Wielka elektroniczna piaskownica
Gralem tylko w AC2 i to nie jest sandbox, to jest po prostu gra z otwartym swiatem(nie idziemy tunelem). Poza fabula ktora przygotowali autorzy tam nie ma nic do roboty, niczym sie nie pobawisz, nie ma zadnych zabawek do kopania w piaskownicy, a sam piasek to beton.
Definicja sandboxa rozciąga się dosyć swobodnie, od prostego otwartego świata gry jak w Mafii II, aż do bardziej skomplikowanych systemów, gdzie grasz według własnych zasad, używając wybranych przez siebie narzędzi jak w Fallout: New Vegas. ACII mieści się gdzieś pośrodku tych skrajnych przykładów i pasuje do sandboxa, chociaż oczywiście nie jest wzorcowym przykładem.
@Rock Alone
Definicja sandboxa wg Ciebie, ja bym Fallout new vegas nie uznał za sandbox'a, tak samo jak ACII.
Pytanie tylko, na jakiej zasadzie buduje się definicje? Sandbox, to znacznie szersze pojęcie i w żadnym wypadku nie dotyczy tylko gier komputerowych, ale skoro odnosimy się tylko do gier, to jaka definicja będzie trafna?
Można uznać że twoja definicja jest w pewnym sensie jest trafna, ale (przyznam się bez bicia że w MMO nie grałem - bo zwyczajnie mnie nudzi, ja kupuję grę by przeżyć fajną, sprawnie opowiedzianą, zajmującą historię, a w tym gatunku takich chyba nie ma) porównywanie mafii 2 czy fallout new vegas (które jest rpgiem, a nie sandboxem.) do MMO to jakiś kiepski żart. Sandboxy cechują się tym, że fabuła schodzi często na dalszy plan - dając większą swobodę graczowi i zachęcając do zwiedzania świata.
Nic sie nie rozciaga swobodnie, to pseudodziennikarze wszystko rozciagaja wedlug wlasnego widzimisie. Pozniej czlowiek czyta, ze nowe MMO na ryknu, klika a tam gra dla nastu osob online z czatem i rankingami. Noz kurde. Sandbox to gra ktora cechuje sie mechanika dzieki ktorej kazdy moze sobie sam zorganizowac zabawe. Nie jest ograniczony jakas fabula/questami przygotowanymi przez autorow. Tyle wyciagnalem z doswiadczenia obcowania z grami sandboxowymi. Jak lubisz mmo to wiesz, ze wow to nie sandbox tylko themepark, a wedlug tego co tu mowisz w tym filmiku to jak najbardziej sie lapie pod pojecie sandboxa.
Ostatnio z eJayem dyskutowaliśmy czy ME2 jest RPGiem i tutaj widze jest podobny problem ;) Jeszcze raz napisze, ze przydaloby sie wkoncu jakies naukowe dziełko na temat gier, które zdefiniowałoby dokładnie wszystkie pojęcia ^^
Sandbox to gra właściwie BEZ fabuły a nawet bez określonego celu.
np. Transport Tycoon bez konkurencji i bez ograniczeń pieniężnych to sandbox.
Rpg z dużą liczbą misji pobocznych - niekoniecznie.
Ale wracając tematu - z każdym rokiem "bogactwo" niektórych rpgów podoba mi się coraz mniej - ja w tych grach chcę dobrą, dobrze "ściśniętą" fabułę.
Np. - Mafia, fabuła idealnie i doskonale ściśnięta, wypełnia całą grę.
GTA IV - gram już kilkadziesiąt godzin ale nadal nie wiem dlaczego kontaktuję się z kolejnymi ludźmi i wypełniam ich zlecenia. Serio, tu fabuła jest nieodczuwalna.
czyli prawie sandbox :D
Można obwiniać dziennikarzy, że rozciągają skomplikowane pojęcia by opisać gry, mające z tymi pojęciami bardzo ograniczony związek. Być może sam wpadam w ta pułapkę, ale musicie przyznać, że pojęcie "piaskownicy" w odniesieniu do gier z otwartym światem, to już norma. I jako norma jest postrzegana przez graczy, którzy pojęcie sandboxów znają właśnie z takich gier. Czy biorąc to pod uwagę nie powinienem posługiwać się nim właśnie w ten sposób? To nie jest mój wynalazek :-]
Oglądając twój filmik odnosiłem wrażenie, że chcesz mnie przekonać iż ogórek jest bardzo podobny do jabłka - bo to i to jest zielone ;P
Nie oglądałem niestety filmiku Rocka, lecz z uwagą przypatruję się Waszej dyskusji. Dla mnie pod pojęcie sandboksa podchodzą gry z otwartym światem (oczywiście ograniczonym, lecz bez wytyczonej przez twórców ścieżki), z głównym wątkiem i elementami pobocznymi. Idealnym przykładem moim zdaniem będzie tutaj seria GTA. W ogóle jestem fanem gier od Rockstara i bardzo podoba mi się taki mechanizm rozgrywki.
