Dragon Age do poczytania.
Witamy serdecznie nowego blogera! Bardzo fajny debiut! Książki o grach to dla mnie zawsze miłe urozmaicenie elektronicznej zabawy. Kiedy mogę - gram, kiedy nie - czytam. Jedno klimaci i nakręca drugie. Im więcej dróg poznania danego uniwersum - tym lepiej. Pozdrawiam!
ROJO - dzięki, witam również :)
Radanos - jestem jak najbardziej otwarty na sugestie, ale od razu starałem się tak pisać, by niczego istotnego nie zdradzać. A sam Architekt jest na okładce książki, więc jaki to spoiler? :)
Witamy nowego pisarza. A książkami się zainteresuje, kiedy wreszcie skończę Dragon Age: Początek.
Zawsze jest miło powitać nowego członka ekipy.
Książki o grach są o tyle ciekawym co problematycznym zagadnieniem. Trudno jest odnaleźć coś dobrego skoro nawet książki oparte na Planescape potrafią doprowadzić do demencji.
Jako że cokolwiek związanego z DA mnie nie rusza - oddalam się.
SpecShadow - faktycznie tak bywa, jednak myślę, że te dwie pozycje pozytywnie wybijają się na tle reszty.
Artillo - polecam. A jeśli będziesz grał w Przebudzenie, to naprawdę warto robić to po lekturze Powołania :) Inaczej niż ja to zrobiłem, ale teraz potrafię wyobrazić sobie różnicę.
Źle mnie zrozumiałeś. Chciałbym, abyś w komentarzu, jako spoiler, napisał to "coś" o Architekcie i inne ważniejsze/ciekawsze momenty. ;)
Nie jestem pewien czy w najbliższym okresie znajdę czas na książki o DA. Stąd też moja sugestia.
Polecam!! Świetne książki. "Wciągnły" mnie bardziej niż Władca Pierścieni.
A jak te książki są napisane? Mam na myśli, czy główni bohaterowie są tacy "sterylni", nigdy nie zrobili nic gorszego niż niewyniesienie śmieci, zawsze działają w imię dobra, a może piją wódkę i chadzają do bordeli? Potrafią utrzeć uszy, kiedy ktoś działa nie po ich myśli?
Radanos - skoro tak, to nie ma sprawy, mam nadzieję, że nic nie pomylę :)
spoiler start
Architekt starał się wykorzystać Szarych Strażników do zaprowadzenia pokoju między Mrocznymi Pomiotami, a pozostałymi rasami. Chciał zgładzić wszystkich Dawnych Bogów, zanim zostaną oni przemienieni w Arcydemony, a dzięki temu zapobiec jakimkolwiek Plagom. Haczyk? Masowa zagłada ludzkości, możliwe, że większa, niż podczas Plag. Architekt chciał, by pomioty i ludzie spotkali się wpół drogi - chciał stworzyć hybrydy. Najpierw wszyscy ludzie mieli zostać poddani Dołączeniu, a następnie opracowanemu przez Architekta procesowi przyspieszania rozprzestrzeniania się skażenia w ludzkim organizmie. Jak pamiętamy z DA:O, wiele osób ginęło na samym starcie. Ci, którzy by przetrwali, mieli być wolni od Plag w przyszłości.
Okazuje się też, że pochodzenie Allistaira jest wyjątkowo skomplikowane. Jego matką była Fiona, reprezentująca wszystko co najgorsze dla uprzedzonego fereldeńczyka. To elfka, mag i szara strażniczka w jednym, do tego pochodząca z Orlais. A Allistair odbył trening na templariusza (w pewnym sensie wroga magów), mógł zostać królem Fereldenu (okupowanego wcześniej przez Orlais). Nieźle, co? Jak mawiają w DA, Stwórca musi mieć poczucie humoru. ;)
spoiler stop
Mada Fakir - zdecydowanie to drugie. Właściwie wszyscy bohaterowie mają większe bądź mniejsze grzeszki. Loghain jest banitą, Duncan złodziejem itd. Nie ma bohaterów zupełnie białych lub zupełnie czarnych, do czego przyzwyczaiły nas gry z serii Dragon Age.
