The Elder Scrolls V: Skyrim - recenzja - mamy grę roku?
A wśród tych użytkowników na metacritic jest mnóstwo osób które wystawiły grze 10, jak i 9, 8, 7. To samo jest tu. Dla Ciebie gra na 5, dla UVIego 10. Pogódźcie sie z tym już bo wasze marudzenie, trollowanie i pisanie za każdym razem jaka ta gra to syf nic nie zmienią.
@Godfire widać dla ciebie opinia biegłego i żula z pod sklepu to to samo. Bardzo się ciesze że ci się gra podoba. Tylko że nie jest to materiał na 10, no chyba że gol chce zaliczać się do tych co impulsywnie dają 10 każdemu co by tylko do nich pomachał.
10
za co?
za to samo!
Oblivion przynajmniej byl kolorowy, a tutaj buro i szaro, jakbym chcial zachwycac sie takim swiatem to nalozyl bym kurtke i wyszedl na dwor.
żul spod sklepu stoi pod sklepem, więc daruj sobie
To była metafora... co do tego że nie każda recenzja/recenzent jest wiarygodna/y... Tak jak i wszystko i recenzenci mają tak zwany prestiż...
jedna nie, ale srednia z 30 juz bardziej. Przy czym ja daje 10.
kto wpadł na pomysł, że recenzje muszą być obiektywne ??-.- RECENZJE z definicji są SUBIEKTYWNYMI odczuciami autora recenzji!!
Recenzja to tylko odczucia autora, więc obiektywizm się zwiększa wyciągając średnią z ilości recenzji. Im więcej tym bardziej obiektywna ocena. Prestiż prestiżem, wiedza wiedzą, doświadczenie doświadczeniem, ale nikt lepiej nie testuje gier od Nas, czyli od miłośników gier komputerowych.
elderscrolls[dot]wikia[dot]com/wiki/Bugs_(Skyrim)
spora ta strona ;)
Oblivion - ocena 9,2 na gol , a chociażby Dark Messiah of Might & Magic jest grą o niebo lepszą a ma ocenę gorszą...
poza tym nie patrząc na komentarze, to pewnie mało który z fanboyów Bethesdy łebem ruszył i pomyślał o Wiedźminie 2 - taki Skyrim się do niego nie równa, to co twórcy CD Projekt RED stworzyli to dopiero JEST rewelacja :) i chwała Panu Andrzejowi Sapkowskiemu za jego świetne książki
ps widzę, że teraz jak gra jest otwarta i bez fabuły to tysiące nastolatków daje to co powinni dać, czyli 10/10
i system walki jakoś w minusach nie jest a zdecydowanie powinien
czyli reasumując - Skyrim posiada: słaby system walki, rzeszę błedów xd oraz cieniutką fabułę - jednak jest grą "wszechczasów"
Wiedźmin 2 z wielkim bólem serca zawiódł mnie w trzecim akcie i to strasznie. To jest kpina. Jakaś jaskinia pod zamkiem, kawałeczek wychodka i to ma być RPG z 16 zakończeniami. Elano1993 daj spokój. Mimo, iż gra świetna to 3 aktem(niedokończonym aktem) po prostu mnie rozczarowała.
prawdziwa gra rpg to taka, która zawiera świetną ścieżkę fabularną, no ale widocznie amatorszczyzna grała tylko w to i od razu piszą, że to najlepszy rpg w jaki kiedykolwiek grali
Ocen subiektywna za którą jest rozliczany, śmiechem, lub szacunkiem.
... powiedzcie mi jeszcze że recenzję pisze się dla samego siebie...
... gdyby oceny były miarą odczuć indywidualisty to by producenci gier nie umieszczali opakowaniach gier. Ocena coś odzwierciedla to też subiektywizm recenzencki można pomiędzy bajki wsadzić, w świecie gdzie opinia kształtuje rzeczywistość gadanie o subiektywności mediów trąca o ignorancję.
Zrozumcie, że to jest SUBIEKTYWNE odczucie autora, jeśli gra tak mu przypadła do gustu to miał prawo jej wystawić i 11/10. NIKT nie pisze recenzji o tym jak ta gra podoba się INNYM, jeśli chcecie napisać swoją recenzję i opinię to załóżcie swój serwis o grach i możecie tam wystawiać nawet -5/10 jeśli taką macie ochotę bo to wasze osobiste wrażenia. Recenzent wystawił grze taką ocenę, mało tego, spójrzcie na metacritic, nie był w tym odosobniony (oceny 90-100%)
Według was gra zasługuje na 6/10? Dobrze ale to nie znaczy że autor miał tak ją ocenić bo WY(ja być pępek świata tak ma być) tak chcecie
elano1993 Napisze coś o walce w Wiedźmin 2, którą stawiasz wyżej od Skyrim. Tak się składa, że kupiłem w dniu premiery to, że wychodziła do pulpitu co godzine to przetrawiłem, ale system walki zawierał wiele błedow. Zanim to naprawili w patchu to juz przeszedlem gre. Po pierwsze walka to hopsa sa, hopsa sa cios, hopsa hopsa cios, a dlaczego? Blokowanie zacinalo sie, fakt, ze na paczatku slabe blokowanie jako umiejetnosc, ale czesto nie dalo sie wogole bloku zrobic. Stal i nie reagował. Dwa to namierzanie celu. Tez nie dzialalo tak jak powino. Namierzal mi cele dalsze, a ewidednie ustawialem blizsze. Efekt Geralt skakal jak malpa i cios tu cios tam. Chaotycznie. Walka w Skyrim bardziej przypadla mi do gustu, a male bledy na pewno poprawią.
Żal, żal, żal i jeszcze raz żal... Jeśli Skyrim ma ocenę 10/10 to Dark Souls (PS3) powinien od redakcji dostać conajmniej 12.5/10!!! Pzdr. Ja daję Skyrimowi osobiście 8.5/10, ponieważ to dobra gra, no alen ie doskonała, nie 10/10 (100/100%) ja tu redakcja wyceniła, lekka przesada moim zdaniem. Ostatnio widzę, że każda nowa gra dostaję notkę minimum 8+, chyba że to już naprawdę lipka.
elano1993 -->
"prawdziwa gra rpg to taka, która zawiera świetną ścieżkę fabularną"
Brednie, RolePlayingGame znaczy tyle, co odgrywanie rol - akurat w tym gry typu Skyrim (Fallout NV, Fallout 3, Oblivion, Morek, itd) spelniaja sie duzo lepiej, niz rozne narratoryjnie prowadzone polprzygodowki w rodzaju np Wiedzminow. Tam dostajesz do odegrania jedna postac oraz liniowa historie - tutaj mozesz grac kim chcesz i jak chcesz, tylko od ciebie to zalezy.
elano1993 odnośnie Twoich porównań do Mightów i Wedźmin 2 rozumiem, że to żart? Niby co REDsi stworzyli??? Fakt, gra fajna, ale nic więcej. I sam strzeliłeś sobie samobója - "i chwała Panu Andrzejowi Sapkowskiemu za jego świetne książki". Bez książek gówno by Redsi mieli. I tak jak ktoś napisał nie raz - w Elder Scrolls nie fabuła wątku głównego jest najważniejsza a questów pobocznych.
Kolejna kompromitacja gola, gra co najwyżej przeciętna, nie dorasta do pięt staremu Morrkowi.
Piękne to forum. Czytanie płaczów i czarnej rozpaczy tym, którym się Skyrim nie podoba, to prawdziwa przyjemność :))))) A diseasex już w ogóle robi z siebie onetowego jasia smietane :D
Diseasex, nie bezlitośni tylko szukają idealnego tytułu, który i tak potem zedrą z internetu, co jest jeszcze bardziej bezczelne niż owe wady. No cóż, tyle krytyki a ocena graczy to 9.3 :).
Balans w Skyrimie nie istnieje...wiecie jak zrobic OP postać?Wbijacie kowalstwo na samych żelaznych sztyletach i macie 100 dość szybko,zabijacie parę pizdowatych smoków i macie super zbroje.
Ulepszacie, zaklinacie i nic wam nie podskoczy nawet na najwyższym poziomie trudności.
Ja zabiłem Po 32 H Mamuta Giganta i Smoka (Z miksturkami ale jednak) narzaz na mistrzu a 90% przeciwników mam na 2 hity.Strasznie mnie od początku gry denerwuje mnie to że exploruje loch
szkielety padają jak muchy nie biorą mi nawet 20%HP a potem nagle wyskakuje mag który ma mnie na 2 hity(teraz już nie ale przez pierwsze 30 h tak) zajebisty balans nie ma co.
Ja juz wyprztykalem sie z argumentow, koncze bo to zaczyna przypominac walke konsole vs pc albo iphone vs samsung.
Trzeba bylo dac falloutowi 3 , takie same gowno, satysfakcjonujace ludzi ktorzy nie maja wymagan.
-100 pktow dla gola za to, nie zapomnimy
yo
Nie grałem, natomiast oglądałem rozgrywkę przez dłuższy czas. Mogę się więc mylić.
Jednak - co w tej grze takiego specjalnego? Jakaś nowa moda na achy i ochy? Czym ona tak wyrasta nad np. starutkiego Morrowinda? Od dawna w gry grywam rzadko (a w nowe gry niemal wcale - nie mam sprzętu) i kiedy z tej perspektywy patrzę na takie tytuły, to się zastanawiam - był w ogóle jakiś postęp poza grafiką? Czy raczej stagnacja lub cofanie się w rozwoju.
Polska wersja językowa: dialogi przyprawiają, mnie przynajmniej, o mdłości; konsolowy interface (nie ma to jak przymusowa pauza, gdy chce się zmienić broń itp.); rozgrywka w gruncie rzeczy sztampowa; owszem graficzka buduje klimacik, ale... co poza tym?
Albo ja miałem nieszczęście obserwować (kilka godzin) nudniejsze fragmenty, albo ludzie przestali wymagać czegokolwiek od gier, a przede wszystkim oryginalności. Twórcy mają dalej zamiar iść w grafikę, a mechanikę rozgrywki pozostawiać na poziomie jakiegoś konkretnego tytułu sprzed 10, czy 20 lat? Nie poddasz się władzom w jakimś mieście w którym podpadłeś, stado cię atakuje, w tym czasie barman normalnie prowadzi swój dialog... można by się spodziewać, że taki prymitywizm mechaniki rozgrywki powinien był dawno zniknąć. Ale gdzie tam.
Teraz czekam, aż wyjdzie nowe GTA. Pewnie: super grafa, 1.000.000 więcej przecznic i 100 nowych minigier. Przy tym nadal: absolutne zero pracy nad tym, by rozbudować mechanikę gry (np. stworzyć AI gangów - by użyć porównania - działające jak AI w RTS-ach tj. rozbudowujące się, prowadzące działania, zawiązujące sojusze, wszczynające wojny, walczące o zyski itd.). Tragedia.
To ja dorzucę coś od siebie. Jak napisali moi poprzednicy recenzja to forma wypowiedzi, w której autor wyraża swoją SUBIEKTYWNĄ ocenę dla omawianej weń gry/filmu/książki/wydarzenia. Tyle z definicji. Obiektywizm rzadko kiedy towarzyszy recenzentom, gdyż każdy ocenia tak, jak czuje. Jeżeli dla UVIego jest gra życia, nie negujmy tego - taką ocenę wystawił. Ponadto, co warto zauważyć produkcja Bethesdy wciągnęła i zauroczyła niemal każdego recenzenta Gry-Online, a UVI z pewnością nie wystawił tej noty bez konsultacji z resztą ekipy. Można to więc potraktować jako ocenę całej redakcji, w związku z czym obiektywizm się zwiększa. Ponadto jest to jedyna gra w tym roku, która sprawia, że zapomina się o wszelkich inny produkcjach. A trzeba przyznać, że znakomitych tytułów było sporo, więc tym większe brawa dla Skyrima.
A co do Wiedźmina 2, to faktycznie gra była bardzo dobra, fabularnie wręcz świetna (wreszcie polityka!), ale pozostawiała mocne poczucie niedosytu swoim mdłym zakończeniem i krótkim 3 aktem. Gra, która stawia na fabułę po prostu musi być "mocne pierdolnięcie" na koniec i tyle... A co do tego, że Wiedźmin jest tego typu eRPeGiem (krótki, stawiający na fabułę, z małą ilością rozwidleń i małym światem, ale za to z dbałością o szczegóły) nikt chyba wątpliwości nie ma. Skyrim to eRPeG inny. Nie stawia na fabułę (choć wątek Gildii Złodziei jest Re-We-La-Cyj-Ny, a w dodatku stanowi mniej więcej połowę długości całego Wiedźmina 2) tylko wolność, ogrom rzeczy do roboty i masę terenów do eksploracji. Kto to lubi, pokocha Skyrim. Komu to nie przypadnie do gustu, może sobie "hejtować" do woli - wierzcie mi - to nie zepsuje mi zabawy z grą.
kaszana16 --
Ta, eksploracja, wolność, swoboda.... na poziomie sprzed 10 lat, po tym co widziałem.
Tylko teren ogromny. Za to nie za wiele da się z tym zrobić, a głupota mechaniki gry (np. wspomniana burda w mieście) jest przerażająca (i trzeba mieć chyba klapki na oczach, żeby nadal trzymać wczucie w świat).
Moim zdaniem ktokolwiek chce recenzować gry, powinien przejść krótki kurs pisania prostych gierek. Ot jakiś tetris, jakaś jednoekranowa platformówka, jakaś gra czysto tekstowa (to szczególnie dla oceniających rpg). Jak sam pomyśli nad tym jak wyprowadzić 10 możliwych dróg z danej sytuacji fabularnej i jak to zazębić z 100 innych elementów (załóżmy czysto tekstowo), to może inaczej będzie patrzył na ową "swobodę", "eksplorację" itd. stworzone w sposób:
1. podpadł w mieście
2. wchodzi do miasta
3. podpadł i wchodzi -> aresztować
4. aresztować i broni się -> atakować
5. wchodzi do baru -> uruchomić gadkę barmana (szczegół, że obecnie jest "atakować" i powstaje kpina).
Żal. To są żałosne konstrukty. Naprawdę.
Ku*wa 400 postów pod recką z czego 300 hejtu...Jak zyć panie premierze?
Ludzie czy wy nie widzicie, że ta dyskusja jest bezcelowa? Zluzujcie poślady...
Connor_ --
To nie jest żaden hate - z ciekawości (od Morrowinda nie grałem dłużej w żadnego rpg-a)
obejrzałem i twierdzę: nic nowego. Przy tym słyszę - gra roku, genialna, najlepsza. To śmieszne. Kiedyś by tę grę (jak kolejne Tomb Raidery na jedną modłę), po prostu wyśmiano.
alpha_omega
na tym wielkim terenie jest 330 miejsc do odkrycia i każde ma swój własny niepowtarzalny klimat. Kolejny kogut, który pieje, a nawet nie grał. Żal mi Ciebie. Czekaj sobie na GTA 5. Też będziesz "grał" oglądając gameplay? hehe Pewnie nie możesz się doczekać.
wchodzisz komus do chaty , zakladasz ludziom garnki na głowy i chodzą z nimi, nastepnie robisz jubel w całej chacie , a NPC takie glupie ze sie nawet nie odezwie prostym skryptem typu " wynocha stąd" , czy za dużo wymagam?
Nie zamierzam wykonywać zadań dla głupich kukieł , jeśli to robisz to robisz to musi ci sie strasznie nudzic :)
Zauwazylem ze Skyrim podoba sie tym co nie podobał sie Oblivion i maja niedosyt gier fantazy z otwartym swiatem( po takich grach jak wiedźmin i dragom age)
A tak naprawdę niczym poza lepsza grafika się nie rożni od obliviona , grałem go , był fajny ,a skyrim to oblivion z lepsza grafika ,
alpha_omega --> to zagraj. bo gra na filmikach wyglada faktycznie średnio.
ale gdy usiądziesz sobie na spkojnie wieczorkiem i odpalisz grę na długie godziny (bo krocej to nie ma sensu wlaczac), za oknem śnieg czy deszcz a w grze bedziesz przedzieral sie gorskimi szczytami w burzy snieznej to zobaczysz jaki klimat wyczarowala bethesda. na filmiku tego nie czuc...
a ze swiat jest ogromny, zroznicowany, co chwila czyms zaskakuje, co chwila opad sczeki...
sam nabilem 69h w skyrima a jeszcze nawet polowy glownych miast w grze nie widzialem, nie wspominajac o okolicznych terenach.
a przede wszystkim oryginalności.
dla mnie gdy pierwszy raz zobaczylem podziemne krasnoludzkie miasto, las wewnatrz wygaslego wulkanu, czy lodowa twierdze wampirow to dlugo musialem sie zbierac aby pojsc dalej a nie podziwiac tego co tworcy nam wysmazyli. dodaj do tego kapitalna muzyke, świetne udzwiekowienie (echa odbijajace sie od lodowych scian...) i masz taki klimat, ktorego dawno zadna gra nie stworzyla.
ze fabula jest kiczowa? dla mnie widok *wskrzeszanego* smoka czy dialog po *swojemu* dwoch smokow nie jest kiczowe. same mieszanie we frakcjach tez jest ciekawe i w sumie nadal nie wiem, kto kieruje sie jakimi motywami i nie ma wyraznego podzialu na good guys/bad guys.
