sytuacja przedstawia sie nastepujaco - jakies dwa tygodnie temu jechalem tramwajem, w pewnym momencie tuz obok mnie stanela ladna dziewczyna, przejechalismy kilka przystankow, wysiadlismy na tym samym i tyle co siebie widzielismy
dzisiaj znowu jade ta sama trasa i przejezdzajac zobaczylem ja idaca chodnikiem - ale jako, ze przystanek byl jakies 300m dalej nie bylo sensu gonic. jednak i tak musialem isc w jej strone cos zalatwic - i tutaj niespodzianka!
idac minelismy sie, wymienilismy NAPRAWDE JEDNOZNACZE SPOJRZENIA, niestety zabraklo mi jaj na cos wiecej... a bylo po niej widac, ze jednak na cos liczyla... ehh
i teraz nasuwa sie pytanie - co dalej? fajnie byloby sie blizej poznac (nie mam na mysli wylacznie pukania), do tego najpewniej mieszkamy stosunkowo niedaleko siebie, ale ja kompletnie nie wiem co robic..
ja pierdole tez problem, podchodzisz do laski z jakims fajnym openerem typu, wydajesz mi sie interesujaca osoba i chcialbym cie lepiej poznac i rozmawiasz, ew. Prosisz o numer, czekasz kilka dni i sie z nia umawiasz.
i mam tak podejsc na ulicy? nie za wiesniacko?
no ale wytlumacz mi kto ot tak podchodzi na ulicy do dziewczyny z ktora sie nie zna i prosi o jej numer?
i mam tak podejsc na ulicy? nie za wiesniacko?
Na wsi są ulice?
Wieź w ogóle robisz z siebie debila z takim pytaniem.
i mam tak podejsc na ulicy? nie za wiesniacko?
no stary, oczywiscie ze nie przy ludziach, czekasz az wejdzie w jakas ciemna uliczke i dopiero do akcji. koniecznie przygotuj szmatke i buteleczke eteru
wymienilismy NAPRAWDE JEDNOZNACZE SPOJRZENIA
On: To znowu ona!!!
Ona: To znowu on...
Niby to samo, ale...
"Zaimponowało mi Twoje CV. Wyskoczymy kiedyś na miasto?"
Lol, nie zdziwilbym sie, jakby w stosunku do niektorych lasek zadzialalo.
no ale wytlumacz mi kto ot tak podchodzi na ulicy do dziewczyny z ktora sie nie zna i prosi o jej numer?
Wlasnie, musi byc jakis wspolny watek, np. musicie na ta sama godzine na msze albo wasze matki musza byc psiapsiolami.
najpierw zrob jej fotke i zamiesc na forum.
wtedy mozemy ci dac odpowiedz
no ale wytlumacz mi kto ot tak podchodzi na ulicy do dziewczyny z ktora sie nie zna i prosi o jej numer?
To prowokacja, prawda? Nie piszesz tego na poważnie?
Podchodzenie do dziewczyny na ulicy jest wieśniackie a jeżdżenie brudnym tramwajem nie?
Świat się kończy.
Wyluzuj i nie wypalaj od razu z numerem, bo spartolisz sprawę. Oprócz zdjęcia koniecznie podaj nr tramwaju i nazwę przystanku, żebyśmy mogli z Desslochem opracować jakiś porządny poradnik.
skoro masz zamiar wziasc numer od dziewczyny, to chyba ona i ty powinniscie wiedziec w jakim celu. Raczej nie da ci numeru jak zrobisz pajaca z siebie przed nia. Gadka szmatka znajdzcie jakies wspolne zainteresowania... I jazda.
Co masz do stracenia ? Nic. Jesli nic nie zrobisz to i tak szansa przepadnie. Mozesz sprobowac numeru z zegarkiem itp. Po prostu ja poznaj i utrzymuj znajomosc (tzn nie tak ze piszesz do niej codziennie, tylko zachowuj sie jak na faceta przystalo - ja jestem panem, a ty masz zaszczyt ze chcialem z toba porozmawiac). I tyle !
Ja Ci powiem chlopie, ze ostatnio na chrzcinach taka jedna bialoglowa na mnie zerkala i juz cos tam kielkowalo ale nie wiedzialem czy to jest chrzczona, matka chrzonej, czy moze chrzestna, wiec sobie darowalem! To dopiero problem!
