Przemoc i erotyka, czyli jak sprzedawać gry
Już początek i podanie przykładu gry Postal jest trochę durny: Można przejść obie części nie zabijając w nich NIKOGO. Wszystko zależy od gracza..
Tylko część drugą dało sie przejść bez zabijania. Dostawało się wtedy w nagrodę status "Thank you for playing, Jesus".
Btw, ekranizacja Postala to najlepszy film stworzony na podstawie gry, jak i w ogóle jedna z niewielu zdatnych do oglądania tego typu produkcji.
"Drugą z najgłośniejszych produkcji, starających się zaszokować ogromną dawką przemocy, jest seria Manhunt studia Rockstar. Wcielaliśmy się w niej w skazanego na śmierć kryminalistę, który staje przed szansą przedłużenia życia, ale w zamian musi mordować wskazane osoby."
Chyba jednak nie. Protagonista pierwszego Manhunta nie jest głównym bohaterem drugiej części, a więc nie można mówić tu o całej serii.
Sorry, ale tekst o brutalności jest skrajnie tendencyjny i wygląda jak milion innych dostępnych w prasie czy w sieci. Nawet wybór opisywanych tytułów to ten sam szablon powtarzający się od wielu lat (nie licząc świeżych produkcji jak MW3 i R6:P, za to zabrakło MK). Nie ma ani słowa o takiej perełce jak Thrill Kill, brakuje uchwycenia tematyki brutalności w sposób umyślnie groteskowy jak w serii Fallout albo symboliczny jak w Silent Hillach. Pasujący do tematyki jak ulał God of War w ogóle został pominięty. Dobrze, że przynajmniej jedno zdanie o Punisherze się trafiło, szkoda tylko, że zabrakło informacji o premiowaniu gracza za powstrzymywanie się od brutalnych egzekucji. Nie poruszono tak głośnych kwestii jak fałszywe oskarżenia względem brutalności i rzekomych treści pedofilskich w Rule of Rose.
Ogólnie - słabo. Aż przypomniał mi się telewizyjny program, w którym Ziemkiewicz za wszelką cenę próbował zmusić Adriana Chmielarza do przyznania, że gry są dziełem Szatana i każdy kto chociaż raz widział jakąś na oczy, zacznie zjadać dzieci, gwałcić wioski i palić dziewice.
Przemoc i erotyka - tego typu gry nie są dla każdej grupy ludzi od tego zacznijmy... The Sims - jest tam przemoc i erotyka? "nie" a sprzedaje się w mln.
Jak ja to odbieram? Uważam, że to świetna reklama gier. Zresztą jeśli są to dobrze rozwinięte pomysły dają frajdę bo prawdą jest, że każdy człowiek ma potrzebę krzywdzenia innych więc chociaż w grach ludzie mogą się wyżyć. Co do kontrowersji są okej jeśli nie są przesadzone. A co do gwiazd porno jak dla mnie to tylko dobra reklama i taki ciekawy bajer nic po za tym. A Sasha Grey jest zajebista :D :)
--> MichałPolak
bo prawdą jest, że każdy człowiek ma potrzebę krzywdzenia innych - mów za siebie... :>
Pomysły w rodzaju duszenia torebką, oblewania benzyną i podpalania, czy poćwiartowanie siekierą są rodem z umysłu psychopaty. Zdecydowanie coś takiego nie powinno być promowane w grach jak i w JAKIEJKOLWIEK innej formie.
A smutna prawda jest taka, że jeżeli można brutalnością i erotyką przykryć miernotę nawet najbardziej pustej i chałowatej gry to świadczy to tylko o fatalnym guście osób to kupujących....:>
Triss na tym picu wygląda jak połączenie Natalie Portman z Susan Coffey ;o Czyli hot.
@era91
Racja, wygląda świetnie.
"Kobieta okłada mężczyznę gumowym członkiem – nawet dla Japończyków okazało się to być zbyt wiele." - przednie widowisko :D
--> NFSV fan
Może masz rację, że takie rzeczy nie powinny być promowane ale na to właśnie pozwalają gry na coś czego byśmy nie zrobili w realnym życiu. A przemoc nie zawsze przykrywa miernotę jeśli gra jest słaba to się i tak nie sprzeda a kontrowersje i brutalność pomagają się sprzedać dobrym grą i przy okazji wyładować emocje :)
Nie istnieją chyba gry, w których nie ma przemocy, nawet poczciwe simsy potrafią uroczo lać się po mordach. Oczywiście wszystko w ujęciu żartobliwym lecz jasno dające do zrozumienia że bez tego - bez bycia wilkiem bliźniemu świat ludzki nie mógłby funkcjonować.