Dodatkowo - Bully, Red Dead Redemption, Assassin's Creed 2, Just Cause 2 czy też nawet Mafia. Można by dywagować czy w takim razie gry cRPG kwalifikują się jako sandboksy - w końcu przecież np. w takim Oblivionie jest również otwarty świat, który można eksplorować i odkrywać jego tajemnice.
Nazywanie gier z otwartym swiatem sandboxami to nie norma, a tylko dosc powszechny ostatnio blad (imo zaczelo sie to od GTA). Moze wsrod mlodszych graczy juz jest takie przekonanie, ze ac2 to sandbox bo w sandboxa nie grali. No ale ludzie, od czegos tu jestescie, piszecie o grach, zajmujecie sie tym amatorsko/zawodowo. Jezeli ktos zaczalby opisywac COD:BO jako cRPG to chyba nalezaloby go poprawic, a nie przekazywac ta "prawde" dalej poprzez swoje materialy i pisac, ze to nie moja wina.
@Morgul Maugoth masz oczywiście sporo racji, ale to pojęcie nie koniecznie jest powszechnie błędnie używane, ale być może po prostu modyfikowane. Ja sam uległem tej tendencji i robiąc film nawet nie zastanawiałem się nad konsekwencjami, takiego użycia tego zwrotu. Przez to cała idea leci na łeb na szyję bo zamiast rozmawiać o podobieństwie gier z otwartym światem i MMO, to gadamy o sand-boxie ;-]
No to jeszcze zaczekam aż ktoś wyskoczy z tekstem, że Mass Effect 2 to cRPG. I nawet sami twórcy go nie przekonają do zmiany zdania.
ROTLF.
A powyższy problem z sandboxami jest tak jak właśnie problem z cRPGami czy muzyką, gdzie są (prawie) samie mieszanki gatunkowe.
Nazywanie czegoś grą akcji z elementami RPG czy zbliżona modelowo do sandboxa - brzmi dla mnie nieco lepiej.
To tak jak z Guild Wars. Deweloperzy określają grę jako Online RPG, a wszyscy dookoła mówią o niej, jako o MMO. Nawet w poważnych opracowaniach dotyczących generacji gier MMO, Guild Wars się znalazł. Dlatego właśnie, że to ludzie decydują o kwalifikacji danej gry, a nie definicje, które starzeją się praktycznie z dnia na dzień. Nie ma co walczyć z wiatrakami, trzeba płynąc z prądem. Szczególnie w takiej dziedzinie jak gry.
Dobrze się złożyło bo własnie gram w Just Cause 2 :) Rzeczywiscie są powiązania, nigdy z tej strony na to nie patrzyłem. Lecz sądze że, mimo to są to dwa inne światy. Mam cichą nadzieję jednak że Guild Wars 2 zrobi jakieś postępy co sprawi że zadan również pobocznych bedzie co najmniej tyle co w Just Cause 2 :)
Kawał dobrej roboty, tym bardziej ze zrobiles filmik. Keep on ! :D
Dla mnie gry sandboxowe to takie, gdzie kompletnie nic nas nie ogranicza. Mozemy wyciac w pien cala wioske, mozemy udac sie na poczatku gry na terene, na ktore fabula zaprowadzi nas pod koniec itd. Najelpszym przykladem takiej gry jak dla mnie jest Morrowind :)
Dla mnie GW to CORPG - nawet wczoraj była mała wymiana zdań w związku w tym - z okazji, że chyba mmo.com za pomocą głosów i statystyk stwierdziła, że GW własnie jest MMO dekady. Lecz równie dobrze można stwierdzić, ze dewelpoerzy nazwali tak swój tytuł tylko po to by go w jakis sposób odróżnić od reszty i przy okazji odciąć sie choćby od WoW'a sugerując "to nie nasza konkurencja"
Co do sandboxowych gier w większosc wymienionych w filmiku nie grałem :p Jedynie JC2 i Mafie II. O ile w JC2 idzie sporo robić po zakończeniu wątku fabularnego o tyle w Mafii nie bardzo wiem :p Ktoś niby zrobił moda "wolna jazdę" ale czy tam coś sie dzieje? i czy zrobiony przez kogoś mod zalicza grę do sandboxa ...no nie wiem :)
Wiem natomiast, ze prawdziwym sandboxem jest Minecraft bo tam można naprawdę zrobić prawie wszystko co sie zechce - już teraz w pierwszych miesiacach fazy beta.
kil69 akurat GW robili jeszcze w czasach gdy skrot MMO oznaczal cos konkretnego, a samemu GW zdecydowanie blizej do diablo, ktore mmo nie jest. Dzisiaj nadchodzi era okreslania wszystkiego co jest gra multi MMO. O wlasnie minecraft to dobry przyklad sandboxa i przykladu na to, ze takie AC2 nawet kolo sandboxa nie stalo.