Nie do końca o to mi chodziło. Podam ci przykład, książka "Droga Cienia" opowiada historię chłopaka, który pochodzi z plebsu i rozpoczął szkolenie na zabójcę, ale to jego jedyne winy, bo wprawdzie zabija, ale zawsze to robi w imię wyższego dobra, nigdy nie wbija kosiora komuś w plecy, bo mu ukradł soczek, postać jest naiwna i głupia. A taki przykładowy Geralt, w przykładowym opowiadaniu, gdzie odczarowywał strzygę wypuścił człowieka na przynętę żeby ułatwić sobie zadanie, no i go nie lubił. Chodzi mi o to, czy postaci potrafią walnąć w mordę klienta nie tylko w imię wyższego dobra, ale także za rozbicie np. kufla z piwem. No i czy chadzają na to piwo, bo przecież to jest bardzo nie po prorycersku.
Na pewno nie są abstynentami, w pewnym momencie raczą się jakąś gorzałką. A czy skaczą sobie do gardeł za byle co? Genevieve skoczyła jednemu ze Strażników za niewielki przejaw niesubordynacji, ale nie wiem, czy to się liczy ;) Na pewno nie jest to literatura na wzór średniowiecznych eposów o rycerzach, gdzie bohaterowie byli kryształowi. Jak pisałem, Maric bywa naiwny i infantylny, ale gdy trzeba było, także potrafił zaskoczyć naprawdę mocnym uderzeniem.
spoiler start
Zabił kobietę którą kochał gdy wyszło na jaw, że była podstawionym szpiegiem.
spoiler stop
Dzięki wielkie. Całe szczęście mam jeszcze DA na dysku - zabiję i Architekta i Matkę (chociaż już raz tak zrobiłem i uznałem, że napisy po pozostawieniu tego pierwszego przy życiu były lepsze. Jak się teraz okazuję, tylko na krótką metę)
A co z Uthą? I Ona mnie zaintrygowała... Taka tajemnicza. ^^
Co do Uthy:
spoiler start
była Milczącą Siostrą, z pozostałymi porozumiewała się na migi. Najbardziej przyjaźniła z Kellem, łowcą, który był drugi w łańcuchu dowodzenia wśród Szarych Strażników biorących udział w wyprawie. Architekt najpierw przekonał do swojej sprawy Bregana (ten i tak przecież ruszył na Głębokie Ścieżki za Powołaniem, a więc był niedaleki śmierci), a dzięki niemu także Genevieve (która odłączyła się od grupy). W pewnym momencie pozostali bohaterowie zostali schwytani, a wyżej wymieniona trójka przyszła do celi z ofertą Architekta. Spośród wszystkich udało się przekonać tylko Uthę. Można tu zauważyć prawidłowość - w Przebudzeniu podczas finałowego spotkania z Architektem, towarzysze generalnie są przeciwko układaniu się z nim, poza Oghrenem. Krasnoludy z pewnych względów inaczej na to patrzą. W każdym razie pod koniec książki dochodzi do awantury, gdzie Architekt zabija Genevieve, na niego z kolei rzuca się jej brat Bregan. I tutaj Utha staje w obronie Architekta. W wielkim zamieszaniu ostatecznie Uthcie i Architektowi udało się zbiec, a krasnoludka stała przy boku inteligentnego Mrocznego Pomiota przez następne kilkanaście lat.
spoiler stop
Hmm... W dalszym ciągu nie rozumiem Architekta, kiedy powiedział coś w stylu "Twoi starzy znajomi dobrze walczą".
Nie pamiętam tych słów, w jakim kontekście padły? Mogło mu chodzić po prostu o Szarą Straż jako taką, nie o konkretne osoby.
Minęło już trochę czasu odkąd skończyłem Przebudzenie, więc ciężko mi powiedzieć. Ale jeśli były to słowa skierowane do Uthy, to bardzo możliwe, że chodziło o to co napisałem wcześniej :)
Fajny tekst.
Co do samych książek, to mimo wszystko lepiej przeczytać je przed graniem. Według mnie są niezłym wprowadzeniem do uniwersum DA i tak jak napisałeś rzucają światło na pewne wydarzenia czy ludzi (potwory?) z gry.
Gdybym miał wskazać, która z tych książek jest lepsza, to zdecydowanie Utracony tron. Niestety (przynajmniej dla mnie) Powołanie nie trzyma poziomu pierwszej książki.
Czytając Utracony tron, a później grając w DA:O miałem wrażenie, że gra dzieje się w świecie znanym z książki. W przypadku Powołania, to książka jest wycinkiem gry.
Swoją drogą szkoda, że kolejna książka nie została wydana przed DA2, ale sugerując się chociażby słowami twórcy muzyki do "dwójki", gra robiona była w takim pośpiechu, że nikt nie dałby rady napisać książki w tak krótkim czasie (a przynajmniej nie wyszłoby z tego nic dobrego).