BMW E46
2.8 benzyniaka
200 KM
i jebnę mu LPG!
Nie sądzicie, że taki pakiet byłby dość groteskowy? Jaki jest sens kupować drogie i paliwożerne auto aby później przerobić go na kuchenkę gazową?
Zapraszam do dyskusji.
A co powiesz na temat Hummera Pudziana, którego przerobił na gaz ?
http://www.gazeo.pl/mariusz_pudzianowski__po_prostu_umiem_liczyc.php
E46 2.8 nie jest paliwożerne. Sam mam E46 z silnikiem 2.5 i spalanie jest bardzo przyzwoite jak na taką moc . To wbrew pozorom bardzo ekonomiczny silnik i trwały, bezawaryjny. W trasie do 100kmh spokojnie da sie zejsc do 7 litrow (moj rekord 6,6), autostrada do 150-160kmh - około 8 litrow, miasto 9,5 -10 wiec sa to wyniki na poziomie jakiejs Astry 1.6 albo passata 1.8. O zakaldaniu gazu nawet nie myslałem.
Dudka jak zwykle....
Po pierwsze - nie ma 200KM E46.
Po drugie gaz mu nie szkodzi.
Po trzecie nie jest paliwożerne, ale warunek to manual
Po czwarte polecam gaz do plastikowych kolektorów :]
Edit:
miasto 9,5 -10
Jeździsz na kropelkę, czy opisujesz przejazd przez miasto pustymi ulicami "na fali" zielonego? :]
Dla oszczędności. Polactwo uwielbia otaczać się przedmiotami na które je nie stać i które nie są im potrzebne, a jeśli chodzi o samochody to już w ogóle.
Ja to nigdy nie zrozumiem takch ludzi. Znajomy np. ma samochód z silnikiem 4,6 a jak pytam sie ile pali to mówi że ok. 13-14L :P
Taka nasza natura.... Potem się dziwimy, że na utrzymanie samochodu wydajemy ok. 1/2 pensji.
tak tylko niektore samochody bez problemu moga na gazie jezdzic. Jak sie porzadna instalacje zalozy to czemu nie?
na osiagach sie nie traci, albo traci bardzo niewiele.
za to karygodne jest jak Polak drugiego Polaka nazywa polaczkiem czy polactwem.
Jaki jest sens kupować drogie i paliwożerne auto aby później przerobić go na kuchenkę gazową
Taki, żeby jeździć wygodnie, komfortowo i szybko nie płacąc za to niepotrzebnie zbyt wiele.
Instalacje sekwencyjne najnowszej generacji są nieco bardziej skomplikowane niż kuchenki gazowe, wbrew przekonaniom co poniektórych, zapewniają identyczne osiągi na LPG co na Pb i we właściwym samochodzie właściwie zamontowane i serwisowane nie przysparzają problemów.
Czy teraz jest wszystko jasne, czy mam się rozpisać w jakiejś konkretnej kwestii?
jasonxxx --> Rozsądnie i dobrze powiedziane. Jeździłem na LPG 10 lat - odpowiednie do odpowiedniego auta, serwisowane i... wszystko było OK!
legrooch -> nie przeżyłbyś bez mentorskiego posta, nie? Ciekawe czy też masz ton głosu jak nasz prezydent. Anyway, pisałem posta z danymi wziętymi z kosmosu. Nie interesuję się na tyle samochodami, żeby wiedzieć co mają pod maską co do jednego KM. Dla ciebie to może hobby, dla mnie nie. Proste.
W trasie do 100kmh spokojnie da sie zejsc do 7 litrow (moj rekord 6,6), autostrada do 150-160kmh - około 8 litrow, miasto 9,5 -10 wiec sa to wyniki na poziomie jakiejs Astry 1.6
Dziwne, bo moja Astra 1.8 w mieście potrafi spalić 12-13l. Masz opracowaną jakąś technikę nadzwyczajnej jazdy ekonomicznej?
Anyway, pisałem posta z danymi wziętymi z kosmosu. Nie interesuję się na tyle samochodami, żeby wiedzieć co mają pod maską co do jednego KM
Z mirencjum byście stanowili świetną parę.
I masz rację - nie przeżyłbym. Lepiej wyprowadzać z błędu niż go powielać lub olać.
Pudzian oszczędza i w dupie ma groteskę, polecam LPG - póki akcyzy większej nie jebną to jazda za pół darmo...
Stanson [12] właściwie wyczerpał temat.
Ja zapytam inaczej- jaki jest sens zakładać gaz do Tico, które i tak pali mało? Jeśli już, to właśnie lepiej do silnika 2.0 czy 3.0. Krytykantami będą ludzie których tak czy inaczej nie stać na samochód mocniejszy niż 1.0, ani nawet na tą instalację sekwencyjną, zwłaszcza do V6.
