The Walking Dead: A Telltale Games Series - Season One | PC
Jedna z najlepszych gier w które miałem przyjemność grać. Fabularne cudo. Polecam
Witam zaczołem dopiero grać Mam pytanko czy w grze istnieje coś takiego jak ekwipunek bo zebrałem kilka przedmiotow a nie wiem jak i czy można ich używać np "baton " a Clamentine coś wspomniała że jest głodna i nie wiem czy można użyć przedmiotów na postaciach ??
Dzięki za odp
Podro
]PS. Gra genialna .....
Gra zapowiada się fajnie. Po Heavy Rain odczułem mały niedosyt, gdybym wcześniej wiedział, pewnie już bym w to grał ze 2 lata temu. Jedno tylko co mnie denerwuje, to ten uciekający pasek czasu, przed wyborem odpowiedzi. I nie można tego w opcjach zmienić. Nieraz zanim zdążę przeczytać możliwe opcje wyboru, czas na wybór mi się kończy. Wiek ktoś jak sobie z tym poradzić?
Lesheden - niestety tylko i wyłącznie czytać szybciej, mały czas na podjęcie decyzji to kluczowy aspekt gry
Ja pierdole. Ale spoiler dojebał... Zacząłem grać, a ten mi zakończenie powiedział. Pies Cię ganiał za to Saito.
The Walking Dead: A Telltale Games Series - Season One to fascynująca epizodyczna przygodówka. Plusy... Nieskomplikowana, wszakże wciągająca rozgrywka. Twórcy bardzo umiejętnie budują nastrój, ukazując atmosferę beznadziei, smutku i cierpienia. Przemawiają do mnie takie klimaty. Spodobał mi się styl graficzny - fajna kreska. Lokacje zapadają w pamięć, szczególnie gdy dane nam było poznać dramatyczne wydarzenia z nimi związane. Cała opowieść słusznie została podzielona na epizody, a te z kolei na sceny. Autozapis działa więc jak należy. Przyznam, że gra została całkiem sprytnie urozmaicona. Z pozoru banalne zadania nieraz wprowadzą w moralne zakłopotanie i zmuszą do chwili refleksji. Zbierane przez nas przedmioty są ciekawe, a powiązane z nimi łamigłówki proste i logiczne. Taki schemat jest sensowny, bo nie zawiera absurdalnych zagadek znanych z niektórych klasycznych gier przygodowych. Poza tym w The Walking Dead liczą się rozmowy. O tak, tej kwestii mógłbym poświęcić osobny rozdział, lecz w skrócie powiem tak: są to jedne z najlepiej zrealizowanych linii dialogowych, jakie słyszałem. Doskonały, pełen emocji voice-acting, niebanalne wypowiedzi bohaterów, ciekawe przemyślenia Lee. Znakomicie nakreślone postacie z przeuroczą Clementine na czele na długo pozostaną w mojej pamięci. Ich ekspresyjne gesty i mimika cieszą oko, a wymowne spojrzenia obrazujące smutek czy zdziwienie mówią same za siebie. Dzięki filmowej naturze, cut-scenki niemal niezauważalnie przechodzą we właściwą rozgrywkę, co osobiście uwielbiam. Dodatkowe wrażenia zapewnia iście kinowa praca kamery, która nie boi się zrobić zbliżenia na twarze pełne przeróżnych odczuć. Świetnie z tym wszystkim współgra muzyka i udźwiękowienie. Czas na słowo o scenariuszu. Zachwyca dojrzała, przemyślana fabuła, która obfituje w trudne wybory i zaskakujące zwroty akcji. Naprawdę doceniam to powolne budowanie napięcia, które z czasem przeradza się w szalone próby przetrwania, by w końcu twórcy mogli targać emocjami gracza za sprawą rozterek moralnych. Wspaniałe jest to, że decyzje podejmujemy instynktownie, często nie mając chwili na analizę sytuacji. Działanie pod presją czasu i ta myśl, że mamy wpływ na przebieg historii tylko potęguje to uczucie. Wszystko to sprawia, że ma się apetyt na więcej. Teraz już wiem, co musieli czuć gracze oczekujący tygodniami na kolejny epizod. Wielkie brawa należą się również ekipie GrajPoPolsku za profesjonalne spolszczenie. Minusy... Małe niedogodności w sterowaniu związane m.in. z ograniczonym polem widzenia. Czasami zauważalny brak możliwości wyboru innej opcji, niż tego byśmy chcieli. Szkoda też, że jedne akcje blokują inne. Powinien istnieć klawisz do przewijania scenek i kwestii mówionych. Okazjonalnie zdarzały się drobniutkie błędy. Podsumowując, pierwszy sezon Żywych Trupów wywarł na mnie niemałe wrażenie, od zaciekawienia po wzruszenie. Moja ocena – 8.5/10
