Jaki lokal polecalibyście na wieczór kawalerski w Warszawie - Tylko nie "Sogo", czy inne go-go. ;)
Ma być 15 facetów, chcemy zrobić rezerwacje stolików.
New Orleans nie ma od półtora roku.
Idźcie do Vegas. Jest ekskluzywnie, ale przynajmniej poziom usług wysoki.
++++
Dopiero teraz zauważyłem, sorry. Dlaczego nie żadne go-go? :-) To jak chcecie robić wieczór kawalerski? :-)
New Orleans jest i ma sie dobrze, widocznie Da_Mastaha juz nie wpuszczaja :P
Ale nie wiem czy jest to lokal, ktory bym polecal ;)
Moze sprecyzuj co chcecie robic, bo jak nie go-go to nie wiem czy np. nie oczekujesz calonocnego maratonu filmowego. ;)
I podaj budżet :)
McDonald's albo wóda w plenerze zawsze na czasie!
da_mastah - jakieś dziwne informacje masz :) nawet tydzień temu brali aktywny udział w men's day na służewcu
jeśli nie chcecie gogo to nie idźcie, napatrzyłem się na wiele wieczorów kawalerskich w gogo któe wyglądały jak stypy. mi mój wieczór kawalerski zorganizowali koledzy w klubie mieszczącym się w wagonach kolejowych - cały jeden wagon był dla nas, muzyka, wódeczka, jedzonko, o północy dwie striptizerki - i było fajnie... z dobrą ekipą nie ważne jest miejsce.
Nie ma jak zabawić się z dziwkami przed związaniem się z ukochaną osoba która w tym czasie pewnie czeka w domu :)
No dlatego się mówi "kawalerski" ;-)
Jj --> tiaa, bo ówczesne białogłowy potulnie czekają aż facet się na kawalerskim wyszaleje i same w tym czasie nie balangują...
Albo idźcie od razu do Rasputina. Pan młody będzie miał taką zabawę, że aż mu się odechce żenić :-)
[12] Da_Mastah pewnie już wie, skoro go do NO nie wpuszczają
yasiu ---> a niby skąd ma wiedzieć?
yasiu
Ale to zależy od poziomu lokalu i towarzystwa organizującego. Mój luby poszedł kiedyś na wieczór kawalerski do niby dobrego klubu z niby profesjonalistkami, VIP room sobie zażyczyli nawet.. No i wrócił zgwałcony psychicznie /mam nadzieję, że tylko tak ;)/. Także myślę, że w pewnych miejscach granica między gogo a burdelem się zdecydowanie zaciera.
Dlatego nie go-go, bo nuda - ile można te gołe dupy oglądać. :P
Wcześniej na całe popołudnie mamy dla Pana Młodego atrakcje, ale na wieczór chcemy wbić do jakiegoś przyjemnego klubu z muzyczką, żeby jeszcze posiedzieć i popić.
Zastanawiam się nad Tiffany's Club.
Megera:
"No i wrócił zgwałcony psychicznie"
Co, terapię mu robiły? :-D
yasiu=> wiem, a czego ma dotyczyć to pytanie? Nie napisałem gdzie się je urządza a kto tam 'występuje'. Nie powiesz mi że większość z nich stanowią finalistki dalszych etapów "You Can Dance".
wysiak=> Biorąc pod uwagę jakie znaczenie w dobieraniu się mają podobne charaktery to w takim przypadku zapewne bawi się na tym panieńskim, masz rację :)
Dla mnie ta całą idea wieczorów jest kompletnie 'brr'. Nie wiem z czego to się bierze (to kolejna tradycja z zachodu czy coś podobnego u nas istniało w przeszłości?) ale nie widzę w tym ani logiki, ani przyjemności. Niby ostatnia okazja do 'poszalenia' i robienia rzeczy których nie można/ nie wypada po ślubie. Wiadomo że zdrada (mam nadzieję) nikomu nie przychodzi na myśl. Więc zostaje podziwianie nie do końca ubranych pań robiących różne rzeczy. Wiadomo że po ślubie nie będzie wypadało, ale JA osobiście zamiast oglądania tego wolałbym być z tą moją przyszłą współmałżonką i oglądać ją robiącą re rzeczy :)
Poza moją obecną nie widzę całego świata i ten pomysł z płaceniem paniom za zapełnienie wieczoru w lekkim stopniu ociera się o zdradzę. Nie chciałbym z drugiej strony też by moja kobieta spędziła wieczór w towarzystwie spoconych panów z fiutami na wierzchu. Zresztą ona sama by tego nie chciała, jakiś czas temu rozmawialiśmy o tym.
