Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Publicystyka Gry a historia, część III - przyjemne z pożytecznym

13.01.2011 13:04
HUtH
1
HUtH
120
kolega truskawkowy

Hmm przydałaby się jeszcze jedna część, w której wreszcie poruszyłbyś temat historyczności scenariuszy, postaci, wydarzeń itp, a nie skupiał się tylko na odwzorowaniu realiów społeczno-militarno-ekonomicznych w grach strategicznych i okołostrategicznych, co ostatecznie potwierdziłeś przedstawiając w tej części gry nie oparte na historii - no i jak to się ma do tytułu? :P Od pierwszej części wydało mi się na miejscu wspomnienie o Settlersach i M&B, ale skoro nie są to gry oparte na historii, to nie wspominałem o tym.

Wiem, ze to wpłynięcie już na szerokie wody, ale dobrze byłoby również wspomnieć o historycznych modach do wielu gier, chociażby z serii TW oraz M&B, które ogromnie "urealniają" rozgrywkę, bo są robione przez prawdziwych historycznych zapaleńców(taki AD 1257 na Warbanda chociażby), często przez "odtwórców historii", czy jak to tam się mówi :)

Jeśli uznać, że artykuł ma inny tytuł, to w sumie jest całkiem nieźle, choć było sporo lania wody, szczególnie w drugiej części(rozumiem, że to skrzywienie po niektórych historycznych książkach :P).

13.01.2011 15:43
2
odpowiedz
Mr.Jingles
46
Centurion

To ja może dodam od siebie komentarz jako. Studiuję historię i równocześnie historia jest moją pasją. Osobiście nigdy nie byłem szczególnie zapalony na gry "historyczne" (wszelkie Europy Universalis czy Hearts of Iron nie przyciągnęły mnie, heh) jednak uważam, że z grami, które chcą romansować z historią jest jak z literaturą popularnonaukową. Jakby gry miały być w pełni historyczne i być wykładnią wiedzy na jej temat były ciężkie, nudne i żmudne - tak jak akademickie podręczniki czy książki pisane "od profesorów dla profesorów". Nie mówię tego z przekąsem czy krytyką - bo zadaniem książki akademickiej jest przekazać wiedzę w dużej ilości i konkretnie - i w pełni swoją rolę spełniają. Jednak osobiście jestem wielkim zwolennikiem opowiadania historii z ikrą, delikatnym zabarwieniem belletrystycznym. Dlatego dobrze, że gry "bawią się" historią, a nie chcę ją w pełni odtwarzać - efekt jest dzięki temu bardzo zadowalający (Medal of Honor Allied Assault, Shogun Total War czy inne). Ubolewam tylko, że autorzy w ogóle nie spoglądają w kierunku mojego ulubionego tematu - imperium azteckiego. Chyba jeden z ostatnich tytułów w pełni traktujący o Mezoameryce to staruteńkie Theocracy. Tak czy owak - świetny artykuł i mam nadzieję, że więcej będzie tego typu publikacji - nareszcie ktoś chce spojrzeć na temat.

13.01.2011 17:19
3
odpowiedz
zanonimizowany767971
15
Pretorianin

Mount & Blade jest genialne po prostu ! Bardzo mi się podoba, bardzo długo w nią gram i wogole jest ekstra ! :)

13.01.2011 17:49
4
odpowiedz
Gilmur
45
Generał

w M&B była wieża oblężnicza :P. Będzie 4 cz.?

13.01.2011 21:28
5
odpowiedz
Kserio
9
Legionista

Wielkie dzięki Mr.Jingles za Theocracy. Szukałem tej gry spory czas, pogrywałem w nią jak byłem młodszy i jej nazwa wyleciała mi kompletnie z pamięci, dzięki.

M&B to bardzo dobra gra jednak nie polecam tych produkcji, o których pisałeś gdyż są to jedynie mody do podstawowej wersji, zmieniające niewiele więcej od darmowych modów dostepnych na mbrepository. Lepszy jest samodzielny dodatek od oryginalnego producenta "Warband".

13.01.2011 22:37
6
odpowiedz
sadus999
44
Centurion

Są jeszcze prawdziwe RPG. Nie mówię tu o cRPG tylko o takim co się z kumplami siada przy stole i rzuca kostkami. Tutaj można wprowadzić wszystkie elementy ekonomi takie jak we wspomnianej grze Supreme Ruler 2020.

Ja mimo artykułu czekam na realną grę osadzoną w średniowieczu najlepiej FPP. I cały czas uważam że jest to możliwe tylko trzeba pomyśleć, no i mieć kasę.