Właśnie przeszedłem. Z jednej strony jest to na pewno gra warta poświęcenia swojego czasu, z drugiej jednak mogę spokojnie wymienić wiele minusów. Ocena nie będzie idealna, a te poprzednie 10 bardzo mnie dziwią, bo pokazują jak płytko gracze postrzegają grę i jeśli jakaś tematyka jest modna, to gra może liczyć na zawyżoną ocenę. No dobrze, do rzeczy. Pośród największych plusów gry wymieniłbym: 1) tę specyficzną, komiksową grafikę; 2) nietypowy układ kamery, z której oglądamy akcję podczas posiadania kontroli nad postacią; 3) liczne wybory, których dokonujemy i ich moralne znaczenie, 4) w miarę pomysłową fabułę, choć.. no właśnie, przejdźmy do minusów. Fabuła jest przyjemna, a każdy kto w tę grę gra powinien zdawać sobie sprawę z jej tematyki i nie narzekać "znowu zombie?", niemniej jednak sugerowane, że gra ma "cudowną, przemyślaną fabułę" świadczy o najprawdopodobniej bardzo ubogim doświadczeniu z grami osoby oceniającej, ponieważ fabuła jest niestety jak Tetris - na dole klocki się zbijają (zombie chwyta i zabija jednego, zbój chwyta i zabija drugiego), a od góry zlatują nowe (tu spotykamy jednego świeżaka, tam innego). Tak więc scenariusz w myśl "all men must die" bardziej aniżeli w GoT. Niestety w grze nie ma żadnej tajemnicy, niczego do rozwikłania, żadnego głębszego przesłania. Aczkolwiek na pewno są chwile skłaniające do myślenia, między innymi nad kruchością życia, nad zaufaniem i relacjami międzyludzkimi itp. Niestety wcześniej ocenione jako plus częste wybory moralne są prawie zawsze strasznie płytkie, wręcz sztuczne. Ostatecznie cokolwiek wybierzemy, gra i tak zaprowadzi nas tam, gdzie chce. Jeśli kogoś uratujemy, możemy być pewni, że zginie po prostu moment później. A jeśli ocalimy jedną osobę kosztem drugiej, także jest to ocalenie tylko pozorne. Deweloperom nie chciało się pisać losów postaci na przestrzeni całej gry. GDYBY W JEJ TRAKCIE PRZEWIJAŁO SIĘ ZAŁÓŻMY 15 POSTACI I GRACZ GRĘ KOŃCZYŁBY Z 5 DOWOLNYMI, NA BAZIE DOKONANYCH WYBORÓW, wtedy byłoby to coś, ale na taką grę jeszcze długo poczekamy. Dalej. Gra jest dość krótka. Mechanika gry jest przesadnie uproszczona. Zbliża się do "filmu interaktywnego", choć mniej niż 2 część. Brak możliwości dostosowania klawiszy. Nie można pomijać dialogów, co irytuje przy powtarzaniu fragmentu gry. Brak pauzy przy wyborze odpowiedzi (rozumiem realizm, ale jeśli czasem nie da się przeczytać nawet wszystkich odpowiedzi, to jest to żenujące). "On next episode", czyli spoiler od samych twórców gry -0,5 pkt. Na dodatek brak możliwości pominięcia tego spoilera. Niektóre postacie i ich zachowania są iście niedorzeczne, jak w przypadku pewnego momentu z udziałem Lilly - grupa osób przewijająca się przez tWD nie jest reprezentatywna dla rzeczywistej populacji. W punkcie 4 podsumowania epizodu 5 gra sugeruje, że zabiłem podczas gdy oszczędziłem - i jak tu ufać grze co do poprawnego wyświetlania tych statystyk? Postać w jednym momencie ma kilka narzędzi do walki, ale chwilę potem ponownie szuka czegokolwiek, bo poprzedni ekwipunek traci. Autosave'y mają miejsce kilka razy na epizod, ale cofając grę można cofnąć jedynie o cały rozdział, a nie pojedynczy checkpoint.
W ostatecznym rozrachunku mimo wszystko oceniam pozytywnie, niemniej jednak nie mogę polecić "z czystym sumieniem". Może część 3 nie powtórzy wielu błędów dwóch poprzednich.
Zamiast wylewac zlepek bezsensownych wypocin pomysl przez chwile jak maja sie Twoje sugestie do formuly gry. Porownaj sobie TWD czy Beyond2souls do Heavy Rain, a nastepnie zastanow sie z jakiego powodu to wlasnie Heavy Rain posiada tak interaktywna fabule i multum zakonczem wynikajacych z poczynan naszych bohaterow. Kazda gra prowadzona w danej formule musi posiadac ograniczenia aby zachowac spojnosc. Na tle obecnych produkcji "na czasie" TWD nawet z wieloma narzucanymi na gracza ograniczeniami to prawdziwa perelka dla koneserow czegos co nie jest kolejna iteracja bezsensownego Asasyna czy Farkraja. Juz tylko za to zasluguje na wysoka ocene.
To chyba do mnie. Nie wiem co dokładnie jest dla Ciebie bezsensowną wypociną, skoro dokładnie wypunktowałem rzeczy, które można na przyszłość poprawić. Twórcy gry właśnie za takie oceny/komentarze powinni być najbardziej wdzięczni, ponieważ wiedzą wtedy co należy jeszcze dopracować. A wspomniane przeze mnie kwestie bynajmniej nie są oderwane od formuły gry i przyłożyłyby się do jej poprawy.
Każdy rodzaj gry ma swoje plusy i swoje minusy. Bycie inną od wszystkich nie oznacza jeszcze, że gra zasługuje na 10.
Zajebista gra! Dużo nawiązań do komiksu, dobra fabuła, super soundtrack, grafika kreskówkowa która daje klimat.
Gra tragicznie krótka już nie wspomnę o sterowaniu. Katastrofa. PORAŻKA. Nie Polecam.
Szkoda mi słów o Ciebie. Nie wiesz, co tracisz.