(nie ma to jak przymusowa pauza, gdy chce się zmienić broń itp.)
tak jak w morrowindzie, mozesz uzyc przypisanego skrotu (1-8) do szybkiej zmiany broni/czaru/whatever. i np przy czarach sprawdza sie to kapitalnie - jedno nacisniecie skrótu zmienia czar w lewej rece a podwojnie nacisniecie zmienia rowniez prawa reke czaru. dzieki temu mozemy szybko i sprawnie przelaczac sie miedzy czarami ofensywnymi a defensywnymi. np - mamy podwojny fireball, ale trzeba sie podleczyc/oswietlic droge/przywolac pomocnika - przelaczamy lewa reke na czar defensywny, w prawej zostaje czar ofensywnym, ktory nadal razimy przeciwnikow - uzywamy czaru defensywnego i uzywamy skrotu na ofensywny - znowu mamy dwureczna wersje czaru ofensywnego a przy okazji sie podleczylismy czy co tam chcielismy zrobic. moze zawile brzmi, ale w boju sie sprawdza idealnie. i tak samo np. z trojka - tarcza - miecz - pochodnia. szybko przelaczamy miedzy pochodnia a tarcza a bron mamy w drugiej rece w pogotowiu na niespodziewany atak.
- był w ogóle jakiś postęp poza grafiką?
akurat skyrim ma slaba technologicznie grafike - ale juz modderzy zasiedli do roboty i robia co moga aby poprawic rozdzielczosc i jakosc tekstur. jego sila to nie technologia ale kunszt artystyczny tworcow, ktorzy wysmazyli piekne widoki za pomoca przestarzalej technologii.
edit:
co do słynnego wiaderka na głowie - moim zdaniem to efekt dzialania silnika fizyki i tolerancji npc na *popychanie* - chodzilo pewnie o to, ze gdy przenosimy jakies przedmioty (trzymajac wcisniety E) i szturchniemy nimi NPC, to Ci nie powinni nas nagle atakowac. a ze, nikt nie wpadl na pomysl, ze tolerancja npc na *szturchanie* w polaczeniu z silnikiem fizycznym, ktory nie pozwala wiaderku spasc z glowy plus wyrazne pole obserwacji NPC da takie polaczenie? nie pierwsza gra, w ktorej gracze zaskoczyli tworcow.
mnie ciesza inne rzeczy w zachowaniu NPC - gdy np. wyrzucilem graty z plecaka na ulicy, podbieglo dziecko i przynioslo mi je spowrotem mowiac, ze upuscilem :) drobna rzecz, a cieszy
Godfire --
Ta, 330 miejsc do odkrycia? I co poza tym? Onanizujesz się liczbami? Rób tak dalej. Za kolejnych dziesięć lat będziesz miał 10.000 miejsc do odkrycia i tyle samo do zrobienia w nich, co w tych 330. Jesteś więc geniuszem.
Śmiało, czekaj sobie na GTA5 i się onanizuj (jak załatwię sprzęt, to sobie zagram, ale cudów nie oczekuję). Będziesz mógł pojeździć 20 nowymi furami, po 2-krotnie większym mieście z lepszą graficzką w dokładnie ten sam... sposób. Na pocieszenie dostaniesz 100 nowych minigier i będziesz się mógł onanizować dalej. Bo nie masz wyobraźni jak mogłoby to być zrobione i jak byłoby zrobione, gdyby nie tacy onaniści (którzy i tak nabiją sprzedaż, więc po co się wysilać).
pablo397 --
Ja doskonale to wiem. W GTA też lubiłem sobie pojeździć po mieście, ot tak, by poczuć się w danym świecie. Co w tym jednak nowego? Absolutnie nic.
A teraz wyobraź sobie Skyrima ze wszystkim o czym piszesz (a co jest jedynie postępem, w stosunku do takiego Morrowinda, graficznym, technologicznym), a przy tym z SENSEM (złożoną mechaniką gry) i rozbudowaną fabułą! Nie byłoby lepiej? Byłoby! Więc jak można piać peany za upgradowaną, kolejną część właściwie tego samego? W ten sposób twórcy wciąż będą odsmażać stare kotlety!
Jak wyjdzie GTA5 to może chwilę się na wczuwę przejadę i może grafika i ogrom mnie natchnie, ale jeśli poza tym będzie to dokładnie to samo GTA, to się po chwili skrzywię i pomyślę: coś jest poważnie nie tak. I w życiu nie wystawię takiej grze noty wyższej niż 8, a co tu mówić o 10.
Wyobrażasz sobie GTA w którym świat żyje: gangi mają AI, toczą wojny, walczą o interesy, w którym policja ma plany, śledztwa, w którym istnieje rynek itd.? Wyobraź sobie. To można zrobić! (Jest to trudne, ale można!). Stopniowo iść w tym właśnie kierunku, pracować na tym polu, a nie jedynie graficzki.
A teraz wyobraź sobie w tym kierunku robionego Skyrima. Widzisz już o czym mówię? Dawno temu, np. w latach 90, to było żywotne zainteresowanie twórców, by pod tym względem iść dalej. Jak widzę po Skyrimie, miniona dekada niczego - przynajmniej w tej linii produktów - tutaj nie wniosła.
alpha_omega pieprzysz od rzeczy. z prostakami nie gadam.
Godfire --
Naprawdę? Nie gadaj :P Za koguta zostałeś onanistą, takie bolesne? Jak można kogoś od pieniaczy, to można i od kochasiów (co im wszystko pięknie, choćby podali odgrzewaną kaszę).
alpha - niestety ale masz racje, to jest to samo co w morrowindzie + ladniejsza grafika (ale tez nie na topowa jak na 2011) + masa uproszczen w mechanice. Gra jest przyjemna przez te pierwsze 10-15 godzin, kiedy jeszcze nie widziales wszystkiego (mowie o lokacjach - pozniej wchodzi klasyczne copy paste i klepanie tych samych dungeonow korzystajac z tych samych rozwiazan). Niestety bardzo latwo zrobic tu superpostac, ktora wszystko kladzie na lopatki bez trudu, fabula jest na poziomie kolejnego CODa a same mechanizmy rozgrywki przypominaja pierwsze lepsze idiot-grind MMO. Jednak to sie sprzedaje - wystarczy spojrzec na nowych mlodych graczy, dla ktorych najwiekszym wyzwaniem jest podazanie za strzalka na kompasie. A i tak sa specjalisci, ktorym udalo sie zgubic w Skyrimie i nie wiedzieli gdzie dalej isc - mimo ze maja dosyc dobra mape, strzalke na kompasie i DO TEGO mozliwosc podswietlenia calej drogi uzywajac zaklecia dostepnego prawie od poczatku gry. Sigh. Dziwie sie tylko, jak tacy ludzie nie gubia sie w supermarkecie.
No, ale widac przy panujacym uwstecznieniu w grach komputerowych, ponowne wykorzystanie mechanizmow znanych od lat gwarantuje grze 10/10. W przyszlym roku moge zagwarantowac, ze Diablo3 dostanie tez 10/10 "bo dobrze sie gralo".
Różnica jest między nami taka, że ja gram i oceniam, a ty tylko oceniasz. Skoro masz tajfun pomysłów w głowie to może trzeba coś więcej z tym zrobić, a nie tylko spamować na forum jak to mydli się graczom oczy podając odgrzewane kotlety. Mi oczu nikt nie mydli. Gra to ma być oderwanie od rzeczywistości, a nie robienie drugiej w grze.
Godfire --
Mogłem napisać, że grałem. Lepiej by Ci było? Nie grałem (ale oglądałem - nie na filmiku - jak ktoś gra przez parę godzin). Napisałem o tym. Coś jeszcze?
Co to za argument, że trzeba coś z tym zrobić? Niby co? Ej, chłopaki, mam sporo pomysłów, przyjmijcie mnie do studia, co prawda nie siedzę w branży, ale co tam...?
A może mam sam napisać pełną grę, może jeszcze światowy hit. Niestety - te czasy dawno minęły. Obecne gry to wielomilionowe inwestycje, pisane przez lata przez cała sztaby ludzi. Pasjonaci już gierek nie wydają. Obecnie gry, to czysta komercja. Może dlatego mamy taki uwiąd twórczy (grafa, grafa...).
Ostatni ustęp, to już chyba żart. Gra ma być oderwaniem od rzeczywistości, dlatego ma być płytka, maksymalnie uproszczona i nieoryginalna? To po co Ty w Skyrima grasz - pograj lepiej w warcaby (chociaż sorry, może te są bardziej złożone...).
Asmodeusz --
I to jest przykre... że mam tu rację. Bo przecież nie jest tak, że narzekam, by narzekać. Gdyby Skyrim sprawił na mnie inne wrażenie np. genialności, to określiłbym go mianem genialnej gry. Niestety - jest wręcz odwrotnie. Piszę w tym wątku tylko dlatego, że przy wrażeniu sztampy jakie odniosłem (po takiej przerwie w kontakcie z bieżącymi produkcjami; powinienem być raczej zszokowany postępem) ocena 10/10 wydała mi się jakimś kosmicznym żartem.
alpha_omega
"pograj lepiej w warcaby (chociaż sorry, może i w nich większa złożoność)"
Twoja ironia potwierdza, że jesteś prosty jak kilogram gwoździ. Pogadamy jak puścisz zwieracze.
Godfire --
A to ciekawe - słyszałem, że ironia jest oznaką inteligencji :P
Też tak myślałem dopóki, nie przeczytałem Twoich postów :p
Powiedz których fragmentów nie pojmujesz, może pomogę :P
Ty mi lepiej nie pomagaj, bo jeszcze faktycznie na warcaby się przerzuce :p
Dobrze by Ci to zrobiło, po takich Skyrimach ;)
PS. Zawsze pozostają też szachy: zasady są banalne*, ale mechanika gry na takim poziomie, że do grobu się będziesz tej gry uczył.
*nie pomylisz ich raczej z rzeczywistym światem, jakby to się przecież mogło zdarzyć, gdyby w GTA istniało AI gangów
alpha_omega chłopie kurwa ogarnij się! Nawet nie grałeś baranie jeden! Kurwa ludzie, widzę, że tu już inaczej nie można. Wpada jakiś dzieciak, który gry nawet na oczy nie widział i się wielce wymądrza. Odnośnie Twojego debilnego pomysłu, ja mam lepszy dla Ciebie - NAJPIERW ZAGRAJ W GRE!!!!!!!!!!!!!
alpha_omega
..a Ty dalej potwierdzasz jaki jesteś. hehe. Ja ustępuję.
TobiAlex --
Wiesz, w pewnym wieku i przegrawszy w życiu setki gier, naprawdę nie potrzeba osobiście grać, żeby z grubsza ocenić grę tak prostą w swojej mechanice, jak omawiana. Wystarczy popatrzeć (nie na filmiki; jak ktoś przy tobie gra). Jak dorośniesz (i dostateczną ilość gier przejdziesz), to zrozumiesz :P
alpha_omega głupi jesteś i tyle. Z grubsza to możesz oceniać wielkość swojego ... a i tak wyjdzie z tego gówno póki nie weźmiesz linijki w łapę... Jeszcze by tego brakowało, aby recenzent zamiast grać obejrzał kilka filmów na youtube i wystawił grze ocenę.
Żenujący gameplay, powtarzalne questy, brak fabuły, papierowe postacie i świat bez klimatu. Zasłużona 10.
Almighty88 grałeś czy tylko na podstawie wypowiedzi alpha_omega i obejrzenia paru filmów na youtube??? Żenujący gameplay? ZAGRAJ NAJPIERW! Powtarzalne questy? Gdybyś grał to byś wiedział, że tylko te generowane losowo. Świat bez klimatu tak samo jak Twoja wypowiedź.
TobiAlex --
Twoje wynurzenia mają dwie wady:
1. Nie pretenduję do roli recenzenta, wyrażam jedynie swoje zdanie
2. Twierdzisz, że trzeba zagrać w kółko i krzyżyk, żeby je ocenić? Nie trzeba - przy pewnym otwarciu jedynym wynikiem (o ile przeciwnik nie jest durniem), jest remis. Więc popatrz, można ocenić nie grając, zadziwiające ;)
Oczywiście Skyrim to nie kółko i krzyżyk, ale nie chcesz chyba powiedzieć, że jak zagram sam, to postacie zaczną wygłaszać mniej żałosne dialogi, fabuła się zagmatwa, interface odmieni, a mechanika gry skomplikuje, nie? No więc co chcesz mi powiedzieć? Że jakbym zaczął tak chodzić i chodzić, i chodzić i chodzić, to nagle poczułbym, że chodzenie jest jakby poza mną i sam jestem chodzeniem i tak chodzenie mną chodzi i chodzi i ja sam jestem chodzeniem? No więc: a) to już powiedział Gombrowicz b) niczym się to nie różni od Morrowinda (i jakiejkolwiek podobnej gry).
alpha_omega przecież k... nawet nie zagrałeś wiec nawet nie wiesz jak sprawdza się interfejs. A czym się różni Fallout 1 od 2? Czym się różni Baldur's Gate 1 od 2?
TobiAlex --
Jak nie wiem? Ślepy jestem, czy jak? Nie widzę co ktoś na ekranie klika, jakie klawisze naciska?
Jakie są daty premiery kolejnych Falloutów? Jakie są daty premiery kolejnych Baldurów? Jaka jest data premiery Morrowinda, a jaka Skyrima? Powiesz mi?
Przy tym: w pewnych względach, tutaj już głównie sugeruję się opinią innych np. Asmodeusza Skyrim okazuje się być uwsteczniony w stosunku do Morrowinda. Ciekawe, nie? Bo w przypadku F i B było zupełnie odmiennie. Przy tym - już w Morrowinda grało się o tyle, że przymykało się oko na pewne wady, a tutaj, tyle lat później, niemal nic się nie zmieniło. Zaiste - POSTĘP! ;)
alpha_omega, po części się z Tobą zgadzam, po drugiej zaś nie. W dobie dzisiejszych gier (marnych), trzeba docenić to co producent chce nam pokazać i przekazać. Wiele pomysłów zostało już wykorzystanych, także ciężko starać się o tytuł który przegonił by (fabularnie, mechanicznie etc), grę w której coś zostało stworzone po raz pierwszy. Niestety w większości dzisiejszych tytułów, nie odkryjemy niczego nowego, a wszystko to co już było, w wielu przypadkach w uproszczonym stopniu. Tak w skrócie - nie chcesz, nie graj -> wróć do retro, co ja już w znacznej mierze zrobiłem ale jednak grę uważam za dobrą.
Animare --
Siedzę właśnie ostatnio w retro, bo zacząłem grać znowu w gry. Przechodzę, po raz pierwszy, DeusExa (jedynkę; jakoś mi kiedyś umknęła, chociaż miałem plan zagrać, teraz nadrabiam). Powiedziałbym, że gierka ma więcej do powiedzenia, niż cały ten Skyrim.
Poza tym: Capitalism 2, HOMM3 (wspomnienia), Panzer General 2, Theme Hospital i sporo gierek konsolowych. W tej chwili tyle. I jest całkiem miło.
alpha_omega tylko uważaj na kółko i krzyżyk lub piłkarzyki w Deus Exie... Zresztą co Ty szukasz w tej grze? Skoro jesteś takie "inteligentny", aby oceniać grę nie grając w nią to Deus Ex będzie dla Ciebie za trudny.
alpha_omega - sprawa prosta, trzymaj się starych tytułów, żyj nimi i czekaj, aż coś współczesnego Ci je zastąpi. Zapewne tak się nie stanie, bo zwyczajnie w tej kwestii jesteś stary i tak jak starzy ludzie nie jesteś w stanie zaakceptować faktu, że coś współczesnego może komuś wydawać się lepsze niż coś, co kiedyś było. Poza tym gier nie ocenia się patrząc w przeszłość na wszystko co było, gry ocenia się tu i teraz.
TobiAlex --
Serio? A jakoś podłapałem od pierwszej chwili i - o ile nie zauważyłeś - daję za przykład naprawdę świetnej gry.
yasiu --
Nie prawda. Przecież nie grałem wcześniej w Deusa, dla mnie ta gra mogłaby wyjść dzisiaj i nie mam problemu żeby się w niego zagrywać.
Więc w czym rzecz? Bo nie sugerujesz przecież chyba, że nie mogę ścierpieć dobrej grafiki, co? No więc czemu Deus tak, a Skyrim nie? Przecież w tym Deusie wręcz do szału doprowadzają pewne kwestie (np. chodzenie po drabinach). A jednak.
Więc chyba nie chodzi o to, czy nowe czy stare (bo dla mnie Deus JEST nową grą), chyba, że popadniemy w niedorzeczności, lecz o to co w tych grach JEST (lub - odwrotnie - czego nie ma). Po prostu Skyrim wydaje mi się niedorzecznie płytki, w przeciwieństwie do Deusa.
yasiu no nie do końca, bo też jestem stary :) ale dobrze napisałeś - niech się trzyma starych tytułów.
alpha_omega w niedorzeczność popadłeś Ty oceniając grę w ogóle w nią nie grając.
TobiAlex --
No więc oświeć mnie, co takiego w niej odkryję grając, czego nie odkryłem patrząc jak ktoś gra? W końcu to nie wyścigi, że trzeba poczuć właściwości modelu jazdy, nie? Nie! Więc, serio, czekam na oświecenie.
