Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Co ostatnio oglądaliście? [ 11 ]

09.09.2011 20:18
promilus1
1
promilus1
95
Człowiek z Księżyca
Image

Co ostatnio oglądaliście? [ 11 ]

W tym oto wątku opisujemy ostatnio obejrzane przez nas filmy, oceniamy je i polecamy, lub też oceniamy i odradzamy. Mile widziane dyskusje na temat filmów, komentarze etc. Służymy także radą na temat filmów i ciepłym słowem;) Proszę nie wpisywać tylko tytułu filmu - bez opisu i oceny. Nie obchodzi nas, co oglądałeś. Obchodzi nas, co o tym sądzisz:)

Nasze profile na filmwebie: http://docs.google.com/document/pub?id=1NoTNu30maMbXoIbgFUtMUXpYdzV1h4-jeDBypjTOsWQ

Wcześniej oglądaliśmy takie filmy: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=11237243&N=1

10.09.2011 11:18
peterkarel
2
odpowiedz
peterkarel
61
Legend

Piersi :P

Red State ==>Film opowiada o trójce przyjaciół, którzy znajdują panienkę chętną do sexu z nimi trzema. Jak się później okazuje to był ich najgorszy błąd w życiu. Ogólnie film dobry. Troszkę tu akcji, dramatu, fanatyzmu religijnego. Coś dla każdego. 7/10

10.09.2011 18:32
3
odpowiedz
zanonimizowany436564
57
Legend
Image

Noc Żywych Trupów (1968)

Klasyka, podwaliny gatunku, prekursor pop zombiakowego tematu tak w kinie jak i chyba nawet bardziej w rozrywce elektronicznej. Murzyn do woli rozbija czaszki białym grubasom i rozpina płaszcz białej kobiecie na sofie, jak na owe czasy istna rewolucja na ekranie, tylko w tak niepoważnym gatunku mogła ujść płazem, choć w sumie sprawiedliwości staje się zadość w końcówce:) Poważnie film się udał, do dzisiaj trzyma niezły klimat, bardzo dobre zdjęcia, ciekawe postacie, pamiętliwe sceny, wiele wątków masowo powielanych później zapoczątkowanych właśnie w tym obrazie.

15.09.2011 23:25
promilus1
4
odpowiedz
promilus1
95
Człowiek z Księżyca

Daybreakers

Akcja filmu dzieje się w przyszłości. Świat opanowały wampiry, a ludzie są zagrożonym gatunkiem. Krwiopijcy są prezenterami telewizyjnymi, lekarzami, mają swoje wojsko, żyją bardzo podobnie do nas, z tą niewielka różnicą, że muszą pić ludzką krew i unikać słońca.

Zamysł filmu był genialny i takie też jest pierwsze 30 minut, gdy kamera podąża przede wszystkim za naukowcem (dobry Ethan Hawke). Nasz bohater jest wampirem o złotym sercu, pracującym nad wynalezieniem substytutu dla ludzkiej krwi. Los chce, że pracuje w firmie, która dla krwi hoduje ludzi. Jej prezesem jest diaboliczny wampir, któremu długowieczność pasuje, mało tego, widzi w tym niezły biznes. Przez pierwsze pół godziny poznajemy świat: samochody z trybem do jazdy dziennej, kawa z dodatkiem krwi, wiadomości w telewizji, rosnące potrzeby na krew, walkę z głodem wśród wampirów itd. Sporo ciekawych pomysłów i wykreowanie wampirzego świata - to wyszło bardzo dobrze. Słabiej jest później, gdy nasz wampir o złotym sercu poznaje się z przedstawicielami czegoś na kształt ludzkiego ruchu oporu. Film szybko zmienia sie w akcyjniaka, całkiem przyzwoitego, ale i niepozbawionego licznej gamy schematów. Miło sie ogląda, ale mimo wszystko, szkoda że film poszedł w te stronę. Potencjał był by zrobić porządny dramat s-f. Skupić się na walce wampirów z głodem, pokazać różną moralność krwiopijców, ich podejście do wampiryzmu i zabijania ludzi. Trochę szkoda. Mógłby i serial z tego powstać.
7/10

17.09.2011 02:36
5
odpowiedz
zanonimizowany13287
108
Generał

Tomazzi--> odpowiedź na pytanie z poprzedniej części wątku:
http://www.filmweb.pl/Przekret

19.09.2011 22:17
ppaatt1
👍
6
odpowiedz
ppaatt1
95
Obieżyświat
Wideo

Obejrzałem drugi raz film Dellamorte Dellamore (1994). I potwierdziły się moje przemyślenia. Jest to jeden z najlepszych filmów jakie widziałem. ;) Komedia ze strasznie specyficznym typem humoru (nie ma takiego drugiego filmu), ze świetną fabułą, dobrymi ujęciami (jak na efekty specjalne. :D ), genialnymi postaciami (każda postać ma w sobie to coś. Bohater Francesco, jego przytępiały pomocnik Gnaghi, przyjaciel Franco, burmistrz no i tajemnicza piękność), genialny wątek miłosny (a raczej dwa jeśli liczyć romans Gnaghiego z córką burmistrza :D ), świetne rozwiązanie akcji (mindfuckowe) i sama końcówka. Warto też wspomnieć o niezłym soundtracku. Jak ktoś ma dystans do świata, śmierci (no bo co wrażliwszych może zniesmaczyć parę scen. ;) ) oraz do siebie to jak najbardziej polecam.

Boli mnie, że ten film jest tak mało znany. Prawdziwa perełka według mnie.

BTW. Dalej nie ogarniam samej końcówki

spoiler start

Zmartwychwstanie Gnaghiego, wyrzucenie pistoletu oraz zamiana ról. [Gnaghi mówi, Francesco jest tępy]. Ma ta scena jakiś głębszy sens czy to taki mindfuckowy żarcik kosmonaucik scenarzysty? ;)

spoiler stop

Polecam, polecam i jeszcze raz polecam.
Na zachętę trailer:
http://www.youtube.com/watch?v=kFhNbG43XDg

I taka ciekawostka odnośnie sequelu
"“Michele has told me that he has started to write the script for a special horror project he plans to shoot between the end of 2011 and the beginning of 2012: a sequel to his Gothic masterpiece DELLAMORTE DELLAMORE, a.k.a. CEMETERY MAN,” Cozzi tells us. “He’s going to produce it himself and wants it to really be a great, strong, shocking Italian horror movie.”"
http://www.fangoria.com/index.php?option=com_content&view=article&id=3260%3Amichele-soavi-plans-dellamorte-sequel-and-more&catid=1%3Alatest-news&Itemid=167

23.09.2011 20:50
7
odpowiedz
Poohatch
27
Generał

Control (2007)
Do obejrzenia filmu namówiła mnie koleżanka (God bless her!). Nie byłem fanem zespołu Joy Division, dopiero ten film zmienił mój sposób patrzenia na ich twórczość, dzięki czemu coraz bardziej zaczynają mi się podobać.
Obraz ten przedstawia życie Iana Curtisa (wokalisty Joy Division), które mam wrażenie, że było już gotowym scenariuszem do filmu. Głównego bohatera świetnie zagrał nieznany mi dotąd aktor Sam Riley. Według mnie film jest świetny nie tylko jako biografia, ale jest również bardzo dobrym dramatem, który pokazuje, jak niesamowicie smutny żywot wiódł Ian Curtis.
Polecam ten film wszystkim. Nie tylko fanom Joy Division, ale również (i głównie) osobom, które jak dotąd nie zetknęły się z tym zespołem, bo być może odkryje on przed nimi nowe horyzonty muzyczne. Ode mnie 9/10.

25.09.2011 01:25
8
odpowiedz
zanonimizowany808317
1
Junior

witam:) ja ostatnio obejrzałem tenacious d, film wyreżyserowany przez Kyle'a Gassa i Jacka Blacka. dość specyficzna komedia ale mi się bardzo podobała:) jeżeli ktoś jest fanem tych dwóch aktorów to polecam:)

28.09.2011 20:12
9
odpowiedz
zanonimizowany809115
6
Centurion

"To nie jest kraj dla starych ludzi"

28.09.2011 20:15
👎
10
odpowiedz
zanonimizowany807046
4
Generał

[6]

Strange Circus miałeś obejrzeć, a nie jakieś komedyjki po sto razy ;)

"Boli mnie, że ten film jest tak mało znany. Prawdziwa perełka według mnie." - tych dwóch zdań możesz już się nauczyć na pamięć, bo przydadzą ci się w recenzji :>

28.09.2011 20:20
ppaatt1
11
odpowiedz
ppaatt1
95
Obieżyświat
Image

Czeka -->

Na razie za dużo zabiegania w domu na oglądanie filmów. ;)

28.09.2011 20:29
12
odpowiedz
zanonimizowany807046
4
Generał

A, no skoro tak to dobrze ;p

28.09.2011 20:32
Selman
13
odpowiedz
Selman
175
Legend

szukam filmu..

za starych czasów widziałem taki trailer o jakiś dzieciakach co mają jakiś bębenek przekazują go sobie i tak osoba musi wykonać jakies zadanie albo coś tam zrobić
pod koniec trailera była pokazana scena jak by duzo lat później w kościele gdzie głównej bohaterce[?] jej kolega z dzieciństwa kula bębenek pod nogi, był to chyba jej ślub

byłbym wdzięczny za pomoc

29.09.2011 15:44
14
odpowiedz
zanonimizowany546822
63
Generał

Dziecko Rosemary (1968)

Z ciekawości i ciekawych opinii sięgnąłem po ten film Polańskiego i muszę przyznać, że zrobił na mnie wrażenie. Przede wszystkim dla mnie wcale nie jest dla mnie straszny, prędzej nazwałbym go thrillerem niż horrorem. Podczas oglądania czuć, że coś jest nie tak, to buduje świetnie napięcie. Poza tym genialna rola Mi'i (?) Farrow i Ruth Gordon. Zakończenie cudne, uwielbiam takie klimaty. Dla mnie 9/10

02.10.2011 00:08
Łyczek
👍
15
odpowiedz
Łyczek
223
The Chosen One
Image

The Social Network (2010)

Przed "The Social Network" miałem styczność z 4 filmami Finchera: "Siedem", "Podziemny krąg", "Zodiak" i "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona" - wszystkie te filmy bardzo mi się podobały i liczyłem na kolejną dobrę produkcję. Nie przeliczyłem się. Po raz kolejny otrzymujemy solidne kino. Zazwyczaj w filmach biograficznych są elementy nudnawe, gdzie brakuje akcji ... Dwugodzinny "przegadany" dramat jest prowadzony dynamicznym rytmem. Dodatkowo dorzucić można dobrą grę aktorską (rola Marka Zuckerberga zagrana przez Jesse Eisenberga dla mnie bomba) i fajny soundtrack. Nie mam konta na facebooku, google+, NK i gronie ale szczerze polecam tę produkcję. 8/10

02.10.2011 00:22
16
odpowiedz
zanonimizowany807046
4
Generał

Jak lubisz Finczera, to koniecznie zobacz The Game. Jest to zdecydowanie film na raz, ale ten jeden raz trzeba go zobaczyć obowiązkowo (choćby dla końcowego "WTF!?") ;)

02.10.2011 16:52
👍
17
odpowiedz
zanonimizowany436564
57
Legend
Image

Drzewo życia (2011)

Wreszcie obejrzany. Terrence Malick musi być bardzo szczęśliwym człowiekiem, filozof i jednocześnie wszechstronny twórca kinowy, łączy udanie obie profesje. Nieprawdopodobne że kino tego rodzaju w USA jest w stanie pozyskać budżet w takiej wysokości, jak sprawdziłem 32 mln $ przy zwrocie krajowym 13 mln $. A jednak łącznie film zarobił na świecie ponad 50 $ czyli już tylko w kinach spokojnie zarobił pomimo ryzyka i skrajnych ocen.
Ale sam film. Mamy tu kolejny traktat filozoficzny reżysera, choćby w "Cienkiej czerwonej linii" było rozważanie nad mroczną stroną człowieka tym razem jest...właściwie trudno charakteryzować. "Drzewo życia" wymyka się jednoznacznym i prostym ocenom, reżyser pochyla się nad sensem życia, więzami krwi, wiarą i kilkoma innymi fundamentalnymi wartościami. Jakkolwiek naiwnie to wszystko brzmi zastosowane metody są bardzo hmm..subtelne, niełopatologiczne, nie ma gotowych odpowiedzi, nie ma cudownych recept, każdy odpowiedzi musi szukać w sobie. Jest oryginalna wizja, wgląd reżysera w mikrokosmos rodzinnych relacji i makrokosmos życia jako takiego przedstawiony we wspaniałych ujęciach, pięknych kadrach, wszystko okraszone niebanalną muzyką. Pomyśleć, że film jednak załapał się co do niektórych multiplex-ów, wśród wtórnej, miernej, gównianej filmowej amerykańskiej miazgi i rzucił niedzielnym widzom wyzwanie, oddźwięk różny, ale przecież w tym sens by w kinie mózg nie umarł. Dziękuję Terrence!

02.10.2011 21:53
promilus1
👍
18
odpowiedz
promilus1
95
Człowiek z Księżyca

DRIVE
Mało jest dzisiaj takich filmów. Główny bohater jednocześnie zamknięty w sobie, małomówny (w całym filmie wypowiedział może jedno zdanie złożone) ale i pewny siebie złoczyńca o złotym sercu. Ten film nie ma nic wspólnego z takimi blockbusterami jak "60 sekund". Wszyscy, którzy nastawią się na mnóstwo akcji i lekki humor, mogą się zdziwić. W filmie jest pełno melancholii, fabuła nie idzie od punktu A do punktu B, jest to wyrwane z życia kilka dni pewnego kierowcy - nie ma początku, nie ma końca. Są za to nocne zdjęcia miasta, jazda pokazana głównie z punktu widzenia kierowcy. Reżyser wręcz się onanizuje skąpanymi w mroku pustymi ulicami i mruczącym silnikiem. "Drive" to jest kino pełne smutku, nihilizmu, niespełnienia. Wszystko to podlane kultem lat osiemdziesiątych, tamtej muzyki, tamtych filmów. "Real human being and a real hero..." nuciłem sobie długo po seansie. 8+/10

02.10.2011 23:39
19
odpowiedz
Hajle Selasje
100
Eljah Ejsales

Odnosząc się do wspomnianego Drzewa Życia - w zasadzie, patrząc na zamierzenia Malicka i niektóre z recenzji, powinienem być pierwszą osobą, która zacznie film, może raczej należałoby napisać traktat filmowy, zachwalać. Znakomite zdjęcia, niezła muzyka, hipnotyzujące aktorstwo, w szczególności dzieciaków. Podoba mi się też sedno tego filmu, jego zasadnicze przesłanie. Główną historię uważam za bardzo solidną i wiarygodną. Ale, ale, ale. Patrząc na to, co się dzieje na początku i na końcu filmu, nie mogę się wyzbyć wrażenia, że sam Terrence Malick popadł w zwyczajny kicz (z gatunku: finał serialu Lost) - którego skala niestety nie pozwala się skupić na walorach tej produkcji. Bardzo dużo osób to już pisało, więc niczego nowego tutaj nie okryłem, ale jednak ja żałuję zmarnowanego potencjału podwójnie - bo niestety żyjemy w czasach, w których kino rzadko jest jednocześnie pochwałą klasycznych wartości i zmierzeniem się z Tajemnicą. Szkoda. Niemniej warto obejrzeć - gdyby film był tak dobry jak ambicje reżysera, mielibyśmy arcydzieło. Moim zdaniem reżyser chciał nam pokazać...dużo za dużo. Kino jako gałąź sztuki ma swoje oczywiste ograniczenia, których nie należy przekraczać. Z drugiej strony, kto nie próbuje, ten nie wygrywa - i nie mam tutaj na myśli nagrody w Cannes ;)

Ostatnio widziałem:

Biutiful - najnowszy film Inarritu - dojmujący, bolesny, autentyczny, z pozoru beznadziejny, w głębi dający nadzieję, ale i tak wpędzający widza w depresję. Mocne kino ze znakomitym Bardemem.

Czarna Wenus - również mocny film, chociaż zostawiający widza z mieszanymi uczuciami. Oto z jednej strony mamy ważny film o tym, że oświecona cywilizacja europejska ma swoje trupy w szafie. Może tutaj razić nadmierna brutalność, naturalizm i ekshibicjonizm tego filmu, ale potrafię znaleźć dla nich uzasadnienie. Film mógłby być świetnym portretem tego, jak cywilizowani ludzie potrafią upaść i myśleć w kategoriach nadczłowiek-podczłowiek. Wystarczyłoby nadać mu wymiar uniwersalny, wznieść go ponad sam postkolonializm. Niestety - końcowy "happy end" pozbawia nas tutaj złudzeń - dzisiejsza wspaniała cywilizacja Venus rehabilitowała, trupów w szafie już nie ma - a przynajmniej takie wrażenie może odnieść widz. Finał, który oddaje prawdę - w takim sensie, że jest oparty na materiałach telewizyjnych i wydarzeniach, które rzeczywiście miały miejsce, a z drugiej strony idzie wbrew jakiejś innej prawdzie. Chociaż, co z tego wyniesie widz, to już zależy od niego.

03.10.2011 15:38
20
odpowiedz
zanonimizowany436564
57
Legend

Jeżeli filmowi Malicka nie brakuje części do całości, raczej mamy całość z naddatkiem, tym lepiej. Dziwią powszechne specyficzne pretensje, zupełnie jakby arcydzieła filmowe powstawały na pniu, opinie jakoby tutaj niby było blisko arcydzieła jednocześnie z gwizdami i wychodzeniem w połowie seansu. Jest to cholernie dobry film, myślę że spokojnie obroni się z czasem, dostanie kilka Oscarów które odpowiednio wygładzą krytyków, na tle filmowych dokonań lat sąsiednich spokojnie będzie błyszczał. Kubrickową Odyseję także strzyżono równo z trawą, oryginalne przenośnie Kubricka do dziś wcale nie muszą się podobać, gdzie Malick operuje znacznie bardziej kinowymi środkami czysty realizm mikro i makro zdjęć - wyobrażeń jest bardziej interesujący niż teatralne gadżety czy efekty specjalne. Końcówka także mnie nie boli, da się przeżyć.