Wbrew temu, co sugerują oceny, gra wybitna nie jest. Oczywiście daleko tez jej do nieporozumienia, jednak oceny ma zdecydowanie zawyżone. Ten interaktywny film, z iluzorycznymi wyborami, pojawiającymi się znikąd zombiakami jest grą słabą, ale jest dobrze poprowadzoną opowieścią. To ona stanowi o sile tego tytułu. Nie chodzi mi tutaj o dialogi, które są przeciętne, ale o dobrze zarysowane postaci. Zasługa tutaj dobrego voice actingu, który podkreślają jeszcze wszelkie inne technikalia odpowiedzialne za mimikę postaci, przez co postaci są pełnokrwiste jak rzadko w innej produkcji przygodowej. Jednak jako całokształt (o mankamentach i innych plusach można poczytać w innych komentarzach, które są jeszcze bardziej krytyczne względem tej gry, a z którymi w większości się zgadzam) dla mnie gra wypada co najwyżej dobrze. Takie naciągane 7/10
Moja ulubiona gra, zdecydowanie! Mimo, że nigdy nie przywiązuję się na tyle do bohaterów, żeby płakać, to wzruszyłem się. Genialny klimat, fabuła, postacie i niezapomniane wirtualne przeżycia! :]
Grałem i ukończyłem. Co mogę napisać? Genialny klimat, fabuła, postacie i niezapomniane wirtualne przeżycia!
Po dotarciu do zakończenia gry i muszę przyznać, że historia jest smutna, wzruszająca i wstrząsająca, która mnie porusza i to bardzo. Nigdy nie myślałem, że ja jako twardy człowiek musiałem się rozpłakać przez to, a szczególnie zakończenia gry. Bardzo polubiłem Lee i Clementine. Inne postacie też są świetne i wyjątkowi np. Kenny. ;-;
Może to nie jest 100% gra, bo to interaktywny film. Mechanik gry też nie jest najlepszy, ale to już nieważne, skoro ma taką fabułę i postacie. Po prostu trzeba to zagrać wyłącznie dla fabuły! Zdecydowanie POLECAM!
P.S. Nie dla wrażliwych odbiorców, bo niektóre sceny są zbyt "mocne". Nie jedzcie obiadu przed granie w tej gry, a szczególnie rozdziału 2. :D
Spolszczenia do Walking Dead:
http://grajpopolsku.pl
Super gra przygodówka! Musisz to zagrać!
Znalazła godne miejsce w mojej liście Top 10. Wybory mające ogromny wpływ na fabułę, każda postać wykreowana idealnie, muzyka miodzik, zakończenie
spoiler start
przewidywalne
spoiler stop
lecz nie zmienia to faktu że, to jedna z najlepszych gier o zombie.
spoiler start
Scena z tym dzieckiem w czwartym epizodzie rozwaliła mnie, do tego ta muzyka. Ciary !
spoiler stop
Najlepsza gra w jaką grałem wzruszyłem się na końcu nawet nie bójmy się tego słowa
można się popłakać :)
Niesamowite dzieło studia Telltale Games, to prawdziwy majstersztyk, który zwalił mnie z nóg. Historia głównego bohatera oraz losy jej małej przybranej "córki" były po prostu niezwykłe. Fabuła jest na bardzo wysokim poziomie, trudno jest oderwać się od tej gry, ciągle pojawiają się niespodziewane akcje i trzeba wtedy działać. Postacie rewelacyjne, można było polubić jakąś postać, ja polubiłem Kenny'ego.
Celem głównym było przetrwanie, zapewnienie bezpieczeństwu Clem i szukanie bezpiecznego miejsca. Wybory moralne, czasem wydawały się trudne, to jednak nie mogliśmy uratować wszystkich, tutaj nie ma dobrych wyborów, ale są to wybory mniejszego i większego zła. Ostatni epizod był cholernym wielkim dramatem, jestem wzruszony zakończeniem i wyobrażałem lepsze, szczęśliwsze zakończenie. Koniec końców ta gra, na długo pozostanie w mojej pamięci.
Wiecie może czy da się odpalić tę grę na w10? W każdych rekomendacjach jest napisane ze max w7 więc zastanawiam się czy jest sens kupować
Może spóźniony post, ale...
Walking Dead działa na Windows 10 bez problemu. Sam to sprawdziłem. :D
Najlepsza gra o epidemii zombie w jaką grałam <3 Ciekawa i wciągająca fabuła, przywiązanie się do bohaterów, wspaniałe przeżycia i genialny klimat <33
Właśnie ukończyłem i... wow! To naprawdę świetna opowieść o relacji przestępcy jakim jest Lee z małą dziewczynką Clementine. Może i The Walking Dead nie zrobiło na mnie takiego wrażenia jak Life is Strange czy The Last of Us, jeśli chodzi o fabułę, ale ta i tak stoi na wysokim poziomie, szczególnie zakończenie, a i poszczególne epizody mają swoje momenty. Przez te pięć odcinków można się zżyć z każdym bohaterów, choć naturalnie to relacja Lee w którego się wcielamy oraz przesłodkiej Clementine gra pierwsze skrzypce. Zombiaki są gdzieś na trzecim planie i twórcy wykorzystują je niczym deus ex machina. Gdy nie wiedzą co zrobić to posyłają umarlaki na naszych bohaterów. To historia i wrażenie, że mamy na nią ogromny wpływ są głównym daniem TWD, gdyż poza tym ten interaktywny serial oferuje niewiele. Wybory, które mogą spędzać sen z powiek wielu są bardziej iluzoryczne niż mogłoby się nam wydawać. Gameplayowo TWD nie prezentuje się nadzwyczajnie, ot bardzo mocno uproszczony point'n'click. Słyszałem, że kolejne gry Telltale jeszcze bardziej przypominają interaktywny serial. Twórcy mogliby zainwestować w lepszy silnik, gdyż już z daleka widać, że ten użyty w Żywych Trupach jest już mocno przestarzały. Oczywiście w tej produkcji nie grafika jest najważniejsza, ale przez niedostatki silnika, niektóre, bardziej złożone sceny wyglądają pokracznie i nienaturalnie. Często stajemy przed wyborem kogo uratować, tak jakbyśmy nie mogli pomóc dwójce bohaterów, bo w uniwersum TWD panuje niepisana zasada ratowania tylko jednej osoby, drugą należy zostawić na pastwę szwendaczy. Gdyby silnik był lepszy można by te scenki wyreżyserować lepiej i wiarygodniej. Mimo wszystko bardzo miło będę wspominał czas spędzony z The Walking Dead, choć nie wiem czy wrócę kiedyś do tej historii, by nie zatrzeć wrażenia, że miałem wpływ na przebieg opowieści.
