Oto fragment odcinku Sperniani.Zachowanie dzieci jest skandaliczne, ojca to nie obchodzi a dzieciaki robią co chcą.Jak myślicie czy dać takim dzieciakom wystarczy dać w dupę czy może rozmowa z Suernianią poprawi ich zachowanie.Moim zdaniem nic już nie zmieni ich zachowania, i w przyszłości wyrosną na kryminalistów.Zapraszam do dyskusji.
http://www.youtube.com/watch?v=uxTbq7LwNQU&feature=player_embedded
To są właśnie skutki "bezstresowego" wychowania. Powodzenia w wychowywaniu :)
co to za niewychowany szczyl, jakbym takiego małego gnojka gdzieś zobaczył to bym nauczył jak się zwraca do rodziców...
Chca miec grzeczne dziecko? Krzyzyk na droge. Jak ktos nie umie wychowywac dzieci, niech sie teraz meczy.
Tak jak koledzy wyżej. A matka kaleka to niech się nie dziwi że takie dzieci ma...
To jest nie do pomyślenia co się wyrabia w tym domu. Jak bym uderzył matkę to bym taką bombę od ojca dostał, że bym się nogami nakrył. Bardzo rzadko dostawałem w dupę, ale tak się nie zachowywałem. Za kilka lat co wyrośnie z takich dzieci? Zadźgają własną matkę nożem za odtwarzacz a ojciec nawet nie kiwnie palcem. Zgroza. I jeszcze te imiona, Denis, Remigiusz... Bez urazy jeśli ktoś się tak nazywa.
Rozmowa? Bezstresowe wychowanie? Nagrody?
To cyrk na kółkach.
Gówniarstwo się szerzy, media pierdzielą o bezstresowym wychowaniu.
Aż mi się rzygać chce, jak słyszę takie bzdury.
W mordę dać dla gówniarza raz a porządnie i zamknie ten swój niewyparzony ryj.
A superniania jeszcze pochwaliła matkę...
O, to będzie fajny wątek - zbierze się banda zwolenników wybijania dzieciakom zębów za byle przewinienie i będą się przerzucać tym jakie to nie-bicie dzieci, nie-wyzywanie dzieci i generalnie takie bezstresowe wychowanie jest złe : )
[12]
Prawda, że jest tu duża wina matki. Ale czy bicie własnej matki i wyzywanie jej uważasz za byle przewinienie?
Nie chodzi mi o wybijanie zębów i katowanie. Dzieciak odpierdala manianę - ponosi tego skutki.
Ale czy zamknięcie w pokoju to wystarczająca kara za to jak się zachowywał?
Zresztą sam widzisz jak to było.
Pobił -> Przeprosił -> Znów pobił -> Znów przeprosił -> Powiedział "jebany" -> Znów przeprasza...
[12] dla Ciebie to co gówniarze robią matce to jest byle przewinienie?
Tylko bić......... Ja mam 11 lat i gdybym się tak zachował, wogóle przeklnoł w domu to od razu dostał po uszach....
To bez sensu... najpierw bije matkę, potem przeprasza, potem bije matkę i przeprasza. Można się tylko domyślać, co się stanie potem... :P
Słowa takie jak "bezstresowe wychowanie" i ADHD strasznie sie ostatnio wyświechtały, w dyskusjach o wychowaniu dzieci i takich sytuacjach ludzie sobie nimi usta wycierają.
William - Nie uważam że to byle przewinienie, ale uważam że niewiele wiesz o wychowaniu dzieci. Tak samo jak niewiele wiem Ja i (bo wiem że pewnie ten argument byłby następny) niewiele wie większość tutejszych forumowych rodziców, których dzieci są normalne i dobrze wychowane.
Bowiem, nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę - ale jeśli nagle pojawiłby się w tym programie męski ojciec, który po przyjściu do domu i zobaczeniu tego bajzlu po prostu przypierdolił by dzieciakowi w łeb, to zaprzepaścił by całą przyszłość własnego dziecka. Pomijając fakt, że wtedy matka na pewno w przyszłości straciłaby przez synka niejednego zęba.
Wychowanie dziecka to nie takie hop-siup jak się większości wszystkowiedzących wydaje i wiele ludzi się po prostu do tego nie nadaje. Ale bądź co bądź babeczka która prowadzi ten program wie znacznie lepiej niż Ja, Ty, czy większość nas tutaj jak obchodzić się z takimi małymi bandytami - bo pierdolnąć w ryj to nie problem, problem potem przyjąć za to odpowiedzialność po latach.