Ja do tego wcisnąłbym Stalker'a Zew Prypeci.
@ Nazywanie gier z otwartym swiatem sandboxami to nie norma, a tylko dosc powszechny ostatnio blad (imo zaczelo sie to od GTA). Moze wsrod mlodszych graczy juz jest takie przekonanie, ze ac2 to sandbox bo w sandboxa nie grali.
To co piszesz to oczywiście prawda. Termin "sanbox" nie jest synonimem gry z otwartym światem. Do sanboxów można zaliczyć takie gry jak Minecraft czy Garry's Mode, a nie GTA. Prawda jest również to, że obie te nazwy są bardzo często mylone. Problem polega na tym, że nie ma to już większego znaczenia.
Nazwa "sanbox" została wchłonięta, przetrawiona i wypluta, zdobywając inne znaczenie ;) Obecnie oznacza gry z otwartym światem i tyle. Można oczywiście próbowac to zmienić wytykając dziennikarzom błędy, ale jeżeli wszystkie najwazniejsze światowe media używają tego pojęcia inaczej, to będzie to raczej walka z wiatrakami ;)
Bardzo podobnie sprawa wygląda np. z jRPGami. Można się kłucić, że gry te nie mają nic wspólnego z odgrywaniem roli, ale nie zmieni to faktu, że są RPGami (choć z klasycznym znaczeniem tego słowa nie mają nic wspólnego).
Growa branża nie ma żadnej jasno ustalonej terminologii i do tego czasu zmiana definicji będzie raczej powszechnym zjawisko. Zresztą nawet strasze nauki maja podobne problemy, jak np. termin rewolucja, który ma tyle znaczeń, że już nic nie znaczy ;)
PS. Jeżeli już uznamy, że GTA4 to sanbox, to nie widze żadnych powodów, żeby nie mówić w ten sposób również o Morrowidzie, Falloucie czy ACII :)
Jeszcze jeden post napisze już zgodnie z tematem filmiku Rocka, bo zauważył bardzo ciekawe zjawisko. Gry MMO zbiliżają się w kierunku "sanboxowych" (tez niestety naleze do tych złych dziennikarzyn, używających "błędnie" tego słowa, ale trudno ;p) RPGów i jest to moim zdaniem znakomite posunięcie. W ten sposób znika największa wada MMO (grind), a jednocześnie zostaje zachowana największa zaleta (endgame).
Osoby do tej pory negatywnie nastawione do gatunku, będą mogły wrewszcie z uśmiechem na ustach zdobyć maksymalny lvl, zobaczyć czym jest ten osławiony endgejm i zdecydowac czy lubią ten rodzaj rozgrywki czy nie. Jeśli lubią, to będą płacić abonament i grać dalej. Jeśli nie, to też dobrze, bo zapłaca raz i w zamian dostaną dobrą gre singiel z co-opem. Obie strony powinny być zadowolone :)
W coraz większej ilości gier fpp mamy rozwój umiejętności/wyposażenia, gry fpp to namiastka mmo ;)
Jeśli do tego ma coopa to już jest prawdziwe mmo( z instancjami jak w guild wars)
Kwisc sandbox to sandbox, to ze jest zle uzywany powinno byc pietnowane, to nie walka z wiatrakami tylko "edukacja". jRPGi maja to "j" ktore robi roznce, bo ja widzac gre okreslona mianem jRPGa wiem by jej nawet nie probowac, co innego RPG. Jak zobacze art o sandboxach to klikne zaciekawiony a tam jakas mafia2, noz kurde. Okreslnie gry zgodne z prawda ma dla mnie znaczenie przy czytaniu/przegladaniu portali. Na gry z otwartym swiatem (jezeli dla kogos ten termin za dlugi) nalezy wymyslic cos nowego jezeli juz trzeba, a nie na sile nazywac kupe czekolada. W mmo funkcjonuje podzial na sandboxy i themeparki, wiadomo co jest co. Takie gry jak ac2 to praktycznie themeparki i tak moznaby je nazywac. No ale nie sandbox, bo to nie ma z tym nic wspolnego. Tak jak me2 nie jest rtsem...
Morgul ja absolutnie uznaję Twoje racje i zgadzam się, że nie powinienem używać pojęcia sandbox w tym materiale, ale choćbyśmy nie wiem jak się napinali na gameplayu, czy nawet w gry-online i tvgry, to GTAIV i tak będzie określany mianem sandboxa. Zresztą, to nie jest fizyka atomowa, żeby się tu zabijać o definicje i walczyć o poprawną edukację polskich graczy :-]
Piaskownica = namiastka mmo - banda skaczących gnomów mówiących "plz money thx"