Zawsze możesz na "jaskiniowca". Sam byłem świadkiem jak kumpel dla jaj tego próbował. Za trzecim razem się udało. Potem jeszcze raz próbował, ale dostał kosza. Niemniej to 25% skuteczność.
bartek -> z czego sie smiejesz :P ? Z tego ze jesli chcesz zeby kobieta za toba szalala to trzeba sie tak zachowywac :P ?
Słyszałem, ale Ci nie wierzę. Pokaż jak poderwać Megerę używając metody Pana i zaszczytów :D
[4]
xD Nie, weź jej daj kartkę z nr telefonu i czekaj na sygnał :))))))
Zawsze możesz na "jaskiniowca"
Znaczy ma podejść, złapać za kudły i zawlec do domu?
Do autora-->zawsze możesz podejść, wycelować w nią ostrzegawczo palcem i powiedziec: JESTEŚ BRANA POD UWAGĘ! NIE SPIE*DOL TEGO!
[27] Nie no, musisz być królem podrywu, ile lasek już zaliczyłeś w ten sposób?
osa - zależy jak wyglądasz, jeżeli podejdziesz do niej w obwisłym dresie, to pomyśli, że jesteś dresiarzem, któremu zależy tylko na łóżku. Jeżeli ubierasz się porządnie (nie mylić z garniakiem) to możesz spróbować do niej podejść i zagadać. Np:
"Cześć, nazywam się "osa" ( xD ). Z widzenia znam cię już z miesiąc i bardzo mi się podobasz. Jak chcesz możemy się spotkać w piątek w parku o 17:00"
Dodaj jeszcze, że nie jesteś zboczeńcem lub napaleńcem i jest twoja.
destruktor ----> nieeeeee, nieeee, to chyba jednak nie jest najlepszy pomysł ;/
czesc, nie jestem napalencem, ale czy spotkamy sie w piatek o 17?? albo
czesc jestem osa i zaraz cie ukluje moim żądlem!
[27] Nie no, musisz być królem podrywu, ile lasek już zaliczyłeś w ten sposób?
pewnie 17MB
Przecież połowa mojego postu to był jeden wielki żart, którego żeście nie skumali...
[31] Nie. 16 grubych GB + 2 na płytkach.
Słyszałem, ale Ci nie wierzę. Pokaż jak poderwać Megerę używając metody Pana i zaszczytów :D
Wyluzuj i nie wypalaj od razu z numerem, bo spartolisz sprawę.
zależy jak wyglądasz, jeżeli podejdziesz do niej w obwisłym dresie, to pomyśli, że jesteś dresiarzem, któremu zależy tylko na łóżku.
fajnie byloby sie blizej poznac (nie mam na mysli wylacznie pukania)
Co wy sobie jakieś jaja robicie?
Któremu z nas nie zależy wyłącznie na seksie? (Zakładam, że wszyscy tutaj mają <30 lat...)
Wszystkie kobiety dobrze o tym wiedzą. Przecież samym faktem podejścia do kobiety zdradzamy swoje intencje.
Naprawdę ktoś jeszcze wierzy w skuteczność metod manipulacji?
Osa jest facetem, pewien procent kobiet zdecyduje się z nim kochać, reszta nie zrobi tego za żadne skarby.
- Jeżeli chcesz się z nią kochać, powiedz jej dokładnie to o czym myślisz widząc ją. Powiedz jej co ci się w niej podoba. Co byś chciał z nią zrobić. Wsadź jej do głowy żywy obraz sytuacji na którą masz ochotę. Większość zacznie cię wtedy negatywnie oceniać, wyzywać lub będzie zszokowana, jednak jeżeli nie jest to chłodna odmowa połączona np. z oddaleniem się od ciebie - masz zielone światło, zaproponuj jej spotkanie. Nie przepraszaj jej za swoją postawę i za to co powiedziałeś. Bądź wierny swojej męskości, przecież do jasnej cholery, jeszcze kilkaset lat temu nasi przodkowie w pojedynkę potrafili się zmierzyć z niedźwiedziem. Używaj męskiego instynktu. Pewność siebie to umiejętność przełamania się i zaprezentowania kobiecie swojego "prawdziwego ja". Przecież patrząc na jej cycki nie myślisz o jej torebce, butach, o pogodzie lub o kierunku który studiuje. Gdy spotkasz się z wyraźną odmową, całuj ją po rękach, dzięki szczerości i braku manipulacji z jej strony nie zmarnujesz na nią czasu. Szukaj innej kobiety.