Jak ktoś gra w Star Crafta - tutaj ciekawe, bo i 2, a to nowa gra o ile się orientuję - to jakoś widzę, że gierka ma to coś, że mechanika gry jest złożona. Skyrim, to dla mnie łazęgostwo, po prostu. W tej mechanice nic się nie kryje (no, czasami czysta niedorzeczność).
alpha_omega
w panzer general to się grało i to dużo. Grałem też w Civilization 1 i 2, ale te czasy już minęły. Ja nie traktuje gier jak album zdjęć.
alpha_omega a ja Cię nie znam, ale mogę powiedzieć, że normalny nie jesteś zgadłem?
yasiu haha, dobre z tym seksem. Ale dla alpha_omega i tak jest ble, bo może to ocenić bez uprawiania.
alpha_omega - może nie do końca trafne porównanie, ale coś w nim jest. oglądanie seksu jest tym samym co jego uprawianie? przeciez wszystko widzisz, wiesz o co chodzi, po kiego grzyba się pocić?
zagraj, wtedy wydawaj sądy, naprawdę, choćby po to, żeby nie wzbudzać w drugiej stronie tak skrajnych emocji. Skyrim jest naprawdę świetną grą, wciąga i daje dużo frajdy. Płytki? Oczywiście, jeśli tego chcesz to tak, lecisz od markera do markera, kosisz co trzeba, wracasz, sprzedajesz, kupujesz, podbijasz poziom i idziesz dalej. Ale to samo można powiedziec o każdej grze.
Godfire --
Nowa Civka ponoć naprawdę świetna. Panzery wyginęły wraz z usilnym przejściem w pseudo 3d (ludzie do tej pory grają w modowaną 2, późniejsze części raczej odeszły w zapomnienie).
yasiu --
Naprawdę? O każdej? To jak to jest, że w Deusie, już na pierwszym levelu, w miarę jego przechodzenia, co i rusza łapałem się na spostrzeżeniach: źle, to trzeba było tak, a to przed tym i wtedy tu, bo tak będzie lepiej? A przecież to "zwykła" gra akcji z elementami rpg. No i jak to jest, że w Deusie rozmowy brzmią jak w filmie, a w Skyrimie jak w wypracowaniu pisanym przez niedouczonego gimnazjalistę? No jak? przecież DeusEx to staroć, no i na dodatek bardziej gra akcji, niż - w założeniu - taki Skyrim. Jak to jest, że w Deusie już na pierwszej mapie daną grupę przeciwników mogę usunąć na 5 sposobów, lub w ogóle obejść, bo jak? Przecież powinno być od markera, do markera.
Albo, jak to jest, że grając w takiego Carnage Heart (gra konsolowa; PSX), w sposób uproszczony, bo uproszczony, ale programuję swoje siły (i to jest sens gry). Czyżby mi się wydawało, że te gry są ciekawsze, niż Skyrim? Czyżby mi się wydawało, że są głębsze? Że mają o niebo ciekawszą mechanikę?
Wyobraź sobie, że z klocków ustawiasz program dla robota. No i pewien klocek umożliwia ustawienie sygnału (bodajże określonego danym kolorem, jest ich kilka). Ciekawe nie? Taka prosta faza, a masz jakby zmienną globalną tj. możesz próbować zbudować na tym jakiś język wymiany informacji między kilkoma robotami w twoich siłach. I to jest pomysł! To jest gra!
A według mnie Skyrim nie jest wcale piorunującą grą. Na samym początku odrzuca mnie sam fakt widząc jak poruszają się NPC'y, bądź nasi Kompanie (prolog, po prostu udręka idąc za pewnym typkiem) Drugie to rozmowy, dają mi questa żebym szedł porozmawiać z daną osobą (np. mag) to ja biegnę do niego jak głupi, wypytuję się wszystkiego a quest nie jest dalej ciągnięty bądź zakończony ponieważ muszę czekać aż podejdzie sobie wolnym krokiem jakiś tam król/władca i zacznie on rozmowę skryptową.
Muszę spędzić nad tą grą jeszcze trochę czasu, może potem ocena co do niej się zmieni, ale na ten moment gra mi się nie podoba.
BartK1342
nie oceniaj książki po okładce "poczytaj" trochę, a się wciągniesz. Zobaczysz.
Godfire ale alpha_omega potrafi spojrzeć na okładkę i już wie, czy książka dobra!
alpha_omega - nie wiem, przecież nikt Ci nie każe, możesz po prostu realizować zadanie bez tego myślenia. W Skyrimie masz to samo. Można radośnie sobie hasać od questa do questa, a można się bawić, myśleć, kombinować, albo robić, co się chce - i jeśli to komuś odpowiada (tu słowa kluczowe ;)) to będzie bardzo zadowolony. Deus jak na swoje lata też dawał dużo swobody, dziś dalej trzyma poziom, ale czy dałbym mu teraz 10/10 jak w dniu premiery, nie jestem pewny :)
alpha_omega
Oglądanie jak ktoś gra w Panzer General też porywające nie jest, by nie powiedzieć że ciekawiej prezentuje się kibicowanie schnącej ścianie.
yasiu --
Ja żadnej grze nie dałbym 10/10, chyba, że by wyszło jakieś cudo. Deusowi dałbym 9/10, Skyrimowi góra 6/10 (co pewnie mogłoby się zmienić o 1 stopień gdybym zagrał). Powiedzmy więc 7/10.
Wiesz - niestety w Deusie jest o tyle inaczej, niż w Skyrimie, że w Deusie sam sens gry wydobywa z ciebie chęć (a czasami i konieczność) takiego knucia. Po prostu zysk z takiego knucia jest matematycznie wręcz czasami precyzyjny (a środków; przynajmniej na początku; jak na lekarstwo). Sekwencje czynności jakie wykonujesz są tutaj w istocie planem, a nie chęcią zamotania sobie rozgrywki, bo inaczej nudno.
Otworzyć drzwi, czy nie otworzyć. Wpierw zaatakować tych, zdobyć dane konta, wypłacić kasę, przejść w inne miejsce, kupić sprzęt, wtedy iść na tamtych. Czy od razu iść na tamtych, na nich zdobyć sprzęt, a później iść tam. Zużyć na to granat, czy czy próbować uśpić całą grupę, co lepiej mieć później, granat, czy strzałki do kuszy. Grać cichcem, w ukryciu, czy wypaść z giwerą. Na odległość, czy z bliska. A to wszystko, jak grasz, wydaje się skrajnie ścisłe: tak jest ta gra skonstruowana.
No i smaczki typu, że we własnej bazie zbłąkałeś się do damskiej ubikacji, zdążyłeś o tym zapomnieć, a tu szef w rozmowie to wyciąga ;)
Karrde --
Oglądając Panzer Generala widzisz na czym polega gra. Musisz tylko uczestniczyć w tym co się dzieje, a nie tępo się lampić.
Ja idac takim samym tokiem myslenia uwazam, ze seks tez jest mocno przereklamowany, wprawdzie nigdy go nie doswiadczylem, ale widzialem na filmach, i nie wiem czym sie ludzie podniecaja, nudy.
Nie wspominajac o muzyce klasycznej, tez jej nigdy nie sluchalem, tylko ogladalem kilka partytur - tragedia, panie. Nie mam pojecia jak ludzie moga sie tym zachwycac.
wysiak --
Przesadzasz. Ja doskonale wiem, że jest tu różnica. Co, jak co, ale sam odnajdowałem porównania między odsłanianiem pojęć egzystencjalnych przez Heideggera, a pojęciem grywalności (Heidegger pisał np. o poręczności, jako czymś, czego nie można odkryć jedynie patrząc na narzędzie; narzędziowy charakter narzędzia np. młotka, w tym jego poręczność, odkrywa się w działaniu) .
Uważam jednak, w tym wypadku, że nie jest to taka różnica, by zmieniła diametralnie moją opinię. Po prostu - chociaż to dalej obwarowana zastrzeżeniem, że nie grałem, moja opinia - gra wydaje się być tak nieskomplikowana, że różnica nie bardzo ma się w czym sytuować (tu nawet nie ma ciekawej fizyki - a to jedna z rzeczy, którą warto poczuć).
Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek zawiódł się na takim osądzie (co najwyżej negatywnie - to mi się zdarzało), zazwyczaj widzę, czy gra mi się spodoba, czy nie po samej dłuższej obserwacji. Są wyjątki np. trudno ocenić tak gry w których dużą rolę odgrywa model fizyczny, czy gry w których sekwencje pewnych działań wydobywają nowe poziomy sensów i ma to charakter "akcji".
Problem w tym, że odniosłem bardzo silne wrażenie, że w tej grze łażenie, czy walka to w gruncie rzeczy łazęgostwo i sieka (dla takich zabaw wolę Quake, UT99, lub - kiedy jeszcze gra żyła - genialne Tribes 2*). Klimatu (który tutaj tworzy właściwie tylko grafika i muzyka) długo nie jestem w stanie czuć, kiedy gra ma tak kiepskie dialogi, nędzną - jak słyszę - fabułę i tak śmieszne absurdy sytuacyjne (jak wspomniane miasto i knajpa) w mechanice. Automatycznie mnie to wyłącza. Musiałaby mnie całkowicie otoczyć innymi walorami, tych nie widzę. Po prostu w tej grze nie ma co robić, przynajmniej dla mnie (łazić i tłuc potworki wolę w standardowym hack&slash, jak w Diablo).
* W 2012 wychodzi nowe Tribes, hehe. Tribes 2 to dla mnie najlepsze temowe fpp w jakie grałem :)
Oglądając Panzer Generala widzisz na czym polega gra. Musisz tylko uczestniczyć w tym co się dzieje, a nie tępo się lampić.
No to mamy już rozwiązanie, dlaczego alpha_omega nie lubi Skyrim- ciężko jest się wczuć w grę, gdy widzi się filmik na youtubie. Zapewne niejednokrotnie klikałeś na ekran, a tu dupa- film się zatrzymywał i znów odpalał. Kolejny przykład starego pierdziela, dla którego to co było kiedyś jest najlepsze, a ta dzisiejsza młodzież to gra w jakieś bzdety. Szkoda tylko, że kurwa dawniej nie mieli tego problemu, że "to już było", tak jak dzisiaj. Ale czego ja oczekuję od osoby, która grę ocenia po filmiku z rozgrywki. Wiem wiem, troll to troll, ale to jest wkurwiające jak się takie posty czyta.
Ictius --
Powtarzam - przyglądałem się jak gra żywa osoba, siedząc obok, a nie oglądałem jakiś filmik. Filmiki w istocie tragicznie spłaszczają odbiór, po nich znacznie trudniej oceniać patrząc.
alpha_omega
Z tego co można wywnioskować nie lubisz zmian. Idziesz utartymi szlakami, które wydeptałeś za młodu. Nowe gry traktujesz jak współczesną papkę dla mas, ale zapomniałeś o jednej ważnej rzeczy. Gry mają bawić i jak robiły to kiedyś robią to doskonale teraz (trendy się zmieniły, ale główna idea jest ta sama - good fun). Tak jak napisałem już nie raz, najlepiej gry oceniać sezonowo bez rozpamiętywania. To nie album zdjęć, bo nie ma sensu wracać do starych "fotografii". Nie w przypadku gier. Ta branża szybko się rozwija. Współczesne gry są takie a nie inne, bo właśnie takie bawią. To nie jest rozwój wymuszony, narzucony. To jest rozwój naturalny branży komputerowej robiony w odpowiedzi na spragnionych graczy (oczywiście zaraz napiszesz płytkich, ale gracze chcą tylko jednego - dobrze się bawić, a czy to jest oznaką płytkiego myślenia? Odpowiedz sobie sam. Ja uważam, że nie. Skyrim jest dojrzałą grą, a że uproszczoną trochę, ale przecież po co komplikować sobie zabawę. Ja bawię się cały czas - odkąd PC pojawił się na moim biurku.
ps. Jak chcesz dalej siedź w swojej skorupie i oceniaj gry po okładce, a ja w tym czasie będe dobrze się bawił przy Skyrim.
@alpha_omega
No popatrz, ja też tak samo doświadczałem takiego StarCrafta. Nieraz widziałem jak kuzyn w nią pogrywał. Gdzie ta gra jest fajna? Ano jest dla wielu, ale nie dla mnie. To tak jak z Tobą odnośnie Skyrim. Tylko, że ja nie wpieprzam się do wątków o SC i nie pierdolę głupot jaka ta gra jest słaba, bo po co komuś mam ciśnienie podnosić.
Godfire --
Nie zgadzam się całkowicie. Uważam, że nie rozumiesz mechanizmów rynkowych oraz sprzężenia zwrotnego między postępującą komercjalizacją, a wychowywaniem kolejnych pokoleń graczy.
Uważasz również - całkowicie błędnie - że jak coś się dzieje między ludźmi ie. naturalnie (bez zamierzenia, czy jakiegoś spisku), tzn. że jest pozytywne. Nic bardziej mylnego. To, że młode pokolenia zaczęły słuchać hip-hopu, nie oznacza, że jest on nagle muzycznie bardziej wartościowy, niż jazz (który był muzyką masową w latach 50, czy 60). Naturalny rozwój może iść, jakościowo, prosto w dół. Tak samo jak gatunek biologiczny może wyginąć na drodze naturalnego rozwoju np. zbytnia specjalizacja (zanika nisza i do widzenia).
Możesz sobie porównać Hollywodzkie produkcje lat 90, a ostatnich 5. Ciekawe czy będziesz taki skory twierdzić, że wszystko jest ok. jak się nad tym zastanowisz.
W historii ludzkości mieliśmy okresy kulturowego rozkwitu i całkowitego upadku i gry nie są tutaj żadnym wyjątkiem od tej reguły, że jakoby nie mogą się psuć. To nie jest sentyment, wiele gier w które niegdyś lubiłem grać obecnie jestem skłonny ocenić bardzo surowo, inne, które niegdyś mnie odrzucały teraz odkrywam jako świetne. Skyrim po prostu mi się nie podoba i powiedziałem dlaczego. Niemniej z pewnością w niego zagram (nie licz jednak, że zmienię zdanie).
Jeśli doszukujesz się sentymentów bo piszę o Tribes 2, to mylisz się. Po prostu:
- gra ma złożoną fizykę
- kilka, a wszystkie sensowne i konieczne we współpracy, klas postaci
- pojazdy
- bazy (z instalacjami)
- świetne (w tym pod względem fizyki) bronie
- możliwość budowania instalacji (działka, radary, punkty zmiany klas itd.)
- dynamikę
WSZYSTKO to doskonale współgra w teamowej grze, wyprzedzając o niebo tak popularne Halo jeszcze zanim to się zrodziło (o ile kojarzę daty). Oczywiście trzeba by obejrzeć grę dobranych osób, a nie przypadkowego zbiorowiska na serwerze. Beta nowej części:
http://www.youtube.com/watch?v=9QX4nZ9Z-yg (filmik po prostu kliknięty, jak nudny: szukać innych; jeśli giera będzie tak dobra jak Tribes 2, nic tylko kupować).
alpha_omega odnośnie Tibes 2 obecnie są o wiele lepsze gry zespołowe a to jak jarasz się Tribes 2 świadczy o tym, o czym niektórzy pisali wcześniej. Teraz jarasz się nowym Tribes, który tak naprawdę jest tylko nowy graficznie itp. itd. a wszystko jest tak jak w starym Tribes 2. A tak w ogóle to się nazywa hipokryzja. Skyrim złe, bo to już było, nowe Tribes dobre pomimo, że to już było.
"Nie zgadzam się całkowicie. Uważam, że nie rozumiesz mechanizmów rynkowych oraz sprzężenia zwrotnego między postępującą komercjalizacją, a wychowywaniem kolejnych pokoleń graczy."
Człowieku gry nie mają uczyć, wychowywać one mają bawić. Od nauki jest szkoła i życie. Od rozrywki m.in. zabawa przy grach komputerowych. Widzę, że ty nie rozumiesz. Za bardzo to sobie wszystko komplikujesz. Miałbys zycie dużo łatwiejsze, gdybyś tak w to nie wnikał.
TobiAlex --
Jaka hipokryzja? W Morrowindzie była masa rzeczy do poprawienia, w ogóle RPG to gatunek który raczkuje jeśli chodzi o możliwości (taka jego specyfika, że ma je potencjalnie olbrzymie, a nic się w tym kierunku niemal nie posuwa, przynajmniej w tej grze). Patrzę na Skyrim, to samo co w Morrowindzie (w tym banalne, rzucające się w oczy wady).
Co chcesz poprawiać w Tribes 2? To sieka sieciowa, z bardzo dobrą fizyką i przemyślanym gameplayem. Zmiany w kolejnej części są. Przy tym - narzekałbym, że to samo, gdyby Tribes 2 nadal miało żywe serwy, a tutaj bezcelowy wodotrysk graficzny. Nie ma. Więc nowe Tribes przywraca możliwość grania. I dlatego mnie cieszy.
Jakie to nowe sieciowe fpp tak przewyższają Tribes 2, bo może o czymś nie wiem (tylko błagam, nie wymieniaj CODa itp. bo ze śmiechu padnę*).
* W CODa2 się swego czasu po sieci zagrywałem, ale tego typu gry pod względem złożoności temowej rozgrywki nie dorastają Tribesom do pięt.