13.01.2011 22:53
7
odpowiedz
sadus999
44
Centurion

Jeszcze jedno.
Do pogrania w grę w której wcielamy się w rycerza czy najemnika nie potrzebna nam wiedza z działu ekonomi czy w ogóle jak działa państwo. Gra powinna skupić się w tym wypadku na robieniu mieczem a tło może być ubrane w ekonomiczne śmierdu pierdu o którym zapewne większa część populacji średniowiecza nie miała pojęcia, bo i po co mi wiedzieć jak jestem prostym chrześcijaninem że jak będzie dużo złota to będzie mniej warte.

Każdy z nas żyje w świecie pełnym mechanizmów których nie rozumiemy ale czy to sprawia że życie jest nudne?? Tak samo będzie z w 100% realną grą. Nie muszę rozumieć jak i z czego powstała zbroja i jaki był proces twórczy ważne że mam kasę i chęć jej kupienia a później użycia. Nie muszę rozumieć czemu jest głód dopóki samemu potrafię załatwić jedzenie i nie muszę rozumieć dlaczego obca nacja chce przejąć państwo w którym mieszkam, ważne że tylko że chcą to zrobić a ja nie chce do tego dopuścić.

Są gry skupiające się na zarządzaniu czymś a są gry które dostarczają wrażeń w postaci odrąbania komuś kończyny. W każdym z tych wypadków znajdą się odbiorcy (w życiu jedni są komandosami a inni księgowymi czy politykami)
Stworzenie połączenia tych gatunków gier było by fenomenem na skalę światową i zapewniło rozgrywkę na nieskończenie długim poziomie jak 20, 30 czy więcej lat. Problemem są tylko możliwości techniczne. A na dzisiaj może być albo rycerz albo urzędnik albo polityk ale ciągle twierdzę, że tło gry może być historyczne do bólu i nie będzie to nieciekawe a zależy to od formy w jakiej zostanie to przedstawione.

13.01.2011 23:24
MajkPascal
8
odpowiedz
MajkPascal
29
Legionista

Ja przy okazji Settlersów wspomniałbym o jeszcze jednej grze (a w zasadzie serii gier) nawiązującej do historii, w której funkcjonują podobne zależności odnośnie ekonomi, z tą różnicą że społeczeństwo nie jest w niej odrealnione, a wręcz przeciwnie.
Mowa tutaj o dość leciwej już produkcji pt. Faraon (i innych Zeusach, Cezarach, Cesarzach itp).
W niej, oraz jej duchowym spadkobiercy Children of the Nile funkcjonowanie starożytnego społeczeństwa zostało według mnie bardzo dobrze oddane. Do dzisiaj pamiętam ile trudu przysparzało takie rozplanowanie miasta, aby spełnić warunki misji, jednocześnie pamiętając o możliwości ewentualnej rozbudowy i zadowoleniu ludności.
Nie mam pewności czy wspomniana na początku settlerso-podobna ekonomia występowała w Faraonie, ale w Immortal Cities na pewno.

13.01.2011 23:26
przemas478
9
odpowiedz
przemas478
103
Senator

Świetny artykuł, oby takich więcej a co do tematu to się zgadzam chociaż można by połączyć te dobre cechy kilku gier w jedną grę to byłoby już prawie jak w średniowieczu.

14.01.2011 00:36
Saed
10
odpowiedz
Saed
162
Konsul

Brawa za ciekawy i oryginalny artykuł!
Co prawda temat trochę mylący, bo - jak wielu innych - spodziewałem się raczej wytykania przekłamań wydarzeń historycznych, czy chronologii w grach, ale poruszony temat realizmu też jest interesujący. Jedna mała uwaga - można by trochę skondensować formę bez uszczerbku dla treści. Niektóre fragmenty są trochę zbyt rozwlekłe i wałkują w kółko tę samą tezę. Mniej wytrwali mogą nie dotrzeć do zaskakujących i śmiałych wniosków.

