Szybka rozkmina #22 Tury czy Real-time?
Warto byłoby przy tej okazji wspomnieć o Combat Mission - grze, której swego czasu Berger z Pejotlem poświęcali tony tekstu na łamach Secret Service =) Tam też było coś w rodzaju pseudotur, ale na zasadzie innej niż wszędzie indziej. Dla tych co nie wiedzą: II WŚ, bardzo realistyczna strategia: co minutę możemy wydawać rozkazy jednostkom i dopiero po minucie możemy ingerować w to co się dzieje, a przez minutę dzieje się w czasie rzeczywistym. Problem w tym, że jak czas zatrzyma się po upływie jednej minutowej tury, to wcale nie jest tak, że wydajemy rozkaz i jednostki robią co innego, mija trochę czasu zanim dowódca przekaże rozkaz do podkomendnych, wszystko się rozwleka... bardzo innowacyjny i bardzo dobry jak dla mnie pomysł, wiele godzin przy niej spędziłem =)
RT są spoko. Ale to nic nie zmienia bo jestem fanboy'em Herosów, a tam tury to podstawa (już się nie mogę doczekać HoMM VI)
Rts nie jest dla mnie, gubię się, nie potrafię robić wszystkiego naraz. Tylko tutaj trzeba by rozdzielić typ gry, aktywna pauza mi się bardzo podoba, ale jeżeli mam drużynę. Jak steruje jedną postacią to sobie wolę RT :)
Zależy od gry. Nie można popadać w skrajności i dominację jednego rodzaju. Potrzebna jest różnorodność. Raz chcę tury, a raz szybkiej akcji. Za przykład, że RTSy potrafią być też taktyczne niech posłużą gry Best Way (choćby ostatnie Men of Wary). Ciekawym rozwiązaniem był też system czasu w Europa Universalis, gdzie choć rozgrywka jest tylko i wyłącznie na mapie to wszystko toczyło się w czasie - powiedzmy - rzeczywistym. Mogliśmy sterować upływem czasu. (bądź też go zatrzymać).
Oczywiście, że hybrydy. Tury chyba jedynie toleruje w strategiach. Wspaniałym przykładem hybrydy jest Total War. Przechodzenie z turowej ekonomicznej gry strategicznej w RTS. MNIAM!
We wszystkich gatunkach można znaleźć świetne gry ale jeśli miałbym kierować się gustami to bardziej ukierunkowałbym się na hybrydy i RT. Zdecydowanym plusem turówek jest to, że łatwiej zaimplementować w nich elementy strategiczne co w grach typu RT nie zawsze się do końca udaje.
Ja uwielbiam hybrydy i aktywną pauzę - to daje mi największą frajdę w grach, a o to właśnie w nich chodzi :).
hybrydy, albo real time. Zresztą ciężko to stwierdzić tak jednoznacznie. Takich Hirołsów nie wyobrażam sobie rt, no bez jaj. Z drugiej strony w3 nie wyobrażam sobie jako turówki. Wszystko jest dobre, jeśli jest dobrze zrobione. Każda z podanych propozycji ma sporo dobrego i kilka wad. Tak jak mówi @skatefish turówki pozwalają urodzonym strategom rozsmakować się w drzewkach tech., finansach, nie finansach, odpowiednio wszystko planować, jak w szachach na spokojnie. RTS są natomiast dla tych, którzy zamiast myśleć co robić, robią to. Ogólnie fajna rozkmina, ale sprowadza się do wyboru cola albo pepsi.
Lubię kombinować i analizować, więc dla mnie tury. Nie ważne czy hardkorowe, czy hybrydowe. Aktywną też nie pogardzę.
W sumie tury i realtime są świetne, więc pozostaję w środku. Gry turowe typu HoMM i Worms pozwalają na dokładne planowanie i rozgrywanie akcji, ale gry realtime jak Dawn of War (pierwszy) czy Starcraft dają możliwość na popisanie się umysłem stratega i odpowiednie poprowadzenie wojsk. W turach musimy lepiej przewidzieć ruch przeciwnika, w RT za to lepiej i szybciej odpowiedzieć na ruch przeciwnika. Niby dużej różnicy nie ma, ale jednak działanie przeciwko rozpoczęciu akcji przez przeciwnika a działanie aby ją zatrzymać już w trakcie to dwie różne moim zdaniem rzeczy. Dlatego też lubię oba sposoby rozgrywki.
FFXIII to chyba też taka hybryda, nie?
spoiler start
Nie grałem w poprzednie częsci wiec nie wiem, nie bić...
spoiler stop
gregoryf -
fajna rozkmina, ale sprowadza się do wyboru cola albo pepsi.