Bardzo dobra gra! Naprawdę gorąco polecam. Relacje między bohaterami pozostają na długo w pamięci. Jedna z lepszych gier Telltale. :)
Chyba jedyna gra, w której mi tak bardzo zależało na losach bohaterów oraz w której prawie się popłakałem...
Nie ma co dużo mówić świetna gra, dubbing i postacie oraz prawdziwe emocje, a wszystkie kolejne wydarzenia tylko bardziej pogłębiają więź między graczem a protagonistami.
Zdecydowanie warta kupna takiej przygody nie przeżyjecie nigdzie indziej!
Season one 2012 - 9/10
Season two 2013 - 7,5/10
A New Frontier 2016 - 6/10
Final Season 2018 - Liczę na dobry poziom :)
Dobrze ocenił.
3 sezon "A New Frontier" przecież był słabiutki.
O kurcze, szczerze mowiąc nie byłem przekonany do takiej formy gier - próbowałem zagrać w Life is Strange i odpaliłem darmowy pierwszy odcinek - ale jakoś kompletnie mi to nie siadło, możliwe że przez średnio interesującą mnie tematyke (szkoła, nastolatki) i dałem sobie spokój stwierdzając że nigdy nie dam ani grosza na tego typu gry. Aż wczoraj skorzystałem z promocji na humble darmowego sezonu 1 TWD i po prostu miazga, gra trzyma od samego początku do końca odcinek po odcinku w napięciu, w każdym odcinku są momenty gdzie aż chce sie wstać z krzesła i krzyczeć z wrażenia, co prawda krótka przygoda ale za to zapewniająca niesamowite doznania.
Już sobie planuje inne tytuły zobaczyć, myśle o Grze o Tron i ewentualnie kolejnych seoznach TWD.
Z każdym sezonem TWD poziom spada dość wyraźnie.
Pierwszy sezon ma najlepszą fabułę i najciekawiej napisane postacie.
Mimo wielu wad świetnie się grało w 1 sezon.
Do wad zaliczam słabiutką oprawę graficzną, mały teren eksploracji dla naszej postaci, bardzo niski poziom trudności, mało horroru.
2 sezon jeszcze trzyma poziom w miarę,
ale 3 sezon "A New Frontier" to wielkie rozczarowanie. Żadna nowa postać nie jest ciekawa.
2 i 3 sezon mają ciut lepszą grafikę.
Game of thrones jest bardzo nierówna.
Dość ciekawe wątki na północy i wyraźnie słabsze w
królewskiej przystani i w Essos. Do tego gra trochę mało wciąga. Daleko jej do tego co było w 1 sezonie TWD.
Ma najgorszą optymilizację. I chyba najbrzydszą grafikę. Nawet słabszą niż 1 sezon TWD.
Ta gra to arcydzieło.....
Robisz wszystko aby bronić małą sierotkę znalezioną przypadkowo w domu podczas apokalipsy...
Zabijasz na jej oczach aby jej bronić...
Chcesz dla niej najlepiej , myślisz że robisz wszystko dobrze... LECZ.....
Dotychczas utrzymujesz się w wierze że nie robisz nic źle , że próbujesz ją dobrze chronić... Pewien nieznajomy wybił ci z głowy poprzednie myśli i pokazał wszystkim jakim jesteś potworem... Zabijasz , porzucasz oraz kradniesz na jej oczach , ale to tylko dla jej dobra.... Do pewnego czasu utrzymywałem się w wierze że jestem dobry. Że jestem jej bohaterem...
Elita, jeśli chodzi o moją bibliotekę z grami, po prostu świetnie zrobiona gra ze wzruszającym zakończeniem ( jeszcze żaden film nie wywołał u mnie łez, a oglądałem nie jeden - za to plus ). Doskonale odwzorowane relacje między bohaterami, które w wielu przypadkach mogły wyglądać zgoła odmiennie w zależności od naszego postępowania oraz niejednokrotnie bardzo trudne wybory i poczucie bycia liderem grupy ( w przeciwieństwie do sezonu drugiego ). Dużo fragmentów sterowanych, a również zręcznościowych. Grafiki nie oceniam, bo to dla mnie nie jest wyznacznikiem, poza tym tutaj jest ona w pewien sposób wyjątkowa i ładnie komponuje się z opowiedzianą historią. Ścieżka dźwiękowa również na bardzo wysokim poziomie, szczególnie "Alive Inside" i "Take us back" są bardzo klimatyczne.