Co zabawne - uwaga - sam nie bardzo rozumiem jak można coś takiego zrobić własnemu rodzicowi, ale nie dlatego że ojciec za mną z pasem biegał, a matka trzaskała przez łeb jak powiedziałem "kujwa" - Respekt można wyrobić jak widać wieloma drogami, i do dzisiaj w wieku 21 lat zamykam się kiedy matka mówi żebym się zamknął. Co ciekawe w przeciwieństwie do znajomych wychowywanych jak najbardziej metodą "ostrej kary".
Po prostu, problem jest niesamowicie złożony, a wy - jak to na forum bywa - strasznie go spłycacie do "przyjebała by młodemu, nawinął by się nogami i rodzina żyłaby zdrowa i szczęsliwa" ^^
Co to w ogóle za matka ? Na nic nie reaguje. I skąd te dzieciaki znają takie słowa w tym wieku ?!
Bardzo nieodpowiedzialna kobieta.
O, to będzie fajny wątek - zbierze się banda zwolenników wybijania dzieciakom zębów za byle przewinienie i będą się przerzucać tym jakie to nie-bicie dzieci, nie-wyzywanie dzieci i generalnie takie bezstresowe wychowanie jest złe : )
Skoro nie dostrzegasz niczego pomiędzy wybijaniem dzieciom zębów, a kompletnym brakiem karania fizycznego w stylu bicia po tyłku, to siema. edit. I gdzie ktoś mówi o wyzywaniu dzieci? Ciebie tak rodzice przestawiali? Krzyczeli do Ciebie "durniu" i się uspokajałeś? :D Interesujące... Mi chodzi w skrócie oto, że karanie dzieci w sposób jaki pokazuje superniania - dziecko siedzi samo w pokoju i mając kilka lat ma samo zrozumieć co zrobiło źle itp. - to kompletna głupota i wystarczy przywalić w tyłek raz i drugi i po kłopocie.
edit2. Przeczytałem tylko Twoją pierwszą wypowiedź i do niej się odnosiłem. Nie wiem co potem pisałeś.
edit3. Zabraniać, to możesz swoim dzieciakom... A nie, sorry - wolisz im wybijać ząbki :) Nie dziw się, że tak piszę - skoro przeczytanie Twojej jednej wypowiedzi kompletnie nie ukazuje tego, co chcesz przekazać, tylko trzeba przeczytać wszystko. Rozumiem, że możesz bardziej rozwinąć swoje myśli, ale nawet w krótkich zdaniach staraj się trzymać tego, co masz do przekazania.
jagged - Jak się kiedyś nauczysz czytać, to może pogadamy ^^
Co do editu - w takim razie lepiej nic nie pisz.
Co do edit 3 - Wychodzę z założenia że - jak to zazwyczaj na GOLu bywa - większość ma głęboko w dupie to co mam do powiedzenia i najpierw wolę znaleźć kogoś ciekawego przy kim można myśl rozwinąć. Nie lubię marnować czasu na pisanie czegoś, po czym usłyszę właśnie tylko kilka pseudo-ironicznych postów pisanych przez forumowych wyjadaczy. Dyskusja tak, obrzucanie się błotem nie : )
Sam się nie mogę nadziwić że Ja to piszę ^^
Nikt nie mówi przecież o łamaniu kości,bieganiu z psem czy wybijaniu zębów. Ale takie bezstresowe wychowanie czasem na prawdę nie wystarcza.Wychowałem się w miejscu gdzie takie akcje z rodzicami były na porządku dziennym i jeżeli jakich chłopak się naprostował to tylko dzięki karą cielesnym (skoro tak określacie klapsa). Sam za nic bym tak się nie odezwał do matki, a tym bardziej bym jej nie uderzył...
Dycu -> Ja np. nie mam ww dupie tego o czym piszesz ale nie zgadzam się z tym ^^ W końcu od tego jest forum i każdy czy to gimbus czy ojciec dwojga dzieci może się wypowiedzieć ;]
egzi - Widzisz, Ty mówiąc bezstresowe wychowanie masz na myśli coś stricte mocno przegiętego - czyli lizanie syna po jajkach za to że trzasnął Cię w twarz i to jest ok.
Natomiast kiedy ja mówiąc "stresowe wychowanie" podaję jakiś mocno przegięty przykład - nagle okazuje się że przeginam mówiąc o wybijaniu zębów.
