsze był synonimem kiszenia się w bazie i chomikowania sprzętu. Właśnie misje poboczne i akcje dywersyjne dostępne w Tiberium Wars (wspomnieni snajperzy z Jaggernautami i Shadow Team) odświeżyli i przyspieszyli gameplay. Można dorzucić do tego szyby wydobywcze Tyberium do zajęcia i gromadzenie piechoty w struktury na podobieństwo Dawn of War.
Ja rozumiem, że C&C3 nie wszystkim musi się podobać, ale do tego nie potrzeba głosić bezpodstawnych tez, że gra zawiodła (mimo wysokich ocen i dobrych opinii graczy) i jeszcze strzelać sobie w stopę argumentami w żadnym stopniu nie odzwierciedlającymi rzeczywistości.
Wlasnie pierwszy CNC TD posiadal malo surowcow na defaultowych mapach z multi, w TS nie bylo tego problemu bo zloza szybko sie rozmnazaly. Ja pamietam mapki w takim stylu - malo przyprawy http://dta.cncxs.com/media#Tiberian_Blitz jak wiekszosc przedstawia tutaj
Moze Tiberium bylo by fajne bo Renedage mi sie podobal ale swiat Tiberium wg EA juz nie, swoja droga THQ ma skasowana gre FPP z 4 postaciami z komiksow - na filmiku wygladalo to naprawde ciekawie, cos swiezego niz ciagle TPP badz z odpowiedniej kamery jak w grach typu Marvel: Ultimate Alliance. Ja wam wole Generals niz to co wyszlo od CNC3 :)
Probowalem kilka razy i nie potrafie sie przebic do nowych CNC - wazne ze probowalem kilka razy a nie raz
Tiberian Dawn dawał tyle surowców, że można było srać Tyberium
Mephistopheles ---> Nie masz zielonego pojęcia o tej grze - masakryczną głupotę napisałeś. TD miał mapki 64x64, Tiberium regenerowało się w żółwim tempie, o ile w ogóle były jakieś blossomy na polach. Przy agresywnym wydobyciu na 3-4 Harvestery, kryształów nie było po 20 minutach i mowa tu wyłącznie o 1v1, bo przy czterech graczach np. na Tiberium Garden o jakimkolwiek rozwoju nie było mowy. C&C był piekielnie powolny, ale paradoksalnie, to właśnie szybkie akcje w stylu desant inżynierów w Chinooku i budowa Gun Turret (Nod) obok przejętych konstrukcji decydował o losach bitwy.
A tank rushe to pewnie w pierwszym WarCrafcie wynaleziono.
W Red Alert kolego. Na pewno nie w "jedynce". Grałem w C&C przez długi czas, najpierw po kablu z kumplem, potem w ogólniaku i do starć armii czołgów dochodziło raz na ruski rok. A rush? O jakim rushu można mówić w sytuacji, kiedy Harvester przywoził 700 kredytów, Medium Tank GDI kosztował osiemset, a żniwiarki nie było w bazie kilka minut, bo zbiór Tyberium był wolniejszy niż ustawa przewiduje. Rozgrywkę znacząco przyspieszył dopiero Red Alert.
[26] [27]
Najwyraźniej moje obwody pamięci szwankują albo to dlatego, że zawsze przyspieszałem działanie gry. Zbiory Tyberium były zależne przede wszystkim od odległości pola od rafinerii i jego wielkości (lub bliskości innego złoża). Jeśli:
- przeciwnik zbytnio nie nękał (w sp zależne od misji, ale w porównaniu z Dune 2000 to była zabawa),
- złoża Tyberium były blisko bazy,
- były duże, ewentualnie blisko znajdowało się inne,
to nie widzę problemu we w miarę szybkiej rozbudowie armii przy dwóch rafineriach i czterech żniwiarkach (produkcja 20 czołgów w takich warunkach to niecałe 6 obrotów żniwiarek). Przynajmniej w trybie sp, bo w mp coś takiego byłoby skazane na porażkę, o ile nie dogadałeś się z kumplem, że ruszacie za x minut.
C&C miał jedną zaletę, która była jednocześnie wadą - różnorodność jednostek po obu stronach, przekładającą się na kompletny brak balansu. W singlu wystarczyło umiejętnie kontrolować mapę, żeby znokautować przeciwnika (np. Orkami po stronie GDI - sześć śmigłowców niszczyło każdą jednostkę, a docierały wszędzie w mgnieniu oka), niezależnie od wybranej strony. Jeśli odpowiednio wcześniej biło się wrogie Harvestery, to oczywistym jest, że zawsze starczało Tyberium na rozbudowę konkretnej armii. O ile oczywiście przeżyliśmy wpierw odwet, bo w C&C atak na Harvestera = wjazd wszystkich uśpionych jednostek do bazy.
Multi w C&C było ciekawostką i tam wychodziły największe mankamenty tej gry. Notoryczny brak Tyberium był jedną z nich i chyba największą, bo kryształy się kiepsko regenerowały. :)