04.10.2011 04:26
Łyczek
👍
21
odpowiedz
Łyczek
223
The Chosen One
Image

Joe Black (1998)

Właśnie jestem po seansie ... Cóż tu powiedzieć ? Film w kategorii "świetnych". Ze względu na fabułę, grę aktorską, muzykę. W filmie podobała mi się w szczególności personifikacja śmierci - przedstawienie jej w trochę innym świetle niż najczęściej sobie ją wyobrażamy. Czy film jest romansidłem ? W jakimś sensie pewnie tak, ale ja po obejrzeniu ... tak go nie odebrałem. Dwie kapitalne role, Brad Pitt grający dwie postacie oraz Anthony Hopkins. Kapitalna muzyka skomponowana przez nikogo innego jak Thomasa Newmana. 3 godziny filmu bez zmrużenia oka (pomimo tak późnej pory oglądania). Pewnie wielu się nie zgodzi, ale ja daję 8,5/10.

Taką ocenę wystawiam filmom, po których często myślę :) Po tym tak będzie ...

04.10.2011 06:24
Thrud
👍
22
odpowiedz
Thrud
135
Generał
Image

http://kinolive.pl/film_online/767-braterstwo-broni-taegukgi-hwinalrimyeo-2004-lektor.html

Cała historia związana jest z dwoma braćmi Jin-tae (Jang Dong-gun) oraz Jin-seck (Won Bin) którzy zostali wcieleni do wojska podczas wybuchu Wojny w Korei (25 czerwca 1950 r.). Starszy z braci robi wszystko aby ochronić swojego brata przed śmiercią, dlatego też zgłasza się na ochotnika do wszystkich misji. Młodszy brat interpretuje to jako obsesję starszego brata na punkcie chwały i sławy. Niedługo jednak pojmie jak bardzo się mylił...

04.10.2011 14:57
Megera_
😊
23
odpowiedz
Megera_
143
Furia

DRIVE [2] ;)
Generalnie mogę podpisać się pod postem promilusa. Narkotyczno-neurotyczny klimat, niezłe samochodowe pościgi i mocno kontrastująca z melancholią brutalna przemoc. ŚWIETNA muzyka i Ryan Gosling w całej swojej mistrzowskiej osobie.
9/10 bez zająknięcia.

05.10.2011 19:02
ppaatt1
24
odpowiedz
ppaatt1
95
Obieżyświat
Image
Wideo

[22] Polecam ;) Koreański Szeregowiec Ryan.

Piętno śmierci / Ikiru (1952)
Za 6 miesięcy umrzesz. Jak wykorzystasz ten czas? Jak zostaniesz zapamiętany? Kto o Tobie wspomni? Co zrobisz? To pytania zadaje nam Akira Kurosawa w filmie Ikiru. Kanji Watanabe to zwykły szary urzędas. 30 lat pracy, zebrane oszczędności, dorosły syn. Teraz spędza życie na wegetacji... dopóki lekarze nie wykrywają u niego raka. Pozostało mu 6 miesięcy. Całe jego dotychczasowe pozbawione sensu życie wywraca się do góry nogami. Zaczyna poszukiwać sensu życia w obliczy śmierci....

Głęboki, smutny film na temat egzystencji i poszukiwaniu sensu życia. Zostaje poruszonych wiele spraw. Począwszy od samego tematu życia i śmierci przez biurokracje, a kończąc na mentalności ludzkiej. Bardzo ciekawa gra aktorska, zachowania są przejaskrawione, ale główny aktor zagrał wg. mnie perfekcyjnie. (scena ze śpiewem i lecącymi łzami). Zmusza do refleksji, do poszukiwania samego siebie. Zadaje trudne pytania przed którymi podświadomość nas blokuje. Ilu z nas jest takimi "mumiami" jak Watanabe? Kto z nas zostanie zapamiętany?

Jest długi i czarno-biały, ale dobrze się ogląda. Film został mi polecony jako "Zależnie od interpretacji widza, może być to najbardziej dołujący film świata lub najbardziej podnoszący na duchu film świata.". Niestety nie doczekałem ani jednego, ani drugiego. Może nie jestem w stanie z pewnych względów. Ale nie zmienia to faktu, że film ważny i smutny. (końcowa scena to jedna z piękniejszych scen w kinematografii).

Polecam tym wszystkim, którzy lubią być dręczeni przez egzystencjalne przemyślenia.

8/10
http://www.youtube.com/watch?v=Lc4y-asVh3c

05.10.2011 19:05
25
odpowiedz
zanonimizowany315478
93
Legend

Główny bohater jednocześnie zamknięty w sobie, małomówny (w całym filmie wypowiedział może jedno zdanie złożone)

Cóż, to mnie akurat denerwowało, bo miałem wrażenie że główny bohater jest jakiś opóźniony, tak długo myślał nad odpowiedzią :D

12.10.2011 14:23
promilus1
26
odpowiedz
promilus1
95
Człowiek z Księżyca

Geneza planety małp
Zawiodłem się. Tym bardziej, że bardzo lubię całą serię o planecie małp. Jest dla mnie tym, czym dla innych jest saga o gwiezdnych wojnach. Plusem genezy jest niepostawienie na efekciarstwo, ale cóż z tego, skoro bohaterowie są czarno-biali. Albo skupiają w sobie złe, albo dobre cechy. Druga sprawa, która mocno mnie irytowała, to łatwe przechodzenie do porządku dziennego po tym, jak się rozmawiało z małpą. I to nie o tym, czy małpa chce jeść, małpa chce się bawić. Nie. Normą się wydaje tłumaczenie małpie jej pochodzenia i wiara w to, że ona wszystko to rozumie. Kolejna rzecz to rozmowa małpy inteligentnej z małpą cyrkową, i to też nie o podstawowych rzeczach. Wreszcie film nie jest żadną genezą planety małp. Nie pokazuje w jaki sposób małpy opanowały świat, a jedynie, skąd wzięła się ich inteligencja. Podobała mi się krytyka zabawy ludzi w Boga, co często przewija się w filmach o klonowaniu. Tutaj jest podobnie. Mamy wyjątkową małpę, która chce zrobić rewolucję, tylko dlatego, bo czuje się samotna. 6/10 i to trochę zawyżona ocena przez moja sympatię do inteligentnych małp;)

12.10.2011 17:25
HUtH
27
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

^ Mamy wyjątkową małpę, która chce zrobić rewolucję, tylko dlatego, bo czuje się samotna. Lol, znaczy się chciała pociupciać? :P
Dobra, to był denny żart :P

1920 Bitwa Warszawska - stało się i film obejrzałem. I powiem szczerze jestem nawet zadowolony... bo przecież mogło być o wiele gorzej :) A wyszło całkiem całkiem, jak na polskie standardy to "na bogato", bo nie dość, że 3D, to sceny walk także wyszły zadziwiająco dobrze, choć dało się odczuć braki w funduszach i składanie scen na siłę. To niestety jest według mnie największy mankament filmu. Idziak i ekipa od 3d pewnie dwoiła się i troiła, żeby sklecić coś dobrego, no i czasem to chyba aż przedobrzyli, bo ujęcia się mieszają, urywają, pojawiają moim zdaniem bardzo chaotycznie. Oczywiście jest to kwestia dotycząca montażu, ale trzeba mieć co montować. A może jest to moje subiektywne odczucie spowodowane przez ostrość 3D?

Co do jakości - efekt trójwymiaru był dla mnie niezwykle mocny, chyba bardziej niż na Avatarze(pamiętam, że tam efekt był dość miękki, wyważony i plastyczny), co początkowo było dla mnie pewną przeszkodą w odbiorze. Tym bardziej, że niestety inicjacyjne sceny są kiepskie, gdyż Urbańska prezentuje widzowi swe talenty i wdzięki, i nie byłoby w tym nic złego(bo Urbańska śpiewa i tańczy ładnie), gdyby nie było to nakręcone jak dla telewizji, nie było kretyńskiego rzucania w widza przedmiotami i te sceny nie wpadały ni stąd, ni zowąd niby ilustrując przeżycia wewnętrzne bohaterki... To było niezwykle irytujące, na szczęście wraz ze zbliżającą się ku Warszawie Armią Czerwoną jest tych scen coraz mniej(podejrzewam, że za te sceny odpowiada Józefowicz...). Szkoda, że wybrano taki sposób wprowadzenia do czasów lat 20-stych.

Nieco poczytałem o filmie w licznych promocyjnych artykułach(bo inaczej nie da się ich nazwać) w gazetach i Internecie, z których dowiedziałem się, że jest parę scen dotyczących postaci historycznych, które zostały wycięte i trafią dopiero na wydanie płytowe. Szkoda wielka, gdyż Olbrychski, Linda i reszta wypadli świetnie, a same scenki są nakręcone pomysłowo, prezentując wyjątkową osobowość Piłsudskiego w sposób dla Polaka czytelny i "godny". Uważam, że Szyc i inni aktorzy także zagrali bardzo dobrze, a wyróżnił się zdecydowanie Ferency. Na aktorskie popisy patrzy się przyjemnie, Urbańska także dała radę.

Wracając do głównego tematu filmu, czyli tytułowej bitwy. Wielokroć jest widzowi prezentowany widok nadciągającej armii konnej bolszewików, który dzięki komputerowej technologii wypada bardzo ładnie, ale niestety zostaje wręcz skrzywdzony przez kiepską muzykę... ale o niej i udźwiękowieniu później. Liczne sceny walk są według mnie na wysokim poziomie, pojedyncze starcia żołnierzy w polu czy mieście, szarże, ostrzał między pozycjami, wybuchy czy nawet naloty samolotowe - wszystko to zostało całkiem nieźle nakręcone, a w każdym razie na pewno nie mają autorzy powodu do wstydu. Fakt - ujęcia są raczej wąskie, nie ma ogromnego rozmachu, ale to co się udało zrobić jest zadowalające. Intensywność pojawiania się scen walk rośnie aż do apogeum na końcu filmu, ostateczne starcie to długi, chaotyczny konglomerat pełen krwawych scen i drżących ujęć, obrazujący chaos i brutalność wojny uderzająco, bo trupy, krew i flaki wypełniają ekran w wysokim procencie. Czerwonoarmiści padają jak muchy z "urra!" na ustach, Polacy ścielą okopy czerwonym dywanem. Nie brak momentów mających łzy wyciskać, a scena w której ksiądz Skorupka podnosi się z ziemi z krzyżem wysoko wzniesionym, intonując "Boże, coś Polskę", wzniecając w sercach żołnierzy szaleńczą odwagę, aby przeć naprzód, powinna zapaść w pamięci każdego widza(tym bardziej, że parę kroków dalej pada w ładnym bullet timie po otrzymaniu celnego headshota...).

Zapewne każdemu, kto trailer widział, rzuciła się w oczy Urbańska wymiatająca Ruskich z ckm-a. I owszem, w ostatnich momentach obrony, zanim ułani przybywają na ratunek, bohaterka chwyta za karabin(gdyż wcześniej w koszarach obsługiwać się nim uczyła) i rozpoczyna z niego pruć w Czerwonych, krzycząc niby walkiria przeżywająca orgazm. Co więcej, przez chwilę mamy ujęcie niczym z Discovery, w którym działanie karabinu możemy zobaczyć w hiper-spowolnieniu. Cała scena zahacza niestety o śmieszność, a szkoda. Sam widzę w tym niemal kopię 1:1 z kiepskiego Robin Hooda, w którym Marion chwyta za miecz, a sam Robin również wypuszcza strzałę w HD slo-mo...

Muzyka i udźwiękowienie - nie będę się rozpisywał, oprawa muzyczna jest najsłabszym elementem filmu, często psuje ujęcia, zamiast je ubogacać, niewiele jest motywów potęgujących napięcie i ilustrujących obraz. Chyba tylko zryw Skorupki i piosenki Urbańskiej są dobre. Udźwiękowienie w scenach bitewnych jest in plus, jednak miałem dziwne wrażenie, że kwestie mówione postaci są jakby dubbingowane... nie wiem dlaczego, może dźwięk nie był 3D? :P:P

Jak na polskie realia produkcji filmów obrazujących ważne wydarzenia z historii kraju film daje radę. Mimo kiepskiej muzyki, bardzo dziwnego montażu i prostego scenariusza, co nawet tuman zrozumie, dzieło Hoffmana oglądało mi się przyjemnie i nie wyszedłem z kina zdegustowany. Pewnie jest to wynikiem większej tolerancji na polską sztukę filmową, i podejściem "mogło być gorzej", ale i tak będę utrzymywał, że jest to w miarę dobre kino.
Na FW dałem 7/10 jak ktoś musi mieć ocenę podaną w jakieś skali...

19.10.2011 16:53
ppaatt1
28
odpowiedz
ppaatt1
95
Obieżyświat
Image
Wideo

Jestem cyborgiem i to jest OK / Saibogujiman kwenchana / I'm a Cyborg, But That's OK (2006)
Miłość? Miłość w szpitalu psychiatrycznym? Young-goon po próbie samobójczej zostaje skierowana do jednego z koreańskich szpitali psychiatrycznych. Upiera się, ze jest maszyną i potrafi rozmawiać z urządzeniami. Staje się utrapieniem dla wszystkich lekarzy, dlatego ze nie chce jeść, a tylko uzupełniać energię bateriami. W szpitalu jest też obecny młody chłopak o imieniu Il-soon Kradnie on wszystko, bo nie chce zniknąć. Il-soon wkrótce zakochuje się w Young-goon i bardzo angażuje się w to, aby jej pomóc.

Koreański subtelny film na temat miłości pomiędzy dwojgiem chorych psychicznie ludzi podany w lekkim bardzo chill-outowym sosie komediowym. Można rzecz komedia romantyczna, ale diametralnie inna niż produkcje z US and A. Dużo tutaj wspomnianej już przeze mnie subtelności. Scena z montowaniem przyrządu zmieniającego ryż w energię genialna. Zabawna (a może bardziej sympatyczna) i romantyczna. Scenariusz jest popieprzony. Masa dziwnych ludzi i dziwnych historii, ale przecież to film o szpitalu psychiatrycznym. Aktorstwo równie genialne. Rola Young-goon niesamowita. Efekty na przyzwoitym poziomie (było trochę scen bardziej "abstrakcyjnych"). Muzyka może tylko mi się specjalnie nie wbiła w głowę. Ale mimo wszystko film bardzo klimatyczny w lekkiej atmosferze. Końcówka może dla niektórych być niewystarczająca, ale jak dla mnie w pełni OK.

Nic mnie specjalnie nie denerwowało, seans był przyjemny. Polecam na smutniejsze dni, aby poprawić sobie troszkę humor. Troszkę głębsza komedia romantyczna, chociaż może by bardziej pasowało sympatyczny romantyczny film.

9/10
http://www.youtube.com/watch?v=1KaOLDZe2GI
Teraz w kolejce: Strange Circus (:P)

01.11.2011 23:49
k42a_
29
odpowiedz
k42a_
91
so it goes

Trochę przystopowałem z filmami na rzecz seriali i szkoły (niestety, ta druga dalej będzie mi zabierać sporo czasu ;P), ale zdarzyło się obejrzeć kilka nowości:

Dom snów --> wymieszanie dramatu z thillerem, z naprawdę doborową obsadą - Daniel Craig, Rachel Weisz, Naomi Watts. Nic specjalnego, aczkolwiek oglądało się bez bólu. Kilka głupich momentów oraz wyjaśnienie całej sytuacji już w połowie filmu (albo raczej już w trailerze, którego niestety obejrzałem przed seansem, co za tym idzie zerowe zaskoczenie podczas oglądania) zepsuło trochę ocenę filmu, ale nie jest źle. 6/10.

Dług --> również ciekawy dramat, coś na pograniczu political fiction. Świetnie wyważona akcja, nie ma tu żadnych pościgów i wybuchów, a wszystko ogląda się i tak z dużym zaciekawieniem. Ładna główna aktorka (ta grająca Helen Mirren z czasów młodości) i ciekawy scenariusz. 7/10.

Contagion - Epidemia strachu --> strasznie się wynudziłem. Sam film obejrzałem z powodu Matta Damona, którego bardzo lubię. Srogo się zawiodłem, ponieważ nie miał zbyt wiele do zagrania. Jak zresztą cała reszta plejady gwiazd zatrudniona do filmu - Kate Winslet, Jude Law czy Gwyneth Paltrow. Scenarzysta wpadł na głupi pomysł, aby pokazać całą historię z wielu perspektyw przez co nie można się skupić czy nawet chociaż trochę "związać" z jakąś postacią. Bardzo fajnie, że postawiano na elementy psychologiczne i ukazania epidemii z takiej strony, ale mimo wszystko lepiej by to wyglądało gdyby pokazano problemy i słabości jednego głównego bohatera np. Damona i jego córki. Za to muzyka bardzo ładna była. 5/10.

22.11.2011 23:00
30
odpowiedz
zanonimizowany807046
4
Generał

Man from Earth
Film opowiada o człowieku - wykładowcy z uniwersytetu - który na wieczorku pożegnalnym przed swoją wyprowadzką, wyjawia znajomym, że ma 14000 lat i co 10 lat całkowicie zmienia otoczenie aby nie budzić podejrzeń tym że się nie starzeje. Początkowo wszyscy oczywiście biorą to za żart, ale kiedy John (główny bohater) cały czas obstaje przy swoim pojawiają się wątpliwości. Przekonująco odpowiada on na najróżniejsze pytania zadawane przez przyjaciół, wśród których znajdują się m.in. biolog, antropolog, archeolog, psycholog czy znawca literatury religijnej i wzbudza wśród nich coraz to większe emocje. Niezależnie czy John mówi prawdę, czy blefuje, ten wieczór zmieni ich podejście do tematu życia i śmierci oraz religii.
I w zasadzie na tym opiera się cały film, nie ma tu praktycznie nic poza rozmową, a mimo to potrafi zainteresować widza i skutecznie przykuć do ekranu na 1,5h, mimo iż dialogi mogą momentami wydawać się nieco sztuczne i naiwne. Polecam wszystkim lubiącym skłaniające do refleksji, nieco filozoficzne podejście do kina, ale zaznaczam że nie jest to pod tym względem żaden hardcore i powinien trafić również do szerszego odbiorcy.
Ode mnie 7/10

01.12.2011 00:06
ppaatt1
31
odpowiedz
ppaatt1
95
Obieżyświat
Image
Wideo

Tokijska Policja Gore / Tokyo zankoku keisatsu / Tokyo Gore Police (2008)
Niedaleka przyszłość. Japońska policja została sprywatyzowana, do walki z przestępczością wystawiono twardych funkcjonariuszy. Funkcjonariuszka Ruka jest jedną z najefektywniejszych osób pracujących w policji. W Tokio pojawia się grupa złoczyńców nazywanych "inżynierami", ich cechą wspólną jest pewien malutki organiczny klucz umieszczony w któreś z części ciała. Daje on posiadaczowi umiejętność regeneracji swojego ciała w bardzo specyficzny sposób. Uszkodzona partia ciała zostaje zmutowana. Jedynym sposobem na unieszkodliwianie inżyniera jest rozwalenie miejsca w którym znajduje się klucz. Ruka wpada na trop prowadzący do źródła całego zamieszania...