Jest bardzo duża różnica już w przysłowiowym klapsie, a spraniu dzieciaka na goły tyłek skórzanym pasem - chociaż ni to, ni to żadnych trwałych śladów nie zostawi i w sumie i po tym i po tym dzieciak może na porządnego człowieka wyjść.
Dlatego mówię że problem jest bardzo złożony i na wychowanie dziecka nie ma jednej, złotej rady, ale bicie dzieci nie jest sposobem na wszystkie problemy. No bo chyba nie sądzisz że na takiego gościa który tłucze matkę w wieku kilku lat klaps wystarczy, no nie ; )?
I widzisz egzi, Ty mi mówisz że Ja przeginam, a tu gość pode mną rzucił mi wręcz argument pod nogi - i myślisz że ten gość pode mną bardziej się nadaje do wychowania dzieci niż kobieta z filmu?
I co tu z nimi gadać? Ja bym dzieciaka tak zlał, żeby już nawet o tym nie myślał. I CHUJ! :P
Co zabawne - uwaga - sam nie bardzo rozumiem jak można coś takiego zrobić własnemu rodzicowi, ale nie dlatego że ojciec za mną z pasem biegał, a matka trzaskała przez łeb jak powiedziałem "kujwa" - Respekt można wyrobić jak widać wieloma drogami, i do dzisiaj w wieku 21 lat zamykam się kiedy matka mówi żebym się zamknął. Co ciekawe w przeciwieństwie do znajomych wychowywanych jak najbardziej metodą "ostrej kary".
Dokładnie tak. Nie sztuką jest rozwiązać każdy problem pasem. Sztuką jest wychować dobrze dziecko i nauczyć szacunku do siebie i innych bez użycia jakiejkolwiek przemocy. Jak tak oglądam te wszystkie programy to dochodzę do wniosku, że wina leży w znacznej mierze po stronie rodziców. Nie rozumiem jak można doprowadzić do sytuacji w której jest się terroryzowanym przez 5latka.
Nie tak dawno sama byłam świadkiem ciekawej sceny. Dziecko - które na oko nie miało więcej niż 3 lata - siedziało w koszyku w supermarkecie i co jego mama podjechała z koszem do regałów to zrzucało na ziemię tyle ile udało mu się dosięgnąć. I ona zamiast zwyczajnie przesunąć koszyk dalej od półek powtarzała tylko "kochanie nie wolno tak, nie wolno" i zbierała ładnie wszystko z podłogi. Po czym dostała ataku płaczu i to był koniec jej zakupów -,-
Sama nie wiele mogę powiedzieć na ten temat, bo gówniara jestem, ale wiem jedno - prawdą jest, że nie każdy jest stworzony do wychowania dzieciaków i niektórzy ludzie powinni sobie darować.
Rosną potem takie szczyle i sieją postrach na ulicach :D
najlepszy byl odcinek, jak superniania przyjechala by wesprzec matke dwoch synow, jeden w wieku chyba 6 drugi okolo 13 lat.
okazalo sie ze to nie 6latek byl gorszy, 13 latek dostal szalu jak mu zabrlai kompa, najlepszy jego txt: kto mi zabral kompa jest martwy
a dzieciak z pierwsego postu z wygladu i zachowania przypomina mi mojego 16letniego dzis sasiada, ktory jest skrajnym debilem pozbawionym chyba mozgu.
dwa razy dla hecy skoczyl z dachu by zlamac sobie te samą reke, potknął sie o wlasne nogi jak uciekal przed sprowokowanym kolega itp
a najciekawsze bylo, jak jeden z najwiekszych debili-hersztow "gangu" (:P) osiedlowego sie go pyta:
herszt: kim jestes?
debil: gangsterem
h: a policja to kto?
d: policja to ch****
normalnie, na takie gangi to az strach po ulicach chodzic
To nie są wyniki bezstresowego wychowania, tylko wychowania na zasadzie ,,masz telewizor/komputer/inne gówno" i wypierdalaj. Kiedy nie spędza się z dzieckiem czasu i myśli, że wychowa się samo to takie są efekty. Nic dziwnego skoro teraz niezależnie od płci narodowości i wiary liczą się kariera, alkohol i tanie dziwki. Jak dziecka nie stara się socjalizować to dziczeje, jakby go bili pasem to jedyne czego by się nauczył to to, że nie można bić rodziców, bo oddadzą, lepiej wziąć się za młodszych kolegów.
EDIT:
Z drugiej strony to przecież jakaś superniania więc pewnie wszystko jest ustawiane i niepotrzebnie się wszyscy napinają.
