Rojopojntofwiu #26 W oczekiwaniu na premierę
A ja, hmm, chyba na Gothica 3? Ale nie, premiera żadnej gry nie wprowadza u mnie większych przetasowań w wystroju pokoju, zawsze jest dość podobnie.
To prawda, ten rok jest naprawdę udany, szczególnie w porównaniu do dwóch poprzednich lat, które były naprawdę nędzne, bo 3 wartościowe produkcje to zdecydowanie za mało.
Sporo gier na które czekałem dłuższy czas osobiście mnie zawiodły, a moje zainteresowanie spadało z każdym nowym newsem, a całkowicie znikało po pierwszej styczności z grą. Podam 2 przykłady gier, które mnie po premierze całkowicie nie przekonały:
- Test Drive Unlimited 2 - czyli sposób na totalne spartolenie gry
- Crysis 2 - który dla mnie nie jest w ogóle Crysisem, nie podoba mi się kierunek jaki obrali sobie twórcy
Oj tak. Nawet w niedzięle Rojo nie zawodzi :) Ale do rzeczy - najgorsze uczucie jest właśnie kiedy się strasznie napalamy i nagle przychodzi gra i bum - lipton. Miałem tak stosunkowo niedawno z TDU 2. Gra zapowiadała się świetnie a nie zrobiłem nawet 20 % ... :/ Są oczywiscie takie gry które kupilem rok czy dwa lata temu i dalej zajmują miejsce na dysku np. Napoleon:Total War. Wyróznilbym takie gry o których stosunkowo nie jest głośno a potrafią sporo zamieszać np. Mount & Blade czyli dowód że gry niezależne mogą być dobre.
"Czasem musimy uzbroić się w cierpliwość na kilkanaście lat..." Duke to chyba jedyny tak rozgłaśniany przypadek. Czy było warto przekonamy się niedługo.
Przerażają mnie troche ceny gier - Medal of Honor kupiłem za 199 zł a przeszedłem w trymiga ... Developerzy - wake up !
Teraz mamy taki czas że 90 % ludzi na gameplayu odlicza czas do Wiedźmina 2. Ja odliczam czas do L.A Noire :) A na koniec sad message : L.A Noire pękło na 3 dni przed premierą :/
Oj tak. Nawet w niedzięle Rojo nie zawodzi :)
Wiem. To zaczyna być już powoli chore i zastanawiające.
ROJO---- pracujesz jak maszyna? Czas na przerwę, czas na kit-kat :P
Zaczynam podejrzewać, że do napisania tego artykułu zainspirowała Cię nadchodząca premiera już prawie spłodzonego dziecka CDP Red.... ;)
Ja sam z reguły napalam się na tytuły, które całkowicie i dosadnie uderzają w mój gamingowy gust :) Czasami nie muszą być one nawet specjalnie zachwalane, mieć olbrzymiej kampanii reklamowej, wszędzie porozwieszanych bilbordów reklamujących dany tytuł.... Po prostu kiedy zobaczę jakąś produkcję, wczytam się w jej opis, to wtedy od razu wiem, czy to jest właśnie TO - gra warta uwagi...
Ostatnio, jeżeli mnie pamięć nie zawodzi, tak bardzo rajcowałem się premierą Fallout: New Vegas. Pamiętam dobrze jak w październiku 2010 roku nieźle się nagłowiłem, aby wymyślić jakąś sensowną dolegliwość będącą usprawiedliwieniem nieobecności w szkole.... Hehe :) jak teraz pomyśleć , to nagadanie nauczycielom o zaburzeniach kompulsywno-obsesyjnych było już praktycznie desperacką próbą dostania się do domu i spokojnego oczekiwania pana z DHL zwiastującego przybycie mojego skarbu ;) Kiedy wreszcie w swoje łapska dostałem długo oczekiwaną grę tak się zapomniałem, że zatrzasnąłem kurierowi drzwi przed nosem nawet nie płacąc.... ;) Grę skończyłem około pierwszej rano czego skutkiem była nieprzespana nocka, podczas której zastanawiałem się jak najlepiej będzie przekonać do siebie chłopaków z NCR.... I teraz powiedzcie mi jaki wpływ mają gry na człowieka, co ? ;)
Czasem kontynuacje jakiś kasowych hitów są tak oczekiwane przez graczy, tylko dlatego, że to po prostu druga, trzecia, czy tam dziesiąta część ich ulubionej gry... Nieważne jakim shitem by się ona nie okazała i tak wszyscy fascynaci na dźwięk słów ich ulubionego tytułu będą robić w gacie i piać z zachwytu.... Powiem szczerze że i ja po części do tej grupy należę... ;)
Weźmy na warsztat Hl2: Epsiode 3. Valve niedługo dogoni Duke'a pod względem długości tworzenia tej marki. Developer się tym w ogóle nie przejmuje- "kurkowi" kasy mają jak lodu głównie dzięki świetnie zogranizowanej taktyki Steama.....