Gore... Japonia... Kobieta z kataną... Yeah. Piękny film. Jeden z lepszych filmów gore jakie widziałem. Absurdalny, wciągający, klimatyczny (!). Fabuła może naiwna, ale trzyma się nawet kupy. Ale przecia tu nie o fabułę chodzi. Nie jest to na pewno wysokobudżetowa produkcja, ale trzeba pochwalić (całkiem serio) twórców za ujęcia i niektóre sceny. Naprawdę wyglądają profesjonalnie pomimo budżetu. I tworzą dobry klimat. (kolorystyka również profesjonalnie wybrana). Ale nie ukrywajmy, nie o klimat tutaj też się rozchodzi. Ten film ogląda się dla zmasakrowania psychiki. I się sprawdza. Tak popieprzonych pomysłów dawno nie widziałem. Z ciekawszych smaczków: kobieta-krzesło w burdelu z mutantami, facet ze zmutowanym penisem strzelającym w policjantów, wyrzutnia pięści (dosłownie), kobieta z dolnymi częściami ciała zamienionymi w... aligatora/potwora, kobieta-dziwko-pies z katanami zamiast nóg.

Chore, ale zabawne. Chore, ale przyjemne. Naprawdę ten film się przyjemnie ogląda. Trochę za dużo krwi. Wiem, że to gore, ale czasem przesadzono z jej ilością. (z uciętej ręki leje się więcej niż z rozszarpanego słonia. Nie będę spoilerował, ale ostatnia konfrontacja to już szczyty wszystkiego.). Warto wspomnieć o bardzo dobrej muzyce. (próbka w trailerze). Co tutaj więcej dodawać. Jeśli ktoś nie lubi gore, absurdu/czarnego humoru oraz azjatyckich filmów to ten film go do niczego nie przekona. A jeśli ktoś lubi gore to jak najbardziej powinien zobaczyć to dzieło. Genialny film. (przypomniały mi się też równie genialne wstawki z reklam samobójczych puszczanych w przerwach pomiędzy kolejnymi częściami filmu.).

Polecam.
9/10
soczysty trailer: http://www.youtube.com/watch?v=nFKP9lB_F7s

06.12.2011 21:45
promilus1
👍
32
odpowiedz
promilus1
95
Człowiek z Księżyca

Człowiek, który gapił się na kozy

REWELACJA! Dużo śmiechu, fajna historyjka, absurd goni absurd. Zbiera skrajne opinie, mi się bardzo podobał.

14.12.2011 19:16
ppaatt1
33
odpowiedz
ppaatt1
95
Obieżyświat
Image

Łza księcia ciemności / Tear of the Prince of Darkness (1992)
Szatan, cycki, doktor Lubicz udający Huphreya Bogarta i magiczny pierścień. Lata 30, Tallinn - stolica Estonii. Joanna Karwicka jest polską pisarką, którą nawiedzają regularnie koszmary senne o tej samej treści. Wizje te przenosi na kartki swojej pierwszej książki. Jej twórczością nagle zaczyna interesować się pewien estoński baron, który zaprasza pisarkę do swojego kraju w celu obgadanie szczegółów. Podczas pobytu Joanny w hotelu dochodzi do napadu. Detektyw hotelowy Gunnar z poczucia obowiązku postanawia ochraniać młodą pannę oraz odkryć powody nieprzyjemnego zajścia.

Polski Ed Wood, żenada, tandeta bla, bla, bla... Okazuje się, że jestem totalnym bezguściem, gdyż podobał mi się ten film. Na filmwebie piękna ocena pod postacią liczby 2.9, pojazd w komentach, a ja uważam Łzę za nawet przyzwoity polski horror. WTF? Może zbyt mało oczekiwałem. (liczyłem na jakąś żałosną pierdołkę z Szatanem w tle). Największy zarzut mam wobec udźwiękowienia. (Z czysto technicznej strony. Muzyka była klimatyczna i dobra.) Myślałem, że to ja mam problem z kodekami albo coś. Jak się później okazało jest to wina... twórców. Dźwięk nie zgrywa się z obrazem. (ok. sekundowa przerwa). Scenariusz? Jest do dupy. (choć ma swoje fajne momenty). Cała intryga pokomplikowana na siłę, a końcowe mindfucki i twisty genialne w swojej kiczowatości. ;) Gra aktorska? Teatralnie i do dupy. Masa strasznie drętwych betonów. Doktor Lubicz z Klanu gra polską wersję Huphreya Bogarta. Pali, chodzi w garniaku i kapeluszu oraz zdobywa swoją klasą serca niewiast. (w zasadzie jednej :P I nie jest to polski odpowiednik Bacall ). Ale da się go lubić pomimo kiczu. Trzaska betonami i próbuje grać nonszalanckiego detektywa. (scena z wizytą typów o złych twarzach genialna. :D ). Za to dosyć fajnie ucharakteryzowani są bohaterzy. Gunnar stylowo w garniaku i kapeluszu, baron jak główny evil mastermind z klasą. Dlaczego nie wystawię oceny oscylującej w okolicach 2? Bo film nie był taki tragiczny (ale trzeba zaznaczyć: Lubię kicz i traktuję go jako element zabawy) i posiadał klimat. Bardzo przyjemna muzyka, miłe ujęcia, słaba strona techniczna. To wszystko złożyło się na fajny klimat w okolicach szatana.

Czy film polecam? Nie. Film tylko i wyłącznie dla ciekawskich. Nawet w zasadzie dla dewiantów nic nie ma. (cycki tylko na satanistycznej orgii :P ). Zwykły standardowy widz nie znajdzie nic tutaj dla siebie. Dla reszty będzie ciekawym zabawnym zjawiskiem przyrodniczo-filmowym. Dowód na to, że w Polsce też się czasem kręci horrory. :P
Ocena: 6/10 (biorąc pod uwagę żałosność filmu i to, że jednak widziałem głupsze filmy).

Traileru niestety nie widzę. Zresztą plakat też ciężko zdobyć.

14.12.2011 20:07
👍
34
odpowiedz
zanonimizowany807046
4
Generał
Image
Wideo

Helldriver
Film Yoshihiro Nishimury, czołowego twórcy "nowej fali japońskiego gore", kolesia który nakręcił m.in. Vampire Girl vs Frankenstein Girl i opisywany dwa posty wcześniej Tokyo Gore Police. W Helldriverze przebił IMO wszystkie swoje wcześniejsze dokonania i stworzył niemalże dzieło totalne, będące prawdziwą esencją nurtu.
Jest to prawdziwie porywająca historia dziewczyny pozbawionej serca przez własną matkę, która z mieczem łańcuchowym w garści rusza wyzwolić Japonię od hord krwiożerczych "zombie", a ilość epy skonsolidowanej w tym 2 godzinnym filmie przekracza dopuszczalne normy tak jak poziom promieniowania na Fukushimie. Dodatkowo epa jest jeszcze podkręcana przez ultra genialny soundtrack - niestety na yt nie widzę żadnych melodyjek.

Trailer: http://www.youtube.com/watch?v=576zdqnbhvs

15.12.2011 20:30
ppaatt1
35
odpowiedz
ppaatt1
95
Obieżyświat
Image
Wideo

Most samobójców / The Bridge (2006)
Most Golden Gate jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych konstrukcji w USA. Oprócz masy turystów przyciąga swoją magią również masę samobójców. Corocznie na nim próbuje skończyć ze swoim marnym żywotem kilkadziesiąt osób. Przeżycie skoku zdarza się nielicznym farciarzom. (chociaż słowo "farciarz" w ich przypadku to chyba nie jest dobre określenie).

Film dokumentalny The Bridge jest półtora godzinnym dziełem pozbawionym komentarza twórcy. Eric Steel zwyczajnie w roku 2004 postawił kamerę w znacznej odległości od mostu rejestrującą obraz nonstop. Zdołał nagrać większość z 24 samobójczych skoków, które miały miejsce tego roku. Następnie skontaktował się z rodzinami oraz przyjaciółmi tych nieszczęśliwych skoczków w celu znalezienia przyczyny.

Nagrania skoków nie są kontrowersyjne. (przynajmniej dla mnie. Za to "Czekanie na śmierć" za kamerą wydaje się dosyć wątpliwą moralnie praktyką). Przyczyny (które najlepiej samemu spróbować wyciągnąć)również. Najbardziej poruszające i refleksyjne są wypowiedzi rodziny i przyjaciół. Naprawdę nie dziwię się niektórym skoczkom, że skoczyli mając przy boku takich idiotów. Bo miłość, bo samotność, bo choroba, bo światopogląd. Tego wszystkiego można by było ominąć. Uważam, że to właśnie rodzina i przyjaciele byli przyczyną większości z samobójstw. Zamiast rozmawiać, namawiali. Zamiast zrozumieć, olewali. Kompletna znieczulica i zero emocji, gdy nawet bezpośrednio poruszali między sobą temat samobójstwa. Ona chora była psychicznie, usprawiedliwiajmy się. On cały czas myślał otwarcie o samobójstwie, niech to robi jak chce. Zwrócił się do mnie o pomoc, olałam go, poszedł się zabić, nie jestem winna. Słysząc co ci ludzie opowiadali i jak infantylne ich wnioski były sądzę, że nikt tam nie zrozumiał prawdziwych powodów tego czynu. Ci byli sfrustrowani do granic możliwości. Pomocy psychologicznej żadnej. Ludzie! Reagujcie! Drugim szokiem była znieczulica przechodniów. Człowiek przechodzi przez barierkę i przymierza się do skoku, dopiero po jakimś czasie ktoś się interesuje i podbiega.

I dla mnie te wywiady były sednem całego filmu. Nie ukrywam, że film nudzi. Oko cieszy ładnymi widokami mostu, samych nagrań skoków mało. Brakuje też wypowiedzi jakiegoś psychologa, kogoś kto się zna na rzeczy. I w zasadzie to tyle.
7/10
http://www.youtube.com/watch?v=Zwl-Pa_QT0M

Zna ktoś jakieś inne filmy dokumentalne, ale bardziej z psychologicznej strony patrzące na zjawisko samobójstw?

16.12.2011 02:51
36
odpowiedz
zanonimizowany807046
4
Generał
Image

I Stand Alone / Seul Contre Tous
Pełnometrażowy debiut Gaspara Noe. Przerażająco naturalistyczny obraz ohydy ludzkiego żywota przedstawionej przy pomocy kilku przełomowych dni z życia starego rzeźnika. Ów rzeźnik wiódł wcale nie takie tragiczne życie prowadząc własny sklep i samotnie wychowując zamkniętą w sobie córkę, dopóki w wyniku pomyłki nie popełnił zbrodni i trafił do więzienia co totalnie wywróciło jego dalsze losy. Po odbyciu kary zostawił córkę w domu opieki i wraz z kochanką opuścił Paryż.
Właściwa akcja filmu zaczyna się w kilka lat później, gdy nasz bohater jest już zupełnie oderwany od społeczeństwa w którym przebywa i którego nienawidzi, zmęczony ciągłymi niepowodzeniami i upokorzeniami ze strony "tłustej krowy" oraz całkowicie despotyczny. W końcu następuje przełomowy moment, ostatnia szansa zmiany na lepsze, szansa na nadanie jakiegokolwiek sensu zmarnowanym 50 latom istnienia. Rzeźnik (przez cały film ani razu nie pada jego imię ani nazwisko) z pistoletem z trzema kulami i kilkoma frankami w kieszeni powraca do Paryża, aby ostatecznie rozliczyć się z przeszłością, teraźniejszością i przyszłością.

Od strony techniczno-artystycznej film nie zrobił na mnie aż takiego wrażenia jak późniejsze dzieła Noego, ale niekoniecznie musi być to uznawane za wadę. Jak wspomniałem na początku obraz jest do bólu naturalistyczny i jako taki po prostu miażdży. Brud, syf i depresja po prostu wylewają się z ekranu, nie wiem na ile to zasługa budżetu, a na ile zamierzony efekt, ale atmosfera jest wręcz przytłaczająca. Brzydcy, budzący odrazę ludzie i Paryż przedstawiony nie jako piękne tętniące życiem miasto, lecz szaro-bure slumsy i obskurne wnętrza tylko potęgują tą psychiczną masakrę, jakże charakterystyczną dla stylu Noego, ale tutaj pozbawioną tej całej artystycznej otoczki znanej choćby z Irreversible. Aktorstwo stoi na bardzo wysokim poziomie, ale nie oszukujmy się, to jest teatr jednego aktora - cała postać rzeźnika i jego monologi wypełniające praktycznie cały film to esencja geniuszu. Kapitalna jest również muzyka. Oczywiście jak na Noego przystało, pomijając cały depresjogenny wydźwięk filmu, jest również kontrowersyjnie, dosadnie, bezkompromisowo, wulgarnie, być może nawet na granicy dobrego smaku - czyli dokładnie tak jak się spodziewałem.

Ciężko powiedzieć czy ten film komuś polecam czy nie, bo jest bardzo specyficzny i bez znajomości czyjegoś gustu na pewno nie da się określić czy akurat do niego trafi. Wszyscy, którym podobały się inne filmy Noego (albo Buttgereita, bo pod wieloma względami Seul Contre Tous bardzo przypominał mi Schramma) mogą brać w ciemno, pozostali na własne ryzyko.

16.12.2011 11:08
claudespeed18
37
odpowiedz
claudespeed18
210
Liberty City Finest

Forrest Gump - co tu mówić? film jest wciąż taki sam a nawet wydaje się coraz lepszy, raz do roku trzeba obejrzeć :)

16.12.2011 15:48
ppaatt1
38
odpowiedz
ppaatt1
95
Obieżyświat

Bez jaj. Parę dni temu widziałem Seul Contre Tous. Dzisiaj miałem pisać reckę. :P Ale nic straconego, jeszcze się pojawi. :P

16.12.2011 18:35
ppaatt1
39
odpowiedz
ppaatt1
95
Obieżyświat
Image
Wideo

Sam przeciw wszystkim / Seul contre tous / I Stand Alone (1998)
Główny bohater jest rzeźnikiem z zawodu. Prowadzi dosyć standardowe szare życie, aż pewnego razu zabija człowieka. A to wszystko przez nieszczęśliwy splot wydarzeń, zazdrości i podejrzeń. Trafia do więzienia na długie lata. Powrót do rzeczywistości bardzo go przytłacza. Znajduje sobie kobietę i próbuje zacząć życie od nowa. Ale życie nigdy nie smakowało... Trzy naboje i chęć zrobienia czegoś z otoczeniem - oto nowe życie.

Jeden ze starszych filmów Gaspara Noe. Nie powala oprawą artystyczną jak późniejsze produkcje, ale widać wyraźnie, że to właśnie Gaspar maczał w tym palce. Ponura beznadziejna atmosfera przyodziana w zarzygany obraz francuskiego społeczeństwa z suicydalnymi monologami głównego bohatera. Wszystko przesiąknięte pogardą dla świata, uczuć i życia. Monologi są najważniejszą częścią filmu, stworzone w naprawdę genialny sposób. Główny bohater jest skurwielem, ale to on stoi w centrum fabuły. To jego historia dołuje i porusza. Choć to on między innymi okłada pięściami po brzuchu kobietę w ciąży to jemu współczujemy. Zresztą główny bohater swoje czyny tłumaczy własnym światopoglądem. Ciekawe studium człowieka sfrustrowanego życiem. Końcówka zaskakuje i jednocześnie sprawia, że happy end jest jednocześnie strasznie niemoralny i kontrowersyjny. Nihilizm się wylewa.

Film przede wszystkim dla fanów Noego. Gość tworzy filmy specyficzne, to ten artysta którego albo się kocha albo nienawidzi. Jak do kogoś nie trafia jego twórczość to niech się trzyma z daleka od tej produkcji. Zainteresuje też ludzi lubiących dosadne brutalne oraz pesymistyczne kino. Dla tych którzy lubią rzygnąć życiem. Odradzam ludziom przybitym, zryje psychikę i jeszcze sobie coś zrobią.

9/10
http://www.youtube.com/watch?v=a2LrPPzQhkM

19.12.2011 23:26
Bullzeye_NEO
40
odpowiedz
Bullzeye_NEO
230
1977

WARRIOR

9/10, absolutna rewelacja, chyba najlepszy film tego typu od czasow rocky'ego

19.12.2011 23:35
41
odpowiedz
zanonimizowany377077
45
Legend

Też ostatnio oglądałem Warrior. Fabuła ciekawa, walki fajne. Ale... to taka amerykańska papka :/ od początku wiadomo co będzie na końcu.

19.12.2011 23:36
Bullzeye_NEO
42
odpowiedz
Bullzeye_NEO
230
1977

przeciez takich filmow sie nie oglada dla twistow =]

20.12.2011 01:46
HUtH
43
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

heh, to w takim najlepiej wprowadzić tylko dwie kategorie, filmy bez oraz z twistami :)

20.12.2011 09:08
44
odpowiedz
Owen
100
Tanator

Droga. Chyba jednak się zawiodłem. Nie do końca tego oczekiwałem po lekturze książki kilka lat temu. Vigo rewelacyjny, młody też, reszta też niby pasuje, ale nie ma tego czegoś, co powodowało, że nie mogłem przestać czytać książki. Fabuła dosyć wiernie oddaje książkową, krajobrazy również... Sam nie wiem czego w tym wszystkim brakuje. Być może brak tych słów, które w książce były i nadawały głębię, a w filmie pozostają niewypowiedziane...

