Jak zwykle Polaków mami się polityczną szopką i straszliwymi kataklizmami na miarę oberwania chmury pod Sanokiem, a tymczasem przez Sejm dreptają względnie cichutko wielkie interesy (oczywiście Platforma czuwa i gdzie wielkie pieniądze tam forsowanie wątpliwych ustaw) o fundamentalnej skali dla polskiego rolnictwa, a przede wszystkim być może przyszłego zdrowia i życia ludzi. Do 24. sierpnia Prezydent ma zdecydować czy koncerny zarobią krocie, a Polacy może będą chorować, a może nie. Na wszelki wypadek: Smacznego!
Najważniejsze zwroty to:
"kataklizm na miarę oberwania chmury pod Sanokiem"
"przede wszystkim być może przyszłego zdrowia i życia ludzi"
"a Polacy może będą chorować, a może nie"
Co to za dyskusja bez rzeczowych argumentów? Gdybać to se można na słoneczku, z piwkiem na ławeczce.
Ja bym jeszcze do wazny zwrotow dodal
(oczywiście Platforma czuwa i gdzie wielkie pieniądze tam forsowanie wątpliwych ustaw)
Nie pojmuję tego strachu przed GMO. Większe plony, niższe ceny - same zyski. Ludzie są jednak głupi.
To już trzeba bić rekordy naiwności wierząc, że otwarcie Polski dla zainteresowanych koncernów przełoży się w jakikolwiek sposób na obniżkę cen żywności.
Co to za dyskusja bez rzeczowych argumentów? Gdybać to se można na słoneczku, z piwkiem na ławeczce.
Ale ja ciebie ani nikogo nie mam zamiaru przekonywać. Dzisiejszy chleb mi smakuje, a między innymi ty mnie chcesz przymusić do jedzenia, władowawszy mi w łapy jakiś gdzieś skonstruowany pumpernikiel, bo przecież niby smaczny i dla mojego dobra, a ja ci mam jeszcze przedstawiać dowody, że się nie otruję! I tak właśnie jak na tym przykładzie wygląda sprawa GMO globalnie. Czy Polsce/Europie grozi klęską głodu?
W imię czego chcą mnie/nas uszczęśliwić jeżeli nie w imię kasy, ale swojej kasy-zysków? To dopiero trzeba być głupim aby dla paru groszy oszczędności dać się w najlepszym razie nie wytruć, bo choćby był tylko promil ryzyka na przestrzeni dalszego tysiąca lat zabawy GMO, tylko głupcy mogą powiedzieć z czystym sumieniem: tak.
Niech sobie kręcą te ziarenka w podziemnych hermetycznych laboratoriach i sprzedają w sklepach dla sadomaso.
Łapy precz od mojego chleba!
Pewnie, że są głupi dając sobie wciskać to świństwo. Jeszcze trochę i będzie jak w US&A, gdzie rolnicy nie mogą trzymać nasion na wysiew, tylko co roku kupować nowe, jedynie słuszne, genetycznie modyfikowane.
Oczywiście to prowadzi do zdrowia, większych plonów i niższych cen! Same zyski! Żryjmy gówno!
Życie toczy się na wielu płaszczyznach jednocześnie - niektorzy starają się odbić sobie swoj brak wartości w ciągłym doszukiwaniu się spiskow nie wiedząc, że większość afer to wypadowa chciwości, głupoty i przyzwolenia społecznego. Na ten zestaw przywar nie ma recepty. Lepiej więc oszczędzać nerwy i energię dla czegoś na co mamy wpływ. I niech was świńska grypa wyściska.
Mazio - ale co ma ewentualny brak wiedzy o chciwości i głupocie ludzi do swojego braku wartości? I dlaczego twierdzisz, ze nie mamy wpływu? Jeśli dzieje się źle i mamy na to niewielki nawet wpływ to już oznacza, że powinniśmy machnąć ręką?
Co jest złego w doszukiwaniu się spisków, skoro istnieją? To tylko słowo opisujące zachowania pewnych grup ludzi, organizacji, itd. Wiem, że to nie jest modne i ogólnie kichowato przyznać się w pewnych kręgach do takich przekonań i lepiej mieć klapki na oczach i gdakać jak reszta. Tylko co z tego, skoro prawda jest inna?