Mam zamiar kupić sobie kiedyś Touarega (jedno jedyne auto tego typu które mi podchodzi) i wsadzę do niego sekwencję. To czy komuś się to podoba czy nie mam gdzieś, bo z zasady nie przejmuję się opiniami innych ludzi, zwłaszcza zazdrośników których auta (benzynowe ofc) są warte mniej niż porządne instalacje.
legrooch -> ok biję się w pierś, mogłem sprawdzić co ma pod maską przytoczony przeze mnie samochód i wybrać coś innego, sensowniejszego.
Następnym razem przed założeniem tematu o samochodach przeprowadzę półroczne testy na 15 różnych autach. Porównam dane, porobię wykresy, powyliczam co trzeba, przeczytam 100 poradników i artykułów o motoryzacji związanych wąsko z poruszanym tematem i na koniec poproszę Clarksona o atest tychże testów.
Kończmy już tego offtopa. Tematem wątku jest zastanowienie się nad sensem zakładania instalacji gazowych do randomowego wypasionego auta.
Instalacje sekwencyjne najnowszej generacji są nieco bardziej skomplikowane niż kuchenki gazowe, wbrew przekonaniom co poniektórych, zapewniają identyczne osiągi na LPG co na Pb i we właściwym samochodzie właściwie zamontowane i serwisowane nie przysparzają problemów.
stanson -> no właśnie, we właściwym samochodzie, właściwie zamontowane. Czyli sam akcentujesz to, że gaz (nawet sekwencyjny) nie daje 100% pewności zachowania osiągów sprzed momentu przeróbki. Zakładam, że ty wiedziałbyś jaki samochód wybrać aby to działało w miarę sprawnie, ale jest gros osób, które mogą utracić moc w swoich samochodach po takich przeróbkach. I jaki jest sens tego? :>
Poza tym pozostaje kwestia "zakazów LPG". W Poznaniu coraz częściej widzę takie znaki, zwłaszcza w parkingach podziemnych bloków mieszkalnych. Zastanawia mnie jaka jest reakcja kierowcy samochodu na gazie, gdy widzi taki znak :P
Tematem wątku jest zastanowienie się nad sensem zakładania instalacji gazowych do randomowego wypasionego auta.
Co oznacza "wypasione" auto? Jakieś widełki cenowe? Pojemność? Wyposażenie? Wygląd? Nadwozie?
Spalanie?
Wyposażenie i wygląd do tego tematu pasuje jak świni siodło więc nawet nie wiem czemu o to się pytasz. Widełki cenowe same nic nie dadzą, chociaż jak ktoś wyciąga samochód prosto z salonu i zakłada do niego gaz to też to jest trochę groteskowe (pomijam fakt, że już w salonie można kupić samochód z gazem).
Logiczne jest, że głównym gwoździem programu jest pojemność i spalanie. Załóżmy, że bierzemy pod uwagę samochody z silnikami >2.5 i spalaniem ponadprzeciętnym. Nie dominują one na naszych drogach, są w zdecydowanej mniejszości, czyli na zakup takiego auta stać niewielu.
Po pierwsze - nie ma 200KM E46.
No to popatrz mistrzu: http://motoallegro.pl/bmw-e46-328-ci-328ci-xenon-skora-el-fotele-mpakiet-i1692902944.html
Wiesz to że ktoś sobie napisał w aukcji że ma 200KM, ale wg wiki nie ma...
http://pl.wikipedia.org/wiki/BMW_E46
Tak, bo wyssał sobie z palca takie info. Poza tym kto powiedział, że to ma być fabryczny model.
Albo sobie 192 konie zaokrąglił do 200, albo może coś wymieniał np. filtr powietrza czy wydech i policzył sobie na oko ze ma 200. Gdyby zmierzył to na hamowni to by się tym pewnie w opisie pochwalił.
Tak jakbym ja np. wystawiał swojego Peugeota 1.6. Fabrycznie miał 109 koni a teraz po zmianie dolotu, wydechu oraz zalaniu V-Powerem Racing ma 119, co zostało zmierzone na hamowni i mam to na wykresie. Wystawiając auto mógłbym podać Moc: 119 KM i też by ludzie się zastanawiali skąd ja tą wartość wziąłem.
Ja to nigdy nie zrozumiem takch ludzi. Znajomy np. ma samochód z silnikiem 4,6 a jak pytam sie ile pali to mówi że ok. 13-14L
A co w tym się nie zgadza? Swego czasu jeździłem capricem i palił mniej więcej tyle. Oczywiście dopóki się nie cisnęło jak pojebany, bo wtedy to i nawet do 30/100 można było dociągnąć.
Zależny jak się jeździ. Moje dawne Punto 1.2 8v potrafiło 11l/100km przepić. Tak samo teraz autem po tuningu jak dam po garach to to tak zaciągnie paliwa ze w oczach schodzi. A jak jadę spokojnie to wskazówka nic nie drgnie nawet po wielu kilometrach jazdy. Jak jeździsz tak ci pije. Silniki mające 4-5 litrów pojemności jak się jeździ eko też potrafią spalanie na jakimś poziomie zachować.