Godfire --
Czasami mam wrażenie, że używasz sloganów, a sam nie wiesz, co chcesz powiedzieć. Może mnie bawi złożona rozrywka. Przyszło Ci to do głowy? Czy obecnie ludzi już tak odmóżdżyło (przez te burdy polityczne), że nawet tego nie rozumieją? Wiesz, że i w szachy można się bawić?
"Czasami mam wrażenie, że używasz sloganów, a sam nie wiesz, co chcesz powiedzieć. Może mnie bawi złożona rozrywka. Przyszło Ci to do głowy? Czy obecnie ludzi już tak odmóżdżyło (przez te burdy polityczne), że nawet tego nie rozumieją?"
Skoro ja mam Cię zrozumieć to Ty zrozum to, że masa ludzi właśnie preferuje prostszą rozgrywkę, nie dlatego, że są tępi, tylko zwyczajnie się nudzi przy takich grach o których Ty piszesz. A ty od razu uważasz się z lepszego. Powiedz w czym jesteś lepszy. Dzielisz graczy na lepszych i gorszych i to mnie wkurwia. Sam kiedyś dłubałem w strategie taktyczne, aż dupa bolała od siedzienia przed kompem, ale teraz mnie takie gry nudzą po prostu i nie dlatego, że jestem tępy albo jak Ty to piszesz wychowany ukształtowany przez współczesne gry nastawiane na komercje, ale dlatego, że teraz wole luźniejszą rozrywkę.
alpha_omega Ty masz takie a nie inne zdanie o Skyrim a ja o nowym Tribes. Mało tego - mamy dużo wspólnego - Ty nie grałeś w Skyrim ja nie grałem w nowego Tribes. Ja również jak patrzę na nowego Tribes to widzę Trbies 2 w nowej oprawie. To wszystko. I gdzie niby w serii Tribes była dobra fizyka? I nie, nie będę wymieniał COD'y (aczkolwiek patrząc na statystyki mówią co innego), ale coby dalej nie szukać Team Fortress 2.
Godfire bo alpha_omega kilkoma ostatnimi postami udowodnił, że jest hipokrytą więc nie ma sensu dalej dyskutować.
Alpha - twoim zarzutem co do serii TES jest to, że od czasów Morrowinda nie zmieniło się nic poza grafiką, tak?
Bo jeżeli tak, to posłuchaj mojego krótkiego wywodu. Otóż ewolucja w serii nadal zachodzi. Dzieje się jednak bardzo powoli, a może to nawet i lepiej. Popatrz na Obliviona - wprowadziła szybką podróż, możliwość jazdy konnej, dodała Arenę w Imperial City (ukłon dla pierwszej części serii), dodała kilka nowych frakcji. W Skyrimie też widać pewne zmiany. Z tego co zauważyłem - wprowadzono wilkołaki. Może macie odmienne zdanie, ale granie jako czworonóg dostarcza zupełnie innych wrażeń. Jak dla mnie zdecydowanie na plus. Możesz powiedzieć, że w Bloodmoonie (dodatek do Mora) też były wilkołaki, ale grało się nimi zupełnie inaczej; w dodatku wszyscy pamiętamy sytuację, kiedy po zdobyciu pierścienia za ostatni quest bycie wilkołakiem dawało same plusy. Tutaj tego nie ma. Poza wieloma zaletami bycia "futrzakiem" jest też sporo wad.
Kolejna zmiana - usunięcie wielu zupełnie niepotrzebnych statystyk. Hejterzy pewnie powiedzą, że za brak akrobatyki należy się -1 do oceny, ale jak dla mnie to zmiana na plus. Wreszcie wszystko jest jasne i czytelne. Mówisz, że toporne menu, tak? Ale jest system przypisywania klawiszy pod broń/czar. Do tego dochodzi fakt, że wielu graczy, w tym ja, bardzo polubiło się z padem i preferuje tę opcję sterowania. W końcu jest ona dobrze zaprojektowana (w Obku to była katorga).
Możesz mówić, że ten świat jest mdły. Twoje prawo. Ale ja uważam, że to tylko ludzie zachowują się nienaturalnie (tu minus dla Bethesdy, żeby nie było, że tylko słodzę). Sam świat jest w porządku. Jest dobrze zaprojektowany. Tylko ignorant lub ślepiec powie, że dungeony są takie same. Ja zwiedziłem już blisko 50 i w żadnym nie odczułem odczucia deja vu. Owszem, te spektakularne mogę policzyć na palcach jednej ręki (vide altmerskie ruiny), ale nie odczułem to monotonii. Samo uniwersum też rozwija się w dobrym kierunku. Lubię czytać dostępne w TESach księgi. Są tam naprawdę ciekawe historie, które po przeczytaniu niejednokrotnie aktywują questa, by gracz zgłębił tę czy inną legendę. I chyba za to najbardziej kocham TESa.
Całą serię kocham również za pewne fakty z życia naszych herosów, które wyszły/wychodzą dużo później lub są zniekształcone. Wszyscy na pewno pamiętamy, że pod koniec Tribunala (dodatek do Mora) nasz "wskrzeszony nerevaryjczyk" zabijał Almalexię, która wcześniej ukatrupiła Sotha Sila. Pamiętamy, że kiedy opowiadaliśmy naszą historię przechodniom, ci wysyłali nas do psychiatryka. Pamiętamy z księgi w Oblivionie, że historia przyznała w końcu rację naszemu bohaterowi, jednakże zniekształciła nieco prawdę. Z Obliviona możemy dowiedzieć się, że nerevaryjczyk stoi za oboma zabójstwami, a sam bohater jest przedstawiony w tym akurat przypadku w złym świetle. W Skyrim również znajdziemy księgę dotyczącą wydarzeń z Morrowinda. Dojdziemy w niej doprawdy iście fascynującej rzeczy na temat życia herosa po wydarzeniach z gry. Polecam poszukać, bo warto. Właśnie za takie smaczki kocham Bethesdę.
Jeżeli narzekacie na ogólne uniwersum, to ponownie się z Wami nie zgodzę. Czytaliście książkę Elder Scrolls: Miasto w Przestworzach? Ano właśnie. To Bethesda wykreowała ten świat, a sam autor jedynie umiejscowił w nim akcję, a połączenie jest zaiste cudowne. Przy okazji jest to pierwsza książka oparta na grze, nie jest gniotem.
Reasumując, uważam, że zmiany nadal zachodzą w serii, choć z nie taką intensywnością, jak wielu by chciało. Nie można jednak nie zauważyć faktu, że wiele już serii chciało wprowadzić zmianę, bo "ciągle to samo", a niejednokrotnie wychodziło jak wychodziło (Gothic 3, Heroes IV). Kto wie, czy gdyby zmieniono więcej rzeczy, TES przestałby być TESem? Możecie mówić, że to ciągle to samo. Dla mnie każda prowincja tego świata jest na swój sposób odmienna, a ja wciąż czekam na swoje ulubione Hammerfell. Możecie mówić, że to Morrowind z ładniejszą grafiką. Po części może macie rację, ale mimo tego i tak to łykam.
Na koniec chciałbym zauważyć, że ostatnie TESy wydawane są z częstotliwością ok. 5 lat. Niech czas produkcji pokaże wam, jak gigantyczną robotę musieli wykonać pracownicy BS. Możecie mówić, że Wiedźmin 1 powstawał dłużej. Owszem, ale tam studio było dużo mniejsze. Tu, przy gigancie rynkowym, 5 lat to masa czasu. Poza tym przyjemniej jest powrócić do Tamriel po 5 latach rozłąki, niż po np. roku. A w przypadku wielu serii gier mamy coroczne odsłony, które różnią się od siebie jeszcze mniej niż poszczególne tytuły z serii Starszych Zwójów (vide CoD, Assassin's Creed).
PS Bugi, owszem są. Oficjalnie ganię za to Bethesdę. Ale mi osobiście trafi się jakiś mniej więcej raz na 3h grania. I nie mówię tu o żadnych uciążliwych błędach.
I jeszcze mam nadzieję, że są na tym forum ludzie, którzy podobnie jak ja są zakochani w tej serii, i którzy podpiszą się pod mymi słowami obiema rękoma.
@DOWN, Alpha, czy ja ci mówię, w jakich czasach żyłeś ty? Nie wiesz, nie wypowiadaj się... Twierdzę jedynie, że z tego typu grami trzeba ostrożnie, bo chyba wiesz jak skończył Gothic. Znasz przypadek Fable'a III czy Heroes IV. A skoro o starszych czasach mowa, to z pewnością pamiętasz kontynuację Another World, której zrobienia Chahi bardzo żałuje...? O tym właśnie mówię. Lepsze niekoniecznie musi być przyjacielem dobrego.
EDIT: Nie rozumiem też nagonki na trudność gry. Może ja jestem lamerem, ale na najwyższym poziomie trudności, zdarza mi się ginąć w walce z co poniektórymi osobnikami... Dziwne, muszę być faktycznie beznadziejny w tę grę. Ale to chyba typowe dla kogoś, dla kogo TES jest ulubioną serią gier.
Godfire --
Gdzie powiedziałem, że Skyrim ma się zmienić w matematykę wyższą? Pisałem tak gdzieś? Nie. Bo chodzi mi o coś zupełnie innego.
I sieka, jak Tribes 2, może być dobra, lub zła. W Tribes 2 nie prowadzisz szachowych deliberacji, to czysta akcja, ale akcja złożona. Nie w tym sensie złożona, że deliberujesz, tylko, że grając (tocząc akcję) z czasem toczysz ją na coraz głębszych poziomach, zarówno jednostkowo, jak pod względem współpracy (szczególnie jeśli grywasz z tymi samymi ludźmi).
To czysta akcja, siadasz i grasz, wczuwa jest na każdym poziomie, ale im jesteś lepszy, tym jeszcze większy fun, a lepszy moższesz być na wiele sposobów i w różnych względach.
Teraz jasne? I tak samo Skyrim. Naprawdę lepiej byłoby, gdyby walka kombinowała się w pewne głębsze sensy, a te w jeszcze głębsze. Nie mówię o zamianie jej w tryb turowy, lecz o stworzenie głębszej mechaniki. Ta może być tak intuicyjna (a więc czysto radosna) jak i złożona. Serio tego nie rozumiesz? To pomyśl chwilę nad boksem - wpierw widzisz, że dwóch facetów tłucze się po mordach, później rozkminiasz różne wyprowadzenia i bloki, później widzisz techniki, a następnie ich różnice między zawodnikami, następnie czujesz już jak walka tego z tym mogłaby przebiegać, oceniasz strategie, podejścia itd. I teraz sobie wyobraź, że ten proces, naturalnie, cały czas mając fun (bo gra jest wyważona) przechodzisz w Skyrim, fun jest coraz większy, dyskutujesz o technikach na necie, w dodatku twórcy wprowadzają jakieś rzeczy, które dodatkowo transformują techniki, gra jest jeszcze ciekawsza. Fajne, nie?
Tak samo - byłoby chyba lepiej, gdyby twórcy użyli ćwierć komórki mózgu i np. raczyli zauważyć, że postacie powinny jakoś reagować na burdę jaką sieję w ich chatach; lub raczyli zauważyć, że jak ściga mnie pół miasta, to nie powinna się w barze uruchamiać fabularna gadka z barmanem (w ogniu mordu).
Nie? Więc czego Ty bronisz? Głupoty i olewostwa twórców, po prostu! Niezobowiązujący fun rozrywki to dla Ciebie tylko wymówka, bo ten fun można zapewnić i przy większej złożoności, a tym bardziej wyeliminowaniu żałosnych wad.
kaszana16 --
Jeśli to jest dla Ciebie rozwój, to widać, że nie żyłeś w czasach, kiedy jeszcze gry tworzyli fascynaci i każdy się prześcigał w pomysłach, posunięciu czegoś dalej, wymyśleniu czegoś nowego, lepiej, czy od innej strony.
Rzecz jasna i wtedy były tasiemce; wtedy jednak recenzenci potrafili podgryźć twórców za odcinanie kuponików.
Człowieku ja się bawie super przy Skyrim, 90% też bawi się świetnie. A Ty i te 10% procent sobie szukajcie bardziej złożonych rozgrywek. To forum jest o Skyrim, więc chyba się zgubiłeś.
"Niezobowiązujący fun rozrywki to dla Ciebie tylko wymówka"
Ty chyba z koniem na głowy się pozamieniałeś
Godfire --
A bawiłbyś się po stokroć bardziej, gdyby gra poszła w kierunku jaki proponuję, a na tę wersję byś nawet wtedy nie splunął. Przykre tylko, że nie zdajesz sobie z tego sprawy. Wracamy do punktu wyjścia: podadzą Ci odgrzewany kotlet i będziesz zachwalał. To normalne, to miernego poziomu można się przyzwyczaić (w końcu wędliny z supermarketów nadal ludziom w Polsce smakują).
TobiAlex --
Gdzie w Tribes 2 dobra fizyka? Żarty sobie stroisz? Jak opanujesz jetpack i będziesz trafiał z dysku kolesia w locie, to zobaczysz co to jest fizyka w Tribes 2. Zresztą to widać czarno na białym, na filmikach. Wszystkie naboje są obiektami fizycznymi, mającymi swoją, złożoną i wymagającą szkolenia się w nich, fizykę. A nie, że celownik na gościa (jak np. w Quake'u).
Team Fortress 2 nie grałem, jednak jedynka rzeczywiście była dobra, imho gorsza jednak od Tribes 2. Zagram, albo się przyjrzę, to będę wiedział więcej.
Pominął Ci się ustęp o tym, że Tribes 2 nie ma czynnych serwerów? Hę? I dlatego m.in. wychodzi część kolejna, że gra wymarła (przede wszystkim miała serwy centralne), ale przez masę osób jest wspominana i jest plan odnowić community, a grafa ma przyciągnąć nowych graczy? Pominął fragment, że nowa część wprowadza zmiany? Pominął, że RPG raczkują pod względem możliwości (bo te są w rpg niemal nieskończone), a więc w stosunku do nich są zawsze upośledzone i tu brak postępu jest po prostu żałosny, a tym bardziej brak eliminacji rażących i w tym raczkowaniu wad; a sieciowe FPP, to sieciowe FPP, za wiele tu się zmienić nie da, można poprawiać i to robi nowe Tribes.
Skyrim to świetna gra. Ale w mojej opinii nie zasługuje na pełne 10 puntów. Zaznaczam to moja prywatna ocena, szanuje zdanie recenzenta i w 100 % je rozumiem.
Ja grze dałbym mocne 9.
Przede wszystkim za fabułę która jaka jest każdy widzi. W zasadzie skyrim mógłby w ogóle nie mieć fabuły (chodzi mi o główny wątek). Traktuje ją jako taki większy quest poboczny. Co nie zmienia faktu że to świetna gra. Nie spodziewałem się po niej tak wiele i czuje że spędzę w tym świecie jeszcze wiele godzin.
kaze mojemu głupiemu towarzyszowi zostac
Po powrocie po pary dniach bylem świecie przekonany ze go spotkam w tym miejscu co go zostawilem . Gra mnie zaszkoczyla i Npc zaragowal jak powinien i poszedl do domu.
Chcialem mniec ubaw, stal by tak na mrozie pare dni i czekalby na mnie , bo jak rozkaz to rozkaz, jednak tu tworcy sie postarali , za 10 lat znów dodadza z 2 skrypty do inteligencju(wiecej nie zauwazylem), juz nie moge sie doczekac:)
Skyrim mi się spodobał w takiej formie jakiej jest i mam to w dupie czy jest to odgrzany kotlet, czy stara bułka odgrzana w mirofalówce czy ciepła kasza. Mam to gdzieś. Czy nie potrafisz tego zrozumieć. Takie to trudne dla Ciebie.
szachoboks --
Chcialem mniec ubaw, stal by tak na mrozie pare dni i czekalby na mnie , bo jak rozkaz to rozkaz, jednak tu tworcy sie postarali , za 10 lat znów dodadza z 2 skrypty do inteligencju(wiecej nie zauwazylem), juz nie moge sie doczekac:)
Otóż to, to jest właśnie sedno. Ale tłumacz ludziom, którzy nie mają wyobraźni co można by i jak można by zmienić, że brak elementarnego rozwoju, elementarnych rzeczy (jak oskryptowanie zachowań NPC), jest żałosny, a gra mogłaby być 1000 poziomów wyżej, gdyby ten rozwój zaszedł.
alpha_omega
"np. raczyli zauważyć, że postacie powinny jakoś reagować na burdę jaką sieję w ich chatach"
Jak bym wpadł do Ciebie z toporem to byś siedział cicho jak mysz pod miotłą" :p
w koncu przyznales ze to odgrzany kotlet, stara bułka i ze go lubisz , nikt tobie nie broni miec popsutego smaku,
Ale musisz wiec ze na konkursie kulinarnym by słabo oceniono takie danie , bo lepsze jest coś świeżego
szachoboks
Powiedz mi jaka kontynuacja gry jest całkowicie nowym i świeżym daniem?
500 postów w 2 dni O_0 Skyrima nabędę gdzieś na początku grudnia i czuję, że co najmniej do świąt spokojnie mi starczy:)
Godfire --
Swoim pytaniem potwierdzasz tylko, że nie tylko nie masz wyobraźni co można by zmienić, ale nawet jak żałośnie niewiele zmieniono.
szachoboks kpi sobie z tego, że oskryptowanie NPC w tej gierce posunęło się do przodu raptem o kilka linijek kodu, a przynajmniej takie ma się wrażenie. Jeśli zadowala Cię taka praca twórców tj. kopiowanie wszystkiego, a następnie okraszenie nową grafiką, dialogami itp. to gratuluję.
