Hitman: Absolution będzie bardziej przyjazny dla niedzielnych graczy
I po co ? Przeciez to bylo fajne, ze Hitman nie byl latwy... sama radosc to byla, aby doprowadzic misje do perfekcji.
Jeśli najwyższy poziom trudności będzie stanowił takie samo wyzwanie wyzwanie co w poprzenich grach to wybaczę ułatwienia dla początkujących.
Cudowna wiadomość.
[*]
Konsole dla dzieciuchów zabijają kolejną serię.
Będzie mozna przejśc w niedzielne popołudnie, podczas obiadu, w jednej ręce z padem, a w drugiej z kotletem.
Pomiędzy pierwszą a drugą częścią też jest przepaść w poziomie trudności a mimo to dwójka jest bardzo miodna, więc nie ma co narzekać, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Coś mi się wydaje, że czeka nas taka sama "rewolucja" jak przy serii Splinter Cell
Another one bites the dust...
@piotreksik23: kolejny PCtowy hardcore, który mysli, ża na jego platformie same hardcore'owe produkcje.
Jak tam Farmville?
Konsole dla dzieciuchów zabijają kolejną serię.
Kolejna wspaniała seria umiera przez konsole [*]
To Hitmana 2, 3, 4 na konsole nie było? ;O
spoiler start
Jak czytam takie głupoty to aż słabo mi się robi.
spoiler stop
Nomad@ Tylko że zrozum pewną kwestie. Kiedyś gry nie były robione na konsole . a drugorzędnie na pc , tylko najpierw wydawano , zajebistą , hardcorową grę na pc , a później bawiono się z nim na konsole . Teraz jest na odwrót .
[13]
Czesc, tu Demons Souls. Szkoda, ze na PC wychodza same casualowe produkcje i nie ma nic co by chociaz czesciowo dorywnywalo mi poziomem trudnosci.
[14] Cześć jestem Splinter Cell , Medal of Honor , Dragon Age , Mass effect , Assassin's creed i robię wszystko żebym przechodził się sam , bez udziału gracza.
ITT: jeden z największych problemów toczących branżę gier zepchnięty na temat pyskówek platformowych. Jak zwykle. Nie zapomnijcie tornistrów na jutro spakować. Jedni i drudzy.
@Nolifer:
Częśc, tu Medal of Honor, zaczynałem na Playstation i dopiero później wyszedłem na PC.
Assassin's Creed również wychodził najpierw na konsole. I wciąż Ubi skupia się na konsolach.
Mass Effect? Pierwsza część powstała jako ex na X360.
Dragon Age? Sprawdził się na konsoli pod względem mechaniki, dobiły go technikalia. Sprzedał się najlepiej na X360.
Splinter Cell? Główną platfromą dla jedynki był pierwszy Xbox.
Coś słabo z tymi PCtowymi hardcore'owymi grami.
Czy tam trudno zrozumieć, że upraszczanie gier nie jest spowodowane przez konsole, tylko przez ogromną grupę potencjalnych odbiorców, którzy nie grają na co dzień?
[14] Cześć jestem Splinter Cell ,
Wyszedł na PS2 i Xbox.
, Medal of Honor
Jakieś starsze MoHy też wyszły na konsole, więc?
A przykładu z DA, ME i AC w ogóle nie czaję, to że przystępny gameplay pozwolił na przeżycie fajnej przygody większej liczbie osób to tylko dobrze.
W ogóle pierdolisz strasznie, jak to zwykle bywa w takich tematach.
ITT: jeden z największych problemów toczących branżę gier zepchnięty na temat pyskówek platformowych. Jak zwykle. Nie zapomnijcie tornistrów na jutro spakować.
Gry są przystępne dla większej liczby osób - yup, jeden z największych problemów toczący branżę gier. Może napisz o tym jakiś wierszyk?
@Henrar [Medal of Honor 2010] może i zaczynałem na ps , ale byłem przynajmniej trudny jak na te czasy , teraz już tak nie jest :(
-> Asmodeusz - odpal sobie ARME albo Red Orchestra i przestan sciemniac.
Znowu twórcy chcą z dobrych gier zrobić grę dla casuali co to za przyjemność przejść łatwą grę lub na łatwym poziomie trudności skoro przejście trudniejszych daje satysfakcje . Na co schodzi rynek gier
Nie no, niedzielny gracz.. Jak mi się cholernie nie podoba ta "polska" definicja casuala.. Już prędzej dla "okazjonalnego gracza" bym oko przymknął.. ;)
[18]
Osób, którym nie chce się włożyć minimum wysiłku w ich przechodzenie (a przynajmniej na to wskazuje kierunek, który obiera większość twórców). Niech inne branże zrównają poziom, żeby wszystkie filmy kręcił Michael Bay, a wszystkie książki pisał Dan Brown. Przystępność się zwiększy.
"Może napisz o tym jakiś wierszyk?"
Zawsze o jeden krok do przodu. Ale musisz zadowolić się przeróbką znanej i lubianej pieśni ludowej.
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=11012701 [85]
Nie bawcie sie w dyskusje z osobnikami typu nolifer, szkoda Waszego czasu.
Oczywiście to zła wiadomość, ale jeden z pracowników IO szybko naprostował na swoim twitterku, że tak naprawdę nie ma się czego obawiać. Prawdy się przekonamy już za tydzień, na E3.
@Mephistopheles: a czego oczekujesz od wysokobdżetowych gier? Głębi? Czystego hardcore'u?