Kasa to nie problem, gorzej z kupnem... sam od miesiaca probuje kupic i ciezko...
Ja jak będę miał kasę w przyszłości to kupię i przerobię na gaz:
- M1 Abrams
- An-225 Mrija
- Caterpillar 797B
- Dodge Tomahawk
A jeśli chodzi o niby obciach z gazem montowanym do samochodów bardzo paliwożernych - tam przecież najbardziej się opłaca takie coś montować, bo się zwróci koszt montażu, a np. w takim tico czy innym prędzej się cała karoseria rozleci od rdzy niżeli by się miało to zwrócić.
Kiedyś widziałem w komisie BMW M3 E36 z gazem, moim zdaniem takie auto z gazem to czyste wieśniactwo. Wóz był w opłakanym stanie, ledwo zapalał na świeżym akumulatorze. Takie rzeczy tylko w Polsce.
[6], [16] normalna jazda dynamiczna, napewno nie "o kropelce", plus jakies tam podstawowe elementy eco-drivingu jak hamowanie silnikiem dojezdzajac do skrzyzowania itd, ale bez zadnego specjalnego przejmowania sie tym ile spalę benzyny. Napewno tez nie przejazd przez puste miasto (kraków) na zielonej fali, bo tu po pierwsze nie ma nigdy pustych ulic, a po drugie nie ma zielonej fali ;P
Oczywiscie jak sie czasami mocniej przycisnie to 12 litrow i wiecej nie jest problemem.
Zreszta, nie ma co gadać, kiedys bawiłem się w motostacie, wiec jak ktoś nie wierzy, to http://www.motostat.pl/member/vehicles/stats/id/2680. W sumie to dalej sie bawie tylko ze mi sie na strone jakos nie chce przepisywac tych wszystkich rachunków za benzyne ktore mam w schowku (ale kiedyś to zrobie:) )
legrooch --> Z mirencjum byście stanowili świetną parę.
Zakochałeś się we mnie? Nie ma posta, nie ma tematu byś o mnie nie wspomniał.
Warunek to sekwencja :0
Pichtowy ==>
Więc nawiązując do M-ek, to aż chce się zastosować powiedzenie:
- samochody są na benzynę
- ciężarówki są na olej napędowy
- zapalniczki są na gaz :)
CRC ==> Źle przeczytałem Twój post, to raz :) Dwa, że konstrukcja B25 i B28 to dzień i noc. 328 pali sporo więcej i ciężko nią zejść w mieście do poziomu 10l. Chyba, że kropelka. Ja M57B30 ledwo ściągam do 11 przy automacie. Ledwo ledwo.
Jak miałem 323i, to pamiętam, że zachowanie 9l było na luzie osiągalne, po przełożeniu DDE z 328 zmiana była kosmiczna.
Gazownik u którego zakładałem instalację miał na warsztaie i M-ki i inne drogie samochody, najdroższym było Porsche Cayenne Turbo S - 500KM mocy.
Zresztą polecam zajrzeć na jakieś specjalistyczne fora, zobaczycie jakie cuda ludzie gazują.
Alb np. Na stronę poniżej - swoją stroną polecam warsztat, najwięksi profesjonaliści z jakimi miałem do czynienia, nie tylko jeśli chodzi o motoryzację. Naprawdę polecam, przejrzyjcie galerię co mieli na warsztacie.
legrooch < kontrukcja m52tuB25 i m52tuB28 jest praktycznie identyczna bo to ten sam silnik, roznica jedynie w pojemnosci, jakis drobiazgach tupu skok cylindra, kolektor no i oprogramowanie. Ale generalnie to ten sam silnik (jak nawet wskazuje oznaczenie silnika m52 :). Róznica w spalaniu jest na poziomie 0,5 litra max 1 litr w ekstremalnych korkach itd. Miałem E46 328Ci przez poł roku zanim kupiłem 323 wiec mozna powiedziec ze zdażyłem sprawdzic na wlasnej skórze :)
właśnie zauważyłem że gaz jest już "passe" czas na "prund" !!
http://www.emetro.pl/emetro/1,85648,9936575,Chetnie_przerobie_auto_na_prad.html
CRC ==> Inny kolektor, inne ciśnienie turbiny, inna mieszanka :) Bo generalnie blok i osprzęt ten sam :)
Ale nieważne już.
Z linka brutu - gość się chwali zagazowaniem najklasyczniejszego chyba silnika w BMW - BMW E39 R6 2.8 M52. Rewelacja, szkoda że nie 4.4/5.0, bo tu można by się go wypytać :]
PS. Staga przy M-kach nie radzi sobie nic a nic.