- Jeżeli chcesz bawić się w przyjaciół, fundować jej obiady i bilety do kina, robić to wszystko w nadziei na seks, brać udział w tym całym systemie prezentów (ty oczywiście w zamian dostaniesz samą nadzieję na seks), zacznij rozmawiać z nią o pogodzie i ulubionej muzyce.
- Jeżeli wierzysz w techniki manipulacji, droga wolna, walcz z kobietami. Bądź jednak świadomy, że kobiety rodzą się z tą umiejętnością. Faceci są na przegranej pozycji.
- Jeżeli masz ochotę na długi monogamiczny związek, zapisz się do Duszpasterstwa Akademickiego.
http://www.youtube.com/watch?v=czS9dI6gwcE
http://www.youtube.com/watch?v=ih6Baoop5G4
Każdy przychodzi na świat z przypisaną sobie ilością rżnięć i jeśli się ich nie wykorzysta, wszystko jedno z jakich przyczyn, z własnej czy z cudzej winy, dobrowolnie czy pod przymusem, traci się je na zawsze
Łowca Czarownic:
Któremu z nas nie zależy wyłącznie na seksie? (Zakładam, że wszyscy tutaj mają <30 lat...)
Przecież samym faktem podejścia do kobiety zdradzamy swoje intencje.
Chyba tylko Attyla byłby w stanie wpakować więcej głupot i niedomówień w dwóch linijkach.
BTW
Jeżeli chcesz się z nią kochać, powiedz jej dokładnie to o czym myślisz widząc ją. Powiedz jej co ci się w niej podoba. Co byś chciał z nią zrobić.
Musi się ciekawie sprawdzać, skoro chodzi tylko o seks :) Gdyby wszyscy tak robili, to jakieś 90% nigdy nie uprawiałoby seksu :D
I kto tu gada o manipulacji? O jakiej manipulacji? To, że facet nie zdradza od razu swoich intencji to manipulacja? Zresztą - szkoda gadać, bo pierd$lisz, podchodziłem do miliona kobiet i nigdy nie chodziło o seks a np. o zabicie czasu rozmową.
To, że facet nie zdradza od razu swoich intencji to manipulacja?
Chcesz pożyczyć pieniądze od kolegi który ma duże oszczędności. Z tą intencją skaczesz mu koło dupy przez tydzień i dopiero wtedy prosisz go o pożyczkę.
Jak to nazwiesz? Zaradność życiowa? :>
(...) podchodziłem do miliona kobiet i nigdy nie chodziło o seks a np. o zabicie czasu rozmową.
Dostałeś co chciałeś. Jak odnosi się to do tego co napisałem? Osa nie pytał o to jak zabić nudę na przystanku.
Zarzucasz mi "pierdolenie" nie podając jakichkolwiek argumentów.
Kojarzę Attylę, ale nie wiem co ma do powiedzenia w tym temacie.
podchodziłem do miliona kobiet i nigdy nie chodziło o seks a np. o zabicie czasu rozmową
oj bartku bartku, czy Ty na pewno jesteś facetem?
Jak jesteś nieśmiały, to metoda "na szybko" jest niezła. Podchodzisz, zagadujesz ją rozpoczynając że się śpieszysz na zajęcia/do monopolowego/na mecz i jako, że wpadła Ci w oko, bierzesz numer. Tylko ty od niej, a nie na odwrót przypadkiem.
Tylko ty od niej, a nie na odwrót przypadkiem.
To musiałoby być jakiś imbecyl, żeby na pierwszym spotkaniu, dał numer kobiecie, a ona nie dała mu :)
przecież możesz przez "przypadek" coś zrobić potrącić ją albo coś
ale to skutkuje 15 % :)
przecież możesz przez "przypadek" coś zrobić potrącić ją albo coś
Już to zrobił ->>>
Zarzucasz mi "pierdolenie" nie podając jakichkolwiek argumentów.
woulda work well in drunken talk
Przejedziesz się jeszcze parę razy i może będziesz miał więcej śmiałości,może dziewczyna da Ci jakiś znak,że chce Cię poznać.Musisz uzbroić się w cierpliwość.Nic na siłę.
Haha, rozwaliło mnie to :
[5]
QamilekQ
"jak wiesniacko? Chlop jestes czy pi**a?" słuchaj się chłopie gościa, bo dobrze gada ;d
Ja bym kupił ładne róże i z takim tekstem: Piękne kwiaty/róże dla pięknej kobiety. I tam liścik z nr telefonu. albo coś w tym stylu :) bądz kreatywny kobiety to uwielbiają; 0