A fakt iż przemoc to najchętniej kupowany patent, cóż to normalne, w każdym z nas siedzi taki niedzielny zakłamany psychopata, który bez zmrużenia oka zamorduje setki. Ale dlaczego zakłamany? Bo przecież robimy to w imię sprawiedliwości, gry są tak skonstruowane że pomimo skąpania po pas we krwi jesteśmy niewinni jak nowo narodzone dziecię i sprawiedliwi jak Amnesty Int. Potrzeba kaleczenia, krzywdzenia, zdeptania, unicestwienia to nieodzowny element nas - złośliwych małp z funkcją dowolnego przełączania moralności.
I bynajmniej pisząc to wszystko nie kiwam z dezaprobata głową, jestem wszak tacy jak inni i koniec końców kolejny raz zaspokoję swoje "organiczne potrzeby" sprawiedliwości, rozrywki i... rozrywania ;)
Czy w książkach i filmach nie ma erotyki i przemocy ? W grach brakuje raczej skomplikowanych relacji międzyludzkich, reakcji otoczenia na nasze zachowanie (bardziej rozbudowanego niż dwie możliwości) itp., prześpisz się z panią A to pani B ci nie pomoże, a nawet zaszkodzi, utrata złota i trudniejsza rozgrywka (mniej $ na uzbrojenie) na rzecz pomocy przyjacielowi, zaowocuje w II rozdziale jego pomocą, sympatią innych z jego otoczenia itd.
Jeśli gra ma się sprzedać to musi być adresowana do możliwie jak największej ilości odbiorców, a to narzuca spore ograniczenia. Seks, erotyka to sprawy codzienne, gdyby nie one nie byłoby ludzi ;) Każdy, film, książka, serial ma w sobie wątki miłosne, oczywiście pokazane są w różny sposób w zależności od tego do kogo są adresowane. Co złego jest w seksie ? Nic, jeśli jest to gra skierowana do dorosłych, a to że dzieciaki ściągną ją sobie z sieci czy kupią bez wiedzy rodziców to inna kwestia. Porno znajdą w gazetach, telewizji i internecie. Relacje jak seks, romanse, przyjaźń, przemoc są przeważnie traktowanie w grach trywialnie, są ukrywane i się ich unika bo trudno jest je oddać w schematycznej grze, poza tym gra była by wtedy czymś więcej niż bieganiem z mieczem i zabijaniem mobów. Trudno wymagać rozbudowanej fabuły, scenariusza, ścieżek wyboru, reakcji świata na nasze zachowanie w grach sportowych, strzelankach czy strategiach.
Jak to jest, że przemoc jest akceptowana, brutalne, głupawe filmy są na porządku dziennych, ale nagość, erotyka, seks to temat tabu, szczególnie w USA.
MultiSamuelson
Tak, ale znajdź mi choć jedną osobę, która grała w Postala 2 i nikogo nie zabiła :D Raczej nikt nie gra w to po to, żeby np kupić mleko (cel jednej z misji), najwyżej po którymś przejściu z kolei.
Mellygion
Jest mnóstwo gier, w których nie ma przemocy. Prawie wszystkie gry przygodowe i logiczne, niektóre platformówki, symulatory itp. Zależy jeszcze, co uznamy za przemoc - jeśli w wyścigówce stuknę swoim samochodem drugi samochód, to to już jest przemoc? Mam jeszcze starą grę Gruntz - na okładce wielkimi literami jest napis: ,,Gra bez przemocy", a tymczasem w grze stworki tną się mieczami i nawalają metalowymi rękawicami.
Ja tam nie patrzę na to, czy gra ma przemoc, erotykę, czy nie - dla mnie liczy się jakość gry, grywalność, a nie brutalność. Jak ktoś kupuje gry tylko po to, żeby zabić jak najwięcej osób, to coś z nim nie tak. Co innego strzelanie do wrogów w Call of Duty, a co innego sikanie ludziom do szyi po ucięciu głowy. Można zagrać w jedną taką grę, ale granie w nie hurtowo to chyba świadczy o jakimś skrzywieniu. Sam kiedyś przeszedłem parę razy Postala 2 i nie oszczędzałem ofiar, teraz gram sobie czasami w stare części Mortal Kombat, ale nigdy nie było to dla mnie jakąś podnietą. Wystarczy mi to, że z 10 lat temu zagrałem sobie parę razy w Postala 2, teraz raz na jakiś czas zrobię komuś fatality w grze przez sieć w MK2 i to mi wystarcza. Wolę raczej normalniejsze gry.