[6]
Prawdopodobnie juz teraz wcinasz GMO radosnie sobie przy tym mlaskajac, bo nie masz o tym najmniejszego pojecia. Niewiedza jest blogoslawienstwem.
Jakiż to widzisz spisek w postępie Coolabor? Nie wszystkie drogi prowadzą do nieba, z niektorych trzeba się wycofać. Mądry wycof nie przynosi ujmy. Niemniej jednak to nie gmo doprowadzi nas do upadku, a przeludnienie, naturalna modyfikacja genow u mikroorganizmow lub kosmiczny śmieć o złej trajektorii.
http://www.youtube.com/watch?v=ZAJ7V6ZnWsI
Niech wszyscy zwolennicy GMO obejrzą sobie ten film (na youtube'ie jest podzielony na 9 części). Przeciwnicy zresztą też mogą, bo film naprawdę ciekawy i miło się go ogląda.
Bo jak wiadomo filmiki na youtube sa podstawowym zrodlem wiedzy o tak skomplikowanych tematach jak np. GMO. Czy ten filmik mam traktowac na rowni z filmikami o chemtrails i jaszczuroludziach juz na wstepie? Bo prawde mowiac zal mi czasu aby ogladac kolejne niewiarygodne.pl czy inne materialy ze stron o spiskach ogolnoswiatowych.
http://www.youtube.com/watch?v=T0nDwVf1Yg0&feature=player_embedded
Profesor Jan Narkiewicz przedstawia zagrożenia o GMO.
Profesor Jan Narkiewicz przedstawia zagrożenia o GMO.
Pozwolę sobie zacytować jedną wypowiedź z Wykop.pl.
Ano jest sobie taki profesor:
http://nauka-polska.pl/dhtml/raporty/ludzieNauki?rtype=opis&objectId=70994&lang=pl
Tyle, że on siedzi w instytucie ochrony roślin. W Polsce zwolenniki GMO (czyli są to z reguły biolodzy molekularni, którzy mają pojęcie o tym co mówią), są zwalczani przez zwolenników tradycyjnej ochrony roślin, czyli botaników, agrotechników lub chemików, którzy o genach wiedzą tyle, że istnieją, bo to są z reguły starsi ludzie niezmiennie przekonani o swojej słuszności.
Asmodeusz - jak chcesz, to pewnie i znajdziesz ten film gdzieś na DVD. To, że ten dokument jest na youtube'ie nie oznacza, że stamtąd pochodzi. Obejrzyj go, jest naprawdę ciekawy. W filmie GMO jest pokazane z różnych perspektyw, rolników, konsumentów, rodzin, sklepów, naukowców, samych producentów GMO, narastającej liczby ludności itp. itp. I to nie tylko teoretyczne pieprzenie, ale także twarde i trudne do podważenia porównania żywności GMO i tej zdrowej. Kiedyś ja też byłem za GMO, bo to same korzyści przecież, ale potem brat studiujący chemię pokazał mi ten dokument i od tamtego momentu jestem przeciwnikiem GMO, tak jak każdy znajomy, któremu pokazuję ten film. Polecam naprawdę, bo rzecz jest świetnie zrobiona.
Po wynikach wyszukiwania na Google ten profesor wydaje się być w 100% wiarygodny.
Jeszcze trochę i będzie jak w US&A, gdzie rolnicy nie mogą trzymać nasion na wysiew, tylko co roku kupować nowe, jedynie słuszne, genetycznie modyfikowane.
I o to chodzi a nie o żadne zagrożenie biologiczne, bądź jego brak, związane z uprawą GMO.
Prawdopodobnie juz teraz wcinasz GMO radosnie sobie przy tym mlaskajac, bo nie masz o tym najmniejszego pojecia. Niewiedza jest blogoslawienstwem.
Ależ owszem, właśnie o tym mówię, ja już właściwie nie mam wyboru, a ci co po mnie nawet nie będą świadomi moich dylematów. Już nawet nie chodzi o same GMO, w tej kwestii naukowcy będą się spierać przez lata, a przecież najlepsze laboratoria należą do prywatnych koncernów i z góry wiadomo która prawda wygra, przynajmniej krótkoterminowo .