W filmach podobnie - większość wysokobudżetowych produkcji to filmy sf/fantasy/akcji z dużą ilością efektów i praktycznie nieistniejącą fabułą. Przemysł filmowy już dawno się zrównał z growym.
Chcesz wymagających gier? Graj na najwyższych poziomach trudności lub zagraj w coś indie/niskobudżetowego.
[18]
Osób, którym nie chce się włożyć minimum wysiłku w ich przechodzenie. Niech inne branże zrównają poziom, żeby wszystkie filmy kręcił Michael Bay, a wszystkie książki pisał Dan Brown. Przystępność się zwiększy.
Ale o co chodzi? Jeśli chcesz się namęczyć przy przechodzeniu gry to a) ustawiasz megaultrasuper szaleńczy poziom trudności w Wiedźminie 2/Deus Ex: HR itd. b)grasz tylko w tytuły które nawet na normalu są wymagające - Castlevania/Demon's Souls/Ninja Gaiden (co za ironia że te tytuły są tylko na konsole...). Problem? Ja wiem że narzekanie że kiedyś było lepiej jest cool, ale bez przesady.
Zawsze o jeden krok do przodu.
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=11012701 [85]
Właśnie do tego się odnosiłem, gdyby nie ten post to mój przytyk nie miałby sensu.
dajcie spokój, to że na konsole wychodzi więcej casuali to nie wina samych konsol tylko ludzi. A więcej ludzi gra jednak na konsolach, zwłaszcza w krajach gdzie "gaming" jest szeroko rozwinięty. Wystarczy przejść się do jakiegokolwiek sklepu z grami w takim Londynie aby odkryć, że gry na pcta zajmują jakąś jedną, dwie półki w całym sklepie - reszta to gry na konsole.
Więc nie oszukujmy się, gdyby wszyscy grali na PCtach - to na PCtach królowałyby casualowe tytuły. Niski poziom to przecież wynik skoku popularności gier jako rozrywki. Trzeba zauważyć, że o ile za czasów pierwszego HARDCOROWO trudnego Hitmana cały "świat gier" dopiero tak na prawdę się zaczynał, o tyle dzisiaj jest to przemysł porównywalny z filmowym czy muzycznym.
Kiedyś gry były dla zainteresowanych, teraz jest to uznany sposób na spędzenie wolnego czasu.
Jak dla mnie wyjściem z sytuacji jest po prostu implementowanie zawsze trybu np. "Classic". W sensie mam nadzieję, że zrobią hitmana dla casuala ale z "przełączenia" się na poziom trudności znanego z poprzednich gier.
Ale też nie popadajmy w skrajności - nie chciałbym powrotu poziomu trudności z jedynki, to był długi okres frustracji w moim zyciu:P
Tak jak kolega wyżej.
Kiedyś gry były trudniejsze, czy to na PC czy konsole, chociaż na PC było ich więcej. Dziś konsole opanowały dzieciaki, które nie wiedzą co to jest myślenie i to dla nich się zaniża poziom, tak mi się wydaję ;]
Bez komentarza... Nie wiem co było "hardcorowego" w poprzednich częściach (ok, nie licząc jedynki) na normalnym poziomie trudności. Czyli znowu będzie super-świetna fabuła i zero wymaganego wysiłku od gracza. Ciekawa jestem kiedy pojawią się podobne doniesienia prasowe o nowym Thief 4 (3 i tak była łatwiejsza od poprzednich)
a właśnie, że to nie dzieciaki. Wystarczy poczytać o poziomie itelektualnym mas w takiej Anglii (zwłaszcza imigrantów, mówię to bez rasizmu czy antyczegośtam), o poziomie otyłości wśród ludzi, ilości fast foodów, wreszcie - rozbudowanym socjalu(zasiłki nawet za coś takiego jak "depresja z powodu braku pracy), aby zobaczyć, że większości ludzi do szczęścia wystarczy po prostu przeżycie - jak najmniej się narobić, dobrze się najeść, wyspać. Taka jest tendencja obecnie w krajach, w których jest najwięcej graczy, tacy ludzie nie lubią wyzwań:P
[17] Czy tak trudno zrozumieć, że upraszczanie gier nie jest spowodowane przez konsole, tylko przez ogromną grupę potencjalnych odbiorców, którzy nie grają na co dzień?
Wreszcie ktoś napisał coś z sensem.
[26] & [27]
A kto mówi, że nie gram na wyższych poziomach trudności / w bardziej wymagające tytuły? I nie widzę niczego ironicznego w tym, że trudne gry wychodzą też na konsole. Jak zresztą każdy, kto choćby NESa kojarzy nie tylko z emulatorów i filmików AVGN.
Btw, nie-mainstreamowemu filmowi i tak łatwiej jest się wybić niż nie-mainstreamowej grze. Natomiast widać wyraźnie, że na przestrzeni kilkunastu minionych lat średni poziom trudności niemiłosiernie pikuje w dół. Wiem, czym jest to spowodowane. Nie wiem natomiast, dlaczego miałbym to przemilczeć.
"Właśnie do tego się odnosiłem, gdyby nie ten post to mój przytyk nie miałby sensu."
Wtedy dopiero miałby sens, skoro już wcześniej to zrobiłem.
Inna kwestia...
Codename 47 NIE BYŁ "hardcorowy". Po prostu wymagał myślenia i podstaw planowania taktycznego. Gdy już zna się grę, można ją przejść w jeden dzień z butelką piwa w ręce. Sprawdzone.
Chociaż klasyfikowanie C47 do grona gier hardcorowych tylko potwierdza to, co piszę...
