O rozbudowanych grach RPG #2.
Fajny wpis i fajne gry. Moim faworytem zdecydowanie jest Planescape: Torment. Nie będę się rozpisywał o powodach , bo każdy, kto podziela moje zdanie, doskonale je zna. Z wymienionych tytułów tylko Arcanum nie ukończyłem, jakoś odrzucały mnie bugi i smętna muzyka. No ale nic, może się kiedyś przemogę. A poza tym: te tytuły to obowiązek cRPGowca! Jak ktoś nie grał - przynajmniej spróbować.
@evilmg:Chętnie przeczytałbym taki artykuł o jRPG. Siedzisz w tym temacie?
no tak, zapomniałem o dawno granym Arcanum, prawdopodobnie najbardziej rozbudowanej grze RPG w jaką grałem na komputerze i skończyłem, co ciekawe gra tak potrafi wciagnąć, że po zdobyciu 50 levelu (jeszcze nie nawet w połowie gry) grałem dalej i wszystko odkrywałem, gre zakupiłem za 99zł dawno temu, bo spodobał mi się ekwipunek na screenie :)
Dlaczego odebrano graczom swobodę? Dzisiejsze gry z reguły prowadzą gracza za rączkę do celu, dlaczego? Czyżby kolejne pokolenia graczy miałyby być coraz głupsze? Wątpię!
Powodem tych uproszczeń jest to, że w czasach Tormenta, Fallaouta, etc. gry komputerowe były rozrywką przeznaczoną dla dosyć wąskiej grupy osób, rzekłbym nawet - pół-elitarną (w porównaniu do dzisiaj).
Obecnie większość wysokobudżetowych tytułów jest przeznaczonych dla mas. A masy, jak wiadomo są zazwyczaj głupie.
Teraz, jeśli ktoś chce zagrać w prawdziwego i jednocześnie nowego cRPGa, to musi niestety szukać wśród niszy. Niestety, ale tego się nie da zmienić.
@maciek16180
Trochę spędziłem pocinając w jrpgi. Nie uważam się za specjalistę, ale sądzę, że da się zrobić!
@Q&Q niby nie da się nic zrobić, ale ciężko pogodzić się z sytuacją kiedy jako gatunek "cRPG" sprzedaje się strzelanki z jakimś tam elementem rozwoju bohatera...
Z tych wymienionych to Jedynie podobały mi sie Fallouty. Słowo kult w odiesieniu do Baldurs Gate to moim zdaniem jawne nadużycie. Nigdy nie zrozumiem "kultowosci" tej przeciętnej gry
Z dawnych cRPG to najmilej wspominam Betrayal at krondor, Wizardry 7 i 8, Daggerfall.
Jeśli mówimy o rozbudowaniu to myślę że tylko ten ostatni siękwalifikuje, ale z uwagi na ilośc bugów niezbyt sie dało grać.
"Wiele przedstawionych postaci to wynaturzenia rodem z mitologii Cthulhu, a nie każdy potrafi strawić takie cuda..."
Eeee?
Skoro odpowiednia adnotacja pojawiła się przy okazji Baldursów, to i tu powinna się znaleźć, tym bardziej, że z Cthulhu Planescape ma niewiele wspólnego, a raczej z bogatym settingiem opracowanym także na potrzeby klasycznego erpega, wspomnianego AD&D...
Setting ten był dla tradycyjnych gier fabularnych nie mniejszym rodzynkiem co i gra komputerowa dla swojej niszy, o czym chociaż świadczą ceny jakie osiągają na aukcjach pozycje wydane przez TSR i WotC. ;)
Moim zdaniem fallout ma lepszy klimat, ale to Arcanum jest najlepszym staroszkolnym erpegiem i jednocześnie najbardziej niedocenianym. Brakuje mi tu pierwszego neverwinter nights, szczególnie dodatków. To, że jest w 3d nic nie zmienia, to wciąż ten sam styl rozgrywki. Po tym jak dark souls odniosło sukces może ktoś się wreszcie klepnie w czoło i zaczną powstawać bardziej wymagające erpegi. Przypuszczam, że za parę lat gatunek jeszcze sie podzieli i powstanie osobna kategoria erpegów które będą przypominać właśnie te starsze tytuły.
@meryphilia może niezbyt precyzyjnie się wyraziłem, nie chodziło mi o to, że Planescape czerpał bezpośrednio z Lovecraft, bo tak nie jest, ale wiele stworzeń czy ras obecnych w Planescape zawsze kojarzyło mi się z twórczością tego pana. Dużo macek, pokrętnych kształtów i pokrętna logika jaką się kierują. Mój błąd...