Gra ta naprawdę skłania do refleksji, wielokrotnie potrafiła zaskoczyć. Dla mnie kluczowym momentem w grze była decyzja w chłodni. Ogólnie wybory pokazywały nam czy w czasach apokalipsy nadal będziemy ludźmi, to było wybitne. Cytując Rock Alone'a - "bardzo ludzka gra". Jedyne co mi się nie podobało to czasami zbyt proste sprowadzenie do jednego wątku, gdyby było to zrobione lepiej i dokładniej ( ale nie z cudownym zakończeniem dla wszystkich ) to dałbym 10/10. Tak daję 9.5 z wielkim plusem. Polecam wszystkim serdecznie tą opowieść;
PS. Mógłbym pisać na ten temat dłużej, bo ten sezon TWD to arcydzieło jak kolega wyżej powiedział
Absolutny majstersztyk. Sezon pierwszy jest dużo lepszy niż pozostałe. Jak najbardziej polecam zagrać.
Gierka, która zawiera to co w Telltale lubię najbardziej, czyli to samo co większość osób nienawidzi. Dobrze, przyjemnie opowiedziana historia, ciekawe wybory, niektóre moralne i końcówka, która można było przewidzieć, oraz uronić łezkę. Gierka według mnie bardzo dobra, więc ocena waha się między 8,5 a 9
po 3 sezonach, wg mnie 2 jest najlepszy :) Rozne fajne watki.
spoiler start
Najabrdziej intrygowala mnie postac Carvera, probowal sprowadzic Clem na "zla" droge co bylo dobre, szkoda tylko ze nie pociagneli tego watku bardziej. Clem powinna miec wiecej akcji kiedy moze zejsc na zla droge, zbyt subtelnie to poprowadzli.
spoiler stop
O minusach nie warto sie rozpisywac, bos a powszechnei znane. Jeden musze tylko uwypuklic tzn, spoilery w zapowiedziach to totalne przegiecie, zupelnie bez wyczucia.
Wzruszająca opowieść. Fabuła na najwyższym poziomie. Clementain i Lee to najwspanialszy duet. Chciało się płakać na koniec...... Coś niesamowitego. Polecam wszystkim, niezawiedziecie się. ARCYDZIEłO.
Gra świetna. Szkoda, że każda część obniżała poziom.
Końcówka gry wzruszająca. Ciekawie napisane postacie
Clementine, Lee oraz Kennego.
Jest tylko jedna gra w tym stylu lepsza od
TWD sezonu 1. Oczywiście chodzi o Life is Strange 2015.
W Life is Strange na dobrym poziomie jest fabuła, postacie, klimat, soundtrack, styl graficzny, długość gry, zwroty akcji. Zżywamy się bardzo z głównymi postaciami i gra silnie oddziałuje na emocje.
Moim zdaniem Life is Strange 2015 to jedna z nielicznych gier po 2010 roku, która zasługuje na 10/10 obok
The Last of Us, GTA V, Wiedźmin 3, Uncharted 4.
The Walking Dead sezon 1 - 9+
The Walking Dead sezon 2 - 8
The Walking Dead A New Frontier - 6,5
Life is Strange - 10+
Life is strange - Beforme The storm - 8 (prequel 1 części)
Game of Thrones - 7
Polecam z tych gier zdecydowanie najbardziej Life is Strange oraz The Walking dead sezon 1.
Liczę, że nie zawiodę się na zapowiedzianych
The Walking dead - Final season oraz Life is Strange 2 z
nową historią i miejscem akcji oraz z innymi bohaterami.
Life is Strange 2 powstaje na Unreal Engine 4 więc powinien być spory postęp od 1 części,
który jest na Unreal Engine 3.
Gry Telltale Games natomiast jak wiemy od początku powstawały na bardzo przestarzałym silniku,
ale mają przenieść się na Unity na którym powstawał
Life is strange - Beforme The storm.
Gra leżała na dysku parę lat, w końcu się za nią zabrałem. I cóż tytuł zupełnie nie dla mnie. Nie trawię tego typu rozgrywki, QTE, point and click połączone z serialem interaktywnym, gdyby jeszcze dorzucić crafting i grind to były by tu wszystkie najmniej lubiane mechaniki w grach. Sama historia wydaje się być ciekawa, nieźle opowiedziana, postaci też fajnie zrobione, ale perspektywa męczenia się z tym kilka sezonów sprawia, ze wolę sobie odpuścić po pierwszym epizodzie. Sama fabuła może miała by sens gdyby działa się w jakiejś kilkaset lat temu, tu niby są telefony, TV, wojsko, ale wszyscy zdają się o tym zapominać. Główni bohaterowie z zaskakującą nonszalancją odnoszą się do zaistniałej sytuacji.
Powiem tyle spodziewałem sie ze tak powiem straszniejszych zombie ale giera wypas cos innego odbice od tego samego tłuczenia w standardowe tytuły gier jak dla mnie
Zagrałem z uwagi na bardzo przychylne opinie i niestety się rozczarowałem. Gra o ile można by ją nazwać grą jest wg mnie mocno średnia. Bo jak nazwać rozgrywką klikanie opcji dialogowych z czasami trafiającym się QTE, a cała reszta to jedna wielka cutscenka?