Niedzielnych? W oryginalnej wypowiedzi nie pada słowo "niedzielnych", ani "casualowych". Bardziej przystępne może oznaczać np. zbalansowanie poziomów trudności.
Mephistopheles --> nie był hardcorowy? gra nie miała przecież możlwiości saveowania w czasie misji. Niektóre trwały nawet ze 2 godziny i wystarczyło się zagapić pod koniec aby wszystko zje-ać.
nie mów mi, że to nie było hardcorowe. Z reszta co napisałeś się zgadzam, taktyka wymagała myślenia, a z opcją saveów gra byłaby po prostu ok. Brak saveów czynił z tej gry naprawdę trudny orzech.
Chciałbym cię zobaczyć jak przechodzisz hitmana z butelką piwa w jeden dzień. Dla mnie to jest takie typowe pieprzenie "jaki ja jestem zajebisty".
W żadnych wymiarze nie jest to dobra wiadomość, cokolwiek miało by to w praktyce oznaczać. Przeszedłem wszystkie części wiele razy i ani przez moment nie czułem potrzeby takich zmian.
Dostępność... wasza chędożona mać!
Dostępne to są wózki pod Tesco i Zuma. Dlaczego musicie nam psuć tą wspaniałą serie? :( Problemem tym razem nie są bezpośrednio konsole (one pieprzą stronę wizualną, czasem sterowanie i GUI które jest pod nie robione) ale w tym przypadku sami gracze, o ile research IOI jest dobry.
Jak nie- strasznie się skompromitują i pogrzebią swoją firmę. Bo na czym innym stoi IOI? Na pewno nie na K&L.
Zresztą ja już się nie rzucam. Dobijają SC, możliwe że Hitmana też zaczną. Widać ten gatunek musi umrzeć. Szkoda że w męczarniach.
.:Jj:. - nie graj w gry. Albo graj w te stare. I zamknij dziób. Pozdrawiam.
misiek345=> jak dorośniesz to będziesz mógł się odważyć na powiedzenie komuś takiego czegoś, póki co- tam jest przycisk do wylogowania się.
[35] Ale przecież to jest wypowiedź dla mediów, nikt Ci przecież nie powie wprost "musimy naszą grę uprościć bo debile z zachodu nie ogarniają"
W ogóle nie wiem w czym ta "casualizacja" ma pomóc. Spójrzcie chociażby na Mass Effecta 2 i Dragon Age'a 2 - obie uproszczone względem swoich poprzedniczek - mimo to hołota i plebs wcale nie rzuciła się głodna masowych gierek, wręcz przeciwnie - pierwowzory tych tytułów sprzedały się lepiej.
W sprzedaży pomaga reklama, odpowiednio przybajerowane trailery, ale nie jakieś notki prasowe o "przystępności". Demon's Souls sprzedał się w ponad milionowym nakładzie, pomimo, że do jednej walki z bossem trzeba podchodzić kilkadziesiąt razy. Natomiast Enslaved - istny samograj(choć niezły) - nawet nie dobił do 500k.
[36]
"Niektóre trwały nawet ze 2 godziny"
o_O
Ja przechodzę całego C47 w ok. 8 godzin, a gra ma 12 misji (nie licząc treningowej). Następnym razem nie baw się Deloreanem, Marty, bo znowu coś popsujesz.
"Chciałbym cię zobaczyć jak przechodzisz hitmana z butelką piwa w jeden dzień. Dla mnie to jest takie typowe pieprzenie "jaki ja jestem zajebisty"."
Posty z 31.12.2010. Warto wziąć poprawkę na to, że nie siedziałem przed komputerem non-stop. Zdjęć z browarem i czasoznaczkiem niestety nie ma, ale są screeny z poszczególnych misji.
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=10936815&N=1
Btw, ja jestem zajebisty.
Mhm, jeśli wyższe poziomy trudności nadal będą sprawiały problemy w przejściu to można wybaczyć poziom very, very easy from casuals.
Raziel - Najdłuższa misja miała może z 30 parę minut.
17] Czy tak trudno zrozumieć, że upraszczanie gier nie jest spowodowane przez konsole, tylko przez ogromną grupę potencjalnych odbiorców, którzy nie grają na co dzień?
Racji jest w tym tylko odrobinę. Boom na upraszczanie gier multiplatformowych zaczął się od wielkiego sukcesu Xbox/Playstation3. Dlaczego ? Mianowicie kontrolery. Myszka i klawiatura pozwala na zwiększenie precyzji grania w wszelakie tytuły, przez co producenci są zmuszeni do zmniejszania skomplikowania gier komputerowych.
Konsole mają swój współudział w "ewolucji" gier komputerowych. Zważywszy na mniejsze piractwo na tych platformach do gier to producenci starają się ustawić priorytet dla konsolowych odbiorców. Fajnie byłoby jakby konsole miały swoje oddzielne gry, ale niestety tak nie jest. PC to tylko dodatkowy, alternatywny dochód.
Druga rzecz to my sami. Prawda jest taka, że gry komputerowe są dla dzieci. Pomimo, że gry zawierają przemoc i mają plakietke od 18 lat to i tak głównym rynkiem są dzieci, które zwracają uwagę na grafike/prosty interfejs/szybkość nauki podstaw w danej grze. Wszystkie komercyjne tytuły są dla dzieci. Taki Mass Effect 2 to jest bajecznie prosta gierka, która udaje RPG, a tak naprawdę całość przystosowana jest do użytkowników, którzy nie radzą sobie z grami. Poziom trudności i skomplikowania jest ZEROWY. Czy gra osiągnęła sukces ? Większość serwisów uznała ME2 za grę roku 2010.