W ciągu dwudziestu lat coraz bardziej dochodzimy do momentu, gdzie produkt pod super nazwą "zdrowa żywność" jest sprzedawana jako ciekawostka w poukrywanych kantorkach. Normalnie "Z kamerą wśród ludzi" - gdyby znalazł się mądrzejszy szczep małp i osiągnął pułap telewizji, nakręciły by z tego program rozrywkowy w prime time pt. "Idioci".
Tania żywność? Już tu jest, kosztuje tyle co żywność normalna, a cóż to za żywność nikomu nie trzeba tłumaczyć. Dzięki tej taniej żywności tak radującej biedaków, zdrowa żywność kosztuje kilka razy więcej, jeżeli ktoś mieszka na zachód od nas wie najlepiej jak rzecz wygląda. Jesteś tym co jesz?
I o to chodzi a nie o żadne zagrożenie biologiczne, bądź jego brak, związane z uprawą GMO.
Dziwisz się sprzeciwowi wobec pokrętnego wywrócenia logiki? W USA rolnicy sami sobie zgotowali ten los biernością, a może dlatego że jeden rolnik przeciętnie żywi tam kilka tysięcy ludzi o niskiej świadomości.
A jeżeli pewnego dnia najdą cię agenci koncernu motoryzacyjnego i powiedzą ci, że te twoje Subaru czerwone przed domem jest wprawdzie całkiem ładne, ale niestety Kongres czy jak wolisz Sejm uchwalił że jako singiel między 30-40 rokiem życia wolno ci posiadać jedynie coupe najwyżej 1,4 i jedynie kolorze jaskrawo sraczkowatym i dziwnym trafem taki samochód w takim kolorze produkuje tylko koncern - macierzysty pracodawca twoich gości - firma Ford posiadający 95% rynku samochodów wśród 30-40 letnich singli to co byś na to powiedział? Dość zbliżenie wygląda monopol koncernu Monsanto na rynku nasion w USA.
"Z kamerą wśród ludzi" - gdyby znalazł się mądrzejszy szczep małp i osiągnął pułap telewizji, nakręciły by z tego program rozrywkowy w prime time pt. "Idioci".
wtedy byłbyś gwiazdą
@oliverpack
Dzisiejszy chleb mi smakuje
No to w czym problem? Jeżeli mówisz o białym polskim chlebie, to jest on produkowany w dużej mierze ze zbóż modyfikowanych genetycznie. Prawdopodobnie jadłeś go przez całe życie lub jego większość, bo najpopularniejsze odmiany tak stosowanych zbóż stosuje się od 1982 roku. Z częścią warzyw jest dokładnie tak samo.
a między innymi ty mnie chcesz przymusić do jedzenia
Nikt cię do niczego nei zmusza. Nie ma nakazu używania GMO, więc zapewne pojawią się też chleby ze zbóż niemodyfikowanych i modyfikowanych naturalnie. Dokładnie tak, jak w dzisiejszych czasach możesz kupić żywność organiczną. Ba, część żywności możesz sam hodować. Wolna wola.
a ja ci mam jeszcze przedstawiać dowody, że się nie otruję!
Oczywiście. Ty uważasz, że GMO jest lub chociażby może być szkodliwe, więc na Tobie spoczywa ciężar dowodu.
Nawiasem mówiąc - jeżeli palisz, pijesz (nawet niewiele), nie stosujesz odpowiednio zbalansowanej i dostosowanej do swojego meyabolizmu diety, a do tego mieszkasz w dużym mieście, to same te czynniki wpływająna Twoje zdrowie nieporównywalnie bardziej niż fakt spożywania genetycznie zmodyfikowanej żywności. Na moje oko, cała ta dyskusja o "zagrożeniach zdrowia" służy wyłącznie temu, aby odsunąć uwagę od ekonomicznych aspektów wprowadzania takich upraw. A to jest bardzo ciekawy temat (nawiasem mówiąc, poruszany w zalinkowanym w tym wątku filmie).
Taka ciekawostka:
W Norwegii chleb robia z gotowego ''proszku'', nie wiem dokladnie jak przebiega produkcja, ale kwalifikacji piekarza raczej miec nie trzeba. Mieszaja to z czyms jeszcze, wkladaja do foremek i po calej filozofii. Rodzai chleba jest ze 20... Musze przyznac, ze taki ''bulkowy'' chlebek jest pyszny :)
Mazio
Raz zostałem chyba "platformersem" ale od prawicowca to mnie chyba nikt jeszcze nie wyzywał :)
Zadajcie sobie pytanie:
Chcecie za 10 lat bulić 6 zł za chleb bez GMO, czy chcecie płacić 2 zł za chleb tworzony z GMO...?