Nie rozumiesz, że w RPG możliwości są tu niemal nieskończone? Że mógłbyś czuć napięcia między postaciami, przeżywać zdrady, romanse, spiski, wojny tak skonstruowane, że nie powiedziałbyś, że są one zaplanowane (bo w istocie nie byłyby do końca, byłyby generowane przez AI), że mógłbyś tworzyć grając historię? Taki poziom to ideał, ale można do niego dążyć.
Ty tymczasem, przy tych możliwościach rozwoju, uważasz, że wszystko jest ok. kiedy nie poprawiono nawet takich rzeczy, że postać nie reaguje, kiedy niszczysz jej dom, czy spokojny dialog fabularny uruchamia się kiedy w barze toczy się masowa bitwa. Czy nie rozumiesz, że to są banalne sprawy, łatwe do wyeliminowania wady, a i tego nie zrobiono? Że wystarczyłoby, że kod by np. uwzględniał w zachowaniu barmana to jakie masz stosunki z mieszkańcami miasta, lub czy postacie w barze mają znacznik "atak" w stosunku do bohatera?
Aktualne dane z konkursu kulinarnego:
http://www.metacritic.com/game/pc/the-elder-scrolls-v-skyrim
Jeśli ktokolwiek ma tu problemy ze smakiem, to na pewno nie są to fani Skyrima. I stado dzieci-haterów dających grze zero nie zmieni tego, że to najpoważniejszy kandydat na GOTY. A jeśli tak będzie, co by mnie nie zdziwiło, płacz niektórych błaznów tutaj i w wielu innych serwisach zabrzmi pod niebiosa :) Hail Sithis! :)
Alpha, czy nie rozumiesz, ze mimo tych wszystkich wad gra jest i tak niesamowicie wciagajaca i zwyczajnie przyjemna?
wysiak --
Możliwe, tylko, że ja czuję jaka mogłaby być. Na pewno mogłaby być znacznie bardziej zaawansowana, niż jej wiekowy przodek, a w większości najważniejszych względów - nie jest.
Kiedy pierwszy raz widzę jakąś wadę, ale gra posuwa do przodu gatunek, przymykam na tę wadę oko. Ale kiedy niemal 10 lat później widzę, że kolejna odsłona zawiera te same wady, nie posunęła niemal nic do przodu itd. to wybacz, ale zbiera mnie na mdłości. Ileż razy można się wkurzać banałami, które sprawny programista poprawiłby w dzień? Dlaczego mam nie oczekiwać zmian poważnych, które sprawny programista opracowałby przez te lata, gdyby tylko się starał?
Nie powinno się takich gier oceniać wysoko. Dajmy na to w przypadku odświeżanych kotletów, a jednak miłych, 8 to powinien być maks. Wtedy twórcy - którzy wiedzą, że ludzie kochają oceny (do tego stopnia, że oceny napędzają kolejne, lol) - bardziej by się starali.
Możemy tak do końca świata oceniać na 10 kolejne Morrowindy. Ma to sens? Nie ma!
Człowieku kilka postów wcześniej stwierdziłeś, że ze swoimi pomysłami nie masz siły przebicia i nie jesteś wstanie stworzyć czegoś nowego, bo rynek na to nie pozwala już. Teraz mi zarzucasz, że nie mam pomysłów, wyobraźni na pozytywne zmiany. O co Ci właściwie chodzi? Skad Ty możesz wiedzieć co mi w głowie siedzi. Alpha_omega masz tylko w nicku. Mam większą wyobraźnie niż mogłoby się Tobie wydawać. Też chętnie ten świat zbudowałbym po swojemu, aczkolwiek podoba mi się ta forma jaka jest. Akceptuje ją i pozwala mi ona dobrze sie bawić. Wiem też, że nie jestem programistą, a sam pomysł to za mało. Mam wiele pomysłów i nie tylko z zakresu gier komputerowych. To była ironia jak Ci pisałem "zrób coś ze swoim tajfunem pomysłów". Cienki bolo jesteś. Potrafisz tylko krytykować i twierdzić, że zrobiłbyś to lepiej. Wieź może zorganizuj pospolite ruszenie i przemów do rozsądku twórcom gier komputerowych. Na pewno 10% za Tobą pójdzie.
Bzdura, ocena gry powinna zalezec przede wszystkim od grywalnosci, a nie od jakiejs wydumanej 'innowacyjnosci' czy tego, jaka gra 'moglaby byc'. Gry komputerowe to dziedzina rozrywki, jesli gra daje przyjemnosc, i pomaga sie rozerwac - a jak widac zdecydowana wiekszosc graczy swietnie sie przy niej bawi - to zasluguje na wysoka ocene. Proste:)
Godfire --
Masz bardzo kiepską wyobraźnię. Wiesz po czym mniemam? Ty myślisz, że twórcy nie wiedzą co mogliby poprawić? Że są na tyle głupi, że nie wiedzą, iż skoro mamy dwie możliwości:
a) mieszkańcy miasta mnie nienawidzą i atakują
b) w karczmie tego miasta mam dialogową możliwość
że nie wiedzą, że te dwie możliwości nie powinny być całkowicie od siebie niezależne tj. że np. ten dialog nie powinien się uruchamiać jeśli zachodzi a)? WIEDZĄ. Mają to w d****. Dlaczego? Sam jesteś tu odpowiedzią i podobne Twoim rozumowania. Ty niczego nie wymagasz. A wiesz po części dlaczego? Dla Ciebie pisanie gier to czarna magia. Osobiście gry bym nie napisał, ale nie jest to też dla mnie czarna magia i dlatego wiem, że wiele rzeczy to zwykłe olewostwo i ch**kładzenie twórców.
Po co rozwijać "silnik" fabularny, skoro tego się nie wymaga, wystarczy dobra grafika, po co rozwijać skrypty npc, skoro największy idiotyzm posmakuje z dobrą graficzką? Po co?!
wysiak --
Bzdura, ponieważ istnieje coś takiego jak grywalności potencjalne, którym w ten sposób dajesz opór, a te, wprowadzone w życie, wykazałyby Ci, że to co kiedyś wydawało Ci się grywalne jest namiastką możliwej grywalności. Gdyby nie gry komputerowe całe życie mógłby zagrywać się w karty i uważałbyś, że nic więcej nie potrzebujesz. Pewnie byś też twierdził, że po cholerę gry komputerowe, jak karty są grywalne. To analogiczne rozumowanie, zastanów się...
Jak będziesz dawał same 10 kartom, to po co miałby ktoś tworzyć gry komputerowe? Po co się wysilać, ryzykować, jak masz pewny zysk? Pytam - po co? Przecież gry to od lat już przemysł, nic ponadto, liczenie zysków.
dokładnie wysiak
to jest proste jak bzykanie, ale jak widać, niektórzy komplikują sobie nawet najprostsze sprawy.
Nie chce by skyrim był czymś zupelnie nowym ale ulepszonym oblivionem ,Mogli np skopiować parę pomysłów z Fable 2 ( tam jak pomogłem komus i jak przychodzę za parę dni to widzę ze ma odnowiona posiadłość
Możliwe ze skyrim miał byc na porządku mmo . Były takie plotki na portalach ze Bethesda robi MMO.
Cos im nie wyszlo , wiec dodali na szybko dialogi do setek misji i mamy RPG :)
alpha_omega
a nie pomyślałeś, że tak zabieg może być celowy. Koniu to, że napisałem, że nie znam się na programowaniu to nie znaczy, że jest to dla mnie czarna magia. Nie znam się na tyle, żeby samemu jakieś mody tworzyć i tyle.
"wiem, że wiele rzeczy to zwykłe olewostwo i ch**kładzenie twórców."
kurwa kim Ty jesteś. Wszyscy to wiedzą, ale jak napisałem część zabiegów może być celowa, żeby nie utrudniać dialogu w karczmie, chociażby dlatego żeby np. bezproblemu się przespać, albo rozpocząć jakiś poboczny quest.
Godfire --
Celowa? Nie utrudniać dialogu? Że niby co?!!!!!!!!!!!!!!!
Wyrasta ponad ich możliwości stworzenie niesztywnej fabuły, przynajmniej w jakiejś mierze, tak, żeby możliwość tego dialogu, jeśli przerwana, nawróciła jakimś obrotem (skoro to tak ważny dialog), lub do dalszego punktu istniało inne dojście?!!! No nie mów, celowo gry psują? :)
A o czym jak do cholery mówię?! Właśnie o tym - iście na łatwiznę, rozwiązania, które raziły już 20 lat temu, a które niektóre studia obeszły też lata temu.
W jaki jeszcze zabawniejszy sposób będzie odwracał kota ogonem by bronić olewostwa twórców? Dosłownie - w twarz Ci naplują, a będziesz mówił, że deszcz pada, bo trudno nazwać inaczej to rozumowanie.
alpha_omega
Podaj tytul chociaz jednej gry, ktora jest tak dobra, ze nie moglaby byc juz lepsza a kazdy, doslownie kazdy, na tym forum z miejsca przyzna, ze masz racje we wszystkim co napisales. Problem w tym, ze kazda gra moze byc jeszcze lepsza a zarzucanie tego "Skyrimowi" tylko potwierdza fakt, ze tak gra jest po prostu dobra. Juz widze haterow za kilka lat jak beda narzekac na gry : "Moja postac od kilku dni sie nie golila a zarost na twarzy sie nie powieksza. Do tego nie rosna jej wlosy na glowie. Ta gra jest do bani. Nie da sie w nia w ogole grac."
godfire qrwa ta gra jest ostro niedopracowana, jakie trzeba miec klapki na oczach zeby tego nie widziec. Nie przeszkadza ci to ? OK ale qrwa nie gadaj jak debil ze ta masa niedorobek , brak bety czy najbardziej podstawowych testow, powielanie tym samych wkurw* rzeczy z fallouta to tak naprawde zamierzone i jest dobre LOL
dmx2000 --
Nigdzie nie twierdziłem, że istnieją gry idealne. Twierdziłem i twierdzę, że Skyrim jest stworzony na tym samym poziomie, co Morrowind sprzed 10 lat. Był czas by popracować? Był. Więc o czym Ty do mnie mówisz? Że to dobrze, że nic się niemal nie posunęło do przodu (poza grafą)?
alpha -->
"Bzdura, ponieważ istnieje coś takiego jak grywalności potencjalne, którym w ten sposób dajesz opór, a te, wprowadzone w życie, wykazałyby Ci, że to co kiedyś wydawało Ci się grywalne jest namiastką możliwej grywalności. Gdyby nie gry komputerowe całe życie mógłby zagrywać się w karty i uważałbyś, że nic więcej nie potrzebujesz. Pewnie byś też twierdził, że po cholerę gry komputerowe, jak karty są grywalne. To analogiczne rozumowanie, zastanów się..."
No i jesli kiedys powstana duzo lepsze gre, to aktualna ocena zostanie zdewaluowana - z tego co piszesz wynika jednak, ze zeby ocenic cokolwiek dzisiaj, trzebaby posiasc dar jasnowidzenia. Zeby wystawic jakakolwiek ocene konieczne byloby poznanie skali, gdzie '10' oznaczaloby jakosc idealnej gry, wydanej byc moze za 500 lat, ktorej nikt nie jest sobie w stanie dzisiaj wyobrazic. Sugerujesz rowniez, ze gry wydawane 20 czy chocby 10 lat temu to tragiczne crapy, i taki np Fallouty 1 czy 2 nigdy nie zaslugiwaly na oceny powyzej moze 4-5, skoro 10 lat pozniej powstaly Fallouty 3 oraz NV, bijace je pod kazdym wzgledem. Nie wspominajac o niedpuszczalnym wysokim ocenianiu starych cRpow typu Eye of Beholder, czy chocby Lands of Lore, skoro pozniej powstaly gry wielokrotnie lepsze - recenzenci 20 lat temu powinni dostrzec mozliwosci, drzemiace w tym gatunku, i skarcic uwczesnych tworcow za lenistwo, bo przeciez 'moglo i powinno byc lepiej, skoro w przyszlosci bedzie lepiej', dajac oceny maks 2 lub 3. Nie zwazajac, ze uwczesni gracze wspaniale sie przy tamtych grach bawili, tak samo, jak aktualnie wspaniale bawia sie przy grach aktualnych, a w przyszlosci beda sie bawic przy grach przyszlych.
Be-ze-du-ra.
alpha_omega
Poza grafika, o wiele lepsza fabula, zdecydowanie lepszymi questami pobocznymi, lepiej wykonanymi lokacjami, lepszym (mimo, ze wciaz nieco topornym) systemem walki, lepiej zrealizowanym zaklinaniem przedmiotow i wieloma ulepszonymi aspektami (rozna reputacja w roznych miastach, brak reakcji straznikow na popelniane przestepstwa jesli nikt ich nie widzi itp.). Ale jak ktos lubi hatowac to widzi tylko lepsza grafike i nic wiecej. Podaj czym sie rozni, na przykad, tak zachwalany przez Ciebie Deus Ex od czesci pierwszej? Ja nie widze wiekszych roznic, poza grafika a mimo to go chwalisz.
alpha_omega
nie chce mi się już Tobą gadać. Ciężki z Ciebie człowiek. Powiedz co żeś osiągnął pocąc sie przy tylu postach, czy choć jedna osobę przekonałeś do swojej racji. Nie. Wkurwiłeś tylko swoim pogmatwanym myśleniem z którego tak naprawdę nic nie wynika. Część już z Tobą dawno nie gada. Ja wyraziłem się jasno. Bawię się przy Skyrim świetnie, a Ty dalej wymyślaj swoje teorie hipokryto pełną gębą.
Jak wszyscy widzą zainteresowanie grą jest ogromne - nie bez przyczyny- gra jest super dopracowaną produkcją, z ciekawym światem który może pochłonąć na całe dnie. Ale mi jednak nie przypadł do gustu. Pograłem troche, poszedłem w parę miejsc i najzywczajniej poczułem nudę. Owszem zadań do wykonania może i jest cała masa, jednak nie czuję się w żaden sposób zachęcony do ich wykonywania. Tak jak wcześniej od Morrowinda, Obliviona i Fallouta 3 odbiłem się po kilku godzinach.
Może i niektórzy mnie za to wyśmieją (cóż w końcu to polska), niektórzy się nie zgodzą, ale na mnie dużo lepsze wrażenie zrobił nasz rodzimy Wiedźmin 2. Dla mnie jest to nieporównywalnie lepsza gra, pod każdym względem. Klimatu, realiów, dialogów, fabuły, Skyrim może mu jedynie pozazdrościć. I teraz już bez wątpliwości co dla mnie będzie grą roku.
alpha , to tak jak byś pojechal do afryki i tłumaczyl ludziom mieszkaącym w domach z łajna ze mozna lepiej zyc . A oni do ciebie: "po co ? zyje tak od zawsze , moi dziadkowie tak żyli i to mi wystarzca ,dobrze mi tak, ty za to meczysz sie ,kredyty splacasz harujesz caly dzien ,
Sa poprostu ludzie postępowi i tradycjonaliści . Jedni sie chca sie rozwijac, a drudzy wiadomo , mieszkaja w domie z kupy i ganiaja z dzidą:)
wysiak --
Przecież rozwiązanie jest banalne :) Cały czas o nim piszę. Czy gra w swoim czasie np. w stosunku do swoich poprzedników (czy innych gier z gatunku) wykazuje jakiś postęp. W tym rzecz, że Skyrim nie wykazuje go nawet w stosunku do stariusieńkiego Morrowinda niemal w niczym poza grafiką. Już nie wiem jakich Ty kryteriów innych chcesz, trudniej o bardziej jasne.
Czy naprawdę nad możliwości twórców wyrasta to, by postać reagowała na demolkę jej chaty, czy dialog nie uruchamiał się w trakcie burdy? Czy naprawdę tak trudno na ten pominięty dialog (jeśli został pominięty) naprowadzić ponownie jakoś inaczej (i go trochę zmienić w związku z wydarzeniami), lub umożliwić inne dojście do kolejnego punktu fabularnego?
Piszę wciąż o tym samym, bo to są banalne sytuacje. Tak naprawdę przez tyle lat można było wypracować naprawdę, ale to naprawdę złożone rozwiązania prowadzenia elastycznej fabuły. Nie zrobiono tu nic. Wszystko działa na najbardziej elementarnym z możliwych konceptów: pobierz event -> zareaguj. Na Boga, tak to się pisze obsługę klawiatury, a nie fabułę. A nawet obsługa klawiatury uwzględnia, że nie tylko nacisnąłeś alt, czy z, ale i takie zdarzenie, jak alt+z. Lol.
Ja rozumiem, że fabuła to sieć, w dodatku przekształcająca się w czasie i że to nie jest takie proste, ale nawet wspomnianych banałów nie poprawiono, a o sieci też można rozumować, można ją opisywać i rozwijać narzędzia w tym kierunku. Były na to lata.
Tym czasem nie tylko twórcy Skyrima, ale większość twórców to olewa. Dlaczego? Bo jak pisze powyżej szachoboks: po co? Przecież 90% graczy zawsze żyło w Afryce... Które to rozumowanie wyraża się też poniżej: podaj przykład gry w której jest lepiej. Tłumacz ludziom, że jak będą wystawiać wysokie oceny wtórności, to lepiej nie będzie, a Ci odpowiadają w ten sposób. No i skutki są jakie są: naplujesz w twarz, będą mówili, że deszcz pada. Twórcy doskonale to wiedzą.