Mam tego świadomość. Taki wybór między pysznym, a pysznym. Lecz przez hybrydy (pepsi cola?) mamy trochę tego i tego. Co kto lubi. Konkretny składnik pojedynczy lub szejkowa mieszanka. Jak napisał ppaatt1 - potrzebna jest różnorodność. Ja lubię raz pojechać ostro z RT, czasem odpocząć przy T. Wszystko zależy od moodu:)
ma_ko - dokładnie tak.
dla mnie jedyna odp. to trudno powiedziec :P znaczy mysle ze ulubionym moim jest albo turowa albo aktywna pauza gram teraz w kotora 2 czesc i uwielbiam jrpg a jrpg to czesto turowa albo hybrydy. uwielbiam tez heroes wszystkie czesci naprawde trudno wybrac i sam nie wiem co juz tam wypisalem w kazdym badz razie to trudno powiedziec :P ROJO - mam dokladnie jak ty zalezy nie wiem dokladnie od czego ale no zalezy ;d a jezeli chodzi o hybrydy czasami za duzo mieszaja jezli chodzi o moje gusta jezeli maja robic hybrydy to z glowa... niedlugo odloze aktywna pauze i przejde na co innego bo zacznie mi sie ta walka nudzic :) btw. pepsi lepsze :D
Wolę strategie turowe (w grach w czasie rzeczywistym zawsze znajdzie się ktoś kto ma większy APM od Ciebie). RPG gdzie dowodzimy drużyną zdecydowanie powinno zawierać aktywną pauzę. Natomiast mój ulubiony typ gier to action RPG, gdzie walka toczy się w czasie rzeczywistym. Takie gry zazwyczaj nie mają trybu wieloosobowego, dlatego nie ma znaczenia jak szybko śmigamy na klawiaturze. Bardzo fajnie jeżeli do tego dołączony jest fajny, elastyczny system walki.
Z turówek chyba najbardziej cenię sobie serię Civilization :) no a Wormsy wiadomo to już swego rodzaju gra legenda ;].
Ja wyznaję Rela-Time. Aktywne pauzy, tury są dla mnie stratą czasu i szybko mi się nudzą, a poza tym nie lubię planować ani nie przepadam za strategiami.
Jedni bardziej lubią budyń, inni kisiel, jeszcze inni galaretkę i trudno dyskutować o słuszności, czy może raczej wyższości jednego poglądu nad drugim ;) Dokładnie to samo mamy z turami, RT i hybrydami. Wszystkie rozwiązania mają swój urok. A RT i tury porównałbym do rozmawiania przez telefon i smsowaniu. Niektórym zdarza się nie tak poprowadzić rozmowę w 'czasie rzeczywistym', z kolei smsowe tury mogą prowadzić do lepszego zakończenia konwersacji, gdzie czasu na precyzyjny ruch jest więcej. Taki tylko przykład z prawdziwego życia. :)
Ja raczej nie przedkładam żadnego rozwiązania nad inne, byle to było fajnie opracowane. Wśród różnych gier które kojarzą mi się z poprzednimi latami, są reprezentanci wszystkich trzech typów. Jechało się całą grę turami w pierwszym Heroes of Might & Magic, wszystko w czasie rzeczywistym miałem w Knights and Merchants, a swobodną rozgrywkę połączoną z turowymi walkami w Gorky 17. I wszystkie te gry były bardzo fajne, stąd brak u mnie wyraźnej preferencji dla jednego rozwiązania.
Aha - szachy też mogą być rozgrywane praktycznie w RT. Nawet na turniejach gra się partie błyskawiczne, tzw. trzyminutówki. To jest naprawdę szybkie myślenie ;)
Jedni bardziej lubią budyń, inni kisiel, jeszcze inni galaretkę
Kawa czy herbata? Kakao!
BTW: Świetne porównanie z tym smsami i telefonem:)
Trudno powiedzieć, generalnie wszystko zależy od danej gry. Są takie produkcje, które pomimo, że gatunkowo odpowiadają mi jak najbardziej w ogóle mnie nie bawią, są i też takie (na całe szczęście), które pomimo gatunku za którym osobiście nie przepadam wciągają mnie bez liku. Nie potrafię tego inaczej wytłumaczyć, dlatego uważam, że wszystko zależy od indywidualnego gustu i gry.
Aktywna pauza jest miłym urozmaiceniem.
Z turówek lubię albo szachy, generalnie w wersji rzeczywistej, ale czasem i cyfrową nie pogardzę, ewentualnie Wormsy, głównie gdy gra się z rodziną/znajomymi.
z RT uwielbiam WarCrafta 3 wraz z dodatkiem i lubię WarCrafta 2.
Wracając do aktywnej pauzy, bardzo przydatna była w serii Mass Effect jak i Wiedźmin.