Ale co w takiej sytuacji mogą czuć gracze? Kiedy ich gra na początku budzi emocje, pochłaniają oni wszelakie nieoficjalne plotki, wiadomości, śledzą każdy ruch studia tworzącego dany produkt. Lecz później twórcy przekładają premierę.... Na początku czujemy tylko drobny niesmak z powodu, iż nie dorwiemy naszego ulubionego tytułu w danym miesiącu.... Później następuje kolejna obsówa... i wtedy gracze mówią sobie, że jakoś wytrzymają... Ale potem następuje kolejna, kolejna.... i kolejna. Wtedy wszyscy prezentują prawdziwy wachlarz emocji- od nerwowych śmiechów, przez desperację, aż po zażenowanie. No i miejsce w końcu ma moment kuliminacjyny, czyli gra trafia do kosza... W tym momencie zostaje już tylko gorycz, płacz i zgrzytanie zębów... A to wszystko z powodu, iż jedno studio zniszczyło marzenia- marzenia prawdziwego gracza.
Właśnie Ishi, poruszyłeś bardzo ważny element, o którym zapomniałem w tekście - kwestię przekładania premier. Trudno o mocniejszy cios w pysk dla wygłodniałego gracza. Rozpaczliwie tłumaczymy sobie wtedy, że lepiej później, a porządniej, bardziej dopracowanie. Inna sprawa to przekładanie premiery przez zagęszczenie innych debiutów w danym np. miesiącu. W takim przypadku do głosu dochodzi kasa i brutalne prawa rynku.
BTW:
ROJO---- pracujesz jak maszyna? Czas na przerwę, czas na kit-kat :P
Czas kurna na odwyk!
Odwyk będzie od wtorku, co najmniej tygodniowa przerwa od pisania jak wsiąkniesz za bardzo :D
Taaa czekanie na premiere to jest hardcore ;) Ja teraz czekam na kilka tytułów, ale chyba nigdy taj nie miałem jak z nowym Diabolo ;) Od czasu jak w Paryżu wyszeł na scenę koleś z gitarą, oglądąłem chyba już milion razy rożne gejmpleje ;p Po premierze robie sobie miesięczny uropl i przechodzą wszystko każda postacia ^^
Ja dziś nie idę spać :D czekam aby zagrać sobie w Wiedźmina 2 :P Na szczęście mogę się pobawić kartami lub pooglądać przepiękny artbook :D
Ech...przełożenie premiery? to jeszcze nic! a co powiecie o wydaniu czegoś na konsolę i pół roku później na PC? to jest cios! Niech za przykład posłuży Assassin's Creed Brotherhood...mam nadzieje, że z Revelations tak nie zrobią:/ No a poza tym mam już ślinotok na Wieśka, wspomnianego AC:R i nowego Batmana....tak ogólnie to chyba najgorszym czasem w okresie oczekiwania jest ostatni tydzień xP
Mam zupełnie inne podejście - nie czekam jakoś specjalnie na premiery, nie ekscytuję się, nie czytam materiałów przedpremierowych. Tzn. jak są, to spojrzę, ale bez wyczekiwania na każdy strzęp informacji. Dla mnie gra staje się istotna kiedy wyjdzie i kiedy przeczytam kilka, kilkanaście opinii ale zwykłych graczy, nie recenzentów. Jakoś bardziej ufam w opinie na nforce niż recenzje na jakimkolwiek portalu. Owszem, na parę gier czekam - Uncharted 3 (chociaż myślę, że to będzie powtórka z dwójki, czerpiąca z utartych schematów, które zadziałały 2 razy), Mass Effect 3 (żeby poznać zakończenie historii Sheparda i zobaczyć Tali bez maski), Battlefield 3 i może coś by się jeszcze znalazło. Nadmierne ekscytowanie się grą przed premierą i wyrabianie sobie zdania na podstawie materiałów przedpremierowych łatwo może spowodować rozczarowanie. Ot choćby Gran Turismo 5 - czekałem na premierę, wydawało się, że wyjdzie gra, która zniszczy FM3 pod każdym względem. A wyszło, jak wyszło - jak dla mnie starsza FM3 wcale nie jest gorsza, a pod pewnymi względami nawet lepsza. Grafika w Foto Mode? Sorry, ale obejrzałem w tym trybie jedno auto i wystarczy... Czekałem na SOCOM4 licząc, że wreszcie będzie duchowy następca SEAL Team. W SP wyszła kupa, w multi cholera wie, bo PSN jeszcze nie działa. Właściwie to nie rozczarował mnie God of War 3, dla którego kupiłem konsolę. A najlepiej bawię się w grę, na którą nie czekałem wcale, kupiłem grubo po premierze i prawie nie dotknąłem w SP - Bad Company 2.