Jedynym ratunkiem jest multiplayer. Po tym jak zanudziłem się na śmierć w takich grach jak ME2, Assasins Creed, czyli topowe komercyjne tytuły, wróciłem do Starcrafta 2 pod multiplayer i nie zamierzam wracać do gier, które ogłupiają swoją prostotą.
Niedzielni gracze, sic!
Aż mi krew w żyłach gotuje na samą myśl.
Uwielbiam po prostu czytać takie newsy,
że kolejna gra będzie prostsza w obsłudze
ażeby "Maciuś" jeden z drugim mógł pojąć jej arkana.
Dlaczego przyszło nam żyć w czasach umysłowych niedorajdów?
Niech zrobią specjalny tryb dla casuali, a nie całą grę przerabiają pod leniwych amerykanów.
mephistopheles --> nie jesteś zajebisty, jesteś po prostu typowym nerdem. Sam się przyznajesz, że grę "poznałeś" więc wkucie na pamięć sposobu przejścia każdej misji to nie jest żadne osiągnięcie. Osiągnięciem to by było jakbyś przeszedł w ten jeden dzień hitmana podchodząc do niego w pierwszym podejściu.
Swoimi minkami sam się ośmieszasz. Hitmana przeszedłem raz i za tym właśnie razem był dla mnie trudny, musiałem powtarzać misje a niektóre trwały bardzo długo. A Ty mi tu szpanujesz tym,że wyryłeś na blache jak przejść każdą misję i pewnie jeszcze się spieszyleś żeby mieć dobry czas:P to nie jest żadne osiągnięcie, ta gra to skrypt, jak wszyscy chodzą tak samo, wystarczy się wstrzelić. Jakbyś się wstrzelił przy pierwszym podejściu to to by było coś.
Co jeszcze, zaraz pochwalisz się, że Fallouta czy Morrowinda przeszedłeś w kilka minut? byli już tacy, ale z tego nic kompletnie nie wynika.
Także gra była hardcorowa bo była trudna dla nowego gracza. To, że ciśniesz w coś po raz enty i na tej podstawie uznajesz, że gra jednak trudna nie jest jest po prostu żenująco głupie.
i niech to wszystko podsumuje Twoja własna wypowiedź z cytowanego wątku
"Nad każdym Hitmanem można za pierwszym razem męczyć się tydzień" - no właśnie i o to mi chodzi. Brak saveów sprawiał, że nad jedynką męczyłem się znacznie dłużej niż nad resztą serii.
Ja bym nie zwalał tego na konsole jako takie bo przecież te maszyny niczemu nie są winne i dałoby się na nie tworzyć także skomplikowane, trudne, rozbudowane i długie gry.
Rzecz w tym, że konsole upowszechniły rozrywkę elektroniczną i większość ludzi mająca teraz dostęp do gier jest "sprawna inaczej" bo są to także symboliczne już mamy i babcie.
Innym powodem jest też to, że im młodsze pokolenie dzieciaków tym bardziej jako ogół jest siakieś-takieś coraz bardziej debilne... Tak to już jest, że przeciętność ogółu przykrywa/zabija co bardziej wybitne jednostki. Choćby w szkołach - obecnie zamiast równać w górę, to zawsze się równa w dół albo wystarczy 30% (!!!) na maturze, aby ją zdać. Już nawet nie wspominam o społeczeństwie USA...
A że większość twórców nie jest taka jak CDP Red i patrzy przede wszystkim na kasę...
A co do samego newsa - :/
ttwizar - konsole mają tutaj tylko pośredni wpływ. Główną przyczyną zjawiska o którym tu piszemy ma związek z coraz większa powszechnością gier. Jeszcze kilka lat temu gracz kojarzył się z nałogiem spędzającym całe ednie przy komputerze. Teraz grają wszyscy, przy czym podkreślić można że średni wiek przeciętnego gracza dalej się podnosi
Ma być przystępna? Czyli będzie można kupować nowe ciuszki dla naszego łysola (o ile będzie jeszcze łysy) i ślitaśne nowe coraz bardziej wydumane pistoleciki. Będzie więcej gadania (o! no i koniecznie Hitman musi prowadzić monologi wewnętrzne, i cierpieć, musowo cierpieć! jak niewolnica Isaura) a mniej czynów, npc dla wygody będą głusi, ślepi i dawać się wyrżnąć w pień jak jakiś casual zapragnie sobie "poszczelać" (w zasadzie to niech nawet się nie poruszają a nad głowami mają stosowne ikonki dla ułatwienia). Oczywiście nie może obejść się bez achievementów i integracji z fejsbokiem. Do tego dorzućmy płatne DLC, interfejs ala konsola i mnóstwo, mnóstwo hdr'u, bloomu i innych graficznych pawi a dostaniemy grę na miarę dzisiejszych czasów :D
Jak coś jest "do wszystkiego" to jest do niczego.
ps.
Sama Fishera już wysterylizowali teraz czas na kolejnego co się jeszcze ostał.