[11] Czy w książkach (...) nie ma (...) przemocy ?
Dokładnie. Fragment (utkwił mi w pamięci do dziś mimo, że przeczytałem książkę ponad 10 lat temu, a który w filmie czy grze pewnie nie miał by prawa mieć miejsca bo z miejsca ktoś by "zjadł" autora) z „Tęcza Sześć” Toma Clancy’ego:
spoiler start
Anna miała błękitne oczy. Blada skóra jej twarzy przypominała pergamin. Krótkie, jasnobrązowe włosy dopiero odrastały po ostatniej chemioterapii. Umierała, przykuta do inwalidzkiego wózka. Rak kości zżerał ją nieubłaganie. Dziesięcioletniemu dziecku lekarze dawali jeszcze sześć tygodni życia.
Koniec przyszedł znacznie szybciej, niespodziewanie; był niczym nagłe uderzenie gromu. Anna znalazła się w dziecięcej gromadzie, pojmanej przez terrorystów w tematycznym Parku Światowym w Hiszpanii. Dzieci przetrzymywano w charakterze zakładników. Życie Anny – oraz jej śmierć – nagle zyskały na wartości. Egzekucja chorego dziecka miała zmusić władze do ustępstw. Na oczach bezsilnej policji jeden z terrorystów wyturlał wózek inwalidzki na otwartą przestrzeń, ustawił go w dobrze widocznym miejscu, po czym strzelił dziewczynce prosto w serce.
spoiler stop
Gdzieś czytałem wiele razy coś podobnego.. W formie krótkiej wypowiedzi.. Tylko gdzie to było.. hm.. ;) Książka! Agata Christie: Dwanaście Prac Herkulesa!
Erotyka i przemoc współcześnie ubarwiają wszystko "co mogą". ;] Wiadomo, dzięki niej wiadomości stają się bardziej atrakcyjne i więcej ludzi zwraca na nie uwagę (i takie właściwości ma, np. świeżutki Saints Row).
Co może odwrócić/przykuć naszą uwagę (obecnie)?
Bo przecież robimy to w imię sprawiedliwości, gry są tak skonstruowane że pomimo skąpania po pas we krwi jesteśmy niewinni jak nowo narodzone dziecię...
Chyba ktoś tu nie rozwalił megatony w Falloucie 3 ;).
spoiler start
Nie wspominając już o wybiciu każdego poruszającego się obiektu w grze tego typu
spoiler stop
Reklama dźwignią handu i to już wiadomo nie od dziś. Im bardziej brutalnie, wulgarnie i krwawo tym tak naprawdę lepiej. Takie gry się po prostu sprzedają, bo ludzie według mnie właśnie na takie gry czekają. Z drugiej strony po to jest właśnie znacznik +18 - w takiej grze wszystko może się wydarzyć.
Piszecie tak, jakby nie było żadnych innych gier, jakby ludzie w nic nie grali, tylko czekali aż pojawi się kolejna krwawa łaźnia. Jak to co może przykuć naszą uwagę? Myślisz że tylko cycki i flaki, że wszystko inne ludzie omijają szerokim łukiem? Choćby nowy Rayman może przykuć naszą uwagę, bo to coś nowego, unikalnego, oryginalnego, a nie znowu ten sam schemat. Choć fakt faktem, że teraz strzelanki i rpgi, które do łagodnych nie należą, zdominowały całkowicie rynek gier, rzadko się coś innego pojawia, ale mnie osobiście wcale to nie cieszy. Więc proszę, przestańcie gadać, że wszyscy rzucają się na tego typu gry, bo ja na przykład nie mam zamiaru w to grać, po prostu mnie to nie jara. Jak czytam opinie o grach z serii Piła, to raczej nie widzę, żeby ludzie byli zachwyceni. A to nie dlatego, że jestem jakiś wrażliwy - kiedyś sobie grałem w Postala 2, teraz od czasu do czasu zagram z kimś przez sieć w Mortal Kombat i tyle. Alice: Madness Returns też uważam za udaną grę, ale nie z powodu przemocy, tylko klimatu i grywalności. Tak samo z serią Silent Hill. Ja czekam na coś nowego, unikalnego, oryginalnego, a nie kolejny raz to samo. A jeśli rzeczywiście macie rację i tego typu gry najlepiej się sprzedają (bo tego nie wiem), no to trudno.