Takie interaktywne filmy zazwyczaj bronią się świetną opowieścią. Niestety moim zdaniem nie w tym przypadku. Fabuła ma za zadanie zagrać na uczuciach grającego (najlepiej chwytając przy tym za gardło) i nie puścić do końca i tylko tyle. Nic odkrywczego, głębszego. Po prostu świat pogrążony w apokalipsie zombie i kolejna grupa osób o wątpliwym ilorazie inteligencji (jak w przeciętnym filmie o zombie) próbuje przetrwać (oryginalny pomysł) i oczywiście nigdzie nie ma odpowiednich służb ratunkowych, wojska tylko bohaterowie sam na sam vs zombie, które wzięły się ot tak znikąd. Wszystko to spakowane w grową konwencję. Wyborów cała masa, ale jest problem - Żaden nie wpłynie na zakończenie gry ani na uratowanie jakiejś osoby bo twórcy uparli się, że ta ma zginąć i koniec (scena na farmie), ew. na pocieszenie ktoś potem będzie podchodził do nas z większą ufnością. Samo zakończenie ckliwe i przewidywalne.
Na plusik daję postacie Lee i Clementine bo dają się lubić.
Do tego dochodzi grafika utrzymana w komiksowym stylu i parę scen QTE.
Ogólnie TWD od Telltale to nie gra tylko interaktywny film o zombie i to niestety powiedzmy sobie szczerze dość typowy. Jakby pojawił się w kinach mało kto by o nim pamiętał, ewentualnie fani serialu albo komiksu byliby wniebowzięci. Bo jako gra, no cóż, nie zachwyca. Wyciska łzy jak gąbka dzięki tanim chwytom (w stylu: tu kogoś uśmiercimy) i nic poza tym. Gra ery tasiemcowych seriali w sam raz dla nastoletniego gracza.
Chyba po prostu jestem już za stary na takie rzeczy bo w gimnazjum sam bym dał 10/10
The Walking Dead 2012 PC: Moja ocena to 8/10.
(UWAGA MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY)
Grę idzie przejść w 9-11h, spolszczenie pobrałem od grajpopolsku-pl gdyż nie znam angielskiego, grafika nie powala, ale sama gra jest wyborna i klimatyczna. Wcielamy się w postać Lee, który jechał do więzienia za zabicie senatora, który spał z jego żoną. Po wypadku samochodowym odnajduje on dziewczynke i opiekuje sie nią aż do samego końca swojego żywota. Podczas tego dokonujemy w tej grze dużo wyborów, niektóre wydają nam się dobre, np: zabranie zapasów komuś, czy zostawienie osoby która naraża grupę, morderstwa na farmie, itp: Potem gdy Clem zostaje porwana, facet który rozmawiał z nią przez krótkofale uświadamia nam, że jesteśmy bandytom, mordercą ect i że to złe wybory. Ale jak postępować w takim świecie? Według mnie nie ma innego wyboru, trzeba przetrwać, to "takie czasy" zmuszają Lee do takich wyborów, oczywiście możemy być przeciw np: dobicia gościa na farmie. Ale ja podjąłem takie decyzje, gdyż wydawały mi się dobre. Gra fabularnie wciąga, w niektórych wypadkach ciężko podjąć decyzje, grę ukończyłem aż trzy razy, podejmując zawsze inne decyzje. Czasem napotkałem w grze bugi np: w 3 epizodzie gdy przechodziłem przez drzwi, to one przelatywały przez postać, ale to nieszkodliwe bugi i nie przeszkadzały one w rozgrywce. Nie byłem przekonany do takich gier, wydawały mi się tandetne, ale myliłem się. Polecam tą gre dla każdego, spróbujcie zagrać a przekonacie się, że warto. Polecam też pozostałe części gry, są również dobre. Elo!
The Walking Dead
Ocena 6/10
Sporym plusem jest decyzja gracza o przebiegu akcji!
Ciekawa historia.
Jeżeli ktoś lubi gry z możliwością wyboru, to mogę ją, jak najbardziej polecić.
Jak dla mnie, początek gry świetny, ale później nudziłem się. Lubię gry z możliwością decyzji o przebiegu historii, ale musi to być gra w stylu Wieśka.
Właśnie skończyłem grę, którą zakupiłem za grosze w fanaticalowskim bundlu.
Szczerze mówiąc, spoglądając na oceny myślałem, że gra będzie prezentowała podobny poziom co Life is Strange, ale niestety mocno się zawiodłem. Pierwszy zarzut to sposób prowadzenia fabuły. Historia nie jest spójna. Jest to zlepek 5 epizodów, z których każdy mógłby być odrębną historią. Epizody można wycinać z gry i szczerze mało kto zauważyłby brak epizodu. Sama realizacja tempa epizodów jak najbardziej w porządku.
Największy zawód to iluzja wyborów. Zwyczajnie nie tego oczekiwałem od gry z notą 8,4. Produkcja dosłownie bombarduje nas zdawałoby się moralną loterią. Kogo uratować, z kim się zaprzyjaźnić, komu ufać, kogo okłamać. Każdy wybór okraszony jest komentarzem gry, że wybór ma wpływ na postrzeganie jakiejś postaci. Na początku rzeczywiście człowiek stara się postępować według przyjętego schematu. Ale już po pierwszym epizodzie zdajemy sobie sprawę, że jest to wielka ściema. Gra zwyczajnie z góry ustala kto kiedy ma zniknąć z ekranu oraz co ma się wydarzyć. Jak wielu produkcjom można zarzucić występowania tzw. plot armora, to w tej grze występuje chyba jakiś plot gun, który pozbywa się każdego nowego bohatera. W ogólnym rozrachunku gra jest liniowa aż do bólu.