20.12.2011 19:34
45
odpowiedz
zanonimizowany807046
4
Generał

Trzy filmy poruszające niby ten sam problem, ale każdy z nich robi to w zupełnie inny sposób i w inny sposób oddziałuje na widza.

Nasza Klasa / Klass (2007)
Kontrowersyjny film rodem z Estonii (taki kraj), wedle informacji podawanej na początku jest oparty na faktach, ale z tego co się dowiedziałem jest to pewne nadużycie. Z resztą mniejsza z tym, bo film jest po prostu REWELACYJNY. Historia dotyczy pewnej klasy z estońskiego liceum(?) i sytuacji, z którą spotkał się chyba każdy kto chodził do szkoły: jakaś klasowa "ofiara" jest ciśnięta w mniej lub bardziej dosadny sposób przez klasową "elitę". W przypadku naszej klasy taką ofiarą jest Joosep, zamknięty w sobie koleś, który generalnie nikomu nie wadzi, ale non stop musi znosić kolejne upokorzenia ze strony klasowego samca alfa - Andersa - i bandy jego przydupasów. Głównym bohaterem opowieści jest jednak nie Joosep, a Kaspar: chłopak, który początkowo znajduje się w grupie oprawców, później pod wpływem pewnej dziewczyny postanawia wstawić się za Joosepem i zostaje jego jedynem obrońcą mając przeciwko sobie całą klasę, co ostatecznie okazuje się dla niego zgubne. Niestety na wycofanie się jest już za późno, tym bardziej, że chłopak ma swój honor i wyznaje zasadę, że kiedy powiedziało się "A" trzeba też powiedzieć "B". Fala przemocy nabiera co raz większej mocy, a gdy przekroczona zostaje pewna granica, zbiera swoje krwawe żniwo.
Muszę przyznać, że film wywołuje emocje i kolokwialnie mówiąc "kopie w pysk" jak mało który. Punkt kulminacyjny, czyli scena na plaży, to jedna z najbardziej wstrząsających i wręcz niesmacznych scen jakie w życiu widziałem. Wszystko pokazane jest w sposób dosadny i brutalny, bez żadnego owijania w bawełnę i nie ma nic wspólnego z jakimiś głupawymi historyjkami z morałem dla dzieci. Powinien być puszczany na godzinach wychowawczych i oczywiście uzupełniony odpowiednią pogadanką z jakimś psychologiem najlepiej, to może do co niektórych zakutych łbów coś by dotarło. Polecam obejrzeć absolutnie każdemu, choć dla co wrażliwszych osób może być to niemały szok. Ale właśnie taki jest zamysł.

Słoń / Elephant (2003)
Niewątpliwie najbardziej znany film tego typu, oparty na masakrze w Columbine, w której dwaj uczniowie przyszli do szkoły z bronią i otworzyli ogień do innych uczniów oraz nauczycieli. Dość ciekawy choćby z tego względu na to, że nie ma tu praktycznie żadnej głównej linii fabularnej ani głównych bohaterów w standardowym tego słowa znaczeniu. Mamy tu po prostu przedstawiony jeden dzień (a nawet nie cały dzień tylko bardzo niewielki jego fragment) z życia amerykańskiej szkoły średniej przedstawiony z perspektywy kilku osób, na krótko przed tragedią. Oprócz tego poznajemy też, dość pobieżnie, samych napastników i widzimy ich przygotowania do masakry (ciekawe jak w Stanach można (było?) łatwo dostać broń), jednak nie poznajemy nawet ich motywów. Oszczędny w środkach, ale całkiem dosadny.
Zauważyłem, że często zarzuca się mu że jest nudny - naprawdę nie rozumiem takich ludzi, oni chyba czytając opis nastawiali się na jakąś Szklaną Pułapkę.

Pif Paf, jesteś trup / Bang Bang You're Dead (2002)
Tym razem problem przemocy w szkole widziany jest z perspektywy Trevora - kolesia w rodzaju "trudnego dziecka", który powraca do szkoły po przerwie spowodowanej tym, że przygotowywał zamach bombowy na szkolną drużynę :D. W filmie widzimy jego próby powrotu do normalności, co nie jest łatwe kiedy prawie każdy każdy traktuje cię jak potencjalnego zabójcę, a pomagają mu w tym głównie nowo przybyła do szkoły dziewczyna i nauczyciel prowadzący kółko teatralnego, który obsadza Trevora w głównej roli swojego nowego przedstawienia, co wzbudza powszechne kontrowersje. Niestety poznaje również nowych kolegów, dzielących dość niebezpieczne i nielegalne zainteresowania oraz sposób bycia, co wkrótce doprowadzi go do ważnych wyborów i pozwoli udowodnić swoją dojrzałość.
Film bardzo dobry, choć jak teraz tak na "trzeźwo" o nim myślę, to wydaje mi się nieco zbyt umoralniający i taki, no, amerykański (blablabla, happy end, żyli długo i szczęśliwie).

Podsumowując, wszystkie trzy filmy są przynajmniej bardzo dobre, ale i tak Nasza Klasa zdecydowanie odstawia dwa pozostałe pod względem siły oddziaływania na widza i jak tytuł 2 i 3 można potraktować w ramach ciekawostek, tak nr 1 to pozycja absolutnie obowiązkowa.

20.12.2011 21:45
46
odpowiedz
zanonimizowany586245
40
Generał

Drugą serię Gliny. Wreszcie na DVD. Szkoda, że drugą i prawdopodobnie ostatnią. Miała być serialowa trylogia, ale z misji publicznej nie wystarczyło na ambitne kino kryminalne. Szkoda, bo kreacje Radziwiłowicza, młodego Stuhra, Braciaka czy Pilaszewskiej zapadły mi w pamięć. Część tych aktorów wyrwało się z ogólnie znanego konwenansu (Braciak, Pilaszewska). Sam serial brutalny, ale i metodyczny. Zbrodnie długie, rozpisane na dwa-trzy odcinki. Prawdziwe, smutne i w takim charakterystycznym dla Pasikowskiego klimacie. Dodać do tego ogólną mgłę owijającą tło serialowe, jak i znakomitą sytuacyjną muzykę i mamy najlepszy polski serial kryminalny.

A dzisiaj Trzy Minuty 21:37 Ślesickiego. Dawno temu bardzo lubiłem tego reżysera, bo zrobił fajny serial komediowy. O tym filmie dużo słyszałem: dobrego i złego. Sprawdzę. Jutro napiszę co o nim myślę.

20.12.2011 22:43
NewGravedigger
47
odpowiedz
NewGravedigger
190
spokooj grabarza

Killer elite - kolejny standardowy film Stathama. Dużo szczelania, bicia, przekleństw i groźnych min. Tym razem Statham zabija byłych żołnierzy SAS, całkiem sporo twistów:)

Zła kobieta - omijać szerokim łukiem, nic ciekawego nie da się o tym napisać

20.12.2011 23:23
promilus1
48
odpowiedz
promilus1
95
Człowiek z Księżyca

Zauważyłem, że często zarzuca się mu że jest nudny - naprawdę nie rozumiem takich ludzi, oni chyba czytając opis nastawiali się na jakąś Szklaną Pułapkę.

Poczułem się wywołany do tablicy;) W filmie niesamowicie wkurzają sceny, które nie maja większego sensu, gdy przez kilka ładnych minut kamera podąża za głową bohatera. Po jaką cholerę te dłużyzny? Pewnie żeby dodać realizmu - patrzcie ci ludzie też gdzieś idą i ten marsz jest nudny (jakie to realistyczne!).

21.12.2011 14:17
49
odpowiedz
zanonimizowany807046
4
Generał

Chciałem coś napisać, ale widzę, że sam sobie odpowiedziałeś :> Czy nie mają sensu to nie wiem, w końcu gdzieś tam jednak idą.

Mi nie przeszkadzało, tym bardziej że film jest krótki.

24.12.2011 23:26
Łyczek
👍
50
odpowiedz
Łyczek
223
The Chosen One
Image

Przebudzenie / Awakenings (1990)

Właśnie obejrzałem wspaniały film na AXN :) Porywająca gra aktorska De Niro i Williamsa dodatkowo sprawia, iż widz odczuwa moc emocji, które wprost wylewają się na niego. Film ukazuje jak cienka jest granica między chorobą a normalnością. Jeden z najznakomitszych obrazów ukazujących ludzkie cierpienie, walkę oraz altruistyczną próbę niesienia pomocy potrzebującym jaki widziałem. Film przypomina mi dwie produkcje "Lot nad kukułczym gniazem" oraz "W pogoni za szczęściem", które właśnie zaczęło się również na AXNie. 9/10

24.12.2011 23:33
shawnz
51
odpowiedz
shawnz
64
lieutenant

Cannibal Holocaust (1980)
http://www.filmweb.pl/film/Nadzy+i+rozszarpani-1980-93111
Tak więc, film polecam tylko ludziom o mocnych nerwach, było trochę nieprzyjemnych scen, ale po wielu opiniach na temat tego filmu myślałem, że będzie gorzej. Ogólnie film o kanibalach, drastyczny. Zasłynął z tego, że reżyser został pociągnięty do odpowiedzialności ponieważ podczas kręcenia filmu zwierzęta mordowane były w rzeczywistości, został zakazany w wielu krajach(60). Moja ocena to 7/10.

24.12.2011 23:40
j.a.c.k
52
odpowiedz
j.a.c.k
56
u wot m8

weneckie sidła dzięki, Nasza Klasa rozłożyła mnie na łopatki, żaden film nie wywołał we mnie takich wrażeń do tej pory.

A Warrior też prześwietny, rola ojca bardzo mi się spodobała, jak dla mnie papka bliska perfekcji :D

24.12.2011 23:45
promilus1
53
odpowiedz
promilus1
95
Człowiek z Księżyca

Nagrałem sobie to "Przebudzenie" i na dekoderze czeka na swoją kolej jakieś... pół roku. Widzę, że czas się za to zabrać;)

26.12.2011 16:44
54
odpowiedz
kkolasinska
48
Centurion

Ja ostatnio ogladałam Miliard Szczęsliwych Ludzi.Byłam strasznie ciekawa jak to sie udało zespołowi Bajer Full dokonac prawie niemozliwego-czyli kariere w Chinach.

26.12.2011 17:48
pawlix90
55
odpowiedz
pawlix90
39
Konsul
Image
Wideo

Atak na dzielnicę/attack the block
film z roku 2011

Atak na dzielnicę to najnowszy film producentów Wysypu żywych trupów, który zabiera widza na pełną szybkiej,zabawnej i przerażającej akcji przygodę. Młodzieżowy, uliczny gang walczy z inwazją dzikich obcych nie z tego świata. Zamienia to londyńskie osiedle mieszkaniowe w pole bitwy sci-fi, a niepozorną kamienicę w oblężoną fortecę.Jednak przede wszystkim przekształca niezwykłą zbieraninę trudnej młodzieży w prawdziwych, walecznych bohaterów. Ta bitwa to dzielnica kontra kosmos i uwierzcie, będzie wybuchowo!

Tutaj macie zwiastun : http://www.youtube.com/watch?v=cD0gm7dHKKc
Moja ocena to 8/10
Gorąco POLECAM !!!
Dobra komedia !!!

27.12.2011 00:42
HUtH
56
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

to są PrzebudzeniA... tak btw

27.12.2011 00:51
pablo397
57
odpowiedz
pablo397
138
sport addicted

Shutter Island

po ochach i achach w koncu sie zabralem - zawiodlem sie. kosmiczny klimat od poczatku opada łagodnie w dół, zeby gdzies tak od polowy spasc na łeb na szyje. twist moze i jest, ale mozna sie domyslec. film traci wszystko przez poszatkowana fabule - a mozna bylo tyle pieknych watkow pociagnac...

6/10 (głównie za klimat, muzyke, zdjecia)

27.12.2011 01:33
58
odpowiedz
zanonimizowany641653
43
Generał

Drive, Kac Vegas w Bangkoku i Jestem Bogiem.

Istna męczarnia, bo noc spędzona w kinie, a filmy nieszczególnie wybitne. Jakkolwiek, w cenie biletu 19 zł (chyba), można uznać, że pieniądze nie zmarnowane.

27.12.2011 03:37
claudespeed18
59
odpowiedz
claudespeed18
210
Liberty City Finest

Jestem legendą/I Am Legend(2007)
Liczyłem na nieco lepszy film i więcej akcji oraz 'straszności'. Bywały mocne momenty ale ogółem potworki są kiepskiej jakości jak na ten rok. Will jest zbyt zeschizowanym facetem, który popełnia raptem kilka głupot aby źle się działo. Film zaczyna się nijako i kończy nijako. Środek natomiast jest nieco lepszy a pusty i zniszczony Nowy Jork jest bardzo ładnie pokazany. Pomysł na film ciekawy ale niedporacowany. Ma też dwa zakończenia i każde dość dobre ale szkoda że nie zostały połączone w jedno bardzo dobre. 6,5/10

27.12.2011 08:02
Bartesso94
😊
60
odpowiedz
Bartesso94
60
Generał

Depresja gangstera 7/10 1999

Nie ukrywam, że uzupełniam w swoim dorobku oglądanych filmów filmografię Roberta de Niro, zobaczyłem, że zagrał w jakiejś komedii, więc pomyślałem, że trzeba to w końcu zobaczyć. Film ani mnie jakoś specjalnie nie rozbawił, ani nie wywarł jakichś negatywnych odczuć. Ogólnie fabuła filmie jest ciekawie przemyślana, pomysł na faceta, który jest gangsterem i po nieudanym zamachu na niego dostaje szalonej depresji jest dość nowatorski (przynajmniej dla mnie). Perypetie Paula Vitti (De Niro), który pomocy szuka u przypadkowo spotkanego psychiatry (Billy Crystal) są na swój sposób śmieszne, Robert de Niro wiernie oddaje postać tego typu gangstera, lecz w moich oczach nadal jest on twarzą konkretnego gangstera w filmach Scorsese itp. Warto powiedzieć o dialogach w filmie. Szczerze mówiąc ciężko mnie rozbawić, ale w Depresji gangstera zdarzał się momenty, które nakreśliły mi uśmiech. Polecam ten film dla wszystkich fanów de Niro, ale nie tylko. Jeżeli macie ochotę obejrzeć dość dobrą komedię na poziomie to warto postawić na Depresję gangstera.

27.12.2011 11:38
👍
61
odpowiedz
zanonimizowany4090
97
Legend

Stardust [2007]

Zupelnym przypadkiem wlaczylem sobie TV gdy ten film akurat sie zaczynal. To chyba pierwszy film, ktory jest lepszy niz ksiazka na motywach ktorej powstal. Zeby bylo smieszniej, to autor ksiazki byl wspoltworca scenariusza. A ze film powstal w 10 lat po ksiazce, to najwyrazniej autor sie rozwinal, bo film jest dynamiczny, zwarty dramaturgicznie i z kilkoma "cliffhangerami", podczas gdy ksiazka jest nieco statyczna i rozwlekla, a zakonczenie ma wyraznie gorsze (mowa o filnale jako kulminacji akcji, jak i tym, co sie dzieje po nim).

A autor ow to Neil Gaiman, zas film jest taka "basnia dla doroslych". Cos jakby zrobic np. egranizacje Fable. Znakomita Michelle Pffeiffer jako 300-letnia wiedzma (choc tez widac ja w duzo mlodszym wcieleniu) i cudowny epizod z Robertem DeNiro jako twarrrrdym kapitanem Szekspirem na pelnym twarrrrdzieli statku pirackim. Robert zagral to pewnie dla kasy, ale zrobil to z klasa, nabijajac sie ze swego image, a do tego pewnie podsmiewujac sie tez z postaci Jacka Sparrowa. Nie bede wchodzil w szczegoly, zeby nie psuc zabawy, ale chocby dla niego warto.

Plus te wstawki z martwymi synami krola (a konkretniej ich duchami)...

Krotko mowiac - fantasy z przymruzeniem oka, dynamiczna, z duza iloscia dobrego a zwykle nienachalnie podanego humoru, a jednoczesnie sprawnie i rzetelenie zrealizowana opowiesc z wszystkim, co takowa miec powinna.

Lubisz "Narzeczona dla ksiecia" - obejrzyj Stardust aka Gwiezdny pyl koniecznie (swoja droga ten film tez jest na motywach ksiazki, co zajarzylem zupelnie niedawno). Lubisz Shreka - obejrzyj koniecznie. Lubisz Fable - tez obejrzyj.

A ksiazke mozna ewentualnie poczytac.

Trailer -> http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=Y6_gBg4XjWk

27.12.2011 21:30
pablo397
👍
62
odpowiedz
pablo397
138
sport addicted

[61] -->

a wlasnie mialem zakladac watek z prosba o polecenie filmu do obejrzenia z kobieta w sylwestra we dwoje :) po opisie traileru uznalem, ze nadaje sie idealnie - big thx!

27.12.2011 21:41
Kompo
😊
63
odpowiedz
Kompo
208
Legend

Cos jakby zrobic np. egranizacje Fable.

Czyli grę na podstawie gry?

27.12.2011 21:45
64
odpowiedz
zanonimizowany807046
4
Generał

weneckie sidła dzięki, Nasza Klasa rozłożyła mnie na łopatki, żaden film nie wywołał we mnie takich wrażeń do tej pory.

No to fajnie. Jakby ktoś jeszcze chciał obejrzeć, to nie polecam za dużo googlować, bo można sobie łatwo zaspoilerować zakończenie, choćby patrząc na fotki.

