http://www.youtube.com/watch?v=XWlB8ZHV_ZA
Złapałem tv-ripa całego koncertu i wrzuciłem pokaz fajerwerów, reszta na YT to kręcone z łapy popierdóły. Polecam wszystkim, którzy nie widzieli - zajebisty show.
P.S. Bardzo ładnie proszę, nie zacznijcie się tylko opluwać nt. naszej prezydencji i krajowej polityki. Komentujcie fajerwerki i Kilara, ewentualnie. ;-)
Ładne. Szkoda, że nie mieli drugiej kamery jakby "pod dymem".
Zawsze mnie ciekawiło jak przygotowanie takiego pokazu wygląda od strony technicznej. Jak układają te wszystkie fajerwerki, jak to jest połączone ze sobą i sterowane. Jakie pozwolenia są wymagane, jaki nadzór itd.
Może jest gdzieś jakiś filmik dokumentalny?
Bardzo fajne.
Warto obejmować prezydencję, choćby dla fajerwerków :)
Hakim -> http://www.youtube.com/watch?v=2C4aXzGI2eI
Hakim --> Niestety, pogoda spieprzyła sprawę. Cały dzień lało i było tyle wilgoci w powietrzu, że dym w ogóle się nie rozwiewał. :-/
Pracowałem akurat przy tym koncercie (choć nie przy fajerwerkach), ale mogę Ci powiedzieć, że cała wschodnia ściana Pałacu była obstawiona rurami z fajerwerkami, kablami, i dziesiątkami ludzi którzy ciągle biegali i na siebie wrzeszczeli. ;-) Nie wspominam już nawet fasady budynku, ale sam dół po ilości tego szmelcu wyglądał bardzo imponująco.
Pogoda, no tak. Jej się nie da ustawić. Ja sam nigdy nie widziałem żadnego konkretnego pokazu sztucznych ogni na żywo. Pisząc konkretnego mam na myśli właśnie takie coś jak w Warszawie.
Nie wspominając przedsięwzięcia niczym te z Sydney przytoczone w filmie. Ale sam film nie do końca wyjaśnia jak np. seria kilkuset rakiet stojących w tubach obok siebie jest po kolei odpalana (w różnych odstępach czasowych). Chyba nie idą po jednym loncie? ;)
Hakim: To nie lont, a zapalniki i detonatory, byl kiedys fajny dokument o tym na Discovery.
Świetne! Ale nie żałuję, że nie poszedłem bo było zimno i lało, a z opowieści rodziców wynikało, że koncerty przed ogniami były w 100% nastawione na transmisję TV i słabo się to oglądało na żywo :).
Swoją drogą najlepsze ognie widziałem w Warszawie 5 lat temu na Wiankach, siedząc na murku od kościoła przy dzisiejszych fontannach. Udało im się genialnie zsynchronizować muzykę z fajerwerkami.
Fajerwerki były dobrze zrobione ... z początku obawiałem się tandety - bynajmniej tak nie było gdy się rozkręciło ;)
Backside - koncerty przed owszem, ale kiedy zrobił się odsiew ludzi, którzy przyszli 'bo tak' to Tricky pozamiatał. Pogo pod sceną było konkret, a sam Tricky wszedł w publikę, nosiliśmy go na fali itp.
Musiała być tego wszystkiego ogromna ilość skoro tak zadymiło, że właściwie pod koniec wyglądało to jak dynamiczne dzieło impresjonisty :)
Sam koncert przed był według mnie nieco nudny, za dużo spokojnych i niezbyt radosnych utworów, ogólnie nie bardzo nadających się na duży koncert plenerowy, ale aranżacje utworów na orkiestrę(np. Niech żyje bal) były zarąbiste.
Poza tym bardzo słabo było słychać głos śpiewających...
Frogus121 --> Akurat przed Trickym wyszło mnóstwo osób, bo jakiś głąb po fajerwerkach puścił na telebimach napisy końcowe z transmisji TV i dopiero kilka minut później pojawił się napis "za chwilę dalszy ciąg programu".
Ja niestety fajerwerków nie widziałem, bo byłem uwięziony na backstage'u i ochroniarze za cholerę nie chcieli wypuścić na zewnątrz. :-(