Ostatni poważny zarzut mam do kreacji postaci drugoplanowych. Czasami ich postępowanie jest tak irracjonalne, że zamiast szoku czułem zwyczajnie zażenowanie (bo to zachowanie jest wymuszone plot gunem). Ponadto twórcy nieumiejętnie próbują grać na uczuciach, wychodząc z założenia, że jak ktoś nagle umrze to będzie to wzruszające.
Pominę kwestie czysto subiektywne czyli muzykę, grafikę, aktywności qte. Jak dla mnie były bardzo klimatyczne, niemniej wiem, że nie każdemu mogą się spodobać.
Ogólnie mamy styczność z całkiem niezłą historią w stylu serialu TWD, niemniej sposób prowadzenia fabuły nie jest na poziomie dobrej literatury czy dobrego filmu. Z tego względu ocena nie może być wyższa niż 7,0.
Świetna historia, postacie które zapamiętamy na zawsze, decyzje które będziemy musieli podjąć = Majstersztyk! 10/10
Zapraszam na serię: [link]
„[…] decyzje które będziemy musieli podjąć, […]” a które i tak nie mają żadnego znaczenia.
spoiler start
W zależności od decyzji to w pewnym miejscu co najwyżej Lee namówi wszystkich towarzyszy lub tylko ich część, aby mu towarzyszyli w poszukiwaniach Clemenine. Blisko początku można uratować jedną z dwóch osób, która i tak zostanie zabita parę dni później, i tym razem bez żadnego wpływu ze strony Lee. W kluczowym dla fabuły momencie grupa trafia na porzucony samochód. Wybiera się opcję, żeby go nie rozszabrowywać, ale grupa protagonistę przegłosuje. Jaja zaczynają się na końcu, bowiem okazuje się, że samochód nie był porzucony, a przez jego rozkradzenie zginęła żona i dzieci pewnego gostka, który później okazał się głównym wrogiem Lee (tak, tak, w apokalipsie zombie najgroźniejsi są ludzie, a nie zombie – już tutaj jest ta prawda). Gostek ten zdobywa zaufanie Clementine, obiecując jej kontakt z jej rodzicami, po czym ją uprowadza. Podczas fabularnego climax'u w hotelu wyjawia Lee swoje motywy, bowiem postanowił ukarać właśnie Lee (przy czym nie wyjaśniono, skąd gostek dokładnie wiedział, do kogo ma lecieć z zemstą? No dobrze, ludzi w okolicy może nie było dużo, a jeszcze Clementine mogła chlapnąć, rozmawiając z nim przez mikrofalówkę). Równie dobrze można było poprzeć pomysł kradzieży, a wtedy jest taka zmiana fabularna, że w pewnym momencie Clementine paraduje w innym ubraniu, tym ukradzionym. Na końcu każę Lee powiedzieć Clementine, aby pilnowała pistoletu. No cóż, na samym początku sezonu II, w scence w szalecie dziewucha zostawia spluwę na umywalce i chowa się na kiblu, przez co bandytka z jej pistoletu zabija jednego z jej opiekunów.
spoiler stop
No tak, te decyzje i wybory to rzeczywiście majstersztyk. W tym sensie, że otrzymamy komunikat typu: „osoba X to zapamięta”.
Fajna gra, ale na mnie nie zrobiła aż takiego nieziemskiego wrażenia.
Za kilka dni minie 10 lat od premiery pierwszego odcinka tej wspaniałej przygodówki. Z tej okazji stworzyłem longplay z przechodzenia tej gry w jakości 4K, 60 kl/s, bez komentarza i z polskimi napisami (spolszczenie jest fanowskie). LINK DLA CHĘTNYCH OBEJRZENIA: https://youtube.com/playlist?list=PL4XCENDdGOyzBvl5uHq63bsskEAUX9YAw
Drugi raz przeszedłem The Walking Dead, pierwszy raz był dobrych parę lat temu, tak z rok po premierze. Drugi jakoś na dniach i długo się nad tym zastanawiałem jak to ugryźć. Jeżeli ktoś nigdy w to nie grał to nie znajdzie nic podobnego wydaje mi się nigdy i proponuje szczerze żeby każdy zasiadł do tej potwornej historii jak ludzkość chce być ludzka ale nie może, bo próbuje przetrwać. Sam serial i komiks już to robią świetnie (okazjonalnie gorzej ale mniejsza) i gra wpisuje się w trend. Scenariusz jest dobrze napisany, wydarzenia prócz jednego z nich (samochodzik) mają swoje realne konsekwencje i ciąg przyczynowo-skutkowy jest zachowany w sensowny sposób. Gra jest podzielona na 5 rozdziałów, które mają za zadanie dawać efekt pięciu odcinków serialu, każdy z nich ma swój motyw przewodni i stanowi zamkniętą część, a fabuła całościowa jest tłem, co idealnie oddaje strukturę seriali proceduralnych, które niebywale uwielbiam (np. Dr. House, Detektyw Monk, Elementary, NCIS i The Walking Dead właśnie), i zwyczajnie to działa. Gra przez całą długość trzyma w napięciu i niepewności, a co ważniejsze nie nudzi się dzięki właśnie fabule i dialogom. Dialogi zresztą są naprawdę mocne. Każde powiedziane zdanie, słowo, szyk, składnia, błędy w słownictwie i rozumowaniu, każdy element składający się na konwersacje jest wykonany idealnie. Doskonale pasują one do napisanych postaci i świetnie je przedstawiają, tak samo się dobrze wpisują w sytuację w której są bohaterowie. Podobnie postaci, które również są cudownie napisane, każda ma swój charakter, problemy, słabości, radości, troski, cele- wszystko