28.12.2011 07:43
65
odpowiedz
zanonimizowany4090
97
Legend

[63] Oj tam, oj tam :)

28.12.2011 11:23
66
odpowiedz
zanonimizowany4090
97
Legend

A tutaj epicka walka + martwi bracia jako loza szydercow - nie ogladajcie jesli chcecie obejrzec caly film, bo troszke wam pospojleruje

http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&NR=1&v=VtcJxybkjOY

Ponizej spoiler dotyczacy powyzszego spoilera :)

spoiler start



Ten zombie to Septimus, ostatni syn krola, ktory zginal wczesniej w walce z Lamia i to w spektakularny sposob. I ten gosc z mokrymi wlosami wsrod martwych to tez on, a raczej jego duch

spoiler stop

28.12.2011 12:38
ppaatt1
67
odpowiedz
ppaatt1
95
Obieżyświat
Image
Wideo

Nieodwracalne / Irréversible / Irreversible (2002)
Miłość, wydarzenie, zemsta. Odwrócenie. Zemsta, wydarzenie, miłość. Czas zabija, czas niszczy, czas nieustępliwie płynie. Najpopularniejszy film francuskiego reżysera i artysty Gaspara Noego Irréversible jest brutalną i prostą opowieścią o czasie. Jako, że mówimy o czasie to i fabuła igra z czasem. Widzimy film od tyłu. Od zemsty w gejowskim klubie. Dwóch wnerwionych kolesi poszukuje gościa o tajemniczej ksywce. Znajdują i zabijają. Brutalnie i dosadnie. Dlaczego dwóch Bogu winnych francuzów wkracza na ścieżkę zemsty i przemocy? Odpowiedź na to pytanie poznajemy w dalszej części filmu. Seks i przemoc.

Film jak już wspomniałem jest prosty. Wręcz banalny. Fabuła bardzo prosta i zrozumiała. (i żadne czasowe twisty nie burzą "poznania" jak to było w "Memento", filmie zrealizowanym na podobnych zasadach). Można się w zasadzie domyśleć bardzo szybko o co chodzi. O miłość chodzi. Tylko, że w tym filmie konkretna pierwszoplanowa fabuła gra drugą rolę. Przede wszystkim - jak i w innych filmach Gaspara - nacisk jest położony na warstwę artystyczno-wizualno-muzyczną. Silne, brutalne zawirowania kamery, tajemnicze barwy, niepokojące dźwięki. Szaleństwo w pierwszych scenach (kamera porusza się tak chaotycznie, że ciężko zobaczyć konkrety) spokój w dalszych. Bardzo ciekawe zabiegi rozszerzone później w doskonałym filmie Enter the Void. Wszystkie te smaczki widokowe nadają filmowi odpowiedniego klimatu. Nihilistyczny, ponury, ciemny. Wyuzdany seks, upadek wartości, brutalność bez skrupułów. I tutaj dochodzimy do sceny o której wiele osób mówi. Do sceny sławnego gwałtu na Monice Bellucci grającej Alex. Mnie osobiście nie ruszyło. W sensie współczułem i znałem uczucie motywacji jej chłopaka i ex-chłopaka, ale scena nie była taka straszna jak to ludzie mówili. Była brutalna, ale większych kontrowersji tam nie widziałem. Nie wiem o co tyle szumu.

Przy filmach Gaspara Noe wielu ludzi stawia pytanie: "Sztuka sztuką, ale gdzie przesłanie?" No właśnie często rzuca się w Gaspara zarzut o przerost formy nad treścią. Ja tam się nie zgadzam. Gaspar robi z małych rzeczy tematy do rozważania. Już pomijając fabułę to przede wszystkim brzydki świat. Świat zła, który jest tym samym co widzimy na co dzień. Oczywiście Gaspar bawi się. Lata kamerą, robi różne reżyserskie tricki. Ale mi to wszystko odpowiada, ba! - imponuje.

Film dobry, ale nie najlepszy. Druga połowa filmu po najbardziej emocjonujących scenach jest krótko mówiąc nudna. Tym bardziej, że można się łatwo domyśleć i przesłania i dalszej (wcześniejszej) fabuły. Chociaż klimat jest wszędzie, nawet w tych nudnawych scenach. Serio, nie znalazłem w tym filmie nieklimatycznej sceny. Gejowski klub to majstersztyk subtelności. (niby geje, niby obrzydliwe, ale kamera, barwy i dźwięki pozwalają czerpać estetyczną przyjemność z oglądania tego). A ostatnie sceny (w domu o poranku) to piękna sielanka. Mimo tych wszystkich zalet nie wystawię maksymalnej oceny. Po pierwsze - zdaje się najważniejsze - widziałem film znacznie genialniejszy i rozwijający zabiegi wprowadzone w Nieodwracalnym. Mowa oczywiście o "Enter the Void". Druga rzecz to fabuła. Jak wspomniałem nie była sednem filmu samym w sobie, ale czegoś jednak brakło. Wiem, że jest jeden ukryty mindfuck, ale i tak czuć głód i niedosyt. Brakuje mi jakiegoś twista na początku fabuły (czyli na końcu filmu). Niby coś jest, ale jakoś nie przekonało mnie to.

Film polecam wszystkim spragnionym estetycznych i artystycznych doznań. Jeśli ktoś zna Gasapra to będzie się czuł jak w domu. Jeśli ktoś nie lubi Gaspara to i nie polubi żadnego z jego filmów. Reszcie polecam sprawdzić. Zastanawiam się nad jedną kwestią. Co lepsze na początek. Enter the Void czy Nieodwracalne? Ten pierwszy jest zdecydowanie lepszym filmem, ale nie lepiej zacząć od troszkę gorszego (nie znaczy złego) duchowego poprzednika? Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie.

A i niech ludzie cierpiący na epilepsję albo nieznoszący nagłych zmian koloru zapomną o oglądaniu filmów Noego. To nie dla nich zdecydowanie. ;)

8/10
trailer
http://www.youtube.com/watch?v=dB2SgdDkOz0

I przy okazji trailer do Enter the Void. ;)
http://www.youtube.com/watch?v=bKRxDP--e-Y

29.12.2011 21:21
promilus1
👍
68
odpowiedz
promilus1
95
Człowiek z Księżyca

Właśnie wróciłem z nowego "The Thing". Bardzo dobry film! Jest niezły klimat, fajne efekty i wygląd kosmity (nie wiem skąd te narzekania na to). Godny prequel świetnego filmu, który był z kolei rimejkiem;p Nawet zakończenia nie spieprzyli. 8/10

Dla mnie oczywistym jest, że

spoiler start

Sam NIE BYŁ kosmitą. Wchodze na filmweb, a tam wszyscy pewni, że był, bo nie miał kolczyka (jakby nie mógł odpaść) i wydawał nieludzki krzyk (a jaki miał wydawać, gdy palił się żywcem?)

spoiler stop

29.12.2011 21:24
Bullzeye_NEO
69
odpowiedz
Bullzeye_NEO
230
1977

promilus - powaznie ci sie podobalo?

spoiler start

od momentu, kiedy pojawil sie statek kosmiczny moje zdanie o tym filmie polecialo w dol drastycznie, jedynka to jeden z moich ulubionych obrazow, bo nie wiadomo dokladnie czym jest 'cos', a tutaj jakies latajace spodki zywcem wziete z aliens vs predator...

spoiler stop

no i z calym szacunkiem dla joela edgertona, bo strasznie goscia lubie, to kurtem russellem on nie jest

29.12.2011 21:34
promilus1
70
odpowiedz
promilus1
95
Człowiek z Księżyca

Poważnie. Może wkurzała tylko ta panna w głównej roli, a tak to spoko. Fajne nawiązania do poprzedniej części.

spoiler start

No dobra statek był zbędny, ale też nie pokazali jak obcy go pilotuje, czy coś w tym stylu;), wiec tylko lekko scenerie zmienili na kilkanaście minut.

spoiler stop

30.12.2011 16:49
Oseth
71
odpowiedz
Oseth
86
Wild animal

Hej, poszukuję filmu w którym bohaterem jest kierowca, (chyba kierowca do wynajęcia) który po napadach ucieka policji rozwozi bandytów itd. Nie jest to Transporter. Tak się przynajmniej zaczynał. Obejrzałem parę miesięcy temu początkowe 10 minut i chciałbym go dokończyć. Początkowe sceny pokazują głownego bohatera jak czeka w samochodzie, zakłada rękawiczki i nagle wsiadają złodzieje i on z nimi ucieka po mieście, a gdy mu się uda to zostawia samochód na parkingu i wychodzi. :) Nie wiem czy to było pomocne ale za ewentualne sugestie dziękuję.
EDIT:
ok juz wiem DRIVE ;) dzieki

31.12.2011 00:19
pablo397
72
odpowiedz
pablo397
138
sport addicted
31.12.2011 00:36
😐
73
odpowiedz
zanonimizowany425280
118
Legend

Przed chwilą skończyłem oglądać na TCM Lśnienie w wersji Director`s Cut. No i cóż...trochę się zawiodłem. Zawsze słyszałem głosy, że to taki genialny horror a podciąganie tego filmu pod ten gatunek to wręcz świętokradztwo! "Strasznie" zaczyna się robić dopiero ok. 20-30 min przed końcem, wcześniej film trzyma nas wyłącznie w napięciu. Ogólnie, to fajnie się to ogląda ale TYLKO dzięki GENIALNEJ kreacji Nicholsona, ten gość po prostu jest stworzony do grania pojebańców. Gdyby nie on, to film przepadł by w czeluściach średniaków i dzisiaj nikt by nie pamiętał że w ogóle ujrzał światło dzienne. Strasznie denerwująca była ta aktorka grająca żonę Jacka. Nie nadaje się do gry w horrorach, strzelała czasem tak głupie miny że aż śmiać się chciało. "Aktor" odgrywający Dannego w sumie spisał przyzwoicie, bez fajerwerków, ale na pewno lepiej od swojej filmowej matki.
Mogę wystawić 7/10, cały film ratuje tylko Jack, bez niego dałbym nędzne 4/10. Nie wiem, na prawdę nie wiem skąd tyle tak pozytywnych opinii o "Lśnieniu". Owszem, jest to film który ogląda się całkiem przyjemnie, ale żeby nazywać go jednym z lepszych horrorów. Wolne żarty.
Wydaje mi się, że ludzie nie mówią o tym filmie źle bo tak chyba po prostu nie wypada.

31.12.2011 07:45
pablo397
74
odpowiedz
pablo397
138
sport addicted

[73] --> uuu, panie, bo nie zrozumialeś :D jak kazdy film kubricka jest tam tysiące odwołań, które odwołują sie do innych odwołań, ktorych nikt poza samym rezyserem nie jest w stanie zrozumieć

http://film.org.pl/prace/lsnienie.html
http://www.filmowo.net/varia/lsnienie-stanley-kubrick-analiza.html

gdzies widziałem elaborat na kilkanaście stron, gdzie wyjaśniano kazdy fragment filmu i do czego genialny artysta sie odwoływał - miałem wrazenie, ze nawet przypadkowo złapana mucha w kadrze to jakies ukryte przesłanie :D cos jak z twórczoscia lyncha.

ale film zacny, ma swoj klimat.

02.01.2012 22:34
promilus1
75
odpowiedz
promilus1
95
Człowiek z Księżyca

Kowboje i Obcy
Ten film, aż się prosił o porobienie sobie jaj, a tu zaskoczenie - twórcy bardzo serio podeszli do tematu. Jedna bzdura goni drugą bzdurę i przez cały seans humor prawie w ogóle się nie pojawia. Kosmici to supercywilizacja, która ma supersprzęt, a walczy jak stado wilkołaków - a to tylko przykład dziwactw. Bohaterowie, którzy przez pierwsze 15 minut mają jakiś charakter, w mgnieniu okaz zmieniają się w jedną papkę. Fabuła jest żałosna (ognisko u indian rządzi!). Przez 1/3 ogląda się to znośnie, ale czym dalej tym gorzej. 4/10

04.01.2012 23:30
peterkarel
76
odpowiedz
peterkarel
61
Legend

ma ktoś jakieś namiary na ten film ?
Sin-Jin
http://www.filmweb.pl/film/Sin-Jin-2011-227336

05.01.2012 00:20
*_*Cypriani
👍
77
odpowiedz
*_*Cypriani
83
White Trash
Image

Warrior (2011)

Jednym słowem - miazga! Dawno nie oglądałem filmu który wywołałby u mnie tyle pozytywnych emocji. IMO nie ma obecnie żadnego tak dobrego filmu o podobnej tematyce. Pierwsze 70 minut filmu to typowy dramat i ogólne zawiązanie akcji, zapoznanie z głównymi bohaterami i ich problemami. W drugiej części filmu akcje rozpędza się jak rollercoaster dostarczając nam widowiskowe i pełne emocji walki MMA. Ciary na plecach przez cały okres trwania filmowego turnieju :) Świetne aktorstwo (z naciskiem na Hardy'ego, Edgertona i Nolty'ego). Czytałem opinie w których niektórzy narzekają na zakończenie. Mnie się ono podobało, bo pozostawia widzowi kilka kwestii pod znakiem zapytania i pozwala na samodzielne dopowiedzenie sobie możliwości ich rozwiązań ;)

Jak dla mnie absolutnie film roku!

10/10

05.01.2012 23:04
promilus1
78
odpowiedz
promilus1
95
Człowiek z Księżyca

Jestem Bogiem
Znowu zawód. Film nudny, z za dużo gadającym narratorem, bez ciekawej historii, brakuje mocnego zawiązania się historii - mamy takie tam kilka lat z życia i tyle, bohaterowie irytujący. Ogląda się nieźle, ale liczyłem na duuużo więcej.
5/10

06.01.2012 14:48
promilus1
79
odpowiedz
promilus1
95
Człowiek z Księżyca

Turysta
Film z najgorszym zakończeniem jakie widziałem przynajmniej przez ostatni rok. A przez cały seans tez jest nieciekawie. 3/10

spoiler start

Co oni, lobotomie temu gościu zrobili, że przez cały film, nawet gdy nikt go nie widział, zachowywał się jakby rzeczywiście nie wiedział co jest grane? A tu w końcówce - zmiana osobowości.

spoiler stop

I gratisowo mały spamik http://www.itvl.pl/news/w-kinie-w-lublinie-11--propozycja-nie-do-odrzucenia

10.01.2012 16:49
promilus1
80
odpowiedz
promilus1
95
Człowiek z Księżyca

Uwiłanie
Takie pierdu pierdu, bez zajmującego wątku głównego, z tragicznymi nienaturalnymi dialogami i cyckami Ostaszewskiej. Poziom niewiele wyższy od Kryminalnych z tvn-u. 4/10

Warrior
W końcu coś dobrego. To chyba będzie jeden z najbardziej niedocenionych filmów 2011 roku, bo w kontekście nagród w ogóle się nie pojawia. Poziomem nie odstaje od np. Fightera. Dobre tło obyczajowe, nieźli bohaterzy, dobry Nick Nolty. Fajnie opowiedziana historia, z czasem a nie na początku dostajemy informacje "kto jest kto" i co takiego zrobił w przeszłości, dzięki czemu historia wciąga. 8/10

11.01.2012 02:42
peterkarel
81
odpowiedz
peterkarel
61
Legend
Wideo

The Wraith ( http://www.filmweb.pl/film/Widmo-1986-11036 )
Ahh lata 80. Genialny soundtrack, Charlie Sheen. Piękne naturalne dziewuszki ahhhh . Filmy z tego okresu miały w sobie to coś. Żałuję, że nie urodziłem się troszkę wcześniej :(

http://www.youtube.com/watch?v=ZyTfbpW3-XA&feature=related zabójcza nuta

17.01.2012 15:13
promilus1
82
odpowiedz
promilus1
95
Człowiek z Księżyca

http://www.itvl.pl/news/w-kinie-w-lublinie-12--kevin-na-wojnie Przegląd nowości kinowych. Jak się podoba?

Uprasza się o zrozumienie. Czasem spam tez jest fajny!;)

17.01.2012 15:26
Tomekzi
17.01.2012 15:34
84
odpowiedz
Poohatch
27
Generał
Wideo

Byłem ostatnio w kinie na Dziewczynie z tatuażem i jestem pod ogromnym wrażeniem. W końcu Fincher nakręcił to, w czym jest najlepszy, czyli mroczny i zagadkowy film. Kreacja tytułowej dziewczyny z tatuażem - Lisbeth (Rooney Mara) była genialna, postać z bardzo ciekawą i tajemniczą historią. Daniele Craig również zagrał bardzo dobrze rolę dziennikarza, któremu zostało zlecone rozwiązanie kryminalnej zagadki sprzed 40 lat. No i oczywiście wieeelkie plusy za naprawdę genialne intro oraz muzykę -> http://www.youtube.com/watch?v=sY4f_83t_rw (niestety na yt nie robi to tak wielkiego wrażenia, jak w kinie na ogromnym ekranie). Zasłużone 9/10

17.01.2012 21:45
k42a_
👍
85
odpowiedz
k42a_
91
so it goes

Nie ogarnąłem jeszcze gameplaya, na który mam już trochę tekstów, a że ostatnimi czasy zebrało się trochę nowości postanowiłem coś tutaj naskrobać:

Anonimus --> moje zdanie na temat Rolanda Emmericha diametralnie się zmieniło na lepsze, co jest paradoksem bo jego najnowsza produkcja niespecjalnie przypadła mi do gustu. Jednak nie spodziewałem się, że facet odpowiedzialny za Dzień niepodległości czy 2012 potrafi nakręcić tego typu film. Oczywiście, od strony technicznej nie mam mu niczego do zarzucenia - scenografia, montaż, dźwięk, wszystko na swoim miejscu. Do tego niegłupi scenariusz. Cała reszta niestety leży - akcja ciągnie się niemiłosiernie i beznadziejne pomysły na "urozmaicenie" filmu, który mógł być czymś naprawdę dobrym sprawiły, że strasznie się wynudziłem. 4,5/10.

Niebezpieczna metoda --> ciekawy pomysł na film, niestety wyszło strasznie nierówno - mocny początek, potem dłuższa chwila nudy, przerywana dobrymi scenami z Viggo Mortensenem. A Keria Knightley to jednak drewno jest - miała wzbudzać oburzenie, momentami strach, a widząc jej śmiesznie wygiętą twarz mającą pokazywać chorobę psychiczną uśmiechałem się tylko z politowaniem. 5/10.