Dycu-> kolega niżej dał dobry popis, musze się z tobą zgodzić;) Nie każdy się nadaje do tego.
Nie ujmuje Ci racji, możesz mieć jej więcej niż Ja, lecz na co dzień po prostu jestem świadkiem dzieci których sposobami niani nikt by nie wychował. Są też dzieci które w końcu dojrzeją do bycia normalnymi ludźmi (przykładowo mój brat). A chowanie dzieci to problem złożony tu się zgodzę, chodź sam z tym do czynienia ;]
promyczek -> dobrze poznać kobiecy punkt widzenia ^^
"Rosną potem takie szczyle i sieją postrach na ulicach :D " lecz z tym się nie zgodzę :)
W sumie banarcy też ma sporo racji. Dzieciak nie ma skąd brać wzorce bo rodzice są typowymi karierowiczami lub innym typem ludzi którzy nie powinni wychowywać dzieci...
Jestem przeciwnikiem kar cielesnych na dzieciach, to psuje relacje. Taka moja opinia. Trzeba to wszystko psychologoicznie!
Mam 16 lat, NIGDY nie dostalem kary, szlabanu, czy z paska w pysk, bo nigdy nie bylo takiej potrzeby. Jezeli ktos urodzi sie przyjebem, to obojetnie jakie metody wychowawcze mu nie pomoga. Respekt do rodzicow to podstawa w zyciu, gdyby nie oni nie bylo by cie na swiecie.
Zapamietajcie to sobie wszyscy, ktorzy potrafia zwyzywac swoich rodzicow...
Jezeli ktos urodzi sie przyjebem, to obojetnie jakie metody wychowawcze mu nie pomoga.
Człowiek nie rodzi się "przyjebem", tylko środowisko i rodzice go kształcą i wychowują.
Mam 16 lat, NIGDY nie dostalem kary, szlabanu, czy z paska w pysk, bo nigdy nie bylo takiej potrzeby.
Ja mam to samo, ale nie dlatego, że urodziłem się taki, tylko dlatego, że mnie tak wychowano... Ciesz się masz dobrych rodziców :)
Ja pamiętam jak raz dostałem bo bardzo późno do domu wróciłem ,a tak po za tym to w ogóle i uważam ,że wyszedłem na ludzi.
Haha dobre :D Skoro dzieci się nie umie wychować od małego to tak jest. I nie mówię tu o biciu (choć danie klapsa jest nieraz niezłym sposobem - ale znam lepsze) tylko o tłumaczniu dlaczego tak nie wolno robić :/
Ja dostałem 2-3 razy pasem po tyłku. W 3 klasie pdst. i uważam, że zasłużyłem wtedy.
Ale zwykle to było tak, że samo "zawiedzenie się" rodziców na mnie było gorsze, bo rzadko się na mnie denerwowali. No i teraz jestem porządny :)
To jest superniania.
Tu nie chodzi o wychowanie dzieci.
Tu chodzi o show i sensację. Tylko to się liczy. OGLĄDALNOŚĆ.
Istna patologia. Gdybym ja tak sprobowal kopnac mame to wygladalbym gorzej niz po walce z Kliczko, taki wpiernicz bym dostal od niej, o ojcu nawet nie wspominam. :P
Dzieci jak zwierzeta, trzeba trzymac w ryzach i nie popuszczac, musza wiedziec kto rzadzi w domu, a jak juz zaczynaja wojowac to trzeba je zrownywac do parteru, innego wyjscia nie ma.
davhend - Skorzany pas jest najlepsza psychologiczna metoda.
Osobiscie rzadko kiedy dostawalem pasem, bo bylem grzecznym dzieckiem, ale zdarzalo sie robic rozne glupstwa ;) Czy to pogorszylo moje relacje? Zdecydowanie nie.
A ten szczyl w przyszlosci prawdopodobnie zadzga rodzicow nozem skoro juz w tym wieku ma zadatki na kryminaliste.
O samej superniani mozna napisac tyle, ze jej wlasne dzieci wola mieszkac z ojcem niz z nia. :)
O, to będzie fajny wątek - zbierze się banda zwolenników wybijania dzieciakom zębów za byle przewinienie i będą się przerzucać tym jakie to nie-bicie dzieci, nie-wyzywanie dzieci i generalnie takie bezstresowe wychowanie jest złe : )
Nic dodac, nic ujac. Ta matka nie jest nienormalna, tylko święta, o ile oczywiście nie jest to zachowanie pod publiczke przed kamerami - jak jest, nikt nie wie. Jeśli jednak zalozymy ze zawsze sie tak zachowuje to jesli za kilkanascie lat ten jej syn wyjdzie na ludzi, bedzie ja kochal ponad wszystko za to jaka wobec niego byla.