Po prostu uważam że w imię kruchej jak lipcowy lód tradycji i tego że formalnie nie ma związku nie powinno się robić takich rzeczy.
ed: szczególnie jeśli wcześniej się tego nie robiło/ nie miało się takiej potrzeby.
Przymusową. Na dodatek były tak profesjonalne, że w przerwach ocierania się wołały kasę na szluga. ;)
ale JA osobiście zamiast oglądania tego wolałbym być z tą moją przyszłą współmałżonką i oglądać ją robiącą re rzeczy :)
spoko spoko, szybko ci się znudzi :))
Megera:
To czego one mu naopowiadały? :-)
Mastahu
Nie wiem, nie chciał mi powiedzieć wszystkiego - ale po powrocie wyglądał marnie i na hasło "striptiz" reagował alergicznie przez dwa miesiące. ;D
Megera ---> a moze był markotny bo podczas obserwacji niewiast nie reagował tak jak reszta gawiedzi? ;))
O rany boskie, to może faktycznie jakiejś traumy dostał i powinnaś z nim o tym porozmawiać, coby to nie rzutowało na wasze figle :-)
Może rozbierał się przed nim ktoś, kto nie był w pełni kobietą i dlatego... ;-)
Idzcie tam gdzie jest duzo panienskich, bedziecie mieli sie z kim bawic :) dziewczyny niezle szaleja na takich imprezach.
W Herezji w soboty jest ok 8-10 wieczorkow panienskich (ale trzeba wykupic menu za 69 zl od osoby). W Club70 rezerwacja wieczorkow gratis, w piatki jest ok 10 wieczorkow panienskich, w soboty ok 20 :)
@koniec jest blisko - dzięki! Tyle postów, a jesteś pierwszy który podał sensowne propozycje...
smalczyk, Mastah
No faktycznie, mój luby nie należy do tych, którzy się ślinią jakoś szczególnie i marzą tylko, żeby coś dotknąć choćby przypadkiem - to nie są po prostu rozrywki w jego stylu. Domniemuję, że nie był zachwycony, jak jakaś obca goła panna wpakowała mu się na kolana. Pewnie nie powiedział mi wszystkiego, ale już po samej pobieżnej relacji nawet mnie się zrobiło niedobrze. Próbowałam rozładować atmosferę, proponując, że może ja mu striptiz zrobię, ale miał przerażenie w oczach i zdecydowanie nie chciał. :D
Spoko, szkoda ze nie szukasz panienskiego, bo organizuje atrakcje na takowe ;)
Powyzsze kluby sa o tyle dobre ze maja stoliki w miejscach gdzie jest w miare cicho wiec mozna spokojnie pogadac/pobajerowac dziewczyny ;)
mój luby nie należy do tych, którzy się ślinią jakoś szczególnie i marzą tylko, żeby coś dotknąć choćby przypadkiem - to nie są po prostu rozrywki w jego stylu
Tak każdy facet mowi :)
spoiler start
swojej kobiecie :P
spoiler stop
Przestańcie, bo się Martusia zamknie w sobie ;-)
Oj cicho tam! :D
Trafił mi się ewenement na skalę ogólnopolską, tego się będę trzymać :D
Mastahu
Nie bój nic, jakoś sobie radzę ze świadomością, że mój chłopak widzi też inne dziewuchy poza mną. :)
Poszczęściło mu się w go go, sądząc po opisie jest tak zawalisty, że to jeszcze tancerka mu zapłaciła, po czym wrócił do domu i stanowczo powiedział, że to trauma, nie chce o tym więcej mówić i ma spokój. Moim zdaniem facet jest bogiem. Chciałbym przeprowadzić z nim wywiad albo chociaż zostać fanem na facebooku.
Z niecodziennych kawalerskich :) Polecam wynajac firme aby wam zorganizowala ASG + skrzynka wodki + grill i wrazenia niezapomniane ^^
Loon
To świetnie, że masz o nim takie zdanie - imho jest zupełnie normalny. No i z tobą się równać nie może!
A mnie zastanawia co innego - całowanie oznacza zdradę, prawda? Sex oznacza zdradę również.
A czemu zdrady nie oznacza trzymanie za cycki, tyłek bądź coś innego? :)
Próbowałam rozładować atmosferę, proponując, że może ja mu striptiz zrobię, ale miał przerażenie w oczach i zdecydowanie nie chciał. :D
Może stwierdził, że Ty to na serio powiedziałaś i stąd problem? :]
Sex w gumce to nie zdrada.
Jak ktoś jest młody i niewyżyty, to ślini się na samą myśl o gołej dupie. Ale z każdą kolejną "laską" i z biegiem lat, człowiek podchodzi do tego z coraz większym dystansem.