Szpieg --> do teraz nie wiem jak go dokładnie ocenić... Bezsprzecznie film zasługuje na miano filmu co najmniej dobrego, jednak abym mógł ocenić go wyżej i w pełni sprawiedliwie musiałbym obejrzeć go jeszcze kilka razy i poskładać sobie to wszystko do kupy. Oczywiście, w stopniu podstawowym film został przeze mnie zrozumiany - wiedziałem o co się rozchodzi, kto jest kim itd. Jednak moim zdaniem scenarzyści zaczęli rzucać zbyt wielką ilość nazwisk, pseudonimów czy miejsc, przez co film bardzo się skomplikował. Akcji praktycznie zero, cała magia filmu tkwi w aktorstwie oraz klimacie lat 70. Mistrzowskim rozwiązaniem w tym przypadku była praca kamery podczas kręcenia kilku scen na zewnątrz - pierwszy plan bardzo wyraźny, a drugi z kolei sztuczny i niewyraźny, taka jakby imitacja makiety (pewnie ma to jakąś fachową nazwę, ale mniejsza o to - podobało mi się to). Gary Oldman dalej na bardzo wysokim poziomie, Colin Firth strasznie przypominał mi króla Jerzego VI. Z kolei cichym bohaterem wydał mi się Benedict Cumberbatch - bardzo specyficzny aktor. Podsumowując film wymaga odpowiedniego podejścia do seansu, dużo uwagi oraz cierpliwości. Scenarzyści nie wykładają wszystkiego na tacy, tylko wszytko komplikują, poświęcając wiele czasu na przedstawienie rysów psychologicznych szpiegów czy też na świetne ujęcia, nie mające wiele wspólnego z filmem, ale budzących podziw. 7/10.

Moneyball --> Brad Pitt to jednak dobry aktor jest. Może Oscara nie będzie, ale to jego najlepsza rola od kilku dobrych lat. Podobnie Jonah Hill - dobrze, że nie została mu przypięta łatka aktora typowego dla produkcji typu "teen movie" i sam zaczął szukać dobrych ról. Co do samego filmu - dobrze napisany i sfilmowany scenariusz, sam jako osoba nie mająca zielonego pojęcia o baseballu mocno się w to wkręciłem. 7/10.

Coś --> z góry zaznaczam, że oryginał nie przypadł mi do gustu ale to pewnie dlatego, że obejrzałem go o jakieś 25 lat za późno. Tak więc po seansie opuszczałem sale mocno, ale jednocześnie pozytywnie, zaskoczony. Jeden z lepszych remaków jakie dany mi było oglądać. Kilka miłych ukłonów w strony oryginału, dobre efekty specjalne (zwłaszcza tytułowe coś) i dobrze wykreowany klimat, do tego ładna pani paleontolog. 6/10.

Kaznodzieja z karabinem --> zmarnowany potencjał na dobry film. Ciekawy scenariusz, po części napisany przez życie, jednak źle poprowadzony. Moim zdaniem gdyby twórcy pokusili się o film typowo psychologiczny wyszło by to o wiele lepiej. A tak otrzymaliśmy sztuczny film o pastorze mścicielu, które gra sam Gerald Butler. 4/10.

Chciwość --> nie spodziewałem się film o finansach i ekonomii, którą praktycznie wcale się nie interesuję, tak mnie wciągnie. Pokłony dla twórców za to, że stworzyli film, który w przystępny sposób przybliża zwykłemu widzowi początki krachu na Wall Street. A przy okazji stworzyli niezły thiller, do końca trzymający w napięcia. Z doborową obsadą - Kevin Spacey, Jeremy Irons, Demi Moore, Zachary Quinto. 8/10.

Dziennik zakrapiany rumem --> Johnny Depp chyba już nigdy nie zerwie z postacią Jacka Sparrowa. Ale poza tym film był dobry. Świetne zdjęcia i klimat Portoryko, ciekawe i dające się lubić postacie, kilka dobrych wstawek komediowych i dobra historia zwieńczona ciekawym zakończeniem. 7/10.

Mission Impossible: Ghost Protocol --> przykład na to jak powinno się robić nowoczesne kino akcji. Tom Cruise jak zwykle nie zawodzi - warto tutaj wspomnieć całą akcję w Dubaju i genialny spacer po ścianie na wysokości kilometra. Dzielnie partnerują mu Paula Patton, Jeremy Renner i Simon Pegg. Rewelacyjne efekty specjalne, scenariusz ani na moment nie spuszczający z tonu i dobra muzyka pozwalająca wczuć się w pełni w film. 7/10.

Musimy porozmawiać o Kevinie --> zawiodłem się na tym filmie - czytając te wszystkie zachwyty spodziewałem się o wiele więcej. Historia przedstawiona w scenariuszu bardzo mało odkrywcza, do tego co najmniej przez połowę filmu nic się nie dzieje... Ogromny plus za wszystkie kreacje aktorskie, zwłaszcza Tildy Swinton i Ezry Millera. 5/10.

Dziewczyna z tatuażem --> pomijając moją ogromną sympatię do pierwowzoru literackiego, jak dla mnie TOP3 filmów roku 2011. Dawno nie widziałem tak dobrego filmu. Genialnie uchwycony mroczny klimat znany z książki, świetne role Rooney Mary oraz Daniela Craiga, idealnie pasująca muzyka (opening i cover Immigrant songu wymiata) i bardzo dobre zdjęcia. Fincherowi udało się coś co potrafią nieliczni - stworzył niemal perfekcyjną ekranizację i mimo, na pierwszy rzut oka, ślamazarnej akcji wciągnął widza w swój film na prawie trzy godziny. 9/10.

19.01.2012 02:48
HUtH
86
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

Sherlock Holmes: Gra cieni
Wybrałem się na nowego Sherlocka i mogę spokojnie powiedzieć, że warto wydać pieniądze na seans, bo jest to po prostu film stworzony, żeby widzieć go na dużym ekranie.
Niezwykle efektowny i technicznie dopracowany, zabawny, ale nie głupi i trzymający w napięciu - nie można się nudzić. O dziwo liczne sceny naładowane efektami nie sprawiły, że czułem się zmęczony czy znużony, co zwykle mi się przydarza na takich blockbusterach. Twórcy zadbali o balans scen i mogę się właściwie przyczepić tylko do pewnej sekwencji, która wygląda tak, jakby zostały w niej użyte wszystkie środki jakimi ekipa mogła operować... Aczkolwiek po tym ciągu przeładowanych scen następuje dość długi czas względnego spokoju... wspominałem o balansie?
Dzięki temu, że film jednak jest w pewnej mierze oparty na literackim Sherlocku, a twórcy nie zrobili sobie całkowitych jaj z niego, w warstwie fabularnej wypada dobrze. Wprawdzie ani intryga nie jest najwyższych lotów, ani losy i wybory bohaterów nie grają tu dużej roli, to jest to wystarczająco przekonujące dla widza i nie sprawia mu bólu w czaszce. Być może dlatego, że oprócz dekoncentrujących uwagę scen akcji, sylwetki bohaterów są pierwszorzędne, a wcielający się w nich aktorzy zagrali "na medal". Downey dalej świetnie kreuje postać Sherlocka (można powiedzieć, ze jest jak drugi Deep/Sparrow), a Law prawdopodobnie zrobił z Watsona kogoś, kto nie jest tylko "tym głupszym" przy detektywie. Szpetny Jared Harris przekonujaco odegrał szpetnego wewnętrznie Moriarty'ego, choć muszę przyznać, że kiedy nie odsłaniał otwarcie swej natury, był niemal jak kopia Lane'a z Mad Men(cóż, tylko z tej roli go znałem wcześniej) - ta typowo angielska uprzejmość, opanowanie i powściągliwość... Na uwagę zasługuje też Stephen Fry, który obdarzył unikatowym usposobieniem brata Sherlocka - choć może nie wszystkim się spodoba, z pewnych względów :P
Nie chciałem się rozpisywać, więc dodam już tylko, że mam nadzieję na więcej tak dobrego kina rozrywkowego(aczkolwiek nie tylko tego gatunku...) i polecam - obecnie chyba najlepsza pozycja, na którą warto iśc do kina.... bo remake Finchera i dzieło Holland i tak zrobią świetne wrażenie w domu, a efektowność(czy też efekciarstwo) od Ritchiego jednak nieco straci na sile... "brać póki ciepłe" :P

19.01.2012 10:14
😉
87
odpowiedz
JÓZEK2
161
Generał

,,Kowboje i Obcy"- żenada. Że też ,,007 i I. Jones" zagrali w tym czymś...? A wczoraj, po raz pierwszy, obejrzałem...do połowy, w TVP2, ..Wiedźmina". Kuźwa, katastrofa. Jak zobaczyłem ,,Bolca", który wyglądał jak by dopiero zlazł z planu ,,Chłopaki nie płaczą" to nie wytrzymałem. Tak spierdzielić ekranizację książki to tylko u nas potrafią.

21.01.2012 23:12
promilus1
88
odpowiedz
promilus1
95
Człowiek z Księżyca

http://www.itvl.pl/news/w-kinie-w-lublinie-13--rzez-wampirow Znowu o nowościach w kinie. czekam, aż ktoś mi wygarnie bym przestał wrzucać ten syf;p

Możecie też polubić fanpage;) http://www.facebook.com/pages/W-kinie-w-Lublinie/322165454480656

21.01.2012 23:23
👎
89
odpowiedz
zanonimizowany807046
4
Generał

Przestań wrzucać ten syf!

A poważnie to jakoś tak dziwnie mówisz, te pauzy co kilka wyrazów nie brzmią za dobrze. Żarciki lepiej też sobie lepiej daruj, bo chyba marny z ciebie komik ;)

21.01.2012 23:36
peterkarel
90
odpowiedz
peterkarel
61
Legend

The muppets --> Szkoda pieniędzy i 2 godzin wyjętych z życia :| Śpiewy i tańce w stylu highshool musical powodowały u nie odruch wymiotny. Fajnie na pewno zobaczyć muppety na ekranie, ale reszta do bani. Mało tam gagów, żartów, dowcipów. Jedynie dla największych fanów muppetów.

21.01.2012 23:45
😉
91
odpowiedz
zanonimizowany393693
36
Pretorianin

Korzystajac z tematu i troche poza nim. Kiedys 3po3 ogladalem jakis film. Glownym motywem jaki pamietam, to bylo zaproszenie na bal wybranych osob. Wszyscy byli tam ubrani w plaszcze i nosili maski. Ktos tam dostal sie nieproszenie. Ktos kojarzy co to moze byc? Prawdopodobnie gral tam Tom Cruise. Jesli ktos, to widzial to napewno zapamietal te rezajace maski. Pomozecie?


[92]
weneckie sidła - podziekowal. :)

21.01.2012 23:46
92
odpowiedz
zanonimizowany807046
4
Generał

[91]

eyes wide shut

22.01.2012 12:14
promilus1
93
odpowiedz
promilus1
95
Człowiek z Księżyca

Czas wojny
Fajnie zobaczyć dla odmiany pierwszą wojnę światową, a nie drugą. Tylko ten koń wszystko psuje. Czasem jest naprawdę śmiesznie (a chyba tak nie miało być...), gdy np. koń ratuje kumpla konia i potem się porozumiewawczo na niego spogląda;) Taka tam bajeczka 5+/10

26.01.2012 22:12
94
odpowiedz
Poohatch
27
Generał
Wideo

Czas wojny
Już promilus dobrze to ujął - "taka tam bajeczka", infantylna, ale nie na tyle beznadziejna, żeby strasznie po niej jechać. Film o superkoniu i jego perypetiach na polu walki i nie tylko. Zupełnie nie rozumiem nominacji do Oscara za najlepszy film. Żałuję tylko, że nie dorobili jeszcze dubbingu, to spokojnie mógłbym zabrać na to swojego 7-letniego brata. 5/10

Ink
"Panowie, czapki z głów". Film był niesamowity, magiczny i bardzo klimatyczny. Nie chcę tutaj opisywać fabuły, żeby przypadkiem komuś nie zepsuć tej magii, które płynie z ekranu. W dużym skrócie: dusza dziewczynki zostaje porwana przez tajemniczą postać, a grupa Gawędziarzy próbuje ją uratować. Z początku nie spodziewałem się, że ten film zrobi na mnie aż takie wrażenie, ale od pewnego momenty siedziałem już do samego końca z rozdziawioną gębą. No i przepiękna muzyka, być może dzięki której tak bardzo spodobał mi się ten film. Daję 10/10 i oczywiście polecam.
Muzyka z filmu: http://www.youtube.com/watch?v=rQXigiVjiMQ

07.02.2012 17:32
HUtH
95
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

Tegoroczne nominacje do Oscara to parodia do kwadratu: film o koniu, bo jest od Szpilberga; Hugo.. i Strasznie głośno.. to filmy oparte na tym samym motywie, przy czym pierwszy jest tam tylko dlatego, że to Scorsese; Służące, bo poprawność polityczna; Drzewo życia, bo Malick... Spadkobiercy i Moneyball wglądają spoko, ale nie są to żadne arcydzieła. Zostaje przeintelektualizowany Allen i całkiem ciekawy Artysta - tylko, że to nie jest amerykański film tak właściwie(nie bardzo rozumiem co tam robi, niemy, to znaczy że jest anglojęzyczny?), jak wygra, będzie zabawnie, haha.
Dziewczyna z tatuażem coś się nie spodobała krytykom, heh.
Największym przegięciem jest brak Tin Tina w filmach animowanych, nie mówiąc już o tym, że obak głupich bajeczek jest Chico i Rita... taa , coś słabo z Hollywoodem.

15.02.2012 21:55
96
odpowiedz
Poohatch
27
Generał

wenecki, widziałem że oceniłeś ostatnio "Złego porucznika". Też własnie parę dni temu obejrzałem no zapytam: Jak wrażenia? Ja bardzo się napaliłem na ten film, ale nie do końca spełnił moje oczekiwania. Owszem, Harvey zagrał naprawdę genialnie (jak zawsze, zresztą), jednak filmowi, jako całości wiele brakowało i porównując go choćby z takim "Taksówkarzem", to wg. mnie wypada dość słabo.

15.02.2012 22:12
97
odpowiedz
dresX94
51
Senator

Spadkobiercy i Moneyball wglądają spoko Jeszcze z Moneyball się zgodzę, ale Spadkobiercy? Przecież ten film to jakiś dowcip, jedynym atutem tego "dzieła" są całkiem niezłe zdjęcia, płacz Clooneya bardziej irytuje niż wzrusza a scenariusz pisał ktoś chyba przed pracą przy porannej kawie. Nie obejrzałem wszystkich nominacji (został mi Hugo, Strasznie głośno i Drzewo życia) ale na chwilę obecną faworytami dla mnie są Artysta i Służące

15.02.2012 22:12
👍
98
odpowiedz
zanonimizowany5018
15
Legend

Ja często wracam do filmów Hitchocka. Ostatnio obejrzałem Vertigo, a kiedy mam zły nastrój to jadę na ręcznym przy Melanie Daniels vel. Tippi Hedren.

15.02.2012 23:23
99
odpowiedz
zanonimizowany436564
57
Legend

Z jednej strony " Drzewo życia", z drugiej "Artysta". Jeden przemądrzały, drugi udziwniony, z dwojga złego Hollywood już bardziej woli udziwnienia niż mędrkowanie. A szkoda, bo przemądrzałość Malicka jest bardzo strawna, może nawet zbyt strawna podchodząca lekko pod pozerstwo, gdyby jednak była na wskroś odzwierciedleniem tego co by Malick chciał ugotować, przypuszczam niewiele ktokolwiek inny by zrozumiał. Jestem stronnikiem Malicka, najlepszy film roku, co tam jakieś Oskary.

15.02.2012 23:32
100
odpowiedz
zanonimizowany469959
41
Konsul

Jeśli Oscara zgarnie jakiś inny film niż Artysta lub Hugo, to będę zawiedziony. Tylko te dwa tytuły zasłużyły w tym roku na najważniejszą statuetkę. Pierwszy za zabawę formą, a drugi za piękną realizację i przyjemną historię (mam słabość do takich "bajeczek").

16.02.2012 00:36
101
odpowiedz
zanonimizowany807046
4
Generał

Poohatch, moje odczucia są dość podobne z tą różnicą, że ja się raczej nie napalałem, obejrzałem ten film praktycznie w ciemno, kompletnie nie wiedząc czego się spodziewać. Film bez wątpienia bardzo dobry, ale tak jak mówisz, jest to zasługa głównie Keitela i granej przez niego postaci (który de facto jest jedynym bohaterem tego filmu, pozostali tam po prostu są i stanowią jedynie tło). Motyw "nawrócenia" nie wypadł wg. mnie zbyt przekonująco. Za to zakończenie daje radę.

Jak już porównujesz do Taksówkarza, to też uważam, że Zły porucznik jest całościowo nieco słabszym filmem, ale jakby porównać samych głównych bohaterów to miałbym problem ze wskazaniem tego który jest ciekawszą postacią.

17.02.2012 12:59
HUtH
102
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

dresX94 <- nie widziałem żadnego z tych filmów(ostatnio słabo z kinem) i osądzam je po trailerach(a trailery pokazują całkiem sporo) oraz przez znajomość reżysera itd. Myślę, że spadkobiercy to dobry słodko-gorzki obyczajowy film - choć nie na Oscara. Moneyball też nie wygląda na film na Oscara, odnoszę wrażenie, że film dostał nominacje tylko dzięki Pittowi, który pewnie świetnie zagrał i prostemu i sprawdzonemu schematowi "od zera do bohatera".

17.02.2012 16:35
103
odpowiedz
Poohatch
27
Generał

Fakt, Travis i Porucznik zajmują mniej więcej podobne miejsce pod względem zajebistości ;)

I będę musiał w końcu zabrać się za oglądanie oscarowych pozycji. Na razie widziałem tylko "Czas Wojny", "O północy w Paryżu" i "Hugo i jego wynalazek", ale nie rozumiem zupełnie za co te nominacje. Co prawda "Hugo..." i "O północy..." były całkiem przyjemne, to to nie są filmy zasługujące na Oscary, jeśli reszta filmów też jest TYLKO "przyjemna", to szkoda słów na tego roczne Oscary...

17.02.2012 16:50
104
odpowiedz
zanonimizowany827373
14
Centurion

Droga bez powrotu 4 ,Wyspa tajemnic,dziewczyna z tatuażem. Najciekawszy jak dla mnie była dziewczyna z tatuażem

22.02.2012 14:28
Xinjin
105
odpowiedz
Xinjin
183
MYTH DEEP SPACE 9

Ostatnio pilot Babylonu 5 - The Gathering, rozpoczynam tym samym ta kosmiczna sage. No coz wiadomo 1993 rok, wszystko wydaje sie na poczatku takie troszke archaiczne i dodatkowo ma sie wrazenie ze juz gdzies sie to widzialo (Star Trek?). Za to rezyser zafundowal calkiem przyjemna fabule ale z oklepanymi motywami, choc z tego co wiem to ten film sporo na niekorzysc rozni sie od tego co bedzie pozniej w serialu. A wlasnie na niego sie glownie nastawiam. Powiem tylko tyle, ze zaczelo sie to wszystko nawet interesujaco, ale bez jakiegos szalu. Daje 6/10.