A sam tego typu program to dla mnie zwykle zerowanie na ludzkiej tragedii. Widac ze te rodziny maja problem. I nie jest to byle problem przy dojrzewaniu, tylko powazne zaburzenie u tych chlopakow. Nie wiem co mozna by zrobic, zeby im pomoc, ale na pewno nie pomoze im gdy pol kraju ma show z ich tragedii.
Tam potrzeba zastępu psychiatrów i psychologów, wieloletniego leczenia całej rodziny, a nie tygodniowego nagrywania dla TVN'u...
Ten program niszczy psychike matki a nie naprawia psychike dzieci !
Za naszych czasow rodzice takie wpierdziel spuszczali ze pamieta sie do dnia dzisiejszego. Tak mieli wszyscy i bylo tak zawsze. Jakos nigdy u nikogo nie bylo takiego problemu przez tyle setek lat jak w filmiku. Nie bylo nawet takich pomyslow bo niedopuszczali nas do tego spuszczajac lanie za byle przewinienia. Jakos kazdy z nas wyrosl na normalnych ludzi.
Teraz chca bezstresowe wychowanie i dziecko bije rodzicow. Cos mi tu nie gra.
Wyglada na celowe dopuszczanie do takich sytuacji ( wychowujac bezstresowo ) zeby miec mozliwosc pokazania, ze wychowanie bezstresowe sobie poradzi z takim przypadkiem = maslo maslane.
Wystarczy spojzec, ze zaczyna srac w gacie jak tylko sie podniesie lekko glos http://www.youtube.com/watch?v=6e3mmRYPRlo&feature=related 3.40. nabiera respektu gdy sie podniesie glos - jak kazda istota zyjaca na swiecie. Nawet zwierzeta tak reaguja i matki radza sobie z wlasnymi niesfornymi dziecmi.
Ja nie widze juz problemu.
A poczatek tego calego programu powinni troszke lzej sciagac z programu Ewy Drzyzgi bo grubo przesadzili.
Teraz chca bezstresowe wychowanie i dziecko bije rodzicow. Cos mi tu nie gra.
Wybacz mój drogi. Gdyby zaczęli wychowywać dziecko od małego a nie od 11 roku życia to nic by takiego się nie działo.
A co do reszty to zgadzam się z postem [30].
Wiedziałam, że będzie dym. :)
O tym, że bezstresowe wychowanie się nie sprawdza, wiedzą wszyscy, którzy mają do czynienia /mniej lub bardziej/ z obecnym pokoleniem gimnazjum/liceum, bo "moda na bezstres" zaczęła się właśnie jakoś w latach 90. i zbiera swe żniwo. Raz, że dzieci są wychowywane po partnersku /LOL/, dwa, że rodzice często "nie mają czasu" na wychowanie. No ale, to trochę inny problem.
Mam nadzieję, że modni psychologowie wreszcie przejrzą na oczy i zaczną promować inny model wychowania. Bo ten się zupełnie nie sprawdza.
Uważam, że dzieci powinno się karać. Przy czym kara to nie jest wybijanie zębów i pranie, aż zasinieje - mądry rodzic potrafi znaleźć mądre rozwiązanie. Na niektórych działają zakazy i "szlabany", na innych groźba i szantaż itd, itd. Na mnie najlepiej działała zmowa milczenia. Rodzice po prostu strzelali mi focha ;) Nic mnie tak nie prostowało. A w dupę też czasem dostałam, mimo że zasadniczo i tak byłam grzecznym, rozważnym dzieckiem - i proszę. Nie jestem zwyrodnialcem. I mam wszystkie zęby. ;)
A zasadniczy błąd popełnia tutaj matka. Pokazuje dzieciakom, że jest słabsza, że jest "niżej w hierarchii" - jak one mają czuć respekt do kogoś takiego? Nie wyobrażam sobie płakania i szlochania PRZY DZIECKU, że jest ono takie niedobre i że mnie skrzywdziło. Przecież to jest jawne odkrycie słabości i bezsilności. Nie dziwi mnie, że dzieciaki mają taką psychiczną przewagę. A już to rzucanie się im na szyję, kiedy gówniarz burknie "przepraszam" jest żenujące.
Matce przydałby się dobry psycholog, bo jest tak niedowartościowana, złamana i słaba, że nie powinna w ogóle mieć żadnych dzieci w takim stanie.