Chcecie za 10 lat bulić 6 zł za chleb bez GMO, czy chcecie płacić 2 zł za chleb tworzony z GMO...?
Zamień lepiej te dwie kwoty miejscami
W latach 1995-2005 165 mld dol. z kieszeni amerykańskich podatników zostało przeznaczone na wspomaganie eksportu rolnego. Aż 90 proc. z tych pieniędzy poszło na dotację do produkcji soi, ryżu, kukurydzy, pszenicy i bawełny. Największymi beneficjentami tych dotacji okazali się nie sami farmerzy lecz wielkie firmy zawiadujące handlem i przetwórstwem towarów rolnych.
Dzięki subsydiowaniu eksportu mogły one sprzedawać poniżej kosztów produkcji, uniemożliwiając innym krajom konkurowanie i odprowadzając zyski z wartości dodanej do Stanów Zjednoczonych. W tym sensie działalność tych korporacji przypomina handel epoki kolonialnej.
Cargill, jak wynika z zeznań jego przedstawicieli w Senacie, kontroluje 45 proc. światowego obrotu zbożem, w tym 42 proc. amerykańskiego eksportu kukurydzy, jedną trzecią soi i około 20 proc. pszenicy. Jest również największym światowym przetwórcą soi i rzepaku. Ponieważ jest to firma prywatna, nie ma obowiązku publikować danych o swoim udziale w rynku i skwapliwie z tego przywileju korzysta. W 2007 r. obroty firmy wyniosły 88 mld dol.
Większość z nas codziennie spożywa jej produkty w tej czy innej formie, choć nie mamy o tym zielonego pojęcia i nigdy o Cargillu nie słyszeliśmy. Podobnie działają ADM, Bunge i francuska grupa Louis Dreyfus. We czwórkę kontrolują światowy handel i przetwórstwo podstawowych produktów rolnych używanych do przemysłowej produkcji żywności.
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33211,5338428.html
No to w czym problem? Jeżeli mówisz o białym polskim chlebie, to jest on produkowany w dużej mierze ze zbóż modyfikowanych genetycznie. Prawdopodobnie jadłeś go przez całe życie lub jego większość, bo najpopularniejsze odmiany tak stosowanych zbóż stosuje się od 1982 roku. Z częścią warzyw jest dokładnie tak samo.
Mylisz pojęcia, ale nie ty pierwszy, nawet jakiś profesorek w telewizji zaczął szermować pszenżytem. Art. 3. Ustawy z dnia 22 czerwca 2001 r. o organizmach genetycznie zmodyfikowanych, czyli podstawowego aktu prawnego w Polsce odnośnie GMO, przecież nie wbrew nauce w tej dziedzinie stwierdza:
Ilekroć w ustawie jest mowa o:
organizmie genetycznie zmodyfikowanym - rozumie się przez to organizm inny niż organizm człowieka, w którym materiał genetyczny został zmieniony w sposób niezachodzący w warunkach naturalnych wskutek krzyżowania lub naturalnej rekombinacji, w szczególności przy zastosowaniu:
a) technik rekombinacji DNA z użyciem wektorów, w tym tworzenia materiału genetycznego poprzez włączenie do wirusa, plazmidu lub każdego innego wektora cząsteczek DNA wytworzonych poza organizmem i włączenie ich do organizmu biorcy, w którym w warunkach naturalnych nie występują, ale w którym są zdolne do ciągłego powielania,
b) technik stosujących bezpośrednie włączenie materiału dziedzicznego przygotowanego poza organizmem, a w szczególności: mikroiniekcji, makroiniekcji i mikrokapsułkowania,
c) metod niewystępujących w przyrodzie dla połączenia materiału genetycznego co najmniej dwóch różnych komórek, gdzie w wyniku zastosowanej procedury powstaje nowa komórka zdolna do przekazywania swego materiału genetycznego odmiennego od materiału wyjściowego komórkom potomnym.
Dla normalnego człowieka brzmi to tyle: różnica między krzyżówkami blisko spokrewnionych gatunków roślin, a GMO jest tylko nieco mniejsza niż między zamkiem błyskawicznym, a zamkiem w Malborku.