Osobiście nauczyłem się przymykać oko na uproszczenia, czy zwykłe idiotyzmy w większości strategii i czerpać radochę z bycia nieśmiertelnym panem i władcą krain i umysłów. Gry strategiczne wyrobiły sobie pewien kanon, który albo przyjmuje się z dobrodziejstwem inwentarza, albo omija szerokim łukiem. Nie da się zapomnieć, że u podstaw każdej z nich leży Wielka Pramatka Wszelkich Gier Strategicznych - czyli szachy. Reszta to już mniej lub bardziej rozbudowany sztafaż. Ten kto perfekcyjnie opanuje mechanikę gry staje się mistrzem i w sumie w tym leży cały sekret zabawy, chociaż nie powiem - na szarżującą ciężką jazdę w pełnych płytówkach i z powiewającymi proporcami (oczywiście nie heraldycznymi, ale mniejsza o to) też miło popatrzeć. Olewanie realiów historycznych nigdy mnie specjalnie nie ruszało (poza naprawdę ekstremalnymi wypadkami), bo tak jak wielu tutaj piszących myślałem, że inaczej się nie da. Trzeba było grupy zapaleńców, którzy o tym nie wiedzieli, zlekceważyli konwencje, wymieszali kilka gatunków i bach! Wyszło Mount & Blade. Gra, która dla mnie była jak objawienie - zobaczyłem i uwierzyłem. Gra, która sięgnęła do realizmu historycznego i wybrała najsmaczniejsze kąski, pokazała środkowy palec standardowym rozwiązaniom i kuszącym uproszczeniom, zapełniła gigantyczną dziurę, o istnieniu której nie mieliśmy zielonego pojęcia. Ale do tego trzeba było prawdziwych entuzjastów, fanów, moderów, a nie wielkich koncernów... Oczywiście nie jest to gra idealna, ale przełomowa, rewolucyjna - na pewno.

Nie ma się też co oszukiwać - stanowimy mniejszość. Zdecydowaną większość graczy takie rozwiązania nie ruszają. Wolą standardowe rozwiązania serwowane przez pilnie śledzące statystyki koncerny. Historyczność, czy też realizm gier był gorąco rozważany jeszcze jakieś 15 lat temu, kiedy gracze stanowili ściśle zamkniętą, "elitarną" grupę. Z czasem temat cichł coraz bardziej - widocznie większość uznała, że realizm jest za mało cool i doszło do tego, że w świadomości przeciętnego gracza realistyczny = niegrywalny. Osobiście mam nadzieję, że dzięki takim grom jak właśnie Mount & Blade takie dinozaury jak ja znajdą swoją cichą, przytulną niszę, gdzie od czasu do czasu będą mogli puścić z dymem wioskę wrogiego rycerza.

14.01.2011 00:50
Ralion
11
odpowiedz
Ralion
76
Deva

Spadkobiercą Beast and Bumpkins i Settlersów jest gra Cultures 2. polecam.

14.01.2011 11:57
😈
12
odpowiedz
zanonimizowany507660
52
Generał

Całość jest całkiem niezła, ale ujęta zbyt wąsko. Jeżeli piszesz o historii w grach, to postaraj się prześledzić różne jej wycinki, nie tylko samo średniowiecze. Gdybyś tak zrobił, miałbyś okazję wpaść na takie Company of Heroes czy Codename Panzers. Obie gry nie odtwarzają historii w 100% (jak sam dowiodłeś, nie jest to możliwe gdy gracz siedzi za sterami ;D), ani nie są do końca realistyczne. Mimo wszystko uważam że są bliskie "złotego środka" - oddają realia na tyle na ile mogą, jednocześnie nie męcząć gracza i dając mu frajdę. Warto też wspomnieć o (niezbyt udanej) próbie stworzenia bardzo realistycznego i trzymającego się historii, RTSa z tamtego okresu - czyli Soldiers: Ludzie Honoru.

Poza tym uważam że obecnie "gra historyczna" to nic więcej jak pewnien skrót myślowy. Działa na podobnej zasadziej jak RTS (który najczęściej nie ma nic wspólnego z prawdziwą strategią), czy RPG (który właściwie nic nie znaczy, bo w dzisiejszych czasach w prawie każdej grze odgrywamy jakieś role). Jeżeli więc mamy na myśli grę historyczną, to chyba mało kto wierzy w dosłowność tej nazwy. Większość wie że chodzi w niej o odwzorowanie (w pewnym stopniu - zwłaszcza wizualnie), danej epoki, realiów - ale bez przesady.

17.01.2011 12:19
MiszczCzarny
13
odpowiedz
MiszczCzarny
36
Pretorianin

Zgodnie z tym, co obiecałem, utworzyłem na gameplayu swego bloga, na którym będziecie mogli proponować nowe tematy artykułów.

Do zobaczenia tutaj: http://gameplay.pl/news.asp?ID=56452

23.01.2011 17:56
14
odpowiedz
zanonimizowany624753
23
Generał

Temat chyba został wyczerpany. Kawał dobrego artykułu!

27.01.2011 10:24
Nolifer
15
odpowiedz
Nolifer
173
The Highest

Powinni pisać na pudełkach nie gra historyczna a " gra zawiera pierwiastek historii " i byłoby dobrze

Publicystyka Gry a historia, część III - przyjemne z pożytecznym