Ech...przełożenie premiery? to jeszcze nic! a co powiecie o wydaniu czegoś na konsolę i pół roku później na PC?
Nic. O wiele gorsze jest wydanie Wiedźmina 2 wyłącznie na mocnego peceta a nie na konsolę.
Ach Djuk i tak na ciebie nie czekałem ;P, a najbardziej czekałem na Assassin's Creed'a Brotherhood'a PC'towcy czekali a ostatnie 2 tygodnie były najgorsze bo już nie mogłem wytrzymać. A ten rok (Rock ;P) jest zaje***y. ROJO będzie miał odwyk jak zagra w Wiedźmina 2- zapomni o świecie i o gameplay'u ;P.
Gameplay to Wy, a o Was się nie zapomina. Napisać, coś napiszę. Pytanie tylko czy będzie ktoś od czytania:P
Mi się tak ani razu nie zdarzyło. Kiedy mój komputer był dość nowy nie miałem jeszcze neta i nie czytałem czasopism o grach, więc o premierach najnowszych tytułów nic nie wiedziałem. Kupowałem jakie były w sklepie, więc o napaleniu grą przed premierą nie było mowy. Kiedy teraz mam neta i czytam różne strony o grach, oczywiście nakręcam się na grę, wychwytuję każdą nową informację. Jednak nie dane jest mi w nią zagrać z powodu zbyt słabego sprzętu. No, ale mam nadzieję, że w końcu nadrobię bardzo długą listę tytułów, które MUSZĘ przejść. Zaczynają się tak od 2005 roku....
Co do recki Wiedźmina 2 to nawet jeśli ROJO ją wysmaży to nie wiem, czy będzie można ją brać całkiem na poważnie... Kiedy ktoś jest nakręcony grą (a ROJO jest strasznie nakręcony co widać po jego wpisach) patrzy na nią przez różowe okulary. Co innego, gdy podchodzi do niej neutralnie, bez żadnych emocji, co dzisiaj, w dobie internetu jest niemożliwe. Tak ja podchodziłem do pierwszej części Gothic. Kompletnie nic o niej nie wiedziałem, nie miałem pojęcia czego się mogę spodziewać. Na początku trzeba się było przyzwyczaić do kilku nowych elementów. Ale po pierwszym przejściu byłem wniebowzięty xD
No to moje oczekiwanie na Wiedźmina skróciłem do minimum- preorder już zamówiony :P
ROJO na moje komentarze w nadchodzącym tygodniu raczej nie masz co liczyć....
Pewnie zaszyję się w mojej norze i jakikolwiek kontakt ze światem zewntęrznym nawiążę dopiero po jakimś tygodniu władania wiedźmińskim mieczem;)
Obym się mylił....
Ishimura12---> O to się nie musisz martwić, bo ROJO nie będzie robił żadnych wpisów xD
sebogothic - nie bój się, nie ja będę robił recenzję:P
Na Szybką rozkminę i Gadżety na farbę możecie liczyć:P (No dobra, SR upchnę jeszcze jutro, a GnF napisze dzisiaj i odpalę w czwartek:P)
fisherfighter - dzięki! :)
Jak zwykle super tekst:)
Rzeczywiście jest coś takiego o czym wspominasz. Ja już dawno nie miałem upatrzonego takiego tytułu na którego bym czekał z utęsknieniem. A szkoda...