Do tej pory ustawa o nasiennictwie z 27 kwietnia 2006 r. zakazuje sprowadzania nasion siewnych roślin genetycznie zmodyfikowanych do Polski. Tym samym nie ma mowy o legalnym przemysłowym siewie GMO w Polsce poza niewielkim areałem rodzimych hodowli badawczych - małe laboratoria nie mogą się równać z laboratoryjnymi osiągnięciami globalnych koncernów to i nic wielkiego nie stworzyły i nie stworzą. Oczywiście jak to w Polsce okazuje się że prawo nie jest przestrzegane, kiedy nie jest egzekwowane, prawda wychodzi na jaw choćby jak ostatnio kiedy Szwedzi nie wpuszczają polskiego ziarna zanieczyszczonego GMO. Oto Polska właśnie, jak na razie jesteśmy na etapie porządkowania zaśmiecania lasów, śmietnik genetyczny ogarniemy za dekady, ale będzie już za późno.
Poza tym można do woli sprowadzać do Polski choćby pasze z upraw GMO, czy półprodukty jak ulubiony wypełniacz przemysłu śmieciowo-spożywczego - soja.
Nie ma mowy o żadnych naciskach ze strony UE w tej kwestii na polski rząd, mało tego Według Najwyższej Izby Kontroli niewprowadzona w Polsce do dziś w życie unijna dyrektywa nt. GMO wyraźnie nakazuje stosowanie środków ostrożności przy takich uprawach (chodzi o publiczny rejestr upraw, zawiadamianie o nich właścicieli gruntów i ich sąsiadów, tworzenie obowiązkowych stref ochronnych wokół upraw, monitorowanie wpływu GMO na środowisko wokół upraw, a zwłaszcza oznakowanie zbiorów jako GMO). Część państw UE, niedawno choćby Niemcy wysłały superkukurydzę Monsanto na śmietnik zakazując jej uprawy i obrotu, bynajmniej nie na zasadzie widzimisię, ale w oparciu o badania i wpływ m.in na owady.
Nikt cię do niczego nei zmusza. Nie ma nakazu używania GMO, więc zapewne pojawią się też chleby ze zbóż niemodyfikowanych i modyfikowanych naturalnie. Dokładnie tak, jak w dzisiejszych czasach możesz kupić żywność organiczną. Ba, część żywności możesz sam hodować. Wolna wola.
Po pierwsze musiałbym wiedzieć co jem i z czego. Nie ma nakazu oznakowywania żywności z udziałem GMO, myślę że jest tylko kwestią czasu (długiego), aż taki zapis pojawi się obok kalorii czy składu na produktach. Zależy to jednak od społecznej świadomości, nadzieja w UE.
Oczywiście. Ty uważasz, że GMO jest lub chociażby może być szkodliwe, więc na Tobie spoczywa ciężar dowodu.
Gdzie? Jak? Przecież to nie ja wprowadzam do obrotu i konsumpcji produkt na tyle rewolucyjny, aż wyprzedzający możliwości badawcze skutków długofalowego stosowania tego czegoś. To ja jestem odbiorcą i konsumentem, akurat mam wyobraźni na tyle by nie martwić się ledwie o siebie.
I jeszcze jedno, Polska jest wielkim producentem wciąż taniej i dobrej naturalnej żywności o wielkim potencjale rolniczym z dwucyfrową dynamiką eksportu do UE - tam już poznali się na chemicznych śmieciach z marketów, za jakiś czas kiedy świadomość na temat zagrożeń ze strony GMO się upowszechni, ta żywność będzie warta jeszcze więcej. Czy warto zarzynać złotą kurę? Znowu Polak będzie mądry po szkodzie? Komorowski wciąż ma szansę zawetować tą katastrofalną ustawę autorstwa kolesiów.
