Na wstępie powiem że jestem człowiekiem aktywnym, rower,rolki,siłownia. Kawałek czasu biegałem tak sobie normalnie, od niedawna biegam interwałowo(czuje jak mi rozsadza płuca czasem)
I mam pytanie, jak znacznie poprawić wydolność? Aby zużywać jak najmniej tlenu oraz uzyskać jak najlepszy czas na 1km.
Czy interwały są dobre na to co chcę osiągnąć ?
Motywacje mam ogromną - Straż Pożarna.
Dzięki
up
A jaki masz czas na 1 km, że się z ciekawości zapytam?
Ja od października zacząłem sporo palić. W piątek po siłowni pierwszy raz w tym roku zagrałem w piłkę i... Ledwo teraz żyję. Nie mam zakwasów, ale boli mnie każdy cm mojego ciała. Kondycja okropna i też bym chciał się dowiedzieć jak można sobie wydaolność poprawić.
P.S. Rzucanie fajek nie wchodzi w grę, bo prowadzę nerwowy tryb życia (czyt. trofea mnie denerwują ;)).
obczaj HIITa
high intensity interval training.
HIIT tylko bardziej hardcorowy, bo szybsze sprinty, krotsze interwaly, z zalozenia max 20min moze trwac ale jak zrobisz to masz uczucie ze chce ci sie wymiotowac.
jesli masz sile na wiecej niz 20 min, tzn ze zle zrobiles
Dessloch, za wikipedia:
Przykładowy trening HIIT oparty o ćwiczenie biegu mógłby wyglądać następująco:
1. Rozgrzewka - 5 minut
2. Niemal maksymalny sprint - 15 sekund
3. Trucht - 45 sekund
Powtórzyć punkty 2 i 3 pięciokrotnie
4. Ochłonięcie - 5 minut
Trening właściwy nie powinien przekraczać 25 minut. Co 1 do 2 tyg zwiększamy ilość powtórzeń o 1 dodatkowy interwal.
taki? czyli zaczynamy od 5 minut i dochodzimy do 20?
i czy mozna zmieniac czas? ja biegne sprintem 20 sekund a 40 truchtem, moge tak czy lepiej te 15-45?
a moze ktos moglby zaproponowac fajny trening na 10 km w 40 minut? (teraz mam ponad 50 minut)
50 minut= palisz miesnie.
nie cwiczysz wydolnosci, bo zbyt mala intensywnosc.
cwiczysz kondycje tylkoi wylacznie (no i palisz miesnie).
hiit mozna od razu walic full, lub conajmniej 15 minut z rozgrzewka..
25minut ww to jest lacznie z rozgrzewka.
dessloch, watpie by zwykly czlowiek mogl walnac od razu 25 minut interwalow, ja po 10 mam lekko dosc...ale sprobuje w tym tygodniu
50 minut= palisz miesnie - tego nie kumam;/ dla mnie te 50 minut to jest na razie mysle moje maximum, w piatek zrobilem 7 w 35 minut, czyli jakbym sie postaral to te kolejne 3 bym zrobil w 15, moze ciut szybciej, bo to nie byl bieg na maxa
chcialbym pomalu schodzic do 40 minut, zastanawiam sie tylko ile to moze zajac..., to jest jednak minuta na kilometrze...20% szybciej...
kocyk-> zakladajacy temat, sam zaznaczyl ze wdobrej kondycji jest i duzo sportu uprawia...
wiec nie jest to normalny czlowiek
Dessloch - normalny to pewno jest, slowo klucz to chyba "przecietny", to na pewno nie, bo przecietny czlowiek sportu nie uprawia i kondycji nie ma:)
ale mimo tego, pluca mu rozsadza...ale to w sumie chyba kazdego, z tego co czytam o interwalach to po ostrym treningu tak jak piszesz w 6, na wymioty sie zbiera...
Dzięki wam :)
Ogólnie to ja słyszałem nawet opinie żeby biec do wymiotów...
Żeby nie zakładać nowego tematu - poradźcie, co zrobić. Problem mam taki : jeszcze dwa, trzy lata temu mogłem luzem biegać kilkanaście minut praktycznie nie męcząc się. Teraz mam tak, że po 100 metrach sprintu jestem zadyszany i nawet nogi mnie bolą. Podobnie z dłuższymi dystansami, na których kiedyś czułem się świetnie. Niby zacząłem mniej ćwiczyć i w ogóle, jednak w nogę gram przynajmniej raz w tygodniu, a to zawsze coś. Nie przytyłem, czy coś w tym stylu, więc nie wiem co jest problemem. Jak sądzicie, co robić ? Rower, bieganie itp ?
Albo po prostu biegaj regularnie. Jak ja zaczynałem przygodę z bieganiem to na Jana wyleciałem i dzisiaj kondycja super. Nie robiłem żadnych testów. Jak musiałem stanąć, bo nie dawałem rady, to po prostu zwalniałem i szedłem szybciej (ale nie zatrzymywałem się oprócz jednego punktu, gdzie wbiegałem pod górkę i tam robiłem rozciąganie). Z biegiem czasu organizm złapie rytm i kondycja się poprawi, bieganie to jednak inny wysiłek niż rower czy gra w piłkę, gdzie nawet na chwilę staniesz i złapiesz ten oddech.
Łoooo teraz zobaczyłem dopiero, bo zobaczyłem wpis z 2018. No to kappa, przepraszam za dalsze odkopywanie.
Kuźwa nawet wpisałem się tutaj w tym 2011 roku, wszedłem w swój profil i poczytałem komentarze które wtedy pisałem. Ale ze mnie był dzban...