I tak samo w drugą strone, też macie klapki na oczach bo za ch*** nie jesteście w stanie pojąć że gra jest bardzo grywalna, że podoba sie ludziom na ocene 10, że czerpią z niej mase godzin przyjemności nie nudząc sie przy tym ani moment i to mimo tych wszystkich wad/bugów które i tak zostaną załatane czy to przez bethesde, czy przez graczy. Mogły zostać dopracowane na starcie , fakt ale nie zostały bo gra jest ogromna i czekalibyśmy na Skyrima jeszcze z pół roku jak nie więcej. Nie podoba wam sie? dobrze macie prawo ale skonczcie w każdym wątku srać, pierdolić i wmawiać jaki ta gra to syf, serio, tak o tym ciągle nawijacie choćby wasze życie od tego zależało. Macie jakąś misje albo achievment do zdobycia? "Gnój Skyrima ile wlezie aż zmienią ocene/lub przekonasz wystarczającą ilość graczy w jakiego szita grają"
UVI podziwiam, że wystawiłeś 10, spodziewałeś sie flejmu, spodziewałeś sie hejtu, a mimo to nie przejmując sie tym, tymi wszystkimi trollami którzy jadą tę grę tylko po to bo taką mają misje, podjąłeś tą decyzje bo jak napisałeś : Wystawiamy ocenę maksymalną, bo mimo ogromnej konkurencji na rynku i wielu świetnych tytułów nie pojawił się w tym roku produkt, który pochłonąłby nas w takim stopniu jak właśnie piąte The Elder Scrolls..
I to zdanie powinno tłumaczyć wszystko... jak widać nie tłumaczy niektórym kompletnie nic...
szachoboks
ok zgoda, ale gry to tylko cząstka w życiu. Mimo, iż gry są częścią mojego życia to traktuje je jako tylko rozrywkę i nie podchodzę tak poważnie jak alpha_omega. Mam priorytety w życiu i w niektórych sprawach jestem bardzo wymagający. W grach też, ale nie aż tak, żeby dupe spinać.
alpha_omega
To podaj w koncu jakis tytul, w ktorym jest to wszystko o czym piszesz, bo jak na razie jest to jakies glupowate fantazjowanie. Parafrazujac przenosnie jaka napisal nieco wyzej szachoboks to tak jakbys ludziom zyjacym 400 lat temu tlumaczyl, ze poruszanie sie samochodami jest szybsze i wygodniejsze niz podrozowanie powozem z koniec. Co prawda nikt wtedy nie slyszal o samochodach i nigdzie na swiecie ich nie bylo ale co tam, przeciez trzeba ludzi uswiadomic, ze moze byc lepiej, co nie?
alpha, kiedy ogladasz film czy czytasz ksiazke, czy chocby gdy sluchasz swojego jazzu - czy zastanawiasz sie czy dane dzielo/utwor "wykazuje postep" (oczywiscie zapewne zawsze sluchasz plyt w kolejnosci chronologicznej), czy tez moze czy jego odbior sprawia ci przyjemnosc?
wysiak --
Oczywiście. Istnieją oklepane filmy, style kompozycji, czy fabuły literackie. Jak są oklepane, a to zazwyczaj znaczy - były podobnych miliony (a więc brak oryginalności i/lub złożoności), to książka/film/utwór muzyczny są po prostu mdłe.
To chyba oczywiste (jak się tych książek z różnych gatunków odpowiednio dużo przeczytało, odpowiednio szeroko muzyki słuchało i filmów różnych obejrzało). Imho osoba, która tak nie reaguje skończy, prędzej czy później, czytając tanie romansidła, słuchając disco polo i oglądając American Pie 10 (bo zatraci gust, wyczucie, rozumienie). Ja natomiast posłucham sobie disco polo, obejrzę American Pie 10, czy przeczytam tanie romansidło, jak coś w tym znajdę (bo kicz też może być dobry, miewa swój klimacik), to się ucieszę, ale będę doskonale czuł różnicę między tym, a jazzem, Szklaną Pułapką (też czysta rozrywka, ale wyższych lotów), czy Sagą Wiedźmińską.
Ja będziesz dostatecznie długo żarł (bo się godził na) kiepskie żarcie, to ci posmakuje, tak działa mózg. Nie można iść tutaj na kompromisy, w każdym razie nie raz za razem. Trzeba wymagać.
Alpha, serio nie podoba ci sie jedna plyta ulubionego wykonawcy, mimo, ze podobala ci sie poprzednia, bo ta nowa 'zbyt malo' sie od wczesniejszej rozni?
A gdybys posluchal obu jednoczesnie, nie znajac dat wydania, to nadal jedna by ci sie podobala, a druga nie? A gdybys posluchal ich w odwrotnej kolejnosci?
TobiAlex z tym, że żartuję co do Dark Messiah to raczej jest twój żart, bo czyż jest chociaż jedna gra tego rodzaju, co ta twórców niestety już podupadłego studia Arkane Studios? taka w której system walki jest taki świetny? nie ma i na pewno nie jest to ani Oblivion, ani Skyrim (bo jedynie je można porównać ze względu na widok z pierwszej osoby), do tego rewelacyjna fizyka, dzięki silnikowi Sourca
"Ja będziesz dostatecznie długo żarł (bo się godził na) kiepskie żarcie, to ci posmakuje, tak działa mózg."
jeden warunek musisz sie na to zgodzić(chcieć), bo przecież nikt Ci nie wpycha tego na siłę. Nie traktuj człowieka jak bezmyślną istotę. Gódź sie na co chcesz i daj sie godzić innym na co chcą. Nie rób tutaj za orędownika.
wysiak --
To chyba oczywiste, że jak coś dla mnie jest nową jakością, to jest nową jakością, nawet jeśli wcześniej istniało coś podobnego (ale ja o tym nie wiem). Stąd recenzent powinien być obyty w rynku, czyż nie? Po coś się tego wymaga przecież. Jeśli jednak widzę, że twórca na każdej płycie gra w tę samą nutę, to rzecz jasna, że kolejne płyty będą dla mnie coraz nudniejsze, aż wreszcie sobie je daruje (zachowawszy w pamięci te utwory, które wydały mi się oryginalne).
Przy tym nie można pomijać złożoności. Np. styl Mozarta jest bardzo rozpoznawalny, jednak w każdym z lepszych swoich utworów zawiera przy tym taką złożoność i tyle oryginalnych smaczków, że mimo że słyszę, że to znowu Mozart, to jednak inny, niepowtarzalny.
Przy tym złożoność takiej muzyki klasycznej może mnie pokonać, a gry z kolei zazwyczaj są tak toporne i infantylne (w stosunku do tego jakie mogłyby być), że ich nierozwojowość to wręcz potwarz. Robienie z graczy idiotów. Rzuca się nam ochłapy. Silniki graficzne swoją złożonością wykraczają nad złożoność logiki gry o kilka rzędów wielkości. Właściwie logika gry stała się często dodatkiem do silnika graficznego (za który się płaci miliony, by nadbudować nad tym trochę rozgrywki i z hukiem wejść na rynek z nową, piękną grą).
Jest też oczywiste, że istnieją różne gusta, czy nastroje. Czasami masz ochotę na pomysłową, ale bardzo oszczędną, liryczną w nastroju muzykę, czasami na latanie po klawiaturze w szalonej kompozycyjnie improwizacji. Bywa różnie.
Wada jest jednak wadą. W przypadku gier jest to często tak ścisłe, jak matematyczne równanie. Jest wadą w RPG kiedy postać nie reaguje tak, jak powinna zareagować postać w zarysowanym świecie, a jest to tym większą wadą, im reakcja powinna być oczywistsza i jest prostsza do opisania (bo to oznacza, że twórcom nie chciało się niemal absolutnie nic).
Dokładnie tak samo, jak wadą jest postać w filmie, czy książce, która w danej sytuacji swoim zachowanie przeczy ustalonej wcześniej swojej psychologii. To już trudniej wykazać, jest to mniej ścisłe. Gry, to matematyka, modelowanie, tutaj można powiedzieć w wielu względach bardzo wiele.
Nie żądam, żeby twórcy zabrali się za modelowanie sztucznej inteligencji sensu stricto tj. żeby postacie w grze miały raptem zdawać testy turinga; nie domagam się by same tworzyły dialogi. To są niesłychanie złożone, rozmyte sprawy (tak jak wyjście postaci poza ustaloną psychologię danej postaci). Można jednak dążyć do zapewnienia graczom coraz większego złudzenia podchodząc do problemu nie wprost, lecz naokoło.
Narracja, jej struktura daje się już znacznie łatwiej modelować, niż sens (semantyka). To dlatego teoria literatury ma tyle do powiedzenia o narracjach, a tak mało o semantyce. Można badać jak następuje rozwój historii, próbować modelować rozwiązania narracyjne pewnych prostych sytuacji, następnie to symulować, łączyć w większe całości. Na pewno lepsze to, niż stagnacja.
to może wymieńmy jakiej muzyki słuchamy, a może wielki alpha_omega powie czy to świeże, oryginalne, a może nie wiemy co słuchamy. Może to co nam się podoba to kicz i jesteśmy wypaczeni muzycznie. Alpha_omega na pewno zna koncepcje na świetny utwór,ale niestety nie umie grać na żadnym instrumencie.
A ja wciaz czekam az alpha_omega odpowie na moje pytania odnosnie idealnej gry oraz Deusa Ex. Cos mi sie wydaje, ze on odpowiada tylko na te pytania, ktore sa dla niego wygodne.
Odpowiedziałem na Twoje pytanie - widocznie nie czytasz ze zrozumieniem. Nie szukam idealnych gier. STOP. Ty odwracasz kota ogonem sugerując inaczej. STOP. Dotarło?
Skoro nie szukasz idealnych gier to dlaczego uparles sie akurat na ta a nie na przyklad na Deusa Ex albo na cos innego? Czepianie sie tego, ze w Skyrimie mozna wlozyc komus garnek na glowe a ten nie zareaguje a nie czepianie sie tego samego odnosnie Deusa Ex smierdzi na kilometr hipokryzja.
dmx2000 --
Tak, to jest wada Deus Exa, że np. możesz rzucać krzesłem po lokalu szefa, a on nic. Nie powinno tego być. Podobnie np. nie powinno się tak łatwo tj. przy kimś, zaglądać w pewne dokumenty (chociaż tu usprawiedliwieniem może być kim jest postać, bo zwykłym człowiekiem nie jest). Istnieje zatrzęsienie rzeczy, jakie bym zmienił w Deusie. Problem w tym, że Deus to pierwsza część serii, w inne nie grałem więc się nie wypowiadam, a Skyrim, to nowa gra, któraś z kolei część serii, a zawierająca ten samym syf, te same wady i te same uproszczenia, jak jej poprzednicy (sprzed dekady).
Przy tym - elementy w Deusie napomknięte powyżej, są jakby zupełnie na boku sensu tego co robisz, rzucasz krzesłem u szefa, bo masz taki odpał. W Skyrimie świat często sam Cie zachęca, lub wręcz wymaga działań, które wiodą do takich absurdów. Jakby to ująć - sam sens gry prowadzi Cię w niedorzeczności.
Jest różnica? Jest.
Największa wada Deusa? Kiepski system wykrywania gracza przez AI oraz samo AI - to jest żałosne i to należałoby skrajnie poprawić. Mimo wszystko w tej grze widzę - obok tych rażących wad - zatrzęsienie zalet, których nie dostrzegam w Skyrimie. Teraz - gdyby wyszedł dzisiaj super Deus Ex zawierający wszystko co było i jeszcze więcej, ale z tak samo głupią AI jak ta w pierwszej części, to bym twórców pojechał od góry do dołu.
"Problem w tym, że Deus to pierwsza część serii, w inne nie grałem więc się nie wypowiadam, a Skyrim, to nowa gra, któraś z kolei część serii, a zawierająca ten samym syf, te same wady i te same uproszczenia, jak jej poprzednicy."
Deus to trzecia czesc serii, a nie pierwsza. W Skyrima rowniez nie grales, a jednak wypowiadac sie ci to nie przeszkadza..
wysiak --
Deus Ex to trzecia część serii Deus Ex? Ja gram w jedynkę! Były jakieś inne gry tego uniwersum pod inną nazwą? W Skyrima nie grałem, ale dłuuugo się mu przyglądałem, ale grałem za to w Morrowinda i co widzę? Morrowinda, po dekadzie, lol.
Przecież nie jechałbym tak Morrowinda w jego czasach. Jadę Skyrima, za to, że jest Morrowindem 10 lat później i niczym więcej.
alpha_omega
Dam Ci świetną radę. Odstaw gry. Spotkaj się z przyjaciółmi.
Godfire --
Nie mogę, bo skończy się melanżem, a nie chce ;)
Skyrim zacheca do wkladania garnkow na glowy NPC-ow? W jaki sposob? Jest roznica? W sensie, ze w Deusie wkladam cos komus na glowe i jest to "odpal" a w Skyrimie jak zakladam to dlatego, ze gra mnie do tego zacheca? Grales w ogole w Skyrima? I co z tego, ze nie grales w poprzednie czesci Deusa? W poprzednich jest dokladnie tak samo. I co teraz? Zmienisz zdanie co do tej gry? Czy musisz zobaczyc na wlasne oczy? Zainstaluj sobie i pograj albo obejzyj na youtubie. I jeszcze o jakie absurdy z Morrowinda widzisz w Skyrimie oprocz tych nieszczesnych garnkow na glowach i dialogo? Bo caly czas narzekasz i narzekasz ale nie podajesz konkretow. Podaj tak z dziesiec przykladow absurdow, ktore pozostaly w Skyrimie od czasow Morrowinda.
dmx2000 --
Ty naprawdę nie czytasz ze zrozumieniem. Gram w 1 Deusa! O niej się wypowiadam. Jak kolejne części powielają błędy 1, to są żałosne, twórcy olali sprawę i powinno się to wykazać w ocenach.
Jakie garnki na głowę? O czym Ty bredzisz. Szaber! Do szabru gra zachęca - można coś znaleźć - a reakcji zero. Ale to mnie ważne. Ważniejszy jest przykład z karczmą. Co to za absurd, żeby gra nalegała na quest w karczmie, a w tym samym czasie była ustawiona w takim stanie, w którym całe stado mieszkańców i straży w tym miasteczku w jakimś się karczma mieści chciało mnie zabić, oraz odpalała rozmowę w tej karczmie w czasie burdy z mieszkańcami: tu latają czary, tu kolesie z mieczami, a barman nawija swoją gadkę z questa, kiedy bohater walczy o życie, toż to śmiesze. A Skyrim nie jest jedynką, jest kolejną częścią ESów, serii rozwijanej od ponad dekady. Oskryptowanie wykazał tu na poziomie dziecinnym (jakby pierwsza gra studia bez doświadczenia i zaplecza).
Co za bzdury, gra nie zacheca do szabru, okradanie sklepow z porozrzucanych przedmiotow to raczej nieprzydatna ciekawostka, bo i tak skradzionych przedmiotow tym samym kupcom sie nie sprzeda. Reakcja na kradziez rowniez jak najbardziej jest, a unikanie jej poprzez zakladanie garnkow na glowy swiadkow, to raczej expoit, niz normalny sposob gry.
wysiak --
Mówię o szabrowaniu np. po domach itp. Jak jednak mówiłem - mniejsza z tym, bo to mało istotne (takie rzeczy to niestety norma, więc nie ma co męczyć Skyrima).
Patrz punkt drugi. To są brednie - wytwór koderów tej gry.
Dalej. Dialogi - na przerwie lekcyjnej (gdybym był w liceum) dla danej sytuacji na kolanie napisałbym lepsze (Deus - niebo lepiej, jak w naprawdę dobrej sensacji; i nie mówię w sumie o interaktywnych dialogach, bo te w Deusie są ograniczone, lecz odgrywanych scenkach, nawet monologi w Skyrim są pocieszne w swojej płyciznie). Fabuła - za mało widziałem, ale ludzie mówią, że kiepska (Deus - na razie świetna; nie skończyłem gry). System walki - zwykła sieka (w dodatku ponoć skrajnie niezbalansowana; też za mało widziałem by to konkretnie ocenić; Deus - gdyby nie kiepskie AI - co nie znaczy, że gra jest łatwa, po prostu jest zbyt umowna, geniusz, ponieważ jednak kiepskie AI, dobry). Więc co w tej grze w końcu jest, w tym rpg? Brak dobrej fabuły, kiepskie dialogi, kiepski system walki... OCB? Powiesz mi? Że wczuwa sobie pochodzić po świecie? To teraz się tego od rpg wymaga? Żeby po prostu światek był duży i pięknisty? Nie żartujmy.