22.02.2012 14:35
106
odpowiedz
mckk
28
Senator

Elita zabójców
Zawiodłem się na tym filmie, myslalem ze film mnie wciagnie jak inne z Jasonem Stahamem, a tym razem film mnie znudzil do tego stopnia ze na chwile przysnalem, co dawno mi sie nie zdarzylo. Na + rola Purcella

23.02.2012 02:08
Azerath
107
odpowiedz
Azerath
156
Senator

Obejrzałem właśnie Arizona Dream i jestem oczarowany tym filmem. Dla mnie coś genialnego, nigdy w życiu nie oglądałem nic podobnego. Ode mnie 10/10. Mam pytanie do ludzi, którzy ten film widzieli i są trochę bardziej ode mnie obeznani w temacie: znacie coś podobnego? Chodzi mi o ten surrealistyczny i intrygujący klimat, mnóstwo metafor, ciekawe postacie, niekonwencjonalne pomysły, fabuła z sensem, może nawet z puentą - coś takiego.

23.02.2012 08:21
ppaatt1
108
odpowiedz
ppaatt1
95
Obieżyświat
Wideo

Chodzi mi o ten surrealistyczny i intrygujący klimat, mnóstwo metafor, ciekawe postacie, niekonwencjonalne pomysły, fabuła z sensem, może nawet z puentą - coś takiego.
Pojawiło się słowo surrealizm, to i ja się pojawiam. Nie oglądałem tego filmu (ale przyznaję, że opis mnie zachęcił). Sęk w tym, że nie znając źródła ciężko mi polecić coś konkretnego, polecić coś na konkretnym poziomie surrealizmu. Tylko jeszcze pytanie czy Ty mówisz o surrealizmie czy bardziej o symbolizmie. Ten pierwszy nie powinien mieć symboliki ani sensu ustawionego celowo i umyślnie przez twórcę. (Fakt, różnie z tym bywa wśród samych surrealistów, ale cel jest jeden - eksplorować podświadomość).

Jodorowskiego to sobie może zostaw na koniec.
Parę dziwnych filmów (niekoniecznie surrealistycznych) z symboliką/metaforami ode mnie:
I'm a Cyborg, But That's OK - Koreański film o dziewczynie która myśli, że jest cyborgiem. W szpitalu psychiatrycznym zakochuje się w niej inny pacjent. Trochę symboliki, bardzo zabawny i specyficzny świat. (szczególnie wizje pacjentów).
http://www.youtube.com/watch?v=1KaOLDZe2GI

Survive Style 5+ - Japoński film. Parę historii różnych ludzi, które końcem końców zazębiają się. Specyficzny klimat jest, gorzej z racjonalną symboliką. Ot takie japońskie popieprzenie. :D Ale film, który niesamowicie pozytywnie mnie nastroił do życia.
http://www.youtube.com/watch?v=LEH7nDkiPEk

Den Brysomme mannen - Film prosto z Islandii. Koleś ląduje nie wiadomo w jakim mieście, nie wiadomo skąd, a do tego nie może popełnić samobójstwa. Poetycki w pewnym sensie, pełen symboliki i niezrozumiałych elementów.
http://www.youtube.com/watch?v=kFp5vA7wuFY

Jańcio Wodnik i reszta filmów Kolskiego - Nic innego jak realizm magiczny. Poetyckie filmy pełne metafor i symboli.
Niestety trailerów brak

Mulholland Dr. i inne filmy Lyncha - Taki lekki surrealizm. Ludzie tworzą tysiące teorii nt. tych filmów. ;)
http://www.youtube.com/watch?v=2i3Lgc2-qLc

Zobacz sobie też trailer Kreta (El Topo) Jodorowskiego. Ale ostrzegam, że to cholernie mocny stuff, nic mocniejszego prawdopodobnie nie ma. ;)
http://www.youtube.com/watch?v=3joYVNyyi5w

23.02.2012 15:41
Azerath
109
odpowiedz
Azerath
156
Senator

ppaatt1 - wielkie dzięki za propozycje, na pewno wszystkie obejrzę i zainteresuje się pozostałymi filmami autorów. I niestety nie wiem czy mówię o surrealizmie, czy o symbolizmie (chyba jednak oba). W Arizona Dream miało się wrażenia jakby sen stawał się rzeczywistością i na odwrót i czasami nie wiadomo czy to właśnie sen, czy już nie, za często te dwie sfery się przeplatały. Do tego dochodzi ta taka niekonwencjonalność, inność, to nie jest jakiś typowy amerykański film (reżyser, Emir Kusturica, pochodzi z Jugosławii i ten film to jego pierwszy angielskojęzyczny projekt), postacie są świetnie napisane, często bardzo przekoloryzowane, ale ciekawe, do tego masa wydarzeń czy decyzji bohaterów zdaje się nie mieć sensu, a widzowi ciągle towarzyszy jeszcze ta taka słowiańska, bałkańska muzyka, co z Depp'em na pierwszym planie wygląda lekko dziwnie czy nawet komicznie, ale nie źle, muzyka idealnie pasuje do tej takiej sennej, surrealistycznej konwencji. Całość filmu można zrozumieć po ostatnim dialogu przy końcu filmu, co jeszcze przypomniało mi genialne To nie jest kraj dla starych ludzi. A jeśli chodzi o moją wysoką ocenę, to jest spowodowana tym, że nigdy czegoś takiego nie widziałem i jestem pod ważeniem. Może za jakiś czas, gdy już sobie trochę pooglądam to zmienię zdanie, nie wiem. A, jeśli będziesz chciał film obejrzeć, to nie czytaj opisów i koniecznie nie oglądaj trailera (cały film prawie streszczony), ja właśnie tak film widziałem, nie wiedząc czego się spodziewać i nie żałuję.

02.03.2012 13:26
👍
110
odpowiedz
dresX94
51
Senator
Image

Ze względu, iż oscary zostały już rozdane, chciałbym napisać coś o filmie, którego brak w samych nominacjach (nie wspominając nagrody) jest dla mnie pomyłką, to na dodatek stojąc na uboczu stał się najlepszym filmem 2011 roku i jak na razie jednym z lepszych całego XXI wieku

Drive [2011] - W swoim życiu obejrzałem parę takich filmów, po których spodziewałem się co najwyżej czegoś poprawnego. Tak było ze "Szkołą uwodzenia", "Helikopterze w ogniu" czy "Panu życia i śmieci". Tematy, aktorzy czy sama otoczka tych obrazów od razu mnie odrzucała, jednak po obejrzeniu moje nastawienie zmieniło się o 180 stopni, dlatego też ostrożniej podchodzę do stwierdzenia, iż nie ocenia się książki po okładce. Jednak ta rutyna wdarła się do usłyszanego gdzie niegdzie Drive, filmu, którego sam plakat odrzuca różowym, kiczowatym napisem i pseudo tajemniczym bohaterem. Oczywiście, po seanie zdanie zmieniłem tak jak w przypadku wcześniejszych filmów, tyle, że to była już zupełnie inna odmiana.

Drive rozpoczyna się sceną napadu, w której jednocześnie "poznajemy" głównego bohatera. Rzujący wykałaczkę cwaniak instruuje kilku rabusiów o tym, jak wygląda odgrywana przez niego rola w całej sytuacji. Jest kierowcą, dowozi złodziei do określonego punktu, czeka 5 minut i jeżeli pracodawcy się nie zjawią, on odjeżdża. Proste stwierdzenie a jednak działa na odbiorców piorunująco. Po wykonanej robocie Kierowca spokojnie odjeżdża z miejsca zbrodni, ukrywając się w ciemnościach Miasta Aniołów. Szukająca ich policja, mimo kilku sytuacji, w których miała złodziei na ogonie, nie może złapać Kierowcy. Kierowca ucieka. Całość trwa może 20 minut, jest cicha, czasem wręcz ślamazarna a mimo to emocji jest w niej więcej niż w we wszystkich blockbusterach z zeszłego roku razem wziętych. Następnie poznajemy Kierowcę od trochę innej strony, pracującego za dnia w warsztacie samochodowym, lecz tak samo małomównego jak w scenie otwierającej obraz. Coś jednak się zmienia, kiedy poznaje nową sąsiadkę, Irene, kobietą zniszczoną i uprzedzoną przez ludzi, którzy razem znajdują pewną nić porozumienia prowadzącą do kolejnych, coraz to bardziej dramatycznych wydarzeń.

Główną obawą co do filmu był dla mnie fakt, iż recenzenci bardzo odbiegali od swoich ocen i gdzie jeden dał 8, tam drugi 3, stawiając ten sam wielki plus za największą bolączkę. Podstawowym faktem z jakim trzeba się zmierzyć to to, że film jest powolny. Cała historia mimo, iż mogłaby zostać opisana w godzinnym filmie, tutaj jest przedstawiona w czasie prawie dwu godzinnego seansu. Mamy tutaj klimat podobny do Głodu McQueena, gdzie mimo powolnego przebiegu zdarzeń i spokojnych rozmów dostajemy zdecydowanie większą dawkę emocji niż możnaby było się spodziewać. Co więc tak w tym filmie napędza? Przede wszystkim główny bohater. Mogę zostać zagryziony tym stwierdzeniem, ale dla mnie Kierowca ma tyle charyzmy co Bezimienny Rewolwerowiec. Mimo faktu, iż przez cały film nie wydaje z siebie zbyt wielu zdań, to gdy już coś powie, nikt nie odważy się mu przerwać. Samo spojrzenie Kierowcy budzi respekt. Dodatkowym argumentem dla zestawiania tych dwóch postaci jest ich powierzchowna bezuczuciowość. Obaj panowie martwią się przede wszystkim o siebie i chociaż na tym poletku Eastwood bardziej zasługuje na laury skurwielowatości, gdyż nie znalazł miłości dla której mógłby poświęcić nawet własne życie etc. to jednak obaj bohaterowie nie byli obojętni na cierpienie niewinnych. No i tajemniczość. O Kierowcy nie wiemy praktycznie nic, nie znamy jego imienia, skąd pochodzi, na dodatek jego rozstroje emocjonalne budzą jednoczesną fasynację jak i przerażenie. Nie wiadomo, czemu konkretnie jest aż tak nieufny względem ludzi, czemu jest nieśmiały i czemu praktyczne nic nie czuje. Jednak, jak już wspomniałem, coś się w nim odradza po poznaniu Irene, młodej matki, której mąż trafił do więzienia. Samotna w wielkim mieście kobieta jest równie zagubiona co główny bohater. Między Kierowcą i Irene budzi się bardzo silne uczucie, mimo, iż nie wie ona o nim praktycznie nic. Ta więź i to uczucie jest znakomicie przedstawioną historią miłosną, która naprawdę urzeka. Wszelkie komedie romatyczne czy melodramaty mogą się schować, bo scena w windzie miażdży je równie dobitnie co Kierowca głowę swojego oponenta.

Oczywiście, to wszystko nie zostałoby tak świetnie przedstawione gdyby nie rewelacyjne trio: Nicolas Winding Refn, czyli reżyser, Ryan Gosling wcielający się w Kierowcę oraz Carey Mulligan grająca Irene. O ile o grze Goslinga i Mulligan mogę się wypowiedzieć na podstawie tego, co napisałem wcześniej, to samego reżysera jeszcze nie opisałem. Pierwszy film tego reżysera, który został zauważony przez szerszą publiczność i od razu tak dobry. Refn stojący za kamerą miał nie lada wyzwanie - otóż z pozornie prostej historii wydobyć to, co jest warte wydobycia. Ot, prosta zasada, która jest przypisana od zawsze każdemu reżyserowi, jednak wspominam ją dlatego, że Refnowi z prostego scenariusza udało się stworzyć absolutne arcydzieło. Bardzo długie, niezwykle subiektywne ujęcia kamer uwydatniają wszelkie emocje bohaterów. Choćby scena, w której Kierowca i Irene patrzą sobie w oczy. Niby prosta, normalna czynność, ale milczenie tej dwójki i przenikliwe spojrzenie kamery pokazało coś, co inni twórcy powinni oglądać godzinami i brać z tego przykład, prawdziwą magię kina. W wielu apsektach reżyser brał przykład od starszego kolegi po fachu, niejakiego Tarantino, przez co stworzył mieszaninę kina gatunkowego. Jeżeli leje się krew, to na wszystkie strony, jeżeli mamy bohaterów, to zawsze, niczym w westernie, trzymają się swoich ról. Mamy więc Kierowcę, tajemniczego i niebojącego się niczego rewolwerowca, który przez serię niefortunnych zdarzeń zadziera z mafią. Irene, białogłową katoliczkę z synkiem, usposobienie wszelkiego dobra, gangsterów, którzy niczym trzymający twardą rękąmiasteczko biurokraci nie martwią się losem innych a jedynie swoimi pieniędzmi. Film jest brutalny, jednak przemoc jest pokazana w tak dosadny sposób, że niemalże bawi. Mimo to, co dzieje się na ekranie nie powoduje u widza salw śmiechu. Chyba to jedyny punkt, w którym Refn ustępuję Tarantino, iż obaj, mimo znakomitych dialogów (chociaż w przypadku Drive jest ich jak na lekarstwo) to twórca znakomitego Pulp Fiction nawet najbardziej brutalną czy wręcz obrzydliwą scenę potrafił przekolorować zgrabnym komentarzem bohaterów, zaś Drive od początku aż do samego końca jest poważny. Reżyser dokładnie wiedział, co chce pokazać, jeżeli chciał, abyśmy poczuli gniew Kierowcy szukającego sposobu wyciągnięcia się z bagna, robił zbliżenie na ściskającą dłoń młotek. Zdjęcia są równie ważnym elementem tego filmu co inne, wcześniej wymienione, który znakomicie się w nim komponuje. Oblane nocą LA, wschody słońca, nieruchoma obserwacja bohaterów, morze... Dodatkowo soundtrack, który jest do bólu kiczowaty a jednak znakomicie się komponujący w otoczenie. Utwór "Real Hero" lecący w tle wycieczki Kierowcy z Irene do nieznanej nikomu, ostatniej oazy spokoju Los Angeles robi piorunujące wrażenie. Całość jest w klimatach disco i chociaż nie ukrywam, że nie lubię tego gatunku i chętnie bym usłyszał Stonesów w Drive, to jednak w ostatecznym rozrachunku nie zamieniłbym tego soundtracku na nic innego.

Naprawdę rzadko się zdarza, aby w filmie każdy element współgrał ze sobą tak idealnie, że jedyne co pozostaje po seansie to chwila ciszy, bo chciałoby się jeszcze i jeszcze a to już koniec. Chyba właśnie ten koniec jest jedynym poważnym mankamentem całego filmu. Z jednej strony oczekiwałem supersłodkiego happyendu, z drugiej rozczulającego dramatu ze smutnym finishem. Całość niestety aby nie zdradzać zbyt wiele, chwieje się gdzieś pomiędzy i chyba za to miałem do Refna pewien żal, chociaż po głębszym zastanowieniu zdałem sobie sprawę, iż w tym filmie po prostu kocham wszystko, reżyserię, bohaterów(nie wspomniałem o znakomitej roli Brooksa, ale musiałbym pisać o tym kolejny esej), zdjęcia, montaż, muzykę etc. etc... Tym bardziej go uwielbiam, iż nie spodziewałem się po nim praktycznie nic konkretnego a dostałem jeden z najlepszych filmów w moim życiu, którego bohater będzie wspominany pośród panteonu najwybitniejszych bohaterów filmowych XXI wieku, o ile nie wszech czasów. Mam jedynie nadzieję, iż reżyser nie spocznie na laurach i jego następny film będzie równie dobry.

Ocena: 10

03.03.2012 04:17
HUtH
111
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy
Image
Wideo

^ Właśnie też obejrzałem "Drive".... Nie mam zamiaru pisać jakiejś recki, bo dresX94 wystarczająco dużo(:P) już o filmie napisał i w dużej mierze pokrywa się to z moimi wrażeniami i opinią, jednakże muszę się przyczepić do paru spraw :)

Po pierwsze - plakat nie jest według mnie kiczowaty w tym sensie, w jakim wydaje mi się, że go używasz, ani też niespecjalnie, jeśli chodzi o dziedzinę estetyki. Używasz chyba tego terminu w takim potocznym sensie, bo plakat jest retro, czerpie z estetyki, powiedzmy "disco", lat 80- i 90-tych(neonowy kolor i font), i może to kojarzysz z tandetnym polskim klimatem dyskotek, ale sam plakat jak dla mnie tandetny nie jest. Oldskulowy i bardzo ładnie zrobiony - w dodatku nawet sięga do przeszłości w "sposobie wykonania" - malowany, bez zdjęć aktorów, przecież współczesne plakaty tak nie wyglądają. Jeśli chodzi o samą sztukę, no to jasne, że w kiczu korzysta się z gotowych wzorców, ale używa się ich tak, że wychodzi właśnie coś niespójnego, pomieszanego, bez gustu, a wydaje mi się, że nie można określić tego plakatu w taki sposób. Zresztą wklejam obrazek z jednym ze sztandarowych dzieł współczesnego "kiczu"(ogromna instalacja z kwiatów w kształcie psa - ten plakat przy tym jest jak sztuka wysoka :P)------>

Po drugie - reżyser. Ten facet jest w światku filmowym znany, bo wybił się "Pusherem", który stał się wręcz kultowy i dokręcił jeszcze do tego dwie następne części... więc to nie jest Pierwszy film tego reżysera, który został zauważony przez szerszą publiczność i od razu tak dobry. - no może jest trochę prawdy w "szerszej publiczności" ;)

Po trzecie - znów ten kicz :) Znów nie zgodzę się z tym, że soundtrack jest kiczowaty i na poparcie tego nadaje się to wszystko, co napisałem wcześniej(retro, stylizacja). I nie jest to też żadne disco, tylko "good ol' fashioned" french electro, takie trochę electroclashowe imho. Co do tej "szerszej publiczności", to trzeba przyznać, że Kavinsky(autor muzyki) zyskał o wiele większą popularność niż miał wcześniej, bo poza światkiem electro, to chyba tylko "Testarossa Autodrive" była szerzej znana, która też trafiła zremiksowana do soundtracka GTAIV...(wtedy to mi się jeszcze chciało wyszukiwać, grzebać, i poznawać muzykę, teraz to nie wiem co jest fajne :P).