Hehe jak tak popatrzę odrobinę z dystansem na siebie, to czas oczekiwania na premierę moich prywatnych hiciorów wygląda trochę inaczej niż początkowo mi się wydaje. Oczywiście też mam tak, że czytając teksty, oglądając filmiki na temat wyczekiwanego tytułu, nakręcam się na niego tak, że praktycznie tylko o nim myślę. Ale czas mija mi jakoś strasznie tak szybko, aż sam się tego zaczynam bać, nie obejrzę się a premiera tuż tuż, albo całkiem niedługo. Przykładowo kiedy dowiedziałem się o przesunięciu premiery drugiej części Portala chodziłem smutny przez tydzień (:P), po czym jakoś mi przeszło, czas oczekiwania wypełniłem sobie czym innym i teraz już dawno jestem zarówno po kampanii singlowej jak i co-opowej i żałuję, że to już koniec :) Podobnie z Diablo 3. Na ostatnim Blizzconie śledziłem wszystkie materiały z nim związane, wszystkie newsy, wszystkie q&a itp. z poczuciem, że już biegiem chcę w to zagrać (nie mówiąc o poprzednim gamescomie, na którym poświęciłem 4 godziny jednego dnia na stanie w kolejce, żeby w diabełka pograć sobie 20 minut), a tu proszę całkiem nie tak długo beta testy, miejmy nadzieję, że także ogłoszenie dokładnego terminu premiery i na pewno jakoś czas oczekiwania sobie wypełnię. Podobnych przykładów mam więcej, ale długo by opisywać :P Po raz kolejny dzięki za niezmiernie ciekawy tekścik :)
Fota nr. 2 stadion Slonski w ChoRzowie :))) koncert U2
Night_Wolf
Po raz kolejny dzięki za niezmiernie ciekawy tekścik :)
A ja za komentarz:)
Hajdzik
Dokładnie:) Byłeś?
Zauważyłam u siebie zabawną rzecz. Jestem obecnie w stadium nadrabiania zaległości. Nie grałam na bieżąco w nowe tytuły bardzo długo i mam i moc gier do ogarnięcia. Oczywiście w tym czasie internet działał i gameplay'e hulały na yt, ale każdy wie, że to jak picie piccolo albo bezalkoholowego piwa. Teraz kiedy jest na czym i za co grać nie wiem w co mam ręce włożyć. Grafik ustalam bo nie da się we wszystko na raz. A tu się jeszcze trafiło, że 2011 to rok urodzaju. Wszyscy czekają na premierę a ja (sama się sobie dziwiąc) robię uff za każdym razem jak opóźniają wypuszczenie tytułu na który czekam. Bo jak się ma max 2-3 godziny na kulturę i rozrywkę i dzielenie się swoimi przemyśleniami to nie ma zmiłuj - trzeba wybierać. Więc ostatnimi czasy wcale mnie nie boli, że gry są krótkie. Żałuję raczej, że nie nadążam. Wiedźmin 2 musi poczekać, choć zagrać chcę bardzo. Ale najpierw wypadałoby ogarnąć jedynkę. A co do kolekcjonerek, zwiastunów itp. to nijak mi to nie to nie pomaga w ewentualnym braku cierpliwości. Ostatnio tak miałam czekając nie na grę, a na ostatni sezon '24'. Filmy, sneaki i inne takie zamiast pomagać, tylko pogarszały sprawę. Nie ma metody ino cierpliwość, której sobie i wam życzę.
omadaha - ja staram się grać w to co mnie interesuje na bieżąco. Nie zmienia to jednak faktu, iż momentami cieszę się , że jakaś gra zostaje przełożona (np. Dungeon Siege III, Deux Ex: Human Revolution, Duke Nukem Forever czy Mass Effect 3), bo wiem że da mi to czas ogarnąć inne, poprzednie pozycje jak i da odsapnąć mojemu portfelowi (jakoś wolę wydać 100-150 zł na miesiąc niż jednorazowo np 300-350 zł). Także fajnie zwróciłaś uwagę na ciekawy motyw przełożeń premier, który nie zawsze musi smucić.