Nie zadne "mamy i babcie", tylko normalni, dorosli ludzie. Otoz glownym targetem dla tworcow nie sa juz nastolatki, majace czas grac dnie i noce, a dorosli ludzie, ktorzy graja dla rozrywki, miedzy praca, do ktorej musza chodzic, a czasem poswiecanym rodzinie. I tyle. Szczere wyrazy wspolczucia dla nerdowatych dzieci (chocby i pelnoletnich) bez zycia prywatnego, wiekszosc z was dorosla i nie ma juz tyle czasu na maltretowanie gierek, tworcy gier to zauwazyli - i dla nich sa teraz nowe gry robione. Deal with it.
raziel ---> A teraz już otrzyj pianę z pyska i krew z dupy. Napisałem wyraźnie "przechodzę całego C47 w ok. 8 godzin", a nie "przeszedłem za pierwszym razem, a raziel ssie pałkę :D". Hardcorową grą to jest Operation Flashpoint czy Ninja Gaiden (zarówno na NESa, jak i na nowe konsole), a nie C47, którego poziom trudności tylko nieznacznie odbiegał od pozostałych gier z tamtego okresu. O to, że jesteś lama i pierwszy Hitman pozostawił takie głębokie rysy w twojej psychice, miej pretensje wyłącznie do siebie. I nie, żadna misja w tej grze nie trwa dwóch godzin. Nawet gdy przechodzisz ją za pierwszym razem.
"nie jesteś zajebisty, jesteś po prostu typowym nerdem."
Tu nie ma sprzeczności.
...aż dojdzie do 60 i będziemy zalewani "Wii Fit: Osteoporoza edition" :P
O ile interfejs rozumiem to dlaczego zmniejszać poziom skomplikowania gry dla dorosłych, dojrzałych, zdrowo myślących osób?
Raziel=> sam w sobie nie jest trudny, trudne jest opanowanie na 5+ symulatora lotniczego. Hitmany są bardzo wymagające jeśli chodzi o podejście do rozgrywki. Jeśli nie chce się iść (albo nie można) na 'Rambo' to trzeba dużo czasu poświęcić na kombinowanie.
Ale to tylko czas, nie wiedza, nie umiejętności zręcznościowe. Trzeba czasu na obserwowanie tego co sie dzieje- tras strażników, możliwych dróg i rozwiązań zadań i drobnych problemów.
I nie uważam się za żadnego pro wymiatacza :)
Deal with it.
Ok, ok... I will.
NOT!
Meph - Raziel ma trochę racji, taka Mafia: The City of Lost Heaven - za 1 podejściem była dla mnie niewiarygodnie trudna, za 2 wymagająca, za 3 zaś wymagała ode mnie delikatnego skupienia.
"Ok, ok... I will.
NOT!"
W ramach protestu mozesz wstrzymac powietrze az sie udusisz.
Może jeszcze Deus Ex 3 aż tak nie skopią, ale zaczynam się obawiać o Thiefa 4... Patrząc na obecny trend wcale się nie zdziwię jeżeli wywalą esencję tej gry (skradanie) i dadzą nam zwykłą naparzankę w uniwersum Thiefa.
raziel (ten mądrzejszy) ---> To normalne. Natomiast normalnym nie jest histeryczny ton i plucie jadem tylko dlatego, że ktoś nie uważa C47 za TAKI_KU*WA_HARTKOR!!!!!111
Jest różnica między grą trudną a frustrującą, te hardkorowe produkcje z przeszłości były w większości frustrujące.
Proponuje takie coś, że zaczyna się misja jest pytanie czy chcemy włączyć ułatwienia/tryb casual i jeżeli klikniemy tak, to misja kończy się sukcesem z najwyższą oceną :(
Przynajmniej hamburgery mogli by się pochwalić, że przeszli grę :(
^
... i dostaje się tytanowe silverballersy z NIELIMITOWANĄ (fuck yeah!) amunicją!
No to pozamiatane. Kolejna gra robiona przez durne konsole. Hitman R.I.P [*]
Śmieszy mnie też uzasadnianie takich decyzji.
To gry mają być robione pod ludzi którzy nie mają na nie czasu?
Ma dwójkę dzieci a chce pograć w skradankę i nie ma dużo czasu? Trzeba było nie pukać tyle, nie było by dzieci. Magia gier polega na satysfakcji z ich grania, przechodzenia, ukończenia.
Co to za satysfakcja jak poziom trudności leci na łeb, gracz jest wspomagany na każdym kroku i ma dostęp do legalnych czitów (hello kosmiczne gogle w SCC!) podczas pokonywania liniowych, krótkich, oskryptowanych kawałków map nazywanych dumnie misjami, etapami?
Jest move, kinect- tam niech szukają rozrywki. Nie w tym gatunku.
Myślę, że da się zrobić odpowiednie poziomy trudności. Gracz na łatwym dostawał by więcej podpowiedzi jak daną misję ukończyć, wrogowie byli by mniej spostrzegawczy, alarmy krótsze. Mam nadzieję, że będzie też poziom dla fanów poprzednich odsłon. Według mnie najlepszą częścią serii był Blood Money więc nie obawiam się, że kolejne będą coraz gorsze jak to ma miejsce w innych seriach.
A po hitmanie przyjdzie czas na... Thief!
Już się boję na samą myśl.