Towarzystwo na ten wieczór kawalerski jest, jak i Pan Młody, po 30-tce; i wszyscy doszliśmy do wniosku, że go-go to dla nas nuda i właśnie nie ma co robić - czyli stypa. Te atrakcje już tak nie jarają jak kiedyś.
A może martusi_a Twój luby wreszcie zobaczył prawdziwą kobietę ? :P Wrócił do domu i stwierdził "cholera i znowu do niej" :P
Przestancie po biednej dziewczynie jezdzic :P
Trafił mi się ewenement na skalę ogólnopolską, tego się będę trzymać
Masz rację, trzymaj sie tej wersji i wszystko będzie dobrze ;))
Łyczek
Jeśli definicją prawdziwej kobiety jest goła lasia zbierająca na szluga, to faktycznie - to był jego pierwszy raz, i to też tłumaczyłoby to rozczarowanie po powrocie. :-)
Jeśli definicją prawdziwej kobiety jest goła lasia zbierająca na szluga, to faktycznie - to był jego pierwszy raz, i to też tłumaczyłoby to rozczarowanie po powrocie. :-)
Twój men źle Ci wytłumaczył, o co chyba chodziło :) Fajków to na zapleczu mają dosyć.... :]
gacek ==> Mówisz? :)
[35] ale po co zaraz ta ironia, chyba, że naprawdę tak myślisz, wtedy gratuluję, bo to prawda, przecież wszyscy wiemy, że aż palisz się aby opowiedzieć nam swoją historię, ja tylko zadaję pytania pomocnicze
Jj - jak kupę dziewczyn znam zarabiających tak na życie/studia/cokolwiek to pojedyncze przypadki się trafiają dupodajek... ale mozliwe, ze znam tylko dziewczyny z tych klubow, gdzie tylko tancza :)
Pewnie szybciej kończy.
Idzcie tam gdzie jest duzo panienskich, bedziecie mieli sie z kim bawic :) dziewczyny niezle szaleja na takich imprezach.
jeden madry sie znalazl, propsy = ]
Talocetl -> ja jestem od jakiegoś czasu zakochany w klubie BANK, który przywodzi nieco na myśl kluby jakie widywaliśmy np. w Scarface, ale też uprzedzam, że jest to taki prostudencki klub (choć nie wiem czemu miałoby to być wadą wieczoru kawalerskiego), można wynająć loże, vip, klub jest super :)
(choć nie wiem czemu miałoby to być wadą wieczoru kawalerskiego)
bo 95% rzeczy do ktorych mozna odniesc przymiotnik 'studencki' jest, ze tak zacytuje igora sypniewskiego, nieekskluzywna
Ale tam wchodza tylko ekskluzywni studenci, tacy co ich Raziel i inni ślązacy nie lubią, przecież nie wysyłałbym go do klubu dla studentów, którzy w miesiąc muszą jeść w budżecie 100 zł.
Zawsze mogą iść do Platinium lub Opery, ale nie wiem czy lepsze są łatwe studentki czy czterdziestoletni biznesmeni z ich dziwkami ;)
A co powiecie na kawalerski w klubie Glam? :)
Bylem tam ostatnio na fetish night, bardzo polecam :)
Na pewno niezapomniany kawalerski to bedzie :)
LOL@ wyśmiewanie czterdziestoletnich biznesmenów :D I odczepcie się od Platinium :D
Raz robilismy impreze w Platinium. Tak nadetego i snobistycznego towarzystwa to dawno nie widzialem. Tragedia... Ale moze w srody tak tam zawsze ;)
Proponuję "Łysego Pingwina" lub knajpę na przeciwko "W oparach absurdu" na Ząbkowskiej
Proxima. Tylko nie zapomnijcie postawić włosów na żel i wyprasować kołnierzyka od koszuli!
Ja osobiście byłem na takim jednym zorganizowanym w New Orleans. Genialny pomysł. Przepiękne tancerki, w stolicy. Wszystko pod jak najlepszą kontrolą, bez żadnych burd i akcji na boku. Rewelacja. [link]
Ja bylem całkiem niedawno w New Orelans i powiem, że trudno o lepsze miejsce w Polsce. Jeśli szukacie czegoś na poziomie to tylko tam.
I śmierdzą!
ja byłem niedawno z kolegą to kazali mu samemu rozbierać się i tańczyć i wszyscy sie z niego smiali
Jeżeli chcesz egzotycznie polecam oczyszczalnie ścieków „Czajka” na ul. Czajki 4/6. Przy komorach fermentacyjnych jest największa faza.