Witam, czy ciężko dostać się na ktoryś z tych kierunkow w Krakowie? Ile osób na miejsce średnio? No i jak w ogóle wyglądają takie studia (może ktoś z Gola tam się uczy)?
Z góry dzięki za odp
Podepnę się.
Jest po takich dzikich filologiach i -inistykach szansa na dostanie pracy? Czy to bardziej takie hobbystyczne studiowanie? Jeśli to robi różnicę to interesuje mnie arabistyka.
jak zdobędziesz odpowiednie papierki/doświadczenie to praca tłumacza, np. w wydawnictwie lub na własną rękę jakieś biuro tłumaczeń
Pamietam jak moja byla zdawala na japonistyke dzienna na UW.
Nie dostala sie, bo zrobili grupe dla kilkunastu osob :)
Poszla na wieczorowe (platne) a i tak chodzila na dzienne.
Jak masz dobre wyniki to pod koniec studiow jedziesz na stypendium do Japonii.
Obecnie pracuje w Toyocie w Walbrzychu jako tlumacz.
2 lata temu przed maturą, kombinowałem nad tym kierunkiem. Lecz nie zależnie w jakim mieście bym się starał na jedno miejce przypadało kilkoro kandydatów. Na jakimś forum czytałem że nawet do 12... Na tym poprzestałem i zaczełem snuć plany nad nauką tego języka w pojedynke. Tak czy siak nawet jężeli miały by być to studia hobbystyczne to może złóż podanie. Zawsze jakąś tam szanse masz ;p
Spytaj się na portalu niezgranych o to, tapchan może będzie ci wstanie pomóc ;)
http://www.youtube.com/watch?v=3k9xzeCZHb0
na pewno jest kilka chetnych na jedno miejsce, ze wzgledu na to, ze jest to ciekawy kierunek jednak dosyc rzadko spotykany
trudno sie dostac na kazda w zasadzie, ale jak jestes kumaty to sobie dasz rade, zalezy tez jaka filologie studiujesz - wiadomo, ze im trudniejszy\rzadziej spotykany jezyk tym lepiej
nie wiem jak z tlumaczeniowa, ja po komunikacyjnej jestem i nie narzekam
a z tym 'kilkoro kandydatow na miejsce' to bym sie nie nastawial tak optymistycznie, jak na moja zdawalem to bylo kilkunastu
Parę lat temu byłem zainteresowany, poczytałem na forach i doszedłem do wniosku, że nie ma sensu. Trzeba było mieć około 90-95% z rozszerzonego polskiego i angielskiego.
Hmm, pamiętajmy, że teraz jest niż więc szanse mogą być większe. No i przez te parę lat mogło się coś zmienić.
Nie, w Poznaniu nadal 10 osób na jedno miejsce i matura pol/ang rozszerzona powyżej 90% minimum
Ja tez jakieś 4 lata temu delikatnie przymierzalem sie do japonistyki na UW, wtedy niestety bylo tylko 12 miejsc na dziennych studiach i -uwaga- około 40 osób na jedno miejsce ;) Odpuscilem.
Noz kurde co tak mało miejsc... Myślałem, że bardziej oblegane będą języki typu norweski czy angielski
znajomy co startowal ze mna na ujocie ugadal sie z dziekanatem w katedrze japonistyki i pozwolili mu sie przeniesc po zdaniu jakichs bzdur po pierwszym semestrze, wiec mozesz probowac w ten sposob
Tu popytaj, temat ciagle sie przewija.
http://www.forum.konnichiwa.pl/index.php
http://forum.ohayo-nippon.net/
To prawda, że na japonistykę bardzo ciężko się dostać ale nie jest to niemożliwe. Ja też od początku chciałem studiować na tym kierunku ale z wynikami 74% z rozszerzonego polskiego i 94% z rozszerzonego angielskiego mogłem jedynie o tym pomarzyć. Podjąłem więc studia na UW na kierunku tłumaczenia specjalistyczne, a jednocześnie postanowiłem sam się nauczyć japońskiego. Tak to sobie trwało przez 2 lata.
W międzyczasie udało mi się na miesiąc wyjechać do Japonii i podszlifować sobie umiejętności. Zbieg okoliczności sprawił też, że zapisałem się na UW na zajęcia prowadzone przez prof. Huszczę z japonistyki UJ; szczegółów opisywać nie będę ale od słowa do słowa wyszło tak, że zostałem przyjęty na 2 rok japonistyki UJ. Na początku października będę zaliczać cały materiał z pierwszego roku.
Do tego w zeszłym roku poprawiłem maturę na wyniki 78% z j. pol. i 98% z j. ang. co wystarczyło aby zostać przyjętym również na 1 rok japonistyki UW ale tutaj z mojej strony UWAGA - japonistyka warszawska to orientalistyka a nie filologia. Przez 5 lat studiów przerabia się tam około 1500h praktycznej nauki języka, w porównaniu do około 2100 na UJ i 2200h na UAM. Dlatego szybko zrezygnowałem z Warszawy i ostrzegam wszystkich nieświadomych tej różnicy.
Bardzo mi zależy na osiągnięciu płynności w japońskim i wyjechaniu do tego kraju na stałe więc myślę, że to był dobry wybór ;) Kore kara mo ganbaranakucha ne!
Aaa jeśli chodzi o progi to w tym roku to było około 89/100 pkt jeśli chodzi o UW, na UJ średnio jest około 92, 93/100 ale nie jestem w stanie podać dokładnych liczb. Miejsc jest 20, w tym roku na UJ było około 400 chętnych.
ale tutaj z mojej strony UWAGA - japonistyka warszawska to orientalistyka a nie filologia. Przez 5 lat studiów przerabia się tam około 1500h praktycznej nauki języka, w porównaniu do około 2100 na UJ i 2200h na UAM. Dlatego szybko zrezygnowałem z Warszawy i ostrzegam wszystkich nieświadomych tej różnicy.
A oprócz liczby godzin jest jakaś inna różnica pomiędzy filologią a orientalistyką? Bo ta moja cała arabistyka jest w dwóch miastach na wydziale orientalistyki właśnie.
Bardzo mi zależy na osiągnięciu płynności w japońskim i wyjechaniu do tego kraju na stałe
Sam chciałbym tam mieszkać.
Arni28 -- Mój kolega skończył już japonistykę na UW i po japońsku gada, jak najęty. Ja rozumiem, że tam może jest więcej godzin, ale być może te 1500 też wystarczy, bez przesady, to nie jest powód do ostrzeżeń i unikania jak ognia.
ppaatt1 ---> na orientalistyce jest więcej wykładów kulturoznawczych, na filologii więcej praktycznej nauki. UAM ma i tego i tego w cholerę dlatego ich japonistyka jest uznawana za najlepszą w kraju.
Lookash ---> ja nie piszę, że japonistyki warszawskiej należy unikać jak ognia, ja po prostu uświadamiam tych nie wiedzących o tej różnicy, którym bardziej zależy na nauce języka niż kultury. Różni ludzie mają różne priorytety. Jeśli chodzi o kolegę to zależy kiedy on tę japonistykę ukończył, ta zmiana została wprowadzona naprawdę niedawno więc kolega być może załapał się na stary program studiów, gdzie było mniej-więcej tyle samo godzin we wszystkich japonistykach. Ja mam obecnie dobry kontakt z japonistami z Warszawy i nie znam nikogo, kto byłby zadowolony z nakładu godzin oferowanego przez UW, lecz tak jak mówię, to zależy od człowieka.