Jeśli ma to być coś w rodzaju specjalnego trybu trudności dla casuali, to nie mam nic przeciwko. Niech i oni mają tą radość z ukończenia Hitmana :P
.:Jj:. -> No niestety tak jest. W tej chwili gry są robione dla ludzi, którzy nie mają czasu. Kupują gry bo uważają sprzęt do grania za gadżet, ale grają raz na jakiś czas. Taki gracz bardzo łatwo odpuści sobie tytuł, gdy tylko natknie się na jakieś trudności. Dlatego twórcy gier doszli do wniosku, że lepiej aby gracz czuł się dobrze grając, a to jak gra jest nieistotne. Ważne żeby mu się udawało i miał złudną świadomość swojej "zajebistości", bo pokonał grę na poziomie "impossible" :)
Fett -> Tak, konsole mają wpływ jako taki na poziom skomplikowania gier tylko pod jednym aspektem. Pad nigdy nie da takiej precyzji i możliwości jak klawiatura i mysz. Co przez ten fakt następuję ? Okrajanie gry z pewnych elementów aby nie przesadzić z uciążliwością klepania przycisków na padzie . Popatrz jakiej "ewolucji" dostał Dragon Age 2. Dlaczego ? Dlatego, że przy pierwszej części posiadacze konsol zbojkotowali ten tytuł, przez intefejs, trudność rozgrywki i ogólne złe przystosowanie tytułu do standardów konsol. W drugiej części najtrudniejszy poziom jest równy poziomu normalnemu z DA1, a cały interfejs uległ zmianie, byle tylko więcej kopii sprzedało się na konsolach.
Jestem fanem konsol, uwielbiam niektóre exclusive oraz możliwości gry na jednej konsoli w kilku graczy, ale na tym cierpi rynek gier PC, który jest na bocznym torze. Wciąż wychodzą takie gry jak Starcraft 2 i Wiedźmin 2, ale chyba każdy PC'towiec chciałby kontynuacje System Shock z prawdziwego zdarzenia, a nie Bioshocka.... i mnóstwo innych gier.
Tak, chciałbym. Ale nie teraz. Wierz mi - nie teraz. Już Deus Exa załatwiają (zresztą to jest zły przykład, ponieważ zrobili to wydając drugą część, która była taka jaka była)
Nie rozumiem zupełnie argumentu, że obecnie gry są łatwiejsze, bo dawni "hardcorowi" gracze teraz są dorośli i mają mniej czasu i jest to naturalna kolej rzeczy. Nikt nikomu nie karze katować w grę po 8 godzin na dobę, można grać po godzinie dziennie, albo tylko w weekendy i poziom trudności nie ma tu nic do tego. Po prostu wtedy dłużej można cieszyć się grą i czerpać więcej satysfakcji. Kto jak kto, ale chyba właśnie dorośli gracze z normalnym życiem powinni to jak najbardziej rozumieć, a nie zadowalać się papką, która przechodzi się sama. Masz godzinę na grę między pracą a wyjściem na piwo ze znajomymi? Nie przeszedłeś misji za pierwszym podejściem? Trudno, spróbuj następnego dnia. Wiadomo, że gracze z wiekiem robią się leniwsi, ale bez przesady. I konsole też nie mają z tym żadnego związku, żal mi patrzeć, jak ludzie wykorzystują takie informacje do wylewania swoich fanboyowych żalów. Nie może być tak, że gra jest albo "dla hardkorów" (czytaj: nie do przejścia, jeśli nie katujesz po 10 godzin dziennie i umierasz 10 razy na minutę), albo "dla każdego" (czytaj: przechodzi się sama). Widzę wiele opinii graczy, którzy nie należą do żadnej z tych grup, po prostu chcą gier, które dają frajdę i satysfakcję i to powinno być najważniejsze.
Oh jak zwykle w chuj hardcorowi gracze popłakują jakie te konsole są złe i dla dzieci ;D
Na wielkie szczęście twórcy robią gry dla normalnych ludzi, dla których dobry poziom trudności to poziom wyważony, a nie taki przy którym będą rzucać padem po ścianach.
Wyważony poziom - spoko. Ale mimo wszystko, najlepsze rozwiązanie - to 4 poziomy trudności do wyboru, i niech ten najtrudniejszy będzie naprawdę HC dla wszystkich płaczących :P
Co do Hitmana - to ja jestem już chyba za stary, bo pamiętam - że "aż tak" trudne to poprzednie odsłony nie były. Chyba, że chodzi twórcom o poziom trudności gdzie gra się praktycznie sama "gra".... no ale przemilczę to...
Kilka poziomów trudności - i tyle. Wtedy można powiedzieć, że gra jest przystępna dla każdego ;)
Ludzie tu nie chodzi o poziom trudności ale o zastosowane rozwiązania, to rozwiązania czynią z gry grę casualową albo na odwrót.
''bardziej przyjazny dla niedzielnych graczy'' no to podziękował...
a ty ALEXIOR żałosny jestej jak i tobie podobni którzy obwiniają nawet casualizm że to wina konsol :D Człowieku lecz sie
@Nolifer rozbij sobie łeb o obudowe swojego boga PCta
Jak tam Farmville pecetowcy?
OMG [*]
j.a.c.k --> od skrajności w skrajność. Zgadzam się, że konsole nie mają nic wspólnego z łatwością obecnych gier, ale nie negujmy faktu, że większość gier jest robiona dla kompletnych matołów. Przykładem tego jest np. Dead Space, który fabularnie jest super, ale gameplejowo do przejścia dla każdego, wszystkie "zagadki" są umieszczane wraz z rozwiązaniem, a jak się człowiek zgubi to laserek pokaże drogę:D Nie mów mi, że to jest normalny zabieg dla normalnego gracza.
Oby nie był za łatwy.
@Raziel nikt Ci nie kazal uzywac ''laserka'' aby dojsc do celu. To ze dali jakies ulatwienie, nie znaczy ze musisz na nim jechac. Przykladowo Fable, niby prowadza za reke, ale wylacz ''swiecacy szlak'' i dojdz do celu...