co się składa na dobrze napisanych bohaterów. Np. Kenny jest prostym południowcem, są momenty kiedy palnie coś głupiego albo kiedy nie pomyśli za dobrze ale prze do celu, a za rodzinę da się posiekać, i każdy kto jej będzie zagrażał sprawi sobie niezmordowanego wroga. Najważniejszy element jeszcze istnieje, a więc wybory, które to wypływają na rozgrywkę w znacznym stopniu. Potrafią zmienić wydarzenia, zachowania postaci, a nawet to który z npców przeżyje konkretną sytuację. Na tym położony jest cały ciężar gry, bo każda rzecz będzie miała swoje konsekwencje. Z dobroci można wymienić świat przedstawiony ale ten już był gotowy, więc niech będzie że jego adaptacja. No i narracja prowadzona przez przedmioty, otoczenie i zombie, bo napisy na ścianach, porozwalane wszędzie śmieci i to jak zombie się zachowują i w jakim są stanie opowiada co się wydarzyło tutaj wcześniej, czy człowiek zginął w walce z innym człowiekiem czy został pożarty, czy zombie już wcześniej natrafił na kogoś żywego albo czy w danym miejscu w ogóle ktoś był żyw. Gorzej jest z resztą. Grafika... okej nie jest bardzo źle, ten komiksowy sznyt za pierwszym razem może działać ale gier wyglądających w taki sposób jest gros i mi to zwyczajnie zbrzydło dawno temu. Zombie są paskudne wizualnie ale nie w ramach horroru tylko nawet jak na standardy tej grafiki mają obleśne pyski i są jakieś takie niewyraźne. Podobnie tła są jak bełtnięcie losowego koloru i wmawianie że tak wygląda trawa albo niebo albo horyzont. Przedmioty, z których nie można korzystać mają podobnie- niewyraźne modele z teksturą niższej jakości, za to te, które są do wykorzystania sprawiają wrażenie dokładniejszych przez co wszystkie zagadki środowiskowe rodem z point and clicków praktycznie nie istnieją, bo każdą bateryjkę, rurę, amunicję widać od razu. Muzyka za to istnieje, jest niezła i pasuje całkiem dobrze ale jakby mi ktoś teraz puścił jakikolwiek utwór to ni chuj bym nie zgadł z czego to, więc do świetności jej daleko. Udźwiękowienie tupnięć, pomruków itd. jest całkiem całkiem. Gra ma problem z poziomem trudności, który nie istnieje, każde popsute qte da się powtórzyć, bo autozapis jest tuż przed nim. Technicznie gra jeszcze nie zawiesiła mi się nigdy, tak samo nie wywaliła do pulpitu ani nic takiego. Może jakiś graficzny bug jeden czy dwa się trafiły ale nic bardzo okropnego. No i z opisu wynika, że to świetny tytuł... ALE. Drugie podejście do tego odsłania każdą możliwą niedoskonałość jaka istnieje. Wybory są pozorne, bo oba prowadzą do tych samych wydarzeń. Jak nie zginie ten to zginie ta, a jak ten nie dostanie w jape od głównego bohatera to mu przyłoży kto inny. Podstawowa mechanika tej gry jest absolutnym i wielokrotnie powielanym kłamstwem. Konsekwencje wyborów nie istnieją w momencie kiedy wszystkie drogi kończą tak samo. Fabuła nie ma mocy sprawczej skoro dowolne działanie w tej grze prowadzi do dokładnie tych samych efektów. Co z tego że postacie mają swoje charaktery jeżeli jedynym na co ma się wpływ to to czy dany chłop będzie bardziej kumplować się z Lee czy przeciwnie, a każdy skończy dokładnie tak jak skończyć miał. Przy drugim podejściu impakt jaki niesie ze sobą śmierć, któregoś z towarzyszy albo zdrady takowego nie ma miejsca, bo jest nieunikniony i już. To też daje efekt jedynej poprawnej drogi, bo należy zawsze zajmować stronę Clementine i np. Kennyego, którzy zostają do samego końca gry, a takiej Carli przy drugim podejściu nawet nie ma sensu słuchać, bo wszystko co powie skończy się jak zawsze. Przy okazji brak możliwości pomijania dialogów przy ponownych ich słuchaniu to katorga. To sprawia, że ponowne podejście do tej gry to koszmar i to z tych strasznych, bo nudnych. Telltale stworzyli świetną grę i jednocześnie tak spierdolili jej moc przez prostactwo i partactwo wielkich „wyborów”, że to jest wręcz abstrakcyjne. Na koniec dlc jeszcze i jest ono mierne bardzo, bo bohaterowie są ledwie zarysowani, a ma się nimi gracz przejmować. Wiadomo końcowy wpływ będzie w drugiej części ale jestem święcie przekonany, że przynajmniej część z wybranej ścieżki przez graczy będzie nie dlatego, że tak wybrali, a dlatego że czemu mieliby wybrać inaczej? Nigdy nie wybaczę Telltale za to jak bardzo zmarnowali ten potencjał, szczególnie biorąc pod uwagę, że gra przy pierwszy podejściu jest świetna ale jednocześnie apeluję o to żeby każdy raz spróbował. Nie więcej chyba, że jakoś bardzo go korci ale raz proponuje dać temu szansę.
Gra na minimum 10 godzin dobrej fabuły, tylko problem jest taki że gra posiada iluzje wyboru bo niektóre sceny potoczą się tak samo niezależnie od wyboru, ale dalej się gra dobrze