@Megera_
zgadzam się z tobą całkowicie
ale ja bym takich nerwów nie miał, dziecko już by na ścianie było zanim ta "superniania" zdążyła by przyjść...
Megera ---> zakazy i szlabany rozumiem - ale groźba i szantaż?!? Przecież dziecko doskonale kopiuje zachowania rodziców - nauczysz go takich zagrywek i na stałe wprowadzi je już do swojego repertuaru.
Pomijam już fakt, że jest to moim zdaniem całkowicie amoralne i zasadniczo śmieszne - rodzic, który musi posuwać się do szantażu na własnych dziecku zwyczajnie nie radzi sobie z wychowaniem.
smalczyk
Ale ja nie powiedziałam, że popieram taką metodykę! Może źle wyraziłam myśli - chodzi mi o to, że metod "niecielesnych" jest całe spektrum - bardziej i mniej skutecznych, bardziej i mniej mądrych. Na dzieciaki różne rzeczy działają i ciężko tu o jeden profil wychowawczy.
Szantaż w stylu "bądź grzeczny to dostaniesz cukierka" jest szalenie popularną formą radzenia sobie z problemami wychowawczymi. I zwykle działa, ale doraźnie - bo generalnie, jak wiemy, więcej z tego szkody niż pożytku.
Co zabawne - uwaga - sam nie bardzo rozumiem jak można coś takiego zrobić własnemu rodzicowi, ale nie dlatego że ojciec za mną z pasem biegał, a matka trzaskała przez łeb jak powiedziałem "kujwa" - Respekt można wyrobić jak widać wieloma drogami, i do dzisiaj w wieku 21 lat zamykam się kiedy matka mówi żebym się zamknął. Co ciekawe w przeciwieństwie do znajomych wychowywanych jak najbardziej metodą "ostrej kary".
I to jest właśnie cały sens. Mam też 21 lat i też mimo czasami kłótni nie odważyłbym się podnieść ręki na matkę czy ojca. A jak mam się zamknąć to się zamykam. Bo ma się szacunek.
Nie jest kwestia bicia. Kwestia jest uczestniczenia w wychowaniu dziecka i nauczenie go szacunku. Jak jest małym pokazania mu pewnych zasad.
Niestety z tego co się ogląda i widzi, plagą jest aktualnie takie "bezstresowe podręcznikowe wychowanie". Przyzwalanie na wszystko, mówienie i dawanie żółtych kartek. Dla mnie oczywiste jest, że czasami krzyknięcie czy klaps na dupę jest potrzebny. By nagle dziecku uzmysłowić że źle robi, ale jako środek ostateczny.
Ale nie oszukujmy się że to winna tylko i wyłącznie rodziców. To rodzice wysyłają dzieci na badania na ADHD i potem tym tłumaczą że nie umie usiedzieć w ławce w szkole. Jakoś za moich czasów wszyscy siedzieli a to tylko minęło 15 lat od kiedy ja byłem w I klasie a są teraz.
Do tego wyszukiwanie jakiś zaświadczeń o dyslekcji, dysortografii itd. które są wyssane z palca. Ale co się nie robi dla dzieciaczka. Mam znajomą nauczycielkę, która w swojej praktyce wieloletniej RAZ miała prawdziwy przykład dysortografii. I wie na pewno że był prawdziwy.
Wszystkie wpisy że dziecko było by na ścianie czy coś...są głupie! Bo to co tu ujrzeliśmy to jest czegoś efekt. To się nie dzieje od kilku dni. Gdyby odpowiednia reakcja była przy pierwszym brzydkim słowie do matki, do tego by nie doszło. Ale tej reakcji pewnie nie było...
hehe powodzenia życzę niektórym ekspertom w wytłumaczeniu rozhisteryzowanej trzylatce, machającej rękoma i nogami we wszystkie strony, że tak robić nie należy. zwróci na Ciebie uwagę tylko jak krzykniesz, dasz klapsa (nie musi być mocny, nie chodzi o to, żeby bolało) - ewentualnie jak olejesz i przeczekasz, co trochę może potrwać.
[50] wykrzyczy się wykrzyczy, z czasem się znudzi.
przypomina mi sie scena z 13 posterunku, jak babka rodzila na stole bilardowym, a czarek poprosil o walkmana
yasiu ---> powrócimy do wątku za dwa lata i pogadamy czy faktycznie klepanie dziecka w pupę jest niezbędne do jego uspokojenia