Jakie zero reakcji? Jak cos ukradniesz to NPC reaguja tak jak powinni reagowac. A co do questa w karczmie to jeszcze sie z tym nie spotkalem. Jak dla mnie brzmi rewelacyjnie. Burda w karczmie, dawno czegos takiego nie bylo w zadnym RPG. I co w tym zlego? Nie rozumiem? Bo karczmarz wcina sie z dialogiem w czasie walki? To nie mozna rozmawiac podczas walk? To niezgodne z przepisami czy jak? A jesli chodzi o Deusa to rozumiem, ze nie chodzi Ci o Deusa z tego roku? Szybko sie obudziles tak nawiasem. W kazdym razie, wracajac do tematu. Nie przeszkadza Ci, ze powiela bledy z System Shocka i wielu innych wczesniejszych gier tego typu? Nadal tak samo slaba inteligencja. Mozliwosc uruchomienia alarmu i odczekania kilku chwil zeby wszystko wrocilo do normy. Nie masz z tym problemu? Wg Twojej filozofii ta gra powinna byc slaba, skoro powiela bledy z innych gier i nic, poza swietna fabula, nowego nie wnosi.
haha zakladasz garnek kupcowi na glowe i go okradasz gdy ten nie moze nic zobaczyc :D beka
dmx2000 --
Często nie reagują. Można kraść w wielu miejscach jakie odwiedzasz.
Burda w karczmie, więc wyjaśniam - postać bohatera miała być aresztowana, ale się nie poddała. Straże rozpoczęły atak i jakimś cudem wynikła z tego burda z większą grupą mieszkańców. Nie wybuchła w karczmie. W czasie walki się do niej przeniosła, a tam uruchomił się dialog barmana. Ot geniusz oskryptowania.
Czy można rozmawiać w czasie walk? A co - jak jesteś barmanem w danym miasteczku, a ktoś właśnie wyrżnął kilkunastu jego mieszkańców (w tym paru na twoich oczach) i walczy ze strażami, wszędzie latają pociski i ogólnie jest burda, wtedy zaczynasz rozmowy w toku?
Oczywiście, że mam problem w umowności Deusa. Nie jest jednak tak jak twierdzisz. Deus mocno posunął do przodu pewne elementy, zachował też część wad protoplastów, ale ja nie oczekuję skoków nadświetlnych w ciągu dwóch lat. Był postęp i to wyraźny. Patrząc po opiniach, kolejne części były natomiast uwstecznieniem (przynajmniej 2-jka), co jest żałosne.
Chciałbym skomentować samą recenzję, gry nie oceniam ponieważ jeszcze nie grałem ale odnośnie recenzji mam kilka słów uwagi. Jak można przyznać grze fabularnej maksymalną ocenę po tym jak się napisało że ma słabą fabułę. Ja się pytam , gdzie byli rodzice ??? To tak jakby powiedzieć że woda mineralna jest orzeźwiająca tylko trochę sucha. Coś mi się zdaje że autor tej recenzji był pod wpływem jak ją pisał lub najzwyczajniej w świecie nie wiedział o czym pisze.
Chciałbym skomentować samą recenzję, gry nie oceniam ponieważ jeszcze nie grałem ale odnośnie recenzji mam kilka słów uwagi. Jak można przyznać grze fabularnej maksymalną ocenę po tym jak się napisało że ma słabą fabułę. Ja się pytam , gdzie byli rodzice ??? To tak jakby powiedzieć że woda mineralna jest orzeźwiająca tylko trochę sucha. Coś mi się zdaje że autor tej recenzji był pod wpływem jak ją pisał lub najzwyczajniej w świecie nie wiedział o czym pisze.
Pomiedzy Deusem a, na przyklad, System Shockiem 2, w porownianiu z Mororwindem a Skyrimem, nie ma praktycznie zadnej roznicy. Rozgrywka jest niemal taka sama. Tylko dialogi dodano do Deusa i nieco inny rozwoj postaci. Poza tym jest tak samo. A co do tej burdy w karczmie to nadal nie widze w czym problem? Burda przeniosla sie do karczmy. Ludzie sie naparzaja a karczmarz zagaduje do naszej postaci. No i co z tego? Widac gosc jest odwazny. Widzi, ze nasza postac to silny gosc wiec pewnie sobie mysli, ze poradzi z jego problemem. A, ze akurat wszyscy sie bija? Przeciez to karczma, w kazdym szanujacym sie RPG karczma sluzy wlasnie do tego. Co do kradziezy. Mozna krasc tylko jesli nikt tego nie widzi. Jesli ktos widzi jak kradniemy to wszczyna alarm. Przeciez to normalne. Sam piszesz, ze Skyrim powiela bledy Morrowinda a jednoczesnie podajesz zywy przyklad na to, ze jeden z glupszych bledow z poprzedniczki zostal wyeliminowany.
Jakby ktoś jeszcze wątpił w warstwe graficzną tej gry po modach (moje screeny nie oddadzą głębi kolorów do końca, efekt ten jest nakładany real-time) ... to garstka screenów ...
Każda wyprawa, to mega przygoda, scena moderska wręcz tętni ! Jestem nałogowym graczem SC2 multi, oraz śledze wszystkie większe wydarzenia w tej sferze, ale takiej reakcji społeczności jak w przypadku premiery Skyrim, jeszcze nie widziałem ...
Ta gra bez modów zasługuje na 9/10 imho, ale 2tyg po premierze i poczochraniu przez fanów/moderów - pełne 10/10 ...
I nie bez powodu ... wystarczy spójrzcie na te screeny !!!
A wszystkim trollom śnieżnym typu "debilesex" czy jak mu tam, co to nie mają innego celu w życiu niż narzekanie ... mówie - kostur burzy Ci w oko ! ;-D
Screeny baby !
http://speedy.sh/ZUjYq/Skyrim-at-best.rar
Jak ktoś ma pytania odnośnie użytych modów/tweaków poza nexusem i jak je wprowadzić w życie - go ahead, walić posty z chęcią pomoge :)
elano1993 jest taka gra a nawet dwie, które biją wspomnianą przez Ciebie grę pod praktycznie każdym względem a szczególnie jeżeli idzie o walkę - Demon's Souls i Dark Souls.
dmx2000 --
Odpadam. Bredzisz z tą karczmą, że głowa boli.
_____________
W sprawie interface'u, ktoś mi tu udowadniał, że jest idealny, mi się taki nie wydawał. Widać więcej wiem o grze patrząc, niż inni grając. Tak więc zobaczmy, czy jestem jedyny, który sądzi, że interface jest kiepski. Okazuje się, że nie; nawet ktoś użył łopatologii, bo widać też napotkał fanboyów:
http://img3.imageshack.us/img3/5679/skyriminterface.jpg
@up
OMG, pozostawiam bez komentarza. Jak ktoś chce to niech się babra w starym interfejsie. Jego wybór, zawsze może stworzyć moda.
Może już wystarczy jazdy po autorze i ocenie? Nie za bardzo się podniecacie tym wszystkim?
Npo i oczywiście od razu pojawia się Demon i Darks Souls. Tytuły dla masochistów na które akurat jest snobistyczna moda choć tak naprawdę obydwie gry niewiele sobą reprezentują poza elementami walki
Heinz666 następnym razem proponuje przeczytaj przynajmniej kilka ostatnich postów a nie wypowiadać się na rzeczy, o których nie ma się bladego pojęcia. Demon's Souls i Dark Souls nie padło w związku ze Skyrim a z zupełnie z inną grą. Btw. to nie tytuł dla masochistów - kiedyś gry były właśnie takie - trudne, wymagające itp. i wbrew Twojej opinii reprezentują sobą dużo (a element walki na chwile obecną jest niedościgniony w żadnej grze).
Siłą rzeczy nie chce mi się czytać 553 postów które pojawiły się przed moim. Nie mam na to czasu - mam sporo rzeczy jeszcze do zrobienia przed świtem. Dlaczego? Bo usiadłem wczoraj do Skyrima 'na godzinkę' koło 19:00 i 'obudziłem się' o 23:30.
Jak na razie spędziłem w grze około 100 godzin grając dwoma postaciami (40h pierwszą, teraz 60h drugą). Myślę, że spokojnie jeszcze 50h gry przede mną o ile nie zacznę po raz trzeci od początku. Dlaczego to wszystko piszę? Otóż tyle czasu nie spędziłem nad grą single-player od czasu... no, chyba Fallouta 3... A wcześniej Obliviona, Morrowinda i Daggerfalla... Bethesda jako jedna z nielicznych (a w tej chwili - powiedziałbym wręcz, że jako jedyna!) potrafi tworzyć prawdziwe gry fabularne. Nie aRPG czy cRPG, a po prostu - RPG.
Skyrim posiada to, co potrafi dać graczom każdy dobrym MG. Z jednej strony prowadzi gracza od ciekawej rzeczy do jeszcze ciekawszej, a z drugiej nie ogranicza zanadto. Jeśli gracz chce iść do karczmy i schlać się na umór, nie ma sprawy. Jeśli gracz ma gdzieś narzuconą przygodę i woli robić coś innego - MG 'improwizuje' (co fajnie symuluje system radiant story).
W dotychczasowej historii gier z serii TES widać poszukiwanie złotego środka. Arena była narodzinami koncepcji, zupełnie zresztą przypadkowo. Daggerfall pokazał kolosalny świat, ale dość monotonny. Morrowind to naprawił, ale nadal potrafił przytłoczyć gracza, który nie wiedział co robić. W Oblivionie chcieli to naprawić dając fast-travel, markery i generalnie prowadząc gracza za rączkę (także poprzez skalowanie przeciwników).
Skyrim z kolei jest grą bardzo bliską ideału. Wszystkie przygody są dopracowane, zajmujące, ciekawe... Dialogi - bardzo dobre (momentami voice-acting siada, ale biorąc pod uwagę ilość tekstu mówionego i to jak tego typu nagrania się robi - można to wybaczyć). No i przede wszystkim - są dialogami, a nie magicznymi momentami wyboru. Skyrim nie jest grą w której w czasie dialogów dokonujemy kluczowych decyzji. Dokonujemy je w czasie gry wykonując zadanie w jeden czy drugi sposób, często nie oznaczony markerem. Żeby 'znaleźć' ten sposób trzeba czytać książki, notatki, rozmawiać z ludźmi dookoła i tak dalej. Mi osobiście taki system zdecydowanie bardziej odpowiada niż to co prezentuje na przykład Wiedźmin, gdzie decyzję często podejmujemy klikając na jedną albo drugą opcję dialogową.
To, co przede wszystkim zabija to świat. Jest to jeden z najlepiej wykreowanych światów fantasy z jakimi miałem do czynienia (a miałem z na prawdę wieloma). Nie jest ani cukierkowy, ani przesadnie mroczny - jest wielopoziomowy, momentami na prawdę zaskakujący. Powala również wielkością. Otwarta przestrzeń sama w sobie jest kolosalna (choć mniejsza niż w poprzednich częściach serii) i co ważne wypełniona po brzegi contentem. Na dodatek, nie jest to content powtarzalny. Owszem, jeśli się uprzemy i będziemy specjalnie na to zwracali uwagę zauważymy, że liczba 'klocków' z których zrobione są dungeony jest skończona. Jest to jednak na tyle zręcznie zamaskowane, że w 'gorączce' gry praktycznie niezauważalne.
Walka jest bardzo satysfakcjonująca i - o ile nie będziemy starali się gry 'oszukać' - całkiem trudna. Level-scaling istnieje i działa po prostu idealnie. Walki ze smokami - cóż, nie są jakieś morderczo trudne ale są na tyle spektakularne i momentami zaskakujące, że zupełnie nie przeszkadzają. Nie są też banalne i jak najbardziej się skalują. Tyle, że co +/- 10 lvli. Jeśli wpadniemy na smoka na levelu powiedzmy - 19. - i nie będziemy przygotowani (tj. bez 'followera', summonów, mikstur etc.) to może nam nieźle skopać tyłek. Nie mogą być jednak ZA trudne, głównie dlatego że pojawiają się losowo. Nikt nie chciałby żeby smok spalił go na popiół w czasie walki z gigantami czy dragon priestem (a zdarza im się i wtedy atakować podbijając poprzeczkę tak wysoko że trzeba się konkretnie pogimnastykować).
Interfejs nawet na konsolach jest średnio wygodny - jest za to bardzo klimatyczny (mapa a'la zdjęcie satelitarne, perki w formie konstelacji formujących się w symbol danej umiejętności, inwentarz w którym możemy dokładnie oglądać przedmioty...)
Osobną kwestią jest grafika. Jak na razie grałem w wersję konsolową, na X360 - pecetową zakupię dopiero po wyjściu Construction Seta. I powiem szczerze - ogólne wrażenie jest powalające. Nie spodziewałem się, że można na tak wiekowym (6 lat...) sprzęcie pokazać coś tak spektakularnego - efekty cząsteczkowe, zasięg widzenia, dynamicznie zmieniająca się pogoda i tak dalej...
Bugi... nie ma ich za dużo... jak na Beth oczywiście ;). Nie no, to akurat trochę nie fair stwierdzenie - bug się zdarzają zawsze i są wprost proporcjonalne do wielkości świata. Nie niszczą jednak gry (przynajmniej ja na taki nie trafiłem), momentami irytują (przedmioty potrafią utknąć w ekwipunku), momentami bawią (gigant wysłał mnie tak daleko w górę, że gdyby trochę wiało wylądowałbym gdzieś w Black Marsh...). Ogólnie - nie przeszkadzają (znowu zaznaczę - na konsoli).
Reasumując:
Skyrim jest najlepszą grą single-player w jaką grałem od czasów Morrowinda. Jeśli chodzi o ogólne wrażenie jakie robi na graczu bije na głowę wszystkie gry RPG wydane na tej generacji konsol. Jest (dla mnie) dokładnym przeciwieństwem Wiedźminów - po prostu wciąga zamiast odpychać. Na tytuł gry roku jak najbardziej zasługuje, nic innego nie potrafiło mnie tak wciągnąć (nie licząc WoWa, a i on szybciej się znudził...).
fresherty
Grałeś, spodobało Ci się, napisałeś. Jeżeli chodzi o posty wyżej. Nie czytaj. Ja Ci opowiem. Jest tam historia o takich dwóch, panie alphie_omedze i chyba jego koledze. Pan alpha_omego obserował bacznie postępy kolegi przez kilka godziń i ma najwięcej do powiedzenia na temat gry. Nie spodobało mu się, że jak kolega(osoba, którą obserwował - zakładam, że kolega) wyrżnął pół wioski(po jaki chuj z resztą) i wszedł do karczmy to karczmasz był skłonny jeszcze do gadki. I całą grę diabli wzięli. Pan alpha_omega nie grająć, ale jako aktywny obserwator doszedł do kilki mniej istotnych wniosków. Wiele by zmienił, ale że jest tylko obserwatorem..
alpha_omega
Co do interfejsu - na początku faktycznie strasznie mi przeszkadzał i wciąż uważam go za minus. Aczkolwiek nie zgodzę się, że menu przedmiotów było lepsze w Morrowindzie - te małe ikonki, do tego brzydkie i nijakie irytowały mnie tak samo. TES nigdy nie miał dobrego interfejsu. W Skyrim problemem jest to, że przeniesiono system z konsoli, który tutaj kompletnie się nie sprawdza.
Natomiast co do samej gry - po pierwszych 10h dawałem jej maksymalnie 5-6/10. Po kolejnych 10h było to już 9/10. Po kolejnych 10h przekonałem się, że ta gra zasługuje na co najmniej 10/10 i... wykasowałem ją :) Pożerała mi za dużo czasu i chęć wykonania "tylko jeszcze jednego questa" była zbyt silna a nie mogę sobie pozwolić na takie totalne pogrążenie ;)
Nie rozumiem, jedziecie SKYRIMa za to, że jest to praktycznie Morrowind 10 lat później
RANY! Przecież ludzie tego chcieli, wszyscy narzekali, że Oblivion był błędem i należy kierować się bardziej w stronę Morrowinda. Wszyscy ciepło to przyjęli bo Morrowind był niesamowity i takie było założenie Skyrima.
A teraz płacz, że twórcy zrealizowali dokładnie to o co prosili ich fani. Jeśli wam to nie odpowiada, to albo wróćcie do Obliviona, albo nie do was ta gra jest skierowana, ergo zagrajcie w inną grę.
SKYRIM jest niesamowity, trzyma klimat lepsza grafika, dłuższa i cudowna gra
@Manieck: wiesz czego potrzebują ludzie, żeby marudzić? Tego:
No właśnie. Jedyne czego nie rozumiem, to dyskusja z trolami tutaj. Oni nie chcą podzielić się swoją opinią, tylko narzucać ją innym. Taki raziel88ck powyżej napisał swoje zdanie, i jest ok, nawet uzasadnienia nie trzeba w sumie. Z drugiej strony taka alfa_omega i jego koledzy będą tu płakać tak długo, dopóki ktokolwiek będzie miał siłę im odpowiadać, bo ich flame bawi, a z drugiej strony irytuje fakt, że ktoś ma inne zdanie.
alpha_omega
Twierdzisz, że mimo iż nie grałeś to lepiej ode mnie (grającego) wiesz jak kiepski jest interfejs? Zabawny jesteś. :)
Dla Twojej informacji - interfejs Morrowinda to była absolutna katastrofa. Malutkie, brzydkie ikonki, kilometry machania i klikania myszą by uzyskać zamierzony efekt. Nic mnie bardziej nie irytuje w interfejsie gry niz konieczność machania myszą tam i nazad przez cały ekran żeby przełączyć kilka zakładek i wybrać co chcę. W Skyrimie wszystko jest proste i szybkie - nie muszę odrywać nawet ręki od WSAD (+E +TAB +Q, czyli wszystko w jednym miejscu) by wykonać absolutnie każdą operację. Do tego zmiana broni czy czarów dla obu rąk to dosłownie dwie sekundy naciśnięcia Q i kliknięciu raz lewym, a raz prawym przyciskiem myszy.