No proszę, chyba pisiorki będa musieli pokajac się przed Wąsatym Bronkiem, co olivierku? :))
O jak miło:
10. (SBU) Spirnak's last meeting was with Slawomir Zagorski,
a reporter from Gazeta Wyborcza, the newspaper with the
largest circulation in Poland. Zagorski, also the paper's
Science Editor, lent a sympathetic ear to Spirnak, and
recounted that he had written a story on GMO's recently,
following a visit to the U.S. sponsored by the Department of
Agriculture. In the aftermath of publication, Zagorski was
accused of being an "agent" for Monsanto who had taken bribes
to write a story portraying GMO's positively. Although he is
still interested in the subject, he explained, he simply can
not write another story on GMO's right now, given the deeply
negative public reaction to his last story.
http://www.wikileaks.org/cable/2006/01/06WARSAW107.html
Wasza nie wiedza o GMO jest taka, że mogę was nazwać deb.... <bez urazy, ale taka jest prawda>
Prawda jest taka że naukowcy którzy przeprowadzają badania nad GMO na całym świecie to 95% jest zatrudniona przez korporacje GMO.
GMO to nie tylko zmiany genetyczne u roślin jak i u zwierząt, spożywanie GMO zmieniają geny zwierzą które je spożywają<są na to dowody>,lecz jeszcze ustawianie prawa patentowe na rośliny o zmienionym GNA.
Te rośliny GMO po prostu mogą wyprzeć naturalne rośliny, wiec korporacje zmieniły koncepcje, więc stworzyli rośliny z systemem TERMINATOR.<ten rośliny różnią się tym od naturalnych, tym że posadzone rośliny wykiełkują tylko raz a następne nasiona nie będą kiełkować > <co jesz tym się stajesz>< takie rozwiązanie prowadzi do uzależnienia hodowli roślin od korporacji>
Problem z patentami, bo jak ktoś może opatentować stworzenie żywe które się rozmnaża, na przykład roślinę lub zwierze, :) to będzie taka jak z programami komputerowymi, tylko że piraci zmieniają kod programy aby działał jako pirat a oni nie mogę tego opatentować, wiec czemu korporacje mogą patentować rośliny, których oni nie stworzyli. A kto słyszał i krzyżowaniu się zwierząt GMO z dzikimi ?/?
np łososie które przez rok są większe o 200% niż naturalne dorosłe, które potrzebują na to 3lat,aby urosnąć a max ich to 50% GMO ŁOSOŚ,
Choć temat już przepadł.
Ja uważam że rząd powinien walczyć z tym, nawet teraz , zakaz przywozu nasion GMO jak i roślin zwierząt itd, jak i transport żywności GMO przez Polskę powinien być zabroniony.
nvm, archeolog sie znalazl
To ja jeszcze raz wkleję link do filmu, bo poprzedni jest już nieaktualny: http://www.youtube.com/watch?v=elpNdjbZJI8 Naprawdę ciekawy dokument, polecam.
Technologia transgeniczna, to genialny wynalazek kontroli nad poszczególnymi krajami, poniweaż niszczy bezpieczeństwo żywnościowe poszczególnych krajów, gdyż nasiona uzyskane ze zmodyfikowanych roślin nie nadają się do posadzenia i nie wydają plonu, a co za tym idzie bank nasion zawsze znajduje się w rękach korporacji. Idealny środek do sterowania ludźmi. Nawet nie trzeba wywoływać wojny. Wystarczy nieposłusznym krajom odmówić dostawy nasion w odpowiednim czasie i można zrobić z nimi co się chce.
[37]
proste i genialne :)
To kiedy chlebek za 20zł+ za sprawą naszej cudownej Platformy? Can't wait...
Oh, znowu to straszne GMO... Na pewno masoni maczali w tym swe palce.
A czy ktoś z Szanownych Dyskutantów wie jak prowadzi się badania nad dostępem ziarna GMO do Polski?
Żebyście nie mieli złudzeń, ziarno sprowadzane do kraju bada się statystycznie, stosowane testy mają też określony przedział ufności a stosujący je ludzie są najbardziej zawodnym elementem tego ciągu.
I to jest normalne gdyż nie da się zbadać każdego ziarnka soi w porcie czy też każdej porcji surowców siewnych i paszowych w wagonie.
Jako podsumowanie: NIE ma metod ani sposobów mogących nas ochronić przed GMO, wydajemy naprawdę spore pieniądze na te wszystkie badania genetyczne, efekt których jest delikatnie mówiąc niewielki. Najbardziej nawet rozbudowany system (czytaj najdroższy) nie uchroni nas przed produktami GMO bo uczynić tego nie sposób, tak jak wybudowanie kościoła na każdej ulicy nie uchroni nas od grzechu.
No ale jest temat.