No i jeszcze przyczepię się określenia bohaterki - "kobieta zniszczona"... to chyba nieco za mocny epitet, brzmi jakby była alkoholiczką z worami pod oczami i fajką w ręce 24h, no nie? :P

Sam film jest bardzo dobry i szkoda, że nie dostał w jakiejś kategorii Oscara, bo jest - można powiedzieć - niezwykły(niezwyczajny?), ale z drugiej strony ta jego specyfika trochę mu przeszkadza :P Super nakręcony - dopracowany, no najwyższy poziom imho - te wszystkie dłużyzny są zamierzone, bo po prostu są potrzebne, na długich sekwencjach ujęć jazdy, muzyce Kavinsky'ego(szczerze, to nie wiem co innego mogłoby ją zastąpić) i kolejnych długich ujęciach pokazujących rodzącą się więź miedzy bohaterami, budowany jest nastrój tego filmu i ten nastrój to główny atut tego filmu. Bo fajnie spleciony wątek gangsterski z historią miłosną(reżyser od gangsterów, scenarzysta od miłości :)), które tworzą taką sobie bajkę, nie był dla mnie ciekawy... liczył się bohater, droga, dziewczyna i długa chwila szczęścia okraszona świetną muzyką.
Miałem nie pisać od siebie o filmie, a jednak :P

Dla mnie to jest Drive:
http://www.youtube.com/watch?v=Mo8Qls0HnWo
+
http://www.youtube.com/watch?v=n4Q1LKUhZOg
+
http://www.youtube.com/watch?v=4O7WbSulKlY
mniej więcej :P

spoiler start

btw zakończenie troszeczkę zepsute... a można byłoby uzyskać taki efekt jak w Incepcji.. choć jednak do konwencji by to chyba nie pasowało.. więc jednak nie zepsute?... taa, późno już

spoiler stop

05.03.2012 16:24
112
odpowiedz
dresX94
51
Senator

Dla mnie ogół ery disco jest kiczem - muzyka, ubiór, styl życia. Świetnym przykładem tego są 2 najbardziej znane filmy o tym okresie - Grace i Gorączka sobotniej nocy. Wylewający się ze wsząd róż i głupawe stroje po prostu mnie denerwują. Co do plakatu, to akurat ten który wstawiłem znalazłem jakiś czas po obejrzeniu filmu i jest dla mnie rewelacyjny, w opisie chodziło mi o ten najbardziej popularny, gdzie Kierowca siedzi w samochodzie z wykałaczką w ustach. Kolejne, jestem szczerze przekonany, iż gdyby na 100 zebranych osób z ulicy 30% odpowiedziało, że słyszało o Drive to byłoby dobrze, zaś o Pusher nie wiem, czy 10% z tego by coś powiedziała ;) No a na koniec Irene, która dla mnie mimo wszystko jest kobietą, może akurat nie tyle zniszczoną co wyniszczoną. W gruncie rzeczy teraz zmieniam w pewnym stopniu znaczenie tego co powiedziałem, jednak i tak kobieta, która wyszła za kryminaliste, ledwo wiąże koniec z końcem a na dodatek wciąż od życia dostaje kop za kopem, to łatwego życia nie ma ;)

05.03.2012 16:32
113
odpowiedz
zanonimizowany239410
47
Legend

Ostatnio przypominam sobie różne odcinki Miodowych Lat. Nieustannie zabawne. Oczywiście do odpowiedniego momentu... po czwartej serii (która też miała słabsze chwile) było już znacznie, znacznie gorzej... kilka niezłych odcinków by się znalazło, ale generalnie najlepszy okres Miodowych Lat przypadł na cztery pierwsze serie (ze wskazaniem na drugą i trzecią).

06.03.2012 22:19
HUtH
114
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

Dres <- grease raczej ma ma wiele wspólnego z disco, bo przecież to o rock'n'rollu :P Różu też aż tak dużo nie ma :P No i po co się tym denerwować, pewnie gdybyś w tych czasach spędził swoją młodość, to byś je tęsknie wspominał :) Poza tym w Drive nie ma disco, tylko ty to tak kojarzysz.
Ten plakat, o którym mówisz jest według mnie zwyczajny, a trochę dodatkowego światła na nim pasuje do tego, co jest w filmie przecież. No chyba, że mówimy o innym plakacie.
Co do rozgłosu reżysera, to przecież napisałem, że się zgadzam.

Szczerze mówiąc żadne słowo ze "zniszczeniem" mi nie pasuje do Irene, bo przecież trzyma się i zmaga z życiem całkiem nieźle...
Przypomniało mi się jeszcze coś, co się jej tyczy - napisałeś o niej per "katoliczka"... ja nie zauważyłem nigdzie jakichś wskazówek co do jej wyznania... ani krzyżyka nie nosi, ani braku stosunku przed ślubem nie przestrzegała :P :P No nie wiem skąd ci się to wzięło... że ładna, delikatna i bezbronna, to od razu musi być katoliczka? Tak się tylko zapętla i wzmacnia stereotypy :)

Behemoth <- nigdy w życiu nie widziałem całego odcinka Miodowych lat :P Mimo, że tyle razy to powtarzali...

08.03.2012 22:04
115
odpowiedz
dresX94
51
Senator

Może to źle określiłem - chodziło mi o to, iż Irene była w samej budowie podobna do stereotypu niewinnej dziewczyny w westernach, a tam większość z nich nosiła krzyżyki, co do samego wyznania Irene się zgodzę, bo nie ma nigdzie jasno powiedzianie w co lub kogo wierzy ;)

17.03.2012 23:55
ppaatt1
116
odpowiedz
ppaatt1
95
Obieżyświat

Z racji tego, że zacząłem pisać na gameplayu to recenzję będę tutaj wrzucał rzadziej. Teraz prędzej uświadczycie linki do konkretnych artów:
A Dangerous Method (2011)
http://gameplay.pl/news.asp?ID=66443

Sól tej ziemi / Milh Hadha al-Bahr / Salt of This Sea (2008)
http://gameplay.pl/news.asp?ID=66809

05.04.2012 16:11
peterkarel
117
odpowiedz
peterkarel
61
Legend

Hunger Games : Kompletna strata czasu :| ponad dwie godzin, a na ekranie nie było nic co by mnie zaciekawiło :| Do Battle Royale sie nie umywa :/ 3/10

05.04.2012 16:23
118
odpowiedz
zanonimizowany282986
59
Senator

John Carpenter's The Thing (1982) - oryginalny z Kurtem Russelem w roli głównej. Klimat jest po prostu nie do zniszczenia. Może fabuła jest przewidywalna, ale napięcie, które panuje podczas całego seansu jest niesamowite. Porównywalne tylko do pierwszego Obcego. Oczywiście dla młodych wychowanych na nowych horrorach nie zrobi to większego wrażenia, ale to oczekiwanie kto jest zarażony, brak zaufania jest wręcz porażające. I wg. mnie tytułowa Rzecz (czy Coś, różne były tłumaczenia, ale ja będę pisał tak jak jest prawidłowo) jest w moim rankingu najstraszniejszym potworem w historii kinematografii. Zawsze cierpnie skóra :) Do tego dodajmy genialną muzykę i daję 9/10. Nie daję najwyższej oceny, gdyż nie wszystkim może się spodobać, o czym pisałem wyżej.

05.04.2012 23:51
ppaatt1
119
odpowiedz
ppaatt1
95
Obieżyświat
Image

Dziura w sercu / Ett Hal i mitt hjärta / A Hole in My Heart (2004)
Rickard i Geko to dwaj starzy dobrzy przyjaciele, którzy zajmują się kręceniem filmów pornograficznych. "Studio filmowe" znajduje się w domu tego pierwszego. Do kolejnej pikantnej produkcji przyjmują nową aktorkę, Tess. Tworząc tego typu rzeczy zanim otrzyma się efekt końcowy potrzeba odpowiedniego przygotowania oraz wielu godzin "pracy". Z tego powodu cała trójka zżywa się ze sobą. Wszystkiemu przygląda się aspołeczny, zamknięty w sobie syn Rickarda o imieniu Eric. Nie ma on dobrych relacji z ojcem, który nie potrafi do niego dotrzeć. Wszystko sprowadza się do patologicznej sytuacji, gdzie za drzwiami porno-studia siedzi samotny chłopak analizujący wszystko i wszystkich.
Dalszy ciąg recenzji: http://gameplay.pl/news.asp?ID=66963

When Nietzsche Wept (2007)
Josef Breuer, szanowany lekarz i psycholog z przełomu XIX i XX wieku dostaje tajemniczy list od młodej Rosjanki. Zaintrygowany przybywa na spotkanie. Proszącą o pomoc niewiastą okazuje się pociągająca Lou Andreas-Salomé. Jej bliski znajomy filozof Friedrich Nietzsche, któremu złamała serce, tonie w depresji i ma myśli samobójcze. Josef pod pozorem zwalczania migreny ma zastosować swoją eksperymentalną metodę leczenia rozmową, by pomóc nieszczęśliwie zakochanemu twórcy nihilizmu. Dochodzi do zderzenia dwóch największych światowych umysłów. Kontrowersyjnego poglądowo wąsacza oraz medycznego odkrywcy. Delikatna terapia bardzo szybko się kończy. Nietzsche planuje wyjechać... Breuer łapie ostatnią deskę ratunku. Proponuje - a wręcz błaga - o zamianę ról. Pragnie by Friedrich zabawił się w psychologa i pomógł mu przezwyciężyć własne demony. Ta podstępna taktyka ma na celu dotarcie do wnętrza filozofa i zmuszenia go do zwierzenia się z problemów...
Dalszy ciąg recenzji: http://gameplay.pl/news.asp?ID=67262

20.04.2012 10:05
pasterka
👍
120
odpowiedz
pasterka
202
Paranoid Android

The Cabin in the Woods
Przyznam sie, ze poczatkowo zignorowalam ten tytul, bo po przeczytaniu opisu stwierdzilam 'eee, kolejny film, gdzie dzieciaki jada w las i ktos tam ich morduje'. Potem przeczytalam recenzje i zaciekawil mnie fakt, ze ludzie boja sie mowic o tym filmie, zeby nie spoilerowac. Wiec tez bede ostrozna, zeby nie popsuc innym zabawy. Generalnie w trailerze (ktorego nie polecam ogladac, bo troche za duzo pokazuje) glowny tagline to: 'If you think you know the story. Think again', co sumuje caly film. Dalej jest to horror (choc bardziej komedia-horror, bo film straszny nie jest), krew sie leje w miare czesto, ale bardzo znana historia opowiedziana w troche inny sposob, inne motywacje i z duza dawka humoru. Weteran gatunku (i nie tylko) znajdzie tu wiele odniesien do innych kultowych filmow i na pewno bedzie sie dobrze bawil.

28.04.2012 23:17
Oseth
121
odpowiedz
Oseth
86
Wild animal

City Island - genialny film i nic więcej nie powiem. Jeśli nie widzieliście to koniecznie ale to koniecznie musicie to zobaczyć.

29.04.2012 14:47
HUtH
122
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

czy tylko u mnie od 2/3 wątku wszystko jest boldem? :D Kiedy się to stało?

29.04.2012 15:22
123
odpowiedz
zanonimizowany822506
11
Pretorianin

nie tylko u Ciebie ostatnio coś szwankuje na forum

29.04.2012 15:24
wysiak
124
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka


test

Sorry, probowalem zamknac tag, ale teraz po poprawkach nie da sie nawet tego zrobic..:)

05.05.2012 10:37
125
odpowiedz
zanonimizowany377077
45
Legend

Nietykalni - bardzo dobry film. Nie jest to tradycyjna komedia a raczej taki pozytywny film.

Kontrabanda - nuuudy. Może ja jestem uprzedzony do Wahlberga ale nie mogę jakoś docenić żadnego filmu w którym on gra.

05.05.2012 12:01
126
odpowiedz
Poohatch
27
Generał

Dom w głębi lasu (2011)
Grupka przyjaciół wyjeżdża do lasu, z dala od cywilizacji, żeby miło spędzić weekend. Oczywiście miło tego czasu nie spędzą, bo jacyś ludzie sterują wszystkim, za wszelką cenę usiłując uprzykrzyć życie bohaterom.
Ja to nie wiem co to było. Twórcy przekonują, że horror, a zalatuje tu takę parodią kina klasy B na kilometr. Mało straszny, głównie skupiono się na (i tak dość nędznych) efektach specjalnych. Było kilka zabawnych momentów i chyba tylko to ratuje ten film od kompletnego dna. Fabuła tandetna, od razu widać, że pisana na papierze toaletowy podczas wizyty w kibelku. Nie polecam, choć chwilami można się uśmiać. 4/10

05.05.2012 14:36
Duality
127
odpowiedz
Duality
86
Konsul

Parę dni temu miałem okazję oglądnąć pewien film, nie czytałem wcześniej żadnych recenzji i po samym tytule nie nastawiałem się na jakieś bardziej ambitne kino. Zresztą odkryłem go przypadkowo oglądając ten o to filmik http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=1ummMga3nHQ#! przedstawiający urywki scen, przy których pracował wybrany najlepszym choreografem walk roku 2012 J.J. Perry. Szukając prostego mordobicja z dobrą choreografią walk, jakież było moje zdziwienie w trakcie i po zakończeniu seansu. Totalne zaskoczenie, mimo, że walki świetnie zrealizowane, były tłem dla ciekawie przedstawionej wzruszającej historii oraz gry aktorskiej 3 bohaterów, szczególnie postaci granej przez Toma Hardy'ego.

Szczerze polecam szukającym bardzo dobrego kina, dla mnie jeden z najlepszych obrazów jakie powstały i ląduje u mnie na liście ulubionych. Ach, bym zapomniał. :)

Mowa o filmie
Warrior/Wojownik - http://www.filmweb.pl/film/Wojownik-2011-499338

Moja ocena 10/10

06.05.2012 13:33
promilus1
128
odpowiedz
promilus1
95
Człowiek z Księżyca

Operacja Dunaj
Film opowiada o tytułowej operacji Dunaj, czyli najeździe wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację. To tylko tło dla komedii o tym jak to Polacy z Czechami chcieli się dogadać. Tło mizerne, a można było z tego wykrzesać o wiele więcej. Zamiast antywojennej komedii pokroju "Człowieka, który gapił się na kozy", mamy przekrój strereotypów związanych z dwoma narodami. Początek jest jeszcze ciekawie pomyślany, nawet jest zabawnie, ale atuty takie jak pijany żołnierz są tylko epizodami. Samo zakończenie jest absurdalne. Ogląda się to jak przeciętną polską komedię z dodatkowym wrażeniem o niewykorzystanym potencjale.
4+/10

To pogrubienie to już tak na stałe?

06.05.2012 13:39
129
odpowiedz
zanonimizowany377077
45
Legend

Błąd forum. Może warto założyć nową część?

06.05.2012 14:15
😜
130
odpowiedz
zanonimizowany597728
38
Generał

[129] Aż tak bardzo to przeszkadza?

Pierwszy raz udzielę się w tym wątku :)

Wściekłe pięści węża
Komedia śmiejąca się w twarz wszystkim wysokobudżetowym shitom, jakie w większości dzisiaj wychodzą. Budżet filmu nie wynosił chyba więcej niż 500zł. Świadczą o tym iście hollywoodskie odgłosy walki i efekty specjalne. Film nie ma najmniejszego sensu, jednak robi to o co w komediach chodzi, czyli bawi do łez i bólu brzucha rozrywającego flaki! Nie polecam ludziom bez prymitywnego poczucia humoru.
Do rzeczy:
Film opowiada historię legendarnego wojownika, Wściekłego Węża. Jego brat bliźniak zostaje zabity przez Romana - ochroniarza szefa mafii. Wściekłemu Wężowi nie pozostaje nic innego, jak pomścić brata. Jednak nie będzie to takie łatwe, gdyż bohaterowi staną na drodze trudni przeciwnicy, z którymi będzie musiał się zmierzyć.

Powiem jedno... Trzeba mieć nasrane w głowie, film się podobał :D
Tak więc ja daje ocenę 10/10 !!

10.05.2012 19:56
131
odpowiedz
Poohatch
27
Generał

Brazil [1985]
Sam nie wiem, co myśleć o tym filmie. Dwie rzeczy są pewnie: po pierwsze, podobał mi się, a po drugie był, nieźle pokręcony. Pokazuje on społeczeństwo przyszłości przesiąknięte biurokracją, śledząc losy Sama Lowry'ego - zwykłego urzędnika. Oglądając trochę przypominał mi się "Nagi Lunch". Rzeczywiście, oba filmy są nieźle pokręcone i pełne surrealizmu. Świeżo po seansie miałem dość mieszane uczucia, ale im dłużej o tym myślałem, tym lepszy mi się ten film wydawał. Chyba będę musiał kiedyś obejrzeć to drugi raz, na razie ocena 8/10.

I może rzeczywiście lepiej nową część założyć.

21.05.2012 12:00
Xinjin
132
odpowiedz
Xinjin
183
MYTH DEEP SPACE 9
Wideo

Pozwólcie, że zapytam w tym wątku. Widział ktoś Serbuan Maut ang. wersja tytułu The Raid: Redemption? Rzadko oglądam filmy dlatego pytam chciałbym pozanc opinie kogoś kto to oglądnął czy warto?

Wstawiam trailer jeśli ktoś nie kojarzy: http://www.youtube.com/watch?v=PkULMOFpuCo

21.05.2012 12:30
peterkarel
133
odpowiedz
peterkarel
61
Legend

Ja poluję na ten film

01.06.2012 22:01
promilus1
134
odpowiedz
promilus1
95
Człowiek z Księżyca

Nowa część, już bez pogrubienia https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12117308&N=1

Forum: Co ostatnio oglądaliście? [ 11 ]