Kazdy Hitman byl na konsole, wiec mowienie ze stal sie latwiejszy przez wlasnie te maszynki jest po prostu smieszne. PCtowcy bawia mnie na kazdym kroku :)
A ja myślałem, że Contracts i Blood Money były wystarczająco ułatwione względem poprzednich części. Jak bardzo się myliłem
"Kazdy Hitman byl na konsole"
Witam przybysza z alternatywnej rzeczywistości. Słuchaj, nie nakręcili może u was trzeciego sezonu Tween Peaks? Jeśli tak, to powiedz jak się skończyło.
FYI: Jedyna część Hitmana, która wyszła tylko na PC była znacznie trudniejsza niż pozostałe. Choć nie aż tak trudna, jak niektórzy sugerują.
Szkoda, że gracze pecetowi zapominają o takim gatunku na konsolach jak jrpg-i, które potrafią być bardzo wymagające, systemy walki udziwnione na tyle, że trzeba tylko im samym poświęcić sporo czasu, oprócz tego duże światy, przepakowani bossowie i jeszcze można zahaczyć o grind, do tego długość to od kilkudziesięciu do kilkuset godzin grania. Oj psują tę teorię o prostych grach na konsole.
Liczę że gra na poziomie Professional będzie taka jak poprzednie części. Skoro ktoś nie ma czasu na granie to na pewno nie będzie przechodził na tym trybie bo w koncu zero zapisów itd. Gdy zasiadasz to juz musisz przejść. Liczę na naprawdę porządną i dojrzałą fabułę.
Jedyna część Hitmana, która wyszła tylko na PC była znacznie trudniejsza niż pozostałe.
Oczywiście - tylko i wyłacznie przez zjebany system sejwowania (tylko po misji), ktory sztucznie windował poziom trudnosci w gore i przdłużał (niezbyt długą) zabawę.
Widac IO Interactive nie wiedziało jeszcze wtedy, że "quick save" to na PC standard od wielu lat. Na szczęscie przy drugiej częsci juz się opamiętali :)
Nie tylko. Choćby misja Plutonium Runs Loose z C47 jest bardziej złożona i zawiera więcej różnego rodzaju przeszkód i pułapek niż jakakolwiek inna z całej serii. Może poza Hidden Valley z SA, ale to ze względu na występujące tam błędy z wykrywaniem alarmu. Zresztą jest na tym forum jeden taki, co nagrywał poradniki do Hitmanów na najwyższych poziomach trudności (czyli bez save'ów), a przy C47 skapitulował i zamienił się w psychopatycznego rzeźnika.
spoiler start
Tak, Orlando. Wiem, że to czytasz. :D
spoiler stop
Poza tym pierwszy Hitman miał system checkpointów (kulawy bardzo, ale jednak), o którym najwyraźniej nikt nie pamięta.
no jak to - przecież jedynka jest takaaaaaaaa łatwa. Plutonium Runs pewnie przechodziłeś standardowo w 10 min z piwkiem w ręce, co?:D
Meph - Po opisie od razu domyśliłem się, że chodzi o Orlando, hehehe ]:>
Ja też w pierwszym Hitmanie niektóre kłopotliwe misje robiłem na rambo. :D
Wiem co masz na myśli Meph. Pewnie to, że gdy Agent 47 ginie to naciskając spację można grać dalej z punktu startowego, ale już z aktualnie wykonanymi celami. W tych trudnych misjach jak ostatnia misja u Lee Honga czy Say hello my little friend często ratowało mi rzyć, choć pamiętam że był limit wskrzeszeń.
[86]
Teraz? W jakieś 20 minut. Taki mniej więcej jest czas przejścia tej misji, jeśli wiadomo gdzie iść.
I skończ trollować (ech, komu ja to mówię). Pisałem, że Hitman nie jest hardcorowy, a nie "taki łatwy". Jednocześnie napisałem, że poziom trudności był wyższy od pozostałych gier z tamtego okresu (co wciąż nie czyni produkcji hardcorową w porównaniu z OFP chociażby). Jesteś upośledzony, że tego nie rozumiesz?
[87]
Jeśli robię z kogoś podśmiechujki, to zazwyczaj jest to Orlando (ale on to lubi, więc jest OK). Przestanę, kiedy przejdzie C47 jak należy. :>
Nie martw się. Nie będę ci od ust odejmował.
[67] Wiedźmin 2 jest akurat kiepskim przykładem bo mimo, że starałem się tego nie widzieć, to rozgrywka jak i fabuła są baradzo zamerykanizowane (skonsolizowane). Wystarczy sporzeć na sam iterfejs.
[81] Która gra jrpg zapewnia kilkaset godzin rozgrywki? Rozumiem kilkadziesiąt (<100) ale kilkalset? Chyba się zapędziłeś.
Tak, Orlando. Wiem, że to czytasz. :D
A ja wiem, ze to napiszesz. Smialo, sam sie wypieram i smieje z tego nagralem do jedynki.
Marco Bolo [91]
Co do rozgrywki to jeszcze można się zgodzić.
Ale co do fabuły... grałeś w ogóle w Wiedźmina 2, czy opierasz swój osąd tylko na tym co zobaczyłeś na gameplayach (walka, interfejs)?
Wybory mają tu swoje naprawdę doniosłe i niejednokrotnie bardzo odległe konsekwencje.
Nie jesteśmy też informowani o reakcji rozmówców za pomocą jakichś debilnych ikonek.
Ponadto nie ma tu żadnej sztucznej Jasnej i Ciemnej strony Mocy (KotOR), ścieżki Otwartej Dłoni i Zaciśniętej Pięści (Jade Empire) czy Renegata i Idealisty (Mass Effect).