@Coen55 neverwinter nie pojawił się tutaj, bo jest bardziej nastawiony na sieczkę... jakoś nigdy nie zdołałem zapałać miłością do czegoś często przedstawianego jak następca baldurów, a przypominającego bardziej Diablo. Może przesadzam, ale...
We wszystkie oczywiście grałem zarówno w swoim czasie jak i później. Prawie wszystkie uwielbiam... Jednak nigdy nie mogłem się przekonać i wciągnąć w Arcanum. Czy to zbyt duże skomplikowanie mechaniki, czy jakieś uczucie zagubienia w świecie na początku... Koniec końców przeszedłem ze 2 wioski na początku i się zniechęciłem. A podejść miałem minimum 2 do tej gry :/
Pozostałe tytuły uważam za arcydzieła i każdą z nich przeszedłem więcej niż raz.
Podzielam twój żal do rynku cRPGów :P
Planescape Torment ma ogrom dialogów i opisów, ale trzeba przyznać, że są najwyższej klasy. Mi też było ciężko na początku, ale potem mnie wzięło jak mało co. I wiele rzeczy jest pięknych, mimo że jest okropnych. Turpizm w najlepszym wydaniu :)
A fallout new vegas grali? Właśnie kończę sesje i naprawdę bardzo rozległa i nieliniowa gra.Artykuł w całości przeczytam jutro bo już późno ale jest moja ukochana gra arcanum jest dobrze:)
O, zapomniałem ważnej rzeczy wspomnieć.
Gry sygnowane logiem Obsidianu i Piranha Bytes to najbardziej tradycyjne - przynajmniej z tych popularnych - nowsze cRPGi. Przynajmniej tyle wiem ze słyszenia o tym pierwszym, bo znam tylko jego KoTOR 2 i jedynka przy nim blednie na pewnych płaszczyznach. Szkoda, że niedokończony. Podobnie slyszałem o New Vegas, Alpha Protocol, Neverwinter Nights 2...
Ktoś wytknął Tormentowi zabugowanie. Nie znalazłem zbyt wielu, ale nawet jeśli - jest fanowski patch KHRoNa do polskiej wersji, i wszystkie problemy rozwiązane.
O ile Planescape: Tormenta przechodzę w bólach (nie wiem czemu, klimat i muzyka fajne) tak Arcanum to jedna z moich ulubionych gier, mieści się w pierwszej piątce.
Zawsze próbuję kimś innym grać niż Inżynier a i tak zawsze go wybieram.
Muzyka nie smęci, jest fajna mimo że za muzyką klasyczną niezbyt przepadam.
Czemu odebrano swobodę? Bo teraz tworzenie gier jest bardziej pracochłonne i kosztowne.
Niestety cRPGi to coś co trudno zrównoważyć produkcją niezależną (wyjątek - Legend of Grimrock i ew. Frayed Knights").
[11]
spoko, w lutym wychodzi pakiet podstawka+DLC więc i jego nabędę.
Neverwinter Night? Hack'n'slash, nudny w diabły przez co chyba nigdy nie ukończę dodatków :/
Wziąłbym się za NVN2 niestety pakiet podstawka+dodatki nie jest już dostępny w Polsce! a kupowanie na Steamie angielskiej wersji jest głupie. To nie strzelanka żeby z jakimś tam obeznaniem w języku grać.
Fallouty? Dopiero po latach zmieniłem zdanie co do F2 - przeładowana nie zawsze pasującą do gry zawartością. Do tego klimat był może przez jakieś 30h, potem ulatywał. Na zawsze.
>up
"do tego klimat był może przez jakieś 30h, potem ulatywał."
Trochę mnie wkurzyłeś ;P
Fallout i Fallout 2 to najlepsze gry w jakie w życiu grałem. Nic się nie zmieniło i raczej nie zmieni :)
Świetne zestawienie. Takich genialnych RPGów jak Torment, Baldur, Arcanum czy Fallout niestety już raczej nie doświadczymy. Można pokładać nadzieje tylko w Pillars of Eternity.
Muszę z bólem serca muszę przyznać, że z roku na rok RPGi idą w stronę zarchaizowania mechaniki i rozgrywki, oraz zapewnienia dużej ilości (nie zawsze pieczołowicie wykonanej) dynamiki w postaci ogromnej ilości żmudnych i nietaktycznych walk. Być może to z powodu tego, iż każualom czytać się nie chce i przyzwyczajeni są do ciągłej akcji i nawalania rodem z CoDa, (akurat tam ten element jest pożądany; w przeciwieństwie do gier RPG) a być może wynika to z lenistwa twórców, którzy tworzą dungeony z ciągłą walką jako zapychacz całej treści (dobrym przykładem są np. Głębokie Ścieżki w Dragon Age'u).