Dwie rzeczy mi przyszły do głowy po lekturze komentarzy. Po pierwsze ja przed premierą zmieniam u siebie jeszcze tapety. Teraz od dwóch miesięcy króluje u mnie slideshow z Guild Wars 2 (za to polubiłem windows 7 ;P). Druga rzecz dotyczy natomiast przekładania premier i tu Was zaskoczę, bo reaguję na to bardzo wstrzemięźliwie. Dlaczego? Bo zbyt często byłem świadkiem spartolonych premier. Wolę poczekać.
>>ROJO nie byłem na koncercie dlatego, że nie słucham takiej muzy ale doskonale wiem skąd ta fotka była, ponieważ mieszkam w Chorzowie bardzo blisko stadionu i trudno było nie zauważyć tak zacnej konstrukcji sceny :)))
Wiem o czym mowa, ale na szczęście mnie to już nie dotyczy. Ilość wolnego czasu na granie oraz konieczność dopasowania budżetu do czterech paszcz a nie jednej pozwala mi zazwyczaj cieszyć się premierą, ale niekoniecznie dokonać zakupu gry. Jedynie Fable 3 wypadł z tej zasady, bo to prezent dla żony był :D
Także, mnie to nie rusza, zagram jak będę mógł, będę miał czas. Cała reszta mi to rekompensuje :)
Normalnie jak bym czytał o sobie, czekającym na Wieśka 2 :]
2 plakaty na ścianie - są
Popiersie Geralta na komodzie - jest
Naklejka z logiem gry na szafce - jest
Pudełko gry, artbook i pozostałe elementy EK wyeksponowane - tak
Tapeta na pulpicie z Wieśka - jest
Gra zainstalowana - tak
Teraz tylko czekam na jutrzejszy dzień :P
przyponiał mi się jeden z odcinków South Park' a w którym Cartman zamroził się . Chyba on czekał na premiere Wii. :)
Ja przechodzę teraz swego rodzaju "dysonans poznawczy" :P Z jednej strony tak mnie kusi żeby lecieć we wtorek do empiku i przywieźć do domu świeżutki egzemplarz Wiedźmina, z drugiej wiem, że tak cholernie nie powinienem tego robić - mam teraz zawalenie różnych obowiązków i żadna gra, nawet Wiedźmin, nie powinna teraz zbyt skutecznie odwracać od nich mojej uwagi. Niech to, pewnie zwycięży opcja pierwsza i natura gracza. Już to czuję.
Jeszcze tylko około 150 dni do mojego Batmana. ^^ Jeszcze nigdy na, żadną grę tak nie czekałem. Tapeta już mam odkąd wyszła, pre-order zamawiam odrazu jak będzie EK, powoli zabieram się do kupna komiksów. Kocham czekać!
ROJO
Dżizas... Ale się porobiło.... Mówiąc krótko CDP RED zrobiło najwierniejszych i najbardziej wytrwałych graczy Wiedźmina w przysłowiowego balona....
Pozdrawiam userów: Biofana i LooZ^a.
Chyba to nawiększy zawód posiadaczy kolekcjonerek od bardzo dawna....
Szczęśliwym trafem ja swój egzemplarz nabyłem drogą pocztową i zostanie dostarczony prawdopodobie jutro lub pojutrze... Oczekuje :)
Powiem tylko, że kolejny raz uchwyciłeś temat idealnie. :) Od siebie dodam tylko, że oczekiwanie na premierę to rzecz świetna i dodaje taki wyjątkowy smaczek do codziennej egzystencji. Człowiek czuje swoją pasje, czuje, że na coś czeka, że go to rajcuje, po prostu się ekscytuje. Z pozoru zwykły miesiąc może się stać czymś ciekawym, a wystarczy mu do tego samo oczekiwanie na upragniony tytuł. ;)
Dzięki Seltaeb, miło mi. Zapomniałem dodać jeszcze jeden przykład z życia wzięty. By w jakikolwiek sposób skrócić oczekiwanie na premierę Wiedźmina w 2007, ostro się z kumplem urżnąłem, by paść i obudzić się już dnia premiery. Nocka minęła szybko, przyjemnie, bez problemów z zaśnięciem:P