Wejście do menu skilli tak samo: TAB -> W -> W i już jestem i widzę wszystko co potrzebuję. Trwa to sekundę.
Riince dokładnie tak
Niektórzy zbyt poważnie podchodzą do tego i przez to są mało poważni. Mają problem ,bo dupy spięte i wypróżnienie na forum idzie im bardzo ciężko, bo są sami w tej karykaturalnej krytyce. Na siłę to można właśnie dupę zaciskać, a nie przekonywać, że ma się racje i ta racja jest najbardziej słuszna.
Riince, nikt wam opinii nie narzuca, masz tak słabą wolę by bać się, że ktoś ci coś wmówi?
prawda jest taka, że skirym nie jest grą doskonałą, jest wciągająca, ma sporo plusów i sporo minusów, przymykanie lub udawanie , że tych drugich nie ma, jest zwykłym bezmyślnym funbojstwem.
"przymykanie lub udawanie , że tych drugich nie ma, jest zwykłym bezmyślnym funbojstwem"
wrzucasz wszystkich do jednego wora, że ktoś Tych błędów nie wymienia to niekoniecznie dlatego, że przymyka, udaje albo jest bezmyślny, ale dlatego, że one mu w niczym nie przeszkadzają i nie mają wpływu na jakość rozgrywki.
Lub nie u wszystkich te błędy występują. Ponad 50h na liczniku - brak błędów, ani razu crash do pulpitu. Cóż, trzeba nie raz robić porządki w systemie a na pewno 75% błędów zniknie, i to w każdej grze.
Zauważyłem, też, że część osób nie potrafi czerpać pełnej satysfakcji z gry. Nie chodzi tylko o Skyrim, i to nie jest jedyne forum jakie czytałem. Jeżeli gra ma rażące błedy to jest to zrozumiałe, ale jeżeli ktoś zamiast grać na każdym kroku dopatruję się błędów nawet tych najdrobniejszych, to nie dziwne potem, że jest tyle wypróżnień na forum. Bo to są dwie różne kwestie - dostrzeganie błędów, a szukanie błędów. Najśmieszniejsze jest, że nawet jak te błędy nie przeszkadzają komuś w rozgrywce to i tak ma z tym problem. Fobia jakaś. Oczywiście nie wszyscy, ale znalazłoby się takich i to nie mało.
Karrde
"Do tego zmiana broni czy czarów dla obu rąk to dosłownie dwie sekundy naciśnięcia Q i kliknięciu raz lewym, a raz prawym przyciskiem myszy. "
Można też przypisać w menu ulubione klawisze od 1-8 i wtedy po kliknieciu raz klawisza masz w jednej rece, po kliknieciu drugi raz tego samego masz w drugiej ręce.
Amo ---> ja odnośnie Twojej powyższej informacji, mógłbyś podać mody, których użyłeś by Skyrim tak pięknie wyglądał i jakąś króciutką instrukcję ?
Z góry dziękuję.
to możesz zrobić już teraz
http://www.ifans.com/forums/showthread.php?t=361586
modyfikacje robisz w pliku ..dokumenty/mygames/skyrim/skyrimprefs.ini
a jeżeli chcesz obraz wyraźny w dalszym planie ustaw na zero parametr bDoDepthOfField wyostrzysz sobie pole widzenia
Dymion_N_S ->
Prosze bardzo :)
Po pierwsze Skyrim Nexus :) Stamtąd wpisujesz i ściągasz i aplikujesz mody: FXAA Post Process Injector (preset 2), Better Night Sky, Better Water, Sun Glare.
Dodatkowo w pliku .ini zmieniasz te dwie linijki na wartość 1 z 0:
bTreesReceiveShadows=1
bDrawLandShadows=1
w grze wciskasz ~ i w konsoli wpisujesz fov "xx" gdzie xx to liczba od 70 do 100 wedle uznania :)
Jak sobie jeszcze przypomne coś to dam znać, ale to chyba all ;-)
Amo
też będe musiał skorzystać ze skyrim nexusa ;)
Godfire -> Oczywiście, grafika zmienia się diametralnie :)
Skyrim jest wspaniałą grą, ale czemu nie uczynić jej jeszcze wspanialeszej wizualnie ?
Za sprawą tych kilku rzeczy ... a scena moderska ciągle działa i coróż to nowe rzeczy wychodzą, lepsze tekstury zbroi,skóry,twarzy,otoczenia, ładniejszy śnieg i krople wody etc etc etc ... jak grzyby po deszczu :) Ale ja tego nie aplikuje bo w moim odczuciu estetycznym nie robi mi to różnicy, te elementy już są dobre :)
Natomiast właśnie całokształt potrzebował nieco ocieplenia barw, dokontrastowania, woda również jak i niebo w nocy wyglądają teraz niesamowicie, własne cienie drzew i skał, oraz większy fov - to jest to czego ja potrzebowałem, ale nic nie stoi na przeszkodzie pozmieniać więcej, to jest właśnie super - każdy może dopasować sobie stronę graficzną pod własne potrzeby ... more ore less ;-)
I to też moim zdaniem powinno rzutować na ocene tej gry tak wysoko - to w jak bardzo łatwy sposób można ją zmodować i ukształtować wedle własnych potrzeb, contentu teraz jest dzięki scenie moderskiej w brud, a to dopiero się zaczyna rozkręcać :)
Amo ---> dzięki, jak tylko wrócę do domu zabieram się za modowanie Skyrima :)
Dymin_N_S -> nie ma sprawy, make luv not war ;-)
btw. może to dobry pomysł, zacznijmy pisać tu o modach jakich używamy, wrzucać screeny swoich postaci, dzielić sie contentem etc etc. (tak wiem, to nie jest odpowiedni wątek do tego ale mimo wszystko:) to zagłuszymy hejtujących tu tylko po to by hejtować użyszkodników, którzy piszą po 20 razy, że nie zgadzają się z oceną redakcji, a Uvi ma ich przeprosić za popełnione bluźnierstwo bueh :P
btw.2 ja np. nie zgadzam się z oceną 9.5 dla nowego assasyna, ale co z tego ? Jeżeli już to raz bym wyraził swoją opinie w temacie na forum (ale mam to gdzieś:P) tyle ... i nie płakałbym jak mała beksa po 50 razy ;-)
haha i tak nawiasem już widze kontrpost na ten post "ale nie rozumiesz ... jak oni mogli wystawić tej grze 10/10 ??? o.0 przeciez ona nie jest rewolucyjna, pionierska i jest zabugowana ... taką ocene mozna wystawic grze, która ... ble ble ble ble ..." hehehe :P która nigdy nie powstanie, right ? ;-) ideał ...
Amo to jak wyroznisz ideal ? Gre ktora bije skyrima na glowe , grywalnoscia, replayability, graifka, poziomem dopracowania?
Ludzie po co wy się rozwodzicie nad pierdołami występującymi w tej grze?! Na ocenę gry w/g mnie wpływa przede wszystkim grywalność dla mnie jest ona na 9, bo po parunastu godzinach grania zaczyna doskwierać schematyczność i monotonia, a fabuła nie cieszy mnie tak jak powinna:( Grafika może nie najwyższych lotów, ale cieszy oko-dla mnie na 10, muza tez na dychę:) Więc ogólnie powinno być 9,7 ale....
Ale najbardziej irytuje mnie interfejs bo nijak nie idzie zgrać myszki i klawiatury(grałem tez na padzie to tez nie do końca wygodne) i jak nie wyjdzie odpowiedni patch albo mod to odejmuje 0,5 punktu. Wersja konsolowa może i jest na 10, ale wersja PC dla mnie 9.2:D
Klawisz menu postaci służy też do wychodzenia. Tak profilaktycznie piszę jakby ktoś nie wiedział. Tylko z mapy nie można wyjść nim.
diseasex śmieszne pytanie, w rodzaju z tych "poczekam jak wyjdzie szybszy procesor czy też lepsza karta graficzna". Do końca życia byś czeka i się nie doczekał. W takim razie wszystko powinno stanąć na grach pokroju Fallout 1, 2, Baldur's Gate 1 / 2, Planescape Tourment itp. Wyjdzie lepsza gra dostanie 10. Proste jak cep.
diseasex tak, ale chyba tylko raz się spotkałem z tym, że jedna gra była oceniana dwa razy - pierwszy raz w dniu premiery, drugi raz po patchu. Nie pamiętam na jakim to było serwisie.
co tu daleko szukać gry-online GTA4
"Od redakcji: W momencie publikowania recenzji liczba niedoróbek, problemów, a przede wszystkim optymalizacja kodu, nie pozostawiają nam innej możliwości jak obniżenie oceny o 15% w stosunku do edycji konsolowej. Część problemów zapewne usuną patche, jednak sporo wody w Wiśle upłynie zanim pecetowcy będą mogli czerpać z tej genialnej gry tyle przyjemności co posiadacze konsol. Zachęcamy Was także do przypomnienia sobie recenzji GTA IV na Xboxa 360 ."
Takich problemów z TESV nie ma ;)
za to koslawa, brzydka, nieinteraktywna grafika;) bieganie koniem pod woda, exploity, bugi , dupowanie przedmiotow, petle uniemozliwiajace gre, pojawianie sie straznikow z nikad,brak reakcji npc na to co robimy ,brzydkie twarze, brak motion capture.
Gralem wczoraj troche. Jakby nie byla fajna to takich rzeczy nie da sie nie zauwazyc. Kpina z gier ktore sa rownie miodne (o ile sie podoba wa tam gra) a sa bardziej dopracowane.
Gra jak gra, to ocene oskarzam tutaj tylko i wylacznie ;)
diseasex ulżyło Ci? :P
troche, ;P
moglobyc fajnie ale czuje sie rozzalony powielaniem durnot z fallota;P
lol diseasex i alpha i omega - jesteście definicją trolli i no-lifów tylko w kiepskim stylu o ile tak w ogóle się da.
Panowie naprawdę nie jest z wami dobrze jak uważacie sie za graczy (jak nie to ja nie wiem co wy tu q.. robicie? poza trolowaniem?) a większość waszego czasu poświęcacie na sączenie jadu w wątkach o grach zamiast w nie grać. LOL idę o zakład matoły, że jak nie onanizujecie się marnując czas na wasze śmieszne wywodziki, które większość ludzi w waszym wieku ma głęboko w du.. bo gra w grę i się nią cieszy (patrz ja) albo się grą nie interesuje bo się im nie podoba, a połowę dnia między kolejnymi postami myślicie co dalej napisać i męczycie klawisz F5 w nadzieji, że ktoś wam odpisze LOL.
Diseasex - od rana post za postem na forum - piszesz, że jesteś programistą lol już Ci wieżę, chyba, że pracujesz dla źutka w kafejce bo w normalnej firmie tak się nie da albo jesteś na drodze do zawodowego odpisywania na forum bo miejsca długo nie zagrzejesz w poważnej firmie z takim podejściem i priorytetami.
Ja jestem sieciowcem i u mnie w firmie pracując w jednej z moich sieci już byś się pakował bo takich frajerów jak Ty się wywala po miesiącu co im się wydaję, że nikt nie wie jak oni spędzają czas... albo masz w firmie takiej samej klasy sieciowców jakim zapewne Ty jesteś programistą spędzając pół dnia pracy na forum ... lol
A co papierowego RPG - to chyba wy się musicie jeszcze sporo nauczyć o nim bo całą jego potęgą jest wolność i Mistrz Gry nic nie może na to poradzić jak chcesz olać fabułę, spakować się i polecieć do USA jak grasz w realiach 20 wieku np. I taki jest skyrim. W papierowym RGP możesz pójść gdzie chcesz tak jak w Skyrimie a nie wąskim tunelem jak w 98% cRPG.
Heh jak miło się czasami zniżyć do waszego poziomu.
Jestes sieciowcem to musisz biegac z kablami, ja siedze przy kompie i czasami cos sobie skrobne jak mi sie np uruchamia,kompiluje. pilnuj swojej pracy i swojego czasu, nie potrzebuje od ciebie rad
Kolego w prawdziwym świecie od biegania z kablami są technicy. Moja wiedza i umiejętności kosztuje grube pieniądze. W świecie Twojej studenckiej wyobraźni o tym jak wygląda zawodowe życie IT być może z kablami latają sieciowcy.
Nie będę nawet komentował Twojego nieudolnego wywodu o kompilowaniu bo każdy poważny programista wie jaką bzdurę napisałeś.
99% czasu pracy programista nie widuje kompilatora kolego - bo i po co?
Lepiej wróć do pisania komentarzy na forum a nie udawaj kogoś kim nie jesteś po to żeby dodać sobie wiarygodności i żeby dzieci odpisywały na Twoje śmieszne zaczepki.
Zastanawiające, ocena 10/10 przy wymienionych "minusach" gry : "słaba fabuła w głównym wątku (bagatela ... ), dialogi ("Hamlet" to to pewnie nie jest); rozczarowujące smoki (miały być różowe czy jak ?!?) ; wymagające poprawek błędy techniczne (mankament większości produkcji)."
Pewnie już ktoś coś w tym stylu pisał, ale ostatnio każda gra , która wychodzi jest grą roku...
@Unknown8.29 Fakt :) Tak czy siak Skyrim chyba podbił serca bardzo wielu graczy (zapewne zasłużenie), nie wspominając o zagorzałych fanach The Elder Scrolls. Pytanie, czy ma godnego konkurenta ?
Pan diseasex to chyba z kompleksem małego przyrodzenia, postawił sobie za cel trollować w tym temacie, mimo, że nikogo nie przekonał do swoich racji.
Ciekawe, ciekawe, pachnie mi tu kimś kto odbiega od norm zachowania przyjętych powszechnie za normalne, nie żebym Ciebie posądzał o Bóg raczy wiedzieć co, lecz idę o zakład, żeś jaki odludek który braki swojego "real life" rekompensuje sobie prowadząc tę dziwaczną "krucjatę", mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę jak postrzegani są tacy osobnicy.
Myślę że, wzięci informatycy i inni "ludzie sukces"u nie wdają się w tego typu utarczki, ponieważ zdają sobie sprawę z ich bezcelowości, więc łap życie, zabierz swoją dziewczynę gdzieś i rozerwij się, gwarantuję lepszą zabawę i dodatkowe korzyści których nie przyniesie zniechęcanie do siebie innych użytkowników tego serwisu.
Raczej wzbudzasz wątpliwości i zastanawiasz, im więcej się wkręcasz w tę dyskusję tym gorszy obraz siebie malujesz. Efekt tego jest taki, że zaczynam posądzać Ciebie o niedojrzałość. Pomyśl chwilę, kim może być osoba pisząca w takim stylu w tym jednym temacie? Znam na tym forum kilka osób z tzw "reala", po dobrych studiach, nieźle zarabiających a ich obecność ogranicza się do pojedynczych komentarzy, czasem tylko do samego czytania, ciekawe, że nikt w podobny sposób się nie zachowuje, wzbudza to pewne podejrzenia pod Twoim adresem, nie trudno się domyśleć czemu, prawda?
Nic więcej nie dodam, szkoda mi czasu, przemyśl to co napisałem, ludzi czytają, mają zdolność prowadzenia obserwacji i wyciągania wniosków, oczywiście jeśli Ciebie to bawi to na zdrowie, baw się dalej, tymczasem zmykam od komputera.
Miłego wieczora
Szkoda, że watek już zmierza ku końcowi, ocena wywołała burzę. Ciekawie było poczytać komentarze zwłaszcza tych osób, które podają się za ekspertów branży komputerowej, a tak na prawdę są jeszcze dziećmi:D Na temat papierowego RPG vs Skyrim napisałem odpowiednia ripostę kilkanaście wątków wyżej:D
WOJTEK_anL -> "mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę jak postrzegani są tacy osobnicy. "
Też się zastanawiałem nad tym, jak bardzo żałosnym i chorym trzeba być, by dalej brnąć w ten jego bezsens ... buntownik z wyboru :)
Powiem szczerze, że po cichu myślałem, że Risen 2:Dark Waters ma szanse TESV przebić, jednak coraz bardziej w to wątpię, ale pożyjemy zobaczymy..
Nie wymagajcie od tej gry jakieś rewolucji to po prostu genialna gra i RPG a w porównaniu do gier "dzisiejszych" zapewnia o wiele więcej godzin gry a nie jak CoD i BF którą przejdzie się w 5 godzin i odstawiamy na półkę (nie licząc multi). @krzysiu26 a chodziarz grałeś że sądzisz że gra słaba jak nie to się nie wypowiadaj bo gra jest genialna. Zgadzam się z oceną w 100% PS. Uważam że to najlepsza część w serii.
http://www.skyrimnexus.com/index.php
Tutaj jest bardzo przystepny poradnik o tym jak poslugiwac sie modmanagerem dla skyrim.
http://www.youtube.com/watch?v=N_4RotEtks0&feature=player_embedded
Co do interfejsu. Dla mnie intuicyjny, szybki dostep do czego chcesz... Dzis natomiast znalazlem fajny modzik ulepszajacy interfejs. Polecam.
http://www.skyrimnexus.com/downloads/file.php?id=667
Dla tych, którzy narzekają na grafę:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=K8drtpaiVbg
Nic dodać, nic ująć. W której grze jest ładniej? Tylko w Skyrim. Wygląda to FENOMENALNIE!