Świat nie jest czarno biały, postacie nie są jednowymiarowe i jednoznacznie dobre czy złe - często sami decydujemy czy kogoś uznać za złego, czy zgadzamy się z jego postępowaniem czy go zabijemy czy darujemy życie (nawet jeśli chodzi o głównego oponenta w całej grze). Twórcy z góry nam nie narzucają "ten jest dobry, więc nie możesz go zabić, a ten jest zły, więc musisz go zabić, a jeżeli ktoś dobry zginie to tylko dlatego, że MY tak zadecydujemy, a nie ty (żebyś się umysłowo nie przeciążał i nie miał dylematów to podejmiemy te decyzje za ciebie - bądź nam wdzięczny Hamburgerku)".
Poza tym dla przeciętnego Hamburgera różne zawiłe wątki polityczne mogą być zbyt trudne do ogarnięcia.
Tak że nie, FABUŁA WIEDŹMINA 2 ZDECYDOWANIE NIE JEST ZAMERYKANIZOWANA.
Tytuł gry Hitman: R.I.P. Lubiłem grać w Hitmana czasami gra wkurzała skryptami ale przejść ja na najwyższym poziomie bez zabijania było wyzwaniem. Każdy kto mówi, że mogą zrobić poziom dla casuali i reszta normalnie jest w błędzie. Jeżeli wyjdą od bazowego takiej poziomu trudności cała mechanika gry będzie na nim oparta czyli będzie do niczego. Jak przecież już wcześniej najłatwiejszy poziom trudności był bardzo łatwy, jak oni chcą to ułatwić.
Ostatni Hitman (Blood Money) był dosyć wymagający dla gracza. Nie dlatego że potrzebował nieludzkiej zręczności, celności, czy ogromnego doświadczenia z grami video. Był wymagający bo zmuszał do myślenia. Skoro więc chcą go upraszczać, oznacza to że zależy im na zrobieniu gry dla kretynów, którzy nie potrafią planować, myśleć abstrakcyjnie, ani działać logicznie pod presją (bo praktycznie tylko to liczyło się w ostatnim Hitmanie. Nie było tam karkołomnych strzelanin, pościgów czy skradania się - jedynie sporo główkowania).
Warto zaznaczyć że w grze był bardzo rozbudowany system podpowiedzi (były wielostopniowe, można je było wykupić przed każdą misją), a do tego wszystkie "ciekawe" miejsca w lokacji, zaznaczone były na mapie... Jeżeli mimo tego gracze mieli problemy, to aż się boję co oni wymyślą w nowej odsłonie...
[96]
Właśnie to chciałem powiedzieć - dla mnie ostatnia część była świetnie wyważona, wymagająca myślenia i rozwagi na najwyższym poziomie trudności i wystarczająco łatwa na najniższym. Nie wiem co mają twórcy na myśli przez upraszczanie, ale mam nadzieje, że te kombinacje ze zwiększeniem przystępności i zachowaniem "hardkorowości" nie będą tym czego ostatnio jest coraz więcej. Trudna gra to był pierwszy Hitman, któremu faktycznie lekkie uproszczenie i dopracowanie wyszło na dobre, ale teraz coś takiego jest raczej bez sensu.
[94]
Grałem i przeszedłem (dość szybko zresztą) i mimo, że sama fabuła nie jest mocno zamerykanizowana to pozostawia pewien niedosyt. W pierwszą część grało mi się jakby przyjemniej, ale to może wynikać też z tego, że grałem w nia już jakiś czas temu i to bardziej sentyment. Może źle się wyraziłem ale chodziło mi głównie o interfejs i samą rozgrywkę bo do fabuły większych zastrzeżeń nie mam, chociaż i tak uważam, że zachwyty W2 są lekko przesadzone.
A niech se upraszczaja, byle starzy wyjadacze nie dostali po dupie. Idealnym przykladem na to, jak nalezy robic wspolczesne gry jest Splinter Cell: Conviction (na ktorego swego czasu wylewalem wiadro pomyj): mianowicie ulatwienia, ktore wprowadza gra sa tylko opcjonalne; chcesz byc wkurzonym do granic mozliwosci zabijaka? Prosze bardzo, korzystaj sobie z systemu coverow oraz mark and execute. Chcesz natomiast poczuc sie jak stary, technokratyczny Fisher? I dla ciebie jest miejsce - licz sie jednak z tym, ze taki styl gry to nie lada wyzwanie, bowiem trzeba dopasowywc sie do sytuacji w blyskawicznym wrecz tempie. Co prawda Conviction sugeruje tę casualowa droge, jednak bez problemu mozna grac po swojemu. Takze malkontenci, pogodzcie sie z tym, ze gry juz dawno przestaly byc zajeciem dla nerdow. Skoro gra ma przynosic zysk, musi sie nalezycie sprzedac. A sprzeda sie tylko wtedy, gdy bedzie dopasowana do potrzeb odbiorcow. No niestety, tak juz jest, i bedzie jeszcze gorzej. Chyba ze w koncu sami gracze dojrzeja do bardziej wymagajacej rozgrywki, to wtedy produkcja takiej gry bedzie oplacalna. Osobiscie jestem dobrej mysli, nie wierze ze IO rozczaruje fanow. Jakichs strasznych uproszczen bym sie nie spodziewal - wystarczy, ze tak jak w BM zaimplementuja tryb rookie, i bedzie dobrze. Nie obrazil bym sie, gdyby na najwyzszym poziomie trudnosci gra byla podobna do Hitmana 2 (w mojej ocenie najbardziej wymagajacej czesci).